Skocz do zawartości

Faceci są beznadziejni, lol! :)


Rekomendowane odpowiedzi

Tu nie ma co się wzruszać ;) Żeby wiedzieć, to trzeba być, czego nie życzę.

Edit: @Olla, ile to jest "pewny wiek" ? Pytam serio :D

Nie zauważyłam pytania.

Jeśli bywasz np. na plaży, to sam stwierdzisz. :lol:

Do moda: jak trzeba scalić, to poproszę.

Jak chcesz poprosić o scalenie postów to zgłaszasz to przez opcję 'zgłoś' w lewym dolnym rogu postu. Nie przez PW, nie w poście - tylko przez opcję. Będziemy was w tej kwestii szkolić metodą kija i bata.

B.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nie ma co się wzruszać ;) Żeby wiedzieć, to trzeba być, czego nie życzę.

 

Olla, może nie byłoby tak źle.... Tak mi się przypomniało :D Ten kawał ma też drugie dno....... ;)

 

Siedzi facet w swoim ulubionym barze w Nowym Yorku i pije kolejną whisky.

Nagle, do baru wchodzi najzgrabniejsza laska jaką kiedykolwiek widział z okropnym typem (stary, gruby i na dodatek łysy). Zainteresowany pyta barmana:

- Co to za kobieta?

Barman odpowiada:

- To ekskluzywna dziwka.

Następnego dnia koleś pije swoją whisky i znów wchodzi ta sama dziewczyna.

Podchodzi do niej i zagaduje (z wrodzoną dyplomacją):

- Podobno jesteś ekskluzywną prostytutką?

- Tak.

- Ile bierzesz?

- Za 100$ mogę ci zrobić ręką.

Koleś nie może uwierzyć, że tak drogo i pyta:

- Dlaczego aż tyle?

- Widzisz to Ferrari przed wejściem?

- Widzę.

- Kupiłam je sobie za pieniądze, które zarobiłam robiąc tylko ręką.

Facet doszedł do wniosku, że musi być dobra. Postanowił więc spróbować.

Efekt przeszedł jego najśmielsze oczekiwania - było mu lepiej niż kiedykolwiek w jego nędznym życiu, z jakąkolwiek kobietą.

Kolejnego dnia, już od progu Pub-u wita się z prostytutką, mówiąc jak świetnie było mu wczoraj i pyta:

- Mógłbym spróbować czegoś więcej?

- Za 500$ mogę zrobić ci loda.

Koleś znowu zaskoczony wysoką ceną protestuje, więc prostytutka proponuje mu wyjście przed bar:

- Widzisz ten biurowiec tam niedaleko? Zarobiłam na niego robiąc tylko loda.

Facet nauczony doświadczeniem wczorajszego dnia zgadza się. I znów było mu tak dobrze, że o mało nie zszedł z tego padołu.

Nazajutrz pyta się jej:

- Czy mógłbym w końcu pofiglować z Twoją cipką?

Dziewczyna wychodzi z nim przed bar i wskazuje mu Manhattan:

- Widzisz tę wyspę?

- To nie może być aż tak drogie! - protestuje przerażony facet.

- Nie o to chodzi, .... gdybym MIAŁ cipkę - Manhattan byłby już mój.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olla jak by tak Tych wątpiących Panów chociaż tak na tydzień przeinstalować do ciała kobiety, nie na dłużej bo tu już by o sadyzm zahaczało, po 2 dniach stan tzw. wku****nia murowany, bo ta perspektywa postrzegania ich jako kobiety przez facetów, to by ich wykończyła, hurtowo by facetów likwidowali jak by zobaczyli jak to jest po drugiej stronie lustra. Jak by byli super laską to po tym co by usłyszeli na swój temat to by co chwila z liścia trzaskali. Nie wspomnę o PMS i miesiączce.

 

Żeby kobieta wytrzymała sama ze sobą do tego potrzebny ocean cierpliwości. Wy Panowie macie cierpliwość do siebie, do nas już nie. Nam błędów  nie wybaczacie, sobie jak najbardziej. Punktujecie nas na każdym kroku, we wszystkim.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olla jak by tak Tych wątpiących Panów chociaż tak na tydzień przeinstalować do ciała kobiety, nie na dłużej bo tu już by o sadyzm zahaczało, po 2 dniach stan tzw. wku****nia murowany, bo ta perspektywa postrzegania ich jako kobiety przez facetów, to by ich wykończyła, hurtowo by facetów likwidowali jak by zobaczyli jak to jest po drugiej stronie lustra. Jak by byli super laską to po tym co by usłyszeli na swój temat to by co chwila z liścia trzaskali. Nie wspomnę o PMS i miesiączce.

