Skocz do zawartości

Nomorepanic

Starszy Użytkownik
  • Postów

    310
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Nomorepanic

  1. Zgłosić na policję. Facet był o krok od przejęcia dostępów do Twojego forum. Nikt nie wie co by się stało gdyby faktycznie udało mu się uzyskać dostęp. Aczkolwiek człowiek ten zwrócił uwagę na istotny problem. Nie może być tak, żeby wypuszczać w świat jakiekolwiek nieprzetworzone komunikaty o błędach czy Stack Trace. Może to być bardzo niebezpieczne i jest absolutnie nieprofesjonalne. Pogadaj o tym z adminem, bo taka sytuacja nie powinna się powtórzyć. W razie awarii użytkownik powinien zobaczyć statyczną stronę błędu, np coś w tym stylu https://www.gog.com/error/404 (analogicznie powinno być dla kodu 500)
  2. Mi się to wszystko kupy nie trzyma. Sex po 3 razy dziennie, obcy facet w sypialni wyjazd na nagie plaże, wrzucanie nagich fotek do sieci, i w tym wszystkim dwoje dzieci? Jak? Jeżeli to wszystko prawda to jesteście oboje tak krótkowzroczni i nieodpowiedzialni, że głowa mała. Przede wszystkim @Baltazar to nie wiem do końca czego Ty oczekujesz, co chcesz zmienić? Pytasz czy powinieneś skorzystać z propozycji żony i znaleźć sobie dupę na boku? Czy może chcesz zaprzestać wpuszczania obcych osób do waszego łóżka? Czy może chcesz aby inni obrabiali Twoją żonę a Tobie dali spokój? Pytam bo prośba w stylu: jest zwyczajnie bez sensu. Masz pożar w domu, a zamiast wzywać straż Ty dopytujesz się, czy ogień jest groźny.
  3. To jest patologia! Widziałem kiedyś taką sytuację, że dzieczynka na oko lat 6 szła z lodem i się potknęła obsmarowując maminą dupę tymże lodem, na co krowa rozpłodowa matka zareagowała krzykiem "Ty idiotko, popatrz co narobiłaś". Nie mam dzieci ale nie wyobrażam sobie abym kiedykolwiek miał się zwrócić do dziecka w ten sposób. A ja mam takie przemyślenie, że wielu ludzi wogóle nie myśli o przyszłości czy wogóle powołaniu dziecka na świat, ono się po prostu pojawia jako niechciany skutek uboczny seksu. Bo się nie chciało lecieć na stację po gumki - misiu, przecież zdążysz wyjąć - a tu psikus. Wtedy od początku do końca wychowanie i opieka nad dzieckiem jest traktowana jako zło konieczne - świadomie bądź nieświadomie.
  4. Dużo ale pod niewłaściwy adres. Przedstawiać kobiecie logiczne argumenty przemawiające za tym, aby wzięła się do roboty to jak tłumaczenie dziecku fizyki kwantowej. Raczej nic z tego jej nie zostanie. Prędzej powinien uświadomić kumpla, że hoduje w domu lenia - jemu przedstawić logiczne argumenty, aby go przekonać. A jej należy dać rozkaz. Idziesz do pracy. Koniec. No ale tak jak już powiedzieli bracia, pewnie laska już robi Ci czarny PR, w domu zapewne panują ciężkie nastroje, jak zawsze gdy brak kasy i facet pewnie boi się konfliktu. Jedyne co możesz zrobić to poczekać aż to wszystko pierdolnie się skończy i wytłumaczyć przyjacielowi co się właśnie działo w jego życiu.
