Skocz do zawartości

Plazmit

Użytkownik
  • Postów

    77
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Plazmit

  1. Uśmiech na mej twarzy widząc te słowa 😁
  2. Dla mnie to taka syzyfowa praca. Taka metafora, gdzie każdy kolejny dzień to wpychanie skały na górę. Po pewnym czasie skała znów spada na sam dół. I pracę zaczynamy od nowa. Bogatsi o kolejne doświadczenia. Nie powinno się wtedy użalać nad sobą. Walczymy sami ze sobą, w walce która nie jest prosta, a każdy kolejny dzień daje powód do dumy, że się nie poddajemy i walczymy dalej, poznajemy siebie, przesuwamy granice, to pomaga poznać siebie i się rozwijać, a kiedy ulegamy wyciągamy wnioski, i nowe refleksję. Kiedyś napisałem taką refleksje, trochę inspiracji z bibli. Gdy wypędzam demona i uporządkowuję siebie. On nie mając gdzie wrócić. Wraca z zdwojoną siłą. Czeka gdy będę na tyle słaby, by mu ulec i go wpuścić. Użyje różnych manipulacji i będzie przekonywać mnie różnymi prostymi sposobami, które są tylko chwilowe, a konsekwencje wysokie. Racjonalizuje i przekonuję by to zrobić, mami sprowadza do zguby. Postawione cegiełki runęły na ziemię i znów trzeba zacząć pracę na nowo. Pytanie ile jeszcze razy zawali mi się świat z mojej decyzji. Łatwiej burzyć, trudniej budować.
  3. Na początku, potrzebujesz podbudować swoją pewność siebie. Są dwa sposoby pierwszy tak jak mówisz potrzebujesz wsparcia z zewnątrz (atencji) np. takie szukanie atencji z zewnątrz to lajki pod zdjęciem itp. Taką pewność siebie łatwo podważyć np. hejtem. Dlatego polecam zbudować swoją własną pewność siebie opartą na Twojej pracy, której nikt z zewnątrz nie podważy. Oglądałem kiedyś taki film o świadomości. Były tam dwie opcje, wybierasz jedną do końca życia. Pierwsza to, że pijesz wodę przed pragnieniem dzięki czemu dostarczasz odpowiednie nawodnienie i organizm jest dobrze nawodniony i ma z tego profity, ale za każdym razem gdy pijesz czujesz taką nijakość nudę, bez emocji. Druga opcja, nie dostarczasz odpowiedniej ilości wody i jesteś przez to odwodniony i ponosisz jakieś konsekwencje na zdrowiu, ale gdy pijesz to czujesz tą emocję gaszenia pragnienia, ulgę. Po prostu coś czujesz. np. jak ćwiczysz to po jakimś czasie regularnych ćwiczeń czujesz monotonność, nudę i potrzebujesz emocji, np. zamiast treningu pójdziesz się nachlać by poczuć jakaś emocję. np. w relacji po jakimś czasie ludzie też czują nudę, nie czują już takich emocji co wcześniej. I dlatego, żeby coś poczuć pójdą np. skok w bok. A przecież będąc w relacji dostarczamy tę potrzeby np. bliskość, towarzystwo, wsparcie, przyzwyczajamy się i tego już nie widzimy jak wcześniej. Dostarczamy tego więcej niż czujemy na to pragnienie. Dlatego wyciągnąłem wniosek, że gdy czuję, że jest nudno np. gdy ćwiczę to znaczy, że jest zajebiście. Bo w dłuższej perspektywie wiem, że na tym zyskam. Takie myślenie pomaga mi wytrwać w moich postanowieniach, celach.
