Skocz do zawartości

SuperMario

Użytkownik
  • Postów

    553
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez SuperMario

  1. Ta panna poleciała takim wschodnim schematem że bardziej się chyba nie dało 🤣 Ctrl-C Ctrl-V tego co prezentuje większość Ukrainek i dlaczego omijam je szerokim łukiem. Przeżyłem, poruchałem, odesłałem Jak będę chciał coś utrzymywać to zaadoptuję delfina online.
  2. To jest słabe CV, mam nadzieję że nie Twoje. Mówi co robiłeś, mniej więcej, ale nic o osobie. Czegoś takiego bym nie przekazał dalej. Utonie w stosie innych, niczym się nie wyróżnia na plus. Składania i gramatyka na minus. Wiadomo że picking-packing na magazynie to nie nauka o rakietach, ale gdybyś tam dodał np. coś takiego: - Utrzymywanie czystego i dobrze zorganizowanego miejsca pracy - Współpraca z kolegami i przełożonymi w celu poprawy wydajności i bezpieczeństwa pracowników na magazynie To tak szybko z głowy co ludzie piszą. Z tych dwóch punktów powyżej możemy wywnioskować że kandydat jest osobą zorganizowaną, zapewne samodzielną, kontaktową i raczej nie konfliktową, do tego zaangażowaną w działanie firmy. Przychodzi później taki gość, pytamy go o szczegóły a on nawija że dzielił się pomysłami jak usprawnić jakiś proces w firmie, że wymyślił jak coś ulepszyć, to może być cokolwiek, że zaproponował żeby kosze oznaczyć jaskrawą taśmą żeby nikt na FLT w śmietnik się nie wbił itp. I nie ważne czy to ściema czy nie, na tym etapie gość potrafi się sprzedać, i to jest ważne. Resztę zweryfikuje życie. Dostanie szansę, pójdzie, i wszystko w jego rękach. Załóżmy że weźmiemy mimo wszystko na rozmowę kogoś z marnym CV, co on powie? Że jeździł wózkiem po hali? I nic więcej. No to kogo zatrudnimy? Chyba jasne. Trzeba umieć się sprzedać. Co do spójności, nie chodzi o to jak samo CV wygląda tylko czy kandydat potrafi rozwinąć to co tam wpisał, i czy to się klei. A te "okolice" miast jako lokalizacja miejsca wykonywania pracy... bardzo rzadko się spotykam z czymś tak mało konkretnym, to na prawdę nie zachęca. W internecie są tysiące porad jak stworzyć dobre CV, wystarczy poświęcić kilka godzin. * Szybki edit. Jeszcze jedna myśl na koniec, i mały tip. Na szczycie stosu lądują te z wpisanymi danymi do osób od których możemy otrzymać referencje. To oszczędza nam kupę czasu, i pokazuje że kandydat raczej nie ma nic do ukrycia. Piszę - raczej, bo zdarzały się przypadki że dzwoniliśmy i referencje były negatywne, a osoba je wpisała w CV chcąc zwiększyć swoje szanse, licząc że tyle nam wystarczy i nie będziemy tego weryfikować, ale to pojedyncze przypadki.
