Skocz do zawartości

Kangur Z Austrii

Użytkownik
  • Postów

    331
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Kangur Z Austrii

  1. Rzeczywiście nie wygląda to dobrze. Najpierw się wykuruj, wypocznij po chorobie, a potem do roboty! Złodziej, sorki, prywaciarz prywaciarzowi nie równy. Są osoby co chcą zarabiać na jakości swoich usług/produktów, są osoby co cały czas próbują kogoś oszukać. Ja pracowałem w nawet sporej firmie(ok. 350 osób) jako programista i firma cały czas się spóźniała z pensjami(albo przychodziły nie pełne bo formalnie część pensji była premią regulaminową czy czymś takim, ale mam nauczkę żeby na takie coś nigdy więcej nie iść), z klientami też były jakieś dziwne układy, a są osoby co pracują w firmach znacznie mniejszych i są zadowoleni. Chyba nie ma uniwersalnej zasady. Tak samo jak w dużych firmach.
  2. Nie no, z takim podejściem to nigdy nie dostaniesz podwyżki w tej firmie. Mówisz, że grozi Tobie nawet odpowiedzialność karna jak będzie jakiś wypadek w pracy. Za takie rzeczy się płaci. Jak sam nie zadbasz o swoją pensje to pracodawca tego nie zrobi bo to czego nie dostajesz jest dla niego zyskiem. Jaką pensję byś zaproponował hipotetycznemu nowemu pracodawcy? Masz jakieś inne firmy w okolicy? Patrzyłeś czy mają jakieś ogłoszenia? Wiem, że nie w każdej branży jest kolorowo i są regiony gdzie jest mniej pracy, ale warto się rozejrzeć, pójść na rozmowę i sprawdzić jakie stawki oferują i jakiej odpowiedzialności oczekują. A jak jesteś mobilny to możesz nawet popatrzeć poza swoim miejscem zamieszkania. System feudalny się skończył 500 lat temu, nie jesteś przywiązany do swojego pana. Jesteś inżynierem mechaniki, automatyki czy jeszcze czegoś innego? Przecież to są dobre zawody, znaleźć inżyniera, który ogarnia nie jest proste. Siedząc na kasie ma się odpowiedzialność za cały utarg, ale i tak to raczej nie jest porównywalne do twojej odpowiedzialności.
  3. A sądzisz, że w miastach jest inaczej? To nie jest kwestia tego czy mieszkasz na wsi czy w mieście. Są wsie gdzie jest miło i przyjemnie, są też jakieś wsie popegieerowskie gdzie jest tak jak piszesz, najlepsze jest to, że te wsie mogą być bardzo blisko siebie. W miastach masz to samo, są osiedla gdzie jest bardzo przyjemnie i osiedla gdzie się robi przykro jak patrzysz na zabudowę i mieszkańców. Już to padało w tym wątku kilka razy, wszędzie dobrze gdzie na nie ma. No, no, zobaczymy może Ci się miasto kiedyś znudzi, a jak nie znudzi to stwierdzisz, że "ci zjebani ludzie" psują miasto mimo, że czuć wielkomiejski vibe.
  4. Pracujesz w prywatnej firmie czy państwowej? Pytałeś kiedyś o podwyżkę? Jak nie powiesz, że chcesz podwyżkę i nie mówisz, że chcesz się zwolnić to ja jako szef też bym się nie śpieszył żeby dać Tobie podwyżkę. W państwowych firmach rzeczywiście może być dziadostwo bo nie muszą dbać o zysk, ale w prywatnych liczy się kasa i to jest główny wyznacznik, a nie znajomości, przynajmniej ja mam takie spostrzeżenia. Historii pana Kluski nie znam dokładnie(film trafia na listę do obejrzenia), ale tam chyba to były problemy z państwem i korupcją, a nie z firmą. A jak wiadomo tam gdzie się państwo wtrąca to na 99% będzie problem i zostanie to źle zrobione czy wręcz zniszczone jak w przypadku Romana Kluski. A znajomości oczywiście są ważne tak samo jak umiejętności. Jak potrzebujesz aby wykonać jakąś usługę to też najpierw się zastanawiasz czy znasz kogoś kto się na tym zna i w pierwszej kolejności dzwonisz do takiej osoby. Tak samo jest w firmach, jak potrzeba inżyniera to pytamy się zatrudnionych inżynierów czy znają kogoś kto by nie chciał przyjść do firmy, jak firmy nikogo nie znajdą w ten sposób to dopiero wtedy wystawia się ogłoszenie z ofertą.
