Skocz do zawartości

Maślanka

Użytkownik
  • Postów

    77
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Maślanka

  1. Czy Ty mu w ogóle napisałaś, że przepraszasz, że nie odpisałaś na smsa bo nie miałaś pieniędzy na koncie? Może też się poczuł urażony. Najbardziej przykre jest to, że po tylu latach związku wy piszecie do siebie smsy z zyczeniami, zamiast się spotkać/zadzwonić, jakbyście się dopiero co poznali :/
  2. Mój mąż jest również wielokrotnie doceniany. Pomagam mu też jak tylko mogę. Nie jestem typem kobiety, który tylko pokazuje palcem co jest do zrobienia. W ciąży nie mogłam mu pomóc, a jak każdy, on też ma wady (mimo waszych superlatyw, też macie wady jak każdy normalny człowiek) a wadą mojego męża jest słomiany zapał i brak dokładności. Tyle. Dostrzegam swoje wady i chyba dlatego tu to opisałam, zgadza się? To w jakim celu jest ten rezerwat? My kobiety opisujemy z czym mamy problem, a wy wszystko podciągacie do zrąbanej natury kobiet, zamiast napisać jak ewentualnie postąpić. Gdybym napisała, że to on mnie opierdziela, że zostawiam ciuchy na pralce a nie w pralce, to byś odpisał, że super! Że z babami tak trzeba. Śmieszne.
  3. A po co stwarzasz dla swojego kochanka iluzję Twojej wierności w stosunku do niego? Liczysz na coś? Przecież jasno postawił sprawę, że nie zostawi rodziny. To co Ci zależy, czy mu powiesz o narzeczonym, czy nie. Jego zazdrość o Ciebie jest zwykłym mechanizmem posiadania u faceta. Facet jest zaborczy o własne zasoby. Jesteś jednym z jego wielu zasobów i tyle ^^
  4. Myślę że w większości przypadków jest tak jak Marek mówi w audycjach, kobiety same siebie nie znają, nie wiedzą jak działają ich mechanizmy. Z racji bycia kobietą, znam mnóstwo innych kobiet i w większości one marzą o pięknej miłości, rodzinie jak w "Rodzinka.pl", mężczyźnie, który będzie je kochał i szanował. Odsuwają na bok drugą naturę, która gdzieś tam się przebija, kiedy obejrzą "50 twarzy Greya" i chcą poczuć taki rodzaj emocji, pożądania i... posiadania seksualnej władzy nad mężczyzną, który sam ma władzę. Kobiety są w siódmym niebie kiedy wiedzą, że kręcą faceta, który im się podoba. Staną na głowie, żeby mu dogodzić. I tu Panowie macie rację, "mokrym snem" kobiet często jest chęć sterowania swoim ukochanym, ale nie w świadomy sposób, to bardziej skomplikowane, ale lubią czuć, że mają faceta w emocjonalnej niewoli i to najlepiej faceta, który znaczy coś dla innych. Obecnie wyznacznikiem tego są pieniądze. Dlatego takie filmy i książki dobrze się sprzedają. Kobiety nie wiedzą dlaczego małżeństwo zaczyna je frustrować, miało być cudownie przecież, ale życie to nie film...Hormony faktycznie opadają, facet wiecznie nie podkręca pożądania, wraca zmęczony z pracy, bo nie jest milionerem z bajki, ona sprząta brudne gacie i gotuje obiad, chce się czuć doceniona, ale nie potrafi tego przekazać, tylko robi tysiące wyrzutów (domysl się o co jej chodzi) w jej głowie kłębią się wyrzuty, że nie tak miało być i miesiącami urasta to do rangi dramatu życiowego, zwalania winy na tego faceta i niedostrzegania własnych wad. Nasze babcie nie miały tak bardzo pakowanej tej sieczki do głowy. Były bardziej wierne i lojalne. Nie wszystkie kobiety obwiniają za swoje emocje mężczyzn z którymi są. Ogólnie ludzie mają tendencję do obwiniania innych za swoje niepowodzenia, smutki, a nieumiejętność szczerej rozmowy prowadzi do dramatów. Taką z grubsza mam refleksję.
