Skocz do zawartości

"Nic się nie należy..."


Rekomendowane odpowiedzi

@Mosze Red za bardzo przepaliłeś jej styki i biedna się po prostu nie może się pozbierać. Jej plan zabłyśnięcia tutaj legł w gruzach, bo chyba liczyła na tłumy Rycerzy z zakonu Zaślepionych Cipką ale nie wyszło.

Edytowane przez HORACIOU5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, catwoman napisał:

SH, szpilę wbijasz, ale mijasz się z prawdą, więc życzę tylko dobrej nocy.

 

Konfabulujesz aby odnieść oczekiwany skutek, szukasz potwierdzenia swoich niemoralnych i nieetycznych zachowań.

Przykro mi ale takie odniosłem wrażenie.

 

Skoro mijam się z prawdą (znowu strzępek informacji), to bądź na tyle uczciwa i jako anonimowa @catwoman poprostu zacznij od nowa - napisz prawdę.

Nie zapominaj, że nawet każdy szczegół się liczy, opisz bez emocji z punktu widzenia "arbitra".

Będzie uczciwie, to gwarantuje tobię, że dostaniesz odpowiedź.

Choć Ja osobiście wątpię w to abyś "pokonała" swoją prawdziwą naturę i napisała prawdę.

Wg mnie Ty już dokonałaś decyzji o "ograbieniu" własnego Ojca - jak dla mnie, odrażające zachowanie.

Ale zawsze mogę mijać się z prawdą;) - udowodnij to, proszę.

Walnę sobię w pierś najmocniej jak potrafię.

 

Miłego dnia.

SH.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, SledgeHammer napisał:

Wg mnie Ty już dokonałaś decyzji o "ograbieniu" własnego Ojca - jak dla mnie, odrażające zachowanie.

Ale zawsze mogę mijać się z prawdą;) - udowodnij to, proszę.

Walnę sobię w pierś najmocniej jak potrafię.

 

SH szczerze mnie rozbawiłeś z samego rana. Dzięki.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SH, szczerze? Ja nie wiem co jeszcze powinnam napisać. Nie napisałam ani słowa nieprawdy. Nie wiem jakie szczegóły chciałbyś przeczytać. I szczerze, to nie bardzo rozumiem, z którego fragmentu moich wypowiedzi wynika, że chcę "ograbić ojca". Ludzie, gdybym chciała to zrobić to tym bardziej powinno mi zależeć, żeby nie przekazywał nic matce, bo wiadomo, że "koniec końców" (dobra, **ujowo to brzmi, ale nie wiem jak inaczej wyjaśnić) i tak wszystko przejdzie na dzieci. A tak jak parę postów wcześniej Red wspomniał, faceci żyją krócej niż kobity, więc w moim interesie byłoby, żeby matka nic nie dostała. Więc WTF? A tak poza tym, to umówmy się, żadnego "wielkiego planu" tutaj by nie trzeba, bo prawo stoi po stronie mojej mamy i gdyby chciała, to majątek byłby już podzielony. 

 

Red, chciałam napisać, ale "musk rozjebany", więc jeszcze się wstrzymam ;) Ale jeśli Cię to uraduje, to rzuciłeś dla mnie nowe światło na ten problem. Mianowicie zaczęłam stawiać się w sytuacji ojca i wyobrażać sobie, że to ja jestem w jego sytuacji i wtedy faktycznie można na to spojrzeć inaczej. Inna sprawa, że o rozwód sam się prosił, wielokrotne zdrady to wystarczający powód.  Z drugiej strony kompletnie się nie zgadzam z Twoim brakiem szacunku do pracy jaką kobieta wykonuje w domu. Twoje podejście jest takie lewicowe...

 

Horaciou5, jak żyć? Z resztą co jak co, ale zabłysnąć mi się udało... ;) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, catwoman napisał:

Twoim brakiem szacunku do pracy jaką kobieta wykonuje w domu. Twoje podejście jest takie lewicowe...

 

Leżę i kwiczę.

