Skocz do zawartości

deleteduser59

Użytkownik
  • Postów

    48
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez deleteduser59

  1. 10 minut temu, Messer napisał:

    Więcej pogardy proszę. To wspomoże wszystkich tutaj i PR w internecie. Ja pierdole.

    I najlepiej jeszcze bardziej personalnie. Nie wiem, czy post miał podbić pani zasięgi, ale innego wytłumaczenia nie widzę do podlinkowywania czyjegoś profilu. Może i zdjęcie mało profesjonalne, ale krytyka czyjegoś wyglądu z poziomu anonimowego użytkownika jest co najmniej nie na miejscu.

    • Like 5
  2. @Marek Kotoński, wspomniałeś mnie za przyznanie komuś lajka, cóż za zaszczyt. :D 

     

    Nie jestem na forum aż tak często, by odnosić się do wszystkiego, co zaczyna być wywlekane, ale jeśli to takie istotne- pucharka podarowałam @Dakota jako oznakę zszokowania (wybaczcie, wybór reakcji jest ograniczony) wobec tego, że kochany @SzatanKrieger został ukarany za wspomniane w cytacie słowa, a za którymi wcale nie stały niecne zamiary, zaś wielokrotnie już zdarzyło mu się uspokajać użytkowników w wątkach, gdy dochodziło do większych spięć, nie tylko w rezerwacie. Uważam że kara za taki wybryk jest niewspółmierna do szatanowych zasług w dbaniu o dobre imię tego miejsca, ale to tylko moje zdanie. ;) 

     

    Jednak jak zasugerował @Imbryk, dyskusja jest bezcelowa.

  3. 14 minut temu, ViolentDesires napisał:

    Rozumiem, że takie były Twoje doświadczenia, ale czy nie widziałaś, co dzieje się u znajomych? 

    Być może żyłam w innym wymiarze, ale wśród moich znajomych akurat związków też nie było za wiele, a jak już były to w stylu urban legend, czyli ktoś z drugiego końca kraju, kogo nigdy nie miałam okazji poznać. Dopiero w trakcie studiów nastąpił boom i okazało się, że nagle jestem w mniejszości jako singielka. ;) 

    A na forum początkowo byłam mocno zaskoczona, widząc wpisy niektórych użytkowników, którzy są właśnie w wieku ledwo pełnoletnim, a mają już trochę doświadczeń. I nie ukrywam, zazdroszczę, że mają co wspominać ;) 

  4. 2 minuty temu, Słowianin napisał:

    Bo są zjebanymi atencjuszkami.

    Normalne kobiety by się nie zarejestrowały w takim miejscu bo szkodzi ono im interesom.

    Zjebana na pewno, ale czy taka ze mnie atencjuszka? Nie powiedziałabym. 

     

    Pieseł @Słowianin, a zdradź proszę, ta 'normalna' to jaka? Bo rozumiem, że jak próbuję poznać męski punkt widzenia i jednocześnie nikt nie zakładał o mnie wątku w Świeżakowni, to źle? Czy stawiasz w lepszej pozycji kobiety, które nie wiedzą, jak pojmujecie niektóre kwestie i np. uważają, że mężczyzna powinien robić dla nich wszystko na zawołanie, bo tego są uczone przez społeczeństwo? Czy nie wierzysz, że są kobiety szukające w życiu partnerstwa na równych zasadach, a nie psa przewodnika i sponsora w jednym?

    • Like 2
  5. 2 godziny temu, mireczek napisał:
    7 godzin temu, benzoesan napisał:

    PS Stawianie się w świetle 'zwyczajnej' jest już negatywne? To mówisz, że jestem jednak inna niż wszystkie? xd

    A Ty uważasz, że kłamstwa nie są złe?

    Wohoo, to już oficjalne! Sam archu legenda mówi mi, że jestem niezwykła! Ale koniec droczenia, bo wydajesz się rozgorączkowany. Do rzeczy, czego się tu nauczyłam- w większości są to po prostu nowe obserwacje.

