Skocz do zawartości

Zły_Człowiek

Starszy Użytkownik
  • Postów

    619
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Zły_Człowiek

  1. Oczywiście że nawet słowa nie pisnęły, ale dobrze, bo obcym kobietom (no tym poza rodziną) także nie składam życzeń. Jestem za równouprawnieniem! A poza tym... bądźmy szczerzy, każdy (zwłaszcza kobiety) ma w dupie to "święto" - niektóre będą nawet bezczelnie gadać że "przecież jest 30 wrzesień" ale bądźmy szczerzy, one także i ten dzień mają w tym samym miejscu co drugie święto. A poza tym? Przecież chady mają dzień mężczyzn praktycznie codziennie, zaś przegrywy cały rok mają figę z makiem Podobne mam więc nastawienie - mam w nosie takie sztuczne święta tj. walentynki. A niektórzy ludzie będą na siłę udowadniać że "świat nie jest zły". Jest, zwłaszcza dla białych, heteroseksualnych, poniżej przeciętnych mężczyzn - lepiej udawać że tak nie jest? XD Tu nie ma miejsca na głaskanie. Tu są proste fakty.
  2. Ty nie masz problemów z relacjami, a OP ma - a to niestety często wynika z... wyglądu. Widocznie masz pewną aparycję, która nie zniechęca do poznawania twojej osoby i to niestety ma największy wpływ czy ludzie chcą się z tobą zadawać czy nie. I nie, to nie jest tak że blackpill mówi że nie tworzy się relacji (zwłaszcza romantycznych) w pracy a... to forum. To że tobie się poszczęściło to fajnie, ale nie gadaj że to ja gadam bzdury, bo problem opa ciebie nawet nie dotyczy. Nawet nie wiesz, jak bardzo chciałbym by blackpill był mrzonką, głupotą, a jednak męczy mnie (jak i moich znajomych) w życiu codziennym nieprzerwanie odkąd nabrałem świadomości o jego istnieniu. No ale przecież żeby nie wyszło, że miałeś farta z genami, a to wszystko zawdzięczasz od charakteru XD Fajnie być z twarzy oskariatem/chadem lite? Nie miałem syfów, a typowe rady redpillowskie nic mi nie dały. I co najzabawniejsze mam w rodzinę osobę - taką jak ty - chudy i syfy... ale ma mordę chada i wzrost (co ty ewidnetnie ukrywasz) - i dziewczyny też żyć mu żyć nie dają. A twój znienawidzony blackpill właśnie zwraca uwagę na to że to właśnie morda i wzrost mają największe znaczenie pośród ludzi (zwłaszcza kobiet!). Ale im więcej masz pozytywnych cech to lepiej. Więc twoje gadanie możesz sobie włożyć do szafy. Wiesz co? Powiem ci czego nie chcecie zrozumieć: -osoby z ponadprzęciętnymi genami nie narzekają na samotność, ba, nawet nie muszą nic robić, bo to one są w naturalny sposób zaciągane do baniek (na co typowy mirek nie może liczyć) - bo każdy chce mieć w swoim otoczeniu osoby ponadprzeciętne (zwłaszcza kobiety). Skończ z tym offtopem nt. blackpilla - bo i tak mnie nie przekonasz jak próbowało wielu przed tobą.
  3. Nie wgłębiałem się w ten wpis (w sensie odpowiedzi na twoje pytanie) ale mogę ci napisać jak sam postrzegam ten problem. Ogólnie rzecz biorąc, dzisiejsze społeczeństwo nie jest zbyto zainteresowane tworzeniem relacji międzyludzkich. Wcześniej nie było zbyt wiele alternatywnych form spędzania czasu (poza harówką) więc ludzie chcąc nie chcąc, musieli się ze sobą rozmawiać... bo by padli z nudów i nigdy nie rozwiązywali swoich problemów. Głównym wrogiem wzajemnego poznawania się jest... Internet, globalizacja i po prostu kultura/mentalność polska. Jednakże Internet (zwłaszcza media społecznościowe i streamingi) oraz COVID spowodował że ludziom przestało zależeć na relacjach. Media społecznościowe skutecznie zniechęcił to relacji międzyludzkich a streaming itd. skutecznie wypełnia czas putski/nudy. W zasadzie ludzie zamykają się w kręgu znajomych (czyli max 4-5 osób) i nie za bardzo nie ma jak się przebić przez tą bańkę. Niestety te bańki tworzą się w okresie liceum-studiów (czyli do 24 rż) i niezwykle trudno stworzyć nową bańkę po tym okresie. Oczywiście jest możliwość przebicia się ale to na zasadzie "wykorzystać, a potem olać". Nie zostaniesz tam wpuszczony dopóki nie zapewnisz im jakieś wyraźnej korzyści (wiedza, władza, znajomości, usługi) lub nie będziesz jakąś ponadprzeciętną jednostką z dowodem społecznym. Mechanizm ten działa w najbardziej zwłaszcza u kobiet - w kręgu ich znajomych znajdują się tylko najbliższe przyjaciółki oraz... chady, oskariatem i spermiarze z usługami, nie ma tam miejsca dla jednostek przeciętnych. Możesz oczywiście się pchać na siłę - ale nie polecam tego rozwiązania, bo będziesz olewany i odstawiany w kąt. Także jeśli jesteś powyżej 24 roku życia, no cóż: masz przeje###e, bo praktycznie okres na tworzenie relacji już minął (zwłaszcza w twój target: pośród twoich rówieśników, bo po prostu oni nie chcą i nie mają czasu na tworzenie nowych przyjaciół) bo bieg życia zaczyna wymuszać inne metody spędzania czasu. Młodsi będą mieć ciebie za creepa/bommera zaś starsi za dzieciaka - niestety tak to działa. A równolatkowie? Za przegrywa, przez co też będą ciebie unikać - zwłaszcza gdy zauważą że poszukujesz kolegów i koleżanek. Pośród normictwa osoba (zwłaszcza 24+) bez znajomych to creep, przegryw, zagrożenie i należy takiej osoby unikać. Ludzi kompletnie nie interesuje powód czemu jesteś sam - z automatu przypisują ci najgorsze cechy czy tego chcesz czy nie. -faceci poświęcają wolny czas na hobby lub angażowanie się w życie rodzinne (przygotowanie do ślubu, budowa domu, wychowanie dzieci). -kobiety poświęcają czas podobnie jak faceci - siedzą w mediach społecznościowych i rozmawiają z koleżankami/lub lepszymi opcjami bo hipergamia nie da im spokoju. Nie polecam bawić się w szukanie przyjaciół zwłaszcza pośród samotnych, bo to droga do znikąd - będą ciebie ciągnąć w dół, a ich towarzystwo nie pozwoli ci na zwiększenie dowodu społecznego - możliwe nawet że twoje umiejętności społeczne zostaną pogorszone. Niestety, wśród samotnych ciężko znaleźć tych bez wyraźnych powodów (wad psychicznych i charakterów) ich obecnej samotności. Popatrz przykładowo na stereotypowych nerdów/informatyków - praktycznie każda inna osoba postronna ma ich w dupie, nie szanuje ich, nie zapraszają na imprezy wypady, mimo że chętnie korzystają z ich usług. Nie polecam też tworzyć przyjaźni w miejscu pracy (zwłaszcza w korpo) bo wszystkie twoje problemy/wady zostaną wykorzystane przeciwko tobie. Nie polecam też chodzić specjalnie w tym celu na kursy - bo zwykle osoby nie chodzą na nie by poznawać kumpli tylko czegoś się nauczyć. (bo i tam zwykle zapisują się ludzie z kolegami czy znajomymi co już na dzień dobry tworzy bańkę z którą musisz rywalizować). I nie polecam zapisywać się na studia bo to także nic nie da - młodzież na dziennych będzie ciebie mieć za boomera/creepa (efekt dziadka udającego młodzieńca) a na zaocznych każdy pracuje i ma w dupie kolegów z studiów. Ogólnie postawione przez userów rady mogą poprawić twój obecny stan ale nie licz na to że zyskasz coś więcej niż przelotne znajomości. Szczerze mówiąc nie za bardzo widzę opcji by wyjść z tego stanu. Jedyną opcją jaką mógłbym polecić to: -ostre przepracowanie swojej osoby (fizycznie jak i psychicznie) -próbowanie tych grup na FB (ale raczej się nie uda jak userzy są z całej Polski) -przekonanie się do sportu i szukać zapaleńców tego sportu (ale nie na siłę!) -wyjazd (i taki na stałe, bo przecież kolegów nie będziesz brał do PL i potem z nimi mieszkał XD) gdzie rozmowy z nieznajomymi nie są tak sztuczne i cringe'owe. -I liczenie się z tym, że twoje relacje mogą w każdej chwili zniknąć bez śladu. LUB Ostateczne rozwiązanie (które osobiście stosuję) to: -pogodzenie się że okres na głębszych znajomości już minął i przyjąć to z godnością. -poprawianie swoich wad przy relacjach powierzchownych (unikać marudzenia, szanować się, za wszelką cenę unikać desperacji). -trzymanie się relacji z tymi 2 starymi kumplami z okresu studiów, by mieć kogokolwiek innego do rozmowy niż rodzinę i własne odbicie w lustrze. Ta wiedza była dla mnie niemiłosiernie trudna do przełknięcia i strawienia - tj. redpill, który u mnie potem przekształcił się w blackpill. I nie, nie ma tu teorii, to wiedza zdobyta na własnej (lub znajomych) skórze. Pogodziłem się z swoją umiarkowaną samotnością i powiem ci że coraz mniej mi się chce coś zmieniać w tej materii - zwłaszcza że ludzie stają się co roku gorsi w tej materii.
