Skocz do zawartości

Spellman71

Starszy Użytkownik
  • Postów

    389
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    55.00 PLN 

Treść opublikowana przez Spellman71

  1. Jednej z moich byłych kiedyś strzeliłem instant liścia, gdy to pozwoliła sobie podczas sprzeczki w samochodzie szarpnąć mi kierownicą . Dostała solidnego liścia, ale w trymiga ucichła i chyba zdała sobie sprawę z powagi sytuacji. Totalny brak akceptacji dla tego typu zagrywek. Był to jedyny przypadek kiedykolwiek do tej pory, gdy strzeliłem jakiejkolwiek lasce liścia.
  2. Jesteś jesteś, tylko się boisz spojrzeć prawdzie w oczy. Oczekujesz porady, a wszystkie które dostajesz negujesz. Z tematu wynika, że przez dwa lata nie wykonałaś żadnego kroku by zmienić swoje położenie. Skoro możesz to pracuj nad sobą, a na pewno przyciągniesz bardziej wartościowego mężczyznę. Na pewno większa szansa niż siedząc narzekając i dając się gnoić i nie robiąc nic by jakkolwiek się rozwinąć. Nie będę powtarzał rad innych Braci bo wszystko masz w temacie.
  3. Jasne, zaneguj wszystko i siedź w tym bagnie aż do śmierci. Nie możesz zmienić garderoby nawet odwiedzając second handy. Nie możesz znaleźć godziny dziennie na czytanie wartościowej lektury lub przerabianie jakiegoś kursu - których w necie jest pełno. Nie możesz czytać i dokształcać się o tym jak możesz o siebie zadbać, by wyglądać lepiej. Nie możesz ruszyć dupy, by poćwiczyć w domowym zaciszu 30 minut dziennie, by poprawić sylwetkę. Ale możesz siedzieć i narzekać na forum. Tak jest wygodnie, bo wyrzucisz żale a ktoś może poklepie po ramieniu. Nie pierdziel głupot księżniczko bo sam jestem w trakcie przebranżawiania i też mi się wydawało że nie mam czasu. A dwa lata temu ważyłem 35 kg więcej. Więc... powiem krótko... co Ty pier....
  4. Przeczytałem temat od deski do deski. Dwa lata to kupa czasu, by się nauczyć czegoś nowego, douczyć by zdobyć lepszą pracę, popracować nad formą, garderobą. Można zmienić całe życie w dwa lata. A tu jesteśmy dalej w tym samym miejscu gdzie byliśmy dwa lata temu. Autorka nie chce ani pomocy, ani rad. Chce tylko, żebyśmy klepali ją po ramieniu jak to ma źle i niedobrze. Każdą radę, wykonanie choćby wykonanie małego kroku od razu odrzuca. Nie robi nic. Szkoda czasu. Ma jak ma, ale tylko na własne życzenie.
  5. Masz 100 procent racji. Może nie zaznaczyłem wyraźnie, że moje rozważania dotyczyły ogółu. W sytuacji autora wątku sprawa jest raczej przesądzona. Pani już zawładnęła jego umysłem i pindolem. Broni jej, dewaluuje ojca dziecka i szczyci się jakim jest twardym zawodnikiem, a w zasadzie to przyszedł chyba tylko po to, by poklepać go po pleckach. Pani przeżuje i wypluje
  6. Znam znam ten odcinek. Ja jestem zdania, że z prowadzeniem relacji z kobietą, jest trochę jak z prowadzeniem samochodu w ruchu publicznym. Znajomość tego jak to wszystko działa jest rzeczą podstawową. Oglądając kompilacje wypadków można dojść do wniosku, że prowadzić nie należy lepiej wcale, ale czy to jest wystarczający argument by nie prowadzić w ogóle ? Według mnie nie. Można jeździć uważnie z zasadą ograniczonego zaufania i starając się przewidzieć zachowania innych użytkowników dróg. Czy to znaczy, że nie wjedzie w Ciebie jakaś poprawiająca makijaż pannica? Czy nie rozjedzie Cię ciężarówka, albo gość wracający z imprezy który jedzie na pamięć i nie widział czerwonego ? Nie. Ale jakoś ludzie jeżdżą. I żyją. Są tacy którzy robią to latami bezkolizyjnie, a są i tacy co furę do roboty mają co miesiąc. I tak to właśnie widzę. Z tym, że znajomość forum jest chyba trochę jak prawo jazdy.
  7. I słusznie, teraz też bym nie grał. Znam te wszystkie historie, niektóre z pierwszej ręki od znajomków. Mógłbym powiedzieć, że zawsze starałem się mieć kontrolę także podczas konsumpcji, ale nie chcę brzmieć jak jakiś fafarafa co jest "mądrzejszy od wszystkich". Dołożyłem wszelkich starań by się zabezpieczyć i się udało nie zostać złapanym. Mam zdaje się teraz rozsądną partnerkę od kilku lat. Oczywiście nadal pozostaję czujny. Jasne zasady i reguły grania do jednej bramki. Nic nie biorę za pewnik i mam opcje. Sporo gruzu na rynku matrymonialnym przerzuciłem. Ile to wiem ja i ten gruz odrzucony. Jednak nic nie biorę za pewnik.
