Skocz do zawartości

Jak żyć w świadomy sposób?


Rekomendowane odpowiedzi

Panowie, często żyjemy w takim biegu, że zapominamy samego siebie zapytać o pewne rzeczy. Czy jestem szczęśliwy? Czy to co robię daje mi satysfakcję? Czy otaczam się właściwymi ludźmi? Czy powinienem coś przestać robić albo coś zacząć robić? Czasami odczuwam potrzebę zadawania sobie tego typu pytań, żeby nie wpaść w pułapkę jakby życia, które nie do końca jest moje. Jest to próba życia bardziej świadomego, znajomości swoich potrzeb, próba zatrzymania się w pędzie, zdefiniowania siebie na nowo. Wydaje się, że temat może jest prosty, ale w gruncie rzeczy jest dość trudny, bo społeczne kanony tkwią gdzieś głęboko w życiu każdego z nas (reklamy, konsupcjonizm, rodzina). W takich warunkach nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, co jest jego rzeczywistą potrzebą a co jest wmówione, narzucone przez zewnętrzne trendy, itd. Może coś z tego materialnego świata też dla kogoś będzie dobre, ale właśnie jak świadomie podejmować wybory? Żyjąc w świadomy sposób można sobie wiele pomóc, żyć w zgodzie z samym sobą, a żyjąc w nieświadomości można się nieźle zaplątać realizując cudze cele.

 

Wobec tego czy też odczuwacie potrzebę zatrzymania się w miejscu, zadawania sobie samemu pytań, rozmowy z samym sobą? Może przesadzam, ale przynajmniej ja źle się czuję, jeżeli żyję w jakiś sposób nieświadomy. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zacząłem regularnie robić sesje medytacyjne po ciężkim przełamaniu. Ciągle to odkładałem. Zacząłem na dobrą sprawę ze 3 lata temu. 

 

No i po kilku pierwszych sesjach wykonanych zgodnie z poradnikami poczułem, że dopiero, jak nie myślę to żyję prawdziwie. Jakbym nie miał żadnego balastu na sobie. To dziwne uczucie, ale do takiego celu moim zdaniem powinien zmierzać mniej więcej samorozwój ostateczny. Nie dźwigasz na barkach ciężaru świata, niezależnie od sytuacji. 

 

Byłem również na przygodzie życia można powiedzieć lata temu i pożyłem praktycznie, jak bezdomny przez dwa tygodnie. Spanie na ławkach, w metrze, pod drzewami, zwiedzanie jadłodajni. Wiem, że da się ogarnąć. Poszerzyłem świadomość sytuacji z ekstremalnego poziomu, co mi dużo dało. 

 

Mam również kumpla, który ostro trenuje, taki prawdziwy zabijaka, a jednocześnie pracuje w dużym korpo zagranicznym i niczego się nie boi. Jedyny gość, który nie zna strachu, jakiego znam i dzięki temu osiąga niesamowite rzeczy. Bierze wszystko, czego nikt inny nie chce, w tym wyjazdy do ekstremalnych regionów świata. 

 

Moim zdaniem, jak mężczyzna chce się stać świadomy i to naprawdę to musi w czymś mocno przypierdolić, potrenować, aż do zdarcia, dać z siebie wszystko, poznać własne ograniczenia i to szczegółowo. Czy możesz pracować 20 godzin bez przerwy? Czy dasz radę spać pod drzewem, jak inni patrzą? Czy wejdziesz bez problemu w zupełnie inne środowisko? Bez doświadczeń, często ekstremalnych nie można siebie poznać do końca i nie można uzyskać wiedzy o sobie. 

 

To trudne zadanie, w którym na pewno pomaga medytacja. Takie moje luźne myśli. 

 

No i na pewno selekcja negatywnych nawyków i ich zmiana za wszelką cenę na pozytywne, które coś wnoszą. 