  4. Tu miałem na myśli zmuszenie się do wejścia w dorosłość - dziewczyna skutecznie potrafi hmmm "odwrócić" uwagę od spraw "dzięcięcych" a chłop ma lepszą motywację by jednak zamiast na nowego kompa powoli zbierać na auto/ślub whatever - wiecie o co mi chodzi. Poza tym: w masie rodzin jest taki zwyczaj, że dopóki syn nie przyprowadzi dziewczyny to rodzina nie za bardzo chce go traktować jako pełno dorosłego (widać to zwłaszcza po zachowaniu niektórych dziadków - jak dowiedzą się że 20 letni wnuk nie ma baby) - bo raczej w Europie zmuszanie do wystawiania się na ból, głód itd. itp. raczej jest nielegalne XD No wiesz, niestety żyjemy w kraju w którym by cokolwiek mieć (albo jeszcze lepiej urodzić się w guwno województwie gdzie stawka minimalna z UoP to sufit), to trzeba albo kraść albo zapierdalać. Zwłaszcza kiedy musisz spłacać dom/lokal a masz jeszcze dziecko do utrzymania, a jeszcze dochodzą inne rzeczy. Oczywiście można być obrotnym przedsiębiorcą - i mieć kasę na wszystko, ale zabraknie czasu.... no i nie każdy w tym kraju może nim zostać... Polska to nie Niemcy, a poza tym UE i reszta świata nie pozwoli nam ot tak wyjść z roli niewolników Europy.
  5. Nie dopowiedziałem że mam na myśli rodziny bardziej ambitne - czyli mieszkające w swoich domach a nie w blokach - więc jeśli ktoś ma czas i na motocykl jak i na dzieci, to zazdroszczę umiejętności organizacji i samodyscypliny. Prawda jest taka że osoby mieszkające w blokach mają znacznie więcej czasu niż osoby mieszkające w domach, bo rzadkością jest by mieszkańcy bloków mieli swoje działki czy inne rzeczy do roboty.
  6. Ostatnio przemyślałem nad tym wpisem i muszę wam przyznać rację (a przynajmniej częściowo) - ten wpis powinien być zawarty do głównego dekalogu forum. Dodam nawet więcej: Można to samo porównać do jakichkolwiek czynności w życiu, przykładowo: a) każdy gracz (zwłaszcza PCtowy) zdaje sobie sprawę, że po jakimś czasie staje się niemożliwe ogrywanie każdej gry którą kupił lub zdobył, b) każdy czytelnik tak samo nie przeczyta każdej książki, c) Każdy informatyk wie że nie każdą rzecz uda mu się ogarnąć na poziomie seniora d) Maniak filmowy nie obejrzy każdego serialu czy filmu itd. itp. etc. I faktycznie doba jak i umysł ludzki są mocno ograniczone i niestety chcąc nie chcąc, trzeba coś poświęcić. I to mężczyźni muszą podjąć tę decyzję jak najbardziej świadomie i.... najlepiej jak najszybciej. Ale też dodam też że życie jak i w ogóle rzeczywistość po prostu narzuca pewne decyzje przez co mamy słaby wpływ na zmianę pewnych spraw. Przykładowo: jeśli dany osobnik nie miał szansy zaznać związku czy w ogóle bliskości od dziewczyny w tych czasach nieszczęsnego liceum, to bardzo wątpliwe jest to, że ten osobnik będzie w stanie "porzucić" lub odstawić swoje dzieciństwo - bo tak naprawdę został tam wrzucony i odebrano mu szansę na szybkie wydoroślenie - i tak naprawdę to od swojego samozaparcia czy wsparcia ludzi zależy czy będzie w stanie porzucić ten bezpieczny ląd w którym ukrył się przed dalszym cierpieniem i rozczarowaniem. Jednakże ze względu na naszą demografię, oczekuje się że to faceci porzucą swoją dziecinność. Ba, dodam nawet że przecież nawet w najprymitywszych plemionach oczekuje się że facet staje się mężczyzną poprzez jakiś rytuał przejścia (mocne zredukowanie dziecinności w zamian za zwiększenie stworzenie rodziny poprzez zyskanie szacunku, wpływów itd. itp.) Kobiety mają ten luksus że tak naprawdę mogą sobie stać w rozkroku między stanami "dzieciństwa" a "dorosłością" dzięki czemu mogą sobie tak naprawdę bezkarnie przejawiać zachowania skrajnie dziecinne (fochy, ciągłe testowanie, sceny rodem z przedszkola) i jednocześnie wymagać totalnej dorosłości od mężczyzn, a i tak jak najbardziej mogą osiągnąć sukces społeczny czy matrymonialny. Obserwując męskich znajomych - ostatecznie to ich kobiety odcinały od jakiś niekorzystnych hobby a narzuciły do "men up" pod groźbą porzucenia, zerwania zaręczyn, i ogólnego urządzenia piekła w domu - co ma wiele powodów - od niecierpliwości kobiet aż do powoli przychodzącej ściany i spadającej szansy na udaną ciążę. Co kończy się tym, że po jakimś czasie muszą podjąć decyzję ostateczną - każdy który wybrał rodzinę - żaden z nich już nie ma nawet "czasu" na gry, książki czy nawet filmy (no może poświęcą max 5% czasu wolnego jak baba gdzieś pójdzie) - mają dzieci, ewentualnie przyjmują zainteresowania swoich żon i mają swoje obowiązki do wypełnienia - w szczególności że mieszkają w Polsce i nie są w żadnym stopniu powiązani z władzą. Co ostatecznie tworzy wybór (mam na myśli tutaj facetów przeciętnych): Albo zostajesz tzw. Piotrusiem Panem i żyjesz dosłownie dla siebie w swoich pasjach, czy ONS co w późniejszych latach może doprowadzić do depresji itd. Albo doroślejesz i robisz wszystko by zwiększyć swoje szanse na założenie rodziny a potem jej się poświęcać, co może skutkować "dobrym życiem" lub rozwodem. Niestety każdy wybór to szanse, ryzyka no i.... konsekwencje. Na tym polega życie. Albo robisz mięśnie i przeznaczasz cały hajs, czas na samorozwój dzięki czemu masz dostęp do ONS, Albo ograniczasz ten samorozwój pod 1 kobietę i zakładasz rodzinę Albo spędzasz życie w względnej wygodzie w swoich zainteresowaniach i liczysz się z tym że będziesz odcięty od kobiet. Tylko ostatecznie rodzi pytanie - jakie masz dostępne opcje? I jakie są jego koszty?
  7. I trzasnąć pięścią w stół i brać codziennie rano zimny prysznic!
  8. Raczej ty się w łeb pacnij, bo ty nie umiesz czytać ze zrozumieniem. I jeszcze wyciągnij mnie do postów z 2017 roku - żebym musiał w ogóle przeczytać co ja kiedyś napisałem. Nagroda srebrny IE. Więc ci wyjaśnię kilka spraw: Hahahahah żałosna manipulacja. Kolego - otóż nie - ja mam je w dupie. One zaś mają w dupie co o nich sądzę, bo mają masę gości na necie jak i realu. Jak nie ogarniasz to ci rozrysuję: temat brzmi: "czy osoby po 30 mają szansę na normalny związek?" Ja rozpisałem się że nie, bo to ONE siebie TRAKTUJĄ JAK BOGINIE, a nie że JA je traktuję. A że spermiarze powodują że tak myślą to inna sprawa. Jasne? Czy mam ci przeliterować? Moje podejście do kobiet nie ma znaczenia. Liczy się to jakie podejście mają do nas, mężczyzn. Boli? Piecze?! Jak mi przykro.... Żartowałem! Doskonale! Ma boleć! Ma piec! A ty przestań pieprzyć bo nawet się nie odwołujesz do konkretów tylko płaczesz i jak ci jedzonko w brzuszku ci gnije.... Jesteś tępy czy o co ci chodzi? Co ty porównujesz k*rwy do normalnych kobiet? Dla twojej wiadomości - nie wiem w jakim kręgu kobiet się obracasz (pewnie w burdelu) ale normalne (a przynajmniej te warte stworzenia związku) kobiety mają wymagania i walenie cope'a że jak ktoś nie miał kobiet przed 30' to magicznie po 30' pojawią się super laski 20' to jest śmiech na sali.
