Skocz do zawartości

Bonzo

Starszy Użytkownik
  • Postów

    2355
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    30
  • Donations

    100.00 PLN 

Treść opublikowana przez Bonzo

  1. No tak :) Byli byli, spokojnie. Oczywiście była to wąska grupa społeczeństwa (bo większość zarabiała po 20 USD na miesiąc) ale gdyby było inaczej - to na taksówkach nie byłoby Mercedesów W115, nie byłoby Pewexów i innych dóbr zachodnich. A były. Kupowali w nich po prostu lepiej sytuowani Polacy - zarabiający dobrze w PRL'u (tzw "prywaciarze", "badylarze", inżynierowie z kontraktów w Libii i Iraku, zblatowani z PZPR'em, złodziejaszkowie i tak dalej. I nie ukrywajmy - część tzw "elity Solidarności", która zwyczajnie rozkradła pomoc otrzymaną od m in AFL. I własnie ci, którzy bywali w Pewexach - ruchali za 50 dolarów. Bo tyle kosztowała prostytutka na poziomie. Co nie znaczy, że nie było div za "alpagi łyk" (bez dyskusji po świt) - zapewne były. Ale tego wiele nie było - jak już kobieta się decydowała ruchać za kasę - to szła pod skrzydła Alfa, ktory ją wystawiał zagraniczniakom, marynarzom, zagranicznym turystom i wskazanym powyżej gościom, ktorym było lepiej niż szaremu obywatelowi. Decydował jak zwykle rynek. Alf szukał divy pośród takich za łyk jabola. Zabierał ją do siebie, kazał umyć, fryzurę zrobić, pazurki zachodnim lakierem, ciuch jej nowe koleżanki kupiły (Alf rzekł "oddasz w miarę zarabiania) i wystawiał tym, którzy płacili. Jest oczywiste, że z 50 dolarów połowa to 25 dolarów. Czyli PRL'owska wypłata. Alf umiał liczyć - połowa łyka jabola warta była mniej. A i dupeczka chodziła jak w zegarku - uśmiechnięta, robotna, czyściutka i zadbana - bo skoro za godzinę miała tyle ile w miesiąc - to inaczej być nie mogło. Rynek, po prostu - rynek.
  2. To przecież jasne, że była płatna, aczkolwiek stawki nie uznałbym za zbyt wysoką (2 stówki czyli jak na dziś normalnie, wręcz tanio). Jest jasne także, że 40+ - w inne nigdy nie celuję (za dużo potencjalnych problemów, nie ten poziom w łózku) Poza tym ja nie mam już ochoty ani czasu na tak zwane "polowanie". Czyli - adorowanie, przekonywanie, obsypywanie kwiatami, prezentami itp. Po prostu nie chce mi się, jestem na to za stary i mam milion innych, ciekawszych, zdecydowanie bardziej twórczych zajęć niż tak zwany "klasyczny podryw" w efekcie którego WYDAJE SIĘ, podkreslam - WYDAJE SIĘ facetowi, że rucha za darmo. A wydaje mu się dlatego, że na telefon wydał kwotę A, na obiad w knajpie kwotę B, na prezencik jeden i drugi - kwotę C, zaś na benzynę by co najmniej w jakieś miejsce dojechać (a najczęściej przy-i-odwieźć damę z i do domu) - kwotę D Kwotą E chciałem oznaczyć czas (bo czas to pieniądz) - ale pozwolę sobie uznać, że fachowcy ze sobą rozmawiają, wiec na razie wydane było A+B+C+D i CAŁY CZAS NIE MA ŻADNEJ GWARANCJI, że będzie ruchanie. Jak wspominałem niejednokrotnie - NIE ISTNIEJE seks bezpłatny. Nigdy nie istniał i nigdy istnieć nie będzie. Sztuka w tym by nie przepłacać. Klasyfikacja pod względem ceny za ruchanie - od najdroższego po najtańsze jest taka: 1. Małzeństwo 2. Nic 3. Nic 4. Długo, długo, długo nic 5. Tak zwany stały związek z klauzulą zachowania wierności 6. Tak zwany otwarty związek - gdzie można ruchać kogo się chce 7. Nic 8. Nic 9. Jeszcze bardzo długo nic 10. Dama fachu pokrewnego miłości czyli diva. Najsmutniejsze jest to, że 99% facetów uświadamia sobie tę oczywistość o kilkanaście a niekiedy nawet kilkadziesiąt lat za późno. Dlaczego żony nienawidzą prostytutek ? Ano dlatego, że żonine gierki dupą przestają mieć jakąkolwiek skutecznośc w momencie gdy facet wie gdzie jest najbliższy burdel i nie obawia się tam udać. Bo kazdy mąż, który choć raz w życiu w niezaspokojonej przez żonę potrzebie skorzystał z burdelu - natychmiast się dowiaduje - że tak lekko przerobię słowa pewnego brytyjskiego premiera - "jak wiele otrzymać może za jak niewiele od jakże licznych"
