Skocz do zawartości

Zawstydzenie w grupie.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.
Mam problem taki ze podczas pobytu z obcą grupą czuje dyskomfort.
Nie wiem co mowic itd. 
Ogolnie jestem osoba komunikatywną nie mam problemu do zagadania do kobiety na ulicy czy w ogóle ludzi. 
Problem jest w dopiero przy duzej ilosci obcych osob, mam wrazenie gdybym zaraz mial sie zajakac albo cos takiego.
Ma ktos taki problem a może jakies porady jak to zlamac??.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem w takich sytuacjach jest taki, że za dużo się myśli, a to myślenie blokuje działanie. "Co oni sobie o mnie pomyślą", "jak się zacznę jąkać, to mnie wezmą za debila" itp. 

Wyłącz myślenie i po prostu gadaj. Cholernie trudne, ale da się, z tym że niekoniecznie w każdej sytuacji i w każdym momencie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjrzyj się swoim myślom w tym momencie, zastanów się jakie emocje Ci się odpalają i efektem jakich, najczęściej gównianych przekonań one są. Mi też często pomagało spojrzenie na to że każdy jest egoistą i reakcja środowiska, grupy tak na prawdę nie ma z Tobą i Twoim zachowaniem kompletnie nic wspólnego, jest tylko zbiorową obroną , każda z tych osób nawet śmiejąc się ( niby z Ciebie ) tak na prawdę robi to w obronie żeby  ktoś nie skierował szydery na nich czego sie cholernie boją.

Ten który rechocze najgłośniej boi się najbardziej.

Czy na serio brałbyś na poważnie zdanie takiej grupy przestraszonych jamniczków ?

Oczywiście to co mówię ma zastosowanie w przypadku szydery, jawnego wyśmiewania osoby a nie w przypadku żartów, przekomarzania się.

Edytowane przez jaro670
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@jaro670 to ma sens. Z tego co przypominam, śmiały się ze mnie osoby zakompleksione lub którym się wydawalo, że mają lepiej ode mnie. Alfy (czytaj: osoby utalentowane lub zadowolone z zycia) mnie najczesciej szanowaly, bo nie szukały czyichś potkniec i nie zywily się cudzym nieszczęściem. Ostatnio zauważyłem, ze gdy ktoś obgaduje niewinną osobę w moim towarzystwie, mówię "niech każdy żyje jak chce, ja nie oceniam". Dobrze jest nie marnować energii na przyziemne pierdoły. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbyt wiele myśli poświęcasz temu, jak grupa zareaguje na Twoje słowa, tworzysz w głowie scenariusze, które tak na prawdę nigdy nie będą miały miejsca.

 

Każdy ma takie obawy, jest to dosyć powszechne. Pamiętaj jednak, że ludzie nie mają aż tak dużo do powiedzenia, a bardzo często ich negatywne reakcje, jak np. obgadywanie innych, czy śmianie się z tego, co ktoś zrobił, jest niczym innym, jak reakcją obronną przed własnymi słabościami.

 

Zamiast skupiać się na tym, co się wydarzy, po prostu rozmawiaj. Wiem, że łatwo jest to stwierdzić, ale nikt Cię nie zje i nie zabije. Mało tego, nawet jeśli zdarzy Ci się strzelić jakąś gafę, to zawsze możesz ją obrócić w żart, a na następny dzień nikt już o tym nie będzie pamiętał.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problemem jest to, że uzależniasz swoje poczucia wartości  i stan emocjonalny od tego, co powie ktoś inny. Sposób na to jest taki, abyś po prostu skupił się na swoich emocjach w najbliższym czasie i powoli przełamywał swoje bariery, po prostu wypowiadając się w towarzystwie co raz częściej, lejąc na to, co myślą inni ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

   Jeżeli wchodzisz w nową grupę i chcesz zwrócić na siebie uwagę, to szukasz największego kozaka i próbujesz go zdetronizować mądrą gadką.

Osobiście jak jestem w obcej grupie, na pewien czas dystansuje się, oczywiście najpierw mocne i głośne przywitanie, tak żeby wszyscy widzieli i słyszeli że 

mocny gość dołączył. Pewność siebie, jakiś żart z kogoś, a później dystans i obserwacja. Na gadkę przyjdzie czas, nie ma co strzępić jęzora dla leszczy.

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, koksownik said:

@jaro670 Ostatnio zauważyłem, ze gdy ktoś obgaduje niewinną osobę w moim towarzystwie, mówię "niech każdy żyje jak chce, ja nie oceniam".

Bardzo dobre podejscie.

Mimochodem rzucone zdanie co nikogo sie nie czepia a tego co trzeba trafi w serce i slusznie, i nawet nie bedzie mial jak oddac bo ty go nie zaczepiasz, wyrazasz tylko swoje zdanie.