  9. Dobrze, a ja ci tak samo raz odpowiem. Ale czego u mnie nie rozumiesz? Wygląd zawsze się liczył, ale chodzi tu o to, że kobiety miały ograniczony wybór. Dziś tej bariery nie ma. Mnie też, ale od czasów moich ciągłych niepowodzeń + obserwacja na żywo i online ich zachowania spowodowały, że zmieniłem o nich nastawienie. Kolego, ja także próbowałem tutejszych rad, wiele rzeczy próbowałem, zawsze wychodził cringe. To nie jest tak, że jestem teoretykiem, tylko praktykiem, i przestało mnie bawić ciągłe gonienie króliczka. Kobiety wybierają kto ma je zdobyć i taki przystojny "buc" którego podryw był znacznie gorszy od mojego dostawał zgodę.... więc runęła u mnie cała ta gadka o technikach podrywu czy trzymanie ramy. Ale nie było narzędzi które dostarczały tony spermiarzy i atencji, tylko ludność trzymała się w określonym promieniu od zamieszkania. Więc mi nawet nie gadaj że ty miałeś trudno, bo kobiet było więcej i one nie miały globalnej alternatywy. Daje - pozwala zaoszczędzić czas, pieniądze i zdrowie psychiczne, dzięki czemu można zainwestować w co innego. No widzisz, a dzisiaj byś został nagrany, wyśmiany, dzisiaj takie rzeczy odwalają najgorsi desperaci. W zespole grałeś? Fajnie, ale dla siebie czy dla kobiet? Hahahahahahah nie rozbawiaj mnie - tak właśnie czytacie moje wypowiedzi. Wy boomerzy zakładacie, że tacy jak ja na żywo siedzą z smutną miną i rozmawiają z dziewczynami o blackpillu XD Nie, nie jestem smutasem, po prostu widzę rzeczywistość - a że jest gówniana to inna sprawa. Wasze gadki przypominają tubę propagandową - jak to w Polsce nie jest super, a ja wam mówię że wcale nie jest tak fajnie jak uważacie. Po pierwsze - kobiety z waszego pokolenia nie używają appek w takiej skali jak młode Po drugie - wiesz jak działa tinder? To wiesz że żeby zacząć rozmowę musi być para, tak? A skoro oni z nią pisali, to oznacza że to ona zignorowała masę ludzi, którzy potrafią ciekawie rozmawiać? Bo takich sobie wybrała. Fajnie być ponadprzęciętnym? - jak pisałem syty głodnego nie zrozumie.... Bo jakbyś nie był to byś popisał z botami lub innymi fejkami. Bo nasze geny są tak ch*jowe, że ich naprawa nie jest warta pieniędzy. Że niby ciuchy i fryzury dużo zmieniają? Po byku, także takich eksperymentów próbowałem i wyglądałem jak małpa udająca człowieka. Poza tym jaki to zysk przyniesie? Że łaskawie się nimi zainteresują kobiety niskiej jakości? Przypominam - kobiety szukają o 3 pkt lepszych SMV niż one same, więc nawet jak taki jak ja 4/10 zainwestuje w kuracje itd. To max dostanie 1 oczko wyżej (bo wzrostu i układu kostnego nie zmieni) i pomimo ogromnych kosztów pieniężnych i cierpienia to kobiety 2-3/10 mogą się nim sensownie zainteresować, czyli no nie warte wysiłku. Kolego, ale to tak właśnie wygląda męska depseracja, goście rywalizują o każdą kobietę, przez co one uważają że są boginiami i wymagają znacznie więcej niż w tym 1994 r. A że kobiet brakuje a facetom no chce się kobiet to robią różne pajacowania w akcie desperacji, co ostatecznie gunwo dają bo zawsze znajdą jakiegoś lepszego fetystę który będzie na nie chętny. To już nie do mnie pretensje. Ja ci tylko zaznaczam że te całe wysiłki mają ograniczone korzyści i w większości z nas są po prostu nieopłacalne. Ależ nie trzeba czytać, wystarczy zobaczyć co odwalają panie na studiach czy w rodzinie. Ale tendencja jest jasna - kobiety robią się coraz gorsze, a że nasze społeczeństwo jest kobieto centryczne to nie przeczytasz o męskich problemach, a np. o kobiecie która przez pół roku nie miała sexu XD To i tak blackpill przyniesie mu korzyść, bo może swoje sukcesy pomnożyć, a skoro udało się wylosować dobre geny, to będzie mu się opłacało cudować, bo ostatecznie i tak ma znacznie większy poziom prawdopodobieństwa że mu się uda, bo jakaś chętna się znajdzie. Jakby nie miał tych genów, to ciekawe czy też byś go pchał do praktyki czy jednak byś mu polecił sceptyzm? Człowieku, znowu syty głodnego nie zrozumie. Jesteś kolejną osobą która wierzy w mit sprawiedliwego świata, że każdy ma równe szanse i każdy równą pracą może coś osiągnąć. Piszesz o nieziemskich numerach, a dalejignorujesz, że to wygląd partnera odpala dane emocje, przez co nawet jak dwie osoby robią tak samo, to jedna będzie miała wrzask baby "cringe!" "zboczeniec!" a inny spowoduje wodospad w jej spodniach. Najlepiej to pokazuje eksperyment myślowy wyobraź film: "365 dni" jak sądzisz, czy gdyby zmienić wygląd głównego faceta na typowego polaka czy film nadal byłby romantycznym hitem pośród kobiet? Nie, bo ty to zmieniło by się w horror, dramat a tylko się osoba zmieniła. I niestety, nienawidzę spontanu, żywiołowości - jestem człowiekiem spokojnym, który lubi mieć wszystko zaplanowane. Nie będę się zmieniał bo stracę tą całą autentyczność o której tak piszesz. A mnie życie nauczyło że nie warto (w strefie damsko męskiej), bo zawsze to zwracało się przeciwko mnie. Sytuacje zmieniały się w cringe. A panie zmieniały do mnie stosunek że jak śmiem śmiać, uciekać z relacji koleżanka z jajami i próbować bycia jej facetem? A potem to siada na psychę, samoocenę - mimo że staram mieć dystans. Od tamtej pory mam w dupie całą aktywność, dostanę sygnał, to MOŻE zaryzykuję. To panie nauczyły mnie bierności, za aktywność zawsze byłem karany. No właśnie, ale bez wyglądu te cechy nie mają żadnego znaczenia (poza gold diggerkami), i bez zachęty w postaci wyglądu czy sławy to możesz te pozostałe cechy wsadzić se w dupę, bo panie biorą facetów ze względu na geny a nie na charakter czy posiadanie. Przez ograniczenia moich genów? Nic. W dupie to mam. Nie będę wyrywał sobie żył, by zaspokoić roszczeniową panią 2/10, Swoje środki przeznaczam na rozwój zawodowy i swojego człowieczeńśtwa, mam w nosie bio roboty sterowane poprzez media. Zostałem skazany na drogę MGTOW i nią podążam, nie zamierzam się płaszczyć przed istotami które i tak ostatecznie mną gardzą (świadomie czy nie) i same się podkładają chadom. Czas kiedy mi zależało na kobietach już minął i nie zamierzam im poświęcać czasu i pieniędzy by łaskawie mnie zauważyły. Także i ja nie będę wracał do tego tematu, co chciałem napisać, napisałem.
