Skocz do zawartości

Anna

Samice
  • Postów

    1057
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Anna

  1. @SzatanK gdzieś w połowie mowa o tym że lękliwy to taki kontrolujący alfa, co miałoby wynikać właśnie z lęku. Ogólnie fajny młody psycholog (przypuszczam). Jest merytoryczny, wypowiada się z entuzjastyczną energią.
  2. Rodzina i wiara to dwa czynniki, które wedle badań mogą coś jeszcze zdziałać, jeśli chodzi o ogólne tendencje destrukcyjne wpływające na młodych. Tak przynajmniej wynika z badań zebranych przez fundację mamy i taty. Pomału nie ma, co liczyć na instytucje. Tutaj inny przykład walki rodzica ze zidioceniem instytucjonalnym, powszechnym już za granicą. Trochę dumy, że chłopaki mają polskie korzenie:
  3. To nie cytat. Jest ryzyko, że istnienie innych będzie przeszkadzać, jeśli na jego tle postawimy szale z nierównościami do tego stopnia, że można na stałe utknąć we własnym interpretacyjnym opisie. Nie możemy być kimś innym niż jesteśmy, a Ty ciągle się podważasz na jakimś tle. Robisz to także w stosunku do twojego męża. Może jest tak jak piszesz, masz coś w sobie męskiego. Nie dopuszczasz jednak do siebie w najmniejszym stopniu myśli ze zamiast poświęcać zapał by tworzyć mentalne dystanse, czy karmić się gorzkim fantazjowaniem warto by było spróbować te warunki odwrócić i oddać trochę stery. Niekończące się punktowanie to nieustanny agon, tłumi wole, paraliżuje w jednej życiowej pozie. W tym momencie jesteś surowa dla siebie i dla tego, z kim się związałaś. Odnoszę przekonanie, ze projektujesz swoją niechęć do siebie na niego. W takiej sytuacji nawet żeby się pojawił ten alfa, nie rozwiązując problemu u źródła nic by to nie dało. Z czasem z każdym byłoby tak samo. Dla mnie to, co podałam wyżej stwarza nową perspektywę w postrzeganiu samej siebie czy Twojego małżeństwa, podczas gdy kreując w sobie wciąż osadzającą postawę nic nie poprawisz, a może nawet sabotujesz to, co masz. W końcu będąc blisko nie da się nie wyczuć wewnętrznej postawy.
  4. @meghan nierówność ludzi jest faktem. Mowa o cechach osobowych i fizycznych. Jedni ludzie będą od drugich bardziej uzdolnieni i doskonalsi. Człowiek posiada pewien wpływ na swoje życie, ale nie nieograniczony. Nasza zasadnicza postać jest wrodzona i to jest nasze doświadczenie. Trudno to zakwestionować. Co do ciała jedni są przepiękni inni niemal wcale. Może to być odbierane, jako niesprawiedliwe, w zależności od tego gdzie zostaliśmy ustawieni krzywdzące lub niezasłużone. Pod względem charakteru także jest stratyfikacja od przeciętności do ludzi bardzo utalentowanych albo rozwiniętych moralnie odważnych, wielkodusznych ect. No i jeszcze są jednostki charyzmatyczne naturalnie budzące posłuch, bo emanują silą woli i intelektu. Te nierówność u nieodpornych na realia budzą oburzenie. Wtedy jest ryzyko, że ten, w kim skupiły się pewne pożądane wartości, stanie się niepokojącym miernikiem naszej własnej wartości tworząc resentyment, czyli fałszywą świadomość pełną zazdrości. Jedyna droga z takiej matni to wybaczenie sobie wad i niedoskonałości, szczera sympatia do tych na których tle gorzej wypadamy czy tam wyglądamy ale bez podważania siebie i uznanie ze są tacy którzy będą w stanie nas docenić jacy jesteśmy. Wycofując się z tej wizji dążenia do ideału, oraz wybaczając sobie wybaczamy zarazem innym, ze nie sięgają naszych wyobrażeń, otwierając może drzwi do jakiejś naprawy.
  5. Dziękuję @SzatanKza obszerną odpowiedz. Mi się to tak skojarzyło i słyszałam też porównanie alpaha do lekowego. Jak trafię na ten filmik to wkleję go w temacie o stylach przywiązania. Pomyślałam, że inne style też tak można by powiązać.
