Skocz do zawartości

wstrzasajaco_przystojny

Użytkownik
  • Postów

    122
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Odpowiedzi opublikowane przez wstrzasajaco_przystojny

  1. 1 hour ago, Carl93m said:

    Cóż, niektórzy z Was pamiętają moją sytuację. Skończyłem studia 17' nie mam pracy i zacząłem się uczyć programowania, które po kilku miesiącach weszło mi w krew i mnie to zaczęło mocno ciekawić. Tylko, że siedzę rodzicom na głowie. Oni nic niby nie mówią, wiedzą, że nie jest lekko. Ale ja już w tym roku będę miał 25 lat niebawem i mieszkanie u rodziców bez żadnej samodzielności to jest po prostu żenada. 

    Jeśli nic nie mówią, to skąd wiesz co myślą? Była rozmowa na ten temat? Zażenowanie może być bodźcem do pozytywnej zmiany, ale w długofalowo może dać Ci nieoptymalny wynik: tyranie za grosze tylko po to, żeby nie mieszkać z rodzicami. 

     

    1 hour ago, Carl93m said:

    Po drugie coraz częściej w internecie pojawiają się wątki o tym, że masa ludzi rzuciła się na branżę IT, w której każdy zarabia 15k... Wczoraj na jednym z for powstał wątek, w którym ludzie piszą, że rynek jest tak nasycony, że już się praktycznie nie da wejść do IT bez studiów itd., że samoucy i bootcampowcy są odrzucani z marszu, bo wielu ich przełożonych już się przejechało na ich brakach.

    Ludzie piszą różne rzeczy, np. że mają IQ 180 i 20cm penisa. Na jakiej podstawie twierdzą, że rynek jest nasycony? Podejrzewam, że to anegdoty. Czy są w stanie podać wyniki badań statystycznych, albo uzasadnić to weryfikowalnymi przez Ciebie danymi?

     

    Studia na CV komunikują, że masz pewien poziom skilla, zależny od poziomu uczelni. Rekruterzy-programiści (a nie pipy z HR) potrafią rozpoznać ludzi na poziomie. Bardzo skutecznym sposobem na zademonstrowanie swoich umiejętności jest opis swoich projektów, np. open-source. Jeśli napisałeś np. ray tracer to od razu wiadomo, że rozumiesz matematykę, umiesz operować dość abstrakcyjnymi tematami, itp. Chodzi o skille i ich demonstrację, studia to jeden ze sposobów nabywania skilli.

     

    1 hour ago, Carl93m said:

    A teraz się zastanawiam mocno nad dwoma drogami:

    1. Cisnąć programowanie całymi dniami, póki się cierpliwość rodziców nie skończy (ewentualnie się dogadać z nimi, z mamą umówiłem się, że do świąt wielkanocnych będę się uczył, a potem pójdę do pracy, jakiejkolwiek)

    Może jesteś w stanie np. robić zakupy, sprzątać mieszkanie, etc? Ile miesięcznie kosztuje Twoje utrzymanie? Czy Twoim rodzicom przeszkadza sama Twoja obecność w mieszkaniu (słabo :D), koszty, czy coś innego? Jeśli chodzi o koszty, czy jest jakiś sposób, żeby je zredukować, np. jeśli palisz pety - przestać, itp?

     

    1 hour ago, Carl93m said:

    2. Zacząć na siebie pracować gdziekolwiek poniżej oczekiwań w pracy, w której na bank się nie rozwinę (patrz fabryka, call center, biedronka). Z tym, że w tej opcji to od razu się wyprowadzam, nie wytrzymam presji i podśmiewania się. Kolejny minus jest taki, że jak już pójdę do roboty i ogarnę sprawy codzienne to zostanie mi max parę godzinek, a spójrzmy prawdzie w oczy, ten sport wymaga siedzenia po całych dniach zwłaszcza jeśli ja chcę to zrobić w jak najszybszym czasie.

    Nie musisz nikomu mówić, co robisz - możesz zmyślać, tylko kłamstwo musi być wiarygodne, innymi słowy: wymyśl sobie przykrywkę dla głąbów i chamów, a sam po cichu rób swoje ;). Przy okazji przyzwoitych ludzi poznasz po tym, że nie będą Cię poniżać tylko dlatego, że pracujesz tu czy tam.

     

    Podejrzewam, że po robocie w biedrze będziesz tak zjebany, że Twoje myśli będą krążyć wokół łóżka, zamiast wokół książki o programowaniu. Ja bym postawił na kampowanie u starych i informatyczny 'monk mode' :). Przykładowo możesz sprawdzić czy jesteś w stanie realizować projekty ze stron dla freelancerów.

     

    1 hour ago, Carl93m said:

    Co byście zrobili na moim miejscu?

    Ja skłaniam się do opcji posiedzenia jeszcze do wiosny i spróbować wysłać kilka CV. Potem jeszcze chwilę odczekać na ewentualną odpowiedź, a następnie jeśli nic z tego nie wyjdzie to wyjazd do dużego miasta i praca + dłubanie po godzinach.