  3. Zaraz tam dokonania. Sytuacja jest taka: W rejonie Polski, w ktorym mieszkam mozna odnieść wrażenie, że kobiety na portale erotyczne w ogóle nie wchodzą. Z tego rejonu są dosłownie zerowe ilości dam na zbiornikach, erodate, sympatiach itp. I takie miałem wrazenie do 27 listopada tego roku. Tego dnia (a w zasadzie nocy) - wszedłem z ciekawości na datezone bo chyba na ero czy jeszcze gdzieś indziej jakaś nachalna reklama tegoż mi się pokazała. Zarejestrowałem się, zapłaciłem za miesiąc chyba 3 czy 4 dychy i kliknąłem wyszukiwanie w promieniu do 50 km. I mnie zamurowało. Okazało się, że tutejsze (okolica powiedzmy 30 km) kobiety znają tylko ten portal i żaden inny. Bo nigdzie ich nie ma - tylko tu wszystkie przylazły Po prostu nie wyobrażałem sobie że moze być taka sytuacja w tym rejonie Polski jaka jest w Trójmieście czy Warszawie - czyli klikasz a ekrany z kolejnymi kobietami wydają się nie mieć końca. I dlatego od zarejestrowania konta do ruchania minęło mniej niż 12 godzin z czego większość to noc. Po prostu - tak się złozyło, że akurat datezone wypełnił tutejszą niszę. Co oczywiście nie musi się zgadzać w innych rejonach. A że na DZ spermiarze siedzą ? A co mnie to obchodzi ? Jesli dama podaje mi telefon, ja na ten telefon dzwonię i wszystko wyglada jak najlepiej po czym jade do niej i okazuje się, że jest jeszcze lepiej niż moje doświadczenie w tym zakresie wskazuje - to czegóż mam chcieć więcej ? Bismarck powiedział kiedyś, że ludziom nie wolno mówić jak się robi politykę i kiełbasę. Co ? Że na DZ są kurwy a gdzie indziej porządne ? Nawet jesli gdziekolwiek indziej są porządne - to co mnie to obchodzi ? Wieje mi wiatrem halnym, morską bryzą, lub zefirkiem nawet fakt czy dama miała dzisiaj tylko ze mną do czynienia czy przede mną było jeszcze pięciu. Zwisa mi to dokumentnie. Akurat tego nigdy żaden facet nie wie nawet jesli posuwać zaczyna właśnie swoją legalną, prawowitą i w dodatku sakramentalną kościelnie żonę. Nie ma bowiem żadnej, ale to żadnej gwarancji, że zony tej pół godziny, godzinę, pół doby wczesniej nie bzykał kochanek. Z autopsji wiem co mówię.
  4. To jest tak oczywiste, że aż do porzygania nudne. Dyskutowalismy tu przed dwoma a może i wiecej laty na ten temat. Wniosek z dyskusji był jeden - 100% zdradzonych jeszcze dzień przed ujawnieniem zdrady - dawałoby sobie uciąć rękę za wiernośc partnerki/ra. Dlatego tez kiedy jeszcze bywałem w tzw "stałych związkach" - nigdy w wiernośc kobiety nie wnikałem. Sam zaś wierny byłem tylko przez dwuletni okres małzeństwa - czyli od ślubu aż do momentu nie tyle rozwodu ale jego UPRAWOMOCNIENIA ! Poważnie potraktowałem bowiem obietnicę (art 23 KRiO + przysięga w KK) Tymczasem przed slubem (5 lat) + pozostałe związki niemałzeńskie - wierny nie byłem. Dlatego, że żadna z kobiet takiej deklaracji na mnie nie wymusiła - a ja zaś do składania takiej zaspecjalnie wyrywny nie byłem. Więc - skoro nie było obietnicy że mam być wierny - to przecież nie musiałem. Po 1 stycznia 2012 roku problem sam się rozwiązał. Od tego momentu nie wchodzę w ŻADNE stałe związki z kobietami. I dlatego też jestem człowiekiem bardzo szczęśliwym i spełnionym na płaszczyźnie męsko - damskiej. Wszelakie relacje męsko damskie w mym życiu są obecnie wzorcowo, podręcznikowo wręcz udane - i dlatego też mam absolutnie doskonałe zdanie o kobietach.