 

Moje podejście jest czysto kapitalistyczne, wartość każdej pracy można wycenić rynkowo.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, catwoman napisał:

SH, szczerze? Ja nie wiem co jeszcze powinnam napisać. Nie napisałam ani słowa nieprawdy. Nie wiem jakie szczegóły chciałbyś przeczytać. I szczerze, to nie bardzo rozumiem, z którego fragmentu moich wypowiedzi wynika, że chcę "ograbić ojca". Ludzie, gdybym chciała to zrobić to tym bardziej powinno mi zależeć, żeby nie przekazywał nic matce, bo wiadomo, że "koniec końców" (dobra, **ujowo to brzmi, ale nie wiem jak inaczej wyjaśnić) i tak wszystko przejdzie na dzieci. A tak jak parę postów wcześniej Red wspomniał, faceci żyją krócej niż kobity, więc w moim interesie byłoby, żeby matka nic nie dostała. Więc WTF? A tak poza tym, to umówmy się, żadnego "wielkiego planu" tutaj by nie trzeba, bo prawo stoi po stronie mojej mamy i gdyby chciała, to majątek byłby już podzielony. 

 

Jednak jest wg mnie jakis powód dla którego matka nie chce podziału majatku i o tym nie wspominasz lub nie wiesz !

 

Prawo nie stoi po twojej stronie poniewaz Ojciec może zrobic testament i was wydziedziczyć !!! i tego się pewnie boisz.

Ja znając wasze nastawienie do mnie jako Ojca np., to przepisałbym nieruchomości np. kościołowi - nie do ruszenia:lol:

Jak matka dostanie swoje to masz większą pewność, że może cię umieścić w testamencie.

 

Tak więc dalej nalegam, napisz całą prawdę oraz pogódź się z Ojcem i go szanuj !

SH.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Horaciou5, pisałam już, że to był zabieg mający na celu podkreślenie tego, że w tej dyskusji mogłabym COKOLWIEK napisać o ojcu, a Red i tak obróciłby to na moją niekorzyść i wychwalał ojca. Przypalanie żelazkiem wydało mi się tak absurdalne, że nie sądziłam, że ktokolwiek może pomyśleć, że piszę serio. Jak znajdziesz to pokaż mi fragment gdzie pisałam, że chcę "udupić ojca". Tylko taki dosłowny, a nie, gdzie "czytasz między wierszami", bo nie czytasz.

 

A tekst o tym, że zabłysnęłam to była ironia. Tego już nie wyłapałeś?

 

picard-triple-facepalm-3.jpg

 

SH, mama nie chce podziału majątku bo nie chce robić syfu. Ona ma tak jak ja (albo pewnie ja mam tak jak ona) - wszystko wszystkim wybacza i nie czuje urazy, "było minęło". Oczywiście, dziwi ją że ojciec nie wykonuje żadnych ruchów, łącznie ze zwykłą rozmową (gdy przy rozwodzie powiedział, że się dogadają). Na pewno ma znaczenie fakt, że ona ma gdzie mieszkać, w domu rodzinnym mieszka reszta rodzeństwa, więc w zasadzie podział majątku pokomplikowałby wszystkim życie, a ojca widuje chociażby na imprezach rodzinnych i byłby kwas. Jedyne co ją irytuje to to, że on nie odczytuje tego jako aktu jej dobrej woli, tylko uważa, że nic jej się nie należy. Stąd temat.

 

Kolejna sprawa - ja mam z ojcem poprawne relacje. Owszem, tematy z przeszłości nie zostały przegadane i to mnie boli, bo ojciec bagatelizuje i udaje, że nic nie było. Czasem tylko jak zadzwoni po pijaku to mu się zbiera na wyrzuty sumienia, ale tak to unika tematu. Ale widujemy się, odwiedza wnuczkę, posiedzi, pogada, teraz wykańczamy  mieszkanie to też trochę pomaga. Niestety o matce nie mówi inaczej jak "czarownica" i jak tylko wchodzi na ten temat to się unosi, więc temat jest szybko ucinany. Denerwuje mnie, że nie widzi w sobie absolutnie żadnej winy, ale moja relacja z nim nie kręci się wokół tematu on-matka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, catwoman napisał:

No tyle, że to feministki gardzą pracą kobiety w domu. Ty nazywając moją mamę "leniem" raczej też jej nie poważasz.