  5. Pewnie dlatego kobieta jest w stanie wydrapać oczy drugiej, kiedy drugą tak samo ubraną Burzy to jej poczucie wyjątkowości (swoją drogą, czego one się spodziewają kupując ciuchy z sieciówek?). Nie mogę się z Tobą w pełni zgodzić Chyba żeby widzielić kilka poziomów mentalnych "gimnazjalisty". Nawet jeżeli człowiek nie pracuje nad sobą sam, to życie go nie omija - kształtuje ono naszą mentalność czy nam się to podoba czy nie. I owszem na płaszczyźnie pragnień i oczekiwań większość może być na poziomie gimnazjalisty, jednakże w zależności od doświadczeń życiowych ogólne podjeście do życia już jest nieco inne niż tego przysłowiowego gimnazjalisty. Mam nadzieję, że zrozumiałe jest to co chcę przekazać. Taki przykład, młody człowiek (mentalny gimnazjalista) chce zarobić pieniądze, najlepiej dużo, szybko i bez wysiłku, więc w poszukiwaniu pracy skusi się na ofertę jakiejś firmy ubezpieczeniowej, która obiecuje kokosy, a tak naprawdę podpisze ze 3 umowy na miesiąc i dostanie 200 zł. Starszy człowiek niby z tym samym poziomem mentalnym będzie chciał tego samego, ale z włanego doświadczenia wie, że już 3 razy próbował i nic z tego nie wyszło, więc pozostanie na etapie "chcenia".
  6. Nie oceniam tego zjawiska w kategorii dobra czy zła. Po prostu chciałem zauważyć, że tak jest. Co więcej wydaje się być to logicznym podejściem, ponieważ jakby nie patrzeć majątek jest jakimś wyznacznikiem zaradności życiowej. Wszyscy bierzemy udział w tej grze, o posiadanie, o pieniądze. Ty zarobisz na mnie, ja na Tobie zarobię. Oczywiście celem jest spełnienie siebie, swoich pragnień, ale ciężko je spełniać bez pieniędzy. Szczęśliwi są Ci, którym do szczęścia niewiele potrzeba.
  7. Ludzie mają tendencję do oceniania innych pod względem majętności. Kasa od dzieciństwa jest nam wpajana jako podstawowy punkt odniesienia przy oceniania innych ludzi. Przykładem są dzieci w szkołach, które potrafią wykluczyć i szydzić ze swoich rówieśników z powodu braku markowych ubrań czy telefonu. Profesje wymienione przec Ciebie są uznawane jako przynoszące wysokie dochody w stosunku do zarobków większości społeczeństwa, stąd też automatyczne przypisanie do nich łatki "lepszy" - efekt Galatei. Dopiero obcując z takimi osobami uświadamiamy sobie, że pan doktor lubi dłubać w nosie i na co dzień jest odrażający, a pan dyrektor czy polityk o człowieczeństwie nawet nie słyszał.
  8. Jasne że tak. Sęk w tym, że mają też odmienne postrzeganie świata niż 30-latkowie. 18 latek będzie walczył o ideały, 30 latek będzie walczył o spłatę kredytu na mieszkanie. Rozumiesz o co mi chodzi? To że maturzyści myślą w sposób bardziej "dorosły" nie oznacza, że możne ich przekonania uznawać jako reguły dla całego społeczeństwa. Aby mówić w pełni nad potwierdzeniem hipotezy Codola, Janowski musiałby przeprowadzić badania w szerszym zakresie wiekowym, reprezentatywnym dla społeczeństwa. A co by się stało gdyby ktoś przeprowadził podobne badanie ale na ludziach w wieku 50-55 lat i wynik wyszedłby inny?
  9. Myślałem, że jestem jedynym fanem polskiego rapu, który lubi cytować teksty utworów Przede wszystkim w całym tym badaniu widzę jeden ale poważny szkopuł, otóż w badaniu wzięli udział ludzie tylko i wyłącznie z jednej grupy wiekowej - maturzyści. Ile oni mogli mieć lat 17-19? Wiadomo, że młodzi ludzie w tym wieku będą mieli inne spojrzenie na rzeczywistość niż pokolenie 30, 40 czy 50 latków, z uwagi na doświadczenia życiowe i inną pozycję w społeczeństwie. Wobec tego postawione tezy, że: są niewłaściwe,nie powinny odwoływać się do ogółu społeczeństwa, ale tylko i wyłącznie do badanej grupy wiekowej. Dla mnie ten dowód naukowy jest niekompletny i nie powinno się na jego podstawie wysnówać tak daleko idących wniosków. Analogicznie możnaby przeprowadzić badania na 1000 dzieci w wieku 6-8 lat aby wskazały najwyżej cenione przez nich i najbardziej wartościowe jedzenie, i na tej podstawie wysnuć wniosek, że większość ludzi uważa chipsy i czekoladę jako najbardziej wartościowe pożywienie.