  5. I własnie o to chodzi. Ruchać będą cwani, zaradni, kumaci, przydatni (fach zawsze sprzedawalny) lub zapobiegliwi (@zucker - poduszka) - czyli ci, którzy będa mieli szeroko pojęte atrakcyjne zasoby (pieniądze, alkohol, papierosy, paliwo, opał i oczywiście żarcie) Reszta łachmyctwa - ręczny do najtańszej wody gazowanej (ach te dziwki i szampan) Bo jak to zauważył nieodżałowany, świetej pamięci profesor Wolniewicz - "wielkie żarcie się właśnie kończy". Czyli - upada socjalizm, ktory spowodował, że łachmyta dostaje pieniądze za nic, Dżesika bierze socjał za to tylko że ma dzieci i nie ma komu uczciwie pracować. Dupą również. Reasumując - normalność oznacza zdecydowanie łatwiejszy dostęp do ruchania dla facetów biologicznie wartościowych. Tak bowiem zaprojektowała to natura (jak kto woli - Bóg, Budda, Allah, Reptilianie, Potwór Spaghetti - w co kto wierzy - interes był dokładnie taki sam za każdym razem). Rucha więc silny, rucha kumaty, rucha ustawiony. Takie geny mają iść dalej w świat i na takich genach ma być budowane kolejne pokolenie. A jesli nawet nie zapłodni - to jest udowodnione i to niejednokrotnie, że kobieta w rękach kumatego, silnego, zaradnego faceta - rozwija się i zmienia na plus. Dzbany, lewusy, lenie, łachmyctwo - ręczny. BTW: Jak wywołać nicka ? Kiedyś małpą przed nickiem, a teraz widzę, że z małpą nie działa. Rzecz w tym że takich jest niewielu. Bo ludzi bogatych po prostu jest mało. Karyny w na przykład Warszawie - nie są rozpuszczone kilkunastoma milionerami działającymi w/g powyższego schematu ale są rozpuszczone tym, że mnóstwo łachmyctwa dostało nienależne im pieniądze. I to wymaga wyjasnienia ponieważ zagadnienie jest głębsze. Nie tylko łachmyta, ktory dostał socjał należy do nich ale i normalnie pracujący robotnik, ktory z braku ludzi (bo socjał więc po co pracować ?) - dostał podwyżkę razy dwa. PiSowski socjalizm spowodował zaburzenie wartosci pracy i usługi - a co za tym idzie - i wartości ruchania u divy. Burdele są częścią gospodarki i jest jak jest. Ale jak wspomniałem - spokojnie. Za roczek będzie normalniej.
  6. To tylko częśc możliwości. Wiodący portal randkowy - jesli dobrze zajrzeć pod sukno - także daje możliwości wychwycenia damy fachu pokrewnego miłości. Nie zastanawiam się nad tym. Nigdy. Po prostu - dzwonię, rozmawiam i wnioskuję czy ma sens udać się do niej. Najczęsciej tak. Jedyne co warto zrobić - to zbadać czy bezpieczna. Pisałem o tym juz kiedyś. Czyli - dzwonisz i pytasz ile za seks bez gumy. Jesli ona mówi - 100, 1000, milion, zylion - grzecznie się żegnasz zycząc najlepszego wszystko jedno czego. Jesli mówi - miś, nie ma opcji, albo w gumie albo wypad - to jej mówisz - właśnie takiej cię szukam ! A ona na to: "Ach, mój harcowniku, mój czerwony berecie. Siadaj, odpalaj, jedź tu do mnie - bo właśnie siedzę cała Twoja i zaczynam się pogrążać w melancholijnych rozważaniach, ktorych leitmotivem jest pytanie "dlaczego Cię tu jeszcze nie ma"" Dużo. Tysiaka nie dałbym za godzinę ruchania nawet Miss World. Nie ma to żadnego sensu. Normalna stawka dzisiaj to między 200 a 400 złotych - z czego bliżej 200 niz 400. Podkreślam, że te brzydsze myszki są tańsze. I reguła - zawsze mniej urodziwa dama jest lepsza w te klocki. Spokojnie. Za rok będzie w Polsce armagedon gospodarczy. Ceny tych usług zejdą w dół barfdzo mocno. Dziś są sztucznie