Skocz do zawartości

Przekazać pałeczke


Rekomendowane odpowiedzi

Sobota. Wczesne popołudnie. Średniej wielkości miasto w Niemczech. Widać go z daleka. Idzie pewnym krokiem przez tłum Turków pałętających sie bez celu. Sprawnie wymija ostatnie, wymierające pokolenie niemieckich emerytów szukajacych puszek w hasioku. Jeszcze tylko slalom między drącymi jape poborowymi z krainy 404 i jest u celu.

 

 

Białe najki, jeansy, zielony flyers. Blond włosy zaczesane na bok, szelmowski uśmiech i głebokie spojrzenie w oczy.

Pierwszy wyciąga do mnie dľoñ na powitanie. Mocny i energiczny scisk...

 

-cześć tato,  jestem.

- witaj synu, weekend jest nasz

 

Kątem oka widze dwie nastolatki ukradkiem rzucające spojrzenia w naszą strone. 

-  widzisz? Patrzą sie na Ciebie

- gdzie , kto?

- tam po lewej, przy kwietniku, ciągle poprawia włosy i ukradkiem Cie obserwuje

- tato. Ja nic nie widze. One stoją i gadają ze sobą, nikt tu nie patrzy...

- masz 2 dychy , schowaj.  

-?

- wyprostuj się, pomyśl o czymś przyjemnym i idź do nich

- tato, ale co mam im powiedzieć?

- nieważne co, ważne jak. Przedstaw się i je gdzieś zaproś

-  ale one już schowały sie za ekranami telefonu

- odpuść. Nie jesteś jeszcze gotowy...

 

Dorastałem w latach 90-tych. Starsi forumowicze zapewnie pamiętają ... a młodsi z niedowierzaniem ( bo to dzisiaj troche już sci- fi może być) i pewnie wyparciem patrzą na związki poprzedniej generacji. Czasy , gdy wystarczyło nie być inwalidą lub totalnym debilem. Metr 50 w kapeluszu i kartoflany ryj nie dyskfalifikował nikogo na rynku matrymonialnym. Każda dodatkowa umiejetnošć, taka jak gra na gitarze,  wyniki sportowe czy nawet wybijanie zębów gościom z innej dzielni, była dodatkowo premiowana i wydatnie przekładała sie na powodzenie u płci przeciwnej.

Jak zawsze, jedni korzystali bardziej, inni mniej lecz u progu dorosłosci ( czyli 18 lub matura) praktycznie każdy miał już coś odhaczone a bycie prawiczkiem było piętnowane i wyśmiewane.

 

Ćwierć wieku to szmat czasu.

Mniej wiecej tyle życia byłem w grze. Były relacje dľugie i krótkie, onsy, f+ , zdrady, małżeñstwo, rozwòd, ciąze ( poród, poronienie, aborcja) , kłòtnie, wyprowadzki, zwiazki na odległość ale to akurat nie jest teraz takie istotne.

 

 

Rynek matrymonialny zmienił się zupełnie od czasu jak byłem nastolatkiem. Moje dorosľe doświadczenia także są już przeterminowane. Chciałbym wiedzieć jakie jest wasze zdanie na ten temat. Jakie rady dać 14 letniemu synowi?

Lepiej by sie sam przekonaľ, czy może dzielić sie z nim mocno już nieaktualnă wiedzą? 

Licze na zdanie zarówno młodych uczestnikòw , znajacych temat z codziennych interakcji, jak i starszego grona- być może posiadającego już nastoletnie potomstwo.

Pozdrawiam serdecznie

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem w podobnym wieku i nie

 potwierdzam magii lat 90 pod "tym" względem. Zawsze bylo podobnie dla ogarniętych i pod górkę dla nieogarniętych. Teraz jest nawet latwiej. Zebralo Ci sie na nostalgie. Do tego widzisz syna jako bardziej idealnego niż jest w rzeczywistości-normalne, jak dobry rodzic.

Latwiej było wtedy pewnie o "zone" bo Julki nie czuly sie tak bezpieczne ale jak wiesz teraz już towarzystwo przeważnie po rozwodach i te chłopy już są przemielone.

PS fajnie piszesz i obserwujesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Brat Jaca napisał(a):

Lepiej by sie sam przekonaľ, czy może dzielić sie z nim mocno już nieaktualnă wiedzą?

To może być ciekawe doświadczenie dla was obojga:

 

- Patrz synek na starego i się ucz. Hej mała, Twój ojciec musiał chyba mieć fabrykę cukru. Bo jesteś... eee... heh... a jak to możliwe, że z tak pięknych usteczek, wychodzą takie wulgaryzmy? Co? Jaki kapitalistyczny ucisk robotników? A nieee, to tak się mówi tylko, ja przecież nie znam Pani ojca... Dobra, proszę odłożyć ten telefon, już sobie idę... Dżizas, kurwa. Mieliśmy pecha synek, na jakąś pojebaną trafiliśmy. Ale z następną na pewno nam pójdzie lepiej.

  • Haha 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Brat Przemysław napisał(a):

Jestem w podobnym wieku i nie

 potwierdzam magii lat 90 pod "tym" względem. 

 Ja obstaje przy tym że było łatwiej. Nie było niedoboru kobiet. Pasztetyzm nie był dobrze postrzegany. Socjal media nie istniały. Wielbicielki śniadych mogły jedynie upolować cygana sprzedającego perfumy na Wolności w Chorzowie...

 

I chyba najlepsze

Mam 172 cm wzrostu, w dowodzie osobistym jak byk ; wzrost - wysoki

 

Wysoki, nie karzeł. Nie gnom, nie wypierdek, liliput. Wysoki...