  8. Nie mam od lat kontaktu, ale ostatnia aktualizacja była, że rozwód, alimenty i wyjechał za granicę gdzie nie wylewał za kołnierz. Dlatego szczególnie szkoda mi autora tematu, bo żaden facet o zdrowych zmysłach nie traktuje laski która się liże na pierwszym spotkaniu, a na drugim ( w moim przypadku ) bierze do ust, jako potencjalnej partnerki. Moim zdaniem nie warto zalewać żadnej mamuśki. Byłem młody a jak wiadomo "stercząca pała nie ma sumienia". Z uporem maniaka się dobierała do rozporka, a im gorzej traktowałem tym bardziej. Pierdolca na punkcie zabezpieczeń miałem zawsze, więc zagrałem. Proszę Cię, mówiłem jej, że jest wyrodną matką bo zamiast z dzieckiem być to się zabawia. Ją to wtedy bawiło jakbym opowiedział najśmieszniejszy dowcip świata.
  9. Mnie z białorycerzenia i "kochania jak swoje " wyleczył kilka lat wcześniej kuzyn, gdy widziałem jak zostawił porządną szarą myszkę dla samotnej matki z dwójką dzieci, dorzucił swoje do puli genetycznej i rok później cień człowieka i zgrzytanie zębami, a dzieci pani traktowały go jak gówno. Dokładnie sobie go zapamiętałem wtedy. Ja miałem wtedy 15 lat i nie pamiętam, czy miałem już 1szy raz za sobą, czy potem, ale obraz wart więcej niż tysiąc słów. A powodziło mi się wtedy nieźle. Niestety nic Pani nie obiecałem, ani nie wyrażałem żadnych uczuć wobec tej relacji oprócz erekcji. Skąd mogła wiedzieć że trafiła na spekulanta giełdowego i cała inwestycja została przewalona w momencie pierwszych przelewów... tfu tzn. obciągów. Nic nie obiecywałem. Na nic się nie zgadzałem.
  10. Aż mi się przypomniało jak i na mnie polowała samotna matka w podobnym wieku. Jakie cuda obiecywała.... ojej i jeszcze inne robiła Głębokie gardło w plenerze prawie w centrum miasta? Żaden problem. Szybki numer o wschodzie słońca na plaży ? Nie ma sprawy. Pełen serwis. Mówiła, że jesteśmy połączeni i coś magicznego jest między nami No i oczywiście to wcale nie znaczy, że jak poznam jej synka to będę mu ojcował bo ona sama zarabia i wszystko ogarnie. Będzie sprzątać, gotować i jeszcze obsługiwać mnie wieczorami. Podobne towarzycho co autora tematu. Szczęśliwie ogarnąłem się, gdy po kilku spotkaniach na piwo z happy endem zapytała co myślę o tym, by się przeprowadzili do mnie.
  11. Szkoda chłopaka, ale decyzję już podjął. Przywdział lśniącą bielą zbroję i oburza się, gdy ktoś trzeźwo ocenia myszkę mamuśkę. Wielu z nas w tym wieku myślało, że wie już wszystko. Tych lat które stracisz z nią i jej dzieckiem nikt Ci już nie odda. A jak pięknie myszka wzbudziła w nim cnoty rycerskie i nienawiść do ojca jej dziecka Historia musiała być naprawdę wzruszająca. "Ćpun na strzała " - no jakoś myszce nie przeszkadzało gdy jej zalewał formę. Hm... Jak to jest każdemu się wydaje, że jest inny niż wszyscy, a wszyscy kończą tak samo w takich układach.
  12. Ostatnio z kumplem też zacząłem rozkminiać taki wypad na jedną noc, ale nad morzem przy plaży.... zrealizujemy w lipcu.
  13. Mam dziwne wrażenie, że jakiś czas temu zakładałeś dokładnie taki sam temat, gdzie chłopaki Ci tłumaczyli, że to bez sensu i pakujesz się w szambo. Idź w końcu po rozum do głowy i daj sobie spokój z tą Pancią.
  14. Wszystko Ci Bracia napisali, wydrukuj, wywieś przy lustrze i czytaj przy myciu ząbków aż przejdzie. Czerwona flaga za czerwoną flagą, a pozwoliłeś sobie skakać wokół Panci.
  15. Boże widzisz i nie grzmisz. Klasyka gatunku. Wina kierowcy stawaj bo bąbel bez opieki jedzie. I oczywiście jeszcze " no chodź" . Panowie nawet nie wiecie ile razy moje wewnętrzne alter ego w podobnej sytuacji nie chciało wyjść i takiej madce wyk*urwić na pełnej. Ale głupie wychowanie za młodu hamuje.
  16. Taaa. Pierwsze są do pyskówki do najebanych typów, którzy je potrafią skomentować. Zwykle rozmawiając o takich sytuacjach dawałem do zrozumienia że " co Cię obchodzi co Ci powie typ który Cię raz w życiu na oczy widzi i prawdopodobnie więcej nie zobaczy". Gdy zapominały o tym przechodząc przez wątpliwą okolicę starałem się nie eskalować, a następnego ranka informowałem, że nic z tego nie będzie.
  17. No cóż. Urosną zasięgi to mały cuck pójdzie w odstawkę i będzie smutny film o tym, że POSTANOWILIŚMY że lepiej nam będzie osobno. Już nie wspominam, że pani nie prezentuje się zbyt górnolotnie na filmie. I nie mam tu urody na myśli, bo co kto woli.
  18. Abstrahując od prawdziwości opowieści to zatrważająca liczba kobiet ma tendencję do zaogniania takich konfliktów. "Misiu zrób coś". Bywałem z takimi kobietami. Pierwsza próba podkręcenia "atmosfery" w takiej sytuacji i spuszczałem w kiblu. Szkoda mi zdrowia na takie laski. Albo kuma, że warto wyjść z tego cało, albo szuka rycerza, który da z siebie zrobić kalekę. Ja nim nie jestem.
  19. Spellman71

