Skocz do zawartości

A bo jedna koleżanka... shit test, o co chodzi?


Rekomendowane odpowiedzi

@AR2DI2 Wydaje mi się że wszytko to kwestia czasów / wychowania, znam bardzo dużo starszych kobiet po 40 / 50 i stwierdzam że te kobiety jeszcze mają na tyle oleju w głowie że idzie z taką stworzyć związek czy to z dzieckiem czy też bez, jednak młode pokolenie wychowane w dobie konsumpcjonizmu to patologia pozbawiona praktycznie szans na trwały udany związek.

 

Mieszkałem kiedyś rok czasu z kobitką 55lat, zadbana z klasą byznesłumen i z ręką na sercu mówię że ta Pani nigdy nie miała grymasu na twarzy czy przyszła z fochem. Wyjątkowa kobieta, zawsze wracała do domu z uśmiechem, prowadzi firmę więc po 12h wracała do domu, jedliśmy kolację, piliśmy wino i nigdy nie było problemów. Natomiast kiedy mieszkałem z 3 młodych dziewczyn 25+ ... o matko, syf / brud i fochy co kilka dni bo garnek nie stoi tam gdzie był.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minutes ago, Byłybiałyrycerz said:

 Wydaje mi się że wszytko to kwestia czasów / wychowania, znam bardzo dużo starszych kobiet po 40 / 50 i stwierdzam że te kobiety jeszcze mają na tyle oleju w głowie że idzie z taką stworzyć związek czy to z dzieckiem czy też bez, jednak młode pokolenie wychowane w dobie konsumpcjonizmu to patologia pozbawiona praktycznie szans na trwały udany związek.

Ale to nie podlega żadnej dyskusji. Ale to wie ten kto zna i "tamte" kobiety, i "te", i potrafi porównać, i wyciagnąć wnioski.

Kiedyś kurła to było! Niby śmieszne, ale taka jest prawda. Przynajmniej w kwestii związków, rodziny itd. Kobiety z "tamtych" czasów mają jakies takie jeszcze zasady i mądrość życiową wynikłą z tego, że wiedzą co to jest niedostatek, i jak się żyje w gorszych czasach. Co ma przełożenie na szanowanie facetów, bo mądra kobieta wie, że same baby po kilku dniach bez facetów, srałyby w krzakach, wodę nosiły z rzeki, a jadłyby korzonki traw, bo same nie potrafią nic wytworzyć bez pomocy mężczyzn.
Wiedzą więc, że jesteśmy sobie potrzebni, i że życie to nie tylko "daj".

Obecne pokolenia, spierdolone dostatkiem, komfortem i bzdurami z kolorowych gazet i mediów są tak roszczeniowe, i tak głupie, że "daj" stało się ich filozofią życiową. 

Laski w wieku 20 kilku lat to sa chwasty. Rozwydrzone idiotki, które potrafia tylko na fejsie wrzucać kolejne, 101 zdjęcie z jakąś miną idiotki, zdjęcie jak pije gdzieś i się upodla jak szmata, czy słitobrazki z pseudomądrymi sentencjami typu " lwica potrzebuje lwa i wtedy razem polują". Chwasty.

  • Like 4
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, AR2DI2 napisał:

Problem jest taki, że baby realizują swój plan rozrodczy który mają zakodowany, i to jest ok. Ale, przy okazji teraz, okoliczności w jakich żyjemy - niespotykany nigdy w dziejach ludzkości komfort jaki wytworzyli mężczyźni, plus przywileje prawne i społeczne dla kobiet, skutkujące tym, że małżeństwo/ związek, posiadanie dzieci, stały się nieopłacalną pułapką dla mężczyzn. 

Dla mnie nie tyle nieopłacalną, co obarczoną zbyt wysokim kosztem wyjściowym. Dzieci są fajne, kosztują czy w związku, czy nie - osobiście uważam to za normalne. Problem w tym, że w przypadku nieudanego związku formalnego, rozstrzygnięcia nie są neutralne, ale patologiczne, generowane przez patologiczne instytucje sądów rodzinnych. Zasoby zamiast trafiać do dzieci, często trafiają do modliszki-matki tudzież, są zabierane przez modliszkę-jeszcze-nie-matkę na poczet poszukiwanego lepszego donora nasienia. To jest czysty samiczy rozbój.

 

Sprawa jest szersza, bo całe to kure**two bierze się z jaśnie oświeconego lewactwa myślowego i poglądowego w temacie szeroko pojętej równości, które to pączkowało szczególnie po wojnach XIX-XX wieku i stratach w męskich szeregach. Systemowo trzeba walczyć z całym egalitarnym myśleniem, bo prowadzi ludzkość na manowce - na rzecz np. komplementaryzmu. Ale to tak offtopowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 30.12.2018 o 15:32, misUszatek napisał:

Ja nie wiem po co one to mówią, żeby pokazać że one takie nie są

A to słodkie pierdy.

