Skocz do zawartości

oxy

Starszy Użytkownik
  • Postów

    504
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez oxy

  1. oxy

    Matrix 4

    Mam na myśli pierwsze trzy części, a nie to to coś to coś zwane częścią czwartą, której nie byłem w stanie wysiedzieć do końca. Ogólnie jest wiele "poszlak" wskazujących na to, że Neo jest tylko narzędziem architekta do kontrolowania całego bałaganu (tak zwana opozycja kontrolowana) - patrz scena z architektem https://www.youtube.com/watch?v=cHZl2naX1Xk Wybraniec miał urodzić się w Matrix'ie, a Mr Anderson urodził się poza nim na "polu uprawnym". Wybraniec potrafiał zmieniać Matrix, Mr Anderson vel Neo nic nie potrafił zmieniać w Matrix'ie, natomiast inna postać... inna postać, która zagroziła istnieniu całego Matrixa (a przynajmniej jednej z jego warstw) i owszem... a kto jest tą postacią, która zatrzęsła matrixem, wbrew równaniom architekta i ucieleśnieniem anomalii w postaci Mr Andersona? No właśnie ... syn wyroczni. O... wyrocznia miała syna? zapytasz zapewne. Jak wy #@$@ oglądacie filmy, skoro takich wprost zakomunikowanych faktów nie słyszycie/widzicie/łapiecie? Niestety, narzędzie architekta w postaci anomalii Neo spełniło swoją rolę - przyczynił się do tego, że prawdziwy wybraniec został dostarczony do "źródła", do którego odmówił się udać. A poza tym, cały film toczy sie w Matrixie (no, chyba, że w realnym świecie znasz osoby bez gałek ocznych, które są w stanie widzieć pole energetyczne maszyn), tylko w kilku jego warstwach, czego zresztą świadom jest Morfeusz. https://youtu.be/qTnBVDKuNdI?t=32 Ogólnie, większość widzów dała się zrobić w konia i złapać na fałszywego mesjasza "Neo", no ale większość ludzi nie ogląda filmów świadomie, tylko odlatuje i widzi tylko jedną, zewnętrzną warstwe. Czwarta część w mojej opinii to totalna porażka. "Twórcy" co chwilę w infantylny sposób rzucają widzowi w twarz krindżową nostalgia - o patrz kot o kot nazywa się "Deja vu" (o jakie to oryginalne "hihi" - nie), o patrz lustro .. o patrz sklep klucznika ... dramat Spostrzegawczości nie trzeba mieć praktycznie żadnej. Co do "symboliki" to większą i ciekawszą symbolikę można znaleźć w bajce "Miś Koralgol" (czy w innych, co prawda niewielu dziełach Alberta Barillé) nie mówiąc o archetypach, symbolice i wielowarstwowości "Alicji w krainie czarów". Co do filmów z symboliką, to nie zaliczył bym do tej kategorii Matrix 4. Symbolikę można znaleźć w "The immaginatorium of Doctor Parnassus" .. (scena z drabinami to mistrzostwo świata) a Matrix 4 to jedynie nostalgia za ... dawnymi latam świetności.
