Skocz do zawartości

deleteduser91

Starszy Użytkownik
  • Postów

    690
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    500.00 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser91

  1. @Adrianoob Miałem, Ciebie pytać, o co chodzi, bo to Twój kolejny post, o tej tematyce. Nie mam biznesu, więc jestem tylko kolejnym mędrkiem z Internetu. Sprawy mają się źle, jeśli chodzi o ilość ludzi, na ulicy, co przekłada się na spadek zainteresowań, jeśli chodzi o wizyty w punktach gastronomicznych, w galeriach itp. To, już kolejny miesiąc będzie obostrzeń, ludzi będą mieli złe nawyki, oduczą się chodzenia do tego, typu punktów. Polka jak zwykle dąży, do najbardziej przejebanych obostrzeń, Niemcy, Anglia, tam ludzie nie muszą nosić maseczek, w przestrzeniach otwartych. Samo to, mnie tak irytuje, że wychodzę z domu, tylko na rower, lub bieganie. Wiem, że to trudna, do wykorzystania rada i w sumie oczywista, ale gdybyś miał umowy ze szpitalami, Dps, czy Hospicjami, to ciągłość pracy by była. Jeśli chodzi o dostawy to masz firmy zajmujące się tym, jak np UberEats
  2. To, na pewno muszę wprowadzić, mam wrażenie że zaczyna być uzależnienie. A tak to cisnę codziennie, w tym miesiącu jeśli chodzi o trening siłowy, to jeden dzień kalistenika, następny siłka domowa, w pokoju. Do tego, co dwa dnie 10km bieganie, rower prawie codziennie od 20 do 100km poniedziałek, bo miałem wolne i się szarpnąłem, Ogólnie samopoczucie, gorsze, spowodowane całym, tym zamieszaniem, podjąłem studia, są zdalne, też wyjeżdżam, do pracy za granicę i nie wiem jak to będzie. Moim celem jest uzyskanie duplomu, wystarczy licencjat. Ale mi się nie chcę nic tam, robić, uraz od pozostawiony po szkole średniej, czyli kucie na blachę. Języka obcego uczę się codziennie, ale to co, innego bo słowa, zwroty należy zapamiętać, bo będą używane, a tu wiadomo ile rzeczy się przydało od jakiś 13 lat szkoły.
  3. Ja Cię, za słowo trzymać nie będę. Dopóki Polska urzędem stoi, w sensie w pizdu osób, ma tutaj dobrze, ciepła, lekka posadka, zero stresów, wymagań, żadne wirusy, kryzysy ich nie interesują, dopóty nic tu się nie zmieni. Poza tym Mati, już nas wyjaśnił: "protestujcie w Internecie", noższz kurła mnie rozjebał, tym tekstem.
  4. @mac Widzę, że wziąłeś sobie, do serca słowa premiera Matiego: "protestujcie w Internecie" I dlatego "dali" nam internet, zapodał nam poniżającego plaskacza, to co myśli i jakie ma dla nich - rządzących znaczenie ludzie, wyrażający swoje zbuntowane zapędy w komentarzach, na wszelkiej maści platformach. Wy się mądrujcie a my zbieramy resztę. Kto Ci tu wyjdzie? Na protestach są tylko młody Julki i ich kukoldy, które nigdzie nie robią, to mają być Ci, co rzekomo coś zmienią? Wywalczą? Było już tak, jak piszesz, ani roboty i kartofle plus zasmażka, robota, to roznoszenie ulotek, czy sprzedawanie maseżerów, wyszedł ktoś, protestować? Nie, otworzyli granicę i zaczęła się emigracja. Teraz będzie myślę, podobnie, tylko że na o wiele gorszych warunkach.
