Skocz do zawartości

deleteduser110

Starszy Użytkownik
  • Postów

    760
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    12
  • Donations

    66.66 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser110

  1. Widać, że jesteś rozgoryczonym frustratem, bo sam pewnie chcialbyś mieć takie poroże, jak wymienieni przez Ciebie prawdziwi mężczyźni (pewnie po to, żeby mieć wymówkę i zapisać się na łamach historii, wprowadzając do rzeczywistości czterometrowe futryny, aby nie zahaczać tym porożem o nie), podczas gdy jesteś zwykłym, nic nie wartym fallusem do zabawy, którego się potem rzuca w kąt jak każdego Chada, gdy na horyzoncie pojawia się prawdziwy mężczyzna. Weź skończ już, typie, i idź na jakąś tę swoją łodkę sobie lepiej popływaj, zamiast pisać dyrdymały o matriksie... Brakuje tylko jakiejś wzmianki o Kijanu Riwsie klaszczącym obok, gdy je wszystkie ruchałeś. SMH.
  2. Brzmi jak ADHD/ADD + rejection sensitive dysphoria/rejection sensitivity (RSD/RS). ADHD/ADD #1 ADHD/ADD #2 ADHD/ADD #3 RSD #1 RS #1 Od siebie mogę polecić jedynie oswojenie się z negatywnymi bodźcami i nauczenie się emocjonalnej inercji. Z pomocą przyjdzie Ci Facebook. Ja jestem w kilku grupach lewicowych, gdzie w miarę regularnie próbują mnie skancelować, wyciągają jakieś dane prywatne z Googli, nasyłają na mnie grupy mobbujące, wyzywają od inceli, mizoginów, prawiczków, banują, próbują ośmieszać, przekręcają moje słowa itd., mimo że zachowuję się kulturalnie. Wszystkiego tego się spodziewam, dlatego poszedłem tam, gdzie wiem, że mnie nie będą lubić. Na początku zawsze jest negatywna reakcja organizmu w przypadku jakichś ataków, trwa ona jakieś kilkadziesiąt sekund, które właśnie trzeba bezwładnie przetrwać (emocjonalna inercja). Czasami reaguję agresją, bo nie ma w niej nic złego - agresja to piękne narzędzie, ale najważniejsze, żeby była kontrolowana, czyli już po emo-inercji. Z każdym kolejnym razem reakcja emocjonalna jest słabsza/trwa krócej, do tego jeszcze wchodzę na profile tych osób i łapię się za głowę, że ktoś taki może mi takie rzeczy zarzucać. Wiadomo, #lewaki. Tinder to też dobry sposób na zostanie odrzuconym bez wychodzenia z domu, gdy jakaś typiara usuwa Cię z par. A jak chcesz z tego domu wyjść, to cold-approaching z celem ustawionym na specjalne zostanie odrzuconym przez kobietę, a nie poderwanie jej. Innymi sposobem może być Twój ubiór. Kiedyś śmigałem w różowej koszuli na studiach, a że różowa koszula + facet musi równać się pedał (welcome to Poland), to możesz się domyślać, jakie spojrzenia i komentarze szło wyłapać. W skrócie: musisz zacząć stwarzać ludziom okazje na odrzucanie Ciebie, a emocje, które się pojawią, musisz nauczyć się opanowywać i oswajać. Najważniejsze, żebyś nie reagował pod wpływem chwili, po kilkudziesięciu sekundach reakcja emocjonalna się stabilizuje. Za "anger" możesz sobie wstawić cokolwiek. Powodzenia, mistrzu.
  3. Łap memy w temacie na poprawę humoru: A tu masz odpowiedź na swoją zagwozdkę:
  4. Jedyne dobre towarzystwo dla Twojej kobiety to: Jeśli Twoja kobieta obraca się w innym towarzystwie, to wiedz, że szatan już się nią interesuje. Oto słowo pańskie. Chwała Tobie Chryste.
