Skocz do zawartości

KE planuje zalać wodą 400tys ha użytków rolnych w PL


SuperMario

Rekomendowane odpowiedzi

Zobaczcie jaka hipokryzja. Wczoraj na Forsalu.

 

https://forsal.pl/biznes/rolnictwo/artykuly/8658627,ke-planuje-zalac-woda-400-tys-hektarow-uzytkowanych-rolniczo-w-polsce.html

 

Wszystko to w imię ekologii, przywracania bioróżnorodności środowiska itp.

 

Ciekawe czy urzędnicy KE byliby tacy chętni zalać podobnej wielkości teren w stosunkowo niewielkiej Belgii, w której ze środowiska naturalnego nie zostało praktycznie nic. 

Rzeki dawno uregulowane, lasów brak, zostały kanały, pola, miasta. 

 

Myślę że zachodowi Europy bardziej by się  przydały nowe bagna niż nam 😉

 

I owszem, rozumiem potrzebę dbania o środowisko, ale wydaje mi się że u nas naprawdę nie jest z tym źle na tle innych krajów na zachód od Odry.

 

🤔

 

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rolnictwo w PL musi być zlikwidowane, żeby zrobić miejsce dla importu żywności z MERCOSURu, w zamian za niemieckie wyroby przemysłowe.

W końcu ciągle negocjują tą umowę. Wspaniała eko - taaaaa- żywność z Ameryki Południowej.

 

12 minut temu, Druid napisał:

Dla UE jesteśmy krajem neokolonialnym

Nie tylko PL. Ogólnie wschód, południe, wszystkich którzy się stawiają "oligarchii prawdziwych białych ludzi z niemiec, francji i niderlandów". Jak załatwili Greków czy wymienili rząd we Włoszech.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Druid napisał:

Dla UE jesteśmy krajem neokolonialnym. Traktują nas jak kraj drugiej kategorii.

 

Tania montownia i miejsce wypoczynku dla zachodnich emerytów. Taki skansen XXI w.

 

Z założenia polska gospodarka ma być peryferyjna względem zachodu. Po tylu latach było się już przyzwyczaić :).

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość terenów zalewowych nie nadaje się do użytku rolnego. Spora część widnieje jako grunty rolne bo jest zapewne dzierżawiona przez radnych i pociotków dla uzyskania dopłat bezpośrednich. 

Nad tym specjalnie bym się nie rozczulał. Nie znam dokładnych planów co i gdzie ma zostać rzekomo zalane. Jednak biorąc pod uwagę politykę gospodarki wodnej od czasów PRL która polegała na spuszczaniu wszystkiego do bałtyku, czego skutki już odczuwamy w postaci coraz niższego poziomu wód gruntowych i coraz częstszych okresów suszy.

Mogę mieć nieaktualne dane, ale retencjonowaliśmy około 5-6 procent spływów powierzchniowych. To bardzo mało i popieram inicjatywę odwracania tego trendu.

W szufladach mają całe sterty projektów zapór, zbiorników wodnych i budowy kanałów które miały poprawić stosunki wodne. 

Wszelkie rozsądne rozwiązania należy wspierać. 

Pytanie tylko ile rozsądku można oczekiwać?

 

 

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.