Skocz do zawartości

Odlotowy

Starszy Użytkownik
  • Postów

    546
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Odlotowy

  1. Można założyć - skoro sprawa sprzed ponad 2 lata temu - sprawa jeszcze nie przedawniona, ale to, że może się przedawnić nie powoduje, że długu nie ma. On jest nadal i negatywny wpis będzie widnieć w każdej, możliwej, bazie jakie są. Wezwania do zapłaty z pewnością będą wysyłane - może 1 pismo, a może 2 - mogą oddać sprawę do firmy windykacyjnej albo od razu do Sądu, a po nakazie zapłaty, oddać sprawę do komornika. To sprawa trafiła już do komornika, czy nie? Niezbyt klarownie przedstawiony temat i niezbyt zrozumiale. Co rozumiesz przez pojęcie umorzenie długu? Na jakiej podstawie sądzisz również, że jest jakaś szansa? Wyczytałeś to z lotu ptaków? Uczelnia chce odzyskać należne im pieniądze, które oddasz z pewnością - pytanie tylko ile dopłacisz do tego interesu?! Z uczelnią miałeś zapewne podpisaną umowę - prawdopodobnie umowy tobie nie wypowiedzieli a nawet i to nie chroni przed spłatą. Nie ma obecnie prawnej możliwości umorzenia długu - ewentualnie, w przypływie ludzkiej dobroci, całą sprawę można umorzyć na jakiś okres czasu - na to bym jednak specjalnie nie liczył. Nie ma obowiązku rozkładania na raty. Mam wrażenie, że zwyczajnie zignorowałeś temat, uczelnia czekała wystarczająco długo, a kiedy upomina się o swoje - to odwracasz kota ogonem na zasadzie ,,mnie nie stać, rozłóżcie na raty albo umorzenie" A gdzie byłeś przez cały ten czas? Najlepiej dla świętego spokoju środki zorganizować i zapłacić im całą kwotę z pisma a choćby dlatego, że po nakazie zapłaty mogą oddać do komornika z zastrzeżeniem aby zawiesił postępowanie przykładowo na 2 lata. A po 2 latach sprawa wróci do ciebie z jeszcze większą kwotą, odsetkami oraz kosztami komornika, które spłacisz w pierwszej kolejności, ponieważ zamiast zwyczajnie, uczciwie uregulować sprawę, wolałeś cwaniakować i liczyć na ładne oczy, że ktoś ci to umorzy...bo takie jest twoje skromne zdanie.... Dopiero teraz zauważyłem, że temat jest z września...
  2. Właśnie w tym momencie wpierdzielił się w niezły syf, a kobieta zwyczajnie zabezpiecza się tak na wszelki wypadek, gdyby nagle w sposób dość kontrolowany straciła pracę Kobieta w związku czy w innym małżeństwie, powinna zadbać o siebie sama a w takiej sytuacji - wspólnego konta - nie da się przejść do jakiekolwiek porządku dziennego. On odczuje to dopiero z czasem, wszedł w chory układ, zrobił z siebie frajera - niezależnie co będzie się działo, to on już jest uzależniony od niej, ale to ona będzie jeździć po jego plecach Pojawią się szybko zgrzyty i ona pokaże mu ,,kto tu rządzi" w tym układzie - ciekawe czy wtedy również będzie mu to odpowiadało? Albo kiedy dowie się, że szanowna małżonka pożyczyła kasę z ich konta jakiemuś jej koledze, w potrzebie - ileż to ukochanych przecież, jedynych, oczekiwanych w swoim życiu, żon utrzymuje bowiem swoich kolegów, za wypłaty męża - ten tylko się dowie, kto własną wypłatę straci To tak jak ze wspólnym mieszkaniem albo wspólnym dzieleniem się rzekomymi pasjami z kobietą, więcej z tego szkody, niż pożytku. Wiadomo, że kobiety nienawidzą niezależnych mężczyzn a im bardziej zależny mężczyzna od kobiety, tym łatwiej nim manipulować, dlatego ja jakikolwiek wspólnym rzeczom czy sprawom w związku z kobietą - mówię stanowcze nie. Ale druga strona medalu jest taka, że każda kobieta ma swoją cenę - cenę za ciało, za seks, za jej czas, uwagę, emocje czy tam miłość - on za to wszystko płaci własną wypłatą i zasadniczo przepłaca. Minuta ciszy dla poległego w małżeństwie.
