Skocz do zawartości

Dlaczego biali rycerze nie pieprzą swoich super woman?


Rekomendowane odpowiedzi

Ten komentarz od razu pierwszy z brzegu

 

Cytat

Jestem jednym z tych mężczyzn opisanych w artykule. W moim przypadku powody są następujące.
1. Na początku szczerze powiedziałem czego w łóżku potrzebuję i co jest dla mnie ważne, moja partnerka się ucieszyła i powiedziała że też to lubi. Okazało się że lekko się rozminęła z prawdą, bo jak przyszło co do czego to w 3 miesiące okazało się, że tego nie chce, tego nie lubi, tego nie będzie robiła a tamto nie tak. Skończyło się na tym, ze robiliśmy wszystko tylko tak jak ona chce, niemalże od szablonu. I kiedy już zrezygnowałem z wszystkiego co lubi, z namiętności i spontaniczności usłyszałem, że ona tak nie chce(uprawiać sexu w taki sposób jaki wymuszała przez 3 miesiące).
2. Przez te 3 miesiące 2 na 3 razy po zakończeniu słyszałem, że to zrobiłem źle tamto nie tak jak ona chce itp.. To nie były sugestie i zachęty tylko regularne narzekanie, jechanie po wszystkim i zniechęcanie. Kiedy powiedziałem, żeby tego nie robiła bezpośrednio PO bo w taki sposób tylko wszystko psuje, usłyszałem, ze przecież ma prawo wyrazić swoje zdanie
W ramach doprecyzowania, moja partnerka leży jak kłoda i trzeba się nią zajmować a jak (nawet w żartach) powiem że teraz ona na górze to słyszę, że specjalnie torpeduję nasze pożycie.
3. Doprecyzowanie 2 jestem jedynym facetem który doprowadził ją do orgazmu, ale to ja mam się zmienić i być w łóżku jak moi poprzednicy, którym to nigdy nie wyszło.
4. Wszystkie rozmowy kończą się dopiero wtedy kiedy "osiągniemy porozumienie" czytaj - mamy takie samo zdanie a dokładniej, ja powiem,ze sądzę dokładnie to co sama mi narzuciła.
5. Robimy pewne ustalenia (ja walczę o swoje) 3 razy są rozmowy na ten sam temat i kiedy wszystko wskazuje, że mogę coś zrobić tak jak ustaliliśmy nagle nie wiadomo skąd temat wraca przy osobach trzecich i przy postronnych osobach muszę się bronić od nowa.
6. Kiedy ja mówię NIE, nam to uzasadnić i się tłumaczyć godzinę dlaczego nie a jak ona powie nie to oznacza że nie i mam jej nie cisnąć, bo przecież powiedziała, że nie.
7. Zamiast zrobić coś fajnego ciągle zaczyna ciężkie godzinne albo dłuższe rozmowy jak to przeze mnie nie ma sexu i zawsze udowadnia, że to przecież moja wina. Fizyczność zaczęła się dla mnie kojarzyć nie jest bliskością tylko wymuszonym poczuciem winy.
8. Poza łóżkiem ciągłe czepianie się pierdół i udowadnianie że jej jest na wierzchu.

Co najlepsze, wszystkie jej poprzednie związki skończyły się, bo facet albo "wybuchł" albo nie wiadomo jakim cudem okazał się chamem. Ale to ja mam problem i to ja mam chodzić na terapię.

KOBIETY - faceci lubią sex, faceci nie zachowują się tak jak to zostało opisane w artykule. Nie szukajcie przyczyn na zewnątrz, tylko zastanówcie się jak zniechęciłyście do siebie faceta. Tylko zróbcie to szczerze a nie z koleżanką, która pogłaszcze was po główce i powie jakie to jesteście biedne i to na pewno nie wasza wina tylko coś z nim jest nie tak i że to faceci są źli.
Bo bóg mi świadkiem, że nieźle dajecie się nam we znaki.

 

 

Brak seksu w związku bierze się z tego że kobiety nie szanują tych mężczyzn, narzekają, marudzą, stroją fochy, chcą ich zmienić, zmieniają ustalenia i obietnice, są kapryśne, nielojalne, paplają dookoła o nas, czepiają się, obwiniają, nie przepraszają, mają zawsze rację, szantażują.