  2. Błąd !!! Nie tłumacz się przed jakąś randomową Julką ze swojego życia! - Czy jesteś żonaty? - Nie. - Czy masz dziewczynę? a) A co cię to obchodzi? Książkę piszesz czy szukasz klienta? Sorry, nie jesteś w moim typie (gruba, pijesz?) b) Nie, wolę wolną miłość bez zobowiązań, no ale większość pań tkwi nadal w skostniałych, starych i hamujących nieaktualnych przekonaniach, jeżeli wiesz o czym mówię..., ale cóż dla takich pań to szkoda tracić czasu, gdyż nie są na tyle inteligentne, żeby zrozumieć podstawowe kwestie... a życie szybko ucieka, tak jak okazje, które mogą nigdy więcej się nie przytrafić... c) A dlaczego pytasz? d) Skąd takie zainteresowanie tematami związkowymi? Tak trochę frustracją zawiało... Pewnie ktoś Cię mocno skrzywdził... Opowiedz mi o swoim tatusiu... e) Tak, mam kilka, zakładam charem, mam już kilka panien, chcesz dołączyć? Ostrzegam, imprezy są ostre... f) ... itd itd itd itd itd Porzuć wszelką szczerą komunikację z osobami nieszczerymi. Jeżeli sam nie będziesz się szanował i będziesz tłumaczył się przed każdą pipą ze swojego prywatnego życia to będzież uważany za pipę a nie faceta. Jeżeli panna od samego początku wchodzi ci na Ego, nie szanuje ani Ciebie ani Twojego prawa do prywatności, to czego oczekujesz? Że jak się wyspowiadasz, jaki to ty miły, grzeczny misio jesteś to uzna Cię za silnego faceta? Nie... uzna Cię za pipę. Jeżeli kobieta byłaby zainteresowana, to nie pytałaby, czy masz dziewczynę, bo miała by to w d. Gdyby była zainteresowana to po prostu zaczęła by cię wyrywać a nie pytać "czy masz dziewczynę" - test oblałeś więc dostałeś po nosie - okazałeś się słabym, tłumaczącym się ze swojego życia przed anonimową Juleczką misaczkiem (no offence - muszę to dodać, bo większość panów z forum lubi jedynie gdy popiera się tylko ich z góry założony punkt widzenia, inaczej walą focha zamiast się chwilę zastanowić. Piszę jak widzę sytuację, nie jest to personalny atak)
  3. oxy

    Matrix 4

    Fakt.. patrz na braci Wachowskich, zaryzykowali i podążali śmiało za białym króliczkiem i... literalnie u....ło im jaja. Wiesz, szczerze mówiąc zastanowił bym się mocno nad wkładaniem sobie do głowy "symboliki" (lol) i obrazów stworzonych przez ludzi, mających problemy z własną identyfikacją ... Pierwsza część owszem, była przełomowa - między innymi, dlatego, że nie było w niej miejsca na politykę i wciskanie w gardła chorych promowanych na siłę "nowoczesnych" modeli zachowań/społecznych.Pierwsza część otwierała oczy na wiele kwestii - o ile ogląda się świadomie a nie jak leci - większość ludzi widzi to co chce widzieć a nie to o czym jest ten film. Część czwarta natomiast na siłę wciska chorą ideologię na każdym kroku, prezentuje bluepilowy obraz świata i wciska propagandę - całkowite zaprzeczenie tego, czym był Matrix (a w szczególności część pierwsza). Wchodząc dokładniej w temat Matrix'a i części pierwszej, to (SPOILER ALLERT): Neo nie był wybrańcem. Wybrańcem jest ktoś inny - wystarczy wsłuchać się w dialogi, szczególnie podczas wyciągania informacji z Morfeusza oraz tego, co mówi wyrocznia przy pierwszym spotkaniu z Neo. Rozmowa z architektem rozwiewa wszelkie wątpliwości - o ile jej się słucha. Neo to tylko narzędzie. I uwaga, uwaga, mega redpil: Trinity nie kocha Neo. Trinity "kocha" Neo tylko dlatego, że myśli, że on jest "wybrańcem" - polecam obejżeć Matrix'a w oryginalnej wersji językowej - słowa mają znaczenie. Na koniec: Neo nigdy nie opuścił matrixa, cała akcja od pierwszej do trzeciej części rozgrywa się w Matrixie. To tyle na temat "głębokiej" symboliki (lol). A co do białych królików i inntch zwierzątek, to trzeba bardzo uważać, bo można się czasem ostro zdziwić.
  4. Mandat za "przekroczenie prędkości o 71km/h" - jaki więc mandat za przekroczenie prędkości o 71km/h byłby wg Ciebie właściwy? Raczej nie wierzę w przekroczenie prędkości o 71km/h "przez przypadek". Przed podniesieniem kar, gość zapłacił by 500 pln.
  5. Ależ owszem, tu się w 100% zgadzam. Dziwi mnie jednak to, że skoro sam przyznajesz, że nie masz w tej materii wiedzy, snujesz teorie o "silnych mężczyznach z wysoką samooceną" ładujących się w związki ze starszymi i "niezależnymi" kobietami po ścianie. Skoro sam przyznajesz, że nie masz w tej materii wiedzy to skąd takie przekonanie? Sticks and stones may break my bones, but words will never hurt me.