  5. Chyba sporo racji masz @Fury King. Alkoholik raczej nie rozmawia z kolegami cały czas o gatunkach piwa czy wódki. Tym bardziej, że nie za bardzo jest o czym tutaj mówić bo zasady są proste. Dlatego wracam do roboty, nie będę tutaj siedział .
  6. Tak jeszcze przypomnę osobom, które twierdzą, że zawiść to wyłącznie nasze polskie zjawisko, że niemcy mają nawet specjalne słowo na radość z cudzego nieszczęścia- die Schadenfreude. My nie mamy póki co A tak ogólnie to sądzę, że to co bierzecie za chamstwo i bycie niemiłym jest po prostu obojętnością. Większości osób, które spotykamy jesteśmy obojętni, większości ludzi, których znamy jesteśmy obojętni. I w drugą stronę też to działa, większość ludzi, których spotykamy i znamy też nam jest w obojętna. Postawa, że jest się w centrum świata i sądzenie, że wszyscy na nas zwracają uwagę i życzą nam dobrze lub źle jest postawą na poziomie dwulatka. Nam się wydaje, że jesteśmy wyjątkowi i ktokolwiek zwraca na nas większą uwagę i zaprząta sobie nami głowę, no niestety tak nie jest 😕
  7. E tam, gadanie, idź sobie w większym mieście na rynek, zazwyczaj jest bardzo przyjemnie. Wiadomo, że jak pójdziesz w Warszawie na Pragę albo w Poznaniu na Łazarz to nie będzie tak przyjemnie, ale to samo jest w Niemczech(chociaż w tym przypadku nie bywałem w wielkich aglomeracjach) czy we Francji, jak wychodzisz poza główne szlaki turystyczne to czar pryska. I ludzie też są tacy sami, włosi, hiszpanie, arabowie, którzy tu przyjeżdżają też nie zawsze są super energicznie i weseli. Po komunie zostało w nas poczucie niższości i zapatrzenie w zagranicę, wszystko co przyjeżdżało z innego kraju było lepsze- obojętnie czy to były produkty czy piosenki czy cokolwiek innego. Tutaj jest problem.
  8. W ogólności się zgadzam. Jednak do poprawnego funkcjonowania organizmu musimy sobie zasymulować warunki naturalne. Chodzi mi o to, że nasz organizm jest przystosowany do chodzenia, pracy fizycznej itd. i jak zupełnie będziemy tego unikać to nie będziemy funkcjonować poprawnie, hormony i neuroprzekaźniki nie będą prawidłowo wytwarzane. Paradoksalnie dobrobyt może stać się naszym przekleństwem. Ale dobrze wszystko opisałeś, w gruncie rzeczy jesteśmy zbiorem aminokwasów sterowanych przez hormony i neuroprzekaźniki.