  5. No, to brzmi elegancko, ja to kupuje. Kiedyś zmiany, w ramach wojny musielibyśmy przeczekać w wilgotnych okopach, jedząc konserwy, a teraz "wszystko" się zmieni podczas lockdawnu, siedzimy sobie w jeszcze ogrzewanych domach, gadamy o Julkach. Ja lubię dramatyzować. Ja, tam nie pędzę. Jak śpiewali raperzy "More money, more problems", a biorąc, pod uwagę, Twoje zapędy od Ameryki Południowej: "más dinero más problemas"
  6. Obecna sytuacja czyli protesty, a i zbliżający się Lockdow (właściwie już zatwierdzony, poprzez zwiększające się liczby chorujących) osłabi i tak już lipną naszą gospodarkę. Zanim gruby, schudnie, to chudy umrze - prosty, choć trafny przykład obrazuje porównanie naszej gospodarki np z niemiecką gospodarką. Cezary Graf wspomina, że silne kraję potrzebują białych pracowników, o obecne pokolenie sprowadzonych imigrantów, jak wiemy nie garnie się do pracy. Wiadomo, że emigracja już od dawna nie jest eldorada, pamiętam jak byłem w Uk pierwszy raz, to było dużo beciaków, którzy tyrali i żyli na "dwa domy", czy on ryra, a żonka siedzi w Polsce, bo lajtowa, praca, koleżaneczki, mamusia i próć się można za kasę misia. Później jednak trzeba było dokonywać wyboru albo cała rodzinka do UK, albo misio chciał wrócić. Możliwe że, będzie, tak że człowiek wprost podobnie jak te 15 lat temu, musiał wyjechać bo inaczej zostanie roznoszenie ulotek, czy chodzenie po domach i sprzedawanie masażerów. Kanału "Dla pieniędzy", nie bardzo lubię, bo to same ogólniki zawsze, ale nawijka Cezarego zawsze na propsie. Będziecie się ulatniać z kraju? Jeśli tak to możecie, dajcie znać do jakiego, by spytał o ewentualny charakter pracy, ale, to wiadomo jak jest.
  7. He,he to standard nawet w większych aglomeracjach jak 3city. Z jedną się spotkałem, oczywiście trzydziecha, spytałem ile jest na Tinderoni, ona, że cztery lata (kumasz), pytam coś, w stylu: " tyle tam siedzisz i nie potrafisz zdecydować", a on: "mam wymagania". Ręce opadają, bo miała niższe SMV niż ja, miała nadwagę. To, już jest niepodważalny fakt. Z drugiej strony, teraz, gdy są maseczki, to w ogóle nawet nie widać reakcji, kobiety, ani sam człowiek nie może się uśmiechnąć, czy zagadać, bo osobiście czuję się jak debil, w tej maseczce i w ogóle nie chce mi się przez to nawet chodzić po mieści, galeriach itp. Więc pytałem młodych jak jest w życiu, u nich, bo jednak rok w plecy przez Koronkę to jednak coś. A nie wiadomo, czy będzie Koronka-odwilż na wiosnę. Haha, widzę, że to standard u facetów, sam zakładałem Tinderoni z trzy razy, roku na tydzień, dwa, bo tylko tyle jestem, tam stanie wytrzymać. Przy praktycznie totalnej bierności kobiet, to i tak dużo. Zaznaczam, że z roku, na rok jest coraz gorzej, ale to ze względu na wiek, bo teraz w wieku 35, to w ogóle praktycznie nie wyskakują mi kobiety do 25 lat. Jeszcze w wieku tak 32, to miałem meczy z 25 latkami, ale na więcej niż góra parę zdań, to nie mogłem liczyć - zero spotkań z takimi. Jako, facet, chyba nie da się mieć ciągłość np 4 lata na Tinderze. "Branie" mam u kobiet 32+, tak, że się chcą spotykać, (nie na ONS, tylk normalnie) ale znowu ja nie param optymizmem i tak, kółko się zamyka. Ons też opada, bo piszą, że są nie zainteresowane, a mam zdjęcie kratka na brzuchu, klata, jak u pirata. Więc potwierdzam, że kobiety po ścianie, szukają tak, czy siak beta-cieć-marynata, aby już bzykanko było, za związek, może ślub. Ja ogólnie odpuściłem, po prostu byłem ciekawy, jak młodzi to organizują, czy np popularne są domówki. Niby, nie kumam, tej rady. Skoro ona się umówiła, z gościem np styczniu, to jak utrzymywała kontakt na