    Ja bym kampował u starych.

    • Like 1
    • Dzięki 1
  2. 21 hours ago, Łapinski said:

    Dokładnie. Też to wyczułem.
    Dlatego bym wyszedł.
    Dlaczego? Bo wiedziałbym, że będzie coś grane pod moim okiem.

    Więc wychodząc nie musiałbym na to patrzeć i myśleć o tym.

    To ukazuje Twoją reaktywność - dlaczego masz wychodzić z klubu? Tylko dlatego, że Twoja ex się tam kręci? No i co z tego? Nawet jeśli będzie grane to tym lepiej, bo można się czegoś dowiedzieć o sobie / innych.

     

  3. Ten tekst w formie stwierdzenia lub pytania "wyglądam grubo?", "zmieniłbyś coś w moim ciele?" przewijał się przez prawie wszystkie moje relacje z kobietami. 

    Można zaprzeczać "wyglądasz ok", ale na następnym spotkaniu jest to samo. Powtarzalność tej sytuacji męczy mnie, więc ostatnio przetestowałem odwrotność: "tak, masz grubą dupę". Reakcją był płacz i narzekanie. Siedziałem przez chwilę cicho i obserwowałem rozwój sytuacji, ale pękłem i wróciłem do skryptu "wyglądasz ok". Schemat jest taki, że jak mówię że wygląda ok, to słyszę "przecież jakbyś myślał że jestem gruba, to byś mi nie powiedział", a jak mówię że jest (w ramach pseudożartu), to płacze :rolleyes:

     

    Zauważyłem, że odpowiedź na racjonalnym poziomie (jak ci przeszkadza to schudnij itd) nie działa - potrzeba czegoś innego.

     

    Co zrobić, żeby:

    - wyeliminować takie teksty (czy to możliwe?)

    - nie przeszkadzały mi (jeśli punkt wyżej jest niemożliwy do osiągnięcia)?

  4. @Stulejman Wspaniały Trole mają przewagę liczebną. Można zrobić tak, że ochotnicy z forum zakładają konta na YT i uploadują 1 filmik. Do sprawdzenia pozostaje, jak YT zachowa się w sytuacji, kiedy takie konta będą zgłaszane do cenzury.

     

    Nie zaznasz spokoju, dopóki nie będziesz hostował sam - wtedy też będą donosy, ale to już zupełnie inna bajka, w sensie nie ma się czego obawiać, jeśli wybierzesz odp. host.

  5. 1 minute ago, adrian86 said:

    Też się dziwię że nie została postawiona strona radiosamiec.pl(czy inna) i wrzut materiału bezpośrednio na nią (coś na kształt szablonu demotywatory.pl). Ktoś jakby chciał powiadomienie o nowym filmie to by się dopisał do listy mailingowej na niej.

    Prywatna strona to całkowita niezależność. A na vimeo, mimo że płatne, to też mogą robić cyrki jak dostaną tysiąc zgłoszeń od hejterów. 

    No właśnie, z vimeo też mogą usunąć.

  6. 42 minutes ago, Niepowtarzalny said:

    Jak z nim nie mam kontaktu to czuję się świetnie a jak trochę z nim popiszę lub porozmawiam to od razu czuję strach, piekło, potępienie i te sprawy.

    Twój kolega ma rację lub jej nie ma - coś strasznego wkrótce się wydarzy lub nie.

    W obu przypadkach Twój strach się nie opłaca. Jedyne co "zyskasz" to marne samopoczucie.

    Jeśli przyjmiesz postawę optymisty, to przynajmniej będziesz się lepiej czuł, aż do momentu apokalipsy, rozstąpienia się bram piekieł, czy co też tam Ci Twój kolega plecie.

     

    W skrócie: nie słuchaj kolegi.

  7. @Nefertiti Twój post jest tak ogólny, że prawie wyprany ze znaczenia. Proponuje podać konkretne przykłady związane z konkretnymi ludźmi, to przynajmniej będzie wiadomo o co Ci chodzi. Czym jest dla Ciebie szacunek, od jakiej kwoty zaczyna się zamożność, etc.

    • Like 1
  8. Widzę że wątek jest na trajektorii do śmietnika.

     

    @mutu @Mayki Po co ta debata? 

     

    @Quo Vadis? @Gr4nt @ObiŁan @Beckenbauer

    Uczenie się tekstów na pamięć ma niewielkie sens - 100% zgoda. Tylko kto w tym wątku o tym mówi? Tylko Wy. Jeśli macie jakieś bardziej abstrakcyjne (ogólniejsze) metody podejścia do tematu, to się nimi podzielcie. Jeśli ktoś się nie zna na tym zjawisku to analiza na przykładach jest użyteczna - potem można przechodzić na wyższe levele.

     

    • Like 1
  9. No dobra ja spróbuję :D

     

    - ehh, widzę że nie potrafisz tego zrobić

    - na szczęście wiesz w jaki sposób pomóc - swoim pierdoleniem. 

