Peter740

Mam ten sam problem co Ty, wybrałem się w tym celu do dermatologa, zleciła mi badania krwi, hormony tarczycy etc. Z tymi wynikami udałem się do endokrynologa, no i wyszło że mam ciut problemów z tarczycą, no i niedobory witamin. Teraz codziennie łykam kompleks od a do z, ciut pomaga, no i dodatkowo niedługo idę z dodatkowymi wynikami do endokrynologa, żeby ogarnąć temat tarczycy, pewnie dostanę jeszcze jakieś leki, no i myślę że będzie ok

Ja kiedyś się zastanawiałem nad wizytą u divy,ale skutecznie zniechęcił mnie burdel niedaleko domu. Chodzi o to że gość który tym "zarządzał" dorobił się na nich, oczywiście pobrał im dokumenty, wybudował willę ,no i tak sobie żyli ,do czasu jak na chatę wbiły szkiely. Gość wyszedł bo zaczął sypać swoich,a teraz mieszka sobie z żonka w willi, która na nią zapisał:P

Witam

Na ten rok mam w sumie skromne plany: - zmienić robotę, myślę że kwiecień-maj to będzie dobry moment - ogarnąć 8 po lewej stronie, bo po prawej już mam wyrwane - przeprowadzić się, co wiąże się z pierwszym punktem - ćwiczyć dalej - a reszta wyjdzie w praniu, oprócz tego ogarniam książki i motywacje do wyjścia ze strefy komfortu, pierwszym krokiem, będzie zmiana miejsca zamieszkania, więc nie ma czasu do stracenia

Ja wytrzymałem maksymalnie 1,5 miesiąca, ale dalej to wszedł flatline, no i niestety poddałem się jak ta pizda. No, ale wstaje i próbuje ponownie, do skutku. No, ale ja w ogóle nie staram się patrzeć na swój licznik, bo to sensu nie ma, po prostu trzeba skończyć z tym gównem. No, ale dam znać w kwietniu o tym jak mi poszło, bo na razie daje sobie takie "wyzwanie".

@Boromir Bieganie nie, bo nogi mi "wysiadły" parę razy jak biegałem po 10 km, także odpuściłem, wole nakręcić więcej rowerem

@hogen Wiem o co Ci chodzi, bardziej chodziło mi o stan rzeczy, gdzie byłem totalnie wyluzowany, pewny siebie etc., no a ostatnio mam jakieś braki w tym kontekście. Dlatego tak jak mówisz ćwiczę, pracuje nad sobą, no i ogólnie pracuje żeby zarabiać więcej. Chcę też zmienić miejsce zamieszkania, no i ogóle poprawić to co do tej pory nie wychodziło

@Boromir Ja to klasycznie siłownia i rowerek jak się ociepli, nic szczególnego. Ogólnie to muszę się rozruszać, bo często przy kompie siedzę, więc 3 razy w tygodniu to minimum, plus jeszcze w międzyczasie wykonuje klasyczne pompki, w zależności od dnia, ale w ten weekend to mi dobrze wchodzą

@Esmeron Polałbym Ci jakbym mógł. Sam miałem, "farta" czy jak to nazwać, ale dla mnie to jakieś niespecjalnie istotne, że to była dziewica. Dziewczyna się starała, a to według mnie było najważniejsze. W jej akademiku na pewno by się znalazło parę takich okazów , bo to po prostu inne wychowanie, takie bardziej tradycyjne. Skąd to wiem, bo jechałem pół Polski żeby poznać jej rodziców, no i warto było coś takiego przeżyć Poza tym jakoś nie uważam żeby to było specjalnie mistyczne przeżycie :P, także nie ma co się nastawiać, jak na wygraną w totolotka.

Część

Moja była 24 latka była dziewicą, więc nie ma rzeczy niemożliwych.Tylko że była wyjątkowo religijna i konserwatywna w swoich przekonaniach, więc ciężko było ją namówić na to żeby się przełamała. Chodź ona była z tych normalnych mimo wszystko,no i nie bała się próbować nowych rzeczy. Jak już się przełamała.

Witaj

Ja staram się z tym walczyć, ostatnio miałem taki przebłysk że cały miesiąc zero, a potem poszło, bo jakoś tak mnie naszło ehh. Z resztą gadałem z laską, co miała już cholerny problem z sobą :P, bo gdzie nie była to brała ze sobą wibro, a to już jest totalna masakra. No, a co do tematu, staram się w ogóle zapomnieć o tym gównie, wystarczy tydzień i mam taki przyrost energii, dodam do tego ćwiczenia i mogę niemal wszystko. Hah tak się teraz złożyło że odrzuciłem cukier, robię nofap i staram się ogarnąć jeszcze projekty. No i ostatnio też napatoczyła mi się kobita, taka niby hop do przodu, mam się z nią za niedługo umówić na drinka hmm

Teoretycznie tak, ale ile tak można, albo kimś jesteś albo nie. Z moich doświadczeń wynika że wystarczy że raz tak opuścisz gardę i już po Tobie, bo laska raz dwa ogarnie co jest grane.

@nihilus No niby wszystko powoli staje na nogi, ogólnie to po kolei sobie naprawiam swoje życie, czy jest dobrze hmmm, noo na pewno może być lepiej Z drugiej strony żałuje paru swoich wyborów, bo kto wie gdzie teraz bym był .

Cześć

Cześć

Witam, moją historię zacznę od tego że mam 28 lat, jestem po IT, aktualnie poświęcam się nauce robienia gier komputerowych, jest to dość trudne, ale cholernie satysfakcjonujące, no i dodatkowo wykorzystuje swój potencjał, bo jestem kreatywnym gościem. Przez pół życia się tak szamotałem, próbowałem różnych rzeczy, no i jak to mówią, gówno z tego wyszło. Byłem na jednych studiach, zrezygnowałem i poszedłem na informatykę, po drodze wpadło mi parę związków, już nawet były wcześniej, z racji że bylem takim typowym "badboyem", który bił się z innymi facetami, a wiadomo jak laski na to reagują. Wszystko fajnie, ale jakoś po paru latach zniknęło mi to coś, no i próbuje znów wzbudzić w sobie tego gościa, którym byłem wcześniej, ćwiczę, czytam, ogarniam się na tyle żeby nie przejmować się tym że aktualnie jestem sam. Rok temu zakończyłem swój związek z zarąbistą laską, mądrą, pracowitą i sympatyczną laską, ale coś po drodze nie zatrybiło, z resztą to był jej pierwszy związek, to też może dlatego. No, ale mniejsza od tamtego czasu zmieniam siebie, wzbudzam w sobie te dawne pokłady energii, nadmienię że jestem też perfekcjonistą, walczę z sobą samym i dążę do zadowolenia z życia. Pozdrawiam

Witam Trafiłem przypadkiem na te forum, przeglądałem parę tematów i po prostu się wciągnąłem. Wróciłem do ćwiczeń od początku roku, ogarniam całą resztę, w tym chce zmienić robotę. Zdecydowanie za dużo gadam, też muszę z tym powalczyć.