    1. Forum otworzyło mi oczy, że mężczyźni jednak są zainteresowani kobietami- i zanim wyrwiecie to zdanie z kontekstu, już tłumaczę: w szkole byłam nerdem, szarą myszą, której koledzy po prostu nie zauważali. Związki, relacje - nigdy mnie to nie dotyczyło, a że miałam kilka cichych niespełnionych miłości to wykreowałam w sobie przekonanie, że to kobiety zabiegają/proszą się o relacje i na pewno większość też jest odrzucana. Także tego, głupi benzoesan!

    2. Odkąd czytam forum i wasze historie ze związków, zaczęłam dostrzegać wśród znajomych par, że wiele kwestii się powtarza, na które nigdy wcześniej nie zwracałam uwagi. Konkretnie? Choćby to głupie stawianie. Widzę, że większość z tych biednych chłopaków rzeczywiście bierze za punkt honoru kupowanie wszystkiego swoim dziewczynom, a co najgorsze- kandydatkom, które nawet nie chcą nimi zostać. Widzę, że one za to nie czują się w żaden sposób z tym źle, co jest jeszcze smutniejsze.

    3. Nawiązując trochę do pierwszego, nie sądziłam, że mężczyźni tak bardzo są przekonani o łatwym życiu kobiet. Z tym punktem osobiście się nie zgadzam (no dobra, te ładne i głośne na pewno mają duże fory), ale nie będę już wnikać w dyskusje. Miło poznać wasz punkt widzenia.

    4. Forum (a raczej niektórzy użytkownicy) pokazało mi, że frustracja to naprawdę zły doradca, a złość która temu towarzyszy jest destruktywna. Jako, że dostrzegam przejawy tego także u siebie, biorę to za motywator do działania i poprawy.

     

    Jest piękny dzień, więc już na tym skończę. Pis yoł ;)

    • Like 3
    • Dzięki 1
  6. 2 godziny temu, mireczek napisał:

    Haha, typowa kobieta w akcji :D

    Nie mogła sobie odmówić przedstawienia siebie w świetle niewinnej, zwyczajnej i innej niż te złe :)

    Ależ mireczku, źle mnie zrozumiałeś, już bez tego domniemywania złych intencji. ;) To było tylko ironiczne nawiązanie do powszechnie panującej tu opinii, że każda stwora ma grono czekających adoratorów. :D

     

    PS Stawianie się w świetle 'zwyczajnej' jest już negatywne? To mówisz, że jestem jednak inna niż wszystkie? xd

  7. Bo lubię czytać, jaką jestem żmiją dla kolejki petentów czekających pod drzwiami. Chociaż nigdy żadnego nie spotkałam, ale to pewnie ta pogarda dla tych bez kwadratowej szczęki, hehe :D

     

    Dobra, dobra, forum czytam, bo to dobra okazja, by podejrzeć wasze zachowanie w męskim towarzystwie i poczytać, co naprawdę myślicie. Może kiedyś się przyda ;)

    • Like 2
    • Dzięki 1
    • Haha 1
  8. 9 minut temu, Ksanti napisał:

     

    Cytat

    Jaka normalna kobieta tu wbija? A no taka, która chce poznać swój gadzi mózg i być siebie świadomą, świadomie iść przez życie, świadomie wchodzić w związek. Prędzej czy później każda stąd wynosi jakąś lekcje. 

    Normalna kobieta nie interesuje się takimi rzeczami, potwierdzone info :) 

    No wiadomo. A panowie ze 'Świeżakowni' to które wybierali? :D

     

    PS Nic nie sugeruję, tak tylko pytam.

  9. Godzinę temu, Ramaja Awantura napisał:

    1. Czy kiedykolwiek spotkałyście mężczyznę który miał "to coś" a jednak jego wygląd był "normalny"? Wzbudzał coś fajnego hmm "energią", czułyście się przy nim dobrze, wyluzowane "od razu"?

    2. Czy kiedykolwiek spotkałyście kolesia które od razu byście "puknęły" ?

     

    1. Może nie do końca o to pytasz, ale moja cicha niespełniona miłość lat szkolnych była krępym, niskim i łysiejącym przedwcześnie kolegą znajomych, który udzielał się w organizacjach charytatywnych. Biła od niego energia bardzo dobrego człowieka, nie umiałam nawet tego wyjaśnić. Patrząc na niego obiektywnie wiedziałam, że jest niewyględny, a mimo to i tak kombinowałam, co zrobić, żeby zwrócił na mnie uwagę.