  9. Ja tam odpycham ziemię nawet jak pompki robię 💪 I to na jednej ręce
  10. No właśnie o to mi chodzi, że na GPW(i innych giełdach pewnie też) idą grube wały na grube miliardy. Nie są to spółki krzaki tylko całkiem duże firmy. A na NewConnect idzie drobnica co robi drobne wałeczki. Tak nawiasem mówiąc, ja sądzę, że Allegro skoczy teraz gdzieś maksymalnie w okolice 67 PLN, ale muszę się bliżej przyjrzeć. Nie wierze w rekomendacje banków, co więcej nawet badania pokazują, że mają skuteczność gorszą niż rzut monetą. To nie chodzi o uczciwość, takie są zasady gry, tylko jedna osoba zawsze zyskuje- makler, który zarabia na transakcjach. Inwestowanie nie jest grą o sumie zerowej jakby to powiedzieli matematycy. Użyłem zbyt mocnego skrótu myślowego, gdyby statki nie mogły się zatrzymać to by wszystkie potonęły w portach. Chodziło mi o to, że nie można ot tak sobie wyłączyć silników w kontenerowcu bo ich rozruch może być kosztowniejszy niż praca np. przez 5 godzin(czas wziąłem sobie z czapy, nie wiem ile zazwyczaj się czeka na możliwość wpłynięcia do kanału Sueskiego). Dlatego jak statek ma czekać jakiś czas(ale nie kilka dni) to wykonuje jakieś dziwne manewry. No i nie wiem czy silnik statku nie musi mieć odpowiednich parametrów pracy typu temperatura żeby dobrze funkcjonować, a takie przygotowanie wymagałoby czasu i paliwa czyli pieniędzy. W skali mikro- nie wyłączasz samochodu na każdych światłach podczas jazdy w mieście bo jego ciągłe odpalanie i gaszenie by zużyło więcej paliwa niż to co tracisz podczas stania na światłach. Oczywiście to co pisze nie zmienia faktu, że mógł to ktoś specjalnie zrobić, niemniej wypadki się zdarzają, najlepiej by było jakby się marynarz wypowiedział co o tym sądzi. Tylko czy jest tu jakiś marynarz?
  11. Nie chodzi czasem o wycofania z NewConnect? Tam spółkom krzakom łatwo się ukryć, wejście na ten rynek jest dosyć proste. Spółki z rynku głównego jak robią jakieś wały to jest to już gruby kaliber i odbywa się to pod patronatem urzędników/polityków. A statki czasem nie muszą być cały czas w ruchu? Nie można ot tak sobie wyłączyć silników przecież. Podobno podobne żarty robią piloci jak oczekują na możliwość wylądowania.
  12. Żadnych książek nie musisz czytać, do prawdziwego życia też nie musisz wchodzić, cały czas w nim jesteś. I tak, nie ma co się sztywno trzymać prawd objawionych z książek, ale można coś z nich wyciągnąć co będzie dla ciebie skuteczne. I książki wymienione przez @Optimus Prime nie są tylko o relacjach(chyba żadnej książki typowo o relacjach tam nie ma), a raczej o szeroko rozumianej ekonomii, polityce, wpływie społecznym i jedna o mózgu, one bardziej służą do ogarnięcia tego co się wokół nas dzieje. I też nie ma sensu czytać w nieskończoność, ale jedna czy dwie z książki z tematyki o której nic nie wiesz są dobre na początek z tą tematyką. No i zawsze korzystniej przeczytać coś niż oglądać Trudne sprawy wieczorem. Mickiewicz to pała, Słowacki król!
  13. Wyszukaj w internecie czy jest poradnia psychologiczna w twojej okolicy, która przyjmuje na NFZ. W zasadzie zostało wszystko powiedziane, dodam tylko żebyś wyznaczył sobie priorytety i po kolei zajmował się rzeczami, które najbardziej Ci doskwierają, oczywiście możesz zajmować się kilkoma rzeczami na raz,, takie 3 cele na najbliższe 3-6 miesięcy powinno być dobrą ilością(np. plan od @Zbychu wydaje się być sensowny). I jeszcze jedno, skupiaj się przede wszystkim na fundamentach, np. jeśli chodzi o logiczne myślenie to najpierw skup się na matematyce(i to też podstawach, w codziennym życiu nie potrzebujesz jakiś cudów), a dopiero potem na szachach.
