Przyznawanie się do rozwodu

[Tornado]

7 godzin temu, JoeBlue napisał(a):

Wygrawerujcie to sobie w hartowanej stali i powieście nad łózkiem.

Użyłeś tyle określeń, że większość się pogubi.

Tak samo jak nie palącym kazać nosić 2 zapalniczki.

...o pojarce na nafcie nie wspominam, bo to przekracza metafizyke.

ZERO CxYTANIA ze zrozumieniem.

7 godzin temu, JoeBlue napisał(a):

I to jest początek końca.

Ewentualnie pierwiastek funkcji.

[kenobi]

W dniu 19.01.2024 o 19:58, GriTo napisał(a):

 

 

W dniu 18.01.2024 o 09:32, kenobi napisał(a):

Najlepiej od razu wypunktować wszystkie swoje wady.

 

Pozwolisz, ale chyba mylisz forum.

 

Możesz mieć za niedoskonałość (wadę) nietrzymanie stolca.

Choć to nie jest wada ani nic wstydliwego.

 

Z takim podejściem robisz z siebie pi*dę na dzień dobry, i do widzenia. 

 

 

To była ironia...

 

 

 

W dniu 18.01.2024 o 10:28, icman napisał(a):

Jakie k*wa wady?

 

To była ironia.

 

[Druid]

W dniu 18.01.2024 o 06:06, niemlodyjoda napisał(a):

Pomyśl sobie czy chciałbyś sam być z laską która takie rzeczy zataja.

Słabe by było wtedy, gdybyś zapytał, a ona by zataiła, słabe również jest to, ze nie zapytasz, a dowiesz się po dłuższym czasie.

[JoeBlue]

Gdyby ludzie wiedzieli to co inni ukrywają, również to o nich samych, to rasa ludzka już dawno by wyginęła, wszyscy pozabijaliby siebie nawzajem.

Pytać źle. Nie pytać - źle.

Jest jakaś trzecia opcja?

Jest.

Mieć to w dupie, ale naprawdę a nie "wydawało mi się, że...".

To działa, rzecz jasna nie w związkach.

Dlatego właśnie uważam, że związki to słaby pomysł choć ma i zalety.

Parafrazując mistrza:

"Niech jednak te plusy związków nie przysłonią Wam minusów."