    2.  Co trzeci na ulicy, gorzej w drugą stronę :D 

    • Like 1
  10. W dniu 9.04.2020 o 18:20, amber99 napisał:

    ale niestety pomyliłem się. Doszedłem do wniosku że zakończę edukację na licencjaciei i będę działał według tego planu

    1 będę szukał roboty w niedalekim mieście np w urzędach, bankach spółdzielczych, biurach rachunkowych

    Godzinę temu, amber99 napisał:

    Patrzac w plan studiow musiałbym bardzo dużo nadrabiać chociażby vba i sql w excelu. Dużo przedmiotów opratych na matmie dużo wyższej aniżeli całki macierze i granice. Pomysł dobry ale raczej nie do nadrobienia.

    Przede wszystkim zadaj sobie pytanie, co lubisz lub wydaje Ci się, że nauka będzie sprawiała Ci radość. Bez zainteresowania swoją dziedziną nauka, a potem praca w dłuższej perspektywie to będzie, moim skromnym zdaniem, katorga. A przynajmniej nie będziesz mieć motywacji, by stawać się lepszym specjalistą w swojej dziedzinie - a to specjalistom właśnie płaci się najwięcej. W obecnych czasach niestety papier to podstawa, często tytuł magistra (choć niekoniecznie z kierunku stricte związanego ze stanowiskiem) jest wymagany. Moje pierwsze studia też były techniczne, ale wybór ten był jak kulą w płot, bo jak się okazało parcie na coś, bo "po tym się dobrze zarabia" bez jakiegokolwiek polotu doprowadza tylko do depresji. ;) Nadrabianie różnic programowych faktycznie wymaga sporo dodatkowego wysiłku, zwłaszcza jeśli np.  dziekan wydziału będzie wymagał zaliczenia niektórych przedmiotów z 1 stopnia studiów. U mnie przeniesienie na inny kierunek w obrębie polibudy generowało już dużo różnic programowych, więc w Twoim przypadku jeśli wybrałbyś techniczne studia zapewne będzie ich sporo więcej. Tu już dużo by zależało od Twoich chęci i zmotywowania.

     

    Studia ekonomiczne możesz połączyć z nauką na temat analiz statystycznych, baz danych czy obsługi oprogramowań używanych w korporacjach. Są to naprawdę cenione umiejętności. Zresztą spójrz, ile na takim pracuj.pl jest ofert dla ludzi po finansach znających chociażby obsługę SAPa. W obecnych czasach podstawową wiedzę zdobędziesz za darmo.

    Koledzy wyżej radzą programowanie, nie zniechęcaj się z góry tym, co było kiedyś, obejrzyj jakieś kursy na YT z kilku języków (zajrzyj np. na kanał "Pasja informatyki"), obejrzenie porządnego materiału zajmie Ci 2 godziny i da rozeznanie, czy chciałbyś się zagłębić w jakiegoś SQLa, Pythona czy co tam chcesz. Tylko nie zniechęcaj się, że kiedyś Ci nie szło, od czasów szkolnych motywacja i nastawienie do świata na pewno też się zmieniły. :)

     

    Praca w korpo rzeczywiście otwiera perspektywy na dobre pieniądze, ale początki dla studentów lub osób bez doświadczenia są trudne, a za pieniędzmi idzie też jakaś odpowiedzialność, której nie dadzą byle komu z ulicy. Z mojego otoczenia większość osób zaczynała podobnie - jakiś kilkumiesięczny staż, w trakcie którego trzeba się wykazać zaangażowaniem, to wtedy zaoferują coś fajnego.

    • Like 2
  11. @Ewka Jeśli mogę spytać- nie myślałaś, żeby przejść na np. wynajem kawalerki? Ceny są straszne obecnie, ale zaczynam wątpić, że mieszkając z obcymi można trafić w taki skład, żeby choć jedna osoba nie uprzykrzała w jakiś sposób życia. A w obecnym czasie wspólnego uziemienia coraz więcej rzeczy mocno daje się we znaki.