  3. Wybaczcie ale muszę to napisać... W tym studio była cała masa osób publicznych, które nagle są zaskoczone albo obrażone, ponieważ ktoś głównie dla własnego bezpieczeństwa, nagrywa bądź udostępnia zapis ze studia ,,na żywo" programu, który jest nagrywany i nadawany. Prawdopodobnie gdyby sam poprosił wcześniej na piśmie o wyrażenie zgody na nagrywanie w studiu - takiej zgody by nie dostał. Już pomijam fakt, że nie trafię Pani Jaworowicz i tego jej programu, w którym nie raz była stronnicza, nie raz upodlała ludzi dla własnej przyjemności i zasadniczo zamiast pomagać, to jeszcze bardziej pogrążała siebie i rzekomą pomoc, którą miała nieść - jeśli dla niej pomocą jest to, że ktoś zadzwoni w jakiejś sprawie do redakcji jej programu - to ja dziękuję. DzielnyTata robi z jednej strony dobrą robotę - walczy z chorym systemem prawnym, w który mężczyzna nie ma żadnych praw, jest zwierzyną, na którą się poluje a zazwyczaj dobija - prawdą jest, że cała masa ojców, przez długie miesiące, jeśli nie lata - nie ma kontaktu ze swoim dzieckiem lub dziećmi, bo rzekomo dzielna matka, dla dobra dziecka ukrywa go przed tatusiem, ale już nie ma problemu aby wyciągać pieniądze z jego kieszeni aby fundować sobie wakacje w ciepłych krajach z nowym gachem, podczas kiedy dzieciak siedzi pod okiem babci na RODOS* - Rodzinnych Ogródkach Działkowych Otoczonych Siatką - zabijając tym samym więź między dzieckiem a jego ojcem. Tylko, że DzielnyTata jest porywczy, przegrywa z emocjami, trochę daje się łatwo sprowokować ale gdyby za nim stał jakiś prężny sponsor - jakikolwiek zachodni koncern, który miałby własny interes w tym człowieku - gdyby on miał jakąkolwiek, własną grupę mediów, gdyby w każdym większym mieście działa jakakolwiek grupa pod jego szyldem - to być może wtedy mieliby do niego inne podejście - a tak uważany jest za dziwoląga, bowiem ,,sąd zabrał mu dziecko" Tak, dokładnie - właśnie Sąd - bo to Sąd orzeka o losie mężczyzn na długie lata... Pomijając fakt, że zachowanie ludzi w tym studiu, w tym oczywiście zachowanie gospodarza programu - jest skandaliczne - to pełna amatorszczyzna i tak nie robi się poważnego dziennikarstwa - pokaz agresji i nienawiści. Ale kogo jeszcze mamy w tym studiu w trakcie nagrania: 1) Detektyw Rutkowski...nie mylić z Ostrowskim - człowiek już tak bardzo skompromitowany, że w ogóle nie powinien pokazywać się choćby w powiatowym radiu, a co dopiero w telewizji opłacanej z podatników takich jak my. Facet, który mataczył w wielu śledztwach, postępowaniach - choćby sprawa Madzi z Sosnowca - gdzie Pan Detektyw był jednocześnie Sędzią, Prokuratorem, adwokatem czy reżyserem nie tyle nawet kina akcji, co jednego wielkiego rality show, które zrobił z tej sprawy. Albo niedawne śledztwo tajemniczego ,,wypadku" pewnego studenta we Wrocławiu - chłopak godzinę przed zaginięciem opijał tytuł naukowy, niby poszło o dziewczynę, która jednak odrzuciła jego zaloty...całe miasto go szukało, wielu mataczyło w tej sprawie a Pan Rutkowski, przyjechał chyba 2 miesiące później i stwierdził na oczach rodziców, że ,,chłopak nie żyje" nie wysyłając w teren, choćby jednego, swojego człowieka. Takich spraw - było więcej. Jedziemy dalej - (2) Tomasz Terlikowski - naczelny katolik RP i ja jako katolik - przepraszam za Pana Terlikowskiego - to co ten człowiek ze sobą reprezentuje, jakie głosi podejście do życia, poglądów, jest niebezpieczne dla całego społeczeństwa. Facet, który powinien przez resztę gatunku męskiego, mieszkającego w Polsce, zlinczowany za pomysł a wręcz nawoływanie do stworzenia podatku dla osób - głównie mężczyzn - bezdzietnych, nieżonatych, żyjących w konkubinatach i tylko po to - aby ci zakładali rodziny. Ten facet jest niebezpieczny i powinien być już dawno odizolowany od reszty społeczeństwa. Cytując jego samego - ,,przynosi wstyd całemu rodzajowi męskiemu" - za ten bezpodstawny atak w studiu celem, zapewne zabrania telefonu powinien dostać solidnego strzała w pysk, tak aby swoim ry**m podłogę tarzać - dzielny biały rycerz, któremu nikt nie mówił przecież, że z własnej kobiety to on może zrobić inkubator. Ale tutaj to jest pierwszy do rękoczynów, pierwszy do atakowania, pierwszy do obrażania - sprawę w Sądzie bym facetowi wytoczył choćby za skierowanie słów w stronę DzielnegoTaty, że ,,tak się zachowują przestępcy" oraz wyjazdy persolane wobec jego rodziny...ale to nie jest jeszcze najgorsze - wystarczy sobie poczytać komentarze pod postem pana terlikowskiego na FB, ludzi, którzy stoją za nim murem i nie widzą w tym nic złego. To pokazuje ewidentnie jaka jest kondycja społeczeństwa, ludzie tacy jak terlikowski i ten pan, który stwierdził, że ,,dziecko DzielnegoTaty jest własnością Ministerstwa..." czyli własnością Państwa - robią oni za autorytety moralne oraz za wszelką inteligencję w tym kraju, sprzedają swoje mądrości takim Januszom czy Grażynom przed telewizorem a potem dziwimy się, że otacza nas taka rzeczywistość jaka otacza, w której ojcom zabiera się dzieci, a faceci muszą płacić za niechcące szkody materialne swoich kobiet... DzielnyTata pokazał obłudę i zakłamanie ludzi partycypujących w systemie prawnym, w którym żyjemy, w systemie, w który jednym wolno wszystko a drugim nic. Boże proszę o siły abym nie czuł nienawiści...