  5. Najbardziej rozbroiło mnie końcowe pytanie...Nie np. "Jak powiedzieć o wszystkim narzeczonemu i się z nim rozstać". Tkwisz w związku, bo to jest Twoje koło ratunkowe na wypadek gdyby kochanek kopnął Cię w tyłek. Po co? Czujesz się tak lepiej we własnej głowie, bo kochanek ma zobowiązania względem żony i dzieci, no to wg. Ciebie Ty masz zobowiązanie wg narzeczonego i być może tylko dlatego jeszcze nie wpadasz w rozpacz, że kochanek i tak traktuje Cię jak zwykły przelotny romans z elementem wysrywania na Ciebie swoich problemów. Masz mentalność Kaliego? On mnie zdradzał to ja też mogę, mimo że mu niby wybaczyłam? Boże...brak jakichkolwiek morali. Ciebie zdradza z własną żoną, żonę z Tobą ^^ Ty jego z narzeczonym i narzeczonego z nim. Tak mi się skojarzyła śmieszna (przez łzy) historia ciąży z przeniesienia nasienia innego faceta z kochanki na własną żonę ^^ nevermind. Skoro na jednym forum Cię ochrzanili i tutaj też stawiają Cię do pionu, to zdaje się że coś z Tobą nie tak.
  6. https://sjp.pwn.pl/sjp/parafianin;2570608.html Owszem, słowo "parafianin" oznaczało człowieka zacofanego, głupiego. Etymologia wskazuje na człowieka "ze wsi". Może niektórzy idąc teraz do kościółka będą świadomi kim dla czarnosukienkowców są Kościół cwanie sobie wszystko wykombinował.
  7. @Selqet wydaje mi się, że to bardziej w moim przypadku chodzi o sposób w jaki coś mówię, niż o same słowa. Po tym jak mój mąż zrobił naszą sypialnię na "odwal się", po prostu widziałam że nie miał cierpliwości i ochoty żeby sufit wyglądał ładnie, ściany nie miały farfocli z farby, mimo, że prosiłam, że mówiłam że to dla nas...kiedy w końcu z dumą oświadczył, że skończył (oczywiście jako przykładna żona powinnam się dokonaniem zachwycać) ale coś w mojej drobiazgowej naturze się zagotowało i zapytałam z czego jest taki zadowolony i że prosiłam żeby choć trochę się postarał. Ja się staram jak coś dla nas robię. Obraził się na mnie śmiertelnie. Moja siostra byla obrażona, bo jak twierdzi, ostatnio skrytykowalam jej jazdę samochodem, a ja tylko powiedziałam żeby uważała jak hamuje i patrzyła w lusterka. Może faktycznie mam pretensjonalny ton, albo powinnam używać innych słów. Nie wiem. Ewentualnie niektóre osoby po prostu nie znoszą krytyki...
  8. Daj ultimatum (tzn. szansę), jeśli mu naprawdę zależy to podejmie leczenie. Alkoholizm to okropna choroba, ale da się z tego wyjść. Ludzie robią to dla cierpiących przez nich osób, leczą się. Jeśli nie podejmie leczenia to będzie tylko gorzej. Zakładam, że chciałabyś mieć normalną rodzinę, z czynnym alkoholikiem możesz o tym zapomnieć. Straumatyzujesz siebie i dziecko. Uciekaj póki masz czas.
  9. Hm...ja zauważyłam u siebie, że jestem zupełnie inaczej odbierana przez otoczenie niż bym chciała. Tzn. Nie umiem we właściwy sposób dobrać słów na szybko w rozmowie. Chyba też zachowanie jest nieadekwatne do tego co chciałabym przekazać. Wynika to prawdopodobnie z dość powściągliwej i zdystansowanej natury. Zawsze wydawało mi się, że kobietę z klasą wszyscy szanują i jej słuchają, podziwiają. Trzeba pracować tutaj grubo nad poczuciem własnej wartości. Np. Często chciałabym żeby moja krytyka została odebrana łagodniej, a wychodzi na to, że kogoś uraziłam. Z drugiej strony, kiedy trzeba być twardym i powiedzieć coś dosadniej, to brakuje mi odwagi, boję się że kogoś urażę. Czytam wątek z zaciekawieniem i czekam na kolejne części. Może i mnie uda się coś w sobie zmienić
  10. Dla mnie zdecydowanie jakość ale może być byle gdzie i byle jak, ważne żeby chemia była taka, że aż elektryzuje powietrze. Wtedy wilk jest syty i owca połknięta
  11. @MoszeKortuxy - W toksycznym związku obie strony są toksyczne. Jedna dlatego że daje się gnoić, druga dlatego, że gnoi. Ewentualnie obie strony gnoją siebie nawzajem. Plus dla tej, która da radę to zakończyć. Dla mnie ten rok był rokiem wyzwań. Rokiem przeprowadzki do innego miasta i rozłąki z najbliższą rodziną. Zakończyłam też ciągnący się remont naszego nowego domu. Urodziłam dziecko naturalnie, z czego jestem dumna, a jeszcze bardziej z tego, że moje ciało nie ucierpiało na tym zbytnio. Odkryłam w sobie miłość do tego małego człowieka, a całą ciążę obawiałam się, że macierzyństwo nie jest dla mnie (ciąża niespodzianka). Odnajduję się w roli żony i matki. Przebaczyłam w końcu swojemu ojcu za kiepskie dzieciństwo, które dane mi było przeżyć. Pracuję nad sobą, swoimi lękami i widzę zadowalające efekty. Zrozumiałam też, jak mocno kocham swoją matkę i jak bardzo jestem jej wdzięczna. A dzięki audycjom Marka poukładałam sobie w końcu, to co już od dawna mnie zastanawiało i na czym to polega.