 

Druga sztuczka:

1. Jak ktos nadaje ze "trzeba robic tak i tak" - pytasz "A DLACZEGO?"

2. On napierdala argumenty a ty na koncu pytasz "A DLACZEGO?"

3. Wracamy do punktu 1.

To dziala jak magia.

 

"Ten który rechocze najgłośniej boi się najbardziej."

Zgadzam sie. Tak zawsze bylo.

 

Kiedys byl taki tekst:

"Rzekł mu mędrzec by nie byc w odpowiedzi dłużny:

Wiesz czemu dzwon jest głośny?

Bo wewnątrz jest próżny".

Uzylem go kiedys.

Dotarlo nawet do idioty.

 

Latwo wszystkim mowic "nie myśl", trudniej myslenie wylaczyc. Praktycznie sie nie da.

 

Znam kogos kogo olewano w rozmowach.

Przyczyna: Jest bardzo inteligentny i mysli szybciej niz leci pocisk wiec mowil tak samo. Nikt nie nadążał za jego tokiem myslenia.

Poradzilem mu zeby uwazal ludzi za idiotow, mowil dwa albo trzy razy wolniej i robil przerwy zeby do nich to dotarlo i mieli czas przetrawic to co powiedzial.

Pomoglo.

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Adolf, dajesz praktyczną radę, ale w wyższych kręgach ogarniętych osób nie radzę tego robić, bo to zabawne(Sam się często tak śmieje, bo bardzo łatwo poznać osobę, która przeczytała jedną książkę z mowy ciała i zaczyna demonstrować odważnie swoje techniki)

 

Jeśli chodzi o wyróżnienie się w towarzystwie - zauważyłem, że bardzo prosto jest się przebić, kiedy po prostu masz własne zdania na jakiś temat. Nie trzeba wcale walczyć ani długo dyskutować, jednakże nauczyć się odważnie je wyrażać, co należy po prostu ćwiczyć. Proponuję również jak to wcześniej poradził Adolf - obserwację. Dodałbym do tego jeszcze analizę. Co jest pożądane w danym towarzystwie? Należy to wyczuć właśnie poprzez obserwację i dostosować do swoich potrzeb przez analizę - jak ja to mogę wykorzystać?

 

Nie ma czegoś takiego jak uniwersalne umiejętności. Riposty są różne, w różnym środowisku będziesz różnie odbierany. Poczucie humoru też jest różne w zależności od grupy. Należy obserwować, analizować i przede wszystkim(najważniejsze!) próbować. 50 razy nie wyjdzie, ale później będzie szło jak z płatka do końca życia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś miałem mega zajawkę na dominowanie wszystkich i wszystkiego a szczególnie facetów i przynosiło to odwrotny skutek.

Zauważyłem że odkąd jestem szczęśliwy z sobą, poprawiłem znacznie samoocenę to ludzie chcą bardziej ze mną przebywać a fakt że ich nie potrzebuję, nie przejmuję się ich zdaniem za bardzo powoduje że mimochodem jakby mnie bardziej szanowali, liczyli się z moim zdanie, pytali o opinię.

Staram się nad tym nie skupiać żeby sobie znów bani nie zryć ale skupiam się na tym jak fajnie się z sobą czuję, ile sobie zawdzięczam itp. A dominowanie na siłę, a na chooy mi to. To chyba kolejna zagrywa pod lochy.

W dupie to mam.

Oczywiście nie znaczy to że na wszystko pozwalam ,nie trawię np. jak mnie facet dotyka gdzie indziej poza dłonią i zaraz zwracam na to uwagę żeby tego nie robił drugi raz.

A tak btw to według mnie  tak naprawdę to mega dominujący jest spokój i opanowanie a nie zagrywki z łapą czy inne sztuczki.

Jak chcesz dominować to się spinasz, skupiasz na skutku i spokój idzie psu w dupę i zamiast być dominujący człowiek się ośmiesza.

Edytowane przez jaro670
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie lubię jak ktoś w grupie próbuje zakłócić moją strefę komfortu.
Ja tego nie robię więc liczę na to, że znajomi też tego nie będą robić.

Stało się.
Dwa tygodnie temu piłem alkohol z ziomalami.
Jeden kumpel tradycyjnie mnie prowokował. Na trzeźwo odbiłbym piłeczkę itp.
Ale po pijaku powiedziałem mu dwa razy. Nie rób tak bo Ci wyjebię.
Nie posłuchał uderzyłem go dwa razy w brzuch.
W grupie to ja okazałem się winnym zajścia i zostałem napiętnowany.

Powiedziałem, że kolega został ostrzeżony żeby się odwali więc czuję sie zreflektowany.

Postanowiłem odciąć się od znajomych.
Nikt nie będzie mnie prowokował szczególnie pod wpływem alkoholu.
To dla mnie czyste skurwysyństwo.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.