  6. Samiec alpaha to trochę lękowy styl przywiązania ponieważ będzie się starał zdominować całkowicie druga osobę, kontrolować, a zdominowana osoba szybko przestaje się podobać. Z kolei sigma to bardziej unikowy styl przywiązania, niezależność ponad wszystko, wtedy trudno zbudować więzi. Jak tak na to patrzeć, to chyba dla jednostki najzdrowiej łączyć komponenty rożnych typów, wiec na szczycie atrakcyjności była by osoba w odpowiednich proporcjach elastyczna, a nie jakiś sztywny wzór. @SzatanK co Ty na to?
  7. @Kiroviets 100% pewności nie jest możliwe, zwłaszcza dziś to jest mocno pochrzanione, ale jest tez sporo wiedzy na te tematy związkowe. No i przede wszystkim każdy odpowiada za swoje 50%. Ponieważ przeważnie jak ktoś wybiera czasową seksualną separację to robi to z konkretnej przyczyny, może to być po jakimś nadużyciu, albo w celu uwolnienia się od uzależnienia czy przepracowania pewnych mechanizmów w sobie. Po takim procesie, który wymagał sporo samozaparcia i budowania pewnej postawy nieprzystające byłoby wchodzenie w naskórkowe sytuacje czy jasno określone układy w sumie z obcą osobą.
  8. Niekoniecznie, bo mogą być jeszcze inne przyczyny jak np. przestymulowanie seksualne, uzależnienie od porno, czy masturbacji gdzie po wyrobieniu "deth grip" i specyficznych bodźców wizualnych będzie problem z normalną kobietą. Może być tez kłopot, po dłuższym odwyku fizyczno-mentalnym od jakiejkolwiek formy seksu. Wtedy potrzeba czasu żeby odbudować bodźce w bezpiecznej relacji. Choć to raczej nie ten przypadek, bo ktoś, kto robi sobie taką pauzę (przeważnie celowo) nie będzie wchodził w związki typu koleżeństwo z bonusem. Tam tez koleżanka wspomina, że facet się tłumaczył. Chyba znośniej byłoby nie dopuścić do tłumaczeń, zignorować fakt, nie dopytywać, nie panikować. Skoro i tak było git, to najlepiej zachować twarz indiańskiego szamana i nie wracać do tego, gość sobie sam przemyśli gdzie leży szkopuł. To było zupełnie niepotrzebne ze strony tej dziewczyny, zupełny brak wyczucia i taktu. Inna kwestia, że nie dostrzega się też faktu, że wiele mężczyzn i kobiet potrzebuje bezpiecznych relacji z zaangażowaniem i stabilnym podejściem z drugiej strony by rozwinąć skrzydła w temacie, a nie przyjacielskiego pierd…….. po kątach z kimś, kto nie wiadomo, co ma w głowie i jaki numer może zaraz wywinąć. Więc może lepiej poczekać i przepracować priorytety. To wmawianie wszem i wobec ze seks to taka bułka z masłem dla każdego to jest jakiś bubel współczesnych czasów. Tymczasem generalnie im większa dostępność tym więcej lęku i obaw, co się objawia też psychosomatycznie w postaci dysfunkcji. Nie jest powiedziane, że ten omawiany ktoś z tematu nie odbiera tego w ten sam sposób. Z jednej strony jest pragnienie seksualnego doznawania więc wchodzi się w eksperymenty po których bez podstaw wszystko wydaje się pozbawione sensu. Ludzie są zdysocjowani po różnych nadużyciach, brak stałości, konkretów i powiązania seksualności z daną osobą. Tylko zabawa bez końca i przewalanie z różnymi postaciami. Może trzeba to zintegrować. Polecam książkę „ od nałogu do miłości” P. Carnesa, sama czytam drugi raz.