zawyżone - bo Dżesika dostaje 2x500 na dzieci + ma darmo mieszkanie od gminy + wyprawki + żarło z MOPS'u. Do żadnej roboty za 3k na rękę nie pójdzie - bo straci w/w benefity. Jej się nawet dupy dać nie opłaca za 500. Ale spokojnie Panowie, spokojnie. Poleci inflacja, poleci bezrobocie, socjał będzie wart pudełko zapałek - to sytuacja się unormuje. Swoje pierwsze kroki w korzystaniu z płatnego seksu stawiałem pod koniec lat 90-tych. Wtedy regiony w Polsce z 35% bezrobociem nie były niczym zaskakującym. Usługa była tania, chętnych do roboty też nie brakowało - bo do UK, IRL, DE - masowe wyjazdy się zaczęły po 2004 roku. Ruchanie w Polsce kosztowało zawsze tyle samo - czyli średnio 50 dolarów na godzinę. Za komuny tyle brały mewki, potem tyle brały divy. Co przeliczone na złotówki dawało (zależnie od kursu USD/PLN) od 100 złotych (dolar okolo 2 złotych w roku 2008 przed kryzysem) do 200 złotych (dolar obecnie - c.a. 4PLN/USD) Róznica jest taka, że 50 dolarów w połowie lat 90-tych to było o wiele wiecej pieniędzy niż dzisiaj. 100 złotych w roku 2000 - to była kasa wystarczająca na bardzo wykwintny obiad w drogiej knajpie i jeszcze zostało Dzisiaj 50 dolarów jest w stanie stosunkowo swobodnym pierdnięciem wydać prosty, niewykwalifikowany robotnik. Popyt spowodował spadek jakości usług. Bo nie ma konkurencji (demografia). Ale jak wspomniałem - spokojnie. Roczek. Pierdolnie wszystko to będzie tanio.
  7. Większość może i zaniedbana - jak wszędzie Lat mam 48. Miałem w życiu okolicznośc z zajebistymi 20-tkami i zajebistymi 50-tkami. Miałem okoliczność z zaniedbanymi 20-tkami i zaniedbanymi 50-tkami. Życie. Juz kiedyś wyjaśniałem dlaczego jest niedobór młodego towaru do ruchania. Demografia Panowie, demografia. W roku 1975 (czyli obecnie dama 45 letnia) urodziło się 646.400 dzieci. W roku 2000 (czyli obecnie dama 20 letnia) urodziło się 378.348 dzieci. Jak widać - róznica bez mała 270 tysiecy. Dodatkowo - częsciej 20 letni faceci chcą posuwać rówieśniczki niż 40-tki oraz jednoczesnie częsciej 40 letni faceci chcą posuwać 20-tki niz rówieśniczki. I to wyjaśnia, że jesli w grupie 20-tek pojawi się jakaś fajna - to natychmiast zostaje zagospodarowana.
  8. Są trzy rodzaje kobiet: 1. Kobiety z którymi chce się wypić 2. Kobiety za które chce się wypić 3. Kobiety przez które chce się wypić. Pojawia się pytanie - do jakiej grupy należy autorka wpisu ? Bo ja od rozwodu lat temu dziewięć - równo uwielbiam wszystkie trzy grupy dam - nawet trzecią bo nie ja przez nie piję.
  9. datezone.com Podobne do erodate ale chyba skuteczniejsze. Więcej użytkowniczek. Mam sentyment do tego portalu ponieważ założyłem tam konto o godzinie pierwszej w nocy, opłaciłem blikiem, aktywne. Szybki risercz po okolicy - obiecująco. Napisałem do pewnej nieodległej damy (c.a. 30 km) i poszedłem spać. Rano się budzę, wchodzę na profil opornie (bo w pierwszej chwili nie pamiętałem hasła - bo wszystko świeże) a tu w odpowiedzi numer telefonu by zadzwonić. Igraszki były u niej po dwunastej w południe - czyli można powiedziec, że od rejestracji do ruchania minęło mniej niż pół doby. Dama zajebista. Bywam regularnie. Dlatego mam sentyment. Zastrzec się jednak muszę, że nie wiem jak się mają sprawy z małolatami trzydzieści minus. Nie mój target - ja to w czterdziestki celuję i mam kryteria wyszukiwania ustawione od czwórki z przodu.