  10. Ależ ja jestem pozytywnym człowiekiem - ale nie na tym forum, bo to forum o relacjach damsko-męskich. Nie, lepiej walić w cope'a - a potem mieć rozwaloną psychikę i dziwić się czemu boomerskie/redpillowe rady nie działają. Tak, niby jesteś na forum redpillowym, a pchasz dzieciaka do bluepilla. Uważasz że jakby nie znał tych teorii to byłoby mu lepiej? Odpowiem ci - nie! Sam bym chciał znać w jego wieku dzisiejszego blackpilla, bo bym już wiedział że to nie dobre serduszko ma znaczenie, ale siła, spryt, i nie pozwoliłbym wejść sobie na głowę - dzięki czemu miałbym znacznie lepszy komfort psychiczny, i bym uniknął wielu cringe'owych sytuacji. Ok, boomer. Lepiej udawać że twoje czasy podrywu już minęły i twoje metody nie mają racji bytu, jeśli twoje dziecko jest przeciętniakiem. Po prostu nie mogę pojąć, dlaczego wy boomerzy nie możecie zrozumieć, że żyjemy w 2023 roku, w erze obrazkowej gdzie to wygląd to wszystko a reszta to miły dodatek? W dawnych czasach nie mieliście mediów społecznościowych Internetów, nie było nagonki na facetów, rynek był ograniczony do miasta i niewielkiego jego promienia, a kontakt na dalsze odległości był utrudniony, a kobiet było więcej, i nie miały dostępu do nielimitowanej atencji i spermiarstwa, poza tym w samotności było im znacznie gorzej. A te czynniki zmieniły absolutnie wszystko - i to że za waszych boomerskich czasów wasze metody działały, bo panie nie miały za dużo alternatyw, dziś jest całkowicie inaczej. Kobiety mają znacznie zwiększone pole manewru i to one ustalają warunki, bo to one są towarem deficytowym i to ich wszędzie brakuje. Wcześniej koleżanki zanikały, a rodzina popędzała do ślubu - te czasy minęły, dziś koleżanki i influencerzy mają większy autorytet niż cała rodzina, i na ich opinii będą podejmować decyzje. Szarzy mirkowie są w ich oczach cieniami, a w krąg zainteresowania idą bad boye z lepszymi genami, bo chłop ma być leczeniem ich i ich koleżanek kompleksów. Jak słyszę rady boomerów nt. podrywu to aż mnie skręca z cringe'u. Jakieś pajacowania i podchody, które kompletnie nie mają sensu, bo to panie wybierają kogo podrywy działają. Panie oceniają, porównują w ciągu milisekundy i werdykt jest bezlitosny. I często bad boye nie muszą pajacować i podchodzić (a przynajmniej do absolutnego minimum), bo panie same się podkładają. Podejście "srać na blackpilla" to jest tak samo podejście jak "szczepionki powodują autyzm", czy "ziemia jest płaska". Chcecie cope'ować? Wasza sprawa, ale nie wciągajcie to młodzieży, bo ta wbrew pozorom nie jest durna i sami blackpilla nieświadomie doświadczają dzień w dzień. Fajnie mieć doświadczenia wspólnego obcowania, ale niestety, panie mają tak nasrane w łbach, że dosłownie 20% ledwie spełnia ich "normy" i tylko oni dostaną w pełni autentycznych doświadczeń bez udawania i cudowania. A twój syn prędzej się rozczaruje (jeśli jest przeciętniakiem) niż doświadczy tego co ty, takie czasy. Nie ma czegoś takiego jak miłość miedzy obcymi wobec siebie ludzi XD ile ty masz lat? 5? Miłość to do dzieci, rodziny, czy zwierzątek, a nie do obcych ludzi XD To transakcja wymienna - ona daje ci ciało i emocje, a ty dajesz swoje geny, majątek, czas itd. Miłość to kochanie za nic, a dzisiejsze kobiety są maksymalnie pragmatyczne. Twoje dziecko samo się o tym przekona - romantyczność się nie popłaca, a z roku na rok sytuacja się pogarsza. I jeśli będzie mu mocno zależeć na tej miłość, to jeszcze oberwie psychika, bo on się stara i pajacuje a gunwo z tego ma. Jeśli facet ma ciśnienie, a nie ma alternatyw (nie może polecieć na sex turystykę) - to w zasadzie nie ma wyboru. I jeśli miałbym syna to jak najbardziej uświadomiłbym go o blackpillu i doborze naturalnym, i dałbym mu wybór czy chce to wierzyć czy nie, a poza tym dodałbym rady: -jeśli nie dostajesz sygnałów od kobiet - to nie podejmuj się działań, -nie bądź desperatem, spermiarzem, -jeśli coś robisz to dla siebie a nie dla innych, -szanuj siebie mężczyzno! - najważniejszy morał z tego forum -gdy widzisz czerwone światła w zachowaniu kobiety, to trzeba się ewakuować. -obserwuj, obserwuj, i jeszcze raz obserwuj otoczenie, ale nie tylko pod kątem wizualnym ale też patrz za tym czego na pierwszy rzut oka nie widać, a sam się przekonasz co jest prawdą a co nie. -MYŚL! A potem podejmuj decyzję! I na koniec zostawiłbym go z zadaniem do przemyślenia: czy ssaki dobierają się ze względu na serduszko czy jednak ze względu na wygląd i siłę? Bo jeśli tak, to dlaczego niby ludzie mają się dobierać na innej podstawie?
  11. Hahahahah jaki cope. [Blackpillowiec triggered] Bzdury powiadasz? To jedziemy: 1. Tak, szare myszki idą chadom do łóżka, bo tak czy siak jest ich ostry niedobór (chadów bo to 20% męskiej populacji, i kobiet bo brakuje ok 300 tys, a w praktyce milion), zobacz piramidę płci i przestań się oszukiwać, że typowa szara myszka wybierze szarego mirka zamiast chadów - sprawdź mój podpis o torcie: "Lepiej jeść tort razem niż gówno samej". Na 1 dziewczynę przypada masa facetów, a to że zwykle kończy się ONS to już inny problem. Problemem jest to że jak raz skorzysta z chada to na zawsze będzie miała podwyższone ego i prędzej skończy w samotności niż weźmie mirka szarą myszkę XD Z resztą mają do wyboru po 10 facetów na głowę a i tak wybiorą opcję poza tej listy, bo wezmą np. chada który ma dostęp do masy pań, lub gościa z Niemiec... 2. Jak się podobasz to sama przyjdzie - może nie do końca choć to możliwe, nie jest to dalekie od prawdy, bo wystarczy, że będą wysyłać wyraźne sygnały, lub jak bardzo się podobasz to same biorą sprawę we własne ręce. Ty się śmiejesz, XD ale tak jest. Nie raz też to widziałem na własne oczy. Może nie gardzi, a przynajmniej nieświadomie. Kompleksy, dobre sobie, a na instagramach czy w mieście utapetowane na maxa. Jeśli czują kompleksy to nie do ciebie, a do ludzi sukcesu, one mają w dupie szaraków, one magicznie znikają jak pojawi się odpowiedni chad. Nie raz i dwa widziałem ten mechanizm, nawet tu jest szeroko opisany. Kompleksy to mają: -przy chadach, że one mogą być słabe w porównaniu do poprzednich panienek, -narodowościowe - duża część po prostu gardzi polakami i nic na to nie poradzisz. -majątkowe - boli je że niby mniej zarabiają XD a inne żyją u sugar daddy i je stać na najnowszego macbooka itd. Porównują się oczywiście do najbogatszych facetów, bo ci przęciętni to nawet "ludzie nie są" I ty to uwierzyłeś? XD Ty nie patrz co o mówią a co robią, do mnie też mówiły różne rzeczy a potem okazało się gadaniem bez pokrycia. Miłe i fajne są dla każdego kogo znają ale ostateczności i tak będą ciebie mieć w dupie, nie zliczę ile godzin z dziewczynami rozmawiałem, śmiałem a ostateczności jak przyszło coś mi pomóc lub cokolwiek innego, to zawsze były wymówki lub ghosting. Ta gadka służy tylko po to, by nie spalić mostów i mieć opcję na jakieś korzyści, do niczego więcej. Czytam tak twoją wypowiedź i czytam jak niby świecą im oczka jak moggujesz.... No jakby to była prawda, to byś tu nie pisał postów o pomoc, bo widocznie tak nie podobasz paniom jakbyś chciał, i być może cenisz się zbyt wysoko niż jest w rzeczywistości. Tak jak pisałem, co jakiś czas wartości męskie podlegają inflacji przez spiralę hipergamii i możesz mieć nieaktualny obraz na twoją przewagę. Żyjemy w czasach obrazkowych gdzie wygląd to absolutnie wszystko i albo się dostosowujesz na bieżąco, albo zostajesz olewany, bo panie na twoje miejsce mają kilkadziesiąt innych gości (różnej jakości, ale zawsze, ale to zawsze znajdzie się opcja po prostu obiektywnie lepsza), i mimo że możesz mieć niezłe geny to w każdej chwili możesz z obiegu po prostu wypaść. Panie mogą wybrzydzać do woli, bo jest ich mniej i to one sobie wybierają faceta, a nie odwrotnie. Chad może brać nawet kilka panienek na tydzień i nic mu nie zrobisz Dziś jesteś na topie, a jutro jesteś obok przegrywów. Dziś relacje damsko męskie są jak wyścigi w szczurów w korpo -> przynosisz ROSNĄCĄ korzyść zysk (wygląd) albo ciebie wywalają, słupki excela (hipergamia + gadzi mózg) mają się zgadzać. Media + kultura + internet tak mocno nabiło kobietom EGO że one są na poziomie super modelki i one zasługują na dosłownego faceta idealnego.