  9. Nie słuchałam nigdy gospel, ale to jest fajne:
  10. To nieidealne jest idealne. W tym nieidealnym idealnie byłoby okazywać wzajemny szacunek, zainteresowanie i stałą ponawiana w czasie wole bycia razem. Taka relacja powinna opierać się wiec na zasadach dzielenia się na poziomie fizycznym, emocjonalnym i duchowym. Mowa o budowaniu zdrowej więzi i zaufaniu oraz zażyłości miedzy dwoma osobami, które akceptują się wzajemnie takie, jakie są, szanują granice drugiej strony i kochają się bezwarunkowo. Z grubsza dobra relacja wymaga posiadania lub nabycia takich umiejętności jak: -Odsłaniania nie się i gotowość do bycia podatnym na zranienie, -Przezywania wszelkich uczuć bez leku, że będą zaprzeczane czy zmieniane, -Przełamywanie tabu o czym nie mówimy, -Intymność , budowa porozumienia za pomocą słów, gestów i dotyku -Wolność bez uwiązania. -Nauka empatii, głębokiego zrozumienia ludzkiej natury, przepracowywanie bólu własnych traum, poczucie prawości. Budowa zaufania. -Byciem prawdziwym dla siebie. Wierność sobie, jako najwyższy akt zaufania wobec drugiego człowieka (nie wolno rezygnować z żadnej cząstki siebie po to by utrzymać przy sobie partnera. Zysk jest wtedy, gdy jest się w pełni sobą a ta druga osoba nie ucieka i wciąż jest). A więc trzeba być gotowym pokazać się w pełni. Mierzyć się z możliwością odrzucenia. -Zaprzestanie manipulacji, szukania winnych -Pamiętanie, że nigdy nie będzie idealnie, bo ludzka natura jest słaba, co pomaga nam być hojnym wobec tych, których kochamy. -Bliskość jako dzielenie się zwykłymi przeżyciami, ale też zdrowe uciechy oraz akty zaufania. -Odbudowa siebie. Przerobienie wszelkich form zasłaniania (pracoholizm, aktywizm, itp.) Bardzo ważne jest poczucie bezpieczeństwa by: - móc się odkryć, , - omawiać konflikty, -moc się różnic w wielu sprawach, -by mogła powstać bliskość, -w końcu by zawrzeć trwale wzajemne zobowiązanie A więc muszą się zgadzać wartości podstawowe plus chęć do stałego zaangażowania się w relacje po obu stronach. Dopiero po przerobieniu powyższego zaczyna się tworzenie więzi w tym budowanie seksualnych i uczuciowych zachowani. Odnalezienie i zintegrowanie zagubionych, ignorowanych a także nowych aspektów seksualnego życia, pełne otwarcie na namiętność, bliskość, pożądanie. Tutaj również duchowość i seksualność wymagają integracji, ponieważ te obie strefy idą w parze będąc wyrazem tęsknoty za trwałą pełnia.
  11. Pomijając cały szereg bynajmniej nie teoretycznych trudności w relacji katolik vs ateista to ciekawe czy narzeczonego też tak bawiłyby prymitywny humor zwłaszcza z wyznawanych przez niego wartości, bo na moje oko już tu może być poważny zgrzyt.
  12. Chyba przeceniasz moje możliwości Ale mogę pomóc Tobie: Wszystko w swoim czasie. Ciężko znaleźć białe japonki. https://answear.com/p/calvin-klein-jeans-japonki-ym0ym00055-02s-meskie-kolor-bialy-611377?channable=001d1f66726f6e74656e645f696400505059592d4b4c4d3033525f3030580a&gclid=CjwKCAiA_6yfBhBNEiwAkmXy5x2-dY9Swx3jYPrQIevWbVIRR0L0WdVyjt_MX9aqeSyHMtgtBlAKDRoC_CYQAvD_BwE @Brat Jan czekamy!
  13. Sądzę, że takie coś może wywołać traumę. Pierwszy raz nie powinien być u prostytutki. Ja nie oceniam bo u mnie pierwszy raz był z facetem toksycznym, który zbombardował mnie miłością, zabełtał w głowie i też myślałam ze to będzie na zawsze i taka miłość piękna, a zostałam z ranami. I co myślisz, że co zruchasz to Twoje? Ja większość życia jestem sama, a to co było nic mi nie dało, choć mam swoje wnioski, przecież nie piszę z pełni spełnienia swojego jestestwa, a dlatego, ze wszelkie doświadczenie łączą się z przemyśleniami. Moim zdaniem fajnie jest mieć wysokie libido i te wszystkie pragnienia świadczą tez o zdrowiu, ale ja bym np. nie chciała być użyta, dlatego w większości jestem sama, a zdarzały się rożne pokusy i okazje. Czasami myślałam, że coś z tego wyjdzie więc sporadycznie próbowałam. Zawsze chciałam mieć dużo seksu z jednym facetem, w związku konserwatywnym. Czułam te wszystkie potrzeby ale idea luźnej relacji czy tam jakiś jednorazowych nocy albo romansów żeby to spełnić nigdy mnie nie interesowała. A nawet jeśli przemknęło mi to przez głowę to mam zbyt duże hamulce na coś takiego. Kiedyś 4 lata kurowałam się po rozkochaniu i próbie wciągnięcia mnie w romans przez mojego wykładowcę a