  10. Przygody to się trafiają cały czas. Opisać opiszę z pewnością, niech tylko jakiś wątek przypasuje
  11. Kto mnie pamięta ? Bo tu kiedyś byłem. Potem znikłem bez powodu. I konsekwentnie bez powodu - jak to zgrabnie ujął dobry wojak Szwejk - "melduję posłusznie, że znowu jestem" Co tam u Was ? Po staremu ? Połowa forum rucha mężatki, połowa wkurwia się na ruchaczy ? Czy może proporcje się zmieniły. Bo u mnie bez zmian. Za stary na nie jestem. W drugi raz w świeżakowni historyjki życia pisał nie będę. Ściskam, przybijam, wypijam i nawet zakąszam. Wasz Bonzo.
  12. Obejrzałem ten film. Szczerze mówiąc mnie to nie dziwi i pokazuje jeden podstawowy problem - brak lustracji w kościele. Trzej księża z filmu byli tajnymi współpracownikami Służby Bezpieczeństwa. Ten czwarty, młodszy - chyba nie zdążył (choć kwity na niego na pewno są w archiwach WSI) Na stronce www.inwentarz.ipn.gov.pl znajdziemy informacje n/t ks. Jana Anioła (TW Paweł) oraz ks Makulskiego z Lichenia (TW Sikorski). Informacji n/t ks. Cybuli z Gowidlina nie znalazłem - a to dlatego, że najpewniej z racji na fakt, że był on kapelanem p. Wałęsy - teczka jest w zbiorze zastrzeżonym IPN. Gdyby w 1989 roku wszystkie teczki zostały upublicznione i każdy mógłby sobie przejrzeć ich zawartość - problem by już dawno przestał istnieć. Szambo by wybiło 30 lat temu, sprawa zrobiłaby się głośna i albo strukury kościoła już wtedy upadłyby albo by się oczysciły. A tak - to do dzisiaj istnieją elementy szantażu w postaci teczek z ktorych w każdej chwili mogą się zacząć wydobywać śmierdzące dmuchy. Bo posiadacz teczki (najlepiej schowanej, a wiec nieistniejącej w zasobie IPN) w kazdej chwili może przyjsć do kogoś ważnego i wymusić na nim określone działanie. - noooo bo powiem ! - ależ proszę pana, tego mi chyba pan nie zrobi ? - no nie, ale wie pan..... I szantażowany już chodzi jak w zegarku Nowaka. Nawiasem mówiąc p. Sekielski miał dość łatwe zadanie. Jest on dziennikarzem. Dziennikarz (jak i historyk) ma dostęp do ZAWARTOŚCI (zawartości, nie katalogu ze stronki) teczek w IPN. Zawartość teczek jest jawna, z tym, ze szary człowiek nie dostanie zawartości w IPN. Dziennikarz (i historyk) zaś - tak (i może wystawić ksero przed oddział IPN, kserowac i rozdawać ludziom - legalne działanie) Zatem - p. Sekielski mógł usiąść do katalogu, poszukać księży, wyjąć teczki, poczytać, sam mógł znaleźć ofiary (bo są ich dane w raportach), dotrzeć do nich i zrobić dokument. Szkoda, że nie zrobił tego kościół w 1989 roku. Tu p. Jerzy Dziewulski o tym mowi: https://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/jerzy-dziewulski-szacowalem-ze-nawet-30-proc-duchownych-bylo-zarejestrowanych-ale/tmdy02n Argument obronny to nie jest. Chodzi o to o czym napisałem powyzej. Mianowicie - lustracja w kościele. Gdyby teczki opublikowano - sprawa wyszłaby już dawno temu i problem by znikł. Ale niestety kościół zamiótł temat pod dywan.