  14. A miałbyś chęci i czas dopisać po jednym zdaniu co wyciągnąłeś z danej książki? Bo domyślam się, że "Pamięć absolutna" Schwarzennegera nie jest poradnikiem nt. technik pamięciowych, a "Wielka szachownica" to nie jest podręcznik gry w szachy. I niektóre tytuły są trochę mylące, np. po samym tytule "Zmień swój mózg, zmień swoje życie" spodziewałem się czegoś innego niż tego co jest w tej książce choć i tak uważam, że książka jest warta uwagi i może sporo wnieść do życia. Sam dodam jeszcze: Max Stirner- Jedyny i jego własność Dla fanów filozofii, trochę wodolejstwa, ale dobrze pokazuje, że trzeba samemu się o siebie zatroszczyć bo każda organizacja(państwo, kościół, partie polityczne itd.) dbają przede wszystkim o siebie i my też powinniśmy tak robić. Nassim Nicholas Taleb- Czarny łabędź Dużo ciekawych spostrzeżeń o statystyce(np. opisuje dlaczego model Gaussa nie zawsze jest najlepszy do modelowania rzeczywistości), pokazuje też jak zdarzenia nadzwyczajne mogą mocno wpływać na rzeczywistość(pomimo, że są bardzo rzadkie) oraz, że nie ma dobrej metody żeby się zabezpieczyć na 100% przed takimi zdarzeniami.
  15. W zasadzie chodziło mi bardziej o giełdę, czy będą chcieli kupować polskie akcje, ale słuszna uwaga, do tego też są potrzebne złotówki.
  16. Nie jestem neurobiologiem, wiem tyle ile wyczytam w artykułach czy książkach ewentualnie to co sam na sobie sprawdzę. Alkohol na pewno wpływa negatywnie na całą neurotransmisję w mózgu i na receptory GABA i serotoniny. Z tego co kojarzę to depresja jest głównie łączona z problemami z serotoniną więc może dlatego zostało to podkreślone w tamtym artykule. Alkohol ma też negatywny wpływ na układ pokarmowy, a to tam jest z tego co wiem produkowane do 90% serotoniny, może tutaj leży też jakaś przyczyna dlaczego akurat do nie się odnieśli. Choć nie wiem czy serotonina wytwarzana w jelitach jest używana przez mózg, takie moje luźne spostrzeżenie.
  17. Teraz wszyscy drukują i jak słusznie @mac zauważył na dolara jest zapotrzebowanie na całym świecie, a złotówki się kupuje jak masz interesy w Polsce. Jeszcze jest pytanie czy duzi inwestorzy zagraniczni będą inwestować w naszym regionie w najbliższym czasie, oni by mogli stworzyć popyt na złotówkę a tym samym wzmocnić ją względem innych walut. Póki co niestabilność prawa może odstraszać bo nie wiadomo jakim kluczem kieruje się rząd, w grudniu ilość chorych spadała, a i tak były kolejne rozporządzenia z ograniczeniami na koniec roku. Z takich powiedzmy teorii spiskowych to tak sobie gdybam, że wywołanie wysokiej inflacji i osłabienie złotówki może mieć na celu aprobatę społeczną aby przyjąć euro w Polsce co w połączeniu z ustawą o zwiększonych zasobach UE, która zakłada w pewnym stopniu wspólny dług wszystkich krajów wspólnoty układa mi się w całość(z tego co mi wiadomo to wspólny dług jest bardzo ważny dla waluty), ale to taka moja luźna teoryjka. W jakim sensie? Jak chcesz spekulować na walutach to w takim wypadku raczej się używa kontraktów CFD albo ewentualnie kontraktów terminowych z tego co mi wiadomo, ale szczerze mówiąc nigdy nie wnikałem głębiej w ten temat.