przestrzeni roku, między nim a tym z grudnia. Kumasz baze, przecież jak kobieta, sama nie proponuje spotkań, albo nie kokietuje, to człowiek się zmywa. Więc? Nie mów, że ona napisz esemesika po roku, do jakiegoś faceta, a ten od razu zareaguje. Poza tym, jeśli (a już była taka sytuacja), że kobieta komunikuje, że się spotyka na raz, z facetami i nie jest w związku, to też sobie daruję, bo o co tutaj mam się starać ( oczywiście mówię tu o kobietach 28+) skoro nie potrafi podejmować decyzji, zdecydować się w tak poważnym wieku, to dla mnie czerwona lampka. Były takie, co się odzywały po np roku, ale to za chuja nie odpisywałem żenada. Analogiczna rada dla facetów, nie istnieje, jak rada od Rolla Tomassi, "żongluj talerzami", dla faceta to niemożliwe, poza kobiecym zainteresowaniem, chodzi o kwestie finansowe, na początku, wystarczy kawa na stacji benzynowej później, wprost trzeba płacić. Kobieta może się spotykać z kilkoma, bo jest totalnie bierna, nie ponosi kosztów jak samochód, paliwo, taksi, czy weekend, bądź kolacja przed ewentualnym seksem. Ja np nie mam samochodu, więc dla kobiet to jest czerwona lampka, kobieta nie myśli, "przynajmniej ma oszczędności" hehe. Nieporadnie, próbujemy odpowiedzieć, na to pytanie.
  8. Tak, czyli, to mamy teraz. Dodając strach ludzi, że ten, drugi może mieć koronkę. Chodzenie w maseczkach, nie zachęca do jakiegokolwiek zagadywania. Szybkie przemykanie w sklepie, między blokami, na klatce schodowej. Kiedyś się tym przejmowałem, zadając samemu, sobie pytanie: co, z nami będzie, w sensie kontaktów międzyludzkich. Obecnie mam, to w dupie. Nie jestem zdzwiwiony postępującym zanikiem więzów społecznych, a co za tym, idzie wrogiego nastawienia do innych osób, jak na wszelkiego typu recepcjach, u budżetowej leserki. W stylu, ehhhh dzień dobry, z łaski, na uciechę.
  9. @dejmien69 Uszanowanko, ogólnie nie polecam, sam używam gdy wyjeżdżam zagranicę. Szybko się rozciągają, przy np żołnierskim wyciskaniu. Zdecydowanie zrobisz więcej w streetworkout, jak pada kalistenika w domu. Pompki, pompki w staniu na rękach, rozciąganie. Nie wiem, czy masz drążek. Kupno drążka mocowanego, do sufitu, to najlepsza moja inwestycja w życiu, polecam.
  10. Nie, niby nie. Z drugiej strony, zanim ktoś, z kimś się zdecyduje na dziecko, to te 3-4 lata są razem. Trzeba poruszyć temat, antykoncepcji, ewentualnego zajścia w ciąże i stosunku, do np uszkodzenia płodu. Jednak mężczyźni znają "swoje" kobiety, a że przymykają oko, na ich zachowania, to już co innego. Tak, wiesz... dokładnie trudno jest wyrazić swoje stanowisko, więc postaram się wyjaśnić Śmiem twierdzić, że para/pary, które zdecydowały się usunąć dziecko, w wyniku np. uszkodzenia płodu, lub złej sytuacji matrymonialnej rozpadają się. (nie, mam żadnych badań, po prostu, tak myślę, że tak jest. Nie znam żadnej, takiej pary, w ogóle mało znam ludzi). Tym, samym uważam, że moja ewentualna para/związek po jakimś czasie od aborcji, też by się rozpadł. Jeśli chodzi o drugą kwestię bycia "chujową matką", to tak uważam, mimo, że nasza wspólna decyzja, to nie chciałbym mieć/ ryzykować zajścia w ciąże z drugi raz, z tą, samą kobietą. Powiedziałbym, to wprost, i dołożył wszelkich starań np wazektomia, aby nie doszło drugi raz, do zapłodnienia. Tak uważa, swoje zdanie bym powiedział, to za poważny temat, które może mieć duże skutki dla drugiego dziecka, podobnie jak przypadki DDA i macierzyństwo/ ojcostwo takich osób. Reasumując nie mam nic, do ludzi, którzy, np przewalają swoją wypłatę na szlugi, itp. Nikomu nie mówię, jak ma żyć, ale nie chcę mieć takich osób wokół siebie.