  6. Syntax error - za dużo feminizmu. Wysokie prawdopodobienstwo kodera z chromosomami XX
  7. Mógłbyś naprzykład stwierdzić, że jak ktoś będzie szybko machał rękami, to pofrunie - jednak nie zmieni to faktu, że niestety jest to tylko myślenie życzeniowe, bez znajomości podstaw fizyki (bądź w głównym temacie psychologii) Może i mógłbyś, ale świadczyć to będzie jedynie tyle, że nie wiesz czym jest poczucie własnej wartości i w jaki sposób je się buduje. Oj to oznaczło by, że logika kuleje u twojego hipotetycznego psychologa. Ze statystyki forum wynika, że jest na nim trochę wiecej niż 61 osób. Cóż, matematyka, logika to trudne dziedziny są i widać, niewielu jest w stanie je załapać. Warto jednak trenować Na dobry start polecam metodę Trachtenberga, szczególnie pierwiastkowanie jest super Zapewne.. o ile jest sens o coś walczyć. Muhammad Ali raczej nie wychodził na ring z szczypiorem wagi koguciej, który trenuje boks dwa tygodnie. W tym przypadku walka o ... panie które zeszły z kutangowek karuzeli i szukają beciaczka będąc "silne i niezależne" warta wydawać się może jedynie dla mężczyzn 60+ bądź panów w sile wieku z nierozwiązanymi problemami z dzieciństwa, szukającymi mamusi.
  8. Nie wiem, jak w Polsce wygląda sytuacja z chińską medycyną praktykowaną przez Polaków, ale kilka lat temu kożystałem z usług Chińczyka, który miał dyplom z uczelni medycznej na Tajwanie, był uznany jako lekarz medycyny chińskiej przez krajowe stoważyszenie w kraju, w którym obecnie mieszkam i powiem tyle, że leczenie było bardzo skuteczne (akupunktura + zioła + bańki). W medycynie holistycznej/chińskiej bardzo wiele zależy od osoby, która tą medycynę praktykuje. Dobrze wykonane zabiegi potrafią zdziałać bardzo wiele.
  9. Nie obwiniaj się, to nie twój błąd. kwestia naciskania na powtarzanie w kółko "kocham cię" to początek strategicznego brania pod obcas/powolne obcinanie jaj. Jeżeli panna nie rozumie (a rozumie na pewno, tylko udaje, że nie wie o co chodzi) że ważniejsze są czyny a nie paplanina, to niech szuka sobie jakiegoś ciepło-kluchowatego soy-boja, który będzie w kółko jak mantra powtarzał, jak to kórewnę kocha, jaka ona wyjątkowa, wspaniała, piękna i jedyna (yach.. aż mi się niedobrze zrobiło jak wyobraziłem sobie taką sytuację). Są dwie możliwości: shit-test bądź inny bolec na boku (być może jeszcze temat nie "nagrany", bo panna pokazała "emocje"). Uszy do góry, jeżeli panna nie rozumie, to nie jest warta czasu, emocji ani zachodu (a tym bardziej finansów). Wiem, że to trudne, ale uszy do góry. Nie pij, nie rozpaczaj, nie "rozdrapuj" tematu, nie rozpamiętuj - idź na siłownię, przepal te "emocje" (jeżeli nie chodzisz na siłownię, to idź pobiegaj, bądź na spacer). Nie próbuj się z nią kontaktować, bo to najgorsza opcja. Życie toczy się dalej. A na przyszłość https://www.youtube.com/channel/UC6yEZSv7eeO4l536a1aXjMA/videos Od pierwszego filmu, lektura obowiązkowa.
