Skocz do zawartości

Mocny Wilk

Starszy Użytkownik
  • Postów

    644
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Mocny Wilk

  1. Macie rację, nakręcilem się w poczuciu winy. Głównie to projektuję produkty i ich procesy technologiczne, programuję maszyny. Robię też zestawienia danych do ofert przetargowych. Coś tam by się jeszcze znalazło, ale to co wyżej to chleb powszedni.
  2. No właśnie sprawa wygląda tak, że od kwietnia firma szuka osoby do pomocy w moim dziale i nikogo z predyspozycjami nie znaleziono. Sam ogarnąłem na tyle, że działam za 2 osoby. Wcześniej też ludzie przychodzili i byli od razu wywalani. Wiesz, nie chodziło mi o sentymenty, tylko o to że moje odejście samo z siebie rodzi firmie problemy. Wisząca nade mną kara finansowa dodatkowo mnie szachuje, bo będą skorzy jej użyć. No właśnie to, że zjebałem jest niezrozumiałym wydarzeniem. Chciałem odjebać tę robotę i zająć się ważniejszymi zadaniami. Nie zagłębiem się wystarczająco w niuanse. Przekonałem się, że potrafię dobrze funkcjonować tylko gdy passa mi sprzyja. Po niepowodzeniu najchętniej zaczynał bym od nowa, żeby ustrzec się błędów. Wytworzyłem strefę komfortu, gdzie nie są tolerowane poważniejsze potknięcia.
  3. Tak, od razu powiadomiłem wszystkich zainteresowanych z naszej strony. Miałem nadzieję na renegocjację kontraktu, ale to już mrzonka. Kasa poszła się jebać.
  4. Witam Braci Oto ja, wchodzę na forum po ponad 1,5 miesięcznej nieobecności. Wracam do Was na tarczy - pobity i złamany. Być może niektórzy użytkownicy kojarzą mój poprzedni wątek w konfesjonale, dotyczący jak wtedy myślałem brawurowego zwycięstwa w firmie. Otóż rozgromiłem wroga w wojnie błyskawicznej, zdobyłem władzę i zasoby. Przez ponad pół roku byłem firmową gwiazdą, cudownym dzieckiem branży. Miałem perspektywy, by zajść jeszcze wyżej. Można powiedzieć, że firma była moim życiem, aż nastał mroczny czas... spotkał mnie potężny upadek. Zwiastunem przyszłej klęski była potężna, kilkudniowa awantura z moim Prezesem. Otóż część produkcji została wykonana błędnie z jego winy, on jednak próbował zwalić wszystko na mnie - największa awantura w czasie mojej ponad dwuletniej obecności w firmie. Temat szybko rozszedł się po kościach, towar będzie wykorzystany w niedalekiej przyszłości, nikt już o tym nie pamięta. Poważniej niż kiedykolwiek wcześniej zacząłem myśleć o odejściu, jednak kolejny raz zostałem - z wygodnictwa. Jednak zdarzenia sprzed kilku tygodni całkowicie mnie rozjebały. Podczas realizacji nowego wydawać by się mogło prostego projektu zamarłem, ogarnęły mnie dreszcze, serce biło jak pojebane - otóż odkryłem, że popełniłem błąd. Dostarczona mi dokumentacja projektowa była pojebana - cóż kurwa z tego. Mianowicie przygotowałem do oferty niedoszacowane dane, co jak się niedawno okazało skutkować będzie KILKUDZIESIĘCIOMA TYSIĄCAMI PLN STRATY. Od razu zostało mi dojebane ogromne poczucie winy, Prezes w ogóle nie zweryfikował tych danych - zaufał mi. Niby nikt się do mnie konkretnie nie przyjebał, nie groził mi, nie kazał wypierdalać. Jednak jakakolwiek poważniejsza współpraca zdechła. Nie czuję się już członkiem zespołu, unikam spojrzeń, prawie się nie odzywam - głównie odpowiadam na pytania (często sztuczne, takie żeby puścić w eter trochę dźwięku). Ogólnie atmosfera jest tragiczna, czuć w powietrzu od chuja żalu z lekką nutką zawodu i pogardy. Przyległo do mnie brzemię klęski, przekreśla to moje poprzednie osiągnięcia. Teraz gdy naprawdę nastał czas na odejście, wydaję mi się że nie mogę. Jestem tak