  4. W tak wczesnej znajomości nie powinno być wspólnych wakacji. Jedynie co to ograniczyć się do około 10zł na postanowienie jakieś kawy herbaty, albo zapłacić za np. wyjście na łyżwy. I po kilku spotkaniach jak sama chociaż raz nie zapłaci, albo chociaż się dołoży to znaczy, że nie jest Tobą zainteresowana i jest księżniczką, która myśli, że wszystko się jej należy. Wiadomo można zapłacić wiecej za jakieś jedzenie, ale warunek musi być taki, że ona też inwestuję w relacje. Do tego dodam, że na takie wyjścia do restauracji czy obiadki to trzeba sobie zasłużyć. A nie nagradzać kobietę za chujowe zachowanie. Chce jeździć na wycieczki to niech się postara zrobi kolacje z masażem dobrym seksem i jeszcze śniadanie rano do łóżka. To wtedy mógłbyś pomyśleć żeby zapłacić za całość.
  5. No też zauważyłem, że się jakoś dystansują.
  6. Witam. Jak kobiety postrzegają facetów, którzy mają już dziecko z poprzedniego związku. Jak wyglądają jego szanse na rynku matrymonialnym. Jakie macie doświadczenie i wiedzę. Pozdrawiam
  7. Dobrze, ale ja mówię o budowaniu relacji LTR na podstawie szacunku, a nie na łóżku. Trzeba mieć naprawdę wysokie smv, żeby sobie tak zaliczać panny, których w sumie nawet nie znasz, bo co możesz wiedzieć do 3 spotkań. Kurs nie każe Ci być innym człowiekiem niż sobą, pokazuje, żeby nie stawiać kobiety na piedestale, jak działa kobieta, jak trzymać ramę, żeby przeciwdziałać, a nie leczyć efekty wejścia sobie na głowę przez kobietę. No, ale jak mówię nie chodzi tu w tym wszystkim o zaliczanie, tylko o długą relację z kobietą, gdzie kobieta będzie goniła za tobą, a Ty będziesz spowalniał tą relację. Edit. Około 3 randki całujesz w usta kobietę by pokazać, że interesuje Cię coś więcej niż przyjaźń i to też weryfikuje czy chcę się spotykać dla relacji czy może się odsunie i przyszła tylko z nudów, albo na darmową kawę. Wtedy kasujemy jej nr
  8. 12 randek, jedno spotkanie na tydzień Ale w tym wszystkim nie chodzi o to by zaliczyć, tylko o budowanie relacji typu LTR na szacunku, nie mówieniu wszystkiego o sobie odrazu tylko przekładanie wszystkiego w czasie, by relacja trwała na dłużej. Delektowanie się tą relacją. Telefon tylko do umawiania spotkań. W tym czasie możesz się umawiać z innymi kobietami.
  9. Czytałem kursy Pawła Grzywocza np. jak zdobyć dziewczynę w 12 randek. Celem kursu jest LTR. Z kursu dowiedziałem się, kiedy dziewczyna jest zainteresowana, jak zagadać, jak zdobyć nr tel, umówić spotkanie, gdzie pójść, kiedy pocałować, jak rozmawiać emoconalnie, o czym nie rozmawiać, jak budować swoją atrakcyjność. Mówi, że nie da się poderwać każdej dziewczyny, tylko te które są zainteresowane czt. Smv. Atrakcyjność buduję się na humorze, tajemniczości, dystansie (czas), uczy jak wykrywać czerwone flagi, selekcjonować toksyków, jak nie dać się wystawić, za dużo nie inwestować. (Pieniędzy). Ogólnie cały czas oceniasz zainteresowanie kobiety i utrzymujesz na poziomie min.51% a jak spadnie poniżej to już nie da się naprawić (znika ten błysk z oka) i dziewczyna do wymiany (cały czas trzeba trzymać ramę) jako strażnik relacji. Testowałem te jego kursy w praktyce i uważam, że warto zapłacić za kurs kolo 100zł. I nie wydawać kasy na kobiety które mają Cię w dupie i przychodzą tylko na obiad, wycieczki, prezenciki. Na to co możesz im dać. Tylko spotykasz się z kobietami, które naprawdę chcą Cię poznać jako osobowość.