  10. Zawsze zastanawia mnie fakt, dlaczego ludzie opierają się na obalonym, pseudo-naukowym modelu Myers-Briggs, który zbudowany jest na fałszywych przesłankach, no ale zawsze to brzmi tak ... nowocześnie i 'inteligentnie' i daje wśród motłochu kilka punktów do "ego". Tu się zgodzę, wiele pań rzuca się na mężczyzn spoza ich "zasięgu" a potem mają pretensje do wszystkich do okoła, tylko nie do siebie. Szczególnie panie po 35/40 (potocznie mówiąc po "ścianie") myślą, że mają znowu po 25 lat i dziwią się dlaczego nie mogą znaleźć nikogo do poważnego związku, a każdy związek kończy się po ... kilku wizytach. Serio ... tak ... świat iluzji jest piękny, szkoda tylko, że nieprawdziwy.
  11. Psycholog mógłby inaczej zinterpretować dane.. np. tym, że 4 osoby, które wybrały punkt pierwszy mają nierozwiązaną traume z dzieciństwa związaną z odrzuceniem przez matkę (bądź kompleksem edypa) i pomimo upływu lat nadal nie potrafią rozwiązać swoich problemów z tym związantch - stąd chęć ucieczki pod skrzydła "starszej, silniejszej, mądrzejszej" kobiety (projekcja brakującej/niedostępnej w dzieciństwie matki bądź deficyt miłości i ciepła ze strony matki w dzieciństwie). Ewentualnie możliwa jest również opcja zagubienia w obecnym świecie, utraty obrazu mężczyzny i jego społecznych funkcji, czy też braku decyzyjności i chęci oddania władzy "matronie". Ewentualnie możliwa jest również opcja nadopiekuńczej matki i braku męskiego wzorca w trakcie życia, w każdym razie duuużo do przepracowania. Czyli wg sądy prawie 60% mężczyzn, to silni, wiedzący czego chcą, prawdziwi mężczyźni - BRAWO!
  12. W to akurat to nie wątpię, Bezmienov dawno temu wyjaśnił tą kwestię i nie ma się co łudzić https://www.youtube.com/watch?v=ZPF_5YZaDFs&t=176s Masz rację, co tam jakieś szury z ONZ, CFR, Club of Rome czy World Economic Forum i ich dokumenty - to wszystko szuria przecież. Klaus Shwab też przecież szur totalny i nie można brać niczego co powie za ustaloną agendę. Jacques Attali też szur i nikt go nie słucha a szczególnie politycy i wcale nie wdrażają jego pomysłów obecnie we Francji czy Australii, to wszystko jedynie "koincydencja czasowa". Dream on.
  13. Cuda .. dziwy .. propagatorzy szczepek zaczynają myśleć... Idę sprawdzić, czy pies sąsiada zaczął może gadać ludzkim głosem A tak na serio, od mniej więcej 600 stron tego wątku przewija się kwestia tego, że nie chodzi o żadne ratowanie zdrowia (wniosek banalnie prosty zważając na to, że skuteczne leki stosowane w Japonii zostały zabronione w krajach "cywilizacji zachodniej", a ludzie leczą się skutecznie końskim odrobaczaczem - patrz Joe Rogan). Zresztą śmieszne jest to, że sami głosiciele (aby nie posądzać Gila Batesa z pląsawicą rąk o byciem architektem tego bałaganu) tego zamieszania sami to mówią wielokrotnie wprost (chociażby Gill Bates, czy Mr. ZeGrejtRezed) o co chodzi. Oszołomy i foliarze z ONZ opublikowały daaaawno temu swoje agendy odnośnie przyszłości, no ale wszystkie te organizacje zasilane miliardami USD i których każde słowo jest wykonywane przez praktycznie każdy kraj na tym globie - to przecież żartownisie, oni od tak sobie, dla jaj, dla ... zabicia (sic) czasu i to wcale nie prawda co oni tam w swoich planach opisali ... bo .. bo tak, bo "one dobre chłopaki som i chcom dobrze dla wszystkich".