  12. Nie każdy facet wymaga wspólnych zainteresowań od kobiet - przykładowo ja już nie wymagam. Pojąłem że na dłuższą metę to było bezsensu. Niestety nie jest to sposób skuteczny, bo jeśli kobiecie zależy na danym facecie to ona zastosuje efekt kameleona. Niestety, często są to zaburzenia psychiczne typu borderline czy maskowana depresja, niż typowe "babskie" odchyły. Tak jak dość często piszę: praktycznie większość fajnych dziewczyn jest już niedostępna (i to już od czasów liceum!) - zwłaszcza dla szarych mirków. Jeśli biorąc pod uwagę obecną sytuację demograficzną i piramidę płci w naszym kraju (jak i w całej Europie), to młode kobiety są towarem deficytowym, co oznacza że sytuacja w stylu chad interesujący się szarą myszką jest dość prawdopodobna. "Na suchej rzece i rak ryba" czy jakoś tak XD A to czy jej się uda zaciągnąć tego chada na coś więcej niż ONS to inna sprawa, ważne jest to że wystarczy że raz jej się uda to do końca życia będzie miała w dupie ludzi jej poziomu. Widocznie nie była tobą zainteresowana tobą jako jej partnerem, tylko byłeś jej "koleżanką z jajami". Femonoidy nie są takie głupie, i z łatwością potrafią określić czy się na nie ślinisz, czy jednak traktujesz to jako znajomość. Jakby była tobą zainteresowana, to by olała tamtego chłopa, a tobie wysyłała by mocne sygnały i sama dążyła (czy nawet zmusić) byś jej wyznał propozycję chodzenia XD Ale nie można mówić o takich osobach że są graczami z pasją a raczej casulowcami którzy męczą jedną grę lub 1 typ gry. W każdym razie jest to bardziej powierzchowne zainteresowanie, które w każdej chwili może wypaść z obiegu zainteresowania. Ale ostatecznie do tego dąży - kobieta wybiera facetów pod kątem co jej może zaoferować - głównie patrzą na geny, ale z biegiem czasu kasa też zaczynie odgrywać znaczącą rolę - w ich opinii to facet powinien dawać jak najwięcej, podczas gdy one chcą oferować jak najmniej - co im się i tak udaje bo są towarem deficytowym. Często bywa tak, że on jest hikimori i siedzi na garnuszku bezradnych rodziców, więc nawet koło minimalnej nie zarobi. Na szczęście pośród polaków to raczej margines (na szczęście, bo zawsze kisnę z gości w garniakach czytających takie ścierwa), bo patrząc na bestsellery mang w np. empiku to wygyrwają gejowskie hentai... które kupują kobiety. Z resztą to ten sam poziom co te romansidła co one tak masowo kupują. Jeśli nerd naprawdę kocha dane uniwersum to zawsze znajdziesz w ich pokoju jakąś pierdołę z tym związaną. No daj spokój, nawet ja bym się wstydził koło takiej osoby stać. No dokładnie, sam to zauważyłem, i od jakiegoś dłuższego czasu mocno się pilnuję by nie być nudziarzem, co niestety w moim przypadku i tak ostatecznie niewiele daje, bo kobiety i tak wolą nudziarzy z wyglądem niż interesujące osoby z wyglądem przęciętnym. W naszym kraju to rzadkość, bo polscy rodzice aż tak się nie cackają z młodymi dorosłymi jak w Japonii, więc jeśli chodzi o polskie hikimori, to śmiem wątpić by było więcej facetów niż kobiet. Z resztą - w społeczeństwie jest akceptowalne by kobieta miała zaburzenia, ta zawsze znajdzie pomoc, zaś faceci? Nie, oni mają być mocni i silni. Jak wspomniałem wcześniej, obecnie młode kobiety są towarem deficytowym, więc tylko najgorsze paszczury nie mają dostępu do oskariatu i powyżej (chociaż i takie przypadki widziałem). Bo tak naprawdę obie strony mają w nosie czym się interesują, liczy się to czy wzajemnie całokształt pasuje czy nie. A to że faceci się nie szanują i biorą jak leci (bo nie mają wyboru) to już inna sprawa. Na szczęście póki co takie sytuacje nie są społecznie akceptowane, i każda osoba widząc taki sekret drugiej połowy to każdy by uciekał, no chyba że jest się Wokulskim z Lalki i nie przeszkadza mu że taka Łęcka woli zdychać do posągu (rzeczy martwych) niż zadawać się z przegrywem. Niestety, ja to pojąłem dość dawno, ale nie każdy potrafi to zrozumieć - znaczna część facetów robi różne rzeczy nie dla siebie, a dla kobiet czy własnej rodziny. I niestety na mnie, jak i kolegach ten efekt jak najbardziej działa - każdy z nas dla siebie nie będzie robił mięsni czy inwestował w lepsze ciuchy - bo po co? By popisać się przed lustrem? Znajomi którzy mieli dziewczyny, ostatecznie pożenili się, założyli rodziny - wyglądają całkiem inaczej, ubierają się inaczej. A single? Wyglądają i ubierają się tak samo albo i czasem gorzej. Natura. Nikt, ale nie należy liczyć na to że dzięki takim konwentom czy swoich imprezach uda się wyrwać z nerdowskiego dołka czyli poznać osoby poza danego kręgu. Z mojego doświadczenia mogę powiedzieć że na konwentach takich dziewczyn jest śmiesznie mało w stosunku do facetów (tak jak na tinderze, 1 laska na 10 chłopów) i jeszcze żeby były w ogóle zainteresowane poznawaniem innych nerdów - zwykle są już zajęte przez high tier normictwo. Jest jak najbardziej, różnie je stopień intensywności. No niestety o tym często faceci zapominają, chcą zaimponować kobietom, a efekt bywa odwrotny. A gunwo prawda: 1) HRkom płacą za gadanie o pierdołach, więc nie mogła ci powiedzieć "a co mnie to interesuje"? 2) Kobiety doskonale potrafią udawać zainteresowanie, one do ciebie się będą uśmiechać a w myślach "ja pierd*le, ile on jeszcze będzie rzęzić". Nie wierzysz? Zobacz sobie na studiach jak większość studentek z "zaciekawieniem" "słucha" wykładów a po wykładzie "jezzzuuuuu ale onnn nuuuuudził" Twój poziom otaku to poziom akceptowalny i przede wszystkim zdrowy, ale niestety ogólnie kobiety nie interesuje ten temat. Rzadko się zdarzają wolne kobiety które mają inne zainteresowania niż typowo kobiece - i w sumie dobrze, bo taka osoba wydaje się ciekawsza a nie dosłowny twój klon. Na tym forum różnie definiuje się wygląd prawidłowego obrazu związku i na tym cały pic polega, w moim przekonaniu i tak ostatecznie u kobiet to wygląd będzie przeważał nad zainteresowaniami czy innymi cechami tj. majętność. I podobnie ja to tak samo odczuwam. Jeśli chodzi o mnie to: zainteresowania kobiet nie mają dla mnie głębszego znaczenia, ważne by po prostu nie były cringe'owe czy autodesktrucyjne a bardziej przydatne. Z resztą tak jak pisałem wcześniej - i tak pośród wolnych kobiet zainteresowania są albo cringe'owe albo nudne typu Netflix and chill (co mi to nie przeszkadza, bo ostatecznie wolę by siedziała w domu niż latała po całym świecie i łazić na szczyty). Niestety okazuje się że nawet nudne kobiety preferują nienudnych facetów - a ostatecznie i tak ich sprowadzają na swój poziom, albo się rozstają. Z zainteresowaniami lepiej się dzielić z facetami niż z kobietami, bo u kobiet te zainteresowania są tymczasowe, a potem magicznie zmieniają je na te które ma ich chad.
  13. Problem polega na tym, że poza wspólnymi zainteresowaniami ciężko wyrwać kobietę. Niestety, zainteresowania kobiet i facetów po prostu w większości się nie pokrywają, a "wspólne zainteresowania" (zwłaszcza pośród średniaków) bywa ostatnią deską ratunku w próbie nawiązania nowych relacji. Jeśli patrzeć od strony kobiet to mogę napisać drobną obserwację: Nie chcę generalizować, ale z mojego doświadczenia kobiety przejawiające męskie zainteresowania zwykle były w jakimś stopniu zaburzone, jakby w ten sposób chciały na siebie zwrócić uwagę... chadów oczywiście, bo zwykle ich aparycja była średnia. Mimo że skutecznie zwracały na siebie uwagę to często wychodziły ich problemy, a ich wieczna atencja od współnerdów powodowała że one nimi gardziły i miały nadzieję że nagle pojawia się chad. Nie raz byłem świadkiem jak "najlepsi" czy "jak dwie krople wody charakterem" faceci dostawali kopa w zad od nerdówki która ostatecznie wybrała chada/oskarka. Oczywiście bardzo powoli zwiększa się zainteresowanie femonoidów grami komputerowymi z powodu ich wpadnięcia do mainstreamu (bo te z mojego pokolenia w ogóle nie grały nic poza Sims czy flashówkami z FB) ale to zainteresowanie jest bardzo powierzchowne bo raczej wpadają modne hity typu Wiedźmin lub różne Free to play - zwykle grają maniakalnie 1 grę tj. Genshin Impact czy Overwatcha (duża część młodych dziewczyn robi cosplaye) lub inne LoLy. Powiem tak - jeśli dziewczyna ma do wyboru podobnych facetów: jednego skrajnego otaku lub faceta który tylko sporadycznie ogląda anime, to z pewnością by wybrała tego drugiego, z prostego powodu oczywiście kasy: -facet otaku/nerd wydaje masy szmalu na gry, gadżety figurki i gadżety z waifu lub innymi ulubionymi postaciami (mniej kasy dla baby), -facet nerd wydaje też masę szmalu na nowe sprzęty tj. konsole czy kompy, -często ubierają się w ciuchy z wzorami anime (co u gości wygląda bardzo słabo - osobiście nigdy bym nie ubrał koszulki z Naruto lub waifu XD) -kompletnie nie dbają o swój wygląd, -są bardzo nudni i monotematyczni zwłaszcza dla kobiet, -często ich wygląd jest poniżej przeciętnej i nie da się nim pochwalić koleżankom, -często mają słabą kondycję psychiczną Taka osoba mimo posiadania pracy (choć nie zawsze) i dość pokaźnej kolekcji "głupot" - nie jest osobą atrakcyjną dla pań, bo taki facet jest przeciwieństwem tego czego szukają. - nie zapewni im emocji, majątku, bezpieczeństwa. I to dotyczy też kobiet nerdek - one także mają w nosie swoich kolegów i one wybierają najlepszych a raczej społecznie "najnormalniejszych" (wg. pań, czyli chadów) gości pośród ich kręgów. One interesując się typowo nerdowskimi rzeczami to też raczej nie stanowią dobrego towaru pośród najlepszych chadów, choć i tak mają nieporówywalne mega branie pośród rodzaju męskiego. Ale to też nie jest tak, że ci faceci - nerdy skazali się na ten los, bo często w młodości byli gnojeni, olewani, nigdzie nie byli zapraszani, więc postanowili zamknąć się w ich bańce, więc obecny wygląd ich życia to raczej skutek a nie przyczyna. A że nerdy to przegrywy, to wszystko co się z nimi kojarzy jest bardzo negatywnie postrzegane przez kobiety. Kobiety nerdki nawet jak wpadną w tą bańkę, to społeczeństwo będzie rzucać nonstop im koła ratunkowe (np. w postaci zapraszania na imprezy normików), a facetów nerdów każdy ma w nosie - no niestety. Problemem jest to że pewne (czyli większość) zainteresowania u facetów - są po prostu postrzegane jako mega cringe w społeczeństwie, bo te źle się kojarzą. Osobiście mówiąc nie chwaliłbym się, że stanowią punkt mojego zainteresowania, najlepiej wybadać teren u dziewczyn jakie mają do tych rzeczy stosunek, a potem się ewentualnie przyznawać - choć dopóki nie stworzysz stałej relacji to bym unikał takich tematów. Bo raz, że niby nawet poproszą o rozwinięcie tematu - to tak naprawdę gunwo je to interesuje, a dwa i tak nic z tego nie zrozumieją i stworzą obraz creepa, nolife'a, a trzy ostatecznie mogą znajomość tej wiedzy wykorzystać przeciw tobie.
