Skocz do zawartości

JoeBlue

Starszy Użytkownik
  • Postów

    4800
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez JoeBlue

  1. 1. Zdziwiłbyś się jak pozytywne podejście mam. 2. O tę fikcję mi chodzi. "myśliwi, ochroniarze, sportowcy mają broń w deklarowanych celach", bo innej możliwości nie ma. 3. Dziecku czy kobiecie w ogóle się broni nie daje. I CP jest sporo tańsze jeśli odliczysz jazdy na zawody, opłaty klubowe, badania psycho co parę lat, koszt sejfu i nie chce mi się dalej szukac. Pomijam to, że nie odbiorą mi pozwolenia, bo wypiłem wino i po tym dałem koledze do ręki rewolwer. PS: Wywaliłem przez kilka lat kilka tysięcy kul z CP na strzelnicy. Jeden strzał kosztował mnie jakieś 50 groszy. Ile kosztował kilka lat temu jeden nabój np. Parabellum? Kiedyś liczyłem koszty i CP to było ok. połowa ceny WBP. PS2: CP jest nie mniej celna niż WBP. To nie broń strzela, sam wiesz. Na zawodach CP trafiały się wyniki 99/100 i nie pamiętam czy kiedyś nie było 100/100. Nie z 2 metrów tylko 25. Sam kiedyś, w szczytowej formie, widząc że strzał poszedł w bok następny strzał przeniosłem o 2 cm w prawo. Tak chciałem i następna kula tak poszła jakby wiedziała co od niej chcę. Nie to, żebym wciąż tak potrafił, ale nigdy się nie zawzinałem, żeby być sportowcem. Temu trzeba poświęcić życie a ja mam jeszcze kilka innych, eee - pasujące w tym miejscu określenie, celów. Najbliższy to Tajki. Też tańsza zabawka niż WPP (Współczesne Panienki Polskie),
  2. Tobie też wmawiają różne rzeczy i lecisz na każdy gwizdek? To dorosłe osoby, mają prawa wyborcze.
  3. Znaczy się wystarczy chlać, żeby nie iść do wojska? Szkoda, że dowiedziałem się o tym dopiero teraz Miałbym przyjemne z pożytecznym a ja idiota robiłem za harcerzyka wtedy i, jako że każdy dobry uczynek musi być ukarany, czołgałem się w błocie zwalczając en-pla.
  4. A teraz warto by było przeczytać kilka słów od autora. Dawno go nie było. Trawi nasze mądrości?
  5. Nie wymrzemy. Po prostu wyznawcy Islamu, nie wnikająć w subtelności babskiego umysłu, spuszczą im wpierdol, położą na plecach, będą robić co chcieć i wybiją babom z głowy feminizm i inne podobne bzdury. Kosztem niewyznawców Islamu, ale kogo to obchodzi. 1. I co z tego? Wyciągnęły jakieś wnioski? Idzie tylko na gorsze. 2. Niby jak rozegrana? Kto te baby rozgrywał? Same siebie rozgrywały i rozgrywają.
  6. 1. Jakby sama nazwa wskazuje do czego ona służy, nie? 2. Really? Przysłużyła się tej liberalizacji zwłaszcza pani Bieńkowska. Od kawałka czasu chcą zabronić kul ołowianych pod pretekstem zatruwania środowiska a na srebrne nie każdego stać. To ugrupowanie, dzięki takiemu podejściu, zapracowało sobie na to, że do końca życia będę głosował przeciwko nim. 3. Nie. Rozgryzam założenie bronienia się od strony teoretyczno-prawnej. Ewentualmny napastnik umrze ze śmiechu, gdy go poproszę, żeby poczekał aż załaduję magazynek do pistoletu. 4. Tak naprawdę jest inaczej. 4.1. Bandzior prawie zawsze wygrywa, bo zaczyna i to znienacka. 4.2. W czasach krytycznych, mam na myśli drugą wojnę światową, ludzie nosili po dwa pistolety a i tak nie zdążali wyjąć żadnego gdy patrol znienacka kazał im zrobić "hande hoch". Nie chce mi się szukać potwierdzenia tego, nie będę walczył o to, czy to prawda. 4.3. Wiesz, że broń działa nawet gdy nie jest nabita, nie? Ktoś, kto jest z drugiej strony lufy niekoniecznie wie czy kula siedzi w środku. W przypadku WBP raczej wie, że nie. CP wystarczy, żeby rozbroić kogoś i za chwilę masz WBP, jego broń. W sumie wystarczy i nóż. Walka to nie tylko pistolet w ręku a wiedzy kiedy go użyć nie uczą. 5. Wiem. Czytałem ustawy. To właśnie ich analiza spowodowała, że sobie odpuściłem. Inni niekoniecznie muszą iść za moim przykładem. Możliwe, że gdybym miał mniej lat zrobiłbym to pozwolenie. Teraz już mi się nie chce.
