kryss Opublikowano 19 Grudnia 2016 Udostępnij Opublikowano 19 Grudnia 2016 Myślę że watek jak najbardziej pożyteczny, nie chodzi o wrzucanie linków i filmów, bo to każda średnio inteligentna małpa potrafi sobie znależć, choć są takie które warto rozpowszechniać ale z umiarem. Chodzi o wskrzeszenie wiedzy i domowych sposobów naszych dziadków i pradziadków na przechowywanie żarła, wykonanie prostej broni,przeżycia w lesie ,w mieście,niezbędnych narzędzi itp,wszystkiego co może nam się przydać i pomóc w momencie ew. kryzysu, wszystko jedno jakiego. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radeq Opublikowano 19 Grudnia 2016 Udostępnij Opublikowano 19 Grudnia 2016 w razie problemów nie brać ze sobą kobiety, chyba, że jako towar wymienny 4 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Chrumkacz Opublikowano 19 Grudnia 2016 Udostępnij Opublikowano 19 Grudnia 2016 49 minut temu, radeq napisał: w razie problemów nie brać ze sobą kobiety, chyba, że jako towar wymienny Za duże koszty utrzymania, za dużo zapasów zużyje zanim wymienisz. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Grzenio Opublikowano 19 Grudnia 2016 Udostępnij Opublikowano 19 Grudnia 2016 @radeq Ogólnie to pisałem kiedyś - lubię takie z Auschwitz wypuszczone - zagłodzone anorektyczki. Ale w tym przypadku można wziąć do lasu jakąś taką dobrze utuczoną na słoninę albo smalec - generalnie jako żywiec. Do zjedzenia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wroński Opublikowano 20 Grudnia 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Grudnia 2016 (edytowane) Mój dziadek kolekjonował broń, dużo broni. I materiały wybuchowe, ich miał trochę mniej (zwłaszcza jak się wnusio do nich dobrał ). Edytowane 20 Grudnia 2016 przez wroński Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rnext Opublikowano 20 Grudnia 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Grudnia 2016 Nie jestem jakoś szczególnie prepsem: - zapas żarcia (puszki, własne przetwory, liofilizaty, makarony, fasola itp.) jest, na 1-2 miechy wystarczy. - kominek + zapas opału w garażu. Kiedyś była awaria z gazem i przez tydzień zero grzania (późna jesień). Makabra. - trochę różnych banknotów w sejfie. Tamże też nabity rewolwer. - filtr RO w sumie do bieżącego użytku, ale na wypadek skażenia wody jak znalazł. - zapas świeczek, na bieżąco dla podkręcenia nastroju też się przydają. - ciśnieniowe lampy naftowe Petromax, oświetlenie, funkcja grzewcza i możliwość gotowania. Do tego zapas siatek Auera. - mała butla turystyczna z propanem + nakręcany palnik do gotowania. - dwie latarki taktyczne (Cree) + zapas naładowanych aku. To tak mniej-więcej i raczej nie na "grube wydarzenia". Awarie prądu się zdarzają z kranu też potrafi pociec coś dziwnego a i "wakacje bankowe" nie są nieprawdopodobne. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
RRRR_WWWW Opublikowano 20 Grudnia 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Grudnia 2016 A ja bym polecił inne przygotowania. Czyli rozpoznanie. - Gdzie mogę jechać - Zebrać listę adresów telefonów znajomych w formie papierowej (nie będzie chmury) - Zebrać mapy papierowe - Odświeżyć kontakt z rodziną i znajomymi za granicą etc. - Spojrzeć na "mapa Kuklińskiego" i zastanowić się czy będą nas bombardować. https://www.google.de/search?q=mapa+kuklińskiego&ie=utf-8&oe=utf-8 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marek Kotoński Opublikowano 20 Grudnia 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Grudnia 2016 Kobita w trakcie armageddonu będzie nas tylko ograniczać - zje prowiant, zamiast wypełnić plecak ważnymi przedmiotami napcha tam bluzeczek, szpilek, szminek i pomadek, nie pozwoli się skupić bo będzie albo trajkotać, albo szydzić że sobie nie radzimy, albo płakać, a najczęściej wszystko naraz. Inną sprawą jest to, że dla zmniejszenia stresu można by sobie podupczyć, i nie przejmować się prawem - wszakże jedyne prawo jakie zostanie, to prawo silniejszego :> No chyba że babę zostawić w domu, a w trakcie walki o przetrwanie jakąś sobie "przygruchać" :> 5 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kryss Opublikowano 20 Grudnia 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Grudnia 2016 (edytowane) 27 minut temu, Silny napisał: że dla zmniejszenia stresu można by sobie podupczyć, To akurat nie powinno stanowić żadnego problemu, myślę że to: wystarczy żeby być pożądanym Edytowane 20 Grudnia 2016 przez kryss bląd 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marek Kotoński Opublikowano 20 Grudnia 2016 Udostępnij Opublikowano 20 Grudnia 2016 Czytałem że w niemczech po 2 wojnie światowej, najładniejsze niemki miało się za amerykańską kawę bądź czekoladę. Aż się łezka w oku zakręciła :> bo tak się akurat miło składa, że mam pełną szafkę słodyczy... których nie mogę zjeść, bo się odchudzam. Ależ bym się za to wyszalał :> 2 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kryss Opublikowano 20 Grudnia 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Grudnia 2016 Nie pamiętam kto to powiedział.. "Wojna jest przedłużeniem polityki, gdzie wszystkie prawa są zawieszone" Jednak wcale nie musi dojść do wojny żeby sytuacja stała się krytyczna... -dwu tygodniowy strajk kierowców -kilkudniowa awaria wodociągów -zatrucie wody itd. Miasta po kilku dniach takich problemów ogarnie chaos,nie potrzeba wojny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wroński Opublikowano 21 Grudnia 2016 Udostępnij Opublikowano 21 Grudnia 2016 U mnie żeby zablokować pół miasta wystarczyła ciężarówka z rurami. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi