verde Opublikowano 6 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Września 2015 W ostatnich latach moje podejście do wielu spraw zmieniło się diametralnie. Dzisiaj mam na to zupełnie inne spojrzenie niż jeszcze w 2008 roku. Oto lista rzeczy na które zmieniłem swój pogląd w znacznym stopniu: 1. Alkohol. Nigdy nie piłem dużo, jednak lubiłem wypić sobie czasem piwo, był czas, kiedy piłem je nawet co 2-3 dni. Wódkę piłem tylko okazyjnie, bo zwykle po niej wymiotuje. Od 2011 roku zdecydowałem, że nie będę pił w ogóle wódki. Natomiast od paru miesięcy ograniczyłem picie piwa niemalże do zera. Jak liczę wypite puszki piwa w tym roku (mamy wrzesień) to będzie ich... około 10. Czyli można powiedzieć, że pije jedno piwo w miesiącu. Kiedyś kiedy szedłem przez dział alkoholi to nawet kusiło mnie, żeby coś sobie wziąć. Dzisiaj czuje absolutną obojętność. Nie ciągnie mnie kompletnie do kupowania tego i picia. Piwo smakuje mi do połowy puszki, potem już wlewam w siebie na siłę. 2. Jedzenie Jeszcze dwa lata nie jadłem praktycznie warzyw. Za to dużo dań smażonych na oleju, "gotowców" i wszelkiego rodzaju słodkości. Od maja zmieniłem dietę o 180 stopni. Teraz jej podstawowe składniki to: pomidory, ciemne pieczywo pełnoziarniste, pierś z kurczaka, jogurt naturalny, woda niegazowana, kasza jaglana, dużo owoców (w szczególności banany i brzoskwinie), surowa marchewka, czosnek, wafle ryżowe, orzechy, masło i masło klarowane, jajka, zioła. To nie jest tak, że nic kompletnie nie zjem słodkiego czy niezdrowego, jednak zdarza mi się znacznie rzadziej niż poprzednio. Właściwie to sam się sobie dziwię, że umiałem się tak przestawić. Z czasem wiem, że uda mi się wyeliminować jeszcze więcej niezdrowych rzeczy. Niestety przeszkadzają w tym relacje z ludźmi, którzy jedzą straszne gówno. Być może z czasem odczuje pozytywne rezultaty takiego działania. 3. Kościół i polityka. Do kościoła chodzę raz w miesiącu albo i rzadziej, jak jestem u rodziców na wsi. Robię to na przymus, bo nie chcę wywoływać konfliktów, skoro jestem tam tak rzadko. Nic mi to już nie daje chodzenie do kościoła. Wierzę, że jest jakaś siła, która stworzyła cały nasz świat, jednak nie wierzę w to co opowiada Kościół, bo od dawna widać, że robi to jedynie dla własnych korzyści. Jednak to jest temat rzeka, nie będę się rozwijał. Nie odrzuciłem polityki całkowicie, lecz zdecydowanie nie podoba mi się to, co się u nas dzieje (wiem Ameryki nie odkryłem). Kiedyś byłem za PiSem, ale tylko pod wpływem mojego ojca. Gość jest typowym PiSowcem i nie uznaje innej opcji politycznej, negatywy mówione o tej partii bagatelizuje, typowy nieobiektywny gość. Za PO nie jestem tym bardziej, bo widzę co się dzieje w naszym kraju i gardzę lemingami. Nie wiem jeszcze na kogo zagłosuje w następnych wyborach. 4. Telewizja. Nie oglądam telewizji od 2008 roku z krótkimi przerwami (jak byłem za granicą, to mieszkałem z ludzmi, którzy cały czas to oglądali, więc i ja musiałem). Uważam, że nie jest mi to do niczego potrzebne. Wiadomości czytam sobie w necie, tak samo jak z oglądaniem meczów. Najważniejsze, że omija mnie oglądanie śmieciowych telewizji i takiego TVN-u, o którym mam bardzo negatywne zdanie. 