mocno wrośnięty w struktury firmy, że moje rzucenie papierami spowoduje niewyobrażalne problemy, w okolicy nie ma ludzi którzy mogli by mnie zastąpić, serio nie mam konkurencji - monopol. Samo to powoduje już, że nie zostanę zbyt łatwo wypuszczony. Coraz większa liczba zamówień i pracy też nie pomaga. To, że przyczyniłem się do powstania strat jeszcze bardziej komplikuję sytuację. Obawiam się, że w sytuacji mojego odejścia zostanę ścignięty przez papugi o poniesienie kosztów. Niby maksymalne pokrycie kosztów to 3 wypłaty, ale co jeśli mnie w świetle prawa zajebią i będą musiał oddać wszystko? Będę goły - 17 kurwa again. Co robić? Widzę 3 rozwiązania: 1) Kolejny raz zostać i spróbować jakoś unormować stosunki, ALE za miesiąc jedziemy na tygodniowe targi, nie wyobrażam sobie jak by to miało wyglądać. Ja znienawidzony przez resztę z uśmiechem pajacujący przed odwiedzającymi nas gośćmi. Biorąc pod uwagę to, że jestem aspołeczny to będzie kurwa dramat. Rok temu przed samymi targami ostro pożarłem się z rodziną - skutkiem był brak pożytku zemnie na imprezie. Żeby otworzyć się na ludzi potrzebne mi wsparcie, a nie napierdalanie we mnie. Pozostanie raczej zaskutkuje kilku letnią wegetacją, myślę że schody na wyższe poziomy zostały już spalone. W kilku aspektach dałem już dupy, między innymi na ostatnich targach (z ciekawszych rzeczy to prawie pobiłem geja organizującego nasz event, który się do mnie przyjebał za brak uśmiechu na stoisku). 2) Pogadać otwarcie o tej sprawie, wyjaśnić sobie jak widzą moją dalszą obecność w firmie. Zasugerować chęć pożegnania się w przyszłości? Coś jak miękki BREXIT. Pierdolnąć jakiś oklepany slogan, że nie nadaję się na stanowisko i potrzebny im ktoś lepszy? Boję się, że jednak w przypadku pozostania będzie to odebrane jako pizdowatość i stracę już resztki szacunku w ich oczach. Czyli stagnacja na 100% bo kto da wyżej emo leszcza? W między czasie okresu wyjściowego szukanie nowej pracy, później zamieszkanie samemu w nowym miejscu i odcięcie się od obecnego życia. Należy dodać, że dodatkowymi kopniakami, które jako leżący zbieram są wyrzuty rodziny że jestem samotnikiem i ogólnie, że nie spełniam oczekiwań. Najchętniej kazał bym im wszystkim wypierdalać z mojego otoczenia. 3) Opcja atomowa, czyli złożenie wypowiedzenia w piątek. Przed samymi kurwa świętami i 2 tygodniowym czasem wolnym. Boję się jednak zemsty, która może mnie zajebać a w najlepszym wypadku zszargać mi opinię. Myślę, że jeśli nic nie zrobię to dostanę przez ten czas pierdolca i wcale nie odpocznę. Jeszcze świąteczne pierdolenie rodziny da mi czadu. Rzucenie w pizdu roboty będzie oznaczało ostateczny konflikt w domu, czytaj jesteś pojebany i wiedzieliśmy że prędzej czy później cię zwolnią. Trzeba będzie rozpocząć całkowicie nowe życie, nieznane mi do tej pory. Na pewno chciałbym się wyprowadzić za jakąś ciekawą pracą, przeglądając oferty widziałem trochę interesujących propozycji na moje możliwości. W najgorszym wypadku zostanę robolem jak za czasów studenckich. Oczywiście szanuję ludzi pracujących fizycznie, robią dużo więcej dobrego niż biurwy czy inne kurwiszony. Wizja rozpoczęcia całkowicie nowego życia jest kusząca. Wóz albo przewóz. W sumie straciłem swój obecny cel w życiu jakim było zrobienie kariery. Można powiedzieć, że jedyne co mam obecnie do stracenia to życie, nic mnie nigdzie nie trzyma. Co myślicie po przeczytaniu mojego atencyjnego wątku? Podpowiedzcie coś, albo dajcie mi kopa w dupę żebym się kurwa otrząsnął z poczucia winy i letargu. Serdecznie pozdrawiam.
