Skocz do zawartości

krzy_siek

Starszy Użytkownik
  • Postów

    1415
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    8.00 PLN 

Treść opublikowana przez krzy_siek

  1. @cst9191 A tutaj w siną dal płynie Pan Kononowicz na statku:
  2. Jest tak. Trigger dla kobiet, i dla mężczyzn. Kobiety, mogą próbować wyśmiewać niektóre rzeczy, być przesadnie zaczepne, żebyś sobie nie myślał za dużo, że masz dużo większą pozycję na rynku matrymonialnym. Faceci, czasem gorzej niż baby, komentarze że ubrany jak laluś, "chodzisz na siłownię, zaraz nie będziesz mieścić się w drzwiach", "po co ci te mięśnie". Będąc w grupie, jeśli kobiety kręcą się wokół Ciebie, a koledzy siedzą ze sobą, to będą podchodzić i Ciebie zaczepiać głupimi tekstami, próbować umniejszać, coś wytykać, przytaczać jakieś kompromitujące sytuacje, bardziej lub mniej prawdziwe. Normalka, konkurujesz z innymi ludźmi o ograniczone zasoby. Kobiety mają to samo pod tym względem. Jak jakaś jest dużo ładniejsza od nich, to uskuteczniają "wykluczenie społeczne", ignorują ją, nie uznają za "swoją", obgadują. Jak jakaś ubierze się lepiej, w ciuchy podkreślające figurę, to obgadują, że ubrała się jak dziwka - są zazdrosne, że skupia na sobie uwagę facetów, a one nie. Baby, udzielają sobie "świetnych rad", na przykład, "w krótkich włosach wyglądałabyś dużo lepiej", albo "ojj za szczupła jesteś, wyglądałabyś lepiej z kilkoma kg więcej". No tak to działa, atrakcyjnych facetów jest ograniczona liczba, więc próbują wypadać jak najlepiej na tle innych, a można to zrobić tylko dwoma sposobami, - pierwszy to poprawa siebie, wymaga to nakładu pracy i czasu, i ma swoje ograniczenia - drugi, to pogarszanie innych. Poznałem jednak kilku kolegów, którzy mnie poprosili o porady treningowo-dietetyczne, i nie byli zawistni. Takim ludziom chętnie pomagam. Nie wszyscy ludzie są mendami.
  3. Z tego sobie zdaję sprawę ;/ Druga rzecz, jeśli dziewczyna sama sobie nie może ogarnąć chłopa, w dobie tindera i niższej pozycji związkowej mężczyzny, tylko koleżanki jej szukają faceta, no to "coś jest na rzeczy". tzn co masz na myśli? Gestami, czynami, słowami pokazywać, że ja to nie nadaję się na "poważny związek"?
  4. Spoko, ale co jest fajne? Mozesz przyblizyc co i jak sie robi? Nie wiem co Albert przez to rozumie, ale powiem Ci co ja sądzę, Jeśli traktujesz podryw, zagadywanie, poznawanie kobiet jako przykrą konieczność która drenuje z energii, to coś musisz zmienić. Trzeba to robić tak, aby był z tego fun. Inaczej nie będzie tutaj sukcesów.
  5. I to jest jedyny problem, którego źródłem jesteś Ty. Gdy spojrzysz głębiej zobaczysz, że Twoja decyzja nie ma tak dużego znaczenia jak myślisz. Wybierz swój komfort. Z tym zgoda. Ostatnio trochę chorowałem, byłem przemęczony i parę problemów się nałożyło. W takiej formie psychofizycznej, mam tendencje do nadmiernych rozmyślań. A wystarczy po prostu olać, i zająć się swoimi sprawami.
  6. Hmm dziwna akcja... jakieś zaburzonki, jeśli to faktycznie była matka i córka. To jest najbardziej wkurwiające zachowanie. Dziewczyna, szczególnie jak lekko pod wpływem alko, głośna, dynamiczna-ruchliwa, chcąca na siłę zwrócić na siebie uwagę, i jak na nią uwagi nie zwracasz, to robi coraz większy i głośniejszy szajs, potem podchodzi z koleżanką z jakimiś pretensjami że się źle zachowałeś bo cośtam blablabla i się tłumacz. Atencjuszki. Nienawidzę.