Czy to nie magia ?

10 godzin temu, Throgg napisał(a):

To może być ciekawe doświadczenie dla was obojga:

 

- Patrz synek na starego i się ucz. Hej mała, Twój ojciec musiał chyba mieć fabrykę cukru. Bo jesteś... eee... heh... a jak to możliwe, że z tak pięknych usteczek, wychodzą takie wulgaryzmy? Co? Jaki kapitalistyczny ucisk robotników? A nieee, to tak się mówi tylko, ja przecież nie znam Pani ojca... Dobra, proszę odłożyć ten telefon, już sobie idę... Dżizas, kurwa. Mieliśmy pecha synek, na jakąś pojebaną trafiliśmy. Ale z następną na pewno nam pójdzie lepiej.

 Pòki nie wsadzą do paki za moleste...

Nie wiadomo na kogo sie trafi a licho nie śpi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Brat Przemysław napisał(a):

Może i masz rację. Czasy na pewno były normalniejsze.

Chociażby przez ograniczony wybór partnera. Nie było wybrzydzania i kosmicznych wymagań bo pole manewru ograniczone było do podwórka, szkoły , paczki znajomych i kilku knajp na rynku.

Dzisiaj desperaci przemierzają do swojej panienki setki kilometrów,  fundują kolacje w drogich lokalach a kiedyś starczyło wino z plastikowym korkiem i klubowe bez filtra

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Brat Jaca napisał(a):

Chociażby przez ograniczony wybór partnera. Nie było wybrzydzania i kosmicznych wymagań bo pole manewru ograniczone było do podwórka, szkoły , paczki znajomych i kilku knajp na rynku.

Dzisiaj desperaci przemierzają do swojej panienki setki kilometrów,  fundują kolacje w drogich lokalach a kiedyś starczyło wino z plastikowym korkiem i klubowe bez filtra

 

Oj tam oj tam dostosuj się do tego co jest, nie masz 65 lat, że już nie dasz rady sobie ogarnąć cyfrowego wizerunku, który będzie tym mitycznym winem z plastikowym korkiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaszczep u syna jakieś hobby, które może wykonywać w grupie. Zdecydowanie coś, co nie jest związane z pracą przed ekranem komputera. Ma chłopak wychodzić do ludzi.

Może to być też i sport. Na przykład taka siatkówka. Pamiętam, że za moich czasów szkoły średniej, najlepsze laski trenowały siatkówkę. Wiadomo, że w gronie wspólnego zainteresowania łatwiej o kontakt.

Sporty "ekstremalne" to też było pussy magnet. Mam tu na myśli coś bardziej przyziemnego-miejskiego jak skateboarding/MTB/rollerblade/parkour.

Za młodu kręciłem się w tym całym skate systemie, to tak jak piszesz "wystarczyło nie być inwalidą lub totalnym debilem. Metr 50 w kapeluszu i kartoflany ryj" i jakieś tam dziewczyny orbitowały wokoło Ciebie. Nie było posuchy, że tak to ujmę.

Patrząc po dzisiejszej młodzieży to bycie na loooozie/skate jest obecnie w modzie.

 

W modzie są też narkotyki i w tej kwestii bym się martwił o syna najbardziej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, BRK275 napisał(a):

Zaszczep u syna jakieś hobby, które może wykonywać w grupie. Zdecydowanie coś, co nie jest związane z pracą przed ekranem komputera. Ma chłopak wychodzić do ludzi.

Może to być też i sport. 

 

Patrząc po dzisiejszej młodzieży to bycie na loooozie/skate jest obecnie w modzie.

 

W modzie są też narkotyki i w tej kwestii bym się martwił o syna najbardziej.

Rada bardzo dobra.

Niestety mam niewiele czasu , ponieważ poza wakacjami i feriami zimowymi jest on u mnie co drugi weekend.

Obecne hobby to u niego teraz programowanie, tworzenie prostych gier i muzyki.

Dwa lata grał w Rugby,  potem boks i Taekwondo. Może na prawde lepiej by się w coś bardziej socjalnego wkręcił?

4 minuty temu, Libertyn napisał(a):

Przede wszystkim. Buduj jego pewność siebie. To najważniejsze. Niech będzie nawet nerdem, ale pewnym siebie. 

 Tak. To ważne. No i spójność.

Jakby nie patrzeć, to zawsze bedzie oczko wyżej gdy to ogarnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Brat Jan napisał(a):

A w realu kogo?

 W realu pełne spektrum kobiet. Wiele zależy od czasu i miejsca. Inaczej jest w knajpie a inaczej na plaży.

W zależności od kraju także przekrój kobiet się zmienia. 

1 .Murzynki. Tu mam największy luz.

Niestety ich zapach mnie odrzuca, próbowałem raz, drugi, trzeci. Nie dla mnie.

2. Arabki. Niebieskie oczy robią robote, dla nich to jestem jak Simon Moll dla polskiej studentki.  Niestety ciężko z seksem i można stracić głowe.

3. Latynoski. Tu chyba chodzi o tzw. stylówe. Wyglądam jak gangus z pierdla w Salwadorze. 

4. Azjatki. One leca na wszystko co nie jest żółte.

5. Białe kobiety 40-45 lat z wysoką pozycją społeczną. Znudzone karierą i byciem silną i niezależną- potrzeba kontrastu. 

6. Białe kobiety 22-28 . Nie wiem czemu?

 

  Mój target do związku to 26- 34 lata.

Biała lub arabka/ turczynka. 

Bez dzieci i kota. Może mieć psa  😉

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.