  4. Odwieczna zasada - do byłych się nie wraca. Młody wyraźnie czuje potrzebę plasterka po ostatnim niepowodzeniu. Czerpać przyjemność to ona będzie, z twojego upodlenia.
  5. Odlotowy

    Problem

    Chodzisz z 17letnim dzieciakiem. Uciekać od niej jak najdalej, choćby jeszcze dzisiaj. Będziesz dla niej emocjonalnym providerem, a kiedy sama wyjdzie emocjonalnie z tego bagna - nie będziesz jej potrzebny. A jak jesz jakieś dobre ciasto z cukierni, to lubisz je z dodatkiem g***a czy bez? Wiedz, że to, że ona ciebie zostawi to jest nawet bardziej, niż pewne - będziesz dla niej takim przedłużeniem ręki, kimś kto zmieni ją oraz jej życie. Ale zachowania patologiczne, których jest świadkiem w domu, zostają w niej, a któregoś pięknego dnia się w niej obudzą i nie bądź zdziwiony jak pewnego dnia, zamiast czułego buziaka na dzień dobry, dostaniesz od niej z piąchy. A potem zacznie się festiwal nienawiści i pogardy dla ciebie - bo nie będzie widziała w tobie twojego ojca, choćby nie wiadomo jak demonizowała swojego ojca, to on w jej oczach jest i pozostanie silnym facetem i daruj te bajki o tym, że ,,chciał zabić jej kota" A ty śmieszku chcesz startować do niego z łapami Chciałbym zobaczyć jak cię będą zeskrobywać ze ściany, w którą on cię wmuruje. Śmieszku - masz dopiero 19 lat i na dzień dobry, chcesz sobie życie zmarnować, bo ona robi z siebie ofiarę?! Nie robi, ona wzbudza tylko i wyłącznie litość i politowanie. Dla niej takie akcje to chleb powszedni, dający jej dużo przyjemności. Żadna ale to żadna kobieta nie jest warta tego aby na jakikolwiek etapie jej życia, poświęcać dla niej najlepsze i najważniejsze na własne ukształtowanie, lata życia. Pogoń ją im dalej od siebie tym lepiej i nie łap się na jej czułe słówka o tym, jak to ma źle w domu - w życiu z nią będziesz miał tak samo, a nawet i gorzej bowiem rośnie materiał na kogoś jeszcze bardziej patologicznego, niż jej ojciec. Ona nie będzie miała wobec ciebie żadnej litości, nawet się nie zająknie aby zacząć ciebie atakować zarówno fizycznie jak i mentalnie - staniesz się wrakiem człowieka, którego ona zostawi, bo żadna kobieta nie lubi słabości. To co teraz prezentujesz ze sobą, to jest słabość, którą ona wykorzysta przeciwko tobie z dokładnością laserową i nim się jorgniesz, że popełniłeś największy błąd swojego życia, będziesz jak koleś z poniższego mema lecieć w galaktyce całkowitego upodlenia, gdyż im dłużej będziesz siedział w takiej znajomości, tym trudniej z czasem będzie w niej tobie, oraz ciężej z czasem będzie tobie z niej wyjść. Ona ma 17 lat, cycki już jej urosły, nie potrzebuje opiekuna czy emocjonalnego providera, uciekaj śmieszku od niej czym prędzej... Tylko się zabezpieczaj aby twój syn nie miał patologicznej matki a ty teścia Hehe Ale co ja tam wiem...
  6. Ty zły, wredny, podły, paskudny, obłudny, zakłamany, ograniczony samcu! Czemuż żeś dopuścił do opuszczenia twej oblubienicy?! Stała taka zapłakana i z torbami, zrobiłeś z niej ofiarę ty nikczemny obłudniku! A obłudnik wezwał duchy! Toś ona diamentem twoim, powinieneś walczyć o nią, gdzie kwiaty? Gdzie przyznanie się do winy?! Tyś wyborem jej najlepszym! Ona pisana tobie - nie spieprzaj tego, tak nie wypada! Niechaj wraca do ciebie, pokaż, że ci zależy - kup jej pierścionek, niech go sama wybierze, mieszkanie jej zapisz, przestanie wyć do słuchawki. Kupon na futro drogie wraz z kredytem na niej samochód dorzuć. Lecz pamiętaj, że w konia robiony jesteś. Nie imaj się związków na odległość, gdyż jedyna właściwa odległość dla ciebie dobra jest taka, kiedy Pani swą twarz od twego krocza oddala.