  7. Kilka powodów, - niechęć do ryzyka, niska samoocena maskowana pozorną pewnością siebie, - brak takich umiejętności podchodzenia, nie wiedzą jak to zręcznie zrobić, jak już któraś "podchodzi" to razem z całą chmarą koleżanek się zbliżają, głośno dyskutują, hihi haha. W ten sposób starają się zwrócić na siebie uwagę, najpierw na grupkę dziewczyn, a te dziewczyny z kolei skupiają swoją uwagę na jednej z nich (która chciała podejść). Z moich obserwacji tak to najczęściej wygląda. - mężczyźni mają naturę zdobywcy, chcą się czuć, że to oni zdobyli (taka tradycyjna rola) - kobieta zagadująca, może czuć się zdesperowana przez to, że zagaduje
  8. Zrobiłbym tak jak piszesz, bez skrupułów, jednak w tym środowisku stety lub niestety bardzo ważne są osobiste sympatie, czy ktoś kogoś lubi czy nie. Do tego ludzie tam się trochę traktują jak rodzina i przyjaciele, spotykają się poza pracą, organizują wyjazdy. Ja tam im nie mogę narzucać, co w pracy jest normą a co nie, tym bardziej że ta robota i miejsce bardzo mi pasuje i chciałbym wiązać z nim przyszłośc. Ta koleżanka już wielokrotnie mi się przydała, i jej poparcie pomogło mi dostać dużo deal'i. Także nie do końca rozsądnym jest powiedzieć jej, żeby się odjebała, nie wiem jak by zareagowała, pewnie już by mnie nie wspierała tak mocno, dodam że jestem dość nowy w tym środowisku i takie wsparcie jest mi przydatne. To co na pewno zrobię, jeśli będzie dopytywać, to powiem, że jej rola się kończy na przedstawieniu sobie ludzi i dalej wszystko zależy od nich i nie ma co ona ingerować, i że generalnie nie umawiam się z kobietami z pracy. Zrobiłbym tak już wcześniej, ale nie wyczułem "co się święci", że osoba mi przedstawiana jest celem zaaranżowania spotykania się. Teraz zakładając temat, bardziej chciałem zapytać, jak byście tej 'nowej koleżance' wychodzącej z propozycją spotkania odpisali.
  9. Była (jest?) PRZEPIĘKNA.... wpisz Ingrid Thulin (taka aktorka Bergmana)( i sprawdź w młodości jaka była... ona jest bardzo podobna do niej tylko ma dłuugie przepięknie lśniąco/mieniące się włosy. Mi też się czasami śnią żołnierki z bombasu
  10. Z jednej strony pot normalna rzecz, nie ma co szukać cieńszych czapek lub z innego materiału, skoro nawet bez czapki czy w cieniu, będziesz się pocić. Tyle że takie plamy to ja widzę po co najmniej kilku dniach intensywnego noszenia, i czapkę zwyczajnie przepiorę ręcznie. Na pewno nie mam takich białych plam po jednym dniu tak jak piszesz.
  11. Jak powiedzieć komuś że jest brzydki nie mówiąc mu że jest brzydki? Może faktycznie przy chadzie by chciały go dla siebie. Ehh pisałem już, że one są mężatkami. Nie każda mająca męża i dzieci chce od razu skakać na boki lub rozwalać swoje małżeństwo.
  12. Mówisz, że nie szukasz nikogo i tyle Metoda może dobra przy takich ogólnych pogaduchach typu "masz kogoś", tutaj jednak nie napiszę dziewczynie co mnie gdzieś zaprasza że nikogo nie szukam, bo to bez sensu, zbyt eskalujące i sugestywne, że chce ona juz cos poważnego.