  5. Tępak zrozumie tylko wpierdol. Z inteligentnymi ludźmi takie sprawy załatwia się w cywilizowany sposób.
  6. Nie musi go od razu zapierdolić. Np gdy stoją obok siebie w takim momencie to strzał z otwartej w tył baniaka może dać oponentowi do myślenia. Cóż, jeśli trzeba to napierdalać.
  7. Jak tak was czytam to mam podobnie do @Ważniak Nie potrzebuję bliskości, najlepiej czuję się spędzając czas samemu - sławię spokój.
  8. Wszystko fajnie, ale nie będzie ochroną przed wenerami. Tylko do seksu z małżą pod kołderką - po Bożemu.
  9. Jesteśmy wyruchani i na łasce mocarstw. Dzięki bolek, komuchy, księża i reszta karaluchów.
  10. Co tu się odpierdala? Rezerwat xD @Mrowka i Ty pytasz dlaczego ludzie nie chcą się rozmnażać? Po przeczytaniu Twoich mundrości mężczyźnie odechciewa się wszystkiego. Nie wiem czy w stanie naćpania/upojenia alkoholowego bym Ci lub podobnej z milionów klonów kobiecie strzelił gola. Instynkt samozachowawczy by mnie powstrzymał, przed wpierdoleniem się w bagno które będę odczuwał do końca życia. Chciałbym mieć dzieci, ale nie widzę kandydatki na matkę. Przykro mi. Dokładając jeszcze to, że tak naprawdę gardzicie zwykłymi mężczyznami i wielbicie socjal to proszę... będzie jak ma być. Coraz więcej ogarniętych gości to widzi i wymiksowuje się ze spełniania waszych kosmicznych roszczeń. Reasumując: 1) Kobiety nie chcą mieć dzieci ze zwykłymi mężczyznami. 2) Ogarnięci samcy zauważają co się święci i nie zalewają.
  11. Koleżaneczki to często największa przeszkoda w zaruchaniu. Głupie babskie gadanie to kłody pod nogi.
  12. Późne ojcostwo ma większy sens jak się jest człowiekiem myślącym i przy kasie. Ważne jest też dbanie o siebie (znów wracamy do myślenia i kasy). Dla przeciętnego janusza-cierpiętnika to już chyba lepiej żeby strzelił gola za młodu, bo później wrak się z człowieka robi.
  13. Nikt rozumny na to nie przystanie.
  14. @allmonstersarehuman odnalezienie tego gościa w niczym nie pomoże, co najwyżej spowoduje problemy prawne/zdrowotne. Emocje mogą wziąć górę! Winna jest Twoja była. Gość mógł nic o Tobie nie wiedzieć, jak dziewczyna sama wypinała mu dupkę to korzystał. Jak suka nie da to pies nie weźmie.
  15. Mocny Wilk

    Radary

    Też miałem kiedyś taką przygodę i nic mi nie przyszło. Jeśli zapierdalasz a radar jest ustawiony po przeciwnej stronie drogi i "szczela" do aut jadących z przeciwka to moim zdaniem nie sięga żeby zrobić fote od tyłu.