zarazem kogoś kto nie był wolny, ale "nie dałam się". Było tez parę okazji, że mogłam się ekonomicznie ustawić nawet bardzo dobrze przy kimś kto nie był dla mnie seksualnie interesujący. Kiedyś się zastanawiałam czy to nie był błąd że nie skorzystałam, tym bardziej, że z pochodzenia nic nie miałam wiec do tego co teraz mam miałam mozolną ścieżkę, ale też widzę jakby do przodu. Wiedziałam, że dany facet byłby dla mnie tak drażniący, że nie zniosłabym tego, a raczej nie potrafiłabym udawać. mogłam sobie wyobrazić, że w moim przypadku nie skończyło by się to za dobrze, a i tak to nie było to to na czym mi zależało. Czasami mogłoby się wydawać , że bycie "pustakiem" ułatwia życie. Ale tez znam swoją osobowość i to ze nie jestem zbyt elastyczna. Doskonale wiem, ze bliskie relacje są najważniejsze w życiu, zawsze to wiedziałam, co jest dość problematyczne jeśli zmagasz się przy okazji z lekiem przed bliskością. Za dużą rolę oddaje się umiejętnościom seksualnym. Może i grajek trochę poużywa, ale spełnienia i satysfakcji tez nie znajdzie. No chyba że jest bardzo prymitywny i tylko na tym poziomie funkcjonuje, ale jeśli Ty taki nie jesteś i tak doznasz rozczarowania. Seks jest bardzo ważny, ale to tylko element. Nawet najlepszy seks tego nie zastąpi jesli podstawy nie zostaną zbudowane na czymś innym jak nałóg, polegający na panowaniu, szantażu, zmysłowości, schlebianiu, idolatrii, wykorzystaniu, posiadaniu, ect.. Inaczej ciało i drugi tez przestanie mieć znaczenie. Dlatego fajne, że oni próbują inaczej. Jak dla mnie to dla chłopaka szapoba.
  14. Pytanie czy w tym wszystkim ma chodzić tylko o to żeby używać, o niekontrolowana namiętność. Bo jeśli jest tylko to to w pewnym momencie jak już się głodny drugim nasycisz i tak może zostać tylko "zero", zwłaszcza jak ta seksualność zamieni się w dwuznaczność, nic nieznaczące powtarzanie się, bez wartości, bez wyrazu. Niezależnie od płci czy trendów w pewnym momencie zaczynasz rozumieć, że jeśli chcesz czegoś pełnego, prawdziwego to krótkie ścieżki do niczego nie prowadzą. Można wtedy podjąć walkę ze skłonnościami czy z własnymi wadami albo brnąc dalej. Ten mężczyzna, na pewno nie jest leszczem.
  15. Chłopak @Hatmehit ma zespól Aspergera, te osoby z reguły nie są wierzące. Jeśli zadeklarował, że z przyczyn religijnych chce seksu po ślubie, to znaczy, że doszedł do słuszności tego za pomocą analizy, a trudno osobę z Aspergerem odciągnąć od czegoś, do czego przekonała siebie używając rozumu. Niezrozumieniem jest więc sugerowanie, że z jego potencją czy męskością coś nie tak i że tylko małostkowo ukrywa jakiś smutny problem by zahaczyć a potem jak już będzie papier to niby co ? będą żyli długo i szczęśliwie? To się logicznie nie klei. Prędzej osoby przestymulowane będą mieć z tym kłopoty. Jakiś czas temu czytałam artykuł o pladze 30-latkow wychowanych na kulturze porno, którzy nie są w stanie sprostać biologicznie, a nawet spotyka to młodszych. Tu też czasami pojawiają się takie tematy. Jak się zastanowić to te zasady miały i mają racjonalne podstawy. Dziś rozwodniło i stało nieczytelne, że wiara umacnia żeby to nie było na dziś czy jutro, ale na zawsze. Ja nie byłam taka silna, by się tego trzymać, choć pewnych granic nie przekroczyłam, bo też działają hamulce seksualne. Miałam podobnie z moim pierwszym chłopakiem. On był 4 lata starszy i miał już doświadczenie, ja byłam dziewicą. Oboje katolicy, wierzący i praktykujący, jakieś ideały. Chłopak któremu niczego nie brakowało z powodzeniem, jedna koleżanka rok była blisko mnie by mieć z nim przeze mnie kontakt. Była w nim skrycie zakochana gdzie ja naiwnie myślałam, że ona tak mnie lubi, haha. Jak byliśmy razem dochodziło do przytulanek i pocałunków, ale nic ponadto. Było ciężko, bo były duże pragnienia ale też widziałam w tym wartość. Relacja rozpadła się ale nie z powodu braku seksu. Oboje mieliśmy poważniejsze problemy jak nieprzerobione schematy z domów pochodzenia. W przypadku Hatmeheit i jej chłopaka ten problem akurat nie występuje. Osoby z Aspergerem potrafią być bardzo oddane i wierne, więc może tu być dużo szczęścia. Zapewne jest to osoba wysoko funkcjonująca. A nad seksem lepiej pracować we dwoje jak się udowodniło, że można czekać niż obawiać się zdrady przy chwili rozłąki czy innych okoliczności.