  10. Dokładnie i to jeszcze pod warunkiem, że na to zasłużyła. Bo nagradzaniem za chujowe zachowanie strzelamy sobie w stopę.
  11. Zaakceptuj to co się wydarzyło, wyciągnij wnioski i zapomnij temat. Wyzwoli Cię to od myślenia o rzeczach, których już nie zmienisz. Przerwij krąg myślowy. Zamknij rozdział. Coś się zaczyna, coś kończy. Skup się na nowych rzeczach, nowym etapie w życiu, hobby, dzieciach. Spełniaj się. Żyj.
  12. Wiesz, tu masz przedstawiony schemat hak progresować i jest dostosowany do aktualnych twoich możliwości. Trening to 3 dni w tyg. Jest czas na regenerację, jest duży bodźiec (czyli +siła i masa mięśniowa) do tego dobra dieta i są efekty Najważniejsze by te 3 boje robić poprawnie technicznie. A przed zaczęciem takich treningów warto poprawić swoją postawę ciała, zwiększyć mobilność (zakres ruchu) zadbać o rozciąganie spiętych mięśni i będzie dobrze.
  13. W trójboju siłowym, miałem plan treningowy na 8tyg. Na początku sprawdzałem swoje maksy. I z tego miałem ułożony plan. Faza I - Tygodnie 1 do 4 (faza wysokiej objetosci) Przez wykonywanie duzej ilosci serii i powtorzen zwiekszysz mace miesniowa, sile i polepszysz swoja koordynacje ruchowa i technike w kazdym z bojow. W tej fazie jest 12 treningow co dwa dni. Po ostatnim dniu musisz miec 2 dni przerwy czyli (pn-sr-pt dziala dobrze) Dzien 1: -siady 5-8x5 (5-8s. x 5p.) -lawka 6-8x6 -martwy 5-8x5 Dzien 2: -siady 5-8x5 -lawka 6-8x6 -martwy 5-8x5 Dzien 3: -siady 5-8x5 -lawka 6-8x6 -martwy 5-8x5 Faza II - Tygodnie 5-8 (faza silowa) Podczas fazy II zredukujesz drastycznie objetosc, a zwiekszysz intensywnosc z tygodnia na tydzien. To pomoze ci przyzwyczaic sie do wiekszych ciezarow. Celem fazy II jest zbudowanie mocy, maxymalnej sily i techniki. Tak jak w fazie I w kazdym tygodniu sa 3 treningi i na kazdym wykonujecie wszystkie 3 boje. Jednak roznic sie beda seriami i ciezarami na kazdym treningu. Kazde cwiczenie jest podzielone na dwie czesci: 1. Technika i dynamika: trening na 60% wymierzonego maximum bez zwiekszania obciazenia. 2. Budowanie maxymalnej sily: trening od 80-95% wymierzonego maximum 1-2 serie po 1 powt. Na kazde cwiczenie. 2 czesc trenowana raz w tygodniu. Dzien 1 (matwy sila/ siady, lawka dynamika): -siady 3x3 -lawka 5x4 -martwy 1-2x1 Dzien 2(lawka sila/ siady, martwy dynamika): -siady 3x3 -lawka 1-2x1 -martwy 3x3 Dzien 3(siady sila/ lawka martwy dynamika): -siady 1-2x1 -lawka 5x4 -martwy 3x3 Obciazenia na kazdy tydzien dla całego planu wygladaja tak: T1 - 58% T2 - 60% T3 - 62% T4 - 64% T5 - 60%/80% T6 - 60%/85% T7 - 60%/90% T8 - 60%/95% Dla tygodni 1-4 obciazenie dla wszystkich serii i powtorzen takie samo Dla tygodni 5-8 obciazenie 60% w dni dynamiki dla danego boju i 80%-95% w dniu siły dla danego boju. Pamietajcie, aby nie zuzywac zbyt duzo energii na rozgrzewke. Rozgrzewka sluzy do rozgrzania a nie do treningu. I po dwóch miesiącach sprawdzasz swoje nowe maksy. I ustalasz ciężary pod nowe maksy. Możesz spróbować tego schematu w swoim planie. Ja gdy trenowałem to widziałem dobre efekty. Siły i budowy masy. Ten plan treningowy jest jakiegoś mistrza z Niemiec w trójboju. .