  13. Dzięki Panowie za odpowiedzi. Jak najbardziej zgadzam się z tym, że przy podjęciu relacji i choćby jednego spotkania, to będzie o mnie gadane. A jak coś odwalę (a przynajmniej tak stwierdzi dziewczyna) to mi zepsują reputację - ją znają lepiej ode mnie, ona jest im bliższa jednak. Taki przykład. Zdarzyło mi się złapać za dupę dziewczynę na pierwszym spotkaniu, bo sama inicjowała dotyk, i była reakcja OK, chemia itd. A jakbym coś takiego zrobił z koleżanką swataną z pracy, to mógłbym mieć łatkę zboczeńca, "próbował mnie obmacać". Nie trzeba od razu wyjeżdżać na pustynię, wystarczy się spotykać z kimś spoza środowiska zawodowego - aby uniknąć problemów w pracy. A o to mi chodzi zakładając ten temat. @JoeBlue spoko szanuję, że podjąłeś ryzyko i obracałeś koleżankę z pracy - ja na to nie jestem gotowy - poza tym w pracy nie mam w 100% wyrobionej pozycji, aby coś ryzykować, i szkoda mi zachodu na: na takie gierki i ryzykowne kalkulacje, a jak coś źle przekalkuluję to sypie się nie tylko relacja z dziewczyną, ale i praca, kontakty. Ale raz miałem tak jak piszesz "żeby się to jej nie opłacało", z inną dziewczyną w innym środowisku - znajoma jednej koleżanki z pracy - mężatka - spotkałem się (jako kawaler) ale finalnie do niczego nie doszło, wycofałem się. To jej się nie opłacało robić mi coś złego za odrzucenie, bo bym wtedy poszedł do jej męża i pokazał konwersacje i fotki, jakie mi wysyłała. W sumie racja. Zastanawiałem się, czy nie przejść się, dla zachowania dobrych relacji, by nie zostać uznanym za buca co olał/zlekceważył. ale faktycznie, nie ma co robić nadzieji. A to akurat prosta przyczyna - te koleżanki co mnie zapoznały, to mężatki dzieciate. Na razie, nie zrobiłem nic, nie odpisałem na propozycję spotkania. Nie wiem czy może tak tego nie zostawić, na razie nie przychodzi mi nic lepszego do głowy, jakieś pomysły? Nie chcę pisać jej głupich wymówek typu nie mam czasu.
  14. Cześć Panowie, No więc mam sytuację taką, jak określiłem w temacie. Jestem 'singlem', pracuję, w pracy mam koleżanki. Mam z nimi bardzo dobre relacje, zarówno zawodowe jak i koleżeńskie, to też procentuje, bo z tymi osobami po prostu współpracuję, popierają moje pomysły i je (oraz mnie) podsuwają "wyżej". Robią mi dobrą reklamę u ludzi decyzyjnych. Koleżanki te wiedzą, że jestem singlem - bo baby jak to baby, muszą wypytać, jak nie mnie, to znajomych. A że niektóre z tych kobiet albo też są singielkami, albo mają koleżanki singielki, to próbują mnie czasem z kimś swatać. Ogólnie to uważam, że lepiej samemu sobie kogoś "wybrać" i poznać, niż rozważać osobę, która akurat zostanie przedstawiona, choćby ze względu na decyzyjność własną i panowanie nad swoją sytuacją, oraz możliwość wyboru wśród dużej puli kobiet, a nie tylko samotnych trzydziestek przedstawianych sobie przez koleżanki. Jednak, takie przedstawianie kogoś sobie jest wg mnie OK, ale tylko jeśli jest to realizowane na określonych zasadach. Czyli, osoba która Cię zapoznaje z potencjalnie przyszłą dziewczyną, ogranicza swą rolę jedynie do przedstawienia sobie postaci, potem się wycofuje, nie dopytuje czy się