  10. Nomorepanic

    hejho

    Wszystko zależy od Ciebie. Wiesz może, że szczury jako inteligentne zwierzęta do nowego niezbadanego obszaru wysyłają najsłabsze osobniki, aby silne mogły przetrwać? A tak na poważnie kultura nie jest zjawiskiem stałym i ściśle zdefiniowanym. To ludzie kształtują kulturę, a bezsensowne zwyczaje powinny zostać wyplenione. Wpuszczanie kobiet przodem najczęściej powoduje więcej zamieszania i chaosu niż jest to warte. Drzwi otwieram tylko mojej kobiecie i puszczam ją przodem kiedy ma zajęte ręcę. Inne kobiety olewam, bo nie mam ochoty wysłuchiwać krzyków oburzeń wyzwolonych feministek (którą każda nieznajoma kobieta może sie okazać).
  11. Dodam jeszcze, że z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że pracoholikami są najczęściej ludzie, którzy coś chcą udowodnić komuś. Szefowi - że jest się solidnym pracownikiem, niezastąpionym dla firmy, kolegom - że zawsze wszystko dowieziesz, że masz poparcie szefostwa z powodu swojego poświęcenia, rodzinie - że mamy dobrą pracę i może nawet zarabiamy dobrze. Albo ludzie, którzy najzwyczajniej nie mają do czego wracać, nie mają już życia poza pracą. To jest już tragedia. Wszystko to ma swoją cenę, którą zapłacisz Ty. Sam miałem możliwość roszerzyć na stałe tydzień pracy do 6 dni tygodniowo za dodatkowe pieniądze. Tylko zdałem sobie sprawę, że nie tego chcę. Chciałem zarabiać więcej za to co już robiłem, dlatego zmieniłem pracodawcę. W firmie nie ma ludzi niezastąpionych. Pracuję po to abym mógł żyć, a nie żyję po to by pracować. Moja pierwsza praca pokazała mi ile jest warte poświęcenie i przyjaźnie, kiedy liczby się przestają zgadzać. Uścisk ręki i pożegnanie. I nie jest to złe - to jest normalne. Biznes ma zarabiać, pracownik ma przynosić zyski. Jak nie przynosi, brak jest zleceń, to jest to sprawa trzeciorzędna czy pracownik się starał, był oddany swojej pracy, czy nie. Nie piszę oczywiście, że masz rzucać pracę z dnia na dzień, ale jest to temat do przerobienia, bo coś musisz zmienić. Jeżeli w kraju nie ma ofert dobrych dla Ciebie, to szukaj za granicą (aczkolwiek uważam, że w Polsce też można znaleźć dobrą posadę, jeżeli ma się łeb na karku). Grunt to aby praca nie stała się celem życia samym w sobie, tylko była środkiem do celu. Jak poukładasz to, to wierzę, że cała reszta poukłada Ci się w głowie sama. Miałeś takie sytuacje, że ktoś zapraszał Cię na piwo/kawę/herbatę/mecz/cokolwiek a ty odmówiłeś bo siedzisz w pracy od 8 do 20? Jak będziesz miał normalne godziny pracy np. 8-16 to przestanie być dla Ciebie problemem to, aby spotkać się z kimś na parę godzin w środku tygodnia.
  12. Tak w temacie: Jak to mówił Piłsudski "Naród wspaniały, tylko ludzie kurwy". Mali mentalnie ludzie będą wdeptywać innych w ziemię bo chcą czuć się dobrze. A nie będą się tak czuli, kiedy zmienisz starego opla na nowiutkie volvo. Nie będą czuli się dobrze, kiedy masz w życiu coś w czym możesz z czystym sumieniem powiedzieć, że jesteś mistrzem i zapalasz innych ludzi. Należy takich ludzi bezwzględnie odcinać i to nie tylko dla własnego dobra, ale za karę - za reprezentowanie mentalnego kurestwa.
