Skocz do zawartości

Alias

Użytkownik
  • Postów

    96
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Alias

  1. Niech ci Herakles sprzyja. Liczę, że z buta do Panteonu Koksów wedrzesz się i zrobisz porządek.
  2. Alias

    Zapachy / perfumy

    Ja od niedawna stosuję Calvina Klein'a "Obsession Night", na miejscu jakiejś kobiety zgwałciłbym siebie bez mrugnięcia okiem.
  3. Wreszcie konkrety. Rzucasz taką sugestię-wyzwanie, później przypominasz o niej między wierszami, czy z zegarkiem na ręku dostajesz "niespodziankę" bez "upominania się", jak często takie praktyki się sprawdzają ? PS. Ja bym nazwał te fantazje fetyszami, ale jak tam chcesz.
  4. Pod względem psychicznym nic nie muszę udawać, taki mam komfort. Każdy test to mała okazja dla mnie pod względem przyjęcia nowej nauki, co za tym idzie rozwoju, także pełen luz z mojej strony. @Assasyn Już mi życie obrzydziłeś. Bracia, chciałem poznać Waszą opinię na ten temat z szerszej perspektywy, a krążymy tylko wokół tej jednej sytuacji, w jakim celu?
  5. @Długowłosy Przyznaję się, że nie sprecyzowałem ostatniej części, kontekst miał się odnosić do LTR i dlatego postanowiłem w takim, a nie innym dziale założyć temat, a sytuacja posłużyła jako przykład do rozważań, czy takie "podkręcanie" warto w niektórych sytuacjach stosować na dłuższym dystansie(dzięki za ostrzeżenie). @Tarnawa Aż śmiechłem, jak zobaczyłem Twój post, przesadziłeś z tym zakochaniem. Oddzielam sferę prywatną( tą stricte osobistą) od towarzyskiej. Miłość(jeżeli można ją jakoś zdefiniować) tylko wobec siebie czuję(przynajmniej cały czas nad tym pracuję), co przekłada się na relacje z kobietami, jestem wobec nich bardziej wyrozumiały i dbam o to, żeby obie strony miały zabawę ze wspólnie spędzonego czasu bez zbędnych napięć(wiadomo, emocje też okazuję , inaczej jaki miałoby to sens,ale z odpowiednią kontrolą). Dlatego się nad tym zastanawiam, bo chcę pogłębiać wiedzę i tym samym trzymać przysłowiową "ramę". @GluX Gdzie ja powyżej napisałem, że próbuję kogoś zdobyć? Jestem w pełni sobą, mam świadomość tego co robię, nie mam chęci okłamywać jej albo w przyszłości innych, (w razie jakichś wątpliwości szczerze, nic na siłę ), mam zamiar stopniowo odkrywać swoją osobowość. Zachowuję pewien margines, żeby kobieta miała (jeżeli relacja trwa dłużej) przyjemność z poznawania mnie. Moim zdaniem na tym polega budowanie związku, by nie udzielać od razu jednoznacznych odpowiedzi na wszystkie pytania i rozwiewać wszelkie wątpliwości, lecz stopniować napięcie w związku, bo inaczej jeden partner szybko znudzi się drugim. Z tego co zaobserwowałem, większość facetów chce pokazać, jacy to oni są zajebiści, aż do mdłości i robią to na jedno kopyto, czyli sypią swoimi atutami na lewo i prawo, za jednym razem. I potem zdziwienie, gdy po paru miesiącach relacja gaśnie i związek nie przetrwał nawet tych magicznych 2 lat. Oczywiście zakładam w różnych sytuacjach wiele znaczących czynników, ale ten wspomniany wyżej wydaje mi się szczególnie ważny, dlatego rozpocząłem temat. Nie ma miejsca na manipulacje z mojej strony ani żadne dziwne akcje."Zasady się nie zmieniają" w myśl filmu pt."Filth" (polecam), przynajmniej u mnie w tej subtelnej materii. PS. Jak czytam Twój post, to wydaje mi się, jakby mówił do mnie jakiś "coach". Moim głównym celem przy zakładaniu tego tematu było poznanie Waszej opinii, jak ten mechanizm funkcjonuje szczególnie w dłuższych związkach, bo jeszcze w takich nie byłem. Zamiast tego skierowaliście uwagę na tę konkretną sytuację, za co dziękuję, ale nie o taki efekt mi chodziło Za wszelkie niejasności przepraszam.
