Skocz do zawartości

Dotyczy: "Czy właściwe jest oswajanie dziecka ze śmiercią zwierząt"


Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, Cuba Libre napisał:

Byłyby to czysto egoistyczne pobudki, gdybyśmy przetrzymywali tego konia w okropnych warunkach na rzeź. 

To zdanie jest nielogiczne. Te dwie kwestie nie łączą się w absolutnie żaden sposób. Chcesz mieć pieska, żeby było fajnie i żeby nie było nudno, a Twoja motywacja niczym nie różni się od kogoś, kto odwiedza zoo albo jedzie sobie dorożką zaprzężoną w biedne koniki. Zwierzę to masz i ono istnieje dla Twojej rozrywki. 

 

11 godzin temu, Cuba Libre napisał:

Nie czynię kryterium moralnej oceny tego,że tracą one "wolność".

To jest właśnie istota Twojej hipokryzji. Ponawiam pytanie - skąd wiesz, że marzeniem i przeznaczeniem takiego konia jest wozić w kółko Twoje dupsko na grzbiecie. Natura go do tego stworzyła? 

 

11 godzin temu, iry napisał:

To są sprawy sprzed nawet kilkunastu tysięcy lat - to nie jest wina naszego pokolenia, że człowiek kiedyś wymyślił sobie zwierzęta towarzyszące

To nie jest argument. Po pierwsze dlatego, że człowiek kilkanaście tysięcy lat temu wymyślił też sobie razem z tym ww. to, że zwierzęta będzie zjadał. Po drugie - obecnie to zwierzę towarzyszące nie jest Ci do niczego potrzebne. Tak jak nie musisz zaprzęgać konia do łażenia w kółko żeby mielić ziarno, bo masz od tego maszyny. Została tylko przyjemność posiadania pupilka, o czym tzw. obrońcy zwierząt zapominają. 

 

Bo zwierzęta służą człowiekowi, po prostu - na różne sposoby. Niepodobna akceptować służenie w połowie albo części i trąbić o ich smutnym losie. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja 4 letnia córka dopytywał ostatnio, jak, że ona ma zjeść pierś kurczaka? A co na to kurczak?

Dostała wyjaśnienie zgodne z prawdą. Zapytała, a jego to nie boli, bo to jak obcinanie włosów? Dostała odpowiedź zgodną z prawdą. I chodź byłą głodna, a żarta jest okrutnie, odmówiła spożycia obiadu. To znaczy zjadła tylko fasolkę szparagową i ziemniaki. Chodziła niedojedzona do wieczora. Gdy wieczorem, miała kanapeczki z szyneczką i też dowiedziała się z czego szyneczka, jednak nie wytrzymała i więcej nie dopytując, znów je co podanie, jak kiedyś.

Ponoć zaczęli już hodować sztuczne mięso ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, tytuschrypus napisał:

nie jest Ci do niczego potrzebne. Tak jak nie musisz zaprzęgać konia do łażenia w

Jest. Po pierwsze inni dają mu nadzieję na lepsze życie. 

Ostatnio była taka akcja ,  z tego,  co wiem coroczna,  gdzie setki tych zwierząt jedzie na rzeź. Osoby takie to dla takich koni wybawienie. 

Poza tym,  jak wspomniał kolega wyżej - zwierzęta udomowione nie przeżyłyby.

Szczerze też wątpię,  żeby miały jakąś świadomość zniewolenia. Dlatego zaznaczam dla mnie posiadanie zwierząt domowych nie jest złe,  bo nie dzieje się im krzywda. 

Zawsze ma się do czynienia z pewną formą zniewolenia. 

A odpowiadając na Twoje pytanie - tak,  myślę,  że konie nie narzekają ważąc moje dupsko. 

Mam nadzieję,  że taka odpowiedz się satysfakcjonuje.

Jeśli nie - trudno.

Do reszty może się odniosę,  jak wrócę z podrózy. 

Tymczasem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Cuba Libre napisał:

A odpowiadając na Twoje pytanie - tak,  myślę,  że konie nie narzekają ważąc moje dupsko

Teraz z naiwności i hipokryzji przechodzisz w infantylność. 

 

Godzinę temu, Cuba Libre napisał:

Zawsze ma się do czynienia z pewną formą zniewolenia. 

Pitu-pitu. Zawsze jest tak, że w naturze różne gatunki się zabijają. 

 

Powtarzam - jeśli powołujesz się nad dominację człowieka nad zwierzętami i akceptujesz ją gdy przychodzi do wykorzystania zwierzęcia jako zabawki i trzymania np. na 50m2 albo wożenia Twojej dupki dla lansu w kółko po śmiesznie małym terenie lub zwierzę pociągów, to musisz też akceptować że człowiek hoduje zwierzęta i je zabija, by następnie zjeść. Tyle. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czekaj,
@tytuschrypus stwierdził, że obecnie zwierze towarzyszące, nie jest potrzebne człowiekowi i to poprał na przykładach, a Ty @Cuba Libre mu odpowiedziałaś, że jest abyś Ty mogła dawać mu nadzieję na lepsze życie. What?
Jak masz badania również od tego, że koń jest zdolny przejawiać nadzieję to poproszę. :D 
Wiesz lepiej od konia jak powinno wyglądać jego życie? Trzymając go w stajni, pod kloszem.
Przeznaczeniem konia jest włażenie na jego grzbiet?
Nie uważasz, że zgodnie z naturą powinno być wolne?


 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo chcę wchodzić w dyskusję na temat wegetarianizmu czy weganizmu, pozwolę sobie odpowiedzieć tylko na pytanie zadane w tytule... Polowanie z dziećmi? Świniobicie? Zabijanie królików? No problem?! No jak widać zależy na kogo trafi. Ja wychowałam się w rodzinie w której nie jadło się karpia na święta, bo nie byłoby komu zabić go przed wigilią. Moja babcia miała kury na podwórku, ojciec śmiał się, że był to dom starców dla kur, bo też nie było komu zabić i kura biegała po podwórku tak długo, aż padła ze starości. Także dla mnie oswajanie ze śmiercią zwierząt to tylko rozmowa kiedy "chomik" czy inny Burek zdechnie. Zdaję sobie sprawę z tego, że można powiedzieć, że dawno wojny nie było i w dupie się przewraca. Wiem. Absolutnie nie zrównuję śmierci zwierzęcia ze śmiercią człowieka, natomiast świniobicie czy polowania to dla mnie jakaś makabryczna rozrywka w której udział śniłby mi się po nocach. 

 

A gdyby ktoś chciał poznać argumenty wegan (niezależnie od własnych poglądów, myślę, że dobrze je konfrontować z cudzymi), to zostawię tu link do kanału lewaka, którego akurat lubię;

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.