  3. Pięknie 😄 Ja miałem kiedyś taką akcję że jak tylko znów zostałem singlem to kumpela wpadła z suszem i swoim filmem który ktoś jej polecił i bardzo chciała obejrzeć na ekranie większym niż 14 cali. Friends with benefits 😁 Justin Timberlake & Mila Kunis Tak się spaliliśmy że jak zdjąłem jej stanik to zasnąłem z głową na jej cycach 🤣 Rano już nie było klimatu 🤦‍♂️😅 Koncertowo spierdolony temat 🤦‍♂️🤣
  4. Stare japońskie przysłowie mówi że nie rucha się tego czego nie da się podnieść 😅
  5. Nie chciałbym obudzić się jak Młody Stuhr w poranku kojota 😅 Prześladuje mnie taka wizja i bardzo się staram żeby się nie spełniła 😄
  6. Ile zjebałem to nawet nie zliczę, to co na szybko z pamięci to niżej. Pierwszy raz ja 15 lat ona 17, wiejska sztachoteka, laska wyskakuje z pytaniem "idziemy za róg?", a ja jak ten debil "gdzie?" 🤦‍♂️ A zgrabna laska była, ehh. Na studiach odwiozłem koleżance notatki po xero, otworzyła mi w samej prześwitującej koszulce nocnej, nic pod spodem nie miała, nic, ja 20 ona 28lat, bardzo mocno mnie namawiała żebym chociaż na małego drinka wstąpił. Co mi odjebało że uciekłem to do dzisiaj nie wiem, tzn. wiem, miałem dziewczynę i zasady 🙄🤦‍♂️ później się okazało że trzeba było brać bo z panną i tak się zesrało. Tego chyba żałuję najbardziej. Mogłem się wiele nauczyć. Inna na studiach z tekstem jak się razem uczyliśmy do późnej nocy u niej na łóżku przytuliła się i powiedziała "z nikim nie czułam się tak dobrze jak z tobą, zostań do rana" i znow ewakuacja bo panna i zasady. Z kolejną to samo, i to 2 razy, za drugim byłem już singlem ale nie była do końca w moim typie. Byłem dosyć wybredny bo na brak lasek nie narzekałem, nawet zdjęcie cipki które mi wysłała mnie nie skusiło 😅 a fajna mysza była. Później już nie marnowałem okazji. A te zmarnowane będę sobie wypominał do czasu aż mnie alzheimer trąci. Co do zmiany podejścia, że jak dają to bierz to: Pierwsza która przychodzi mi do głowy, jak tylko mi wspomniała że rozstała się z facetem bo się pokłócili o to że za dużo czasu spędzamy razem na nauce, i w złości mu wykrzyczała że jak zechce to się ze mną prześpi a on niech spierdala, to od razu wziąłem ją za rękę, do auta, na chatę i wyłomotałem jak dzik szyszkę, nie musiała drugi raz powtarzać aluzji. Do innej zażartowałem jak gdzieś podwoziłem "To jedziemy do mnie czy do Ciebie?" Spaliła buraka i mówi że do niej bo z koleżanką się umówiła. Luz, jak pani sobie życzy. 5 minut po tym jak wysiadła SMS od niej "co robisz, może wpadnę i dotrzymam Ci towarzystwa" od razu skręt do sklepu po gumy, zanim dojechałem do siebie już stała pod drzwiami i czekała 😅 Mam postanowienie żeby nigdy więcej nie zmarnować okazji, chyba że laska brzydka albo gruba. Jedno życie 🤘
  7. Ukrainka 🤔 Co może pójść nie tak? 🤔 Mam kilka skojarzeń Syf, HIV, kiła, skarbonka, łeb odrąbie w nocy, a rano ukradnie laptopa, jak coś pójdzie nie tak to ci jej towarisze wjadą na chatę i oklepią ryj. W paszczu 50 w żopu 100. Jak trafi się ktoś z większą kasą to zostawi cię w 5 minut. Wyrachowane jak mało kto. Już się ustaw w kolejce po futro. Same zalety XD Na plus seks. Nie tykam panien z tego kraju. Słabo się kryją ze swoimi intencjami i mnie to odrzuca.
  8. Bardzo możliwe, trzymała w opcji gdyby nic lepszego nie pojawiło się w okolicy. Niemniej @Bezsenny_Idealista może to być znak że nie jest z Tobą źle. Spójrz na to z dobrej strony. Że ogarniasz gadkę z kobietami, nie straszysz wyglądem bo pisałeś że widziała Twoje foto. Imho to dobry znak na przyszłość z kimś kto mieszka bliżej.
  9. Najprawdopodobniej przegapiłeś moment, z pannami trzeba kuć żelazo puki gorące. Laski wolą zdecydowanych facetów dlatego tak ważne jest żeby jak najszybciej umawiać się i ciągnąć je do łóżka. Nie skorzystasz z okazji to skorzysta ktoś inny kto był na tyle pewny siebie że nie bawił się w bycie miłym plastrem na problemy, pocieszką na telefon czy też opcją B. Tak jak pisał @zuckerfrei o Annie z palcem w dupie. Takie są kobiety.
  10. Nie zajmuję się rynkiem niemieckim, nie wiem jak to tam wygląda, mam doświadczenie z rynku brytyjskiego, holenderskiego, belgijskiego. Nie spotkałem się z umową o pracę nawet na czas określony przez agencję, nie wiem jak to wygląda w Polsce, jakie są przepisy. Co do pytań, to o czym pisałem, wybacz użyłem skrótu myślowego, nie zajmuję się już bezpośrednio rekrutacją, teraz koordynacja, nadzór, ogarnianie całości, kontakty z firmami, kontrakty itp. robiłem to przez kilka lat na niższych szczeblach w tej i innych firmach i w sumie wiele w tej kwestii się nie zmieniło, może teraz technologia nam trochę bardziej pomaga. Co do pytań, teraz część procesu jest zautomatyzowana, testy osobowościowe online, każdy kandydat przez to przechodzi, sprawdzamy czy jest spójny z tym co mówi face to face bądź przez wideo czaty. Przyszłością pewnie będzie AI, to już się pomału zaczyna. Pytania i odpowiedzi kandydatów nie mają aż takiego znaczenia jak to w jaki sposób dana osoba odpowiada, czy to co mówi trzyma się kupy. Dlaczego tak jest? bo ludzie na przestrzeni ostatnich lat nauczyli się zwyczajnie tego jak takie rozmowy wyglądają, potrafią się przygotować, nauczyć robić dobre wrażenie, a nie o to tu chodzi. Doświadczony rekruter używa raczej intuicji, do tego referencje, wspomniane testy, sprawdzanie kandydata w sieci, oczywiście doświadczenie i edukacja w zależności od stanowiska, no i często osobiste rekomendacje. Ktoś z polecenia ma dużo łatwiej gdy ręczy za niego ktoś kogo znamy, chyba że to jakiś lewus to sorry ale nie. Na koniec i tak chodzi o minimalizację ryzyka, żeby jak najmniejsza rotacja była. Moja rada, jeśli naprawdę chcesz coś zmienić to bądź szczery i pokaż że Ci zależy, to że Ci nie wychodzi, albo nie masz odpowiedzi na swoje aplikacje może być efektem braku spójności. My wyczuwamy z kilometra że ktoś ściemnia bo mamy z tym do czynienia na co dzień. Rekrutera który ma przemiał kandydatów liczony w setkach w miesiącu nie oszukasz tanią bajką czy zmyśloną historią zatrudnienia której nie jesteś w stanie potwierdzić i która nie trzyma się kupy. Chłopie my słyszymy takie historie, takie ściemy że prowadzimy z kumplami ranking tych najbardziej nieprawdopodobnych XD. W takim przypadku oferujemy kandydatom jakieś gówno prace u klientów gdzie i tak jest przemiał na poziomie 30-40% w miesiącu więc jak taka osoba zniknie po kilku dniach to nie ma dramy. Rzeczywistość jest taka że trzeba przez to przejść żeby pójść gdzieś wyżej jeśli nie ma się umiejętności, historii, doświadczenia. Dać