Niestety ale rozczaruję Ciebie.
Te rzeczy które wymieniłeś nie pojawią się u Ciebie od tak z dnia na dzień bo tak sobie zdecydowałeś.
Skądś musi się wziąć ta siła, pewność siebie i szacunek do samego siebie.
Musisz coś osiągnąć w życiu.
Jedni jadą w Tatry zdobyć Rysy.
Inni samotnie jadą rowerem z południa Polski nad morze.
Inni idą do wojsk specjalnych.
Jeszcze inni chodzą na sztuki walk.
Po co to wszystko?
Świadomość zrobienia rzeczy nieprzeciętnych powoduje, że jesteś pewniejszy siebie bo mało kto zrobiłby coś takiego.
Pewności siebie nie da się nauczyć. Ona będzie wynikać z tego, że dużo osiągnąłeś.
To jest tak, że w pewnym momencie nikomu nic nie będziesz musiał udowadniać.
Pewni ludzie w kręgu będą Cię znać i szanować.
I żadne tam fotki na fejsie, tatuaże na pół ciała ani brody nie zrobią z Ciebie real hero.
Duszy nie oszukasz ani nie okłamiesz. A samo wmawianie sobie że jesteś zajebisty nic nie daje.
Gwarantuje Ci to.
Jak będziesz na urlopie w tym roku zrób coś czego nie zrobiłbyś nigdy wcześniej.
Spakój plecak i jedź stopem na południe Europy.
Takie rzeczy są później warte opowiadania z kobietami.
A jak nic nie umiesz ani nie osiągnąłeś to o czym gadać?
O życiu innych?
Kiedyś jak chłopak chciał żeby inni faceci w wiosce szanowali go i traktowali jak faceta musiał im udowodnić, że jest tego warty.
A dzisiaj?
Wszyscy są równi? Nie można nikogo dyskryminować? Trzeba szanować słabych.........cóż oficjalnie może i tak robię ale w środku jest innaczej.
Jeśli w swoim środowisku jesteś uważany przez kumpli jako miękka faja to pewnie kobiety też tak Ciebie widzą.