Skocz do zawartości

Granatowy

Użytkownik
  • Postów

    143
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Granatowy

  1. Dla nich garncem złota jest uczucie spełnienia, satysfakcja jaką doświadczają tam na górze. Ostatecznie, w tym życiu- gdzie piękne są tylko chwile, czy To nie ma znaczenia??
  2. W pierwszym momencie jak przeczytałem post założyciela tematu to sobie pomyślałem, że temat za chwilę trafi na "ścianę hańby", ale widzę, że został potraktowany serio. @andrev2222, byłeś ze zwykłą prostytutką, a teraz piszesz czy może nie odebrać telefonu, żeby sobie wyjaśnić jakieś kwestie?? Jakie kurwa kwestie?? O czym Ty chcesz z nią gadać?? Bo ona będzie Cie przekonywała do tego, żebyście byli razem. O czym innym niby będziesz z nią gadał. Nie masz wobec niej żadnych zobowiązań, z czego chcesz się tłumaczyć?? Po co chcesz jej słuchać?? To jest dla mnie niepojęte. Ściągnij sobie aplikację Calls Blacklist i zastosuj.
  3. Co do tego Mietka to zwracam honor Zupełnie go nie doceniłem
  4. Oficjalny komunikat z facebooka ekspedycji na K2: "Wczoraj w godzinach nocnych otrzymaliśmy informację z Francji. Elisabeth Revol i Tomasz Mackiewicz utknęli na wysokości ok. 7.400 m pod kopułą szczytową Nanga Parbat. Po nocy spędzonej na tej wysokości, podjęli próbę zejścia niżej. Wiadomość sprzed chwili, otrzymana z Francji: Na chwilę obecną znajdują się nadal na wysokości ok. 7.400 m w oczekiwaniu na pomoc. Zorganizowana została akcja ratunkowa koordynowana przez Ambasady Francji i Polski. W zespole koordynującym jest również Robert Szymczak - lekarz wysokogórski, himalaista. Baza pod K2 została powiadomiona o zaistniałej sytuacji. Podjęta została decyzja: 4 Himalaistów wyprawy (wyposażonych w sprzęt ratowniczy oraz tlen) oczekuje na informacje w sprawie helikoptera (możliwości przelotu), aby ruszyć z bazy pod K2 na akcję ratunkową pod Nanga Parbat." Podobno ekipa z K2 jest jedyną w terenie technicznie i fizycznie zdolną realnie pójść im z ratunkiem. Stąd te apele o helikopter dla nich. Wyprawa na Nanga Parbat to zupełnie inna wyprawa, stąd te zamieszanie. Ekipa z K2 tak na prawdę w ogóle nie miał obowiązków starać się im pomóc, tylko na tym tracą i zmniejszają szanse swojej wyprawy. Mimo to chcą pomóc. Tak samo jak nie popycha nauki w większym stopniu żeglarstwo, paralotniarstwo, skoki na spadochronie itp. Wszystkie te sporty są bezsensowne?? Czy ktoś coś zyskał, że Aleksander Doba przepłynął samotnie Atlantyk w kajaku?? Ty nic. On poczucie, że zrobił coś niemożliwego i założę się, że dla niego to bezcenne. Porównanie z dupy. Doping to oszustwo. Tak samo jak granie znaczonymi kartami w pokerze. Gra kilka osób na różnych zasadach i ktoś sobie ułatwia rywalizację. Co do tego ma himalaizm?? A co do naśladowców, to ludzie maja swój mózg i jak chcą zginąć to droga wolna. Zorganizować wyprawę na taką górę nie jest tak tanio i pierwszy lepszy mietek spod sklepu w myśl zasady "co?? ja nie dam rady, potrzymaj mi piwo" na żadną górę nie wejdzie. Ekipa na K2 to elita tego sportu. Patrząc na ich biografie praktycznie całe życie się do tego przygotowywali. Mimo to mają pełną świadomość, że mogą zginąć. Mimo to, chcą zaryzykować nawet własne życie. W świecie gdzie ogromna cześć mężczyzn nie ma żadnej pasji ( o kobietach nawet nie wspominam), albo ich pasją jest piątkowe uchlanie się z kolegami taka postawa może być faktycznie niezrozumiała i wydawać się niczym więcej jak głupotą. Założę się jednak, że dla nich to są najpiękniejsze chwile ich życia.
  5. Przy ciszy medialnej odbywa się właśnie próba dokonania historycznego wejścia zimą na K2. Drugiej najwyższej a pierwszej pod względem trudności wejścia góry na świecie. W ekipie są najlepsi polscy himalaiści. Jeśli się uda, zostanie zapisane wielka karta himalaizmu. Dla zainteresowanych tematem polecam poniższy artykuł: http://www.przegladsportowy.pl/magazyn-przegladu-sportowego,ludzie-z-lodu-zimowa-wyprawa-na-k2-reportaz-,artykul,841098,1,13283.html Na bieżąco można śledzić też relacje z wyprawy na facebooku.