się poznać w jednej firmie jako ciężko pracujący gość, zrobić ok 6 miesięcy w jakimś kołchozie, być dyspozycyjnym, starać się, i wtedy albo spytać o coś lepszego w agencji która już Cię trochę zna bo ma feedback od klienta albo klient sam oferuje kontrakt, podwyżkę, awans. Innej opcji nie ma gdy jesteś NEET. Dlaczego selekcjonujemy kandydatów w taki sposób? Bo nie potrzebujemy ludzi których firma będzie szkoliła dajmy na to nawet tydzień czy dwa a później taka osoba odejdzie bez słowa. A to zdarza się zdecydowanie zbyt często. Strata czasu. Dlatego ważne jest żeby kandydat był świadomy co chce robić, jak wygląda praca o którą się stara, realny obraz tego co będzie musiał robić żeby nie było zderzenia z rzeczywistością i ucieczki. Niestety tak to wygląda, przychodzi jakiś świeżak który myśli że na danym stanowisku się leży, pachnie, praca jest lekka i przyjemna, jest czas na słodkie pierdu pierdu z dupeczkami obok a później zdziwienie że się od niego wymaga że robota ma być zrobiona w taki a nie inny sposób. To jest problem pokolenia, i szczerze, osoby 40+ mają dodatkowy bonus jeśli chodzi o znalezienie pracy w dzisiejszych czasach. Są z innej gliny, jak mamy wybór podobnych kandydatów to wybieramy starszego. Mniejsze ryzyko pomyłki. Statystyka nie kłamie. Co do pytania o mocne strony, to wolałem zadzwonić do poprzedniego pracodawcy i o to spytać niż słuchać kandydata. Pytamy, ale tylko po to żeby to później potwierdzić. Ktoś mówi że jest solidny, punktualny, że można na nim polegać. Dzwonisz do poprzedniej firmy i słyszysz że typ spierdolił i nawet się nie pożegnał. 🤦‍♂️ Referencje to świetne źródło informacji 😄 nie te na papierze, rozmowa, tak to dziś najczęściej wygląda, 3 minuty na słuchawce z kimś z poprzedniej firmy i już wiemy czy chcemy tego kogoś u siebie mieć czy nie. Ostatecznie każdy i tak jest numerem w systemie, nie ten to inny. Życie. Mamy osoby które nic innego nie robią tylko dzwonią i sprawdzają kandydatów. Tak to dzisiaj wygląda. Coraz częściej agencje mimo że konkurują między sobą to wymieniają się informacjami o niesolidnych pracownikach. Jak tak dalej pójdzie, a wraz z rozwojem technologii pójdzie to pewne osoby zostaną zwyczajnie wykluczone z rynku. Socjal i bieda to będzie max. Kontrola jak u Orwella. Następne pokolenia będą niewolnikami poprawnych zachowań, kredytów, rachunków itp. Wolność będzie w Azji imho. Mam nadzieję że nie zmarnowałem czasu na zbędne pierdolenie i trochę Ci rozjaśniłem jak to wygląda z tej strony. To co powinieneś zrobić imho to pójść i szczerze powiedzieć co i jak, jak zrobisz to dobrze, pokażesz że chcesz się zmienić to ktoś da Ci szansę w jakiejś gówno pracy. Może nie pierwsza osoba, może nie będzie to praca marzeń, ale jak będziesz wracał i pytał to w końcu ktoś na odczepkę gdzieś Cię wyśle. Jak tego nie spieprzysz to za jakiś czas będziesz miał realną historię pracy być może z dobrymi referencjami a wtedy to już jest zupełnie inna rozmowa.