  13. Panowie: Nie ma w rządzie męzczyzn. Normalnych mężczyzn. Tam siedzą jakieś - nie przymierzając - cioty. Gdyby polskim premierem był dziś normalny facet, z jajami to Góralom ze Wzgórz Golan mówi tak: Po pierwsze. Jesli Żyd mieszkał w Warszawie (lub gdziekolwiek indziej w Polsce) w 1939 roku to był obywatelem polskim. Dlaczego ? Ano dlatego, że Izrael powstał w 1947 roku. Wczesniej go nie było. Po drugie. Jesli wtedy tego Żyda ktokolwiek zabił, nawet Polak, choć z prawdopodobieństwem 99.9% można twierdzić, że zrobił to Niemiec lub Rosjanin - to w chwili śmierci Żyd ten był obywatelem polskim. Po trzecie. Nie ma na ziemi (tej ziemi) takiego miejsca, gdzie po zmarłym, ktory nie pozostawił spadkobierców - dziedziczy mienie kto inny niż państwo, ktorego tenże zmarły był obywatelem w chwili gdy umarł. Po czwarte. To nie Polacy wzniecili problem, z ktorego wynika Wasz pomysł p/t Ustawa 447-JUST, a ktory nazywa się II wojna światowa. Tę wojnę wywołała III Rzesza pospołu ze Związkiem Radzieckim. Więc jesli macie jakieś problemy - udajcie się do Moskwy lub Berlina. My Was będziemy wspierać duchowo i w dodatku życzyć najlepszego wszystko jedno czego. Co ? Że p. Putin pokaże Wam ruski miesiąc ? Ups, peszek. Po piąte. Jesli zgłosi się prawny spadkobierca jakiegokolwiek majątku, ktory znajduje się z państwowych zasobach naszego kraju, udowodni swe prawo do spadku jak nalezy - to wypłacimy mu należne odszkodowanie z potrąceniem kosztów odbudowy danej nieruchomości i poniesionych przez nasz kraj kosztów jego utrzymania od dnia odbudowy do momentu zwrotu. Z uwagi na fakt, że istnieje szansa (i to znaczna), że wskazane, poniesione przez nasz kraj koszty mogą znacznie przekroczyć wartość nieruchomosci - może się okazać, że spadkobierca nie tylko nic nie dostanie, ale wręcz bedzie musiał coś zapłacić. Gdyby nie chciał - cóż, nie jesteśmy "żydki" i wspaniałomyślnie, z dobrym sercem odpuścimy mu pod warunkiem, że się od nas odpierdoli. A po ktore to będzie ? A już wiem - po szóste. W związku z powyższym trzymajcie się i pierdolcie się. No. I wygłaszając taką deklarację zostaje się mężem stanu. Zaś obecny rząd to są chłoptasie i tchórze. Albo zdrajcy.
  14. Miej na uwadze taki drobiazg, że jesli jedną nogę wsadzisz do miski z wrzatkiem, zaś druga wmarznie w lód - to z punktu widzenia statystyki moczysz nogi w letniej wodzie. Identycznie - na spacerze z psem - statystycznie obaj macie po trzy nogi. Powyższe w ramach kuracji doszkalającej młodych ludzi.
  15. Czas sobie kawę zrobić. Twoje wpisy działają na mnie usypiająco Nie będziesz miał pretensji, jesli sobie teraz szeroko ziewnę ?
  16. Moim zdaniem Ty za wiele rozkminiasz niepotrzebnych rzeczy. Co ma może ten "plus". że gdyby zdrada była poprzedzana aż takimi analizami - to należałaby do rzadkości. Dlatego, że zabrakłoby na nią czasu. Zrób prostą rzecz. Załóz sobie jakieś konto na erodate, wejdź na jakiegoś czata, załóz konto na sympatii i po prostu się umów z jakąś damą na bzykanie. Zwyczajnie. Nie zwierzaj się z tego nikomu poza dwiema osobami - samemu sobie i bzykanej na boku. Sprawdzić czy Ci się podoba czy nie - i wtedy albo będziesz tego typu zabawy kontynuował, albo dasz sobie z tym spokój. Tu nie da się nic sprawdzić teoretycznie. Analizy, rozkminy, szukanie porad, słuchanie relacji innych - mają wartośc ale nie główną. Główna wartośc - to eksperyment na samym sobie. Ruchanie pozamałzeńskie to nie jest coś co się da opisać. Trzeba samemu sprobować. Nie mieszałbym w takie rzeczy małzonki (ani słowem bym nie wspomniał, że mam takie mysli) - bo już za same mysli będziesz podejrzany i skończyć się to może problemami. To po prostu trzeba zrobić - przemyślawszy uprzednio całą strategię. Tak byś skorzystał z tego miodu (lub dziegciu), wyrobił sobie pogląd, a żona się nie dowiedziała. Ruchanie to czynnośc, którą się po prostu robi. Oczywiście mozna opisać jak poderwać damę czy ile to kosztuje, ale sama czynnośc po prostu się robi. Bo od samego mieszania herbata słodsza nie będzie.
