Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'Badania' .
-
Czy powinniśmy modyfikować genetycznie człowieka
deleteduser78 opublikował(a) temat w Kobiecy kącik 'kulturalny'
Patrzyłam czy taki temat już jest, ale nie zauważyłam. Jeśli przeoczyłam, to nieumyślnie, więc jeśli istniej, bądź koliduje,to Proszę Szanowną Moderację o usunięcie. Dziękuję. --------------------------------------- Witam. Natknęłam się na takie wiadomości. Myślę sobie, wstawię, bo zapewne są osoby co ta tematyka nie jest im obca i może coś, ktoś napisze? A i może są osoby co zaciekawi? Jakie Wasze opinie co do tego? Osobiście nie wiem co o tym myśleć, ale pewne jest jedno ( w moim odczuciu), że czeka nas zmiana i to chyba szybciej niż się tego spodziewamy, bo na tą chwilę jest delikatne wprowadzenie, ale jakoś to wypieramy, a to raczej nieuniknione. Ciekawe czy to udźwigniemy i jakie tego skutki będą? Jaki świat będzie za oknem? Z jednej strony dobrze, idźmy do przodu, ale z drugiej - niewiadoma - ekscytacja. (Moim zdaniem już sobie nie radzimy, widać co się dzieje, brak równowagi, przechył musi zrobić bum. No cóż - Ewolucja - od samego początku istnienia.) I takie pytanie sobie zadaję: czy to Wszechmocny do tego prowadzi, by tak to wszystko ewaluowało? Taki plan? Wyjść poza schematy, ograniczenia - "Nowa era" - ludzie nowej generacji. (Już widzę jak będziemy dla nich, jak te "Mamuty" - niestety.) Spowoduje całkowite zmiany w myśleniu, taka transformacja. Jaki człowiek wtedy będzie? I co z Nami? Myślę, że dobre do poczytania i refleksji. Pozdrawiam. https://tylkonauka.pl/kategoria/modyfikacje-genetyczne https://kulturaliberalna.pl/2017/05/26/kaczmarek-crispr-genetyczne-modyfikowanie-ludzi/ https://wiadomosci.dziennik.pl/nauka/artykuly/586873,eksperymenty-genetyczne-pierwszy-czlowiek-chiny-blizniaczki-lulu-nana-hiv.html- 17 odpowiedzi
-
- światopogląd
- polityka
-
(i 8 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Czy divy są badane?
Kingboss opublikował(a) temat w Dziwki i szwagry / zaliczanie pasztetów / zaliczanie mężatek
Witam bracia zastanawia się czy divy z popularnego portalu są badanie. Wiem że prezerwatywa nie daje 100% ochrony. -
Czy możecie polecić jakieś badanie pozwalające zbadać swoje DNA, w takim stopniu żeby sprawdzić czy nie ma niepokojacych mutacji, możliwość wykluczenia raka lub sposobu działania zanim będzie za późno.
-
Witam Panowie, ku pokrzepieniu serc białych rycerzy wrzucam artykuł Gazety Prawnej dotyczący orzeczenia Europejkiego Trybunału Praw Człowieka odnoszącego się do zaprzeczenia ojcostwa. REWELACJA. "Nawet najlepsze prywatne badanie DNA to za mało, aby zaprzeczyć ojcostwu – uznał Europejski Trybunał Praw Człowieka w sprawie polskiej rodziny. W czasie prawie 10 lat małżeństwa Jacek Bagniewski spędził wiele miesięcy z dala od żony, pracując w Anglii. Ale dopiero po tym, kiedy kobieta przyznała się do zdrad i złożyła pozew rozwodowy, zaczął się poważnie zastanawiać, czy dziewięcioletni chłopak, którego dotąd uznawał za swojego syna, faktycznie jest jego biologicznym dzieckiem. Zwłaszcza że nie widział między nimi żadnego podobieństwa – ani w wyglądzie, ani w zachowaniu. Sąd przyznał wyłączne prawo opieki nad chłopcem matce, a Bagniewskiemu nakazał płacić alimenty. Już po rozwodzie mężczyzna regularnie kontaktował się z synem przez internet, razem spędzali też wakacje w Anglii. Brak podobieństwa nie dawał mu jednak spokoju. Kiedy jego domniemany syn był już nastolatkiem, zaczął mu sugerować w e-mailach, że może nie być jego ojcem. Chłopak w tej sytuacji postanowił zerwać z Bagniewskim kontakt. Mężczyzna w końcu potajemnie zabrał synowi zużytą gumę do żucia i szczoteczkę do zębów oraz przekazał je specjalistom z instytutu genetyki sądowej, aby przeprowadzili badanie DNA. Wyniki nie pozostawiły żadnych wątpliwości: chłopak nie był jego synem. W konsekwencji zwrócił się do prokuratury z wnioskiem, aby wytoczył