  13. W sumie sam zdiagnozowałeś swój problem, tylko wydaje mi się że w nieco "rozwiązły sposób". Wypisz sobie od myśliników, co Ci przeszkadza: - praca po 12h przez 5+ dni w tygodniu - brak kontaktu z innymi ludźmi (nie zorientowanych zawodowo/szkolnie) - brak pomysłu na spędzenie wolnego czasu - wygaszone relacje z dawnymi znajomymi Nie wiem czy chciałbyś to poprawić, czy coś jeszcze dodać, ale sam wiesz co jest tego źródłem. Za dużo pracy. Jeżeli faktycznie pracujesz po 12h to wygląda to pewnie tak, że o 7 wychodzisz, od 8 pracujesz, o 20 kończysz, zakupy, szama, godzinka dla Ciebie i spać. Nie utrzymasz żadnej dłuższej relacji w takim trybie. Jakbym ja miał tak pracować to w weekend pewnie po prostu bym spał, odpoczywając po takim maratonie. Nie wiem co robisz, ale jeżeli masz fach w ręku i dobrą pozycję na rynku, to wymusiłbym znormalizowanie godzin pracy, albo zmienił firmę. Co z tego masz, że tyle pracujesz? Czy chociaż wypłata Cię cieszy i jest adekwatna do Twojego poświęcenia? Znajomości możesz nawiązać wszędzie jeśli Ci tego brakuje: piwko po pracy z kolegami z pracy (tylko znowu tu jest problem, że musisz mieć na to czas), spotkania z ludźmi od strzelectwa. Skoro nie siedzisz w domu to okazji masz pewnie mnóstwo, ale zapewne jesteś tak zmęczony pracą, że tego nie dostrzegasz i nie masz na to czasu.
  14. Mam nadzieję, że odpowiedni dział. Co o tym myślicie? Dla mnie duże brawa dla człowieka, który zachował zimną krew i w kilka sekund całkowicie wyeliminował zagrożenie ze społeczeństwa.
  15. To może w takim razie "Kodeks postępowania białego rycerza" ? 1. Zaufanie jest najważniejsze. Musisz ufać kobiecie bezgranicznie. 2. Pozwól kobiecie odejść jeżeli się przy Tobie dusi. Pozwól jej wrócić gdy będzie tego chciała. Każdy może mieć prawo do błędu. 3. Wybaczaj wszystko swojej kobiecie. Ona Cię przecież kocha. 4. Nie rozmawiaj z innymi kobietami gdy Twojej kobiety nie ma w pobliżu. 5. Nie żałuj kobiecie pieniędzy na zakupy, kosmetyczkę, fryzjera.
  16. Mam konto na FB, ale korzystam z niego aby uzyskać inormacje nt. zajęć na uczelni (ostatni semest magisterki zaocznej) albo umówić się na gry planszowe ze znajomymi. Sporadycznie w PW podrzucę komuś link do interesującej go sprawy. Tyle. Nie udostępniam niczego, nie lajkuję, nie czytam i nie piszę komentarzy, nie przeglądam zdjęć. FB dla mnie strasznie spłyca relacje międzyludzkie, a rozmowa poprzez komunikatory tekstowe z kimś na dłuższą metę prowadzi do błędów w komunikacji, z racji tego, że nie jesteśmy w stanie odczytać emocji drugiej strony (ani ona nie może odczytać naszych). Komunikacja niewerbalna jest ważna. To co jeszcze mnie zraża na FB to nawał treści jaka jest generowana. Nie jestem w stanie, nawet gdybym chciał prześledzić wszystkich zdjęć, linków, komentarzy i zwyczajnie szkoda mi na to czasu. Wolę spotkać się ze znajomym raz w miesiącu przy piwku i porozmawiać szczerze i w pełni, niż rozmieniać to na 15 pourywanych konwersacji tekstowych. Aktualnie wszyscy moi znajomi wiedzą, że ze mną rozmawia się telefonicznie, albo na żywo, ewentualnie Skype/Hangout (najlepiej z kamerką), dzięki czemu unikam sytuacji w stylu "przecież pisałem Ci na FB". Jeżeli ktoś nie ma czasu się spotkać i porozmawiać albo chociaż zadzwonić, to zwyczajnie uznaję, że nie ma niczego ważnego do powiedzenia, więc nie warto sobie zaprzątać tym głowy. A o atencjonariuszkach nie będę nawet wspominać, bo dostały w łapki narzędzie, które za poświecenie 30 sekund na opublikowanie swojego zdjęcia dostają nieskończoną ilość karmy dla swojego ego. Nie dokarmiam gołębi, nie dokarmiam zwierząt w zoo, nie dokarmiam atencjonariuszek.