  11. Nie popieram, nie pochwalam, przez chwilę będzie fajnie, później szambo wybije i zaczną się dramy. Najwięksi tego świata nie byli w stanie utrzymać w tajemnicy dymanka w pracy - Bill Clinton 😉 myślisz że wam się uda? Wątpię. Ale kto nie wyruchał koleżanki na biurku w pracy niech pierwszy rzuci zszywaczem. Tak było, jest i będzie. Jesteś świadomy ile ryzykujesz? Pewnie nie. Oczy (!) zaszły. Taki lajf. Większym problemem imho jest to że jest zajęta niż to że to koleżanka z pracy. Jak się wyda, a się wyda to będzie smród. Jeśli jest to dwójka singli, i jeśli np. nie ma stosunku zależności i takie rzeczy się zdarzają to są często akceptowane i nie ma dramy. Tutaj nie licz na oklaski. Ciebie oskarżą o rozbicie rodziny, ją o próbę awansu przez łóżko, standard, za chwilę może być tak że oboje będziecie szukać pracy, a ona dodatkowo dachu nad głową. Ludzie w większości przypadków to chyba sami sobie na łeb sprowadzają kłopoty. Nawet nie trzeba im pomagać 🙄
  12. Tu jest tyle niewiadomych i tyle różnych możliwości że umówmy się, jakbyś chciał to wszystko przeklikać tekstem to 3 tomy krzyżaków to będzie mały pikuś w porównaniu. Na początek telefon, później szybkie video, laska szybko się oswoi z tym że ją widzisz a później spotkanie i od razu do hotelu na bungabunga. I forsuj temat żeby tak to wyglądało, jak najszybciej, nie pytaj, nie proś, nie podchodź jak do jeża. Jasno jej komunikuj że chcesz się z nią spotkać, na zasadzie "chcę cię poznać na żywo, spotkajmy się tu i tu o tej i o tej" dajesz datę, miejsce i czas, jak nie pasuje to drugi, jak też nie pasuje to cut off. Żaden 2025. Wyjdź z kumplami na piwo, zajmij się czymś, jej wspomnij że były tam jakieś laski, to ja powinno trochę zmotywować. Do gadania na komunikatorach masz kumpli, z dupą dążymy jak najszybciej do jednego, do wyra. Chcesz ją słyszeć, widzieć, spotkać się na żywo, to nie podstawówka i zabawy w podaj list do Baśki z innej klasy. Tekstem tego nie wyjaśnisz ani nie pójdziesz o krok do przodu, rozwijaj to albo spuść w kiblu. Nie graj na jej zasadach bo ona nie jest gotowa czy inne pierdololo. To wszystko szum który należy olać. Tu ma być konkretnie, albo tak albo nie i nara. Pomyśl, jakby to miało wyglądać gdybyś pozwolił jej to dalej ciągnąć w taki sposób, ile jeszcze miesięcy bądź lat poszłoby w pizdu. A co jeśli ona jest tak jak pisał @Król Jarosław I wampirem energetycznym? Karmi się Twoją atencją i zaangażowaniem? Psycholek nie brakuje na tym świecie, trzeba je jak najszybciej odsiewać. Inna sprawa, życie z niezdecydowaną laską, niepewną, z niskim poczuciem własnej wartości to jest koszmar, a takie coś może tu występować. Postaw sprawę jasno czego oczekujesz, i piłka po jej stronie, nie daj się zbyć, żadnego kupowania przez pannę czasu, to nie kredyt na 30 lat że jest o czym myśleć, albo w lewo albo w prawo. Nawet jak ucieknie, na co są spore szanse to przynajmniej nie zmarnujesz więcej czasu. To też będzie dobre wyjście dla Ciebie, może trochę bolesne na początku ale z perspektywy czasu na plus.
  13. Sprawdzałeś czy nie jesteś czasem gejem? Może to przyciąganie nie bierze się z niczego. Lotek sprawdzał, no i o ile pamiętam, wyszło że nie jest 😄 a ze sto prób podjął. Ty to lepiej sprawdź 😅 żartuję oczywiście 😉 Mam kumpla geja, i fakt, woli przypakowanych choć sam jest trochę ulany. Chłop się z tym wcale nie kryje, i trochę mnie bawi gdy czasem jak zobaczy dobrze zbudowanego chłopa to mówi że chętnie by go przełomotał bez wnikania czy typ jest homo czy hetero 🤣 Pozytywny świr mimo wszystko, ale jak polecieliśmy kiedyś mieszaną paczką pod palmy to i tak wyrzuciliśmy go z pokoju żeby spał w drugim z dupami 😅 O zwieracze trzeba dbać.