  11. Kobiety, dziewczyny, które umawiają się z paroma, na raz, też "linczujecie"? Nic, mi się nie wydaje, dlatego zapytałem. Hmm, brzmisz jak kobieta, która w trzydzieste urodziny, ściągnęła sobie, z neta mema na napisem "trzydziestka, to nowa dwudziestka". "Manosfera", w pewnych okolicznościach, wciska kit chłopakom, podobny to feminizmu. Wykresik, jest w necie od ładnych paru, lat i chyba musisz go częściej pokazywać tym, młodym 23 letnim dziewczynom, bo jakoś nie widzę, żeby ochoczy chciały, czy spotykały się z mężczyznami 13 lat starszymi :). A wręcz przeciwnie. Chujowy wynik, sam na jakieś hmm 50 randek na całe życie miałem 3 onsy, żenada. Dodać, do tego pisaninę na social, media, zagadywanie na ulicy, tragedia.
  12. Jak w tytule, pytanie kieruje głownie do młodych, jak sobie radzicie np. w zagadywaniu, poznawaniu kobiety, dziewczyn. Czy uskuteczniacie jakiś podryw, w czasach koronki, czy odpuszczacie, aż do końca pandemii. Tylko, że to już trwa prawie rok, zważywszy na liczbę zakażeń można liczyć na kolejny lock-down od soboty. A jednak rok prime-time, w wyglądzie kobiet czy mężczyzn mija, więc pytam, czy ogólnie odpuszczanie? Przeszliście totalnie do neta? Będę wdzięczny pytam, z czystej ciekawości.
  13. Tutaj ja Cię, z kolei nie rozumiem. Skoro ktoś, ma bać się odrzucenia w przyszłości, w tym przypadku kobieta, to warto żeby dobrze prowadziła się w teraźniejszość. Coś, w tym stylu. No nie mam zamiaru być facetem, który będzie przymykał oko, na właśnie skrobankę, rozwody, dzieci z byłych związków. Bo boję się, że zostanę sam. No, tego "albo" nigdy, nie chcę sprawdzać. Ty zapewne też, czy się mylę.