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@mac Strasznie lubię czytać twoje wypowiedzi, wiem, że zrezygnowałeś z kobiet jakiś czas temu i opinia gościa, który zgłębia siebie nie zawracając głowy matriksowymi sprawami, zajebiscie poszerza moje horyzonty rozumienia czego naprawdę człowiek pragnie w głębi duszy. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam, że nie jest możliwe osiągnięcie wysokiej świadomości zanim nie przeżyjesz głębokiego cierpienia i wielkich uniesień. O to pierwsze oczywiście trudniej, bo nikt świadomie do tego nie dąży (chociaż - czy aby na pewno? Freud by polemizował!). Nie będziesz świadomy, póki nie będziesz świadomy siebie. A nie będziesz świadomy siebie, póki nie poznasz swojej siły i swojej słabości.

 

BTW co do rozmowy ze sobą to wiecie jak jest... taki stary kawał: jak się nazywa mówienie przez człowieka do boga? "modlitwa". a mówienie przez boga do człowieka? "schizofrenia".

Edytowane przez leto
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ciekawyswiata napisał:

Czy jestem szczęśliwy? Czy to co robię daje mi satysfakcję? Czy otaczam się właściwymi ludźmi? Czy powinienem coś przestać robić albo coś zacząć robić?

Wszystko to, sprowadza się do jednego pytania: co JA chcę?

Dopiero odpowiedzi są skomplikowane.

54 minuty temu, mac napisał:

Nie dźwigasz na barkach ciężaru świata, niezależnie od sytuacji

Twoje barki, Twój plecak. Jak ktoś tam dokłada "nie twoje", to...

55 minut temu, mac napisał:

selekcja negatywnych nawyków i ich zmiana za wszelką cenę na pozytywne

Słowa. Wartościowanie. Co to znaczy negatywne, co to znaczy pozytywne? Tylko słowa.

Aby dokonać pomiaru, musisz znać punkt zero, punkt odniesienia - i tylko jeden taki mamy: siebie.

Co jest dobre dla mnie, co jest złe dla mnie?

"Wszyscy możemy robić, co tylko chcemy".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świadomość (samoobserwację, medytację) praktykować zacząłem około 7 lat temu i swego czasu poświęcając na to całe dnie doszedłem do kilku wniosków.

Otóż nie można mieć pewności, że rozmyślanie o swoim życiu z pozycji obserwatora jest cenniejsze niż rzucenie się w wir działalności i doświadczeń bez refleksji. Z jednej strony rozmyślaniem możesz zyskać dodatkową perspektywę, a z drugiej możesz popaść w pychę a nie ma nic gorszego niż człowiek zapatrzony w siebie uważający się za lepszego od innych. A naprawdę wśród medytujących to bardzo częste zjawisko, miewają oni myśli w stylu: skupiam się na wyższych celach, duchowości, nie myślę tylko o tym co zjeść i co wypić jak inni etc. A przykładowo inny człowiek, który dla zajawki przeżywa przygody wspinając się po górach czy wpadając w stan flow będąc ze znajomymi na imprezie nie zatracił tej dziecięcej niewinności. I czasami właśnie takich bezrefleksyjnych głupców bożych pan Bóg lubi bardziej, bo są szczerze pokorni a bardzo ciężko jest wybrać życie filozofa, medytującego i choćby podskórnie nie czuć przy tym satysfakcji na poziomie umysłowym i nie czuć się choćby podświadomie lepiej od innych.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świadomy sposób to życie z ciągłym poszukiwaniem wiedzy na różne tematy, prawdy(jaka przedstawia niszowe środowisko) i realizowanie swoich hobby i siebie. Każdy kto lubi rozwój świadomości zadaje sobie sporo pytań i rozmyśla jak wykorzystać najlepiej swój czas tutaj na ziemi. Ja to nawet myślę o życiu wiecznym czasami :D

 

Co masz na myśli, że żyjesz w sposób nieświadomy ? Do nieświadomego trzeba się przyzwyczaić ? Można to potraktować jako relaks umysłu. Ale zdecydowanie również wolę świadomy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.