 

Żeby kobieta wytrzymała sama ze sobą do tego potrzebny ocean cierpliwości. Wy Panowie macie cierpliwość do siebie, do nas już nie. Nam błędów  nie wybaczacie, sobie jak najbardziej. Punktujecie nas na każdym kroku, we wszystkim.

 

Co Ty gadasz kobieto? Przez pierwszy tydzień, to ja bym z domu nie wychodził i wielokrotny orgazm testował.......

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten wielokrotny orgazm to tylko niektóre tak mają. Bo jak byś trafił na takiego co to seks polega w jego wykonaniu na włożył i wyłożył, maks 2 sekundy (nieumyty, z gęby jedzie, no po prostu pełen odjazd)  to o tych wielokrotnych orgazmach to pomarzyć tylko. O tym co faceci potrafią w łóżku i jacy są, to nie słuchaj kolegów tylko ich partnerki, bo one są szczere aż do bólu. Już nie jedna się rozczarowała Panami mocnymi w gadce. Dlatego kota w worku brać nie można. Mówi się, że kobiety nie lubią seksu, lubią, ale dobry seks. Wielokrotny orgazm to na bank lesbijki maja, bo tylko kobieta kobiecie wie jak dobrze zrobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieta ma gorzej bo jest kobietą. Mega argument. Do mnie jakoś nie trafia.

Tak się składa Pokorna, że są mężczyźni włożeni w kobiece ciała i kobiety włożone w męskie. Męskie kobiety i kobiecy mężczyźni. Ci drudzy mają znacznie gorzej odnaleźć się w życiu i społeczeństwie. A męskie kobiety sobie radzą doskonale.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten wielokrotny orgazm to tylko niektóre tak mają. Bo jak byś trafił na takiego co to seks polega w jego wykonaniu na włożył i wyłożył, maks 2 sekundy (nieumyty, z gęby jedzie, no po prostu pełen odjazd)  to o tych wielokrotnych orgazmach to pomarzyć tylko. O tym co faceci potrafią w łóżku i jacy są, to nie słuchaj kolegów tylko ich partnerki, bo one są szczere aż do bólu. Już nie jedna się rozczarowała Panami mocnymi w gadce. Dlatego kota w worku brać nie można. Mówi się, że kobiety nie lubią seksu, lubią, ale dobry seks. Wielokrotny orgazm to na bank lesbijki maja, bo tylko kobieta kobiecie wie jak dobrze zrobić.

Reklamacji nie miałem. Ale jak prosiłem o referencje to słyszałem: "po moim trupie..." Więc nie wiem co mam o tym myśleć..... B)

 

Noo, ale to z całym "bogactwem inwentarza" się bierze. :P

 

No pewnie że tak :) Wreszcie moje ego by się pomieściło w umyśle, u Was tyle wolnego miejsca.... :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No pewnie że tak :) Wreszcie moje ego by się pomieściło w umyśle, u Was tyle wolnego miejsca.... :D

Plotki jakieś. :D Tam wszystko jest tak sprzężone i przestrzeń jest wykorzystana w 101%, żeby wszystko ze wszystkim kojarzyć i myśleć "niekonwencjonalnie". To mega komputer. ;)

A "paliwo" to emocje - chciałbyś tak? Przy nieumiejętnym korzystaniu implozja gwarantowana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To mega komputer. ;)

A "paliwo" to emocje - chciałbyś tak?

 

Tak Olluś, To mówi oficjalna propaganda ;) W praktyce na tym "mega komputerze" księgowa gra w pasjansa, popijając czaj ze szklanki i jedząc kanapkę z bekonem....... :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra Olla zwolnij z tempem dyskusji, bo Pokornej wielowątkowość odpowiedzi "komputra" się już całkiem zwiesi i BSoD dostanie :D Zagrożenie widać po wyświetlonym u Niej komunikacie: "Procesy systemowe: sarkazm, ironia i szyderstwo nie odpowiadają. Press ALT+Ctrl+Del to implosion" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieta ma gorzej bo jest kobietą. Mega argument. Do mnie jakoś nie trafia.