  17. Narcissism 2.7 46 Narcissism is an egotistical preoccupation with self. [more] Machiavellianism 3.1 68 Machiavellianism is a tendency to be manipulative and deceitful. [more] Psychopathy 1.2 6 Psychopathy reflects shallow emotional responses. [more]
  18. Nomorepanic

    hejho

    Prawdziwi, a przez to przerażający. Tutaj nikt nikogo nie poklepuje po ramieniu bo tak wypada. Jak zasłużysz dostaniesz zjebę, jak coś zjebiesz - bracia Ci to wypunktują. I napiszą co myślą bez ogródek. Witam
  19. Ja bym brał jej słowa w tym wywiadzie z przymróżeniem oka. Normalnie kobieta nie jest wstanie powiedzieć, czego chce. Albo myśli, że czegoś chce a tak naprawdę potrzebuje czegoś innego. Natomiast to jest wywiad więc przypuszczam, że jej pragnienia mogą być jeszcze bardziej przekłamane ze względów wizerunkowych. Przecież gdyby powiedziała, że potrzebuje silnego mężczyzny, który ją poprowadzi przez życie to media wsiadłyby na nią, że jest niesamodzielna, taka i owaka.
  20. Ludzie na forum wypowiadają się na temat na podstawie opisu sytuacji, którego kreatorem jesteś Ty. Prosząc o poradę na Tobie spoczywa obowiązek aby w pierwszym opisie podać jak najwięcej istotnych dla sprawy informacji. Jeżeli nie miałaś zamiaru się uzewnętrzniać trzeba było nie pisać wcale. Dokładanie kolejnych "faktów" w celu naprowadzenia nieprzychylnej dla Ciebie opinii to gwałcenie logiki i marna próba manipulacji. Po co wspominałaś o przypalaniu żelazkiem, skoro nic takiego nie miało miejsca? Chciałaś wzbudzić sensację, uwiarygodnić pozycję pokrzywdzonej? Pisząc to pomyślałaś "no teraz to już muszą choć trochę przyznać mi rację"? Nawet jeżeli ojciec Cię bił to nienawidzę takiego zabiegu, który stosują na ogół kobiety, tj. zbieranie krzywd i odkładanie ich do późniejszego wykorzystania. Nie dziw się, że nikt teraz nie bierze na poważnie tego co piszesz, jeżeli co i rusz zmieniasz zdanie i wyskakujesz z nowymi "faktami". Zresztą odpowiedź na Twoje pytanie pojawiła się na pierwszej stronie. Prawnie należy jej się połowa, jak nie było intercyzy i rozdzielności. Moralnie, cóż... Zrobiłaś wyliczenie ile warta była praca matki jako "pani domu", czy puściłaś to mimo uszu?
  21. Karma wraca. Jeden z nich w takim razie sam robi sobie dobry kawał
  22. Z tego co piszesz wioskuję, że jego rodzina nie wie wogóle o sytuacji, zrobili z Ciebie tego złego. Proponowałbym zwyczajnie wysłać poleconym, krótki list w którym: 1) piszesz o tym, że ten oto facet pożyczył od Ciebie kasę i nie ma zamiaru oddać 2) dlatego nie zostaniesz świadkiem 3) oczekujesz spłaty przed weselem, innaczej rozlepisz ogłoszenia w całej okolicy zamieszkania jak i domu weselnego opisujące sytuację (chyba nie możesz tego zrobić w zgodzie z prawem, ale może postraszenie wystarczy) 4) dołączasz ksero z dokumentów + ew. wydruk sms-ów Wysyłasz to do przyszłych teściów, przyszłej panny młodej, rodziców delikwenta. Wszystkich listów nie przechwyci. A rodzina może zacząć go naciskać, bo co za wstyd będzie.