  12. @Gwyn Zaciekawiłaś mnie swoim doświadczeniem "śmierci klinicznej", widziałaś klasyczny tunel i światło na końcu, czy wyglądało to u Ciebie inaczej? Spotkałaś kogoś? W jaki sposób wpłynęło to na Twoje życie? Co się w nim zmieniło? Ja będąc przed 15 rokiem życia często doświadczałam świadomych snów, raz zdarzyło się OOBE i paraliż senny. Później zdarzyło mi się widzieć tzw. "duchy". Teraz ograniczyło się to do snów, przez które wiem, że coś złego stanie się w rodzinie.
  13. Kanał znany i oglądany Pan dr. Jaskowski również. Mówi też bardzo ciekawe rzeczy nt. suplementacji m.in. witaminą D3 która jest niezwykle istotna szczególnie w ciąży i po ciąży, jak i dla dzieci. Dużo kobiet ma problemy z wypadającymi włosami po ciąży,. Ja za radą doktora suplementowalam w ciąży większe dawki D3 i nie zaobserwowałam wypadających włosów po porodzie ani pogorszenia stanu zębów.
  14. Miałam partnera z taką "urodą". Dla mnie to akurat nie był problem, bo wiem co to jest, wiedziałam też, że byłam pierwszą partnerką tego faceta, więc nie zastanawiałam się, czy to nie kłykciny, ale jak jakaś dziewczyna jest brzydliwa, albo nie wie, że coś takiego może ją spotkać, to ją to odrzuci jak zauważy. No ale to już kwestia zaufania i bliskości dwóch osób.
  15. Daj spokój...Nacieszył się inną kobietą, może ją "puknął", bo z Tobą nie miał perspektyw żebyś mu "dała", musiał się chwilowo dowartościować (zaczął widocznie wątpić w swoje możliwości, kiedy Ty nie robiłaś kroków naprzód) a teraz odzywa się do Ciebie, bo może jednak mu się uda. Być może też trochę zaintrygowała go Twoja niedostępność i oziębłość w relacji. Albo...nadal jest w związku. Przecież jak spotykał się z Tobą to też najwyraźniej kręcił z inną na boku (skoro później okazał się być w związku).