Tak się składa Pokorna, że są mężczyźni włożeni w kobiece ciała i kobiety włożone w męskie. Męskie kobiety i kobiecy mężczyźni. Ci drudzy mają znacznie gorzej odnaleźć się w życiu i społeczeństwie. A męskie kobiety sobie radzą doskonale.

"W rzeczywistości wszyscy mężczyźni to zmodyfikowane kobiety. Jak myślicie skąd macie te sutki, chłopaki?

 

Z przybiciem dziesiątki to prawda, rzadko mi się to zdarza :D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leon

No to Ci powiem, że męskie kobiety wcale sobie tak dobrze nie radzą, bo kobiety je denerwują, tak samo jak Was z tych samych powodów, mężczyźni się boja, że za cwana i itd., bo dlaczego ona taka konkretna. Kobiety zaczynają je unikać bo za dobrze takim kobietom z męskimi umysłami rozmawia się z facetami i czują się zagrożone.

 

Dobra z mojego podwórka, temat auta, ponieważ lubię ten temat i coś tam wiem (od razu podkreślam brakuje mi merytoryczności jak nie wiem co)  koleżanka zadaje mi pytanie o samochód faceta, którego chce poderwać czy to drogie auto czy itd., zadaje pytanie jaka marka, jaki model, ona do mnie, że nie wie, ale czerwone, nosz kurna czerwonych aut to trochę jest. Nie poddaje się, pytam może to kombi, terenówa, sedan, hatchback, dostawczy, sportowy, trzydrzwiowy czy pięciodrzwiowy, tłumacze po kolei co i jak, no to się dowiedział, że nie dostawczy, słyszę że auto bagażnik ma, no ale bagażnik to każde ma, dalej się nie poddaje, biorę swoje katalogi i pokazuję, no to wyeliminowałam trochę marek, modeli, ale dalej trudno o zdiagnozowanie, bo dla niej połowa aut taka sama, nie było wtedy internetu, fc żeby tak łatwo było sprawdzić czym ten facet jeździ, skończyło się na tym, że za jakiś czas sama sprawdziłam czym ten facet jeżdzi, więc mogłam coś powiedzieć ile to auto warte itd. Masakra, wiesz ile ja czasu na to straciłam, ponieważ lubiłam ją to chciałam pomóc. Też zaczęłam jej tłuc do głowy, że auto ma służyć do lokomocji, a nie do lansu, że raczej ma zwrócić czy o to auto dba.

Ostatnio usłyszałam od znajomej, ze mam zakaz wstępu do jej domu, bo jej mąż ze mną rozmawiał, no rozmawialiśmy, zrobił sam łazienkę i rozmawialiśmy  o kleju jaki użył, ile razy pokrył folia płynną, jaka fuga, z której firmy lepsza itd. A kanty pięknie zrobił żadnych tam plastikowych listw. Później gadaliśmy o gładziach, doszliśmy do wniosku ze na pewno na małe powierzchnie z akrylputz jest za ciężka do wyszlifowania, poza tym zawiera włókno szklane i po wyschnięciu robi się żółta. Później pokazał mi swojego odrestaurowanego Junaka, jak zobaczyłam (w duszy miałam orgazm) to cudo, poezja. Była wściekła, bo ja starsza od niej rozmawiałam z jej mężem, a on z nią prawie w ogóle nie rozmawia, więc mówię do niej żeby choć trochę zainteresowała się nim i jego pasjami, bo żaden nie wytrzyma rozmowy o tipsach przez 2 godziny.

O reszcie przykładów nie piszę.

 

Wiesz mi czasami to katorga być kobieta o męskim sposobie postrzegania świata. Ja oglądąć TVN turbo to mogę jak nikogo w domu nie ma albo powtórki na kompie. (chociaż to).

 

Przy kobietach to raczej staram się poruszać te kobiece tematy, a w obecności ich mężów to raczej już nie poruszam tematów z którymi moglibyśmy pogadać, tak już dla spokoju, bo nie chce później mieć dwuznacznych uwag, po co z nim tyle gadam i w jakim celu.