  7. 1. Chyba żartujesz. Jeśli masz pozwolenie to wiesz ile jest okazji na to, żeby je stracić. Nie jeździsz na zawody i za rok nie masz pozwolenia sportowego. 2. To zdanie zaprzecza poprzedniemu. U nas też w każdej chwili władza może wydać zarządzenie o - eee - "czasowym oddaniu broni do depozytu ze względu na [...wstawic co kto chce...]" i po ptakach. 3. A statystyki mówią, że jesteśmy najbardziej rozbrojonym narodem w Europie. Nawet Czesi mają kilkakrotnie więcej broni na głowę mieszkańca. Liczby są publicznie dostępne. Na dobranoc będzie ironia losu, Miałem zamiar zdobyć pozwolenie, ale po przestudiowaniu kilku ustaw odpuściłem sobie. Wydatki spore, kłopotów sporo a broń, rzecz do obrony nomen omen i tak mi się nie przyda gdy będzie potrzebna, bo: 3.1. Mam ją trzymać w sejfie. 3.2. Nie mogę jej wozić ze sobą załadowanej. (Odpuść sobie argument, że sportowcy mogą. Nie jestem sportowcem). 3.3. Gdy użyję broni, niekoniecznie strzelając, nawet gdy nią pomacham, żeby odstraszyć napastnika, prokurator z automatu zarzuci mi usiłowanie zabójstwa. Sumarycznie: Mam CP. Nie muszę go trzymać w sejfie. Dziury robi takie same albo lepsze. Coś koło 70-80% kłopotów z napastnikami rozwiązywane jest przy pomocy kilku wystrzałów, to statystyki z życia amerykańskiej policji, więc 6 kul w zupełności wystarczy żeby tylko jedna strona została żywa. Mogę go wozić załadowany. Różnica nie do zlekceważenia. !!! !!! !!! Prokurator też z automatu zarzuci mi usiłowanie zabójstwa. Nie wydaję kilku tysięcy rocznie na papierowe pierdoły i fikcyjne akcje udowadniające, że jestem sportowcem czy myśliwym.
  8. Ukłon szacunku za to podsumowanie. Nam zostaje jeden problem. Jak mieć dupę do rżnięcia nie wariując podczas dostosowywania się do turbulencji? Osobiście mam w planie wyjazd do Tajlandii. Nie marzenia. Plan w trakcie realizacji.
  9. Kiedyś, kiedy ludzi jeszcze uczono walczyć, był taki tekst: "Lepiej umrzeć stojąc niż żyć na kolanach." Człowiek sam sobie jest najgorszym strażnikiem więziennym. Da się pieprznąć wszystko i co ciekawe, ukazuje się wtedy jedna prawda: "Czemu k-wa nie zrobiłem tego lata temu?" I nagle wszyscy zaczynają cię szanować. Czemu? Bo pokazałeś, że masz jaja. Sam oceń czy masz, ale wiedz że nic samo nie zmieni się na lepsze ani nikt inny za ciebie tego nie zrobi. O wolność się walczy. To czasami boli, ale warto. Dla szacunku dla siebie. Gdy ty będziesz się szanował inni też będą. To nie jest odkrycie Ameryki, ale prawda znana od mileniów.