  16. A ja Cię tylko dodatkowo pocieszę, że nie każda opanuje "głębokie gardło". Mityczny myk aktorek porno. Ja mam odruch wymiotny w pewnym punkcie i choćbym nie wiadomo jak się starała to tego nie ominę. Życie. Mąż to rozumie, tylko czasem się zapomina ;D Mężczyźni naprawdę wiele wybaczają jeśli im się podobamy i nas kochają. Dużo więcej niż kobiety (tak mi się wydaje, my jesteśmy bardzo wymagające w stosunku do siebie i facetów też - świadczą o tym tysiące artykułów np. w śmiesznym Cosmopolitan "Jak sprawić by było mu dobrze?" , "Sztuka dobrego fellatio", "Jak pokazać mu czego naprawdę potrzebujesz?" etc.). Rozmawiajcie ze sobą, mów mu o swoich potrzebach, niech on mówi o swoich, poddawajcie pomysły, badajcie swoje granice
  17. @Sinduriel jak wczorajsze spotkanie? Doszło do skutku? Prześledziłam wątek od początku i uważam, że jeśli on okaże się mocno zakompleksiony na punkcie własnej seksualności (i tego nie zmieni), to będzie to źródłem Twojej frustracji. Na początku będziesz go chciała wesprzeć (kobieta chce zmieniać faceta i zbawić cały świat jeśli się jej podoba - taka nasza natura), z czasem sama będziesz potrzebowała żeby był pewny siebie i żebyś miała świadomość, że tak mocno go kręcisz, że on nie może wytrzymać dwóch dni żeby Cię znowu nie bzyknąć. (albo chociaż Ci to zakomunikować) - tu nie chodzi o "zdobywanie", tu chodzi o potwierdzenie kobiecej atrakcyjności dla danego faceta. Wszak kobietę najbardziej kręci, jak podnieca mężczyznę na którym jej zależy. Jeśli nic nie zmieni się w jego postępowaniu i nadal będzie robił podchody i oczekiwał Twoich zapewnień o jego doskonałości (mimo, że tysiące razy zapewnisz go o jego zajebistości) to w końcu zapragniesz samca, którego nie będziesz musiała o niczym zapewniać i najdzie Cię ochota, żeby wziął Cię bez zbędnego gadania i nakłaniania. Oczywiście to się nie stanie w miesiąc, ani dwa. Męczarnie mogą trwać dłużej To on ma problem z pewnością siebie. Możesz go zachęcić, sprawić żeby poczuł, że daje Ci na maxa przyjemność, ale jeśli po kolejnym satysfakcjonującym stosunku dla obu stron, on nadal będzie szukał dziury w całym - to współczuję.
  18. @Lalka Zarówno kobiety jak i mężczyźni są wciągnięci w system. Doskonale znana jest nasza natura (o czym Marek często mówi w audycjach), a manipulowanie nami przychodzi niezwykle łatwo. Kobietami jeszcze łatwiej właśnie z uwagi na ich o wiele bardziej stadną naturę. Niektóre jednak zrobiły się cwane i potrafią wyłuskać z tego korzyści dla siebie. Tak jak w artykule, nie było problemu dojścia do sławy przez łóżko, wykorzystanie faceta było okej, ale jak to zaczęło uwierać w światopogląd, wizerunek i poczucie wartości, to tego faceta trzeba zgnoić, zniszczyć, wszystkimi dostępnymi środkami. W zasadzie to obecny system uwypuklił wiele wad kobiet...
  19. Jestem żoną mojego męża i matką naszego syna. Nie wyobrażam sobie podawać tego w odwrotnej kolejności i to bez słowa "naszego" przy synu (zastępując je słowem "mojego"). Gdyby nie mój mąż nie byłoby dziecka, zdecydowaliśmy się na dziecko wspólnie z miłości. Kocham męża i kocham syna. Są to miłości zupełnie różne od siebie i nie dające się zmierzyć. Kiedy matka, lub ojciec poświęcają dziecku całą uwagę, dają ogrom miłości, bez przemyślenia jak to okazywać - to jest to pożywką dla kompleksu Edypa. To się właśnie dzieje gdy dziecko jest zawsze numerem jeden. Niekoniecznie od razu kompleks Edypa, ale zaburzenie postrzegania ról społecznych w dorosłym życiu, przez brak wytyczonych granic. Niemożliwość zerwania toksycznej relacji z matką, poszukiwanie starszego od siebie partnera dla zaspokajania obrazu ojca w głowie. I takie tam inne psychologiczne bajki
  20. MoszeKortuxy to albo mówimy, że kobiety są od rodzenia dzieci, opiekowania się nimi, bo do tego je stworzyła biologia i dzieci są zawsze przy niej, albo stawiamy mężczyznę i kobietę na równi praw i jemu również przyznajemy dzieci, a kobietom pozwalamy na wszystko, tak jak mężczyznom. - oczywiście obie opcje są kontrowersyjne i ciężkie do przyjęcia. Złożoność problemu feminizmu leży daleko i głęboko. Kiedyś mężczyzna zapewniał kobiecie byt i był jej zabezpieczeniem. Nie mogła od niego odejść, bo zginęłaby w świecie (niskie zarobki, lub w ogóle brak pracy dla kobiet, bez szans na normalne, dostatnie życie). Kościół świetnie rozwiązywał ten problem uniemożliwiając rozwiązanie małżeństwa. Wtedy kobieta dożywotnio była utrzymywana przez męża, dzieci też. Nie istniało pojęcie "rozwód". Dzisiaj zrobił się bałagan, który posprzątać się da, ale to wymagałoby woli obu stron, lub znów wprowadzenia patriarchatu. I tu prztyczek - tak samo większość mężczyzn jest za patriarchatem, jak kobiet za feminizmem. Jedynymi osobami które są antypatriarchalne są kobiety ;] Nie uważam żeby rządy mężczyzn były aż takie wspaniałe. I tak manipulowały nimi zza kulis kobiety Wracając do tematu kobiety czują się bezkarne i czuć się będą, dopóki ktoś nie ukróci pobłażania im w sądach. Tyle.