 

Wszystko. Odechciewa się.

 

To ma być akt miłości - nie bez powodu mówi się że mężczyzna wynalazł romantyzm, a kobieta przerobiła go na poczucie kontroli nad mężczyzną i uniesienia.

 

A tu nie miłość jest, tylko pokazywanie swojej wyższości, roszczeń i traktowania mężczyzny jak przedmiot, albo jeszcze gorzej - jak durnia.

 

Nawet biały rycerz ma swój limit.

 

Edytowane przez M.Dabrowski
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Hmmmm

Ja swojej nie pierzyłem chyba z tych powodów:

1) Zaniżała poczucie mojej wartości swoimi codziennymi problemami i obwinianiem mnie o wszystko co złe
2) Nie ukrywała i mówiła jak to jest dobra w łóżku, ja taki doświadczony jak ona nie byłem
3) Przez to, że ogólnie skumulował się problem łóżkowy podkreślała "Jak to nie doceniam atrakcyjnej żony"
4) Teksty w stylu "jak coś się nie zmieni to muszę odejść", "jak mąż nie bzyka żony to bzyka ją ktoś inny"
5) Doszło do momentu, że ona po używkach (np. alko) chciała się kochać a na trzeźwo nie. Przez co zaczęło mi się to kojarzyć z koniecznością odurzenia się aby kopulować.
6) Tak skupiałem się na JEJ satysfakcji, że miałem problem z utrzymaniem SWOJEGO podniecenia przez tak długi czas
7) Mówiła mi nie raz jak się zaniedbałem (no nie ukrywam, że nie byłem w formie z czasów jej zdobywania)

8) Doszło do tego, że na codzień chodziła w przeźroczystych koszulach nocnych, przez co widok jej nagiego ciała mi spowszedniał i nie kojarzył się już tak z podnieceniem 
9) Dosyć regularnie robiła mi awantury jak to jej mało, przez co zamykała mnie jeszcze bardziej

10) Traktowałem ją jak księżniczkę i bałem zawodzić, przez co unikałem zbliżeń

Ot przypadek. Ciekawe czy u kogoś z Was powielał się taki schemat? 

Problem jest też w bagatelizowaniu tego problemu. My myślimy nie raz "aaa tam pierdoli, ma kasę, ma dom, ma dobrze, więc samo się naprawi albo przesadza." To duży błąd w myśleniu. Samo się nie naprawi na pewno.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez całe życie miałem zajebisty deficyt seksu, ciągle mi się chciało dymać....

Wpadało raz, dwa razy w miesiącu, oczywiście głównie z mojej winy, bo tak sobie pozwoliłem...

Wyrwałem chwasta w końcu, tzn. "pozdrowiłem" swoją Ex...zdradzała, no i ogólnie wredna suka na maksa była - nie ma czego żałować, cieszę się!...

 

Teraz seksu mam w opór, i to zajebistego, full wypas - nowa kobieta...właściwie to ONA inicjuje 95 % zbliżeń...

Jaki skutek ?

Hmmm...dość często nie chce mi się, a czasem wręcz unikam "kopulowania"! :lol:

 

Jest chyba jakaś ludzka przewrotność, że nie chcemy robić tego, czego od nas oczekuje druga osoba.

"Taką mam koncepcję" :lol:

 

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@RedBull1973 coś w tym jest hehe - przyciąganie przeciwieńst??? Ja zawsze dymałem w opór ( raz z lessba było trochę inaczej) ale jak wyczuje ze z sexem coś nie tak to spierdalam za pole pieprzu! 

 

Jak partnerka coś ciagle kombinuje i pierdoli jakieś głupoty to znaczy ze to nie to.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pieprza kobiet bo pieprzą głupoty...

Ale po raz kolejny widzę przereklamowanie czynnosci  fizjologicznej zwanej seksem.

 

Proponuje panom w związkach prowadzić kalendarzyk...np przez 24 miesiące

Z jednej strony ilość i jakość zbliżeń przeliczona na punkty

A z drugiej koszty poniesione na związek partnerkę...

 

Powodzenia przy podliczaniu i przeliczeniu na... 

 

Edytowane przez kryss
dopisek
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.