     

    Ja co prawda aż tak ciężkich akcji na koncie nie mam, choć niestety też jest co opowiadać. Od jakichś 5 lat wynajmuję, tak się złożyło, że zawsze były to mieszkania wynajmowane tylko przez dziewczyny. Jako świeżak w temacie byłam przekonana, że skoro same dziewczyny to będzie czysto, spokojnie i bezproblemowo. Oj, jakże mocno się pomyliłam. ;) Trafiłam mi się raz jedna, która oprócz wykazywania agresji, gdy miała zły humor, wszystkie możliwe zakątki wspólne znaczyła swoimi włosami. Miała charakterystyczny kolor farby, więc od razu było wiadomo czyje. Nawet jej liczni nocni towarzysze przychodzący na zmianę nie zapadli mi w pamięć tak, jak te okropne kłaki. Nie wiem, jak to robiła, ale znajdywałam je nawet w swoim świeżo przygotowanym jedzeniu.

     

    Była też jedna, która mimo umowy, że nie gościmy obcych bez poinformowania reszty, ukrywała swojego chłopaka przez 2 miesiące, bo musiał wynieść się ze swojej stancji i szukał innej. Pokapowałyśmy się dosyć szybko, bo jej wygibasy zacierania śladów jego obecności były dosyć żenujące. Potem jak przyszło do zapłaty wyższych niż zwykle rachunków to się wszystkiego wyparła i nie chciała za niego dokładać. To tak w temacie kłótni o pieniądze ;) 

  12. 1 minutę temu, Leniwiec napisał:

    To działa w dwie strony. A ciągłe czytanie, jakie to kobiety są wymagające, już mnie trochę męczy.

    Co więcej niektórzy tu ciągle utrzymują, że głupie kobiety chcą chadów (przepraszam za wyrażenie, wiem, że już boli w oczy), mimo że sami w co trzecim poście żalą się na swoją beznadziejność lub to, że odrzuciła ich babeczka "9/10", a na taką "5/10" to fuj, czasu tracić nie będą.

     

    PS Wyjaśni ktoś, dlaczego w tym systemie ocen 5/10 uznawane jest za słabe, skoro według zasad matematyki powinno właśnie oznaczać "przeciętność", czyli totalnie wypośrodkowaną dziewczynę spośród mijanych na ulicy?

    • Like 3
    • Dzięki 2
  13. 33 minuty temu, Januszek852 napisał:

    2. Praktycznie wszyscy ludzie po 30 są już trwale sparowani, single to rzadkość;

     3. Większość osób kisi się z tymi samymi partnerami od +/- końca studiów,

    Niestety widzę ten trend, zresztą kiszenie się w związkach, byle tylko być z kimś, to zjawisko nie tylko po 30ce, występuje już wśród młodszych, a przecież jeszcze niby mają wybór i możliwości, bez presji na ustatkowanie się. Jednak ja to odrzucam jako "normalne", chcę zachować swój idealistyczny światopogląd. :D Pomijając te udane pary, to wieloletnie związki bez polotu dotyczą osób, które nie potrafią być same, bez partnera są jakieś takie.. nieporadne życiowo lub z wygody wolą być nieszczęśliwe byle sobie spokojnie przedryfować przez życie. Takimi ludźmi, o ile mogę, staram się nie otaczać.

  14. 5 minut temu, fikakowo napisał:

    Mieszkam w jednym z najwiekszych miast Polski ( Gdańsk) i tutaj wlasnie widze ze wiekszosc facetow wyglada duzo gorzej niz ich kobiety. Jak dla mnie hipergamia jest przesadzona. Bardziej tyczy sie to portali randkowych i interenetu niż rzeczywistości. Pewnie sie zaśmiejecie ale w realu serio facet jest w stanie duzo nadrobic braki w wygladzie osobowością itp bo innego wytlumaczenia nie mam na to ze wiekszosc facetow im do piet nie dorasta w wygladzie.

    Ja się nie zaśmieję, bo jestem tego samego zdania. Prawdziwe życie to inny wymiar niż to, co się dzieje w sieci. Oczywiście biorąc pod uwagę związki, a nie jednorazowe epizody. Normalni ludzie nie są ze sobą z powodu wyglądu, tylko przede wszystkim dlatego, że mają jakiś tam wspólny język i tematy do rozmów. W związku jednak spędza się razem trochę tego czasu, więc ciężko mi uwierzyć, że jedna strona miałaby w tej relacji tę drugą tylko oglądać jak obrazek, "bo ładna z niej osoba". Szkoda czasu.

    • Like 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.