  10. Z tym się zgodzę. Mały chowa się w mysią dziurę widząc takie ciało bez ubrania. To teraz pomyśl o 60+, to cię niedługo czeka. Od dawna stosuję mądrość z uczelni. lekko ją tu zmodyfikuję dla potrzeb wątku, ale zasada pozostaje: "Baby generalnie się starzeją, ale studentki czwartego roku nie." Dochodzi jeszcze jeden aspekt. Baby zataczają koło, jak wszystko w naturze. Mając 61 lat cyfry im się odwracają i myślą jak 16-tki. Czyli jak, spyta ktoś. Zacytuję tekst kobiety w tym wieku, mojej dawnej znajomej+. "Tylko miłość się liczy". Gdyby nie była niezłą dupą turlałbym się ze śmiechu. Jako że była turlaliśmy się oboje. Nie ze śmiechu. Tu akurat wiek nie przeszkadzał. Miłość jest najważniejsza. Inna historia: Wisiała na mnie jedna, znajoma z liceum, były dekady temu drobne sentymenty między nami. Jako że już się nie szczypię, bo mi nie zależy powiedziałem jej mimochodem, że dobry sex nie jest zły, a że się znamy długo to chyba nie będziemy robić podchodów jak licealiści. Znikła jak poranna mgła. To dobra rada jak się pozbyć niechcianej baby, zapamiętajcie to sobie. Sex to straszna broń, również w drugą stronę.
  11. Ja też zacząłem od rzeczy elemetarnych, mianowicie panienek. Teraz, gdy się trochę nasyciłem, mam w planie drugi etap - Tajki. Chcę wiedzieć co mnie całe życie omijało i żeby przynajmniej raz nie ominęło. Gdy już to będę wiedział - może etap trzeci? Przeprowadzka na jakiś czas? "One step at once."
  12. Dziewczyna chce cię wytrącić ze stanu równowagi stosując push-pull. Jeśli dasz się to już po tobie.
  13. Wiesz co to jest bucket list? Ja się za to wziąłem kawałek czasu temu.
  14. Podsumowanie całkiem niezłe, z tym że co do w/w to dla mnie jest to akurat argument za. Skoro one tak robią to czemu ja nie mogę? To tylko dopasowanie się do zasad gry. Płynięcie pod prąd jest męczące i często w ogóle nie jest możliwe posuwanie się naprzód mimo wysiłku.
  15. Nie znasz nic innego/lepszego niż długie związki? Widzisz i czytasz jak się kończą. Nie zarywa się w celu związku, chyba że się ma za dużo kasy i nie wie co z nią zrobić. Wtedy ładna 20-ka zdecydowanie pomoże. Marzy jej się kawalerka, ty ją kochasz więc jej kupujesz, również po to żebyście mieli gdzie się spotykać i mniej więcej po przepisaniu kawalerki na nią u notariusza jej uczucie mija. Zdarza się tak przecież. Uczucia są nieprzewidywalne. Dokładnie taką historię z życia swojego brata opowiedziała mi znajoma.
  16. Wiele jest sił, które bardzo się starają nie dopuścić do powstania społeczeństwa obywatelskiego, bo takim trudno rządzić. Za to ogłupioną masą da się bardzo prosto. Czasami widać zaangażowanie Polaków i to jak szybko jest skierowywane w próżnię.
  17. 1. Jak powiedziałeś/aś. Ogarnięty. Taki co miał szczęście nie dać się złapać na zapach cipki gdy miał 20+. 2. Z tym też niekoniecznie się zgodzę. Teoretycznie owszem, tyle że wymagania w międzyczasie tak jej urosły, że żaden facet nie jest dla niej na poziomie. Po prostu żaden realny gość nie wygra z marzeniami. Chyba to właśnie te są ofiarami nigeryjskich książąt, amerykańskich admirałów i innych super macho z samego szczytu drabiny. Widziałem sporo takiego podejścia. Całkiem znośne kobiety siedzą na sympatia.pl i po pięciu latach wciąż rozpoznawałem te same twarze, bo były na tyle ładne, że się wyrózniały z tłumu. Niektóre sam zaczepiałem lata temu. Dwa razy jednak tej samej nie zaczepiam, w imię zasad. Już wiem, że wymagania z czasem nie maleją. "Wolę być sama niż z byle kim". No i jest sama.