  14. Ech kolego.. jesteś totalnie odkllejony od rzeczywistości. Myślałeś, że "wystarczy wejść" do branży, nic nie robić, niczego nowego się nie uczyć, nie inwestować w swój rozwój ... i będziesz królem? Mekka dla wielu maluczkich? A kto Ci takich bzdur naopowiadał? Ci "maluczcy" którym się udało musiało zap.... przez lata, żeby do czegoś dojść. Ile książek branżowych przeczytałeś w ostatnim roku? W ilu konferencjach brałeś udział? Branża to nie siedzenie w ciepełku i picie kawki ... Jak stoisz w miejscu, to się cofasz i to bardzo szybko. Szczerze mówiąc, to może warto byłoby udać się do jakiegoś kołcza, ewentualnie psychologa, który naprostował by Ci twój bradzo odrealniony obraz świata. Sory, ale jak dla mnie, to albo jesteś totalnie naiwny, totalnie roszczeniowy, albo totalnie nie masz pojęcia jak świat działa. W wieku prawie 30 lat to bardzo kiepski prognostyk na przyszłość. Z mojej strony EOT, bo to jak "rzucanie ścianą o groch"
  15. Trigger Warning!!! Będzie ostro, więc jeżeli jesteś płatkiem śniegu, odpuść sobie czytanie dalszego komentarza. Może i pracujesz "jako programista", a może pracujesz jako sklejacz znalezionego w internecie kodu. Różnica jest ogrmona. Do pierwszego potrzebna jest wiedza, umiejętności, logiczne myślenie, znajomość matematyki, logiki, algorytmów, architektury systemów itd itd itd, a do bycia klepaczem wystarczy ... komputer, wyszukiwarka i internet. Aby określić P czy K wystarczy odpowiedzieć na kilka prostych pytań: 1. Czy jesteś w stanie usiąść przy komputerze i od zera (bez kożystania z internetu) stworzyć aplikację od zera? (webową, desktopową czy jakąkolwiek inną) 2. Czy znasz algorytmy? Ile znasz sposobów (bez grzebania w internecie) znalezienia liczb pierwszych (nie chodzi o to na ile sposobów jesteś w stanie zaimplementować jeden algorytm, ale na ile różnych sposobów można rozwiązać ten problem - czy jesteś w stanie określić, jakie są plusy/minusy każdego algorytmu, określić jego oczekiwaną złożoność obliczeniową (może być w notacji wielkiego O))? 3. Czy jesteś w stanie (bez dostępu do internetu) zaprojektować samodzielnie dość złożoną bazę danych i znormalizować ją do trzeciej postaci normalnej? Czy wiesz (bez sprawdzania w internecie) co to normalizacja bazy danych oraz o co chodzi z tymi "postaciami normalnymi"? 4. Bez sprawdzania w sieci, czy znasz odpowiedź co to za "Djabeu" to programowanie funkcyjne i po h... to komu? Można by tutaj wrzucić jeszcze kilka pytań (gdybym wiedział w jakiej technologii pracujesz), ale mam nadzieję, że łapiesz o co chodzi. Praca jako programista jest perspektywiczna, o ile jesteś programistą, znasz swój fach, rozumiesz co z czego i dlaczego, (jeżli pracujesz w językach typu C11/C++ 11+/Rust to znasz sprzęt na którym pracujesz i interesuje Cię do jakiej postaci kompiluje się dany kawałek i dlaczego tak a nie inaczej), jeżeli w technologiach webowych to znasz coś poza językiem w którym pracujesz (chociażby WebASM), jeżeli w pythonie to wiesz o co chodzi z tym "immutability" i sprawdzaniem referencji. Natomiast, praca dla klepaczy obecnie jest kiepsko płatna nie jest w żadnym razie perspektywiczna, a będzie gorzej. M$ i GPT3 + GithubPilot zmiecie zapotrzebowanie na "znajdź w internetach -> sklej w 'kupe' -> jesteś programistom..". Zapotrzebowanie będzie zapewne ale bardzo kiepsko płatne za tego typu "pracę". To odnośnie "pracuję jako programista" i zarabiam 5k. Na pocieszenie, w Polsce, wielu programistów zarabia w tych okolicach a wysokie pensje zarezerwowane są dla osób które albo mają dojście, albo są narpawdę dobrzy w tym co robią. Odnośnie pozostałej części, to bracia powyżej IMNSHO temat wyczerpali.