  7. Windykator za niecałe trzysta.... Normalnie po dwie stówy... Na fakturę będzie drożej
  8. Póki co to przemawia przez Ciebie bunt - wyrzucasz swoją złość związaną z przeżyciami z kobietą, z którą byłeś i doświadczyłeś takiego traktowania. Nie Ty pierwszy i zapewne nie ostatni - najważniejsze, że chcesz zmienić swoją postawę i zacząć stawiać siebie na pierwszym miejscu. Najważniejsze to nie udawać kogoś kim się nie jest. Żyj zgodnie z własną wolą, nie zmieniaj się na kogoś kim w ogóle nie chcesz być, tylko dlatego, że możesz mieć z tego większe profity. Masz się czuć dobrze sam ze sobą, a nawet uśmiechać się w stronę mijającej się ciebie i trzymającej za ręce pary - jakie to słodkie - czerp z tego pozytywną energię, niech całe związkowe g***o zleci z nieba na kogoś innego, niż ty. To wynik w zasadzie wszystkiego - społeczeństwa, feminizmu, kultury, w której żyjemy - wystarczy zobaczyć jakie seriale są pokazywane w TV i jak mężczyźni są tam przedstawiani oraz całej masy iluzji, którą sprzedaje się nam od najmłodszych lat. Trzeba było im powiedzieć, że Ty ,,będziesz ruchać ich żony, kiedy będą do Ciebie przychodzić i żalić się na was za to, jakimi słabymi mężczyznami jesteście"...to zamyka wszelkie dyskusje z poglądami, które są reprezentowane przez tzw. żonatych kolegów. Stojąca pała, nie ma litości i sumienia.
  9. Odpowiem jako człowiek działający w windykacji do dzisiaj. Skąd wiesz, że są to akurat listy windykacyjne? Otwierałeś je? Czytałeś - zasadniczo nie powinieneś, aczkolwiek niewiele Ci się może stać; w końcu adresat korespondencji na adresie nie mieszka więc z woli zaskoczenia i możliwego ,,zagrożenia" korespondencje otworzyłeś - dla własnego bezpieczeństwa. Najlepiej zrobić na odwrocie adnotacje, że ,,adresat nie zamieszkuje" i myk do zwrotów. Jakie nękanie? Proszę nie nadużywać tego zwrotu. Na Policji Ci powiedzą abyś ,,tam Panie zadzwonił i sobie wyjaśniał" opcjonalnie jak trafisz na kogoś kumatego, to może przyjąć od Ciebie informację, że ,,adresat korespondencji posłużył się tym adresem jako korespondencyjny, bez wiedzy twojej oraz właściciela domu/mieszkania" Ale za wiele z tym nie zrobią bez większych informacji odnośnie adresatki. Zadzwonić do danej firmy i poinformować o całej sytuacji i przekazać, że w przypadku kolejnej takiej korespondencji sprawa wyląduje w odpowiednich organach. Rozmowę oczywiście nagrać. A jak jej chcesz dowalić skoro jej nie znasz? A może znasz? Może to jakaś znajoma dziadków albo w ogóle rodziny? Wpierw musiałbyś ją znaleźć. A wiesz, że zdarzały się sytuacje, gdzie imiona i nazwiska były celowo podmieniane?! Chyba, że znasz to wtedy możesz jej śmiało zarzucić posługiwaniem się danymi adresowymi bez zgody właściciela. Prawda jest taka, że firmy windykacyjne takich instytucji się już dzisiaj zwyczajnie nie boją ani nawet nie obawiają. W większości tych firm, pracują na drugich etatach Policjanci, detektywi; mają dość duże działy prawne i kancelarie prawne zewnętrzne i akurat na takie rzeczy nie szczędzą gotówki. A co takiego mieliby niby wyłudzić? Zwłaszcza, że korespondencja jest adresowana na kogoś innego i z powietrza ta sytuacja się raczej nie wzięła. Taki list miałby nosić znamiona próby wyłudzenia?! Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie podawać swoich danych osobowych, ale zależy co każdy z nas rozumie pod pojęciem ,,danych osobowych" Umysłowo ociężali Janusze wierzą w bajki o tym, że ktoś albo coś im anuluje dług. Nie ma organu, który by Januszowi i Grażynie anulował dług. Komornik może co najwyżej umorzyć postępowanie, ale to nie oznacza, że dług jest anulowany. Tak samo w przypadku sprawy w Sądzie, gdzie dochodzi do umorzenia sprawy, toteż właściwego postępowania, a nawet rozłożenia długu na raty - to prawdziwe cudo mając zobowiązanie rozłożone na raty na drodze sądowej. Chyba, że są kwestie sporne co do kwoty, to wtedy Sąd jest idealnym miejscem to rozpatrzenia takiej sytuacji. Nawet w przypadku przedawnienia, dług istnieje - wygasa jedynie jego terminowość ale Janusze nawet w takiej sytuacji zaskoczeni, że oni widnieją w BIK-u - zaznaczam, że nawet jak spłacamy terminowo swoje zobowiązania, to lądujemy na właściwej liście W przypadku tzw. firm oddłużeniowych, to nic innego jak wyciąganie kasy od naiwnych ludzi, którzy płacą za to, że ktoś, gdzieś wyśle pismo i weźmie za to kasę, którą taki Janusz mógłby spokojnie spłacić swoje zobowiązanie zamiast latać, krzyczeć i szukać atencji, bo ,,banki mnie oszukały" Miałem okazję współpracować z takimi firmami i w jednej rzeczy w jakiej są dobrzy, to sprzedawanie bajery naiwniakom, że ci będą mieli dług umorzony i z tego powodu jeszcze bardziej będą się zadłużać.