  14. Dlatego zawsze powtarzam, że dopóki nie ma się potencjału genetycznego to redpill jest bezużyteczny, i dlatego każdy kto jest przęciętniakiem poniżej 6/10 powinien dać sobie spokój z rozwojem skierowanym dla kobiet, bo poza frustracją nic to nie da. Faceci są niejako skazani na MGTOW. Lepiej powiedzieć sobie prawdę niż walić cope'a. Psioczenie na baby jest sprawiedliwe, bo na to zasługują. I syty głodnego nie zrozumie. Masz ogromną przewagę nad większością facetów, dlatego niezależnie co zrobisz wyjdziesz lepiej niż karłowi 180 cm. Tak działa natura. U ciebie po prostu działa efekt aureoli, wygrałeś genetycznie i teraz myślisz że masz rację w kwestii podejścia dla kobiet - zdradzę ci sekret - one i tak dają ci tryb easy mode, bo masz dobre geny. J akbyś miał ten mindset co teraz ale gorsze ciało to byś siedział z nami i narzekał na kobiety a nie miał fajnych wspomnień. Wiesz jaki jest twój problem? Podświadomie wierzysz w sprawiedliwy świat - "jak on zapracował - to dostanie!" Niestety to tak nie działa, niektórzy pośród nas przez całe życie zapieprzają gorzej od ciebie, a gunwo mają. Co ty człowieku pieprzysz? Ty lepiej popatrz jak zachowują się dzisiaj młode kobiety to zobaczysz że "nasze dziecinne zabawy" to nic co one odwalają. Np. czytanie romansideł jak chad rypie szarą myszkę, gunwiane seriale na Netflixie, pazurki i makijaże, czasem dziwne mangi (mangi same w sobie są spoko, ale co laski czytają? Same gejowskie hentai XD), oglądają instagrama z tiktokami i FB - a co na nim? Oczywiście tępe feministki i inne influencerki... A do tego ich zachowania rodem z przedszkola (jakieś fochy i testowanie granic, wywoływanie zazdrości), brak wyobraźni, żądanie wszystkiego na już (brak chęci wspólnej budowy przyszłości). Oskarżasz chłopów o dziecinność - raczej to społeczeństwo zdziecinniało, a kobiety najbardziej. A poza tym - jak masz wygląd chada to kobieta będzie miała w dupie, czy twoje hobby to wycinanie narządów, tortury, kradzieże i gwałty czy kolorowanie kolorowanek czy przytulanie misia. Jak ją pociągasz dość mocno genami, to zracjonalizuje sobie wszystko - i w tym polega cały szkopuł - kobieta podporządkuje swoje zachowania i podglądy pod swojego chada. Jak będzie gorącą feministką to po chadzie stanie się przykładną kurą domową - przecież to nie raz na forum pokazało że taki mechanizm działa. Możesz mieć hobby typu nie wiem, budowanie elektrowni atomowych czy programowanie wysokiego poziomu czy chodzenie po górach - jak dziewczynie się nie podobasz to żadne hobby tego nie zmienią. Oczywiście że warto, bo nic nie niszczy psychiki, jak ostateczne poczucie fałszywości nadziei. Cope'ing + coaching -> ma to sens tylko wtedy gdy jasno sobie ustalamy że robimy to TYLKO dla siebie a NIE dla kobiet - ale nie tylko powiedzieć, tylko do tego dążyć całym swoim jestestwem. Pchasz się pod bana. Dam ci jeszcze jedno na koniec - jeśli to przynosi im szczęście i przy tym nikogo nie krzywdzą to gunwo ci jak i kobietom do tego. Lepsze to niż k*rwienie się w klubach lub "odkrywanie siebie" w nowym mieście gdzie akurat może udawać kogo bądź. Poza tym facet bez swoich zainteresowań to facet bezpłciowy, bez własnej tożsamości, a noszący maskę. A podobno ludzie lubią ludzi autentycznych (kobiety raczej nie).
  15. No nie powiem że jestem niezadowolony, ale też nie powiem że jestem super szczęśliwy, ale z dwojga złego lepiej mieć stabilizację psychiczną jak i finansową więc nie mam co narzekać. Zrozumiałem że nie mam wpływu na wiele spraw mimo że bardzo chciałbym by było inaczej. Moje nastawienie wzięło się z moich obserwacji, wspomnień, oraz relacji znajomych i rodziny, a nie spotkałem do tej pory dziewczyny, która by rokowała na zmianę XD Internet (w tym to forum) utwierdziło mnie że to nie pech, lecz reguła. Ty zaś pewnie masz inne podejście bo masz całkiem inne relacje z kobietami, więc nawet się specjalnie nie dziwię. Niby tak. Ale chyba nie bierzesz pod uwagę faktów: - nowe roczniki kobiet to także nowe roczniki facetów, a co za tym idzie większa konkurencja, nowe wymogi co do wzrostu (bo kolejne pokolenia są statystycznie wyższe) - młodsze dziewczyny nie są za bardzo zainteresowane starszymi facetami powyżej 3 lat - fani starszych gości to daddy issues, lub po prostu wyrachowany biznes ona ciało a on kasę, poza tym im większa różnica wieku tym większa pokoleniowa, co za tym idzie nastawienie do pewnych spraw - co rok nastawienie i zachowania kobiet się pogarszają, co za tym idzie coraz bardziej mogą się nie nadawać na coś poważniejszego niż ONS. Także szanse żeby sytuacja się zmieniła raczej maleje niż rośnie.