  17. Przeciez o tym piszę od zawsze. W stałym związku, jesli zadeklarujesz wierność - jedno masz pewne. Że podjałeś takie zobowiazanie. Koniec pewników. W zamian za to niczego gwarantowanego nie masz. Ani ruchania, ani wyłaczności na tę osobę, której wiernosć zdeklarowałeś ! To Matrix wpaja ludziom, że w stałym związku ruchasz ile chcesz. A to - w zestawieniu z rzeczywistością - nie wytrzmuje krytyki. A to nie ma nic do rzeczy. Jesli swiadomie składasz deklarację, że nie będziesz ruchać innych kobiet niz tylko ta jedna - to automatycznie rezygnujesz z możliwości ruchania innych kobieta poza tą jedną. Godzisz się wiec na określone ograniczenie. Dlaczego żony i kobiety w stałych związkach (zwłaszcza żony) nienawidzą prostytutek ? Z tych samych powodów, z ktorych kazdy przedsiebiorca nienawidzi tańszego konkurenta. Bo mąż, jesli raz sie uda do burdelu - natychmiast dowiaduje się, parafrazując pewnego brytyjskiego premiera - "jak wiele, za jak niewiele dostać może od jakże licznych" Z czego wypływa prosty wniosek iż żonine gierki dupą kosztują 150 złotych na godzinę. Ten moment w życiu kazdego faceta nazywa się męskim oświeceniem.
  18. Zawsze odliczam. Nigdy nie ma problemów A widzisz - to zalezy od tego jaki prowadzisz biznes. Jesli na przykład masz sklep komputerowy w Warszawie i rachunki za żarcie z knajpy ulicę dalej - to jest to do zakwestionowania. Tak samo z hotelem (nocuje w hotelu a mieszka dzielnicę dalej ?) Ale jesli na przykład masz biznes typu serwisant maszyn (u klientów na terenie kraju), inżynier (budowy w całym kraju), jakiś dystrybutor powiedzmy paneli słonecznych (też cały kraj) - to rachunki z knajpy 100 km dalej nie powinny być problemem bo łatwo wykażesz, że to koszt uzyskania przychodu. Byłeś na przeglądach gwarancyjnych u klientów w danym miescie i zadanie trwało dwa dni. Faktury nie wystawiałeś - bo przegląd jest darmowy, wliczony w cenę usługi, na którą faktura znajduje się dwa miesiące wczesniej - za instalację określonego np systemu. Inna sprawa, że ja czasami wrzucam coś "kontrowersyjnego" by w razie kontroli US się czepił TEGO a nie czegoś innego. Wtedy wyjebują z kosztów taka f-rę a Ty wpłacasz VAT z odsetkami i podatek - co jest przewidywalne. Księgowość bowiem powinna byc prowadzona dobrze, ALE NIE ZA DOBRZE ! Dużych burdeli to dzisiaj prawie już nie ma. Może poza Bodegą w Gdyni. Dziś burdel to agentura. Mieszkanie w bloku, dwie, max trzy dziewczyny i tyle.
  19. To jest gwarancja sukcesu. Jesli zasilasz kotłownię gazową z kilku róznych przyłączy, ktorych właścicielami są KONKURUJĄCY ze sobą operatorzy - to masz gwarancję, że ta kotłownia będzie pracowała zawsze. Bo mało jest prawdopodobne by wszyscy na raz zbankrutowali, a jesli nawet - to natychmiast ich miejsce zajmą inni. Mało tego - operatorzy wiedzą co się dzieje u konkurencji - i jesli jeden z nich, cytując "Ziemię Obiecaną" - "szedł bankrutować" - to zanim splajtuje do reszty - już będziesz miał na mailu ofertę od nowego dostawcy.
  20. Nie wiem czy zdradzałem. Bo żony, w małzeństwie - nie. No ale wtedy, wchodząc w małzeństwo - złozyłem deklaracje wierności, przy świadkach i w obecności urzędnika państwowego. Zaś w tzw "stałych związkach" deklaracji wiernościowej NIGDY nie składałem, ani nawet nie byłem o wiernośc pytany. Więc - trwało status-quo czyli korzystałem sobie z uciech na boku. Partnerkom z tego się nie zwierzałem, one nie pytały. Mam takie samo podejście. Nie widzę żadnego powodu by dać sobie amputować szalenie wielki kawał wolności. W zamian za co ? Za gwarancję ruchania w stałym związku ? Przecież taka gwarancja ruchania i tak jest. Może nie tej konkretnej kobiety, ale ruchanie i tak będzie.