5. Romantyczny frajer Nadal to we mnie siedzi jak jakiś wirus, ale powoli daje sobie z nim radę. Kiedyś o wielu ludziach odwiedzających to forum miałem bardzo negatywne zdanie. Tzn. mam na myśli typowych facetów, którzy bez skrupułów potrafią olać dziewczynę po jednorazowym seksie. Nazywałem ich tak, jak one, czyli "dupkami". Większość z was była dla mnie kiedyś dupkiem . Ale było w to latach zamroczenia umysłowego nazywanego przeze mnie frajerstwem. Dzisiaj podziwiam tych ludzi, którzy potrafią nie wiązać się z kobietą emocjonalnie, a chodzi im tylko o kopulacje. Przekonałem sie, że moje podejście romantyka-frajera podoba się dziewczynom tylko w slowach, jednak nie w czynach. Bo zawsze wybierały maczo zamiast mnie. Nie robi już na mnie wrażenia historia dziewczyny, która mówi, że przywiązała się do faceta, a ten ją zostawił po kilku bzykankach. Wcale jej nie współczuję, za to jestem dumny z kogoś, kto potrafi mieć takie podejście do kobiet. Dlatego między innymi z bananem na twarzy czytam wasze historie 6. Dziwki. W sumie trochę to podchodzi pod poprzedni punkt, ale postanowiłem go rozdzielić. Kiedyś uważałem, że seks z prostytutką, to największa hańba dla faceta. Wmówiły mi to oczywiście zazdrosne kobiety, bo od facetów nie słyszałem zbyt wielu takich opinii. Uważałem, że nigdy tego nie zrobię, chociaż nie wiem co i nie wiem jakby mnie cisnęło... aż w końcu zrobiłem to. Na początku miałem trochę wyrzutów sumienia połączonych z uczuciem przyjemnosci, a później została już sama przyjemność. Po tym nabrałem ogromnego dystansu do kobiet. Przekonałem się, że należy mieć do nich zupełnie inne podejście niż przedtem. Właściwie jedynym minusem chodzenia na dziwki, jest to, że można coś złapać. Nawet w zabezpieczeniu, ale jak z każdą inną rzeczą po prostu trzeba uważać. Chociaż ja byłem zaledwie kilka razy, więc też nie mam w tym dużego doświadczenia. Jednak chyba to też sobie odpuszczę, nie byłem od wielu miesięcy, a to sporo kosztuje. Całą kasę można przeznaczyć na rozwój osobisty, dzięki któremu laski same będą wskakiwać do łóżka. Jestem ciekaw co wyniknie z mojego stylu życia. Jest on zupełnie inny od tego, który spotykam na co dzień. Takich ludzi jak ja jest naprawdę niewiele. Czasem czuje się samotny z tym wszystkim, ale jak osiągnę sukces zawodowy, to sami będą do mnie lgnąć niezależnie od moich nawyków. Trzeba pośród tego chamstwa znaleźć jedynie jakieś perełki z którymi będę mógł się trzymać. 9 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marek Kotoński Opublikowano 6 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Września 2015 No, i to jest zdrowy rozwój jednostki Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Endeg Opublikowano 6 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Września 2015 Wypowiem się co do żarcia bo lubię jeść, ale uważam Żarcie raczej zdrowe, ale banany są pompowane jakimś gazem w dojrzewalniach. Warto spojrzeć też na tabelę indeksu glikemicznego - wspomniane banany jak i chleb pełnoziarnisty mają wysoki indeks. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
verde Opublikowano 6 Września 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Września 2015 Zdaje sobie sprawę, że bananów nie ma co dużo jeść, poza tym są bardzo słodkie. Jem około 3-4 na tydzień. Na co mam twoim zdaniem zamienić chleb pelnoziarnisty? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wroński Opublikowano 6 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Września 2015 Ryż, soczewica? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Brzytwa Opublikowano 6 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Września 2015 Strzelę trochę w ciemno - może kasza gryczana? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