  6. Nie znalazłem tematu skupiającego się na tej kwestii, aczkolwiek parę wypowiedzi związanych przeczytałem w założonym przez @Tamten Pan : " Najgorsze błędy na randkach (grzechy nieporuchalne i zaniedbania niejebliwe)". Proszę szanownych braci o podzielenie się doświadczeniami, poglądami na tę sprawę, technikami zasłyszanymi lub wypróbowanymi, czyli wszystkim co z tym związane. Także powyższa wypowiedź słowem wstępu, przejdźmy zatem do dyskusji. Spotkałem się ostatnio z niewiastą, początek rozmowy, lekkie wątpliwości z jej strony wyczułem, postanowiłem wybadać ją wzrokiem, uporczywym lecz nienachalnym patrzeniem w twarz, szczególnie oczy. Przynęta zarzucona, niewiasta złapała się. Potem przeszedłem do zadawania pytań, zaczynam zdobywać informacje, przy okazji "oddaję jej inicjatywę" w rozmowie. Znowu się złapała, ujawnia się powoli gadulstwo i potrzeba rozmowy o własnej prywatności, standard. Ja cierpliwie słucham i obserwuję każdy ruch, wkręcam coraz mocniej śrubę, aby wyrzuciła jak najwięcej informacji rzutujących na dłuższą relację.Popłynęła... Pomiędzy zmianą tematów jakieś ironiczne wstawki,droczenie, wypowiedzi o "bezczelnym zabarwieniu". W jej oczach powoli pojawiają się "kurwiki", coraz bardziej żywiołowe ruchy z jej strony, bariera przełamana myślę sobie. Działam dalej, żadnego przeciągania tematów z mojej strony, odpowiedzi zwięzłe, brzmiące enigmatyczne dla niej. Potem spacer, skracam dystans w miarę upływu czasu, ona także dąży do kontaktu, zapada noc, styki zaczynają się przegrzewać, coraz dłuższe wymiany spojrzeń( czuję jej mocny puls), przytulanie, obtarcia itd. Ja dalej trzymam się planu, rzucam niekiedy jakieś uwagi co do wyglądu, cielesności ogólnie, bez komplementów( no może z 1 padł ode mnie), ona zaczyna chwalić mój wygląd i ubiór, na chłodno przyjmuję( żadnych dziękuję ani łechtania ego). W końcu mówię, że się zbieram, ona chciałaby przedłużyć(w pewnym momencie schodzimy na temat pobytu u niej,waha się), stawiam na swoim, czas na pożegnanie. Ona bez namysłu: "Spotykamy się w ten i ten dzień" . Ja:"Może, zajęty jestem, jak już, to wieczorem". Zgodziła się od razu. Przyjeżdżam do domu, ona po chwili pisze SMS-a, coś tam odpisuję i zaznaczam,że już nie mam siły, idę spać, przyjmuje do wiadomości. Co o tym myślicie?
  7. @Wonderkid Ale żeś pojechał z tym opisem tego nikczemnego wytworu natury. Dla mnie stanowi ciekawe doświadczenie i tyle (raz na jakiś czas), jako środek do obserwacji własnego organizmu i myśli, nada się( do pewnego stopnia rozwoju oczywiście) i jeszcze zapomniane lekarstwo oraz produkt przemysłowy( w sumie to nawet celowo zapomniana). Ja w niej nie widzę żadnych elementów mistycznych( może to przez wadę wzroku, kto wie), imo niepotrzebne dorabianie sztucznej ideologii(chociaż wyczuwam lekką ironię) PS. Ze względu na penalizację, po rynku krąży różnej maści syf, imo szczególnie w większych miastach. Trzeba się natrudzić.
  8. Jestem pewien, że sobie poradzisz, teraz już z górki. Podbijaj świat !!!
  9. Możesz im tylko podziękować za to , co powiedziały, kolejna maska opadła, a Twoja świadomość się powiększyła. Spróbuj przełamać awersję i podejść do tego na luzie,na zasadzie - ja robię swoje, jak się danej "damie" nie podoba, wtedy addio. Swoim uprzedzeniem nie zmienisz biologicznych programów , a wiedzę możesz wykorzystać w relacjach z kobietami, by lepiej kontrolować swoje reakcje. Po co się denerwować na kobiety, jeżeli od dzieciństwa otoczenie wtłacza im do głowy wręcz "boskie atrybuty", no to je wykorzystują. I tutaj wkracza rola męskich mężczyzn, żeby wszelkie symptomy wichury pod kopułą temperować ,wychowywać je w miarę możliwości i równoważyć logicznym myśleniem, przy tym trochę grając na emocjach. Podsumowując, keep calm and have fun...
  10. https://www.youtube.com/watch?v=bNLw0eiIzeE Moim zdaniem ona jest po części niezmordowanym trollem,po części przemawia przez nią idee fixe. Dochodzi do tego jeszcze kwestia biologiczna, może babcia w młodości chciała mieć dzieci, ale była bezpłodna albo się przeliczyła z liczbą adoratorów, wiek szybko poszybował +30 i musiała sobie czymś skompensować pustkę, no i jej odwaliło. Zwróć uwagę na jej makijaż