  16. Hahaha pomijaj, pomijaj, skoro nie potrafisz się odnieść z sensem, gdzie ten jad? Że stwierziłem że kobiety mają uwolnioną hipergamię i faceci mają przesrane? To powinieneś odejść z tego forum, bo redpill także głosi że kobiety są mocno hipergamiczne. Jaką krzywdę niby robię? Że chcę oszczędzić facetom rozdawania atencji i pajacowania dla kobiet - co za tym idzie ocalić zdrowie psychiczne i majątki facetów, że nie chcę by ktokolwiek korzystał na ich krzywdzie? Większość młodych facetów już jest przegrana, niezależnie od ich wysiłku? Że należy odpuścić starania się dla kobiet a zacząć żyć dla siebie? Lepiej mnie ignoruj niż pisać "łeeeeee bo ten pan mi się nie podoba!" Klikaj, ignoruj i udawaj że zasady hipergamii nie istnieją. Pajacuj dalej paniom, one na pewno to docenią... Niestety, dzięki mediom kobiety mają uwolnioną hipergamię wiec korzystają z życia, redpill przecenia rolę starania się, bo ostatecznie kobiety i tak wybiorą osoby które mało zawdzięczają pracy, a genom. Kłamstwem jest to że świat jest piękny i sprawiedliwy, ja zwracam uwagę że jest niesprawiedliwy i jeszcze sabotażuje na każdym kroku. Ty przynajmniej nie obrażasz się jak @SilentAssassin i nie tupiesz nóżką, tylko rozsądnie myślisz. Jeśli ma się wygląd i zasoby to jak najbardziej. Niestety tacy jak ja mają gunwo, bardzo szybko zostają ghostowani i olewani. Też jestem wyrozumiały i potrafię wiele znieść, ale niestety, kobiety nie chcą być tak jak ja i kompromisy ich nie interesują, bo im nie zależy na przeciętniakach, tylko liczą się z opiniami psiapsiół i chadów. Ja doskonale je rozumiem - chwycić najlepszą opcję, oferując w zamian jak najmniej, czuć emocje, po czym zaciążyć (albo i nie jeśli nie chce) i przeżyć życie na wysokim poziomie. Nawet to forum o tym mówi. Nie, pokazuję rzeczewistość. Bzdura. Teraz każdy facet musi o siebie zadbać, utrzymywać higienę, posiadać ciuchy by nie został wyśmiany że biedak. Myślisz że poziom stoi, nie wzrasta? Faceci po zderzeniu się z tinderem (jak i rzeczywistością) często biorą się za siebie. Ale niestety próg wejścia co rok się zwiększa i niestety nawet praca nad sobą ostatecznie przynosi bardzo słaby plon, bo nagle nie urośniesz powyżej 185 cm jak masz 175 cm. Dla kobiet liczy się całokształt genetyczny, ale najbardziej wzrost, gęba, zdrowie. Reszta to dodatek. Bo rozkład atrakcyjności powinien być równy, ale niestety nie jest. Najzabawniejsze jest to że takie kobiety i tak ostatecznie znajdą chętnych "frajerów" w końcu jest ich niedostatek. Faceci są zmuszeni do brania słabych opcji bo.. wyboru nie ma. Nie, gadałem z sensem, starałem się nie zanudzać czy nie brzmieć jak przemądrzały idiota, dawałem i szerokie pole do rozmowy. Wiem co masz na myśli, i wiedz że sam jestem na to uczulony - sam miałem randkę z laską która mi gadała o swoich depresyjnych odpadach, uwierz mi nawet przed znalezieniem tego forum wiedziałbym że raczej się nie chwali takimi odpadami. Nawet same panie mi przyznawały że jestem mądrym i inteligentnym człowiekiem, tylko co z tego, jak ostatecznie nie liczy się co facet gada, tylko jak jej zależy by zadawać się z danym facetem. Czyli jesteś co najmniej 6/10, fajnie i dlatego nie do końca zrozumiesz co taki poniżej przeciętnej facet się czuje. Niestety geny to k*rwy i mocno ograniczają potencjał na cokolwiek. Stwierdziłem że za dużo to wymaga środków za bardzo słabe zarobki i sobie odpuściłem. Moi koledzy zrobili to samo, fajnie że masz 34 lata i masz branie, ale zauważ że nie każdego interesuje ONS, a dłuższe relacje, a kobiety które taką relację by chciały są już niedostępne. Po prostu nie ma ich, bo same są po ślubie, wyemigrowały... i cyk nie ma z czego wybrać. Nie powiesz że takich kobiet nie ma, znam taką jedną co niedawno jej zabrali dzieci, bo kasę przepijała. Ale ostatecznie nie powiesz że takich kobiet nie ma, a państwo ich nie sponsoruje. Czyli każdy musi brać w wyścigu szczurów, w którym i tak ostatecznie nie masz gwarancji że nie zostaniesz kopnięty w dupę? Doskonale znam tę rzeczywistość, i świadomie z niego odszedłem 2 lata temu, bo pier*lę grać w nieuczciwą grę z przeciwnikami którzy jadą na "kodach". I coraz więcej facetów podąża moim śladem, bo także i oni nie wytrzymają ciągłej presji. Tak, tak, bo kobiety czytają w myślach i bezbłędnie potrafią odgadnąć mindset faceta no chyba nie - wygląd i geny się liczą (efekt aureoli), reszta to dodatek. To nie jest tak że na dzień dobry idę do kobiet i walę z nich blackpillem, czy jadę po nich jak nie wiadomo co. Nie, po prostu nie spermię, nie pajacuję, nie daję się wykorzystać za frajer, nie pokazuje ich wyższości, a traktuję max. neutralnie. Jeśli mi podpadnie to piętnuję i w razie potrzeby odwdzięczam się tak samo jakby mi to zrobił facet. Jeśli jest miła, to tak samo odwdzięczam się - wzajemną serdecznością, pomocą czy co tam wypadnie. Jednakże masa kobiet (praktycznie 70/100, zaś reszta to neutrual - nie pamiętam by jakaś dziewczyna na mój widok się uśmiechała) na mój widok promieniują fałszywą pewnością siebie, bitch face, i w ogóle wyraz pogardy i wiecznego niezadowolenia. Ale to nie jest też tak że je winię za takie zachowanie, bo na to złożyło się wiele czynników jak spermiarze, idioci, dupki, desperaci. Dlatego też ich nie winię że zakładają że przeciętny facet to od razu spermiarz czy inny desperat, a ja siebie nie winię że ja generalizuję kobiety że są podłe, bierne czy egoistyczne. Bo prostu denerwuje mnie ich ciągła projekcja i obłuda. Ja zaś jestem neutralny, jestem przeciętnym max 4/10, a one takich ludzi nie lubią, tylko tyle i aż tyle. Narzekacie że ja patrzę na świat w sposób negatywny i pesymistyczny - ale to nie jest moje postrzeganie a po prostu taki jest świat - tym co się dopasują do warunków premiuje, a tych co nie dopasować się nie chcą, gnoi. Na koniec dam jeden prosty fakt - na appkach randkowych jak i na żywo jest po prostu mało kobiet, jest znacząca przewaga mężczyzn i jest niemożliwe żeby każdy facet dostał kobietę. I to niezależnie od jego starań.
  17. No cóż, jeśli jest się ponadprzeciętnym facetem to faktycznie można odnieść wrażenie "co ci ludzie piszą?!" efekt podobnu do zdziwienia pań że panowie nie mają sexu/par na tinderze ot tak jak one. Niestety jednak nasze witaminki mają w głowach prosty filtr - albo jesteś równy/gorszy od niej -> out lub lepszy in. A może jednak nie potrafisz ocenić obiektywnie wyglądu kobiet i facetów? To częsty błąd u facetów - sobie zaniżają a u kobiet zawyżają no + fakt że dzisiejsza tapeta robi cuda z twarzami kobiet. O biały rycerz się znalazł. Zapraszam. Hahaha naprawdę? Różnice są marginalne. Naprawdę jesteś naiwny. Kobiety ci tak powiedziały? W dzisiejszych czasach by kobieta nie miała stada facetów musiałaby: -być mocno pokrzywdzona genetycznie, lub być chora np. na AIDS -być mocno, wręcz skrajnie aspołeczna -nienawidzić facetów Kobieta na skwienie palca, wystarczy żeby "była" na tinderze czy w realu. Masa facetów w życiu kobiet się pojawia i proponuje randki, spotkania, a one im odmawiają. Zdajesz sobie sprawę że kobiety nawet nie uważają za "facetów" przeciętniaków i poniżej? Hipergamia. Hahahah chciałbym, naprawdę żeby tak było, ale niestety tak wygląda moja rzeczywistość jak i moich znajomych, rodziny pokazują że to blackpill ma rację a przynajmniej jest bardzo prawdopodobny. Po moich próbach zdałem sobie z tego sprawę - jestem odpadem. Ale niestety wg. kobiet to 80% facetów są opadami, a przynajmniej tak ich oceniają. I niestety przekonałem się na własnej skórze że to prawda, bo w całym moim życiu może 2 razy dostałem sygnał od kobiet (i to w czasach nastoletnich). Najlepsze w tym wszystkim jest to, że właśnie kobiety z typami DDA itd. celują w gości bez tego gówna. Ale by brały się do podobnych do nich? Zapomnij XD Osobiście się o tym przekonałem. Jestem przeciętniakiem bez DDA, ASD itd. Moje przeciętne geny to opad. Nie choroby psychiczne czy zdrowotne. Ależ nie, przestałem szukać kobiet od dobrych 2 lat. Więc TZIPA nie jest moim jądrem świata, jednak jest bardzo duża masa facetów którzy jednak mają takie jądro. I kobiety zakładają że każdy facet ma takie jądro co jest rozsądne z ich strony. Odrzucany jestem ze względu na swoje geny. Tylko tyle i aż tyle. Kobiety nie mają zdolności czytania w myślach więc twoje pieprzenie to typowe pieprzenie normików. Gdy podrywałem kobiety unikałem spermiarstwa, starałem się prowadzić ciekawie rozmowy. I tak gadki się kończyły ghostingiem. Ciekawe czemu... hmmm? Taki chad nie musi się wysilać, ciekawe... hmm.... No z moich obserwacji tak wynika - więc jak nie masz nic do powiedzenia do zamilcz. Faceci już dostali od rzeczywistości, więc prędzej spotkasz młodą parę facet ma lepsze SMV niż jego kobieta. Odwrotne pary stają się wielką rzadkością. Więc nie, faceci może i czasem startują do "nie ich ligi" ale wiedzą że nie mają szans