Skocz do zawartości

azagoth

Starszy Użytkownik
  • Postów

    2100
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    23
  • Donations

    666.00 PLN 

Treść opublikowana przez azagoth

  1. Acha - jeśli już się zdecydujesz to nie kupuj takich 550KM. Jazda cudna rzeczywiście ale to pod warunkiem, że będziesz jeździł regularnie na tor. Jeśli to do jazdy po mieście + czasem wypad na autostradę to wersje S lub Turbo od Porsche są więcej niż wystarczające moim zdaniem. Przez większość czasu będziesz się przecież toczył w przedziale 50-90 km/h.
  2. Przecież takich historii znajdziesz tutaj ze 20 co najmniej. Pogrzeb w świeżakowni - nie leń się.
  3. Zajebiste porównanie ? Nowe modele Porsche już też mają łopatki - ale to i tak pic, którego nie używasz przez 99% czasu. Nie patrz nawet na takie gówienka przy podejmowaniu decyzji. Nie wiem o jakiej cenie piszesz i jakie ma być przeznaczenie samochodu. Mi się ostatnio trochę w głowie poprzestawiało i do codziennej jazdy brałbym taki samochód jak Hyundai czy Volvo. Jako zabawka to 911 (a w sumie nawet chętniej Panamera) lub Aston.
  4. Tak, żeby dać całe zrozumienie sytuacji - kolega z Włoch potwierdza, że największym problemem jest przepełnienie szpitali. Wirus rozprzestrzenia się z dużą prędkością i problemem jest liczna chorych, którzy chorują w tym samym czasie na tę samą chorobę wirusową. Co nie znaczy, że wszyscy z automatu umierają na tę chorobę. Po prostu system nie jest przygotowany na zwiększoną liczbę pacjentów i to jest kolosalnym problemem dla tych, którzy wymagają hospitalizacji. W moim poprzednim wpisie zwróciłem uwagę na nierzetelne informacje w mediach (bo przypadki zachorowań nie są potwierdzane badaniami) ale to nie znaczy, że problem zachorowań nie istnieje.
  5. 1. To jest news medialny a nie fakt. 2. Nawet, jeśli to jest prawda to niekoniecznie musi być spowodowana zwiększoną umieralnością na wirusa. Sam fakt prowadzonej kampanii strachu może powodować, że ludzie chcą kremować zmarłych zamiast zwyczajowego pochówku. Wyobraź sobie sytuację, gdzie dotychczas 80% usług pogrzebowych to były tradycyjne pochówki a 20% to kremacja. A nagle ludzie wpadają w panikę i 80% chce kremować swoich zmarłych. Krematoria by nie nadążały z kremacją ciał, prawda? Bo nikt nie trzyma pieców kremacyjnych "na zapas" przecież - to biznes jak każdy inny i koszta się optymalizuje.
  6. Na codzień to w sumie SUV preferuję (i SUV-em jeżdżę). Wysoki jestem i takie 911 mnie „uwiera”. Jeździłem testowo jednym i drugim autem (lecz nie te roczniki, które podałeś). Z tych dwóch, które pokazałeś ja z kolei bym wybrał Porsche ze względu na elektro-bajerolgikę. Tech ma Porsche zwyczajnie nowszy i lepszy od Maserati (obecnie). Choć w moim samochodzie ten tech doprowadza mnie do wkurwu na maksa - ciągłe kłopoty z otwieraniem i zamykaniem klapy bagażnika. Dodatkowo - to już kwestia względna - uważam, że wygląd Maserati w środku jest w analogicznych rocznikach o generację „starszy” od Porsche. Ale qwa z kolei ryki silnika Maserati to poezja. Porsche nawet w dodatkowych trybach sport tak nie burczy. Jeszcze jedna kwestia - fotele. Fotele Maserati nie mają startu do obecnych foteli Porsche moim zdaniem. Kolega, który u mnie jeździł ma Astona i też był zadnia, że znakomite. Co do kosztów obsługi - oba drogie, jeśli serwis w ASO. U ogarniętego mechanika też będzie drogo - zawsze chcą oskubać gości z drogimi autami.
  7. @jaro670 „po” oznaczało w tym przypadku po odbyciu choroby i zakwalifikowaniu jako chorzy na koronkę. A post służył zobrazowaniu tego, jak rzetelne dane otrzymujemy z mediów.
