Skocz do zawartości

Muatafaraj

Użytkownik
  • Postów

    156
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Muatafaraj

  1. Powiem jeden przykład z mojej strony. Po narodzinach dziecka weszliśmy w tradycyjny model, czyli ja pracuje a myszka siedzi w domu z maluchem, praca była w Polsce, zarobki raczej niewielkie ale niczego nie brakowało i żyliśmy sobie skromnie, trwało to jakieś 4 lata po czym załapałem pracę za granicą, pierwsze kilka miesięcy to jednak był trochę niewypał, musiałem zrobić pewne uprawnienia w Polsce a zanim wyjechałem nie było o tym mowy... Więc wyglądało to tak, że pracowałem 1 miech za granicą a następnie 1 w Polsce robiąc wymagane uprawnienia, no ogólnie rok niezbyt udany pod względem finansowym i zaczęło brakować pieniędzy, w zimie miałem dłuższe wymuszone wolne a myszka poszła do pracy, przepracowała dosłownie 1,5 miesiąca po czym ja już z uprawnieniami wyjechałem znów by od tej chwili pracować jak należy. I nawiązując do tematu, utrzymywałem ją dobre kilka lat, w gorszej finansowo dla nas chwili ona zarabiała a następnie wiele razy wypominała mi to, że ona mnie utrzymywała ten nieco ponad miesiąc 😂 Mnie te słowa zaraz gotowały i tłumaczyłem jej, że przecież ja Cie tyle lat utrzymywałem, a Ty po miesiącu swojej pracy już mi takie wypominki robisz, oczywiście do niej nic nie docierało, jej się NALEŻAŁO, lepiej leżeć i pachnieć a facet na wszystko robi, potem podczas rozstania też ten temat wracał z jej strony jak bumerang, w kłótniach też. No dosłownie inna niż wszystkie jak to wiele razy powtarzała😆
  2. Pierwszy związek przerodził się od razu w poważny związek, myślałem, że to coś na całe życie, początkowa idealizacja wszystkiego, próba zmiany kogoś na siłę, byłej żonie raz dałem z liścia co mi dosyć długo wypominała (chociaż w sumie zasłużyła) niekiedy zbyt agresywnie reagowałem co nie było w gruncie rzeczy dobre, olewanie rocznic (chociaż kobiety to bardzo lubią). To takie co mi pierwsze przychodzi do głowy, swoje grzeszki też miałem, święty nie byłem.
  3. Weź lenovo legion 5 niby gaming ale stylistyka stonowana, ryzen na pokładzie więc bdb proc, a i pograć można w coś. Matryca też na duży plus, w 15 calowych są mega fajne matryce 165hz.
  4. Haha, przy końcówce mojego związku ten tekst też uslyszalem od myszki więc nie ma się co śmiać 🤣
  5. Też mam takie wrażenie, lokomotywa jeszcze stoi na peronie ale w końcu ruszy w podróż To co wyczytałem to zalążek zwykłej racjonalizacji, w główce pewnie już sporo się dzieje na ten moment.
  6. Podświadomość walnęła Ci pewnie psikusa bo wiedziałeś, że to co robisz jest w gruncie rzeczy złe, klapki spadły z oczu i dostałeś prosto w ryj mocnym sierpowym. Ona miała faceta więc nie mogliście być "oficjalnie" parą, ukrywaliście się jak szczury po kanałach, no a w kanałach to sam brud i syf.
  7. @maggienovak Jak będziesz tak czekać z założeniem rodziny x lat to obudzisz się z ręka w nocniku bo zawsze czegoś będzie brakować i będzie kolejna wymówka... Zresztą dla kobiety im później tym gorzej i tu nie ma co się oszukiwać. Nie mówię nikomu też co ma robić bo moje własne dziecko było poczęte w czasie gdy między mną a ówczesną myszką była wielka miłość, machneliśmy sobie dziecko na zasadzie, że jakoś to będzie, z kasą było wtedy kiepsko, można by powiedzieć, że głupia decyzja i wiesz co? Absolutnie nie żałuje tego, mimo, że związek się rozleciał to mam super syna z którym spędzam sporo czasu, patrze jak odkrywa świat, widzę w nim tą bezinteresowną miłość, super się dogadujemy. No i ma tez młodych rodziców on 6, ja 30, mama 25. A finansowo lepiej stoję od jakichś dwóch lat i dopiero zaczynam na poważnie planować budowę domku na wsi za gotówkę, ale przy obecnych cenach jeszcze sporo pracy przede mną. Dziecko w niczym nie przeszkadza, a największe wydatki są w sumie tylko na początku i potem nie ma już tak źle, a jeśli masz jakąś bliską rodzinę z dziećmi to już lepiej bo sporo ciuszków itp. rzeczy można po prostu dostać za friko. Mówię tu o zdrowym dziecku, jak pojawiają się choroby to wydatki na pewno większe. Ale większa szansa na zdrowe, silne dziecko to właśnie młody wiek mamy. Nie ma co narzekać na życie tylko umieć się w nim odnaleźć.