  14. Niedawno byłem na szkoleniu podstawowym (okres 1msc) w służbie wojskowej. Była to moje pierwsze powołanie do takiej służby. Pracodawca, dostał kartę powołania, udzielił mi urlopu na czas trwania szkolenia, ale odprawy nie dostałem. W kadrach powiedzieli, by napisać wniosek o udzielenie tego świadczenia. Napisałem więc, ale przekazano mi, że szef nigdy nie wypłacił tu dla żadnego żołnierza i się nie zgodził. Czy ktoś miał może podobną sytuację? Poproszę o rozmowę z szefem o dzielenie mi odpowiedzi skąd taka decyzja. I nie wiem chyba zostaję się sądzić i czy to ma sens ŚWIADCZENIA I UPRAWNIENIA ŻOŁNIERZY W SŁUŻBIE PRZYGOTOWAWCZEJ Żołnierze pełniący służbę przygotowawczą są objęci obowiązkiem ubezpieczenia zdrowotnego na zasadach określonych w ustawie z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. (art. 69 ustawy z dnia 21.11.1967 r. o powszechnym obowiązku obrony RP tj. Dz.U. z 2021 r. poz. 372 ze zm.). W okresie między dniem doręczenia pracownikowi karty powołania do czynnej służby wojskowej, a jej zakończeniem, stosunek pracy nie może być przez pracodawcę wypowiedziany ani rozwiązany ( art. 118 ustawy z dnia 21.11.1967 r. o powszechnym obowiązku obrony RP tj. Dz.U. z 2021 r. poz. 372 ze zm.); Na wniosek pracownika, któremu doręczono kartę powołania do czynnej służby wojskowej, pracodawca jest obowiązany udzielić mu zwolnienia od pracy bez zachowania prawa do wynagrodzenia ( art. 119 ustawy z dnia 21.11.1967 r. o powszechnym obowiązku obrony RP tj. Dz.U. z 2021 r. poz. 372 ze zm.); Okres pełnienia służby przygotowawczej wlicza się pracownikowi do okresu zatrudnienia w zakresie wszystkich uprawnień wynikających ze stosunku pracy (art. 98f ustawy z dnia 21.11.1967 r. o powszechnym obowiązku obrony RP tj. Dz.U. z 2021 r. poz. 372 ze zm.); Kandydaci powoływani do służby przygotowawczej otrzymują od pracodawcy odprawę w wysokości dwutygodniowego uposażenia (art. 125 ustawy z dnia 21.11.1967 r. o powszechnym obowiązku obrony RP tj. Dz.U. z 2021 r. poz. 372 ze zm.); Wszyscy żołnierze zwalniani ze służby po jej zakończeniu otrzymują odprawę w wysokości najniższego uposażenia. Żołnierzom pełniącym służbę przygotowawczą w kilku okresach, odprawa przysługuje po odbyciu ostatniego okresu pełnienia tej służby (art. 34a ust. 3 ustawy z dnia 17.12.1974 r. o uposażeniu żołnierzy niezawodowych tj. Dz.U. z 2017 r. poz. 2146); Tutaj dokładnie ta ustawa
  15. Rozstania takie są. Kiedy się rozstajemy, to tak jak by umarła część Ciebie. A jak coś/ktoś umiera to mówi się i wspomina same dobre chwile i rzeczy zapominając o tych złych chwilach. Tęsknota zakłada Ci znów różowe okulary i idealizuję tą drugą osobę. Przez co możesz doszukiwać się w tym swojej winy. Gdy się rozstajesz to odcinasz się od tych dobrych i złych emocji. Dlatego będziesz chciał wrócić do patologii. Dlatego ważne, by nie zaśmiecać sobię teraz nią głowy i myśleć o niej, bo będziesz nakręcać sam siebie. Dlatego ważne, by ograniczyć kontakt do zera, a gdy jest to nie możliwe mając wspólne zobowiązania