 

Ale na szczęście mam super cudowne 100% kobiety, przyjaciółki, które mnie po prostu rozumieją, bo mają otwarte umysły (kobiety o kobiecych umysłach).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leon

No to Ci powiem, że męskie kobiety wcale sobie tak dobrze nie radzą, bo kobiety je denerwują, tak samo jak Was z tych samych powodów, mężczyźni się boja, że za cwana i itd., bo dlaczego ona taka konkretna. Kobiety zaczynają je unikać bo za dobrze takim kobietom z męskimi umysłami rozmawia się z facetami i czują się zagrożone.

 

 

Męskie kobiety chwali się za wszystkie te cechy za które chwali się mężczyzn. Czyli inicjatywa, przebojowość, odwaga, wysoka samoocena. Do tego mają wszystkie profity wynikające z bycia kobietą, a kobiety w społeczeństwie SĄ faworyzowane. W dodatku prędzej niż zazdrość, która dotyczy wszystkich samic, to taka kobieta będzie bardziej atrakcyjna dla innych kobiet, gdyż większość kobiet ma skłonności biseksualne. W przypadku kobiecych mężczyzn (niemęskich mężczyzn) są na końcu łańcucha pokarmowego, otoczeni pogardą. Tak wykazują badania.

 

Twoją koleżankę drażniło nie to, że znalazłaś wspólny język z jej mężem. To ją pewnie jeszcze bardziej nakręciło. Ale to, że nikt na nią nie zwracał uwagi, poczuła się pominięta z rozmowy. Na forum był wklejony artykuł który punktował, że w większości rozmów kobietom nie chodzi o żadne wnioski, czy wymienienie informacji, ale o skierowanie na siebie uwagi. Angażując wszystkich wokół porządkują swój świat, jeśli coś ich nie dotyczy bezpośrednio to nie są zainteresowane. Ty odkryłaś natomiast, że możesz uzyskiwać to zainteresowanie trochę się naginając i samodzielnie interesując się rozmówcą - tak to działa.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leon ja nie naginam się do facetów, ani trochę, ani też na ich zainteresowaniu nimi mną mi nie zależy, po prostu ciągle mam coś do zrobienia w domu czy chcę czy nie chcę, trzeba zrobić i już, czy u siebie czy u rodziców, czy u rodzeństwa, więc już trochę tego budowlanego, praktycznego jak to się mówi z autopsji doświadczenia to już mam i wolę już ostatnio pytać facetów co i jak, co  im się sprawdza, bo czas oszczędzam w ten sposób i nie mam ochoty na zdobywanie już doświadczeń w tych tematach (moje przekleństwo to poziomica w oczach).

 

Co do motoryzacji no cóż, ja tam wolę za autami i motocyklami się rozglądać (każdy ma jakąś dewiację :rolleyes:) niż za facetami.  Motoryzacja :wub:  w przeciwieństwie do mężczyzn :((nie rozczarowuje mnie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wcieraj byłem już cholernie zmęczony, i nie zawarłem jednej myśli w części mojej wypowiedzi. Brakuję tam wytłuszczonego:

 

"Każde środowisko ma swoją specyfikę i folklor. Inaczej na wsi, inaczej w mieście. Byłem ostatnio na takim małym występie w knajpie, świetny zespół, lubię ich posłuchać. Genialny gitarzysta. Piłem kawę na barowym stołku, mając widok na salę. W rogu w jednej z loży, ok 30-letnia kobita kupowała 15-17 letnim dziewczynom kolejki browarów, i dziewczyny były dobrze zrobione. Wskazałem głową właścicielce (lat ok 50 kilka)z niemym pytaniem: dlaczego na to pozwalasz? Wzruszyła ramionami i odwróciła się. Na drugim końcu baru, siedziały cztery "ryczące 50-tki". Obwieszone złotem, że Midas wpadłby w kompleksy. Waliły ostro sznapsy Smirnoffa kawowego i zachowywały się głośno. Widać było że to ich drugi dom. W czym te miastowe kobiety są inne od tych panów na wsi pod sklepem? Może tym, że łatwiej zobaczyć kogoś pod sklepem, niż sprawdzać każdy lokal. Życie :)"

 

Czego dokładnie innego się spodziewałeś?