  18. To ja powiem, są takie, nawet w wieku 80+ się takie zdarzają bo znam. Były szczepione Pfizerem i są osoby, które nawet lekko przeszły szczepienie Astra-Zenecą na którą jest chyba najwięcej skarg choć rzeczywiście z tego co słyszałem to jednak większość osób zaszczepionych Astra-Zenecą dosyć ciężko przechodziła kolejny dzień lub dwa. Nie czytałem wszystkiego, ale w oko mi wpadł komentarz @mph25, który zwrócił uwagę, że reakcje poszczepienne mogą wynikać ze słabej odporności o co nie trudno w dzisiejszych czasach bo dużo osób ma nadwagę czy jest wręcz otyła, do tego niewysypianie się no i wiele innych czynników osłabiających odporność i zadał retoryczne pytanie gdzie jest lek, co jest bardzo słusznym pytaniem bo nikt o nim głośno nie mówi i o to powinniśmy się czepiać rządu. Co do leku to wg prof. Cessaka amantadyna ma zostać wpisana na listę leków na covida przed wakacjami. Badania nad amantadyną były blokowane zdaje się do kwietnia zeszłego roku, zgodę otrzymali dopiero w tym roku i to tutaj jest problem, a nie w jakiś kosmicznych włóknach w maseczkach. I zanim zostanę nazwany kolaborantem systemu, jestem sceptyczny wobec produktów przede wszystkim Pfizera ze względu na ilość spraw sądowych, które mają, a do wszystkich szczepionek jestem sceptycznie nastawiony przez krótki czas badań nad nimi, ale jest pewna granica pomiędzy sceptycyzmem, a paranoją i twierdzeniem, że Gates chce nas zaczipować. W naszym ustroju politycznym większość działań rządu można wytłumaczyć albo chciwością albo głupotą, a najczęściej jednym i drugim jednocześnie co widać właśnie m. in. po wspomnianym blokowaniu badań nad amantadyną., kolejnych lokdałnach i kolejnych dodrukach złotówek.
  19. Rzeczywiście, doczytałem i depresant nie jest środkiem wywołującym depresje tylko środkiem spowalniającym, usypiającym układ nerwowy, słuszna uwaga, dzięki! Ale alkohol i tak jest łączony z depresją: Źródło: https://wylecz.to/uzaleznienia/choroba-alkoholowa/
  20. Jeśli chodzi o Androida to możesz rzucić okiem na ten kurs: https://www.vogella.com/tutorials/android.html No i google nie gryzą, na pewno znajdziesz milion kursów po polsku. Zrobienie dobrej aplikacji nie jest proste, nad yanosikiem raczej nie pracowała jedna osoba. A życzyli sobie milion monet bo widocznie tyle się zarabia w tej specjalizacji. Jak masz pomysł na firmę to może zaproponuj komuś kto się zna bycie wspólnikiem?
  21. Jeśli dobrze wyłapałem na konferencji o 11:00 to dziennikarka z Trwam się pytała czy PiS zamierza to poprzeć, twierdziła, że poparcie tego jest konieczne dla opozycji żeby ta się zgodziła na ten cały nowy ład. Tak w ogóle jaki jest sens tej odezwy? Nie ma tam nic do podpisania i co mam z tym zrobić? Iść do posła żeby mi potwierdził, że nie zagłosuje za czymś i to nagrać? Jeśli jest to oficjalny warunek opozycji do przyjęcia tego nowego ładu to mi nie potwierdzą bo jest to sprzeczne z linią partii.
  22. Czekać chyba nie ma co, z tego co rozumiem nie masz nic do stracenia. Końca cyrku z wirusem też nie widać więc potencjalnie odkładasz szukanie pracy w swojej branży na "nigdy". Spójrz na pracuj czy inną stronę z ofertami i zobacz czy jest coś co Cię interesuje w tym mieście. I jak IT to może coś zdalnie by się udało ogarnąć, choć jak jesteś takim IT z krwi i kości co ogarnia cały sprzęt w firmie to może być z tym trudniej. Nie śledziłem cen wynajmu w ostatnich miesiącach, ale nie musisz całego mieszkania wynajmować, możesz tylko pokój i wtedy nie wydajesz ~1700PLN tylko powiedzmy 600-700PLN na lokum. Teraz może być nawet nieco taniej bo studentów nie ma, a przynajmniej jest ich mniej niż było wcześniej i część osób, która teraz pracuje zdalnie też wyjechała. I najpierw chyba lepiej znaleźć pracę w mieście do którego chcesz się przeprowadzić, a dopiero potem coś wynająć, ja tak zawsze robiłem jak się chciałem przenieść.