  8. Ciekawe za co byś te pozwy składała? I jeszcze odszkodowania 🤣no kilka milionów zapewne by wpadło na konto😂 mimo wszystko powodzenia, może jakiegoś Morawieckiego wyrwiesz w końcu.
  9. To nie tak, ja mam ponad 30 lat i wiem czego chcę, bardziej pije tu do ogólnej narracji jaka jest przyjęta, że zmiana siebie da Ci to czy tamto, potem młodzi łykają takie rzeczy jak pelikany, zaczynają gonić za króliczkiem a gdy go nie złapią to są sfrustrowani.
  10. A mnie wkurza coraz bardziej takie dochodzące z każdej strony pierdololo, że w obecnych czasach musisz wszystko zmieniać, zmieniać siebie, ciągle się rozwijać, iść cały czas naprzód, codziennie siłka, co rok awans itp. brednie. To jest taki emocjonalny konsumpcjonizm, że aż żal dupę ściska. Wszystko w pogoni za jakimś tam mitycznym szczęściem i ciągłe gonienie kija z marchewką... ale każdy zapomina o tym, że to nieraz działa wbrew naturze danego człowieka, nie mówię tutaj o wszystkich gdyż jeden ma ambicje by pędzić do celu a drugi ma jej trochę mniej i to też trzeba uszanować. Nieraz jest tak, że ktoś zaczyna to mityczne "zmienianie siebie" a po czasie po prostu odpuszcza bo nie daje rady się ciągle oszukiwać. Zauważcie, że w obecnych czasach tak ciężko po prostu być sobą, każdy chce się zmieniać i udawać kimś kim nie jest. Jak teraz wiele trzeba masek na siebie zakładać by wejść w jakiś głupi związek w którym i tak musisz dawać z siebie więcej i więcej a potem możesz dostać kopa w dupę. Emocjonalny wyścig szczurów i tyle. Trzeba po prostu być sobą i pewne rzeczy zaakceptować, nie każdemu pisany związek. Różne sytuacje życiowe też mają wpływ na to "zmienianie siebie", pamiętam jak kiedyś pracowałem za biureczkiem w budżetówce to jak wracałem do domu to miałem chęci i siły na siłownie 3/4x w tygodniu, następnie zapieprzałem za granicą po 12h fizycznie i nagle siłka już nie była takim priorytetem bo człowiek wydymany przychodził z powrotem i nie było na nic sił. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Nie każdemu dane i tyle, nie działajmy wbrew sobie bo to i tak kiedyś wyjdzie jak szydło z worka. Na koniec zacytuję fragment utworu Pezeta. "A miłość jest jak hasło do Wi-Fi dziś na każdym rogu ktoś ci je poda Takie jak Ty mają kwiaty we włosach ale poza tym noszą demony w głowach I wszystko jest teraz możliwe więc możemy w tych okazjach przebierać Jakbyśmy założyli Tindera co tydzień miłość się zaczyna od zera I tego się dziś nie naprawia (chodzi o zepsute związki), naprawia się siebie a to się zostawia Więc ludzie mają wielkie domy i gdzieś na świecie byłych mężów i żony Więc pozwólmy się temu rozpadać na atomy tak będzie lepiej Może jutro ktoś nas pokocha za to kogo będziemy udawać w internecie"
  11. Jestem po 30tce, rozkmin nad przemijaniem jeszcze nie mam, ale to chyba przez to, że zawsze byłem typem któremu nie trzeba wiele do szczęścia, cieszę się z prostych rzeczy typu spacer podczas zachodzącego słońca czy z tego, że jest ładna pogoda, nigdy nie miałem ambicji na bycie kimś, 3 lata temu zarabiałem w januszexie 2k a teraz 5x więcej i wcale tego nie czuje, dalej żyje jakbym zarabiał te 2k i nie chodzi tu o bycie sknerą. Fizycznie gdyby nie to, że włosów mniej to wyglądam tak samo jak 10 lat temu, nawet waga ta sama. Jednak czuje już, że energii mimo wszystko odrobinkę mniej, głównie w sumie o sen chodzi, kiedyś zarywane nocki to nic, teraz sen jest bardziej potrzebny niż kiedyś, no i czasem też mnie chwyta po prostu nostalgia za dawnymi beztroskimi czasami które już nigdy nie wrócą, bardzo miło wspominam swoją młodość, codziennie coś się działo, wypady z kumplami i różne głupie akcje.