 

Bycie kobietą to cholernie cieżka robota. Cieszcie się, że jesteście facetami, bo oprócz tego uczucia kiedy nosi się dziecko w swoim łonie i czuje się jego ruch to coś nieziemskiego jest. To nie ma czego zazdrościć. Dbanie o swoja fizyczność aby ciało był w normie i nie rozlatywało się, przychodzi ciężej niż Wam, my mamy co dziennie inny poziom hormonów, Wy raczej co dziennie taki sam, ( mam na myśli np. słynny PMS i czas miesiączki, przecież to nawet kosmos nie ogarnie tego co znami się wtedy dzieje), dbanie o twarz, żeby kiedyś zgrozą nie wiało i przy tym zdrowy rozsadek zachować też nie łatwo, starzejecie się później od nas. Przeważnie macie inteligencję techniczną, poznawczą, przestrzenna lepszą od nas, (w genach to macie) nas cechuje inteligencja adaptacyjna, lepiej Wam. Panowanie nad emocjami i nie kierowanie się nimi tylko zachowanie tego wewnętrznego spokoju toż to wyzwanie, w rozmowie trzymanie się twardej argumentacji a nie pozwalanie na stosowanie tych osławionych tutaj emocji, też trudne, bo łatwiej mówić niż to stosować. Ubieranie się, to się dopiero zabawa zaczyna. Ubrać się stosownie do okazji, okoliczności, do swojej figury, do wieku, przy tym aby w tym wyglądać dobrze, a nie ośmieszyć się, nie dać się zwariować wszystkim trendom i temu co próbują tłuc do głowy nie lada wyzwanie. Nie wspomnę o biżuterii, żeby z siebie choinki nie zrobić. A co ma być w głowie, no to już sami wiecie co powinno być. Do tego jeszcze świetnie gotować i umieć zadbać o swój dom. Jak to wszystko razem poukładać kobieta ma w sobie to mega koronkowa robota. A do tego jeszcze mieć dystans do siebie.

Więc jak widzicie jakąś zadbaną, fajną z poczuciem humoru i kultura osobistą kobietę 40+, 50+, itd. to docencie to, że jeszcze takie są. Bycie normalna kobieta to wyzwanie i ciężka robota.

 

Wam jest lepiej i fajnie i to jest niesprawiedliwość dziejowa.

 

Przyznam się bez bicia, że przestałem czytać po zdaniu, że Cię boli że jesteś samicą (znaczy po pierwszym).

 

Się uśmiałam! :D Dobre.

 

Tak ze zrozumieniem, czy z bólem, że to sam nie wiem co tym zdaniem reprezentujesz :-) (a to pytanie było) :-) - znaczy ???

 

To chyba tutaj niezbyt poprawne politycznie. :D

 

Apsik :-)

 

Leon

No to Ci powiem, że męskie kobiety wcale sobie tak dobrze nie radzą, bo kobiety je denerwują, tak samo jak Was z tych samych powodów, mężczyźni się boja, że za cwana i itd., bo dlaczego ona taka konkretna. Kobiety zaczynają je unikać bo za dobrze takim kobietom z męskimi umysłami rozmawia się z facetami i czują się zagrożone.

 

Dobra z mojego podwórka, temat auta, ponieważ lubię ten temat i coś tam wiem (od razu podkreślam brakuje mi merytoryczności jak nie wiem co)  koleżanka zadaje mi pytanie o samochód faceta, którego chce poderwać czy to drogie auto czy itd., zadaje pytanie jaka marka, jaki model, ona do mnie, że nie wie, ale czerwone, nosz kurna czerwonych aut to trochę jest. Nie poddaje się, pytam może to kombi, terenówa, sedan, hatchback, dostawczy, sportowy, trzydrzwiowy czy pięciodrzwiowy, tłumacze po kolei co i jak, no to się dowiedział, że nie dostawczy, słyszę że auto bagażnik ma, no ale bagażnik to każde ma, dalej się nie poddaje, biorę swoje katalogi i pokazuję, no to wyeliminowałam trochę marek, modeli, ale dalej trudno o zdiagnozowanie, bo dla niej połowa aut taka sama, nie było wtedy internetu, fc żeby tak łatwo było sprawdzić czym ten facet jeździ, skończyło się na tym, że za jakiś czas sama sprawdziłam czym ten facet jeżdzi, więc mogłam coś powiedzieć ile to auto warte itd. Masakra, wiesz ile ja czasu na to straciłam, ponieważ lubiłam ją to chciałam pomóc. Też zaczęłam jej tłuc do głowy, że auto ma służyć do lokomocji, a nie do lansu, że raczej ma zwrócić czy o to auto dba.