 

BTW, rozumiem, że stawkę godzinową liczyć razy 24? ;]

 

Nie gardzę pracą kobiet w domu, tylko przypisuję jej wartość rynkową, jak każdej innej pracy.

 

Nie tyle ile realnie zajmują czynności związane z pracą, można znaleźć statystykę, ile godzin w tygodniu pracuje pani domu ;) 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Red, OK - pranie, sprzątanie, gotowanie, prasowanie da się ogarnąć w 3 godziny dziennie, ale opieka nad dziećmi to już praca non stop w pogotowiu. Jest orka, ale oczywiście, śpisz, odpoczywasz, ale na trybie "stand by" jesteś cały czas. Podobnie jak przedstawiciele zawodów, którzy pracują gdy coś się dzieje, a w międzyczasie siedzą na fejsie ;) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, catwoman napisał:

Red, OK - pranie, sprzątanie, gotowanie, prasowanie da się ogarnąć w 3 godziny dziennie, ale opieka nad dziećmi to już praca non stop w pogotowiu. Jest orka, ale oczywiście, śpisz, odpoczywasz, ale na trybie "stand by" jesteś cały czas. Podobnie jak przedstawiciele zawodów, którzy pracują gdy coś się dzieje, a w międzyczasie siedzą na fejsie ;) 

 

Nie porównuj zmieniania pieluch, czy prasowania do pracy ludzi którzy ratują życie lub narażają życie.

 

Nie każdy ugasi pożar, zażegna zagrożenie chemiczne czy przeprowadzi reanimację.

 

A czynności, które wykonuje gosposia zrobi praktycznie każdy. Więc ich wartość jest niska.

 

Praca twojej matki było nisko kwalifikowana i nisko płatna. To wszystko.

 

Wyliczamy wartość rynkową pracy mamy i pracy taty i wychodzi, kto jest komu winien i ile ;)

 

Właściwe pierwsza strona tego wątku całkowicie wyczerpuje temat, nie masz argumentów, teraz uprawiasz demagogię.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@catwoman przecież już i tak napisałaś różne rzeczy o ojcu i nie tylko o nim. Najpierw przedstawiałaś go w negatywnym świetle a matkę w dobrym. Kiedy zauważyłaś, że tak nie odniesiesz sukcesu to zaczęłaś stwierdzać, że ojciec jednak jest spoko. A później piszesz, że nieważne co napiszesz to i tak Red przedstawi w negatywnym świetle. Znowu przerzucasz winę na kogoś, co mnie wcale nie dziwi. Bo widzisz, gdybyś napisała na samym początku prawdę, bez kręcenia i owijania w bawełnę tak jak prosił Cię o to @SledgeHammer to wtedy otrzymałabyś od Reda, i nie tylko niego, rzeczowe odpowiedzi. Niestety w pewnym momencie zaczęłaś wymyślać badziewia z żelazkiem a teraz próbujesz się wybielić i zrzucić winę na nas pisząc, że nie sądziła że ktoś w to uwierzy. To w takim razie po co takie pierdoły pisałaś, skoro nie jest to prawda? W tym momencie można nawet założyć, że to co pisałaś o ojcu również może być podkoloryzowane na Twoją korzyść.

 

A co do 'udupienia ojca', skoro nie chcesz tego, to nie wiem czemu nagle wyskakujesz z tekstem że wszystko i tak przejdzie na dzieci i że prawo tak czy tak jest po Twojej stronie. Wykazujesz roszczeniową postawę podobnie jak Twoja mama... bo Ci się należy tak jak jej.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Horaciou5, wszystko w tym temacie napisałam. Szukasz drugiego dna tam gdzie go nie ma. Wszystko co pisałam o moich rodzicach było prawdą (za wyjątkiem żelazka, które wyjaśniłam pińcet razy). Na początku oboje rodziców przedstawiłam w neutralnym świetle (na tyle na ile można pisać bez emocji o własnych rodzicach), a późniejsze teksty o ojcu wynikały tylko z tego, że Red opisywał mojego ojca w samych superlatywach a po matce jechał.  A tekst o tym, że "wszystko przejdzie na dzieci" był odpowiedzią na zarzuty SH, jakobym miała interes w tym, że ojciec przepisze wszystko na matkę. To chyba jasno wynika z tekstu?