  12. No ciężko mi mieć szacunek do kogoś kto mnie zdradził to po pierwsze po drugie jak każdy kiedyś żyłem trochę w matrixie, że związek to do końca życia a rodzina jest najważniejsza no i tak się skończyło, że wylądowałem na tym forum gdzie się właśnie takie różne niuanse rozkłada na czynniki pierwsze żeby drugi raz nie wdepnąć w podobne bagno. Takie sytuacje jak zdrada i wybicie z matrixa otwierają oczy i to szeroko, zaczyna się potem dostrzegać masę zależności i schematów które po prostu są i nic z tym nie zrobimy. A co do racjonalizacji i szukaniu winy to kto doświadczył ten się w cyrku nie śmieje bo to jest wszystko fakt, cała wina w istocie JEST wtedy przerzucana na faceta. Myślę, że wiele braci ma to samo zdanie na ten temat.
  13. To nie tak, że wysyłałem ją by mi nie przeszkadzała. Po prostu była to moja reakcja na powiększające się ględzenie o wyjazdy, jeździliśmy gdzieś to oczywiście było za mało, jeździliśmy w pewne miejsca to oczywiście ona by chciała w bardziej prestiżowe/dalsze. Oczywiście wszystko za mój hajs którego też nie było specjalnie dużo. A działeczka to nie praca typu rycie łopatą pod marchewki jak w kółku działkowicza ale gdy się chcę dom postawić tylko za gotówkę i w miarę oszczędnie no to sporo trzeba samemu zrobić by taką działkę trochę przygotować i o nią zadbać, zresztą nie pracowałem na niej jak jakiś maniak więc nie wiem co się tak uczepiłeś tej działki.
  14. Hej, o co teraz chodzi z tymi podróżami? Dosłownie każda panna jaką znam chciałaby podróżować, na necie też się dużo o tym czyta, a hasło podróże, netflix i chill już chyba weszło do kanonu zainteresowań lasek z tindera. W swoim związku też myszka suszyła mi non stop łeb o jakieś wieczne podróże, czasem, wiadome gdzieś pojechaliśmy bo też lubię zobaczyć jakieś fajne miejsce no ale bez przesady, w wolnych chwilach też lubiłem zająć się czymś swoim bądź pojechać na działkę i tam popracować w otoczeniu natury. Pamiętam jak nieraz ględziła, że chce jechać tu czy tu to jej mówię, no to pakuj plecak i jedź, wsiadaj w autobus, ja synem się przecież zajmę bez problemu, a jak nie masz hajsu na cotygodniowe podróże to idź do roboty... na co słyszałem, że jestem drań bo nie chcę z nią jeździć. Oczywiście podstawową racjonalizacją późniejszej zdrady było "za mało podróżowaliśmy". Ki czort z tymi podróżami? To jakiś święty graal obecnie i od tego zależy być albo nie być udanego związku? Dostrzegam, że teraz jak ktoś jest bardziej domatorem bądź lubi zajmować się swoimi pasjami a nie w wieczne zabawianie pańci to w związek nie ma się co pchać.
  15. Bardzo trafna uwaga i w moim przypadku w 100% trafna. Ja w związku według myszki byłem arogancki, chamski, narcystyczny, agresywny, raz dostała z liścia i "byłem draniem". Podkreślam w związku bo normalnie jestem spokojnym typem. Typ z którym mnie zdradziła to ciepła kluska do kwadratu, typowy nice guy, niski (niższy od niej) , gruby. No ale zamoczył 😛
  16. Dajcie spokój, żona autora była w depresji po poronieniu a to ciężki temat dla kobiety, keyloggery nic nie znalazły a seks jest kilka razy w tygodniu więc nie ma co wyjeżdżać od razu z rozwodami itp. Ciężki okres w życiu jakoś się na niej odbił widocznie. Jak macie nastoletnie dzieci to żona pewnie swoje lata ma i może już ma świadomość przemijania i kieruje się ku Bogu, sporo jest takich przypadków. Mimo wszystko trzymaj rękę na pulsie ale moim zdaniem bracia trochę przesadzają w tym przypadku, chociaż mogę się mylić. Pozdrawiam.
  17. @maggienovakTak czytam i myślę, jeśli masz pracę za minimalną krajową gdzie tyrasz po 12h to czemu nie zmienisz jej na jakąkolwiek inną pracę (wspomniałaś coś, że miałaś oferty pracy biurowej) gdzie masz mniej godzin i możesz cokolwiek zjeść, przecież takich prac za minimalną jest mnóstwo, nawet w takiej biedronce robisz te 8h i masz jakąś tam przerwę w pracy na normalny posiłek, a w biurze to myślę, że tym bardziej. Nie zbiedniejesz od tego bo poniżej niż minimalna się nie da zejść a może trafisz na dużo bardziej ludzkie warunki pracy. Trochę nie kumam Twojego sposobu myślenia. Jeszcze gdybyś w swojej obecnej zarabiała kokosy to zrozumiałbym.