powództwo o zaprzeczenie ojcostwa (na podstawie z art. 86 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego). Śledczy zajęli się sprawą i sąd następnie nakazał matce i dziecku poddanie się badaniom genetycznym, aby potwierdzić wyniki testu, który Bagniewski przeprowadził na własną rękę. Choć oboje odmówili, sędzia uznał, że materiał biologiczny wykorzystany w prywatnym badaniu pochodził od chłopca i orzekł zgodnie z żądaniem powoda. Wyrok ten nie utrzymał się jednak w drugiej instancji. Sąd odwoławczy stwierdził, że nie można traktować wyników prywatnego badania, kwestionowanego przez drugą stronę sporu, jako jednoznacznego dowodu w postępowaniu cywilnym. Podkreślił też, że odmowa poddania się testom DNA przez nastolatka wynikała z jego szczerej obawy przed utratą dotychczasowej tożsamości i niepewną przyszłością. Zdaniem sądowego psychologa chłopak bardzo odczuwał nieobecność ojca oraz ma nadzieję, że jeszcze odbudują relację. W tej sytuacji sąd doszedł do przekonania, że brak zgody małoletniego na badanie genetyczne nie może być podstawą do wyciągnięcia wniosków godzących w dobro dziecka. Zwłaszcza że prokuratura nie przedstawiła dowodów na ojcostwo innego mężczyzny. Bagniewski pozostał więc formalnie ojcem chłopca, ale nie dał za wygraną i złożył skargę do Strasburga, w której przekonywał, że polskie przepisy uniemożliwiły mu skuteczne zaprzeczenie ojcostwa (zarzut naruszenia prawa do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego). Trybunał przypomniał, że sąd krajowy nie mógł mieć pewności, czy próbka DNA wykorzystana w badaniu prywatnym faktycznie pochodziła od domniemanego syna Bagniewskiego. Co więcej, sam skarżący przyznał, że w okresie, gdy doszło do zapłodnienia, mężczyzna współżył ze swoją ówczesną żoną i nie wątpił, że jest ojcem dziecka. Kobieta utrzymywała zaś, że z nikim innym nie łączyły jej wówczas intymne relacje. ETPC podkreślił, że na mocy krajowych przepisów nie można zmusić dziecka do przejścia testu DNA, a zgodnie z jego orzecznictwem w celu ochrony interesów małoletniego nie można też zmusić do tego matki. Zdaniem trybunału wyrok polskiego sądu nie był arbitralny, gdyż przyznawał priorytet dobru i emocjonalnej równowadze dziecka. Bagniewski wciąż może podważyć swoje ojcostwo, ale musi najpierw pokazać dowody, że biologicznym rodzicem jest inny mężczyzna. Do naruszenia konwencji więc nie doszło. ORZECZNICTWO Wyrok ETPC z 31 maja 2018 r. w sprawie Bagniewski przeciwko Polsce, skarga nr 28475/14"
-
Witam panowie. Temat nienowy, przez nas wszystkim znany, ale myślałem, że coś się w tej materii u nas posunęło. Szczególnie w porównaniu do zagranicy. Taki ch... Byłem wczoraj w przychodni u lekarza. Po skierowanie na badania krwi (2min. w gabinecie). Miałem jeden z ostatnich numerków. Czekałem - tak nakazuje kultura. Na chillu - w komórce braciasamcy.pl i sobie spokojnie czekam. 3 minuty panowie - tylko wszedłem do przychodni, siadłem na korytarzu i ku..a kłótnia: "a pan czemu teraz przychodzi z numerkiem 7 jak wszedł numerek 8. Co pan! Trzeba przychodzić o czasie". Za chwilę po nr. 10 wszedł nr. 21 bo taki numerek następny siedział a nikogo nie było z wcześniejszych. Przyszedł parę minut później facet z numerem 17. Licząc nawet ok 5min na wizytę to numer 17 powinien wejść około 9.30. I tak też ci gość przyszedł! A ponieważ z numerkami od 1-20 było w sumie 5 osób, to szybko wszedł numerek 21. Kto z mordą pierwszy? No baba z synem, który nawet ubezpieczenia nie ma i chciała go na chama wcisnąć. I pierwsza z mordą. Do tego dołożę jeszcze komentowanie NA GŁOS pod nosem "co z tymi ludźmi dzisiaj to paranoja". Nosz kur.a ogarniacie to? Kolejna baba za chwilę, potem baba z babą. Chłopy wywalone po całości - stoicki spokój. Ja rozumiem jeszcze, że jak jest lekarz np. od 8-12 i ktoś przychodzi z niskim numerkiem o 11 to przegięcie. Wtedy na koniec kolejki wynocha. No ale goście przyszli w