  11. Wydaje mi się, że w obecnym systemie, gdzie wahadło ludzkich zachowań, wartości itd. jest wychylone zazwyczaj ekstremalnie w jedną ze stron, człowiek, który zharmonizował w jakimś stopniu materię z umysłem, duszą, rzadko będzie dla innych "gwiazdą polarną", raczej palącym słońcem, które trzeba jak najszybciej zakryć. Jeżeli stworzy coś nowatorskiego, często zostaje docenione na szeroką skalę dopiero po jego śmierci albo ginie w mrokach dziejów( przykład Tesli). Tutaj pojawia się problem dojrzałości, bez której przyswojenie pewnych kwestii jest niewykonalne. Jednostka może dokonać rewolucji, ona natomiast zapoczątkuje proces ewolucji w reszcie społeczeństwa, w myśl aforyzmu Gandhiego : “Naj­pierw cię ig­no­rują. Po­tem śmieją się z ciebie. Później z tobą wal­czą. Później wyg­ry­wasz.” Według mnie podwaliny tego systemu powoli pękają, coraz częściej ktoś się przebija przez mur szarości (Marek idealnym przykładem ) , globalizacja działa zarówno na korzyść i niekorzyść samozwańczych zarządców tego burdelu. Im więcej pęknięć, tym więcej muszą łatać i zasysać energii od tłumów, co wiąże się z nieuniknionymi błędami. Dlatego istnieją nieliczne enklawy takie jak ta, które przyciągają ludzi mających wątpliwości co do funkcjonowania świata codziennie nam wpajanego. Skutkiem jest wytworzenie swoistego social proof i zasiewanie tych wątpliwości dalej. Kula śnieżna toczy się coraz szybciej i zbiera swoje żniwo włącznie z niepożądanymi elementami Odnośnie przyjemności i spełnienia, moim zdaniem nawet subiektywny obraz wyniku nie ma większego znaczenia, lecz droga do niego prowadząca, wysiłek, pomysły, praca nad sobą, cała ta otoczka. Z tego co zaobserwowałem, ludzie skupiają się zbyt bardzo na konkretnym rezultacie, pragną mieć, zamiast stawać się poprzez wyznaczony cel, co według mnie prowadzi do spełnienia i afirmacji życia (mój synonim "boskiego daru istnienia").
  12. https://www.youtube.com/watch?v=mmcGb_p7gIU Fred ma w tej sprawie coś do powiedzenia
  13. Kurwa, w tym chorym zachodnim systemie facet ma mniej do gadania niż koza u Arabów.
  14. @icman Uważam, że podświadomość ma istotny wpływ na naszą uwagę i do tego dochodzi kwestia predestynacji, ale to już indywidualna kwestia( czy ją uznać czy też odrzucić) Wątpię, czy można kontrolować życie, nawet z rozbudowaną świadomością, zawsze coś umknie uwadze. Nieprzewidywalność, to chyba jedna z głównych cech życia ludzkiego, także warto posiadać strategię, zgadzam się z tobą, ale najlepiej przygotować się psychicznie,że coś się może po drodze spierdolić.
  15. Zaczynam czytać po raz drugi, według mnie porządna dawka psychologii ezoterycznej z prawdziwego zdarzenia, wiele ciekawych koncepcji, które ciężko znaleźć w necie.
  16. Gdyby nie narkotyki i alkohol, wiele dzieł zapewne nie ujrzało by światła dziennego(Nietzsche podobno opium brał,Philip K.Dick i masa innych autorów)
  17. Pomyśl przez chwilę, kim byś był bez tych wszystkich celów, spełnionych czy nie, po drodze na pewno zebrałeś sporo doświadczenia i zdobyłeś jakąś wiedzę. Moim zdaniem człowiek bez celów po prostu stacza się po linii pochyłej w kurwidołek i kończy marnie. Celom należy nadać wartość,zdefiniowaną przez siebie, same w sobie nie mają wartości. No i trzeba się zastanowić, czy przypadkiem dane cele są MOIMI celami, a nie narzuconymi przez środowisko, w którym żyjesz.
  18. Alias

    Witajcie Bracia!

    Po forum przechadzam się już od dłuższego czasu(ok 1,5 roku), wdychając kojące opary wiedzy...i nadal nie mam dość. Trafiłem tutaj i na Samcze Runo(niech będzie błogosławiony ten dzień) za sprawą Portalu Jarka Kefira. Młokosem jestem, ale w końcu przyszła pora, by wyjść zza kurtyny. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.