  14. Zgadzam się w 100% Pamiętam w szkole na takim, kameralnym spotkaniu części klasy, jedna dziewczyna się przyznała do skrobanki, a z tego, co wiem, miała niezłą przeszłość, imprezy, dropsy, na biwaku przespała się z gościem, którego raz widziała, oczywiście po pijaku. Nie neguje takiego zachowania, nie jestem ortodoksyjnym katolem, skoro on i ona mieli z tego przyjemność, nie zrobili bombelka to ok, oboje skorzystali, niemniej jednak poważny związek - to sprowadzanie na siebie problemów. Dokładnie, ostatnio na wykładach miałem lekarkę ( niestety ale nie pamiętam jakiej specjalizacji, był taki świetny, ciekawy wykład, że mi umknęło), mówiła o kobietach DDA, i to drugie DDD(chyba), że nie nadają się na matki, robią to samo, co ich matki, czy ojcowie, zostawiają je mentalnie, nie opiekują się nimi, przejawiają różnego typu zaburzenia, mimo że mogą nie nadużywać alkoholu, to pozostają nieobecne w życiu dziecka. Czyli w linii prostej robią to samo, co ich rodzice. Zapewne wszystkie twierdziły, że z ich dziećmi będzie inaczej, bo chcą założyć "szczęśliwą rodzinę" a kończy się jak zwykle. Więc, co dopiero aborcja może wyrządzić w psychice młodej dziewczyny, bo zazwyczaj młode kobiety dokonują aborcji. Wspomniana lekarka, podzielała opinię którą sam uważam za słuszną iż "sami jesteśmy swoimi najlepszymi psychologami", tym, samym poddając w wątpliwość efekty terapii. Na którą nawet małe dzieci dotknięte patologią muszę czekać po 2 lata. Brutalna prawda, tak jak nie każdy się nadaje na hmm sportowca, tak samo nie każda kobieta, nadaje się aby zostać matką, a aborcja czy DDA, to "wystarczające powody" aby nią nie zostać. Zdajesz sobie sprawę ilu facetów poległo na tej drodze, zamiast iść z partnerką ku lepszemu, ciągnęło za sobą żelazną kule, na emocjonalnym łańcuchu. Dobrze się zastanów zanim będziesz chciał jakąś zbłąkaną owieczkę ratować.
  15. Nie, uważam, że to ważne, aby wiedzieć jak prowadził się osoba, z którą ewentualnie decydowałbym się na związek, ale widzę po świeżakowni, że przeszłość, dla niektórych się nie liczy Rozumiem, że tak samo jak przeszłość partnerki Cię nie interesuje, tak samo jak rozmowa z nią? Jak, to opisałem? Napisałem, że kobieta, która raz usunęła ciąże, w przypadku ponownego zajście w ciąże i urodzenia dziecka, w dużej mierze może się okazać, że będzie chujową matką, czego oczywiście nie mam zamiaru sprawdzać. Rozumiem, że byłeś z nimi w "poważnych relacjach", LTR, bo jest różnica, gdyby to były tylko koleżanki, o których wiesz, że przerwały ciąże.
  16. Osławiona wersja demo, rozumiem, mieszkaliście ze sobą? Po roku brać ślub? Nieźle. Nie dobrze. Ok, nie wnikam, ale pewne mechanizmy są arcy-ważne i w 2020 mamy, jako mężczyźni wystarczającą ilość wiedzy, dzięki odwadze innych mężczyzn jawnie mówiących następstwach pewnych zachować, czy to mężczyzn, czy kobiet.
  17. To pierwsze i ostatnie, do którego się odniosę. Byłeś kawalerem? Bez obciążeń w postaci byłej żony czy dziecka? Jeśli tak, to masz odpowiedź. Dlaczego zdrowy, zakładam, że normalny mężczyzna bierze kobietę z "drugiego sortu", po kimś, rozwódkę? Sorry, ale osobiście pisałem parokrotnie, o tym, że mężczyźni słabi, mało pewni siebie biorą takie kobiety i to do ślubu!! A potem płacz.
  18. Jakoś, też mam niestety takie przeczucie, że ta zabawa w "zamrażanie", "odmrażanie" skończy się na tym, że usłyszymy iż "wirus" jest silniejszy niż sądziliśmy i to potrwa z dwa lata, bo rok już, to trwa. Jasne, że są to bezwartościowy liczby, niemniej jednak na nich budują wizję najbliższej przyszłości dla nas. Wielokrotnie słyszałem, że w Polsce są jedne z najsurowszych obostrzeń, liczę, na to, że swoją wypowiedź nie zaczerpnąłeś z wieczornych wiadomości TVN, ja mam porównanie, bo byłem Niemczech podczas pandemii, i następnie na urlopie w PL, więc widziałem. Już choćby brak przymusu noszenia maseczek po prostu wszędzie jak u nas, robi olbrzymią różnicę. Zresztą widać to choćby w ilości "zakażonych". Poza tym konkretne daty pozwalające się danemu sektorowi przygotować, a u nas jak zwykle "się zobaczy". No nic, to w sumie nie temat o tym. Już jest "druga fala", na wiosnę "Koronka odkupienie", kolejny rok-jesień: "koronka ostatnie starcie" i za jakiś 1,5 roku: "Koronka vs Predator" eheh