  18. Ja jestem w odwrotnej sytuacji, myszka ma gacha, ja jestem mocno zaangażowany w wychowywanie syna, często mam go u siebie, jestem wrogo nastawiony do gacha bo to taki internetowy cwaniaczek który zaszedł mi za skórę głupimi tekstami które kiedyś wysyłał, a po odbiór dziecka przyjeżdżają do moich rodziców jak jadę w delegacje żeby czasem między mną a gachem nie doszło do jakiejś bójki (jestem trochę porywczy i gdyby gach głupio się odezwał to mogłoby być różnie). A czy ma mnie za spoko gościa 😛? Tego nie wiem, chociaż raz wysłał mi wiadomość na necie, że przeprasza za wszystko. Czasem się zastanawiam co czuje w środku bo typ ewidentnie robi za bankomat w obecnej chwili, dzieciak go nie słucha i "sprawia mu przykrość" gdy mówi że tata robi to czy tamto lepiej - info od myszki. Może kiedyś założy tu temat i się dowiem coś więcej co miał w głowie 🤣
  19. Jak już chcesz w to wejść to najważniejszą sprawą będzie chyba to, żebyś dowiedział się czemu ojciec się ulotnił, co to za typ itp. Bo wiesz, jak ojciec nagle pojawi się w życiu tego dziecka, no i też Twoim gdybyś w to wszedł to może być problem, i to spory.
  20. No to widzę, że sytuacja bardzo podobna. U nas było super do momentu aż nie pojawili się internetowi orbiterzy, zaczęło się to jakoś 5 lat po tym jak się poznaliśmy. Były to oczywiście niewinne rozmowy ale mnie to niesamowicie wkurzało, zacząłem ją traktować gorzej i często byłem zły z oczywistego powodu, zaczęły się u mnie myśli o rozwodzie ale też próbowałem jej to wytłumaczyć, że takie zachowanie jest bardzo nie fair. Tak się nakręcała karuzela upadku naszego związku, oczywiście ona nic złego w tym co robi nie widziała, jedynym co widziała było to, że ja często i gęsto jestem na nią zły, wspominam już coś o rozwodzie i chociaż powód dawałem jej na tacy to oczywiście co złego to nie ona tylko ja. Kuki świetnie podbijali jej samoocenę a ona pod koniec związku była już całkiem cwana i pewna siebie. Pojechałem za granicę i pojawił się w końcu on - KUKOLD na białym koniu w lśniącej zbroi który ratował ją z ucisku tyrana. Ha tfu na wszystkich rycerzyków. Jednak przyznam szczerze, że w związku moje SMV trochę oklapło, pani to typowa szara myszka i z wyglądu też nie cuda więc myślałem, że kto by ją tam chciał 😅 I bylem pewny że i tak mam ją w garści i to było błędne myślenie bo nawet na taką średnia panią z dzieckiem znajdzie się armia Kuków.
  21. Bardziej mi chodziło o to, że może wrócić temat iż ona będzie chciała wrócić a nie ja. Ja nie chce już żadnych powrotów.
  22. @antyrefleks ja jestem takim przykładem, moje SMV obiektywnie było wyższe a zostałem Rogaczem gdy pracowałem za granicą. Ale przez kilka początkowych lat panna była wpatrzona we mnie jak w obrazek i ramę trzymałem dosyć mocno, można powiedzieć że za mocno bo pani znalazła typowo uległego kukolda bo czasem potrafiłem w sumie ostro po niej pojechać no i chyba już miała tego dosyć. Ogólnie nasz proces do całkowitego zerwania kontaktu był dosyć ciekawy, bo zdarzyło się że przyjeżdżałem po dziecko, zostawałem na noc, były seksy a ona do misia niedługo potem wysyłała serduszka. Raz po moim przyjeździe by odebrać dziecko coś jej się w głowie przestawiło i chciała wracać, kilka dni później wykopała misia z domu i chciała ratować związek, trochę pociągnąłem temat (zacząłem czytać forum i wiedziałem, że to jest złe) ale nic z tego nie wyszło. Niedługo potem zerwaliśmy kontakt prawie do zera. Chociaż jak odbieram syna to widzę po niej te emocje które stara się tłumić. Czasem mam wrażenie, że temat może wrócić i mam nadzieję, że wtedy zachowam chłodna głowę. Więc wracając do tematu coś w tym jest. Do chada mi bardzo daleko ale w związku moje SMV było wyższe i to dawało się odczuć po zachowaniu myszki w stosunku do mnie.
  23. Po raperach którzy nawijają w typowo ulicznym stylu to wcale by mnie to nie zdziwiło, mnie bardziej ciekawią jak tam z tymi bardziej wyważonymi raperami którzy wydaja się być ogarnięci, np. Eldo, Jotuze, Fokus, Rahim itp. wiesz o co chodzi chyba.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.