 

Red, ale ja nawet nie mówię o pracy strażaków, policjantów itp. Ale jeśli zatrudnisz opiekunkę do dziecka na Sylwestra, wyjdziesz o 20 (gdy dziecko śpi) i wrócisz o 5 rano (gdy dziecko śpi) to płacisz za 9 godzin nawet jeśli w tym czasie opiekunka dwa razy zajrzała do Twojego dziecka, a przez resztę czasu oglądała "Trudne sprawy" i spała. 

Ale zgadzam się, że pierwsza strona wyczerpała temat (ba! pierwszy post :P ), jednak jak niektórzy zauważyli jestem kobietą i emocje wzięły górę. Bądź pewny, że w jakiś sposób cała ta dyskusja na mnie wpłynęła. Na dzień dzisiejszy raczej nie sądzę, żebym radykalnie zmieniła poglądy ("nic jej się nie należy" ;) ), ale na pewno łatwiej mi postawić się na miejscu ojca i zrozumieć jego punkt widzenia. Nie wiem jak będę o tym myśleć za pół roku. Przykład: z tematu kryzysu wieku średniego całe życie się nabijałam a jak przeczytałam wątek na forum, to pogląd zmieniłam o 180 stopni. Wbrew pozorom kobitom też się to zdarza.

 

Dobrej nocy chłopaki.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, catwoman napisał:

Ale jeśli zatrudnisz opiekunkę do dziecka na Sylwestra, wyjdziesz o 20 (gdy dziecko śpi) i wrócisz o 5 rano (gdy dziecko śpi) to płacisz za 9 godzin nawet jeśli w tym czasie opiekunka dwa razy zajrzała do Twojego dziecka, a przez resztę czasu oglądała "Trudne sprawy" i spała

 

I z powodu niskich kwalifikacji potrzebnych do wykonywania pracy, opiekunka do dziecka otrzyma niskie wynagrodzenie, zarówno za swoją pracę jak i gotowość do pracy.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@catwoman czegoś tutaj nie rozumiem. Najpierw piszesz, że i tak wszystko przejdzie na dzieci. Potem, że w Twoim interesie byłoby, żeby matka nic nie dostała. Czyli jakiś tam interes jednak masz ;) Z kolei kiedy @SledgeHammer prosił Cię żebyś napisała dlaczego matka chce uniknąć podziału majątku to napisałaś że wszystko wszystkim wybacza. To po co w takim razie ten cały temat? Jeżeli nie chce podziału majątku i piszesz, że ojcu wybaczyła... to cała ta dyskusja jest bez sensu. Jeżeli nie masz w tym żadnego interesu, to mogłabyś zadzwonić i podczas rozmowy z ojcem powiedzieć, że niczego od niego nie chcesz w spadku. A jeżeli faktyczne jesteś jak matka to wybaczenie mu wszystkiego i rezygnacja z jego majątku nie powinno być  dla Ciebie problemem.

Edytowane przez HORACIOU5
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat był do dyskusji, a nie na zasadzie "mam problem, pomóżcie" ;) Zakładając go nie miałam najmniejszego zamiaru dzielić się z Wami tak prywatnymi sprawami, ale po tym jak Red napisał, że kobita ma za kasiure męża kosmetyczki, wycieczki, solaria itp. i porównałam to z sytuacją mojej mamy, to musiałam się odezwać, nie wytrzymałam ;] Co do wybaczenia ojcu, to wybaczyłam, ale zapomnieć się tego nie da.

 

Nie bardzo rozumiem, czemu miałabym ojcu mówić, że nie chcę nic od niego w spadku? Ty swoim rodzicom tak powiedziałeś? ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, catwoman napisał:

A cycki to akurat mam duże i fajne, ale na tym forum nic tym nie ugram, więc nie ma sensu pokazywać ;) 

 

Myślę, że wątek można już zamknąć ;]

typowa kobita

nic nie zamykamy tylko mientolimy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.