miarę ok. Zresztą ciężko przewidzieć jaki numer przyjdzie, jaki nie, a kto wejdzie. Ponieważ wcześniej była dziura to baba zadzwoniła po syna (tego bez ubezpieczenia). Syn przybiegł, patrzy wchuj ludzi i z mordą do matki, że nikogo nie było i przez 10min się pojawili. No to matka z mordą do facetów, że w ogóle mieli czelność się spóźnić 15min. ze swoim numerkiem. Paranoja. I na samym końcu zostałem ja i ona. I nagle przemówiła do mnie, tak mimochodem. - A pan to widzę też cierpliwy. - A tak. Mi się nie spieszy, siedzę i czekam. - Taa widzę widzę, że pan spokojny. - A co się będę pompował. I tak i tak wejdę. - Nie no racja, racja. Po co w ogóle się denerwować (parsknięcie). Lepiej mieć wywalone. - I tak też mam. Ja wyjebka, zaśmiałem się z politowaniem tylko. Wiecie, który numer miałem? 27. A wiecie, który baba? 26. Nerwów pizda głupia napsuła sobie i wszystkim a miała numer przede mną. Pani szeryf kolejek w d..e chędożona. Kobiety w przychodniach powinny mieć specjalną salę z drzwiami. By sobie mogły tam siedzieć i drzeć mordę, bo to co się odwala to cyrk z paranoją w przychodniach. Na koniec scenka rodzajowa z typowej przychodni.
- 47 odpowiedzi
-
- 8
-
- badania
- złużba zdrowia
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Medusa zrobił badania na wykrycie raka
MoszeKortuxy opublikował(a) temat w Uniwersum Medusa Official
Medusa zrobił badanie. -
Pytanko. Mam 21 lat, jestem prawiczkiem i tak sobie słucham jak Marek opowiada, że seks z prostytutką jest zajebisty, tylko nie można dać sobie zrobić loda, trzeba bzykać się w grubych gumach, żeby było bezpiecznie itp. itd. No i pytanie jest następujące. Czy taki seks daje w ogóle jakąś przyjemność? Walisz tę babę w grubej gumie, prawie nic nie czujesz, masz świadomość, że przed tobą były tysiące, pewnie obrzydliwych samców... No gdzie w tym jakaś satysfakcja? Seks w związku to samo, trzeba ruchać w gumie, żeby samemu nie zostać wydymanym na bobaska. Czy seks w dzisiejszych czasach musi być tak beznadziejny? Strzelam, że w moim wieku, jak znajdzie się jakąś młodą siksę, która nie ma parcia na dziecko (uczy się itp.), to można zaryzykować i pozwolić jej brać tabletki albo kupić zegar cyklu (wtedy jedziemy bez gumy), tylko tu dochodzi problem, że ona może mieć HIV z poprzednich związków... Więc, co? kazać przebadać się lasce przed wejściem w jakiś luźny związek?
- 29 odpowiedzi
-
- prostytutka
- zegar cyklu
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Witam bracia. Wiem, że to nie jest forum stricte lekarskie, ale skoro już tu jestem to i tu założę wątek, może się ktoś wypowie. Generalnie byłem ostatnio u lekarza na badaniach ogólnych pod wpływem niedoborów itd. Wszystko w normie, mimo to biorę magnez łatwo przyswajalny 400mg w saszetkach. Jednak mój lekarz wykrył, że mam podniesione TSH. Norma to od 0.27 do 4.2 uIU/ml. U mnie jest 6.75, więc 2.55 poza normę. Reszta wyszła dobrze, moja borelioza sprzed dwóch lat została zaleczona, więc nie muszę przyjmować antybiotyków. Odnośnie TSH to wyczytałem, że może to być niedoczynność, jednak nie mam żadnych objawów wskazujących na to. Wynik poza normę, ale czy jest to dużo poza normę? Tu nie mam pojęcia, więc proszę o poradę jeśli ktoś się zna lub ma podobny problem. Dodam iż mam 22 lata, w mojej rodzinie to raczej genetyczne, że mają problemy z tarczycą. Mój ojciec ma i dziadek chyba też miał. Dostałem skierowanie do lekarza medycyny nuklearnej i zrobiłem termin dopiero na 17.10. Szybciej niestety nie mogą. Całość rozgrywa się w DE, a teraz za tydzień jadę na urlop do PL, więc może warto w PL coś już z tym robić? Nie wiem czy się śpieszyć czy można spokojnie poczekać do 17.10, bo nie mam pojęcia czy podany wynik jest poważny czy jest to raczej granica. Z tego co czytałem to inni mają czasem ponad 20 lub 40 powyżej normy i to już są poważne problemy. Ja mam zaledwie 2.5 i nie wiem po prostu jak to traktować. Jeśli ktoś się orientuje to proszę o wypowiedź w temacie. Pozdrawiam braci, bądźcie zdrów i badajcie się co jakiś czas
