Skocz do zawartości

Pomoc z angielskim


Maciej45

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, jestem na etapie szukania pracy w branży IT. Pod względem rozmowy w języku polskim jest spoko.

Gorzej jak dochodzi do rozmawiania po angielsku (odbyłem jedną taką rozmowę przez telefon), niestety wtedy czuje dyskomfort. Myślę, że słaby angielski miał główny wpływ na to, że nie odezwali się do mnie jeszcze w sprawie kolejnego etapu. Gościu mnie trochę zaskoczył, bo zadzwonił po 15 czy może ze mną przeprowadzić rozmowę, wtedy byłem kompletnie nieprzygotowany, zgodziłem się na rozmowę, a jak doszło do pytań z angielskiego to trochę się motałem co powiedzieć. Wysłałem wiele CV, HRowiec mi mówi z jakiej firmy jakie jest stanowisko, po 10 minutach już mu mam odpowiadać czemu chce tam pracować, następnym razem będę wiedział, żeby taką rozmowę przenieść na inny dzień, żeby mieć czas na przygotowanie.

Przytłacza mnie to, że na kolejnych rozmowach trafię na ogarniętych ludzi, którzy zaczną sypać językiem branżowym i nie będę wiedział co się dzieje. Dojdzie do weryfikacji i w efekcie kompromitacji. Swój angielski oceniam na B1/B2, bardziej B1. Za dwa tygodnie mam ważną rozmowę o stanowisko związane z inżynierią oprogramowania z gośćmi z Wielkiej Brytanii, potrzebuje pomocy i porady od braci za co się w pierwszej kolejności zabrać, jak zmaksymalizować szansę na pomyślne przejście rozmowy.

   Rozmawiałem z ziomkiem co w tamtym roku zaczął pracę w branży IT, był ze mną na studiach, polecał mi ogarnięcie native speakera.Z tego co opowiadał to trochę hajsu mu poszło, bo płacił 100 zł/h, ale doszlifował angielski i z umowy dwumiesięcznej, którą dostał tylko na taki okres, ze względu na słaby angielski, przedłużyli mu na stałą umowę.

  Na studiach miałem, bo miałem angielski, ziomek bardzo w porządku, niestety mało wymagający, puszczał nam filmiki z walk antify z redpillowcami. Mój angielski zatrzymał się na etapie gier komputerowych/technikum. Na studiach niestety przebimbałem naukę. Proszę jeszcze raz o pomoc.

Edytowane przez Maciej45
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zrób tak - możesz kupić ksiażkę "angielski w IT" i ją przerobić, omówić, wchłonąć, rozmawiać z nią jak najbardziej jak się da. Tam są słówka z języka branżowego. 
Otaczaj się angielskim. Za każdym razem jak o czymś myślisz, widzisz, to zastanawiaj się jak by to było po angielsku. Wyrabiasz nie tylko słówka, ale także i gramatykę, a gramatyka przy nauce jest generalna - ucząc się o naturze uczysz się także o IT. U mnie też był (i być może jest) ten problem z faktu, że język polski jest tak odmienny od angielskiego i trzeba jednak naprawdę się starać by dobrze umieć, a nie tylko rozumieć czytając nauczyć się języka. 

 

Jak cię nie stać, to możesz gadać z AI (chatgpt, bing, bądź co bądź... a tym samym i z samym sobą). Słuchaj podcastów by wiedzieć jak wymawiać dane słówka, jeśli jesteś na tym etapie... i chyba tyle. 
 

 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Maciej45 napisał(a):

Na studiach niestety przebimbałem naukę.

Na studiach angielski przeważnie jest tylko lektoratem, za wiele się z tego nie nauczysz bo większość anglistów ma w pompie czy ktoś umie coś więcej niż matura. Nie każdemu też angielski się w ogóle przyda to i parcia nie ma na poziom. 

Jeżeli chcesz poprawić rozmowę, to nie pomoże raczej nic oprócz rozmowy z nativem/dobrym anglistą. Możesz sobie oglądać filmy, czytać tylko w ang kilka lat i nic Ci to nie da, bo używasz języka biernie. Wiem to po sobie, bo od 10 lat rzadko w ogóle czytam coś po polsku a w gadce przegadał by mnie pewnie przeciętny „Zbyszek” co kładzie flizy w UK. 
 

Nauka branżowych słówek i zwrotów napewno coś pomoże bo zastanów się czy po polsku znasz np. nazwy części maszyny do szycia ;) No nie wiesz, że blaszka X to jest część o nazwie bulbulator 3000. 
 