  23. Dokładnie, to było top 5. Możesz nawet zostać profesjonalnym graczem w gry komputerowe, jeżeli masz do tego talent: http://www.esportsearnings.com/players/highest-overall
  24. @Pozytron opierdalasz tutaj kobiety jak bure suki za to, że zachowują się jak kobiety. Bez sensu. To tak jakbyś narzekał, że ten tygrys taki niedobry bo jak chciałeś go pogłaskać to chciał odgryźć Ci rękę. Piszesz, że chodzi im o rozmnażanie? Pewnie. Powiedz mi w czym Ty czy ja w takim razie jesteśmy lepsi, skoro najchętniej ruchalibyśmy dziesiątki kobiet miesięcznie? To są dwie strony tej samej karty. Mechanizmy gwarantujące nam przetrwanie jako gatunkowi, i nie ma co się na to obrażać. Biologicznie rolą mężczyzny jest zapłodnić jak najwiekszą ilość samic, rolą kobiety jest pozwolić na zapłodnienie tylko silnym mężczyzną. To że ubieramy to zjawisko w takie słowa jak miłość, małżeństwo, albo ograniczamy poprzez "wierność" to sprawa cywilizacyjna, abyśmy jako tako byli w stanie funkcjonować jako społeczeństwo w tak dużych skupiskach. Tylko słyszę "jej dziecko". O ile nie weźmiesz na utrzymanie kobiety z dzieckiem, to to dziecko będzie także Twoje. Nie masz zajmować się dzieckiem emocjonalnie. Rolą mężczyzny jest nauka życia. To ty powinieneś nauczyć dziecko, że od ognia może się sparzyć, jak spadnie z drzewa to będzie bolało. Że komputer nie działa za sprawą magii tylko jest coś takiego jak prąd. Emocjonalnie to kobieta powinna zajmować się dzieckiem. Jak dostanie w przedszkolu od rówieśnika, to dziecko powinno wypłakać się mamie. Ty powinieneś nauczyć je jak ma się obronić następnym razem. Nie masz bawić, masz wychowywać. Uczyć respoktowania zasad. Przekazać odpowiednie wzorce. Dlaczego mężczyzna ma się wstydzić? Jasne, że kobiety są wystawione na piedestał, przez media, prawo, ogólnie społeczeństwo jako takie. Właśnie dlatego powstało to forum, żeby zmienić sposób myślenia przynajmniej części mężczyzn. Póki co sam jasno pokazujesz, że właśnie tak myślisz - to ja się muszę starać. I tutaj tkwi sedno problemów. Brzmisz jak facet, któremu oczy pizdą zarosły, zresztą sam piszesz, że Twoim celem jest pipa. Słaby cel. Kto Ci powiedział, że masz nie mieć własnego zdania? Kto Ci powiedział, że masz się płaszczyć przed kobietą wzamian za dostęp do waginy? Chodzi Ci tylko o sex? Marek mówił o tym w jednej z audycji, że w Warszawie 30 min kosztuje 80 zł z ładną, pachnącą "panią profesjonalistką". To od Ciebie tak naprawdę zależy czy chcesz się płaszczyć za 80 zł. Jak chcesz kobietę do związku to dokonuj selekcji! Szukaj takiej, która spełnia Twoje kryteria, i nie obniżaj ich tylko dlatego, że daje Ci dupy. Ustalasz zasady i się ich trzymasz, nie płaszcz się, tylko jak coś nie pasuje to mówisz "Następna". Jak Ty nie będziesz szanował siebie i swoich zasad to nikt nie będzie. Mów do kobiet wprost czego oczekujesz, bez owijania w bawełnę, bez czekania na lepszy moment. Mów już na początku związku, że chcesz intercyzę i rozdzielność majątkową - odsiewasz 90% kobiet łasych na kasę. Nie ma książkowej definicji "samca alfa", ale dla mnie termin ten oznacza życie w zgodzie ze sobą, bez zakłamywania prawdy, według wyznaczonych zasad, gdzie sam sobie dyktujesz warunki i nie dajesz sobie ich narzucać kobiecie w zamian za dupę. Baby się śmieją - z pozerów. Pierwszorzędnie wyczuwają blagę. Do faceta z mocnym kręgosłupem moralnym, trzymającego się własnych zasad będą czuły respekt.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.