spotkałeś, ile razy się spotkałeś, dlaczego nie jesteś zainteresowany/co ci w niej nie pasuje itd. A tak to kiedyś niestety wyglądało, gdy z 3 lata temu spotkałem się z przedstawioną sobie dziewczyną, z komentarzem, że ona jest wolna. Między innymi dlatego, nie interesuje mnie obecnie korzystanie z takiego zapoznawania, a teraz koleżanki z pracy próbują mnie zapoznać z już kiedyś przedstawioną dziewczyną, do której nie napisałem o spotkanie, bo nie chciałem, i czuję taką jakby, dziwną presję. Nawet jeśli dziewczyna jest fajna, wizualnie i mentalnie, to nie chcę tak się zapoznawać, bo: 1) forma zapoznawania nie jest dla mnie najdogodniejsza co juz pisałem, 2) czuję się wtedy jak w Big Brotherze, czuję na sobie oko kobiet z którymi mam regularny kontakt zawodowy, wiem że o mnie by rozmawiały, co robiliśmy, gdzie się spotkaliśmy, ba, miałbym wręcz opory w seksie, bo czułbym się jakby za oknem była publika w postaci koleżanek które mnie obserwują, oceniają i będą potem obgadywać, 3) jakby "nie wyszło" to potem jest kwas w pracy, relacje nie tylko koleżeńskie ale też zawodowe, by uległy pogorszeniu, a bardzo sobie je cenię i dużo mi już pomogły. To jest taka gra, którą się wygra gdy jej się nie podejmie - tak jak w przypadku jednorękiego bandyty. Jednak teraz nie mogę nie podjąć gry, wypada coś odpowiedzieć dziewczynie która proponuje spotkanie, a ja nie chcę, z powodów wyżej wspomnianych. Mimo że dziewczyna bardzo w swej propozycji zręczna, nie-zdesperowana i nie wywierająca presji, to zastanawiam się jak odmówić, by nie pogorszyć relacji zawodowych z koleżankami, które nas sobie przedstawiły. Dodam że dziewczyna jest bliską znajomą kobiet z którymi pracuję, ale bezpośrednio ze mną nie pracuje i raczej nie będzie. Panowie, dajcie znać co sądzicie, czy może ja za bardzo prewencyjnie do tego podchodzę, przez różne dziwne doświadczenia i lekturę o doświadczeniach innych... Może powinienem się niezobowiącująco spotkać gdzieś przejść, i nie wydziwiać, najwyżej na jednym spotkaniu zakończyć? Jakieś rady, jak byście to rozegrali?
  15. Dokładnie! Rozwiązanie na wiele spraw, to po prostu, nie zapraszać problemów do swojego życia. Czujesz że baba będzie problematyczna - szukasz innej. Ludzie odchodzą z pracy i jest coraz gorzej - nie ratujesz tonącego cudzego statku - szukasz innej roboty. Jesteś gdzieś na imprezie, nie zagadujesz patusów, obracasz się w kulturalnym towarzystwie. itd. Ja o wielu problemach społecznych, bym nie wiedział, gdyby nie internety - co nie jest do końca dobre, bo warto wiedzieć, czego unikać i na co ewentualnie się przygotować - ale chodzi mi po prostu o to, żeby się nie nakręcać niepotrzebnie. Ja przez wiele miesięcy mało gadałem z kobietami, bo naczytałem się negatywów o związkach i małżeństwach. Chodziłem tylko, sfrustrowany i znerwicowany.
  16. Obóz wakacyjny, miałem 17 lat. Koleżanka mówi na jakimś zebraniu do mnie, chodź się przejść. Zaprosiła mnie do siebie do pokoju i siedliśmy na łóżku. Teraz rozumiem, że oczekiwała 'czegoś więcej', ja się skupiłem na pogaduchach xd Po tej akcji, była na mnie zła, wtedy nie rozumiałem dlaczego.