  8. Dwóch z moich kolegów, z którymi pracuje na codzień jest już "po". 1. Pierwszy z nich mieszka we Włoszech, 35 lat. W jego przypadku chorowanie wyglądało tak, że posmarkał przez tydzień i gardło go podrapało. Dopiero potem dowiedział się (telefonicznie), że to prawdopodobnie wirus - nikt go nie chciał zbadać ani testować bo każą im siedzieć w chałupie. Miód i czosnek zastosowane jako terapia. 2. Drugi mieszka w Hiszpanii 45 lat. Również brak testów - lekarz "potwierdził" chorobę telefonicznie i kazał pozostać odizolowanym w domu i pojawić się w szpitalu w przypadku kłopotów z oddychaniem. Ten z kolei czuł się znacznie gorzej - opisywał to jako objawy występujące przy ostrym przeziębieniu. Intensywny kaszel, gorączka i okropne samopoczucie. Miałem z nim kontakt niemal codziennie - czasem czuł się lepiej, czasem gorzej ale generalnie pracował tylko nie dał rady dużo rozmawiać ze względu na pojawiający się kaszel. Brał jakieś prochy w miarę "standardowe" typu aspiryna - nie wiem na dzień dzisiejszy jakie. Dzisiaj już funkcjonuje normalnie. Także tak wygląda "rozpoznawanie" i leczenie wirusa w rzeczywistości. Acha - na to się nie umiera, jeśli jest się poza grupą ryzyka i nie cierpi na inne, śmiertelnie groźne choroby. Tak - większość ludzi zdrowieje. Tak, jak zdrowieli przed korona-wirusem - tylko zdają się o tym nie pamiętać. Kampania strachu przynosi znakomite rezultaty.
  9. Marek, nie wiem dlaczego nie wylecieli - to są Twoje decyzje i tylko Ty znasz odpowiedź na te pytania. Ty wiesz lepiej jak reagujesz na krytykę - jeśli dobrze reagujesz i zmieniasz postępowanie pod wpływem krytycznych opinii to publicznie oświadczam, że się myliłem i przyznaję się do postawienia błędnych tez. Wyraziem w postach swoją opinię i nie trzeba pisać o jakiejkolwiek obronie, gdyż Ciebie nie atakuję. Nie mam najmniejszego zamiaru robić z tego batalii. Szanuję to miejsce i Ciebie, jako człowieka, i dobrze o tym wiesz. Dlatego też podzieliłem się swoi obserwacjami z szacunkiem i powagą. To, jak na to zareagujesz oraz jaką opinię nt. tego, co napisałem sobie wyrobisz zależy wyłącznie od Ciebie - tego się nauczyłem z Twoich książek. Rzeczywistość zawsze będzie taka sama - niezależnie od tego, jak my na nią emocjonalnie zareagujemy. Opowieść o drzewie i 3 osobach inaczej patrzących na to samo drzewo. Można i zgadzam się. Są różne sposoby na załatwienie drażliwych kwestii. Można było pewnie wybrać lepsze - choć wiem od drugiej strony sporu, iż próbował tę sytuację rozwiązywać przez prywatne wiadomości lecz nie przyniosło to efektu. Każdy ma pewnie trochę racji - ważne, że sytuacja znalazła rozwiązanie. Dzięki za wyjaśnienie i poświęcenie czasu. Wiem, że z punktu widzenia moderacji to "royal mess" i niełatwa praca. Ja sam moderuję forum i wiem jak jest. W swoich wypowiedziach kieruję się wyłącznie sympatią i szacunkiem dla tego miejsca i ludzi zaangażowanych w jego rozwój. Dziękuję za poświęcenie mi czasu i uwagi. Jeśli trzeba to proponuję aby kontynuować dyskusję to na priv aby nie mnożyć kontrowersji i nadinterpretacji (a o nie bardzo łatwo w formach pisanych).
  10. @Marek Kotoński - ani słowem nie wspomniałem o sytuacji z tego wątku (pewnie domyślnie tak założyłeś). Pisałem ogólnie i niefortunnie zrobiłeś wiele założeń co do moich intencji. Niepotrzebnie Pamiętaj, że na tym forum my wszyscy jesteśmy "Twoi" - nie tylko moderatorzy i ci, którzy mają te same opinie jak Ty. I dobrze - niezmiennie jestem Ci za to wdzięczny. Nie wyszukuj jednak wrogów i ludzi złej woli na siłę. W mojej opinii wielu z tych, którzy opuścili forum, na stałe lub czasowo, w ostatnich dniach (z różnych przyczyn) ani Twoimi wrogami nie było ani nie można ich nazwać ludźmi złej woli. Pisali pewnie coś, co Ci się nie podobało lecz to nie znaczy, że byli Twoimi lub forum wrogami. Dobrze odczytana i przyjęta konstruktywna krytyka od jednaj osoby jest zazwyczaj większą wartością dodaną niż pochwały przyjęte od 10 innych osób.
  11. Potwierdzam. No chyba, że chcesz aby roboty łączyły "#przegryw" z URL forum. Wtedy to spoko - ale nie sądzę, żebyś miał taki cel. @Tomko słusznie wyartykuował swoje obawy. Wiesz dobrze, że nie pisze tutaj kilka tysięcy ludzi. Ilość kont a ilość aktywnych użytkowników to nie są te same wielkości. Marek, strasznie negatywnie i emocjonalnie reagujesz na każdą opinię inną niż Twoja. Niesłusznie moim zdaniem. Masz na tym forum szacunek wszystkich użytkowników, którzy założyli tu konto aby dzielić się swoim doświadczeniam i pomagać innym. Tak jak w moim przypadku - Twoje książki bardzo mi pomogły i teraz chcę sam z siebie "spłacić dług" pomagając innym. Takie osoby nie muszą się z Tobą w każdej kwestii zgadzać a jeśli się nie zgadzają i dzielą się krytyką to uważam, że robią to w dobrej wierze i po przemyśleniach. Nie robią tego, żeby Ci dopierdolić czy zaszkodzić. Wręcz przeciwnie - żeby pokazać co można poprawić lub zmienić na lepsze w naszej społeczności. Nie zamykaj się na opinie inne niż Twoje i nie karz ich za to, że je mają. Tylko będąc otwartym na konstruktywną krytykę możesz zmieniać to, co sprawa problemy. Jeśli zaczniesz usuwać wartościowych ludzi, którzy mają inne opinie niż Twoja własna to skończysz z grupą, która będzie wyłącznie poklepywała się po pleckach. Myślę, że nie tędy droga. Naprawdę tak myślisz? I zaczniesz teraz kampanię przeciwko użytkownikom własnego forum???
  12. @Marek Kotoński Piszesz o tym jak źle Ciebie potraktowano, gdy miałeś słabszy dzień i napisałeś o tym na forum a potem niektórzy pisali coś, co Ciebie zabolało. Przeszło Ci przez głowę, że @Yolo również mógł mieć słaby dzień a teraz jest w takiej samej sytuacji jak Ty i tak samo sie czuje? Jeśli wymagamy zrozumienia dla swoich słabości, musimy również sami posiadać umiejętność zrozumienia słabości innych.
  13. Możesz. Bo nie uważam go ani za fałszywą ani za toksyczną osobę. @Yolo nie pojawił się tutaj tydzień temu. Pojawił się dużo wcześniej i w międzyczasie pomógł kilku ludziom i napisał masę mądrych i dobrych postów. Nie zasługuje na taką rzekę pomyj za jeden błąd. I uprzedzając - nie, nie znamy się prywatnie, choć bardzo chciałbym go poznać. Bo mądry z niego człowiek. A tak nawiasem mówiąc to całe to obrzydzenie, pogarda czy gniew, które w sobie nosisz bardzo Ci szkodzą.
  14. @leto, och @leto Dzisiaj chyba nie w formie, co? To są standardowe teksty kobiet przy zrywaniu. Uczymy się od profesjonalistek ?
  15. Powiedz jej, że nie wiesz co czujesz i potrzebujesz czasu, żeby to sobie przemyśleć. Zrozumie szybciutko.
  16. To postępuj po męsku - czyny a nie słowa. Zamiast atencyjnych tematów, zakładaj takie o konkretach. Gadaj z facetami o konkretach a nie emocjonalnych gównach. Wiesz jak wygląda ten temat w oczach mężczyzny? Ano tak: „Ojej... mam tylu kolegów-orbiterów, którzy za mnie latają z wywieszonym językiem. Ale ich nie chcę - zasługuję na coś lepszego. Ach jaka jestem cudowna i atrakcyjna. A teraz Wy mi dajcie tutaj trochę atencji bo moi koledzy od kina to za mało.” Jak się ogarniesz to kolegów znajdziesz. Problem jest z Tobą - nie z facetami wokół Ciebie.
  17. @Marek Kotoński @Mosze Red Nie zróbcie tak, żeby jeden błąd człowieka przekreślił całe dobro, które uczynił. Każdy się myli, każdy popełnia błędy. Przyznać się do błędu, przeprosić, wybaczyć - najcenniejsze cechy i naprawdę niebagatelne umiejętności.
  18. Ja chcę - nawet bardzo. W realu, jeśli możliwe - jeszcze jakieś zimnej substancji przy okazji byśmy się napili. ? Tylko tego śmieszno-strasznego korono-bana muszą zdjąć.
  19. azagoth

    Drobne pytanie [Java]

    Zastosuj na samym początku pętlę while z jakąś zmienną boolean. Daaaawno nie programowałem ale będzie to w pseudo-kodzie coś takiego wyjście = false; while (wyjście == false) { // wyświetl menu 1 (a,b) //tutaj wszystkie Twoje początkowe operacje, które mają przerwać pętlę muszą mieć wyjście = true ... switch { // opcje a1, b1, c1 case "d1": { // Twoje operacje wyjście = false; break; } } }
  20. @leto To nie obsesja. To opisywanie i nadawanie językowego znaczenia pewnym postawom i zachowaniom. Zupełnie normalna sprawa - zupełnie jak nadanie pewnego znaczenia słowu "lider", "przywódca", "fajtłapa" itd.
  21. Tutaj kompletnie pomieszałeś pojęcia i postawy. Można być alfą i mieć rodzinę i dzieci - ŻADEN problem. Alfa to przewodnik stada a stado to rodzina. Alfa trzyma ramę, szanuje i wymaga szacunku, wyznacza kierunek i dba o stado. Przykład - mój dziadek. Przeżył okupację, wywózkę na roboty do Niemiec, miał żonę, 5 dzieci. Nie był łatwy we współżyciu i surowy ale zawsze kierował się jasnymi zasadami i wymagał przede wszystkim od siebie a potem od innych. Bronił swoich kobiet (żony i córek) i dbał o nie ale również wymagał od nich wiele za tę obronę i dbanie. Naplułby w pysk i nasmarkał na buty każdemu dzisiejszemu ruchaczowi i zajebał śmiechem postawy takiego chłopczyka. Bad boy czy ruchacz najczęściej alfami nie są - charaktery i postawy takich facetów to kompletny burdel i porażka. Znam kilku. Nie można mylić alfy z ruchaczem czy bad boyem. Myślę, że ostatnio popularne na naszym forum biadolenie o ruchaniu (lub raczej jego braku) wprowadziło te wadliwe myślenie do "kanonu" i nawet w Twoim przypadku nastąpiło pomieszanie pojęć. Forum jest w tym zakresie bardzo cennym zasobem. Lecz trzeba również filtrować - tutaj masz rację.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.