  6. Ja grałem jako kompletny amator w golfa dwa sezony, miałem możliwość grać na polu regularnie za darmo w związku z pewnymi bonusami na uczelni. Poza tym jeszcze jako student za psie pieniądze pracowałem przy organizacji jednych mistrzostw golfowych. Wraz z 3 kolegami regularnie chodziliśmy raz na dwa tygodnie. Jako ciekawostka pare razy pójść ok ale stosunek ceny do wartości zabawy zabójczy. To już lepiej ponurkować albo grać w tenisa, w dłuższej perspektywie cenowo wyjdzie podobnie a fun lepszy. Śmieszne jest to, że elementem "sportowym" golfa jest spacer od dołka do dołka, czasami są to na prawdę sporo odległości, tymczasem tyle osób jeździ meleksem co w ogóle wypacza idee grania w golfa. Są normalnie turnieje, jest nawet liga. Najpierw musisz wyrobić sobie zieloną kartę. Bez niej nikt nie wpuści Cię samego na pole.
  7. I trzymaj się tego jak tonący ostatniej brzytwy. Choćby nie wiem co. Jeśli na tym polu odpuścisz to odpuścisz na każdym innym. I pamiętaj. Ostrożność na 100 % Jutro tylko prezerwatywa. W jej zabezpieczenia nie wierz i sam wyrzucaj swoją spermę. Miłego.
  8. No jasne, że ma znaczenie. Duże. Tylko jak ja gadam z dziewczynami o ich przeszłości to o tym jakie ma relacje ma z rodziną, o szkole, co w życiu robiła, gdzie podróżowała. Zwróć uwagę, że specjalnie użyłem wyrażenia "usprawiedliwiać". Poza tym Ty omawiasz z nią wprost relacje z jej byłym. I to jak rozumiem w kontekście tego, że jego już nie ma w jej życiu. Kobieta powinna czynami a nie słowami udowodnić że jej były jest faktycznie jej byłym. Jak ona ma/miała jeszcze do niedawna zawieszone jego zdjęcie na lodówce a planuje z Tobą przyszłość to co to ma w ogóle być. W sumie to odradzam jakieś gadki z nią ale skoro i tak będziecie rozmawiali to nie ukrywam, że z będę czekał z ciekawością na Twoją relacje Żeby nie było, że tylko marudzę i nic nie doradzam . Wybadaj czy z tym swoim kolegą dalej zamierza utrzymywać kontakty, jeśli tak to jak bliski ale i tak nie licz na jej szczerość a jeżeli zamierza z nim utrzymywać "przyjacielskie kontakty" to ktoś tu będzie orbiterem, tylko nie wiem czy Ty czy on, czy obaj??
  9. Dziwne i słabe jest to, że w ogóle musicie rozmawiać o jej byłym oraz o jej przeszłości, i że musi się przed Tobą usprawiedliwiać z wcześniejszych lat życia. Jak to napisał w swoim genialnym poście @nieidealny świat w tej relacji kilkukrotnie podniesiono czerwoną flagę. Kontynuując tą metaforę jutro w czasie tej rozmowy ujrzysz cały pochód z czerwonymi flagami i czarnym sztandarem na czele. Po co tu się odnosić do konkretnych detali skoro wszystko w tym związku jest nie tak.
  10. To jest pierwszy filmik jaki z nim obejrzałem. Nie wyrobiłem sobie jeszcze o nim zdania. Natomiast podoba mi się sposób w jaki operuje językiem i jak układa argumenty. Przez co ciężko tej dziennikarce coś mu zarzucić i musi tak strasznie manipulować jego wypowiedziami co on kontruje uśmiechem i tym, że znów go nie zrozumiała i wcale tego nie powiedział
  11. Pierwszy raz natrafiłem na typka. Czuć do niego chłodny profesjonalizm. Nie daje się zdominować lewicowej narracji. Z napisami
  12. Ogólnie laska wygląda mi na borderline. Cały jej opis mi się nie podoba ale masz z nią dobry seks to ją idealizujesz. Szczególnie nie podobał mi się ten jej: I. Samotny lot, II. Kumpel co to niby nie jest już jej chłopakiem od 5 lat ale dalej włazi dla niej do samochodu obcych kolesi i ostrzega ich przed jej skrzywdzeniem. Seks oczywiście tylko od czasu do czasu ale dawno i nie prawda, III. Jej wypytywania o ilość Twoich partnerek seksualnych (sama musiała mieć ich trochę), IV. to że tak szybko chce żebyś się u niej zameldował (6-7 spotkań, no bez jaj). Jak długi to łącznie okres. Miesiąc, dwa?? Jak ją będziesz bzykał to uważaj, żeby nie zaciążyła. Sam się zabezpieczaj. I nie zostawiaj jej sam na sam ze swoją spermą.