  14. Z tym spotkaniem za rok to może laska daje sobie czas na schudnięcie. My tu rozważamy różne opcje a ona może już trzecie kółko na stadionie robi 😅
  15. Od ramion w górę, powiadasz. Może równie dobrze mieć kółka zamiast nóg, być po wypadku etc. albo być niepełnosprawna intelektualnie... W sensie, porządnie zaburzona, lub zwyczajnie jebnięta. Normalni ludzie dążą do kontaktu, nie ma czegoś takiego jak relacja przez komunikatory. Być może panna żyje w swojej bańce i z jakiegoś powodu nie chce z niej wyjść, może faktycznie jeździ na wózku albo naprawdę ma coś z banią. Zalecana akcja - ewakuacja. * Bez ręki w gaciach przez internet nigdy nie ma 100% Życie jest jak Miriam 😅🤪 Miriam Rivera dla nie kumatych bądź trochę młodszych widzów, wszystko pięknie ładnie aż tu nagle chuj 🫣😆 https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Wszystko_o_Miriam Jeszcze szybkie PS. do Twoich odczuć co do niej. Przywiązałeś się, pozytywne bodźce, skojarzenia, idealizacja na pełnej, tak to działa. Dobrze że tu jesteś, może uda się Ciebie jeszcze uratować, ale serio, spójrz na to z boku, zero szans powodzenia, odległość, nastawienie panny do spotkania face to face, zeeeeroooo szans. Szkoda czasu, i tak już dużo zmarnowałeś.
  16. Stawiam stówę że jest gruba a zdjęcie które dostałeś to fake. Dwie stówy że to wąsaty hindus i za jakiś czas będzie chciał Ci coś sprzedać maj friend. W 1997 miałem podobnie, ale trwało to na szczęście tylko 3 dni aż w końcu po wielu namowach dostałem zdjęcie. Też była nieśmiała, wstydliwa itp. (i gruba, o czym zapomniała wspomnieć) Jak zobaczyłem fotkę to w ułamku sekundy walnąłem kursorem w X w prawym górnym rogu czatu jak dzik w sosnę ale już było za późno, nie dało się tego odzobaczyć. Do dziś mam jej obraz przed oczami, całe trzy długie dni zmarnowałem na tego bazyla, nigdy więcej. * Wcześniej też wysłała mi zdjęcie, że niby jej, nie pamiętam jaka aktorka to była ale ktoś względnie znany w tamtym okresie, obróciłem to w żart bo cholernie chciałem zobaczyć kto siedzi po drugiej stronie. Z perspektywy czasu lepiej było nie drążyć tematu 😅
  17. Rower sobie kup, namiot, kampera, pojedź gdzieś, poleć, zobacz świat. Kursów na siłę nie szukaj, ale pomyśl na spokojnie w jakim kierunku chcesz pójść, jak wyglądają perspektywy, czy da Ci to satysfakcję. Jakość a nie ilość. Lepiej jeden dobry który wykorzystasz niż 10 o feng shui, lub kompozycjach z liści 😅 Nadwyżki powinieneś inwestować jak najbardziej, na początek może jakieś obligacje, lub akcje dużych pewnych spółek, z czasem ogarniesz więcej to odkryjesz nowe możliwości. Ostrzegam to wciąga, szczególnie jak są efekty, a na rosnącym rynku ciężko przejebać, tylko pomału, pełno wiedzy w necie z czym to się je. Generalnie, chyba za dużo czasu masz skoro takie rozkminy. Zazdraszczam.