verde Opublikowano 6 Września 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Września 2015 Niestety nie zawsze jest to możliwe. Musiałbym dużo czasu spędzać przy garach, codzienny rozkład dnia mi na to nie pozwala. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paweł z N Opublikowano 6 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Września 2015 bardzo zdrowe podejście do życia gwarantujące zdrowie a co do kuchni, to grykę czy ryż gotuje się szybko Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mosze Red Opublikowano 6 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Września 2015 1. Alkohol. Piję bo lubię (z umiarem) i alkohole które mi smakują. 2. Jedzenie - jem zdrowo czyli dużo warzyw (uwielbiam marchewki, paprykę, pomidory)- owoce z umiarem, codziennie jabłuszko jakaś brzoskwinia czy cytrus, lubię arbuzy - słodycze - nic ze sklepu, domowe ciasta jak najbardziej ale z umiarem i nie codziennie- napoje - nic sklepowego (poza mineralną/ źródlaną) sporadyczny wyjątek typu sok hortex do popicia wódeczki lub tonik do ginu- fast foody - nie więcej niż raz w tygodniu jak gdzieś wyjdę z kumplami jakaś pizza najczęściej- co do mięsa , jem mało mięsa - wieprzowinę bardzo rzadko (sporadycznie karkówka na grill, ewentualnie polędwiczka na pieczeń) - kilka razy w roku. Wołowina też rzadko, ale głównie indyk/ kurczak/ ryby. - uwielbiam soczewicę i kaszę gryczaną jadam bardzo często , czasami inne kasze (ryż średnio, zjeść zjem ale nie jest to mój ulubiony przysmak) - pieczywo w 4 na 5 przypadków jest wypieku domowego i jadam tylko do śniadania- codziennie w mojej diecie znajdzie się czosnek, cebula, papryka, chrzan, orzechy, jajka, maślanka/ kefir, pomidory, oliwki- kiszonki jadam 4 - 5x w tygodniu Wracając do tematu jajek, to zjadam ich mnóstwo, codziennie na śniadanie jajecznica z 6 sztuk (+ wiadomo jajka są składnikami wielu innych potraw). Przeprowadzam miesięcznie aborcję ponad 200 kurczaczkom jestem zmorą wegetarian. Jajecznica - duża cebula, 2 ząbki czosnku, 1 czerwona papryka, 1 pomidor , tuzin oliwek, mała szczypta soli morskiej (nie dużo oliwki są słone), 6 jaj. Do tego około 120 gram pieczywa + 1/2 litra maślanki lub duży kefir naturalny do popicia i mogę zaczynać dzień. Nie jadam po 18 (no chyba że jakieś wyjście na pizzę czy grill). Ilość posiłków dziennie mam różną, czasem 2 , czasem 5 zależy od apetytu i temperatury otoczenia, jak są duże upały to zazwyczaj jem tylko śniadanie i kolację. Jedyny "odpust" żywieniowy to święta 2 x w roku. 3. Kościół i polityka. - kościół - stosunek mocno obojętny do wiary, natomiast samą instytucję bardzo potępiam- polityka, interesuję się, ale staram się nie przejmować, szkoda nerwów 4. Telewizja. - tylko kanały typu discovery, history i to też mocno wyselekcjonowane programy, czasami tvn24 (lepszego kabaretu nie ma w tv )- reszta to internet 5. Romantyczny frajer - już "umarł" kilka lat temu 6. Dziwki - nie jestem święty, czasami się skuszę 7. Sport - dodam od siebie - dużo dla sprawności i zdrowia 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
verde Opublikowano 6 Września 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Września 2015 Dzięki red za tę odpowiedź. Fajnie, że ktoś chciał się z tym wszystkim porównać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mosze Red Opublikowano 6 Września 2015 Udostępnij Opublikowano 6 Września 2015 Dodam iż praktycznie nie choruję (nie licząc jakichś drobnych kontuzji podczas zajęć sportowo - rekreacyjnych) ostatni raz przechodziłem jakąś chorobę typu grypa/ angina w szkole podstawowej, jak panowała ostra epidemia, 40% uczniów na zwolnieniach lekarskich. Nawet zwykły prozaiczny katar miewam rzadko. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi