Skocz do zawartości

Robota dla matematyka


BogdanBonerinho

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim! Jestem studentem 4 roku na kierunku matematyka. Jest to najwyższy czas, aby w pełni się określić co w życiu robić. Wiadomo, może się jeszcze wiele pozmieniać, jednak warto mieć jakiś cel w życiu i do niego dążyć. Zastanawiam się nad tym, jakie roboty mogą mnie czekać po moich studiach. Wielu starszych znajomych poszło w stronę bankowości, jednak z biegiem czasu można zauważyć, że nie są do końca z tego zadowoleni. Ciągła presja, wyrabianie norm i inne pierdoły za śmieszne pieniądze. Wyścig szczurów. Z ich długich i wyczerpujących opowieści, stwierdzam, że prawdopodobnie nie będzie to także dla mnie. Jakiekolwiek nauczycielstwo odpada, ze względu na ich słabą sytuację w Polsce (cały czas strajki itd), słabe zarobki i robota całodobowa.  Mierząc nieco wyżej, rozglądałem się za robotą związaną ze statystyką. Robota dobrze płatna, siedzenie na tyłku. Jednak nie do końca jestem przekonany. Od jakiegoś czasu staram się nauczyć pracować na programach, które z dużej mierze są wymagane do takiej pracy, mowa o pythonie, R, SQL. I szczerze, kompletnie mnie to nie jara. Kompletnie. Męczę się przy tym niemiłosiernie. Jestem typem człowieka, który nie potrafi usiedzieć w jednym miejscu. Potrzebuję ruchu, ciągłego kontaktu z ludźmi. Nie, nie mam stwierdzonej żadnej nadpobudliwości :PPrzeszła mi przez myśl praca w państwówce. Myślałem o wojsku, oficerka. Oczywiście są to tylko myśli, Żadnych konkretów. Pytanie tylko, jak to wygląda? Jak może wyglądać moja droga zawodowa, w przypadku gdybym zdecydował się iśc do woja? I czy w ogóle potrzebują w wojsku matematyków, ew. ekonometryków? Czy w ogóle warto? A może macie inne propozycje? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie masz tylko dwie ścieżki, które mogą Ci dać solidny hajs i są ściśle związane z Twoimi studiami: analityk w banku/ubezpieczeniach oraz data scientist. Trzecia opcja, związana luźniej, która też Ci da pieniądze takie, że na waciki starczy, to programista.

 

Budżetówka to marne pieniądze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, BogdanBonerinho napisał:

Jak może wyglądać moja droga zawodowa, w przypadku gdybym zdecydował się iśc do woja?

- wykładowca matematyki na AMW/WAT etc. - strasznie zabetonowane środowisko, i długofalowo niszczy wątrobę

- data analyst - czyli, czy wystarczy nam naboi jeśli średnia celność żołnierza to jedno trafienie na 5 pocisków. W praktyce, zabetonowane przez sztabowców, wywołuje frustrację jak wiesz, że nie starczy

- kariera oficerska - przy praktycznie porzuceniu matematyki

Więcej nie przychodzi mi do głowy. W praktyce, jedynie dodatki mieszkaniowe i przywileje dają jakąkolwiek przeliczalną korzyść - ale nie wartą zachodu, o ile nie masz planu na siebie "po woju".

Warto też pomyśleć o Służbie Celnej (finanse), i tego typu branżach, chociaż to bardziej księgowość i data mining.

Propozycja poza wojskiem - firmy informatyczne szukają specjalistów od algorytmów; nie do programowania, ale do wyznaczania metod rozwiązania problemu. Jeśli masz do tego talent, można uczciwie i ciekawie zarobić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rok/dwa, może ciut więcej, jakiś chłopak w wieku studenckim, Polak, wyliczył istnienie nieznanego ciała kosmicznego.

Przebił naukowców z teleskopami za miliardy i firmy badające kosmos.

To jakiś przykład co można zrobić.

Pomyśl co jest niemożliwe w matematyce i pokaż, że jednak jest możliwe.

 

Wiem.

Łatwo się mówi.

Ale to młodzi zdobywają świat i wszechświat, często zaczynając w garażu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ekonometria wiąże się z prognozowaniem, więc można wejść pewnie w jakieś programy unijne, poziom instytucjonalny. Jak jesteś dobry to ogarniesz temat. Badania ankietowe, statystyka dla studentów. Robienie badań na zlecenie, pod prace dyplomowe. Rynek jest. Możesz złapać nawet doraźne zlecenia prawdopodobnie i zobaczyć, czy dasz radę. Dwa takie badania zrealizowałem kiedyś. Zajęło mi to nie wiem, tydzień, bo wszystko zrobiłem przez neta i zainkasowałem 2 tysie na czysto. Wielu studentów nie radzi sobie z badaniami i ich opisem. 

 

Studiowałem ekonometrię dawno temu i same korki z tego przedmiotu to ok. 120 zł/godzina. Mało kto kapuje, a zdać trzeba. 

 

Weź pod uwagę korki, prowadzenie grup maturalnych, coś w tym stylu. Sam bym w to poszedł chętnie, ale wybrałem już coś innego :) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.