  16. Ludzie uwielbiają piękna kłamstwa i iluzje - bardzo wygodnie jest położyć się na mięciutkim bagienku i bez wysiłku ... opadać na dno oglądając/czytając badziewie - wynużenie się jednak z tego bagna (pozbycie się wtłoczonych iluzji i cudzych przekonań) jest bardzo ciężkie i niewielu interesuje odzyskanie władzy nad swoimi myślami bo wymaga to sporo pracy. Nużanie się w iluzjach kreowanych przez media to bardzo niezdrowa "rozrywka". Mózg nie odróżnia fikcji "ekranu" od rzeczywistości - obydwie kwestie są postrzegane jako rzeczywistość. Podświadomość nie rozumie, że to co widzi na ekranie to fikcja, dlatego wiele osób daje sobie wprogramować konkretne zachowania i "wartości" a co gorsza przyjmuje je jako własne. Kolejnym problemem jest to, że wszystkie informacje, jakie mózg otrzymuje z filmów "rozrywkowych" są całkowicie bezwartościowe. Ani nie przedstawiają prawdy (w przypadku filmów historycznych przedstawiają jedynie określoną narrację), ani nie prowadzą do rozwoju osobowości. Gdyby oglądanie ckliwych fimów miało pozytywny wpływ na społeczeństwo, żylibyśmy w utopii - a tak nie jest. Iluzje to nie rzeczywistość, iluzje nie prowadzą do niczego dobrego a jedynie do utraty kontaktu z rzeczywistością, zwiększoną podatnością na manipulacje oraz do myślenia i rozbierania na czynniki pierwsze fantazji jakiegoś reżysera na temat oderwany totalnie od realnego świata. Czy przynoszą szkody - owszem ogromne, korzyści - IMNSHO żadne. GIGO
  17. Czasam zastanawiam się, jaki sens macie zadając pytania tej samej (zapatrzonej ślepo w kowidiańską narrację) osobie. Czego oczekujecie? Że nagle dana osoba/osoby doznała olśnienia i zaczęła myśleć logicznie? Próżny wasz trud, wcześniej Związek Sowiecki, dzisiaj inny "komunizm z ludzką twarzą" w wydaniu WEF i ONZ ale sposób działania ten sam - https://youtu.be/ZPF_5YZaDFs?t=81 https://youtu.be/ZPF_5YZaDFs?t=176 A tak pół-żartem, pół serio:
  18. Bruksela dzisiaj .... i surrealistyczny van z lodami: https://t.me/klokkenluiders/28920?single
  19. Dodać można jedynie, że od 2017 roku szczepienia przeciwko pneumokokom są obowiązkowe. Szczepionkę PCV10 wprowadzono na rynek w 2009 roku natomiast PCV13 w 2010 roku.
  20. Ech.. nieważne, po co strzępić język.
  21. Niestety... taka prawda i z roku na rok coraz mniej fajnie to wszystko wygląda. A może to wszystko je....ąć i wyjechać w bieszczady 🤔
  22. W Gułagu od lat nie zatrudniają "samodzielnie myślących". Obecnie jest to raczej centrum aktywistów lewackich wspomaganych przez pracowników z Cuckistanu na wizach H1B - czyli norma w FANG'ach, więc niewielu "niezaszczepionych szurów" tam obecnie pracuje. Don't! Be evil!
  23. Acha, czyli nie jesteś bezstronny... Nie zapytałeś drugiej strony jak sytuacja wyglądała, nie wiesz, czy mąż ją może przyłapał na czymś, czego nie powinna robić w poważnym związku. Nie wiesz, czy nie ciosała mu codziennie kołków na głowie w stylu "nie zajmujesz się domem, dziećmi a ja .. piję kawkę w urzędzie więc mi się należy". Więc czego oczekujesz? Nie rozumiesz do tego pojęć których używasz (w tym przypadku "red pill") ani z czym się wiąże (w zależności od wersji) ... A co do brnięcia - moja siostra jest po rozwodzie - z bardzo paskudnym przebiegiem na sali sądowej - i powiem Ci tyle, że kobiety potrafią oszukiwać same siebie, rodzinę i wszystkich naokoło.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.