  10. A możesz wyjaśnić co takiego narozrabiałaś, że doprowadziłaś człowieka do ostateczności? A czy bycie dla niego dobrą osobą było ponad twoje możliwości? Skoro potrafiłaś mu dowalać bez opamiętania, to musiałaś wiedzieć, że prędzej czy później dojdzie do takiego krytycznego momentu. Czy myślałaś nad tym co zrobisz kiedy to się stanie? Zapewne byłaś przez niego informowana nie raz o swoim zachowaniu. Mogę sobie tylko wyobrazić jaką zołzą dla niego zapewne byłaś, w myśl zasady, że ,,faceci kochają zołzy" a wszystkie lecicie w tą bajkę niczym ćmy do światła. A to cię boli, że będzie miał lepszą dupkę od twojej A niech ma - życzę tego każdemu facetowi, który pozbywa się ze swojego życia kobiet toksycznych a taką właśnie ciebie widzę. A niech znajdzie kogoś nawet i 10 razy lepszego. Nie żal mi takich jak ty - najpierw coś psujesz i rozwalasz przez cały czas, a potem oczekujesz, że ktoś za ciebie to naprawi. Otóż nie - po pierwsze - napisałaś tylko to, co jest dla ciebie wygodne, sporo ogólników ale to typowe dla kobiet. Druga sprawa - nie widzę abyś faktycznie wyrażała skruchę wobec niego, napisałaś dwa sms'y i myślałaś, że do on do ciebie przybiegnie? Nie chcesz go osaczać? A co robiłaś przez cały związek z nim? Będzie ostatnim frajerem, jeśli do ciebie wróci. A ty nie tylko się bój, że będzie miał lepszą pupkę do łóżka, ty przyjmij do wiadomości, że znajdzie sobie kogoś, kto nie będzie dla niego bezgranicznie zły, ale życzę mu aby trafił na kobietę, która będzie dla niego bezgranicznie dobra - ot takie resztki wiary, że jeszcze zostały w kobietach jakiekolwiek ślady, przyzwoitości. G***o tam pojęłaś, napisałaś tylko to co chciałaś abyśmy przeczytali i uwierzyli w twoją nagłą przemianę. Po jego ewentualnym powrocie schemat twojego zachowania będzie taki sam jak w przypadku każdego powrotu - na początku przez krótki czas, będziesz miła i dobra, aż do porzygu ale z czasem wszystko wróci do normy i znowu będziesz dla niego taka jak byłaś przedtem - zupełnie jakbym widział moją byłą po pierwszym rozstaniu - słodkopierdząca na każdym kroku co nie przeszkadzało jej finalnie mnie zdradzać na dwa fronty. Nie trafię takich kobiet jak ty i brzydzę się nimi. Na koniec życzę tobie z całego serca abyś więcej żadnemu facetowi, życia nie zatruwała.