    FreshandFit

    Oglądam od pewnego czasu, przez nich trafiłem też na kanał Kevin'a Samuelsa, który często wyjaśnia różne kobiety na swoich streamach. Zderza je z rzeczywistością o mur ich własnych oczekiwań.
  20. Kasuj z towarzycha ludzi, którzy ciągną Cię w dół. Prawdziwie życzliwi ludzie będą się cieszyć razem z Tobą z pozytywnych przemian i czerpać z Ciebie inspirację.
  21. Też spotykałem takich. Najważniejsze to uświadomić sobie, że nie da się nikogo uszczęśliwić na siłę. Nie zbawisz tego kto nie chce być zbawiony.
  22. Spellman71

    OnlyFans

    Moim zdaniem to straszne i żałosne. Lepiej już odłożyć kilka groszy i skoczyć do divy. Przynajmniej zaruchasz, a tak to pompujesz kasę w laskę z ekranu.
  23. @Martius777 dobrze prawi. Wszystko obracaj przeciwko nim. Będzie zdziwienie. Dajesz sobie cisnąć to cisną. Nawet młodsi widzą, że można Cię mentalnie boksować bo nic się nie stanie. Wybacz, ale ch*ja byś zrobił. Już któryś raz czytam w Twoich tematach, że "hurr durr, jakbym przypier*olił to bla bla " . Gówno prawda. Gdybyś miał to zrobić dawno byś to zrobił. Tak to ludzie w różnych sytuacjach doprowadzają Cię do wrzenia, a przychodzisz na forum i żeby się podbudować przed samym sobą piszesz " o jakbym mu j*ebnął to...". Nie. Nie masz do tego charakteru. Wynika to z Twoich tematów. Jak się w końcu zdecydujesz prawdopodobnie dostaniesz w mazak i przyjdziesz się tłumaczyć, że " nie chciałeś komuś zrobić krzywdy bo jesteś taki silny że się sam siebie boisz. " .
  24. 1.Po cholerę bierzesz się za zajętą laskę. 2. Laska robi z Ciebie tampon emocjonalny. Popłakusia jaki to miś jest zły, a Ty będziesz tylko pożytecznym idiotą, który włoży czas, zaangażowanie i emocje. 3. Tego kwiatu jest pół światu. Pomimo że chłopaki punktują Ci aby spierniczać z tego układu jak najdalej to Ty wciąż ją sobie idealizujesz. 4. Nie myśl, że jak będziesz wystarczająco dobry i milutki, to coś dostaniesz. Nie dostaniesz. 5. Jeśli laska nie odeszła od toksycznego typa to tym bardziej nie odejdzie do Ciebie. On daje jej emocje. 6. Czerwona flaga za czerwoną flagą, Ty ciągle sie zastanawiasz bo jak biały rycerz byś chciał ratować upadłą księżniczkę. A gdzie godność?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.