  13. Związek, trwał 10 lat. @giorgio Ty zerwałeś ale później chciałeś do niej wrócić. Czyli w pewnym momencie za nią tęskniłeś?? I teraz mija 1,5 roku, widzisz ją. No nie wiem. Coś mi tu śmierdzi. Nigdy nie byłem w tak długim związku niemniej obstawiałbym, że po tak długim okresie coś z tej relacji zawsze zostanie. Jakieś emocje. Nostalgia- jeżeli to był w miarę poukładany związek. Ewentualnie jakaś nienawiść, niechęć jeżeli rozstanie było poprzedzone wojną o majątek, dzieci i obrzucaniem się gównem. Tak czy siak emocje. I teraz wchodzisz do klubu i kobieta z którą byłeś 10 lat tańczy z 3 typami i "niby to świetnie się bawi" a Ty masz w to wyjebane. To musiałeś wszystko na ostro przepracować albo być socjopatą, albo ja jestem za słabego charakteru bo pewnie bym nawet z ciekawości jednak czasem spojrzał co u niej a przyszedłem z kumplem więc wypadałoby żebym jemu poświęcił czas czy temu co zaplanowałem zrobić w klubie. I chyba też bym wolał zmienić lokal i móc się w pełni skupić na swoim towarzystwie niż niby zostać w lokalu i mieć wywalone (ale z ciekawości zwrócę uwagę jak jest ubrana), bardzo wywalone (ale znów się pokazała koło mnie), totalnie wywalone (hehe, bawię się lepiej niż ona). Teoretyzuje bo pisałem- nie byłem w takiej sytuacji. Ktoś jest żałosny bo woli iść do lokalu gdzie mu eks nie będzie ze swoimi gachami biegać i go rozpraszać i będzie mógł się na luzie pogadać ze swoim kumplem i niczym i nikim się nie przejmować. To wygląda raczej jak byś Ty @giorgio żył w świecie wirtualnej bitwy o przestrzeń ze swoją byłą, gdzie musisz udowodnić jak bardzo masz wywalone i siedząc dumnie z podniesionym czołem jako samiec alfa obwieszczał jej, mam wywalone. Nie uciekniesz bo wtedy przegrasz!!! Co przegrasz?? Jej opinie na Twój temat a przecież masz wywalone. Jeśli uciekniesz to się jej boisz. Przegrasz w oczach swojej byłej, która broń boże sobie pomyśli "hehe uciekł, wystraszył się mnie". I ciągle w centrum tej gadki jest jej ocena Twojej osoby a nie to czego Ty chcesz. A taki @Łapinski czy prawdopodobnie ja w takiej sytuacji na spokojnie pójdziemy do innego lokalu bo faktycznie a nie na pozór mamy na nią wywalone i nikogo nie będzie obchodziło czy ona doceni czy wzgardzi, że siedzimy dumnie z naszym czołem przy barze czy nie. Bo liczyć się będzie mój komfortu tego wieczoru a nie jej ocena mojego zachowania.
  14. Szukasz naszego poklasku dla swojej decyzji?? To Ty powinieneś wiedzieć czy dobrze zrobiłeś czy nie. Czujesz ulgę po rozstaniu?? Męczyło Cie bycie z nią?? Co to były za konflikty?? Do rozstania szykowałeś się bardziej niż nie jednej do zaręczyn. Chciałeś ją przeprosić, że z nią zrywasz. Bez sensu.
  15. Pozwólcie, że pomogę Tylko nie mogę zdjęcia wrzucić w lepszej jakości
  16. Ta książka jest dostępna gdzieś po Polsku?? W necie są tylko angielskie wydania.
  17. Ja czytam średnio od 1 do 3 książek w miesiącu ale to ze względu na brak czasu, gdyż gdybym mógł czytałbym dużo więcej. Staram się strasznie ostrożnie wybierać lektury, zdarza mi się w bibliotece spędzić i pół godziny nim coś sobie wybiorę. Niedawno założyłem sobie folder do którego dodaje książki polecana po drodze np. na tym forum, niestety ciężko o nie w bibliotekach dlatego pomimo założenia, że staram się oszczędzać, obecnie daje sobie ten luksus, żeby co pewien czas jakąś książkę kupić
  18. Zbieraj dowody do rozwody. Nagrywaj ją jak się z Tobą kłóci, jak robisz zakupy to bierz na fakturę. Skoro to było jej mieszkanie a za pewne Ty włożyłeś sporo pieniędzy w remont to po rozwodzie przy podziale majątku możesz zażądać nakładów. To ją zaboli i może mieć problem ze spłatą Twojej osoby. Jej matkę też nagrywaj jeśli Ci będzie robić jakieś awantury.