  11. Najlepszy wg mnie komentarz pod artykułem - ,,Karac kogos bliskiego za nieumyslna wine." Zgodnie z tym tokiem myślenia, nie należy karać sprawcy nieumyślnego spowodowania śmierci, a jednak orzeka się o winie. Poza tym wszyscy doskonale wiemy, że kobiety nie mają żadnego poszanowania dla własności i wartości mężczyzny, ponieważ kobiety kierują się zasadą ,,tu i teraz" a co będzie później, to już ją nie interesuje. Jeśli bohater tej historii, jest winny - to tylko użyczenia samochodu swojej kobiecie - życzyć tylko pozostaje odzyskania kwoty za zniszczony samochód, koszty naprawy oraz dodatkowe zadość uczynienie. A więc oczekiwać tego, czego w takiej sytuacji oczekiwałaby owa Pani, której samochód zostałby ,,niechcący" uszkodzony przez jej partnera. Należy również wziąć pod uwagę kwestię odpowiedzialności za całe zdarzenie - po raz kolejny mężczyzna może przekonać się o tym, że trudno jest wymagać od kobiety czegoś takiego. Zepsuła raz, to zepsuje kolejny raz, choćby po to aby facetowi zadać kolejny ból i cierpienie i to wcale nie musi być samochód - żona znajomego niedawno opuściła na ziemię praktycznie nowy telefon. Skończyło się na zbitym wyświetlaczu, za którego wymianę zapłacił owy znajomy. A teraz czekam na Wasze dotacje
  12. Myślisz bardzo dobrze, ale mnie nie oszukasz... Ułuda działająca w głowie powoduje, że zamiast całkowicie zignorować Panią, która lata temu wpakowała ciebie do friendzona - powoduje, że mimowolnie na coś liczysz. A zasadniczo wnioskując po twoich wpisach, myślę, że prędzej ty sam wbiłeś się do tego friendzona bardziej, niż alianci na plażę w Normandii. Właściwie to nie wiadomo do czego sam chcesz dążyć? Chcesz ją zaciągnąć do łóżka? Chcesz zrobić z niej swoją sex-przyjaciółkę? Wszystko przez to, że zwyczajnie jesteś miękką kluchą, która zamiast się uczyć i wyciągać wnioski, brnie dalej w to zakłamanie, jakbyś na siłę chciał coś komuś udowadniać. Ten fragment zwyczajnie nie pasuje mi do koncepcji ciebie, którą opisujesz w całym swoim poście. Skoro masz spotkania z bardzo atrakcyjnymi kobietami - to po co spotkania z kimś, kto bazując na fragmencie, że ,,S ma już 36 lat, nie jest zbyt ładna" Kogo ty koralu złoty chcesz oszukać? Nie szkoda tobie na to zwyczajnie czasu i energii? 6 lat temu pokazała tobie miejsce w szeregu, ale zakładając na moment, że opis ciebie nie jest iluzją siedzącą w twojej głowie, to z uwagi na twoją atrakcyjność panna zwyczajnie chce sprawdzić czy coś na tobie ugra?! Nie warto grać w grę o nazwie ,,wychodzenie z friendzon'e" - czekanie, zastanawianie się, planowanie, oczekiwanie zmian a to wszystko nastąpi tylko twoim własnym kosztem.
  13. Biegnij do niej z kwiatami i dalej się poniżaj przed samym sobą. Masz zwyczajny żal o to, że nie byłeś wtedy na jego miejscu - nie byłeś nim. Jego było stać na to, żeby zrobić z nią wszystko na co tylko miał ochotę - płacił za to swoim czasem, energią i zasobami. Stać go było także na bycie twardym facetem, który potrafi pozbyć się problemu, który mu wadzi. Zamiast przejrzeć na oczy, pogłębiasz własne iluzje. Zasiała tobie ziarenko nadzieji na to, że powrót do niej jest bardzo realny i poważnie myślisz nad tym aby do niej wrócić.
  14. To jest świetny pomysł. Muszę to przemyśleć
  15. Tak, tak... Pokaż jej, że jesteś w stanie dla niej samej porzucić swoje dotychczasowe życie oraz zasoby - masz oczy porośnięte damskim kroczem. Tym samym podbijesz jej wartość mentalną oraz rynkową. A za miesiąc czasu ona ciebie zje, strawi, wy**a i spuści kanalizacją zwykłymi stwierdzeniami, że ,,to był błąd" , ,,ona nie wie czego chce" , ,,zostańmy przyjaciółmi" Wtedy piesek zacznie latać za pańcią, która będzie miała kolejnego - tym razem mocniejszego. Swoją drogą kolejny temat założony przez samca, który ma zwyczajnie ochotę na zdradę swojej kobiety - obrzydliwe - i całkowite poniżenie w oczach kolejnej i to jakoś nie jest tępione.