-
Prace naukowe o manipulacjach kobiet
cyrfowy opublikował(a) temat w Manipulacje kobiet i obrona przed nimi
Samcy czy znane Wam są jakieś prace naukowe z dziedziny psychologii/socjologii i podobnych dziedzin o tym jakich technik manipulacyjnych używają kobitki? Samiec- 8 odpowiedzi
-
- profesura
- praca naukowa
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Czołem kamraci. Chciałbym poznać Waszą opinię na pewien temat. Kilka różnych grup naukowych, w badaniach psychologiczno socjologicznych na parach damsko-męskich (w tym małżeńskich) wykazało tezę, że im bardziej idealizujemy partnera, tym czujemy się bardziej usatysfakcjonowani ze związku oraz mamy dużo większą szansę na to by związek dłużej przetrwał i więcej dobrego przyniósł. Jesteśmy wtedy bardziej wdzięczni i wyrozumiali, a odrealnienie/idealizowanie partnera pozwala nam niejako "wbrew rozsądkowi chwili", żyć długo z jego wadami, ułatwia wybaczać czy wręcz nie widzieć błędów oraz przede wszystkim pozwala czerpać ogromną dawkę pozytywnych emocji i satysfakcję ze związku. Innymi słowy nawet jeśli jest to częściowo nieświadome (często, przynajmniej na początku, na dopingu naturalnej burzy chemicznej w organizmie), częściowo świadome (wola bycia z drugim człowiekiem, wspólne dzieci, bezpieczeństwo emocjonalne lub finansowe, sposób na samotność etc.etc.) oszukiwanie siebie to póki trwa i zakładając szczerą chęć długotrwałej relacji z tym człowiekiem wychodzi nam to jakoś na dobre. Proszę na potrzeby tej dyskusji załóżmy, że te naukowe tezy są słuszne, akurat moje osobiste obserwacje zdają się to potwierdzać - mam 36 lat i kilka bardzo różnych i bardzo poważnych związków za sobą. Z drugiej strony trudno nie zgodzić się z Markiem, że pewnego rodzaju okazywanie słabości (emocjonalnej, psychicznej, fizycznej, wydaje się, że również, w tym również sygnały, że jesteśmy "ślepi" na błędy i wady) jest czynnikiem nieświadomie odstraszającym kobiety, niezależnie od ich światopoglądu. Utrzymywanie własnej pewności siebie, psychiczna (i czasem fizyczna) dominacja oraz pewnego rodzaju zazdrość, realne widmo utraty, również pewien rodzaj permanentnego konfliktu (tj. brak u niej pełnej strefy komfortu) u kobiety powodują, że jest w relację emocjonalnie silniej zaangażowana, lojalna no i generalnie bardziej zadowolona, a sex faktycznie często wtedy smakuje obu stronom lepiej (nie jest to deterministyczną regułą, bo odczuwanie satysfakcji zależy od zbyt wielu chwilowych czynników i cech osobowych, ale osobiście ja również oceniam, że nie wchodząc w szczegóły, to częściej pomaga). Teraz chciałbym poznać opinię innych na temat tego czy da się obie powyższe sprawy jakoś pogodzić. W moim subiektywnym doświadczeniu i pojmowaniu tego z perspektywy czasu, jeśli idealizowałem to automatycznie pokazywałem, że jestem "słabszy". Jeśli podchodziłem bardziej realistycznie i krytycznie to czułem się pod pewnym względem mniej usatysfakcjonowany całą relacją, bo częściej wchodziłem w niechciane konflikty (i częściej musiałem pokazywać niezadowolenie), ponieważ ciężej mi było zaakceptować wady i wybaczyć błędy oraz czerpałem mniejszą satysfakcję ze wspólnego spędzania czasu. Oczywiście prowadziło to też do sytuacji, w których np. z premedytacją "nie dawałem z siebie zbyt wiele". A generalnie "nie dawanie" i brak "hojności" w związku również (według naukowców) czyni nas mniej zadowolonymi i zwiększa prawdopodobieństwo rychłego zakończenia relacji. Pozdrawiam.
- 14 odpowiedzi
-
- idealizowanie
- związek
-
(i 8 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Szokujące wyniki badań. Miliony mężczyzn bez choćby jednego przyjaciela
deleteduser10 opublikował(a) temat w Społeczeństwo
http://www.wykop.pl/link/2875641/szokujace-wyniki-badan-miliony-mezczyzn-bez-chocby-jednego-przyjaciela/