np. dzieci, kredyt itp. to do niezbędnego minimum, kurtuazyjnie. Wywalić wszystkie jej rzeczy, zdjęcia, poblokować, nie szpiegować i się nie interesować itp. Do tego polecam zrobić listę jej wszystkich wad, np. że ma krzywe zęby, jest gruba, jak cie źle traktuję, nie jest czuła, jest hamska, wszystkie chujowe chwile. I za każdym razem jak pomyślisz jaka jest "cudowna" przeczytać tą listę. Może się zdażyć, że czasami "przypadkiem" wpadniecie na siebie, to unikaj jak ognia, bądź oziębły, nie dawaj atencji, może Cię w takich chwilach ponieść i możesz z nią chcieć uprawiać seks, bo jeszcze fantazję wejdą. Ona tym sobię podbuduje ego, ze chujowo się zachowuję, a Ty ją jeszcze nagradzasz, i będzie chciała zrobić z Ciebie orbitera, a to żeby koło wymienić a to kasy potrzebuje itp. A Tobie wydłuży to czas dojścia do siebie, po rozstaniu, zrobi kisiel z mózgu. A może jeszcze wjebiesz się bardziej i zrobisz przypadkiem dziecko z taką kobietą. Gdybyś miał silną psychikę, to byś po prostu ją pukna gdybyś chciał, ale ja bym się brzydził dotknąć i dowidzenia. Ale jej nie masz, bo sam widzisz co to się z tobą teraz dzieje. To Cię tylko bardziej zniszczy. Miej honor. Ten czas poświęcać na dojście do siebie, odpoczywaj, relaksuj się, dbaj o siebie. Zacznij robić to co lubisz, wróć do hobby lub znajdź nowe, rozwijaj się, buduj pewność siebie, czytaj forum. Polecam też kanał Musisz Wiedzieć na YouTube dla zwiększenia świadomości, Redpill Powodzenia
  16. Siemanko, fajnie że tu się znalazłeś. Jesteś już po szkółce wojskowej? Teraz się zasady zmieniają i po szkoleniu jest 11 msc służby. Razem rok.
  17. Zostałem wychowany przez tylko przez matkę z ojcem nie miałem kontaktu, do tego program społeczeństwa bluepill, facet mu się poświęcać itp. jako rycerzyk w to uwierzyłem. Nie byłem zahipnozowany szparką. Tylko tę błędne przekonania i wartości kierowały mną bym pchał się w to gówno. A im dłużej to trwało to człowiek nie chciał odejść bo już zainwestował w to. Ciało, psychika, instynkt mi podpowiadał, że coś jest nie tak, depresja itp. ale zamiast czuć siebie szedłem w to zaparte, bo" tak trzeba". Któregoś razu już nie wytrzymałem i odszedłem, najlepsza dwcyzja w życiu. Po roku doszedłem do siebie, a po kolejnym droga pokierowała mnie do redpill szukając wyjaśnień. Nie potrzebuję krytyki bo do mnie dotarło, że zjebalem. Nie chcę tylko się wyjebać bardziej. Jestem dobrym chłopakiem, pomocnym da się ze mną dogadać. Zacytuje fragment piosenki. "Otworzę ci serce - bo to sonet jest w podzięce Do odcięcia kręcę bejce, a wariaci chcą więcej Bo to świat ten - dla nas jest taki piękny Tylko ludzie skurwysyny ciągle zaciskają zęby Nawet nie wiesz ile fiutów jest zawistnych dla ciebie A ty dobry chłopaczyna jeszcze dzieliłbyś się chlebem Twoje serce jest tak kruche, a że dzisiaj jesteś duchem Sztywny dzieciak był 100%, no i pogrzać musi puchę A te kurwy rozjebuty, samozwańce pierdolone Robią wszystko abyś skonał, aby schody bardziej strome Nienawidzę ale czuję że potrzebna ta nienawiść I potrzebna była miłość, abym nie musiał dziś zabić Abym nie musiał być w pacie, sam mam łeb na karku bracie I spokojnie, abyś słuchał dzisiaj to nagrywam w chacie I otworzę ci to serce, wszystkim TDW w podzięce Odpowiednia jest już pora, by zaśpiewać mordo sto lat" Tekst pochodzi z https://www.tekstowo.pl/piosenka,lso,serce.html