Są serwisy online, gdzie można za $$$ porozmawiać z nativami, za darmo to można poćwiczyć właśnie w grach komputerowych online.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej pójść na korepetycje indywidualne przynajmniej 90 min tygodniowo, żeby się trochę rozgadać i zrzucić "rdzę" językową. Jeżeli potrafisz się już w miarę dobrze wysławiać, to możesz spróbować zajęć z native speakerem, aczkolwiek lepiej, żeby nie był to random z internetu, tylko ktoś, kto już prowadził wcześniej takie zajęcia i ma trochę pojęcia o nauczaniu. Nie polecam zajęć grupowych, bo zazwyczaj to ogromna strata czasu; w 90 minut powiesz raptem kilka zdań i progresu zero.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ćwiczyć systematycznie angielski w dniu minimum 20-30 minut :)

Zobaczyć sobie jaki ma się poziom tutaj:

https://www.bbc.co.uk/learningenglish/english/course/test-your-level

Później realizować te lekcje sumiennie.

Praktyki jak najwięcej w szczególności outputu czyli mówienia i pisania, a mniej inputu czytania i słuchania 🙂

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, nowy00 napisał(a):

Zobaczyć sobie jaki ma się poziom tutaj:

Fajny test, przyznam, że nie znałem zasad z partykułą „the” w sumie mało kto to wyjaśnia bo chyba prościej robić to na „żywca” (użyłem jej dobrze a zasad nie znam).

Polecam wypełniać sumiennie, w razie niepewności odejmować sobie punkty nawet jak się trafiło dobrze (mowa tu o strzałach a nie „automatycznym”zaznaczaniu).

Moje wyniki: 15, 15, 14 czyli niby super a w praktyce swoje mówienie oceniam na B2 max (być może zaniżam ale jestem bardzo krytyczny co do siebie).

Nie mniej jednak przydatne narzędzie pozwalające stwierdzić skąd mniej więcej zacząć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Pyrkosz napisał(a):

Fajny test, przyznam, że nie znałem zasad z partykułą „the” w sumie mało kto to wyjaśnia bo chyba prościej robić to na „żywca”

Rozmawiałem z trzema native speakerami (dwóch z USA, jeden z UK) i mówili mi, że tam "a", "an", "the" jest w angielskim bardzo ważne. Ta gramatyka się przydaje. Dobrze znać :)

42 minuty temu, Pyrkosz napisał(a):

Polecam wypełniać sumiennie, w razie niepewności odejmować sobie punkty nawet jak się trafiło dobrze (mowa tu o strzałach a nie „automatycznym”zaznaczaniu).

Moje wyniki: 15, 15, 14 czyli niby super a w praktyce swoje mówienie oceniam na B2 max (być może zaniżam ale jestem bardzo krytyczny co do siebie).

Nie mniej jednak przydatne narzędzie pozwalające stwierdzić skąd mniej więcej zacząć. 

Tak jest. Bez ściągania wypełnić. Jest jakaś wykładnia w miarę dobra do poziomu. Nawet można zacząć od B1 później ćwiczeń i w górę bo dobrze tłumacza partiami.

Dobry wynik twój:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Libertyn napisał(a):

Czytaj, oglądaj, graj. Po angielsku. 

 

Miej z nim kontakt. Hrki po drugiej stronie nie obchodzi czy gramatycznie jesteś perfekcyjny bo ona sama nie jest. Ją obchodzi czy masz swobodę w komunikacji czy dukasz. 

Słusznie. Praktyka :)

 

Ćwiczyłem gramatykę, aby lepiej umieć ją do pisania po angielsku i co do rozmów te HR bądź nawet nauczycielki angielskiego dało się zadziwić jakimiś mocniejszymi strukturami gramatycznymi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja polecam jeszcze prowadzenie dziennika po angielsku.

Sam mam problemy z natłokiem myśli, to zacząłem wyrzucać to na papier. Kiedyś słyszałem, że w innym języku myślenie jest bardziej konstruktywne, to zacząłem pisać po angielsku i czasem trochę po hiszpańsku.

Nie dość, że sobie poćwiczysz język, to jeszcze oczyścisz głowę.

Możesz też mówić i się nagrywać.

Generalnie czym więcej aktywnego języka, tym lepiej.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą, spytam z innej beczki jak jest okazja - uczył się ktoś na własną rękę niemieckiego? Zna ktoś jakieś strony, kanały? Mam małą książkę od gramatyki, ale to nie za wiele. W dłuższym terminie i tak będę musiał umieć ten język (lepiej umieć niż nie umieć w kraju dosłownie opartym gospodarczo na nich - czy to jako ktoś pracujący z SAPem czy w pracy jakiejkolwiek) i tako pytam. Sam się nie uczyłem tego w szkole, więc praktycznie od zera.

Edytowane przez Strusprawa1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.08.2023 o 00:48, damyrade napisał(a):

Sam mam problemy z natłokiem myśli, to zacząłem wyrzucać to na papier.

Parę lat temu też coś takiego miałem, pomagało. Odszedłem od tego i nie piszę codziennie, a jedynie jak coś tam mam dość ważnego do zapisania.

Sposób dla mnie niezły 🙂

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.