  19. Studia zaoczne możesz robić, polecam ale o prawie podatkowym zapomnij. Po 25 latach w Policji i 55 latach na karku nawet jak skończysz prawo na samych 5 to i tak po skończeniu służby nie utrzymasz własnej kancelarii doradztwa podatkowego ani nikt w istniejących Cie nie zatrudni bo w takim wieku nikt Cie nie będzie uczył i pomagał zdobyć doświadczenie. Jeżeli chcesz zostać doradcą podatkowym to musisz obrać ten kierunek rozwoju zawodowego już teraz. Wg. mnie nie do połączenia ze służbą w policji. Co innego gdybyś poszedł np. na aplikacje adwokacką i specjalizował się w prawie karnym. Miałbyś dużo praktycznego doświadczenia i gdybyś to poparł zdobyciem uprawnień oraz wiedzą teoretyczną z aplikacji myślę, że znalazłyby się kancelarie, które mogłyby być zainteresowane w zatrudnieniu Ciebie. Tylko jedno ale- w pierwszym poście napisałeś, że matura poszła Ci przeciętnie, na studia nie poszedłeś. Zdać egzamin wstępny na aplikację to wg. mnie trzycyfrowa liczba godzin nauki a później trzeba się utrzymać zdając kolokwia. Masz w sobie tyle samozaparcia, żeby się tyle uczyć jeśli jak sam przyznałeś w liceum się za dużo nie uczyłeś?? Aha i bym zapomniał- 3 lata aplikacji to koszt około 20 tyś. zł. Czyli żyjesz tylko pracą i nauką a wszystkie zaoszczędzone pieniądze wydajesz na aplikację. Nie zniechęcam, uświadamiam bo co innego napisać deklaracje na forum co innego przebrnąć w takim trybie pare lat. Żeby nie było, mam kumpla policjanta, który skończył prawo dziennie, po studiach poszedł do policji i już będąc policjantem w wieku bliżej emerytury poszedł na aplikację. Dodam, że typ bardzo kumaty, dorobił się komisarza i na emeryturę przechodzi z pałacu w Warszawie. Typowy glina z pasją, który zawód wybrał świadomie i kiedy zaczynał pracę policja była jego pierwszym wyborem a nie alternatywą. Od znajomych ze studiów którzy w międzyczasie założyli kancelarię dostaje teraz dobre propozycje pracy za ładne pieniądze bo i dla nich zatrudnienie byłego glinę z szeregiem kontaktów w branży a za moment adwokata to niegłupi pomysł. Przy czym droga życiowa była to bardzo długa i żmudna. Typ w międzyczasie zdążył dorobić się już dorosłych dzieci. W wieku 21 lata jeszcze przed sobą tyle zmiennych, że powtórzenie tej drogi jest praktycznie nie do zaplanowania. Poza tym..... .... chcesz iść do policji jak ta praca przyniesie Ci frustracje?? Tak jak koledzy napisali , spędzisz w niej z 25 lat, zanim dobrniesz do emerytury.
  20. 23 lata mimo, to naprawdę ciągle młody wiek. To bardzo duży atut bo wciąż może na spokojnie zacząć wszystko od nowa. I nawet jak popełnić błędy to dalej będziesz miał czas, żeby spróbować jeszcze raz. Ja znam ludzi, którzy rozpoczynali studia, bądź się totalnie przebranżawiali będąc nawet o kilka lat od Ciebie starszymi dlatego nie ma powodu, żebyś kurczowo trzymał się myśli, że za późno na zdobyci jakiegoś fachu. Wciąż możesz wystartować ze wszystkim od nowa. Tylko teraz, jeżeli podejmiesz jakiś plan wdrożenia pozytywnych zmian to Twoim problemem będzie otoczenie, które będzie Cie demotywowało: "po co Ci to, chcesz zmieniać prace??, gdzie indziej dostaniesz 3 tysiące?? he he.... frajer, nie docenia tego co ma...", w toksycznym otoczeniu, zapomnij o szansach na jakieś pozytywne zmiany. Przemyśl, czy chce pracować w tej robocie przez całe życie, jeśli nie to wiedź, że z każdym rokiem będzie Ci coraz trudniej z niej odejść a za 10 lat jak w międzyczasie kogoś poznasz, weźmiesz kredyty będzie to już faktycznie niemożliwe.
  21. Dla Pieniędzy- dużo ciekawostek dotyczących zarobków np. ile zarabia się w branży porno, ile zarabiają e- sportowcy albo ciekawostki np. porównanie zarobków Trumpa i Putina. https://www.youtube.com/channel/UCyHVSusYgnxrGGfx0SOHekw
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.