  18. Źle przedstawiłem obraz. Piła wtedy na imprezach, gdzie się piło. W życiu codziennym nie piję, bardzo sporadycznie okazjonalnie. Normalnie opiekuje się dzieckiem, wspomniałem, że ma huśtawki nastrojów i robi wtedy na złość używając dzieco jako karta przetargowa. Nie chodzi o to, że tutaj chciałem się wyżalić. Błędy moje już poznałem, zaakceptowałem stan rzeczy. Chcę grać tymi kartami co mam i najlepiej ugrać. Tylko kwestia jak nie dać się bardziej wkopać, bo niesądy są po nie mojej stronie w naszych realiach.
  19. Witam braci. O to moja historia. W latach szkolnych dużo czasu poświęcałem na jedną grę. Przez co nie rozwijałem się w żadnym kierunku, żadne relację między ludzkie, sport, ani inne hobby. Także skończyłem szkołę i zacząłem pracę i w sumie nie miałem, żadnych znajomych takich z którymi coś robie po za tym obszarem gdzie jestem czyt. Szkoła/praca, a Ci co byli to wyjechali. Z powodu pracy i już znudzenia skończyłem grać. Zacząłem ćwiczyć, zrobiłem prawko, stałem się bardziej uduchowiony religijnie. Itp. W pracy była taka kobieta, na którą nie zwracałem uwagi, nie mówiłem nawet cześć. Po jakimś czasie może 7 miesięcy coś tam zagadaliśmy (możliwe, że skomentowałem makijaż, bo wcześniej nie robiła) i mówiła że idzie na imprezę i tyle. Skończyłem pracę i odezwał się znajomy, że przyjechał i chce się spotkać gdzieś wyjść wypić. Wbiliśmy do klubu i co się okazało ona tam była. Jak mnie zobaczyła to postawiła shota, spodobały mi się jej oczy. Rozeszlismy się każdy bawić się dalej. Później spotkałem ją jak miałem wychodzić, była pijana, zaproponowałem, że ją odprowadzę. Gdy ją odprowadzałem, to mi mówiła że się z mężem rozwodzi, że ją zostawił i do innej poszedł i ogólnie jak źle i chujowo. A że ja taki zajebisty. Doszliśmy do niej, zaproponowała żebym wpadł na "herbatę". Zrobiła tą herbatę, wypiłem, ona już leżała. Chciała bym ją przytulił. Zgodziłem się tylko na to, że chwilę potrzymam za rękę aż zaśnie i zaraz wyszedłem. Potem do mnie pisała, czy do czegoś doszło. Parę miesięcy później, spotkałem ją na imprezie takiej z pracy w lokalu. Pobawiliśmy się, wypiła się i została wyproszona z lokalu, podobno pracował tam w ochronie kolega jej jeszcze męża. Wyszła z płaczem i zostawiła torebkę. Poszedłem jej zanieść, znów z nią pogadałem. Odprowadziłem. I stwierdziłem, w trakcie tej wiary, jak na BIAŁEGO RYCERZA przystało,że się poświęcę mówiąc co to jest te parę lat mojego, życia w porównaniu do wieczności i pokaże jej, że może być jeszcze kochana. Ogólnie miała dzieci i była odemnie starsza powyżej 10lat. Na trzecim spotkaniu spytała czy chcę ją zobaczyć nago, zaraz pierwszy seks, potem się bałem, że ciąża. No i tak chodziłem