  16. Na żadnym etapie tej znajomości nie miałeś kontroli. Jedynie ułudę, że kontrolujesz, ponieważ było zainteresowanie ze strony Pani - a raczej badała grunt - byłeś orbiterem a nawet utwierdzałeś ją w tym przekonaniu. No i co z tego? Wzbudziłeś u niej emocje? Zasiałeś ziarenko siebie w jej głowie? Uruchomiła protokół ,,ochładzanie relacji" Na 100% odezwał się były, albo przez cały czas spotykania się z tobą, miała z nim kontakt o czym nie miałeś zupełnie pojęcia, ani świadomości. Z pewnością korespondowała z nim, dzwoniła do niego a nawet się z nim spotykała i porównywała was obu - pech chciał, że nie zbudowałeś na tyle silnej pozycji aby była zdecydowała na ciebie. Z byłym z pewnością jeszcze łączy ją fizyczność - seks - jak pisałem tobie w poprzednim temacie abyś ,,kuł żelazo póki gorące" to się krzywiłeś - ona teraz wali się z byłym za wsze czasy, a ty masz za swoje...przyszłościowe podejście. Ona nie zakończyła w swojej głowie, poprzedniego związku - zasadniczo sprawa jest przegrana. Zastanów się lepiej nad tym czy faktycznie warto inwestować w nią swój czas, skoro ona potrafi za byle ,,pierdnięciem" polecieć do byłego aby pozamykać rzekome sprawy z przeszłości - zapamiętaj sobie na całe życie, że zanim zaczniesz spotykać się z kobietą, wpierw sprawdź dobrze czy faktycznie ma pozamykane wszystkie sprawy z przeszłości - jeśli nie to next case. W obecnej sytuacji to ty jesteś ten gorszy i to ty w całym tym ,,trójkącie" poczekasz na sygnał pozwolenia od niej - o ile kiedykolwiek on nastąpi. A będziesz dla niej gorszy oraz słabszy, ponieważ pomimo wysłania ciebie na margines, ty jeszcze chcesz walczyć albo czegoś się dowiedzieć - czego chcesz się dowiedzieć? - że jej były poprawia po tobie, to co straciła przez czas spędzony z tobą? No to się dowiesz, że wróciła do byłego, albo, że woli abyście zostali przyjaciółmi. Widzę jednak, że emocje się ciebie trzymają - zignoruj ją całkowicie, nie reaguj jeśli się odezwie, nie ułatwiaj jej wtedy niczego, potraktuj to jako lekcję oraz uporządkuj sobie głowę. Poza tym - ona ma 17 lat - napisałem wcześniej , że to jest najistotniejsze w tym temacie i można było przewidzieć taki finał sprawy. Dla ciebie najważniejsze, że posmakowałeś emocjonalnego haju, oraz, że być może dzięki temu przejrzysz na oczy.
  17. Będę brutalny... Moim zdaniem powinieneś zignorować całkowicie sprawę jej syna. Pierwsza sprawa, że dzieciak jest bardzo ale to bardzo podatny na zachowania matki - normalnie poradziłbym abyś nagrał z nim rozmowę, jak przyznaje się do tego, że to ,,mamusia mu kazała tak opowiadać na ciebie, same złe rzeczy" - ale tego nie zrobię. Zobacz w jaką matnię wpadłeś i to jest właśnie ta chwila, w której powinieneś w końcu założyć spodnie, niech prawnik bezpośrednio reprezentuje ciebie w tej sprawie. Wszelkie zeznania na Policji czy w Prokuraturze, lub w Sądzie - to tylko z nim, w jego obecności i najlepiej będzie, jak zaczniesz przedkładać inne swoje sprawy, nad tą tylko po to, aby mieć czas na ustalenie taktyki i zwyczajnie zwodzić wszystkie strony tej sytuacji. Składanie zeznań będziesz odkładać, do Sądu nie przyjdziesz w terminie - wszystko po to aby odwrócić tutaj rolę napastnika i ofiary. Z tym chłopakiem także zerwałbym wszelkie kontakty - niech wraca do matki - nie dość, że byłeś dla niego dobry, to on ulega namowom na kłamstwa, oczernia ciebie, zadaje tobie ból nie do opisania, a później zachowuje się jakby nic się nie stało - nawet zwykłego przepraszam nie usłyszałeś od niego. Dał tobie wyraźny powód do tego, abyś z niego zrezygnował. Później przez lata będziesz czuć ból jaki tobie zadał, że w tej sytuacji i w tej sprawie, uległ matce - uległ kobiecie - rośnie kolejny mężczyzna, który będzie podatny na wpływy otoczenia, a kobiet w szczególności. A jego matka - chce się go pozbyć, bo jest dla niej balastem i nie pasuje do jej aktualnego życia. Wiadome dla mnie jest, że w tej sytuacji nie powinieneś płacić na niego żadnych pieniędzy - zresztą on z nich i tak nie korzysta, tylko jego matka. Jesteś sponsorem dwojga a może nawet trojga osób - przejrzyj na oczy. Jednoznaczne i logiczne jest to, że powinieneś zająć się córką, aby nie wyrosła na kolejną taką gwiazdę jak twoja była żona, a w kwestii chłopaka przemyślałbym temat rozwiązania adopcji. Kolejna sprawa jest taka, że z pomocą prawnika powinieneś wytoczyć kobiecie sprawę o naruszenie dóbr osobistych, a Policja z urzędu powinna wszcząć postępowanie o składanie fałszywych zeznań. Odbijesz dzięki temu piłeczkę, którą rozgrywa twoja była. Nagrywaj każdą rozmowę z nią, telefoniczną, nawet bezpośrednią w cztery oczy, zapisuj od niej wiadomości e-mail, sms'y. Wszystko to co możesz wykorzystać przeciwko niej.