Ostatnio usłyszałam od znajomej, ze mam zakaz wstępu do jej domu, bo jej mąż ze mną rozmawiał, no rozmawialiśmy, zrobił sam łazienkę i rozmawialiśmy  o kleju jaki użył, ile razy pokrył folia płynną, jaka fuga, z której firmy lepsza itd. A kanty pięknie zrobił żadnych tam plastikowych listw. Później gadaliśmy o gładziach, doszliśmy do wniosku ze na pewno na małe powierzchnie z akrylputz jest za ciężka do wyszlifowania, poza tym zawiera włókno szklane i po wyschnięciu robi się żółta. Później pokazał mi swojego odrestaurowanego Junaka, jak zobaczyłam (w duszy miałam orgazm) to cudo, poezja. Była wściekła, bo ja starsza od niej rozmawiałam z jej mężem, a on z nią prawie w ogóle nie rozmawia, więc mówię do niej żeby choć trochę zainteresowała się nim i jego pasjami, bo żaden nie wytrzyma rozmowy o tipsach przez 2 godziny.

O reszcie przykładów nie piszę.

 

Wiesz mi czasami to katorga być kobieta o męskim sposobie postrzegania świata. Ja oglądąć TVN turbo to mogę jak nikogo w domu nie ma albo powtórki na kompie. (chociaż to).

 

Przy kobietach to raczej staram się poruszać te kobiece tematy, a w obecności ich mężów to raczej już nie poruszam tematów z którymi moglibyśmy pogadać, tak już dla spokoju, bo nie chce później mieć dwuznacznych uwag, po co z nim tyle gadam i w jakim celu.

 

Ale na szczęście mam super cudowne 100% kobiety, przyjaciółki, które mnie po prostu rozumieją, bo mają otwarte umysły (kobiety o kobiecych umysłach).

 

 

Leon ja nie naginam się do facetów, ani trochę, ani też na ich zainteresowaniu nimi mną mi nie zależy, po prostu ciągle mam coś do zrobienia w domu czy chcę czy nie chcę, trzeba zrobić i już, czy u siebie czy u rodziców, czy u rodzeństwa, więc już trochę tego budowlanego, praktycznego jak to się mówi z autopsji doświadczenia to już mam i wolę już ostatnio pytać facetów co i jak, co  im się sprawdza, bo czas oszczędzam w ten sposób i nie mam ochoty na zdobywanie już doświadczeń w tych tematach (moje przekleństwo to poziomica w oczach).

 

Co do motoryzacji no cóż, ja tam wolę za autami i motocyklami się rozglądać (każdy ma jakąś dewiację :rolleyes:) niż za facetami.  Motoryzacja :wub:  w przeciwieństwie do mężczyzn :((nie rozczarowuje mnie).

 

Nie, nie, nie. Do obydwu. Trzeba będzie wrócić do zasady, że z natury w rezerwacie jest "piętrowe pierdolenie" ;-) i nie ma co marnować życia na problemy debili :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czego dokładnie innego się spodziewałeś?

 

Przyznam się bez bicia, że przestałem czytać.............

 

Gdybyś jednak zadał sobie trud i przeczytał, wiedziałbyś że to odpowiedz na argumenty z wypowiedzi Pokornej. Z wstępem, obserwacjami, wnioskiem i podsumowaniem. A nie koncert życzeń :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem za siebie - nie wybaczam błędów zazwyczaj nikomu. Samemu sobie rzadko, a kobietom to nigdy. :)

Dążę do absolutnego perfekcjonizmu. :P

 

To zależy, jak długo kogoś znam. Prawie wszystkim wybaczam, ale do czasu. Wybaczam to może nieadekwatne określenie. Pamiętam i obserwuję. Nowym w ogóle.

Własne wpadki traktuję jako lekcje. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.