  19. Szczerze, to nie. Polska, zapewne będzie chciała kolejny raz, pokazać swoją nadgorliwość.
  20. Mam pytanie, jak w tytule, czy wszedłbyś w relację, w stały związek "na poważnie" z kobietą, która zrobiła aborcję. Ja osobiście nie mam zamiaru, wiadomo dlaczego wchodzić w relację LTR, czy tam "na poważnie", więc z mojej strony to teoretyzowania, ale uważam, że w miarę ciekawe. A więc, jestem za aborcją, jakby ktoś mnie spytał, w protesty jej dotyczące, mam wywalone. Nie chciałbym być w żaden sposób z kobietą, która jej dokonała, bo np. zaciążyła z BadBoyem w młodym wieku i musiała ze względów ekonomicznych je usunąć, albo pod naporem rodziny, bo co ludzie powiedzą. Wiem, że takie kobiety mają później depresję, różnego rodzaju zaburzenia, ogólnie same problemy. Poza tym, duże prawdopodobieństwo, że będzie chujową matką. Również w ramach teorii, gdyby "moja" dziewczyna, byłą w ciąży i z przyczyn zdrowotnych (uszkodzenie płodu), lub ekonomicznych (zero mieszkania, słabo płatne prace), zdecydowalibyśmy się na aborcję, taki związek na pewno by się rozpadł, oraz w życiu nie zdecydowałbym się na kolejne z nią dziecko, w razie poprawy sytuacji. Zaznaczam, że są to teorię, napisane zgodnie z sumieniem, powtarzam, że nie mam zamiaru w żaden sprowadzać kolejnego niewolnika na ten świat, ale miałem potrzebę napisania tego.
  21. Ja ściągam ebooki: mobi, pdf, epub z chomikuj.pl Później w zależności od potrzeb konwersja pliku. Robię to już parę lat i jestem zadowolony, na jeśli chodzi o nowe pozycje to kupuje z allegro, jak są.
  22. W sumie, masz rację, gówniany pomysł, jeszcze będzie z jakimiś dresiarzami, wolałbym jednak nie sprawdzać w akcji moich kiepskich umiejętności bokserskich. Cóż.. czas zaakceptować, to, że pitolenie o smv, jest wtedy jak do tej, 20 latki pod chodzisz, wysiadając z auta z hmm nie wiem, po ile chodzą dobre auta
  23. Dokładnie też o tym myślałem, tylko np mam gościa młodego w "znajomych" wchodzę na jego profil a tam młode laski, i czy można by było znaleźć ją na instagramie i zaptytać. Z gościem nie ma kontaktu, albo po prostu znaleźć laskę w swojej okolicy i zapytać, ona widzi mnie ja ją, to chyba nie jest nielegalne? @self-aware Pytanie, chodzisz na imprezki, widzisz młode laski. Pytanie może być głupie, ale da rada zaproponować jakieś młodej taki układ, poprosić ją na stronkę i zaproponować takie coś?. Czy to w ogóle jest legalne hehe.
  24. Tacy to jeszcze potrafią atakować tych, którzy nie chcą wchodzić do tego cyrku. No, bo niestety wśród facetów, domyślnie nie możesz obrazić czyjeś żony, nie możesz przy gadce poprosić o zdjęcie starej, bo to "oczko w głowie", więc przez to Janusze życia, którzy pukają ulane raz na kwartał, w misjonarzy, pod kołdrą, na odpierdol przy zgaszonym świetle, 15 minut przed maratonem Na Wspólnej, to myślą, że są górą. A nie mają ani seksu, ani siana.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.