     

    - nie wyglądasz mi na pewnego siebie faceta

    - trafiłaś w sedno. do tego jestem biedny i mam małego (sens: tracimy czas, przejdźmy dalej)

    ewentualnie:

    - 2/10 za oryginalność <przewrócenie oczami, zmiana tematu> (chyba ma wade taką, że ukazuje irytację?)

     

    - jesli zamierzasz mnie podrywac, to odpusc bo mam chlopaka

    - nie pochlebiaj sobie

     

    ?

     

  10. Poznana na sympatii, samozwańcza 'samica alfa', dążenie do dominacji otoczenia. Znaliśmy się ok. 2 m-ce. Ulubiona lektura: Dlaczego mężczyźni kochają zołzy. Relacja pod tyt. 'bądź orbiterem'. 'Zezwolenie' na dotyk od pasa w górę, w końcowej fazie ewidentne planowanie zapłodnienia (nadawałem się na providera) - wysyłała mi treści ulotek tabletek antykoncepcyjnych, tłumaczyła jak działają, plotła bzdury że chciała żeby nas 1 seks był 'wyjątkowy' (bez gumy). Dzięki Bogu w czas oprzytomniałem. 

     

    Ogólnie byłem wtedy mało przytomny, ale jednak instynkt jakoś tam funkcjonował i czasami dostawała opierdol, widocznie to ją w jakiś sposób zachęcało? 

  11. @mutu Przykład z życia. Wychodzimy z laską z klubu, podaje mi bez słowa numer do szatni, w domyśle żebym jej przyniósł kurtkę. Z tego co pamiętam to wymusiłem na niej słowne sformułowanie prośby. Teraz myślę, że to był błąd. Jak bym zareagował teraz? Najchętniej wsadzając jej ten plastik w dupę. Jasne że najgorszym możliwym rozwiązaniem jest uległość, okazanie złości trochę lepsze, ale ciągle nieoptymalne. Lepsze prychnięcie śmiechem i oddalenie się?

     

    Żenujące jest dla mnie to, że tego typu sprawy dla niektórych ludzi automatycznie klasyfikowane są jako uległość. Wiadomo, raz ją poproszę żeby zrobiła herbatę, raz ona mnie żebym jej wziął kurtkę z szatni. Niestety z niektórymi jest tak, że absolutnie wszystko jest grą o dominację i tak było w przypadku Pani z przykładu wyżej.

  12. Czym są shittesty? 

     

     

     

    Po angielsku:

    https://www.reddit.com/r/TheRedPill/comments/2pb4fs/everything_you_need_to_know_about_shit_tests/

    https://www.reddit.com/r/TheRedPill/comments/22qnmk/newbies_read_this_the_definitive_guide_to_shit/

     

     

    Przykłady:

    - ile zarabiasz?

    - czym się zajmujesz (bardziej szczegółowa forma pyt. 'ile zarabiasz?')

    - jaki masz samochód (zbieranie inf. nt. Twojej syt. materialnej)

    - z iloma kobietami spałeś (jesteś frajerem-prawiczkiem?)

    - kolega z pracy jest taki zabawny... (wzbudzanie zazdrości)

    - ...

     

    Przykłady by @mutu

    Quote

    Bo "czym się zajmujesz" to u nich synonim "ile masz kasy". Ja uprościłem, ale tak, masz rację, najczęściej pada pytanie "czym się zajmujesz".

    Najczęściej odpowiadałem - robię różne rzeczy. Pływam, jeżdże na rowerze, czytam dużo itd.
    - ok, ale ja pytałam o pracę.
    - co wy macie z tą pracą? Tysiąc maili a w każdym pytanie czym się zajmujesz. Koleżanki ci podpowiadają czy jak?
    - no już tam się nie denerwuj :)) tak tylko pytam.
    - no pracuję jak każdy. Nic specjalnego, ważne że praca mi pozwala żyć na takim poziomie jak lubię. Ok bo mówimy o mnie, teraz Ty opowiedz mi coś o sprzedaży pączków.
    - ale ja nei sprzedaję pączków?
    - nie?? cholera pomyliłem się...tak patrzyłem jeszcze raz na Twoje fotki ;P

     

    Quote

    Ja miałem utarte, sztampowe odpowiedzi, których nie chciało mi sie czasem nawet zmieniać, bo automat działał zawsze.

    Przykład.

    - no to ile ty tam zarabiasz?
    - muszę zapytać mojej księgowej. Już wysłałem jej zapytanie, ale musisz poczekać bo mi odpisała, że ma chorego kotka i jest u weterynarza teraz. Ale ale, czy Ty nie lubisz kotków?
     - ja? skąd takie wnioski?
    - bo gadasz o pieniądzach, a tam zwierzątko cierpi. Ja tak myślałem, że nigdy nie mógłbym się związać z kobietą która nie lubi zwierząt.

    itd opcji na rowalanie tego jest milion.

     

     

    • Like 2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.