w hipergamii - ot liczą na farta który praktycznie nigdy się nie zdarzy. Dlatego wolą częściej startować do swojej ligi czyli poniżej ich SMV -bo bardzo trudno jest utrzymać nawet związek z laską o równym SMV . Bywają, ale ich introwertyzm to żaden problem, to facet ma zagadywać i starać a one nie muszą, więc nie ma co tu specjalnie porównywać, przeciętny facet z introwertyzmem ma po prostu przewalone. Może tak jest, ale bądźmy szczerzy, taka sytuacja (zwłaszcza pośród młodych) kobiet jest bardzo rzadka, najczęściej pojawiają się z koleżankami, rodzeństwem czy tam inną rodziną, czasem i nawet z facetem. A poza tym: nie znają nikogo - i to ma być powód by wyłączyła hipergamię... naprawdę? Nie hard. To jest uber hard prawie niemożliwy do przejścia (a koszty jego osiągnięcia nigdy nie będą warte osiągniętego celu). Napisałem: To nie jest tak, że piszę teoretycznie. Że niby biorę z encyklopedii blackpilla, tylko przykra praktyka, pisałem wyraźnie, brakuje młodych kobiet więc one są wyrywane już w czasach liceum. Poszedłem na studia i już widziałem że większość pierwszoroczniczek miała obrączki lub miała poważny związek. Niestety desperacja facetów sięgnęła dna. Ledwie kończą studia i większość moich znajomych niecały rok po odebraniu dyplomów śluby, a niedługo potem ciąże... niestety to nie moje chore cherry picking, tylko ten mechanizm nawet zadziałał w mojej rodzinie: moje rodzeństwo dokładnie tak zrobiło - ledwie szkoła średnia skończona, a już były oświadczyny. No i potem może i skończy się rozwodem, ale taki 30 letni facet po studiach nie ma pośród czego wybierać. Dziwnym trafem są to faceci ponadprzęciętni, którzy mają majątek. Nie pieprz mi o mentalnościach charakterach bo kobieta dla genów potrafi wmówić i zracjonalizować wszystko. Dla mnie nie, bo są pewne rzeczy i cechy które dostarczam, i ich wymagam. Ale dla innych facetów? Zwłaszcza dla seksoholików? Oczywiście. Jak pisałem wcześniej, jeśli podrywa facet o wyglądzie ponadprzeciętnym to naprawdę ciężko mu spieprzyć sytuację, bo kobieta już samym genami się interesuje. Ale niestety ten mechanizm nie działa i przeciętniaków - i kobieta tak naprawdę nie chce się z nim zadawać, a "nieudane" czy "nieumiejętne" filtry tak naprawdę nie są powodem porażki, a właśnie geny - u przystojniaków nie ma czegoś takiego jak "podryw" bo to dzieje się automatycznie, wystarczy by nie był absolutnym idiotą. Cechy na które zwracają uwagę kobiety są głównie genetyczne i niemożliwe do poprawy (no chyba że operacyjnie). Może nie do każdej taka ponadprzeciętność przemówi, ale to nikły procent, na granicy błędu statystycznego. To geny - to kupują dzisiejsze kobiety, a nie jakieś gadki, pajacowania czy starania. Zwierzyna ocenia ciebie w ułamku sekundy i na 80% przegrywasz w tej ocenie i to jeszcze zanim cokolwiek zrobisz. No nie potrzebują bo państwo wszystko im da. Dziecko sobie zrobią z banku spermy lub po egzotycznej przygodzie... Tylko szkoda że min. ja muszę za to płacić i nic z tego nie mam. Tu nie chodzi o zaaranżowanie małżeństwa - ba, tu nawet nie ma szans na przelotną znajomość. Tu chodzi o to, że kobiety nonstop wymuszają rywalizację między facetami i jeszcze same grają niefair, nie chcą się angażować ani nawet oferować cokolwiek poza gunwo-studiami. Kobiety co rok coraz mniej oferują a wymagają coraz więcej, już np. 180 cm nie wystarcza. Demografia pada tu na pysk, kobiety prędzej biorą emigrantów niż polaków, zaś przęciętny facet jest zmuszany do tyrania na to wszystko bo rząd boi się kobiet, a sra na facetów. Rząd nie chce przyjmować młodych kobiet, a sprowadza samych mężczyzn, przez co sytuacja się pogarsza. Wkurwieni i samotni faceci bez opcji mogą stać się niebezpieczni... ja nie, bo mam to w nosie, ale nie ręczę za pozostałych... Widzisz, twoim problemem jest to że myślisz że moja generalizacja jest nie słuszna, ale rzeczywistość jest po mojej stronie. Może istnieją kobiety które takie nie są, może nawet polki, tylko że na taką kiedykolwiek trafię i by była chętna na cokolwiek to szanse są praktycznie zerowe. A ty wierzysz odwrotnie, co niestety jest nieprawdą, bo większość p0lek taka jest a nie mniejszość.
  18. No jeśli facet próbuje zagadywać do kobiet przez internet zamiast w realu - to one dokładnie mają go za nic. W sumie i w realu... też mają za nic, jeśli nie jest ponadprzeciętny. Dlatego FACE TO FACE rzadko kiedy działa, bo ta zwierzyna ma do koloru do wyboru łowców, i ona da się schwytać tylko temu komu będzie chciała. Kobiety nie potrzebują facetów kiedy państwo pełni rolę ich żywiciela i przyjmuje za nie odpowiedzialność, dlatego też jeśli nie trafi się "odpowiedni łowca" to prędzej zdechną lub wyruszą do innego lądu niż dadzą się schwytać przeciętniakowi.
  19. No cóż P0lki są, jakie są. A dlaczego takie są? Bo fakty są takie: - jest ich ostry niedobór (niby brakuje "tylko" 300 tys a praktyce milion), więc pozwalają sobie na więcej chamowatości - "Nie pasuje? To na twoje miejsce mam 100"! -Znaczna część tych kobiet ma kompleks narodowy i ŻADEN polak im nie będzie pasować - durne, ale tak jest, nie pytaj, to.... baby. Ot co. - pomyślcie logicznie - być kobietą po 20' w tym cuckoldstanie i szukać facetów na portalu randkowym? Naprawdę? - na pewno z 90% z nich to tzw. opad z zaburzeniami psychicznymi, fizycznymi lub alpha widow - towar którego nikt nie chce. A reszta? Fejki dla frajerów. - one mogą być nawet największymi "gnojami", mieć hipergamię na maxa bo to one są tu rarytasem, same są wartością w sobie, facet nie - zawsze znajdą pantofla, który spełni ich chore wymogi. - praktycznie każda kobieta gardzi facetem, który musi korzystać z appek randkowych - nie ma to zbyt logicznego wyjaśnienia, ale tak jest. Postrzegają go jako mało męskiego... -obecnie jeśli nie łączy was żadne miejsce tylko z "dupy" pchasz się do kobiet to nie dziw się że mają ciebie za nic, bo niczym w ich oczach jesteś. -wychowanie + moda + media -> stworzyły kobiety które głównie jadą na gadzim mózgu, prowadzą życie bezreflekcyjnie, jadą na automacie i nie widzą perspektywy dalszej niż miesiąc do przodu - wszystko chcą "na już". -kobiety mają skłonności hipergamiczne - więc na pewno dziewczyna 6/10 nie zainteresuje się facetem 6/10 -> to żaden dla niej "biznes". To jeszcze dodajmy fakt - że fajne kobiet NIE MAJĄ POTRZEBY używania takich appek, bo mają facetów w zasięgu od ręki i nie muszą robić z siebie "towaru" i tracić czas na odsiewanie spermiarzy od desperatów. Więc jeśli jakiś facet mi się żali, że nie idzie mu na tinderze - to kręcę oczami jak Tony Stark. Portale randkowe jak i poznawanie kobiet poza wspólnymi miejscami są opcjami desperatów (a przynajmniej kobiety tak czują) - i szanse by to się pozytywnie skończyło, są nikłe. I tak naprawdę faceci przeciętni nie mają miejsc do poznawania kobiet - nie wyrwałeś kobiety przed końcem studiów? Its over! Bo w tym przydziale czasowym fajne dziewczyny wybierają dobrych (w ich miewaniu XD) gości i niedługo potem są śluby, zakładają rodziny. A pozostałe kobiety? Bo niby się im nie udało? Taaa, napewno. Nie wierzę w takie przypadki. Widocznie są to skrzywione kobiety, imprezowiczki/karierowiczki które w super korzystnym dla nich miejscu (Europa Cuckoldstan) nie mogły dziwnym trafem znaleźć faceta, to zakładają tindera by się jeszcze nachapać skopane ego i gnoić bogu winnych facetów bo ich "match" nie chciał lub wykorzystał. I nawet nie napisałem o blackpillu i jego zasadach. Cud. Ale wystarczy odrobinę poczytać - bo większość postów z tego forum by nie musiałaby powstać.
  20. "Kochanie! Niespodzianka!" To raczej zestaw dla faceta - samochód dla niego, dodatkowy dla przyszłego syna, i bonusowo atrakcyjna kobieta + garść róż by stworzyć później romantyczny klimat w sypialni A po tym... obiad i seans Star Wars
  21. Typowe DC - kiedy resety i rebooty nie działają to wolą odwalać taki syf.
  22. Wzrost gunwo ci da kiedy okrągła morda z zakolami wszystko spieprzy. Twarz + wzrost + frame to przepis na udane życie seksualne
  23. Przeciętne 4-5/10 przy wzroście 180 cm - kobiety mają mnie w nosie, nie chcą ze mną się zadawać czy jakoś rozmawiać, nie wysyłają mi oznak zainteresowania. Niestety to nie problem związany z charakterem bo potrafię zaciekawić rozmową, ale niestety to za mało. W moim życiu tylko jedna dziewczyna mną się interesowała - ale niestety to była skrzywiona psychicznie borderka o wyglądzie max. 4/10 - prawdopodobnie byłem jej jedyną opcją której nie wziąłem.
  24. @Wolumen Odpiszę ci bardzo krótko: ona na ciebie nie leci, znudziłeś jej się lub jesteś tylko tymczasową opcją. Dziewczynie na tobie nie zależy i ta relacja jest martwa. I ja jej się nie dziwię - nie jesteś chadem, jesteś dużo od niej starszy (one akceptują tak dużą różnicę wieku tylko u chadów). Zakończ tę relację bo jest martwa.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.