  16. Ja Ci tylko o tym napisałam, żebyś nie popełniał błędu oceny rzeczywistości przez własną sytuację, albo płeć. Pewnie w dużej mierze masz rację. Według mnie ogólnie wzrasta egocentryzm i ruchy które polaryzują. Odpowiedzią byłyby chrześcijańskie zasady, co raczej i tak na szeroką skalę nie powróci, typu: Może jedynie w wymiarze indywidualnym. To nie z książki, obyczaj sobie: https://www.youtube.com/@annacouval3572 Mi się sporo rozjaśniło. Zrobiłam test i wyszło mi 100%. Te wszystkie cechy "odmieńca", łącznię z tym co pozytywne ale i negatywne jakby i mnie dotyczą. Odnajduje się w tych opisach.
  17. A Tobie coś dał kompromis, który opisałeś? Po opisie sytuacyjnym i w odniesieniu do paru cech radziłabym sprawdzić czy nie należysz do osób nadmiernie stymulowanych intelektualnie a przy tym wysoko wrażliwych. To nie jest do końca neurotypowość, tu oprócz pogłębionej tendencji do analizy, jest silna emocjonalność z skłonnością do idealizowania przy jednoczesnym ukrywaniu tych cech bo od zawsze towarzyszyło temu uczucie dziwności, inności. W związku z tym prawdopodobieństwo spotkania właściwej osoby drastycznie spada, wtedy lepszą opcją wydaje się bycie samemu niż "namiastki". Ogólne tendencje jakie by nie były i tak tego nie zmienią. Coś w tym jest. Pragnąc czegoś więcej i aby to nie była tylko nasza iluzja, że wychodzi się komuś na przeciw, chyba nie ma innego wyjścia niż się "odsłonić"(nawet po trochę). Wtedy może i 1000 razy bardziej narażamy się na odrzucenie, ale mamy przy tym 100 razy więcej szans na coś prawdziwego. Trzeba mieć świadomość, że dając coś z siebie może zostaniemy odepchnięci, ale w zasadzie każde spotkanie niesie w sobie ryzyko, nic tu nie da żadna asekuracja.
  18. Ja tez myślę, że to zrobiony facet, już w poprzednich tematach zakładanych przez thonuc wysnułam taką tezę. Wystarczy popatrzeć, jakie ma duże dłonie, jak trzyma komórkę to ma palce ok 1,5-2cm dłuższe od moich. Testuje zainteresowanie swoją osobą i czy przypadkiem ktoś się nie skapnie. A pytania w rezerwacie bo może ma zainteresowania binarne+ „niespodziankę”. Ogólnie dla mnie ludzie są piękni jak są jacyś. Takim wzorem charyzmatycznego piękna pozostaje w mojej opinii wybitna Anna Magnani, pierwsza włoska aktorka która dostała Oskara. Nie była ładna a budziła zachwyt, była niska, naturalna, rozczochrana, miała w sobie coś dzikiego. Jej urok wychodził w grze aktorskiej, wszystkie jej filmy były dobrze dobrane, a kobiety przez nią interpretowane esencjalne, pasjonalne, silne, bezpośrednie, wspaniałe, wyraziste. Żeby tak grać rożne postaci trzeba być bardzo ludzką, mieć w sobie to jako pieczęć talentu. Charakterystyczny był jej śmiech, z którego słynęła, gardłowy, głośny, spontaniczny zarażający wesołością, choć niektórzy taki typ śmiania się mogliby uznać za jędzowaty😮 https://giphy.com/gifs/filmlinc-wXBjowZUA6ji8
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.