Mistrzyniami twardej psychy są "gałęziary"

A gdybym powiedział zdradź swoją myszkę, np masz babę na wylocie, wiesz że "zwionsek" zdycha to....... zdradź ją !!!!!

Ale jak tak można, przecież....... honor, zasady....

 

I zdradzasz, wracasz do haupy, do myszki, obserwujesz siebie. To kompletnie zjepana sytuacja, ale dajesz radę. Kontrolujesz to. Myszka nie czai. To sprawia, że jesteś mniej podatny na manipulację. Ona bierze cię pod "cipke" a ty się śmiejesz, bo chowasz ją do kieszeni umysłowego spiertolenia.

To jest kompletnie pojepana sytuacja!!! jak tak można? Więc wróćmy do "gałęziar". Do mistrzyń manipulacji. One się nie piertolą w tańcu. Obecny misio nic nie podejrzewa, a z następnym już ostro daje czadu. Wraca do domu i zarzuca ramiona na szyję misiowi. I tak kilka gałęzi. Psycha u takiej baby jest z betonu. Dochodzi w końcu do ślubu. Bankomat mówi TAK.

Miś szczęśliwy, myszka też. I tutaj robi co chce z misiem. Taki kolo nigdy nie wyczuje jakieś zwały nastroju po zdradzie kobiety. Myszka go rozgrywa.

Ileż to jest sytuacji, że myszka z uśmiechem na twarzy grzmoci się na boku, by potem wrócić do misia. Bez żadnego moralniaka, nic, zero.

 

Obecnie podchodzi pode mnie młoda 22. Ma faceta. Ten kolo pracuje za granicą, na dom, ślub itd.

Kilka razy pogadałem z tą panną, na ostro odbijałem jej głupie gadki. Zaproponowała kolację!!! Przecież to tylko kolacja, i uśmieszki. Te ikony na whatsup. Mogę foto rozmowy zrobić, przesłać tutaj.

Tylko kolacja! Chłop zapieprza za granicą, rozgrywa się jej przyszłość i szuka pieprzenia na boku. I uśmieszki.

Kiedyś tutaj był temat, jak ktoś pisał że jest wolny, i ma moralniaka rozgrywać dwie baby! Tutaj młoda gówniara z wizją ślubu i ulokowania dupy na całe życie bez skrupułów szuka pieprzenia na boku. Bo przyszły mąż jest za granicą !!!

 

Inna sytuacja. Obiecałem jednej "31", że ją sportretuje, jej syna także.

Kiedyś się mnie pytała kiedy się ożenię, to odpowiedziałem, że ja tłukę baby i uciekają ode mnie. Aha. Było zaproszenie na wino. Olałem.

Teraz ustalamy "cenę" za bazgroły, no wiesz, jak mąż wyjedzie w delegację to może coś!!!!

Żona, dwójka dzieci, brawo. Chyba w lutym jedzie.

 

Babskie gadki to wiadomo. Olać. hmmm

 

Kurde, gdzieś to w necie usłyszałem. Np jak podchodzi do ciebie żul i się pyta

"czy przypilnować ci auto", i teraz co? powiesz tak, to mu trzeba zapłacić, ale z drugiej strony za co masz kurfa płacić, nikt nie może dotykać twojego auta. No ale nie zapłacisz, odejdziesz to huy wie co zrobi żul.

 I taki koleś mówi tak, jeśli żul Cię pyta czy przypilnować auto, to odpowiadasz "jak chcesz" i szybko odchodzisz !!!

Mina żula bezcenna. Wypróbujcie

Z babami też, shit testuje, a niech se shittestuje

i np idziesz regulować kaloryfery

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 30.12.2018 o 18:28, AR2DI2 napisał:

Rozejrzyj się naokoło, sam zobaczysz.

Miałem związków sporo - dwa takie po 6-7 lat, kilka takich po rok, pół roku czy 3, 2, 1 miechów, i zawsze finalnie wszystko schodzi na ten sam tor - roszczenia i "ja potrzebuję!" wywrzaskiwane przez baby podczas kłótni. Mam dziesiatki znajomych, znajomych znajomych itd, i nie znam ANI JEDNEGO PRZYPADKU zgodnego, szcześliwego związku, czy to małżeńskiego, czy nieformalnego. Zero.
 

Masz na myśli nawet pokolenie rodziców czy rówieśników i młodszych? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 30.12.2018 o 17:14, misUszatek napisał:

podobno lepiej być samotnym i chcieć być w związku niż być w związku i chcieć być samotnym

Tak, my lubimy proste układy a nie gierki i manipulacje. 

 

Widzę, że kolega filozof jak ja ? Dużo głębokich przemyśleń. To pułapka naszego mózgu by żyć scenariuszami przeżywanymi w głowie a nie żyć realnym życiem tu i teraz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.