  21. Pewnie gdyby to naprawdę wywarło piętno na jej psychice, to nie zapomniałaby o tym na 20 lat...Przypomniała mi się książka Stephena Kinga "Gra Geralda", tam kobieta przeżywała całe życie jeden nieszczęsny epizod z ojcem. Co doprowadziło do nieumyślnego zamordowania męża...Takie rzeczy naprawdę nie wypływają nagle po 20 latach.
  22. Wielki świat Hollywood...i polskiej elity. Wszystkie te znane kobiety, które teraz są wielce pokrzywdzone, bo zrobiły "karierę przez łóżko", chcą tylko jednego - wybielenia się przed samymi sobą. No bo jak to? Zrobiła karierę, bo jest piękna, mądra, utalentowana (jej zdaniem), ale cholera, w pamięci gniecie ją w tyłek fakt, że karierę to ona zrobiła tylko przez ten swój tyłek. Trzeba wtedy oskarżyć biednego faceta o gwałt, molestowanie, cokolwiek. Lepiej się wtedy poczuje. W zwykłych realiach kobiety robią to zazwyczaj z zemsty, smutne, niehonorowe zachowanie. Niestety, większość kobiet honorowa nie jest. Liczy się tylko ukaranie faceta. Za upokorzenie, brak szacunku, lub tylko za to, że ją "olał". I tak jak mówicie, jeśli którejś przydarzy się prawdziwa krzywda, to wtedy większość (zwłaszcza) mężczyzn podejdzie do tego sceptycznie. Polecam zapoznanie się z tematyką marksizmu kulturowego, który jest zarazą dzisiejszych czasów. Powoli ten jad wprowadzano nam w życie i teraz wydaje owoce. Gender, wielowymiarowa płciowość, niszczenie jednostki rodzinnej, feminizm, wypaczanie wartości moralnych - przez film, książkę, sztukę, niską kulturę, chociaż do wyższej też już się ten syf przedostaje. Robią to specjalnie, bo ogłupiałym, samotnym człowiekiem, bez wsparcia rodzinnego łatwiej się rządzi, a jeszcze łatwiej wyzyskuje w katorżniczej pracy. Najlepiej po 12 godzin dziennie. Nową marchewką już nie ma być dla faceta utrzymanie kochającej go kobiety i dzieci, tylko nowy samochód, smartfon, tani i szybki seks. Dlatego kobietom robi się wodę z mózgu, niestety mężczyznom w jakimś stopniu też, ale to w kobiety uderzono najbardziej, bo to one utrzymywały to rodzinne ognisko. Już nie ma być obiadków w domu, znajomych piersi kołyszących się przy odkurzaniu mieszkania i miękkich, ciepłych, rozchylonych ud w nocy. Niech nam zabiorą to poczucie bezpieczeństwa...Nie wszyscy chcą się na to godzić. Dla kobiet pojawia się w tle nowe, nieznane niebezpieczeństwo - Islam. Wdziera się do Europy i czy tego chcemy, czy nie, prawdopodobnie zaleje ją całą. Dla kobiet to oznacza koniec obecnego życia. I o ile jeszcze 50 lat temu, to polscy mężczyźni by ich bronili przed utratą praw, przed zepchnięciem do roli zwierzęcia domowego i dziwki do łóżka, to dzisiaj niektórzy zaczną się zastanawiać, czy tak nie powinno być...Przykre, ale niestety panie same sobie kręcą bat na tyłek.
  23. Maślanka

    Cześć :)

    Po wysłuchaniu wielu audycji Marka i lekturze książki, dołączam do Was może uda się coś zmienić, chociaż w ułamku kobiecego świata
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.