  18. Najkrócej to tak: Wartość faceta w miarę upływu czasu rośnie, kobiety maleje i to dość szybko. Oczywiście zawsze można powiedzieć "a ja znam faceta co zszedł na dziady", ale nie o to chodzi tylko o generalny kierunek.
  19. Jeśli zadajesz sobie pytanie typu "czy jestem pierdołą, czy potrafię?" to automatyczna odpowiedź brzmi, że jesteś pierdołą i nie potrafisz. Na Harleya mnie nie stać, Tajlandię planuję. Do @Ursus: "Większa też szansa na lepszą stabilizację finansową oraz zbliżone doświadczenia życiowe." I 10 razy mniejsza niż 20-kami szansa na sex. Kasy za to będzie trzeba. Te dojrzałe zdążyły już doszlifować swoje wymagania. "Jestem doświadczona więc mądra więc dużo warta. Za pizzę i Colę się mnie nie kupi".
  20. Dobra. Wczoraj nie miałem już siły na rozpisywanie się. To poniżej to twoje: "Normalna kobieta jezeli podbija do faceta, a ten nie reaguje na jej zaloty to daje sobie spokoj. Potrafi odczytywac komunikaty. Kobieta jezeli nie jest zainteresowana facetem to nie jest. Szybko mozna to zauwazyc. Co wiec jest z czlowiekiem, ktory nie potrafi pogodzic sie z odrzuceniem i nadal probuje?" Jak z opisu sytuacji wynika ta nie jest normalna i jest zainteresowana facetem i nie daje sobie, (czyli raczej jemu), spokoju mimo iż ją zj*bał co jest najlepszym dowodem nienormalności. Tak że napisałeś najprawdziwszą prawdę, tyle że nie na temat. Co zrobić z kobietą, ktora nie potrafi pogodzic sie z odrzuceniem i nadal probuje?" Na to odpowiedzi nie dałeś a to właśnie jest tematem dyskusji.
  21. Owszem. Tak naprawdę to się zgadzam z Tobą, ale jak wygląda piątek/sobota wieczór singielki? Wino i "Czarne Lustro" albo "Sex Life" w Netflixie? Można iść zabalować, chętnych raczej nietrudno znaleźć, ale co dalej? ONS-y po jakimś czasie już nie satysfakcjonują, faceci to idioci, bo tak zostali ukształtowani przez szereg czynników (z singielkami włącznie), kogoś co chciałby się związać ani śladu a kalendarz cyka.
  22. Chyba żartujesz. Po rozwodzie, płacąc alimenty i dając dodatkowo datki "z dobrego serca" miałem więcej pieniędzy niż w małżeństwie. Wreszcie w ogóle miałem jakieś pieniądze, zostawało mi z wypłaty. Stać mnie było na podróże, panienki i inne odrobiny luksusu np. typu trzy razy tyle seksu co w małżeństwie. Żony potrafią wydać każdą kasę i wciąż będzie im za mało, bo sąsiadka ma więcej. Model rozumowania: "My byliśmy na urlopie w Hiszpanii a oni na Dominikanie. Co z ciebie za mężczyzna?". A to nowina! Życie na kredyt w ogóle jest bajką. Problem zaczyna się gdy trzeba go spłacać. Nie mogły mu wyjść inne wyniki, bo by go ukamienowano a jeśli by przeżył nigdzie by nie znalazł pracy. W USA jest tylko jedna słuszna racja, feminstyczna.
  23. To wszystko aż takie proste nie jest. Jak się baba uprze to góry przewróci a uprze się tym bardziej im bardziej nie będzie mogła czegoś dostać. Zastanawiam się co poradzić i jakoś nie wiem. Brat Przemysław kalkuluje prawidłowo, to ona musi chcieć go rzucić, ale najpierw musi go mieć. Poza tym to jest w pracy. Jeszcze jedna mina, co może wybuchnąć. Zanim się lali odechce różne rzeczy mogą się wydarzyć a potem też. Jak mi coś przyjdzie do głowy to napiszę.
  24. Nie 'któryś" tylko każdy. To w większości przypadków tylko kwestia okoliczności i okazji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.