  16. Baby na budowach i w zakładach przemysłowych to dramat. Znam dosłownie kilka przypadków fajnych dziewczyn na kierowniczych stanowiskach, sympatycznych i angażujących się w pracę, takich z którymi można normalnie jak z człowiekiem załatwić interesy. A reszta to dajcie spokój...
  17. @Fedde a może ucieczka do przodu? Jak już przetrwałeś konflikt z szarą masą bab, postawiłeś się szefowej i masz wyjebane na swoją pracę, to może istnieje furtka do awansu? Większej niezależności? Bycia w pewien sposób ponad nimi? Może trzeba pogadać z kim trzeba, skoro jesteś dobry w tym co robisz. Skoro jesteś jedynym mężczyzną w zespole i do tego jesteś dyskryminowany, to myślę że może to zwrócić uwagę kogoś wyżej. Rozważ jak zagrać kartami które masz obecnie w ręku, na pewno możesz wykonać jakiś dobry manewr.
  18. Spróbuj @Niepowtarzalny, musisz sam ocenić. Jak dla mnie to mocno przereklamowany. Trochę się zawiodłem, na pewno nie poświęcił bym za seks domu czy mieszkania. Never!
  19. Tak to widzę, na bazie doświadczeń: 1) Jak skurwisz pozera (leszcza) który cwaniakuje na młodszym to Twoja wartość u ludzi wzrasta, a sam Janusz też będzie Cię poważał. Prawdopodobnie podświadomie chcę żeby go skurwić, bo jest do tego przez wszystkich przyzwyczajony. 2) Jak zawodnik jest twardszy to prawdopodobnie się wkurwi. Stawiając mu się zyskasz szacun za to, że nie jesteś mięczakiem. Zacznie Cię traktować znacznie lepiej. 3) Z pojebanym Januszem z zaburzeniami nic nie zdziałasz, raczej trzeba będzie zacisnąć zęby i przeczekać okres próbny. Wpierdol mógłby pomóc , ale to nie rynsztok tylko biuro - odpada z wiadomych względów. 4) Grażyny nie ma co cisnąć bo rycerstwo Cię skatuje. Zachowuj się asertywnie, żadnych darmowych nadgodzin ani wyręczania. Stawiasz jej granice i ich pilnujesz. Oczywiście pełen spokój i kultura. Na pewno nie możesz pozwolić na ustawianie Cię po kontach i wyzysk. Chyba, że jesteś całkowicie zielony i nie masz atutów, wtedy zaciskasz zęby żeby zdobyć wcześniej wymienione atuty. Dopiero później wybijasz się na niepodległość.
  20. Cześć Bracia Ktoś ma info co się dzieje? Nie można założyć konta na tym forum. Ma ktoś podobnie?
  21. Możesz sobie zwalić bez pornosa ani bez pamięciówki. Zwykła mechaniczna czynność, parę ruchów i wypuszczasz nadmiar ciśnienia.
  22. To prawda, że tak się rozmawia ze swoimi kumplami. Ale oni go obsmarowali pod jego nieobecność "ku uciesze tłumu". To dwie zupełnie inne sytuacje. @elon teraz już wiesz jaką masz pozycję w tej grupie. Wyszedłeś po angielsku - to słabe rozwiązanie ale i tak dużo lepsze niż pozostanie w tym towarzystwie i udawanie, że wszystko jest super. Być może byłeś w szoku, że ludzie których uznawałeś za przyjaciół drą z Ciebie za plecami łacha. Najlepiej by było gdybyś udał, że nie słyszałeś niczego z kibla i tak sam z siebie zaczął opowiadać o tym jakimi baranami są tamte osoby, pojechać z nimi równo i bez litości. Wylać całe kompromitujące gówno, zagęścić atmosferę i zobaczyć co się dalej stanie.
  23. Ach ten nofap, astrologowie ogłaszają zwiększone parcie na ruchanie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.