  21. Zalezy co rozumiesz przez "dłuższe". Bo w sumie 6 godzin to wiecej niz jedna Inna sprawa, że kobiety, z ktorymi się spotykam raczej sa kobietami znanymi mi od dość dawna. I zazwyczaj jesli się spotkam po raz pierwszy - to znajomosć ta ciągnie się dłużej i mozna powiedzieć że na swoj sposob jest stała. No ale spotkanka z określonymi kobietami nie są zbyt częste - bo ciągle jedna i ta sama kobieta mi sie nudzi. Muszę mieć dywersyfikację
  22. Na szybki spust z krzyża - raczej najtańsza. Ale jesli chcesz się ciekawiej pobawić w fajnej atmosferze - już niekoniecznie. Jedno jest pewne - zawsze seks wprost płatny jest tańszy od tzw "darmowego" (w małzenstwie, czy w stałym związku) Tak samo jak zawsze zakup za gotówke jest tańszt niz na kredyt.
  23. Jesli kobieta jest kumata (choc takich wiele nie ma) - to w dzisiejszych czasach wykształcenie wyższe, szczególnie z uczelni typu WSGnG (Wyższa Szkoła Gotowania na Gazie) jest raczej problemem niż zaletą. WSGnG to zarządzanie, marketing, politologia, socjologia,europeistyka i tak dalej.
  24. Bo to wychodzi taniej. Bo u mnie na wiosce burdelu nie ma. To po pierwsze, po wtóre - jeszcze się zakocha i będzie kłopocik wiekszy niż gdyby zakochała się zdalnie (remote fall in love) z odległości 100 km Najsolidniejszy argument - kasa ! Burdelu nie ma. Więc do takowego musiałbym podjechać do jakiegoś większego ośrodka miejskiego. Na przykład do Trójmiasta - gdzie burdeli wiele i jest wybór. Tam oczywiście za dwie stówki per godzina mamy ruchanie gwarantowane. Tymczasem jesli poderwę jakąś damę (czy to mężatka czy inna) i zaproszę ją na kolację ze śniadaniem - to rachunek ekonomiczny wygląda tak: 1. Hotelik (cała doba) - od 100 do 200 złotych 2. Kolacyjka na osób dwie - okolo 100-150 złotych 3. Jakiś prezencik (opcjonalnie) - np 100-150 złotych The worst case scenario 200+150+150 = 500 złotych. W najgorszym wypadku, a zazwyczaj taniej. I mam dupeczkę do dyspozycji na całą noc. W burdelu taka przyjemnosć (diva na noc) kosztuje nie mniej niż dwa razy tyle. W dodatku za poz. 1 oraz poz. 2 dostanę f-rę VAT co spowoduje odpadnięcie VAT'u i podatku dochodowego. W burdelu faktury za ruchanie nie dostaniesz (nawet gdyby prostytutka chciała założyć działalnosć gospodarczą w tym zakresie - to legalnie tego zrobić nie może) W kwestii dojazdu. Aby w moim przypadku udać się do burdelu z odpowiednim wyborem lasek - trzeba gonić do Trójmiasta. A to jest 100 km. Tymczasem wyrwana z Trójmiasta na przykład jakaś mężatka lub inna laska - smialo przyjedzie zaproszona przeze mnie do położonego poza Trójmiastem przybytku - zlokalizowanego w moim kierunku. Zwłaszcza mężatka (dyskrecja) Zatem - mam na ruchanie finalnie bliżej niż do burdelu. Może nie są to istotne koszty (bo różnica odległości czy to 50 km czy 100 nie jest wielka) - ale skoro już kalkulujemy dokładnie - to też pozwalam sobie to wliczyć. Przekonałem ?
  25. W moim życiu była jedna transformacja. Stop stalym związkom z kobietami. Co zaowocowało większą ilością kobiet w moim życiu i totalnym zerem problemów przez nie powodowanych. Kobiety uwielbiam. Są to zajebiste stworzonka, wszystkie bym najchętniej wyściskał i fachowo wymiętosił Warunek jest jeden - UMIEJĘTNIE z nich korzystać i życie będzie piękne. Nic na ciśnieniu, nic na siłę, nic na rympał. Totalny luz. Szarmancja, grzeczność i doskonały humor. Oraz najważniejsze - wiedzieć kiedy przestać - bo tylko wtedy możesz z tej sceny zejść niepokonanym. To jest wojna partyzancka. Facet to partyzant, kobieta to żołnierz wsparty sprzętem, prawem i przychylnością otoczenia. Partyzanci bowiem nie mają takiej broni jak normalne wojsko. Nie mają takiego wsparcia w sprzecie i narzędziach. Więc muszą zaatakować, zadać możliwe największe straty i uciekać gdy się wojsko zorientuje skąd strzał wyprowadzono Trzeba być samobójcą by jako partyzant z nożem - stawać do walki z czołgiem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.