  18. Już raz do kiosku pójść nie chciałeś.
  19. Jaki ty bad boy jesteś, jaki to gieroj z ciebie - brakuje jeszcze tekstu, że kupisz nam wszystkim gumy do żucia i pokażesz jak je żuć. Kolejna gwiazda pozująca na kogoś kim nie jest. Bez pokory, bez skromności, bez okazania choćby minimalnego szacunku dla osób, które zmarnowały swój cenny czas na ten temat, co przejawia poniższy wpis jego autora. A co to znaczy ,,piszą normalnie"? Czyli napiszą tobie to, co ty chcesz zobaczyć albo zinterpretujesz to na swój, wygodny, sposób. Skoro nie zauważyłeś - a podobno czytujesz - to jest forum i to co napiszesz, nie każdemu musi się spodobać. Tępimy, krytykujemy, oceniamy i niszczymy wszelkie galaktyki kobiecego zepsucia ale - przynajmniej ja osobiście - jeśli widzę podobne zapędy u mężczyzn, to spotyka się to ze sprzeciwem. Tak jak twoja postawa - przede wszystkim nie masz szacunku dla własnej żony, z którą na ten temat powinieneś najpierw porozmawiać - taki zajebisty jesteś ale nie ogarniasz kobiecej psychiki i jej danych potrzeb w okresie jakim jest ciąża. Dlatego jeszcze raz namawiam i zachęcam ciebie abyś wziął porządny rozbieg i sprawdził czy nie ma ciebie po drugiej stronie ściany. Pomijam ten fakt, że ja zwyczajnie brzydzę się zdradą - niezależnie czy w wydaniu damskim czy męskim - zawsze jest ktoś, kto oberwie najwięcej - w tym przypadku, twoje przyszłe dziecko. Z ciężkim sercem to twoja żona powinna ciebie olać i pozbawić części twoich zasobów - ale uważam, że żadne kary nie nauczą niczego takich jak ty.
  20. Zobaczyłeś to u niej i nie raczyłeś zapytać nawet po co jej to? LOL Grzyb jak nic.
  21. Yhym...już to widzę. Uważaj, jeszcze w to uwierzymy A jeśli faktycznie, przez moment przeszła ci przez głowę myśl, aby żonę zdradzić z powodu potrzeby seksu - weź rozbieg i walnij w najbliższą ścianę.
  22. Sprawa jest zasadniczo bardzo prosta Facet również może stracić czas na takiej randce - to działa w dwie strony - o ile do niej dojdzie, bowiem panie mają w zwyczaju odwoływać spotkania niekiedy bez powodu. Chętnie bym się z taką spotkał, a gdyby przyszło do płacenia to bym jej powiedział - ,,Wybacz, ale nie zapłacę ponieważ jestem po rozwodzie, a sprawa rozwodowa całkowicie oczyściła moje konto, w dodatku mam na utrzymaniu starszą siostrę" a potem bym wyszedł i wsiadł do taksówki - chciałbym zobaczyć jej minę Jest diametralna różnica z ,,pójściem na kawę" a ,,zaproszeniem na kawę" Jeśli idę na piwo z jakąś kobietą, to nie znaczy, że ją zaprosiłem. Ale zaraz zapewne znajdzie się jakiś mądry, który napisze, że ,,płaci ten, który zaprasza" - najlepiej jest nie zapraszać - albo zapraszać i oczekiwać zaangażowania w spotkanie przynajmniej w podziale 50/50. Dzisiaj wiem, że jeśli na pierwszym spotkaniu nie dogadam się z Panią w kwestii finansów i potencjalnego rozliczania za spotkanie - to na tym etapie wiem, że nie mam co angażować siebie, swój czas w taką relację. Kiedyś w czasach latania za jedną Panią, którą zaprosiłem właśnie na randkę, pochwaliła się w szerokim towarzystwie, że ,,jest na moim utrzymaniu" Oczywiście zjadła i wypiła za moje, ale żeby sama dać coś od siebie, to Panie ,,miły jesteś ale mam plany na później - idę na imprezę" - na imprezę rzecz jasna nie zaprosiła...po takich akcjach czułem się jak g***o. Owszem - zdarzają się Panie, które same potrafią zaprosić, zaproponować wspólne wyjście a nawet zapłacić za siebie, ale jest to rzadkość, która odchodzi już do lamusa. Chodzi tylko i wyłącznie o kasę, o pokazanie ile $ jesteś w stanie zapłacić za jej obecność i ewentualne otrzymanie od niej premii, w postaci jej ciała. A gdyby każdy zapraszający facet w miesiącu 2, 3 czy więcej kobiet - miałby za nie wszystkie płacić - to nagle się okaże, że 3/4 jego wynagrodzenia idzie na dokarmianie zagrożonego gatunku jakim są roszczeniowe Panie. Jakby mi powiedziała, że przyjmuje zaproszenie, ale swojej pupci nie da, to bym się z nią nie spotkał
  23. Ależ proszę Popatrz na to w bardzo, ale to w bardzo krzywym zwierciadle Mijasz na ulicy jakąś parę - uśmiechnij się do Pani a zobaczysz, że ona na to zareaguje pozytywnie A jednocześnie wyobraź sobie, jakie piekło ona musi sprawiać swojemu facetowi - kiedy są sami
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.