coraz częście, aż się wprowadziłem. Zacząłem, cały czas poświęcać na jej życie, a swojego nie miałem zrezygnowałem z ćwiczeń itp. by spędzać z nią więcej czasu. No i wszystko było fajnie, z początku, w fazie bombardowania miłością. Chociaż była krótka, z 4msc max. Okazało się, że jest strasznie emocjonalna, wachają się jej nastroje, mówiła mi że przez tego byłego i ja jej wierzyłem, bo przecież taka zawsze pokrzywdzona. Nie chciała, przechodzić początkowych etapów relacji, mówiła że jest na to za stara i już to przerabiała. Miała wyjebane na moje potrzeby. Z czasem zostałem tylko betabamkomat, żeby lepiej się jej żyło i jej dzieciom, w hierarchii to byłem tam zaraz za kotem, potem były dzieci. Któregoś razu sprawdziłem jej wiadomości i pisała z innymi co by nie robili. (W okresie kiedy nie byliśmy jeszcze razem), ale dalej z nimi utrzymała kontakt. Przy pomocy manipulacji shaming i gaslighting dałem sobie wmówić, że to ja jestem ten najgorszy i moja wina, że jej sprawdziłem i że nie ma do mnie zaufania. Też odgrodziła od rodziny bo nie lubi, bo nie chcę itp. a Ci co mówili, że źle robię to jakoś do mnie nie trafiało. Od tego czasu, już nie miałem takiego zaufania do niej. Później około 3 lat zrobiliśmy dzieciaka, ja chciałem mieć potomka, byłem przekonany, że będę z tą kobietą do końca bo tak się nastawiłem i w sumie już tyle zainwestowałem czasu, emocji i wszystkiego, więc muszę się pospieszyć, że wytrzymam. A później ona już nie będzie mogła mieć. Przez ten cały okres relacji, twierdziła, że i tak ją zostawię, i robiła wszystko bym ją zostawił. Co jakiś czas były kryzysy, że się pakowałem, potem niestety wracałem. Dziecko się urodziło i gdy miało parę miesięcy to nie wytrzymałem kolejnej akcji wstałem i powiedziałem, że odchodzę. Przeszedłem okres rozstania po ponad roku Kiślu z mózgu. Znalazłem z czasem redpilla zrozumiałem dużo swoich błędów. Wszystko zaakceptowałem. Jestem szczęśliwy z tego powodu, że już nie dam się doprowadzać do takich stanów, że trzeba stawiać granice. Za niedługo dziecko będzie miało 3 lata. Do tej pory zanim nie poznałem redpill kwestię dogadywaliśmy bez sądu, dalej tak jest, oczywiście elastyczny grafik z mojej strony często na wszystko się zgadzałem, bałem się o przetarg dzieckiem, ograniczenie kontaktu. No i od tej pory gdy zacząłem praktykować nie bycia betą i frajerem i nie dawać się wykorzystywać, mówić nie. To zaczyna mi robić problemy. Mamy ustalone jakoś te widzdnia, czasami zmieniamy coś normalnie rozmawiając. Dziś mi napisała, że zostaje dziecko u mnie i ją nic nie obchodzi. Nie zgodziłem się na to. Zaczęła mi pisać jakieś gówno burzę, powiedziałem że z nią nie rozmawia jak nie potrafi się dogadać po ludzku i z szacunkiem. Zablokowałem ją. W czas kiedy miała odebrać dziecko, nie otworzyła drzwi (udając, że jej nie ma w domu) i wróciłem spowrotem. Proszę o poradę bracia, jak wyjść z tej sytuacji by mieć już jak największy spokój od tej osoby. I mieć kontakt z dzieckiem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.