  23. Potwierdzam, jakoś niedawno mi pyknął roczek(żeby być dokładnym to chyba 4 razy wypiłem po 2 piwa). Zgagi zniknęły zupełnie. Nawet się nie przeziębiłem w ciągu tego roku. Co do skóry to na mnie lepiej działa ograniczenie cukru(zupełna eliminacja byłaby najlepsza oczywiście). W tej materii również potwierdzam, alkohol to depresant, obniżony nastrój minął. To też trzeba mieć na uwadze, że grono znajomych nieco się uszczupli, ale to trzeba mieć przede wszystkim do siebie samego pretensje, że się tak towarzystwo dobierało. Po takiej zmianie więcej imprez będzie Ci się wydawało nudne. I żeby nie było, że jak odczułem takie zmiany to na pewno byłem jakimś wielkim alkoholikiem... Alkohol jest bardzo silną trucizną i wystarczy wyskoczyć na miasto ze dwa razy w miesiącu trochę popić i już to powoduje negatywne skutki. Odstaw jeszcze kawę panie @ZamaskowanyKarmazyn to już będziesz jak bóg olimpijski
  24. Tak to opisałeś @DOHC jakby to była jakaś bitwa średniowieczna, ale na nagraniach nie jest tragicznie(choć nie oglądałem ich bardzo dokładnie, trochę tego jest, mogło mi coś umknąć). Na pewno warto w takim czymś wziąć udział. W zasadzie pomysł sensowy, ale jest drobny problem- praca zdalna, zdaje się, że teraz w sejmie nie ma za dużo osób. Już prędzej do jakiś biur posłów by się było trzeba udać. Na rozluźnienie dyskusji bardzo profesjonalne źródło wiedzy o Olszańskim:
  25. Na początek powinniśmy się zastanowić do kogo jest skierowany NOFAP. Wg mnie można wyodrębnić 3 grupy: Przede wszystkim osób uzależnionych, taka była pierwotna idea Osoby przestymulowane wszelkimi bodźcami- media społecznościowe, serwisy informacyjne, seriale, gry, używki no i oczywiście pornografia Ewentualnie można by wyodrębnić grupę osób, która chce wytrenować swoją silną wolę Punk pierwszy będzie najważniejszy i będzie się często łączyć z punktem drugim. A jakich informacji oczekujesz? Jeśli NF Ci pomógł to kontynuujesz swój nowy tryb życia. Tylko tyle. Na pytanie w jakim dokładnie kierunku chcesz iść musisz sobie sam odpowiedzieć. Jeśli dobrze kojarzę, to NOFAP jest skierowany przede wszystkim przeciwko pornografii(pomimo swojej nazwy), brak FAP ma jedynie za zadanie przyspieszenie wyjścia z uzależnienia. Kiedyś czytałem o tej transmutacji energii. W mojej opinii jest to mistycyzm, często to występuje razem z czakrami co jest hinduskim mistycyzmem. Nie jest to pojęcie naukowe, więc ciężko tutaj o konkretną definicję czy jakąś instrukcje. Biologicznie jesteśmy skonstruowani tak, że popęd seksualny występuje i musi występować żeby gatunek istniał i pewna część naszej uwagi na tym się skupia, nie ma co się oszukiwać, jesteśmy trochę mniej włochatymi zwierzaczkami w gruncie rzeczy. Być może można by przyćmić swój popęd jeśli miałbyś jakąś obsesje np. na punkcie nauki. Ogólnie ludzie chcą magicznej pigułki, która zmieni ich życie i myślą, że jeśli podejmą to wyzwanie i je wykonają to się ich życie magicznie odmieni, kierowca autobusu wstanie i zacznie klaskać, a tak nie jest, jest to tylko i wyłącznie jeden z elementów składowych. Możesz zacząć NOFAP, ale jeśli dalej siedzisz w piwnicy i grasz na playstation to nie za wiele się nie zmieni. Możesz też brać kolejne suplementy, ale one same też nie wiele dadzą. @karmazynowy ma racje, trzeba zacząć wychodzić do ludzi, poznać kogoś, ogólnie zacząć coś robić ze sobą. Ja bym dodał, że trzeba wyrobić sobie nowe dobre nawyki jeśli ktoś takich nie posiada, nie zamieniać jednych złych nawyków na inne złe(zamiana pornhuba na netflixa to nie jest dobre podejście) i powoli eliminować pozostałe stare destrukcyjne nawyki. I tyle, nie ma co dorabiać do tego filozofii.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.