  17. @Dworzanin.Herzoga Swoją drogą, ten wiersz "Gdzie jest ten chłopiec...", wg mnie bardzo dobry wiesz, z przesłaniem. Wielu przebojowych młodych ludzi, traci ten "płomień" i entuzjazm, popada w nałogi, traci zaufanie do ludzi
  18. Z tym znalezieniem to będzie ciężko, wielu tych mówców motywacyjnych, pisarzy to zwykli naciągacze. Nie nie nie. Nie mówię o mówcach motywacyjnych. Pisałem o znalezieniu mentora w swojej branży. Czyli na przykład chcesz być fryzjerem, to nie wiem szukasz stażu gdzie Cię przyuczą i potem trzymasz współpracę. Chcesz być programistą, rozmawiasz ze starszym programistą, Ty coś tam mu pomagasz, on Ci doradza odnośnie ścieżki kariery i gdzieś poleca. I tak dalej. O mówcach motywacyjnych proponuję zapomnieć. Słuchaj tych co robią coś konkretnego, co Ty robisz lub chcesz zacząć robić. „Jeśli widzę dalej, to tylko dlatego, że stoję na ramionach olbrzymów.” - Newton
  19. Na pewno młodemu pomoże znalezienie mentora w swojej branży. Tylko takiego, który nie potraktuje go jak młodego frajera do dojenia.
  20. Bardzo wielu ludzi obecnie tak żyje. Szczególnie, po studiach to jest po 25 roku życia. Wtedy codzienne znajomości się wykruszają, a ludzie wchodzą w wir praca, rodzina, dzieci. Trzeba samemu wychodzić w różne miejsca. Poszukaj sobie choćby na facebooku, wydarzeń w swoim mieście. Coś na pewno Cię zainteresuje. Ludzie wszystko razem robią, wspólne chodzenie po lesie, wycieczki rowerowe, granie w szachy itd.
  21. Chill. Z czasem się nauczysz jak to wszystko działa, już teraz zrobiłeś postęp, bo dostałeś po dupie. Ludzie łatwo wyczuwają desperację i to, że ktoś ma nóż na gardle. Nie tylko kobiety. I nie tylko w kontekście relacji romantycznych. Ja znałem dwie panny mocno na mnie nakręcone, ale zdesperowane, było to widać i czuć, że nie mają innych opcji. Nawet jeśli faktycznie je pociągałem, to mnie ode nie pociągały takim byciem needy. Jakby, instynktownie się czuje, że skoro potencjalny partner nie jest otoczony wieloma 'opcjami', to znaczy że nie jest atrakcyjny, że coś jest nie tak. Dodatkowo parę razy byłem swatany przez znajomych i miałem takie same odczucia, dziewczyny te były ładne, ale no jakoś czułem, że coś jest nie tak, skoro są same i znajomi szukają im faceta. No i ta panna z którą pisałeś, wyczuła, że zbyt poważnie traktujesz randomową osobę z internetu, co wywołało w niej emocje takie jak wyżej opisałem.
  22. Albo kurs edycji wideo i zostanie internetowym farmazoniarzem. Opowiadanie na youtube jak żyć, powtarzanie tych samych haseł co 100000 podobnych kanałów, i żerowanie na zagubionych, młodych ludziach.
  23. A rozmowa wideo chociaż była? Skype, messenger? Oczywiście, przy zapoznaniu internetowym, czym szybciej przejdzie się do realnego świata tym lepiej, ale rozmowę wideo można nawet potraktować jako taki test, czy jest sens spotykać się "w realu". Ma to nawet swoje określenie, 'face time'. No i uważaj, bo były już przypadki oszustwa na fałszywy profil internetowy, w dobie AI jest to bardzo proste.
  24. Z jednej strony zgoda, Ale z drugiej, Ja na przykłąd chciałbym kiedyś mieć dzieci, i nie chciałbym, aby córka, była przez media, szkołę, otoczenie, programowana w taki sposób, że bycie gwiazdą porno jest OK, "cool, trendy", pozbawione konsekwencji. Może jaki ostracyzm i krytyka, pewni funkcję temu prewencyjną, w pewnym stopniu. I tak, rodzic jest od wychowania dzieci, ale jak dziecko poza domem spędza większość dnia, i rodzic spędza większość dnia w pracy, no to kwestia skali, nie unikniesz wpływu mediów i szkoły na dzieci. Córka pomyśli sobie, że całe media, szkoła (czyli nauczycielki wychowane na instagramie), i koleżanki, mówią zupełnie co innego niż ojciec, czyli 99% osób mówi co innego, więc pewnie oni mają rację.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.