  18. Życie mnie nauczyło jednego: Żadnych układów na jakieś trochę większe pieniądze z kobietami - na tym zawsze się traci. Czas, nerwy, kasę itp. To się nie opłaca. Kobieta jak czegoś chce to będzie najmilszym stworzeniem i zrobi wszystko, powie wszystko i zgodzi się na wszystko czego chcesz. Jak dostanie to czego chciała kończy się bajka a zaczyna życie z wszystkimi negatywnymi skutkami. Jak nie daj Boże nie będzie do końca zadowolona z efektu którego oczekiwała i na który się starała to te negatywy będą tylko spotęgowane. Nie warto wchodzić w żadne układy z nimi. Lepiej sobie samemu, dłużej, swoim tempem ogarnąć zasoby. Ale co ja tam wiem 😅 z Himalajką to przecież żadne ryzyko 😉 Wyznaję zasadę że im mniej laska wie o moim stanie posiadania tym lepiej, bezpieczniej, spokojniej. Obecna od pół roku myśli że jeżdżę pełnoletnim autem średniej klasy, a mieszkanie wynajmuję lol, a ja za każdym razem jak się widujemy zamieniam się na furę z ojcem i narzekam że mi landlord czynsz podniósł XD Ale to chyba trzeba dostać po dupie żeby zacząć uważać.
  19. Nawiązując do tematu, moja babcia kiedyś na łożu śmierci powiedziała mi tak: "Wnuku, przyjdzie taki dzień że ludzie będą tracili czas na czytanie Twoich komentarzy" I dzisiaj jest ten dzień.
  20. Zaraz się okaże że to jakiś Erasmus 😅 Tak jak kiedyś pisałem, to i tak dopiero początek 😉
  21. @Brat Jan jeśli za 30 lat relacja waluty i kosztów życia będzie taka jak teraz to wiadomo 😉
  22. Wszytko możliwe, jak je codziennie ryż 😁 to może i kasy styknie. Ryż na 365 sposobów XD Znam jednego takiego typa, robi to w systemie 6/6 miesięcy, ale pracuje w Niemczech a odpoczywa w Tajlandii. Z tym że nie ma nic, tylko to co na sobie i co w walizkę się zmieści. Nie wyobrażam sobie takiego życia. Muszę mieć jakieś miejsce gdzie mogę wrócić. Ale to ja.
  23. Nie pamiętam już, to było dwie dekady temu, za to pamiętam, problemy tych ludzi, biedę, alkoholizm, dramy, depresje i inne cuda wianki. Nie ma pieniędzy na tym świecie za które chciałbym się w tym grzebać na co dzień. Naprawdę, wolałbym rozlewać drinki klientom gdzieś w barze na słonecznej plaży pod palmami za minimalną stawkę w danym miejscu plus napiwki niż oglądać coś takiego. Syf kiła i mogiła pany, a ludzie przychodzą bardzo różni.
  24. Studiowałem, nie polecam, praktyki wybiły mi z głowy pracę w tym zawodzie, bania zryta na samą myśl jakie pojeby chodzą po tym świecie. Serio, jak zobaczyłem co i jak to poszedłem w inną branżę, czy jest lepiej? Cholera wie, ale mniejsze ryzyko że ktoś mi łeb odrąbie bo usłyszy jakieś głosy, a i kasa lepsza. Docelowo i tak chyba otworzę hotel dla kotów, pracy z ludźmi już mi wystarczy. Mam dosyć swoich stresów żeby brać sobie na łeb cudze. BTW trzeba mieć w sobie dużą dozę empatii i cierpliwości do ludzi którzy tworzą dramy i problemy z niczego by to robić. Na ostatnim roku zdałem sobie sprawę że nie mam tego, jestem zadaniowcem, liczą się dla mnie konkrety, jak ktoś jest głupi i wymyśla to nie jestem w stanie nazwać tego ładnymi słowami bądź słuchać zbędnego pierdolenia. Zastanów się dwa razy czy na pewno to dobra droga. Uważam że w życiu jest ważne by zarabiać kasę tam gdzie masz choć trochę radochy z tego co robisz. Nawet niezła kasa za męczarnie przyniesie tylko stres i frustrację. Imho nie warto. Można zarabiać na różne sposoby, lepiej znaleźć ten przyjemny.
  25. Jak ma na drugie Miriam to znaczy że jesteś w czarnej dupie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.