  5. Polacy zremisowali tylko i wyłącznie z tego powodu, iż Hiszpanie mieli lekkiego pecha; nietrafiony karny, 5 sekund później kikut Borata na pustą bramkę w kosmos, jakieś kotłowanie się z Nieszczęsnym, zamiast walić w światło bramki i jeszcze kilka innych takich sytuacji nadających się do "Śmiechu Warte". Hiszpanie zlitowali się nad nami, bo pewnie w hotelu w Sewilli czekały już na nie Polki z Erasmusa, to pomyśleli sobie: "Chuj tam, niech mają ten remis, te kukoldy pewnie będą nasze dzieci wychowywać, więc jesteśmy kwita, hehe". Hart ducha to pokazali Węgrzy przeciwko Afrykańczykom, tfu, znaczy Francuzom. Tak się gra w piłkę z mistrzami świata. Oni zostawili serce i dusze, im się należą brawa, a nie Polakom za kopanie kartofli i przewracanie się pod butami Hiszpanów jak niewolnicy. Polacy to leniwe buły. Była akcja 1:1 taka sama, jak miała Portugalia, czyli Ronaldo na swoim polu karnym przejmuje piłkę i przebiega całe boisko z kilkoma chłopakami, po czym strzelają gola. Robert wczoraj próbował identycznie i co? Sam, kurwa, biegł, hahahaha. Kocmołuchom się nawet nie chciało dupy za nim ruszać. Jego mi tylko szkoda z tego całego cyrku. Biedaczysko mógł sobie niemiecki paszport wyrobić, tam by go docenili. Nie wspominając o chujowym przygotowaniu kondycyjnym. Hiszpanie jeszcze by mogli z 10 minut, a te beciaki się wystrzelały z 20 minut przed końcem. Nic dziwnego, że Polki jeżdżą im dawać dupy, zamiast krótkodystansowcom w Polsce. Pozdrawiam, nawet nie niedzielny kibic, tylko człowiek, który ma oczy. xD
  6. Chuj tam z tym remisem, druga połowa to wykopywanie piłki pod nogi Hiszpanów all the time i patrzenie na zegarek, great success. Wielcy Wikingowie, potomkowie Ragnara Lothbroka i tak nas rozjadą. Mnie rozjebała sytuacja w drugiej połowie, jak jakiś Polak wjebał się wślizgiem w nogi jednego Hiszpana, a za dwie sekundy w nogi drugiego, a sędzia podyktował wolny dla Polaków. WTF? xD
  7. Mam nadzieję, że wielcy Hiszpanie ich zmiażdżą i przygniotą butem do ziemi - tak samo jak robi to Enrique z Polkami na Erasmusie w Santiago de Compostela, podczas gdy ich Grzegorze czekają na nie w Pcimiu Dolnym - i żeby w końcu ludzie położyli tłustego chuja na tę reprezentację. Ileż można, ludzie, od ponad 20. lat słyszę to samo pierdolenie. Jakby wszyscy żyli w Memento. Choć patrząc na wyniki wyborów i to z jaką łatwością ludzie łykają kolejne kłamstwa, to nie powinno mnie to w ogóle dziwić, a jednak...
  8. Chłopie, jaki przegryw?! Jak Ty jesteś niby przegrywem, to jak nazwać pozostałą większość społeczeństwa wpierdolonych w kredyty, pieluchy i bycie niewolnikiem frustracji do końca życia?! Śmieciami? xD I uważaj, bo tu też jest paru popierdoleńców #kmwtw, którzy będą Ci wpierdalać podobne jazdy o przegrywizmie, bo nie włożyłeś siusiaka do wadżajny lub bo masz za długie lewe ucho. MGTOW sobie daruj na razie, za młodyś na to; po prostu nie myśl kutasem, gdy któraś Ci da, i nie daj się łapać na czułe słówka. Co do kobiet, które mają przyjść po spełnieniu warunku X czy Y, to nie, nie przyjdą w jakiś magiczny sposób; trzeba być proaktywnym w tej kwestii, jeśli chcesz coś zdziałać, a nie czekać na cud, że Ci wymarzona Edyta zapuka do drzwi. Prędzej zapuka Ci jakaś zgarbiona Jadźka z kilkuletnią niespodzianką po wakacjach all inclusive w Egipcie. xD
  9. Nie wpierdalaj sobie jakichś jazd na bani, bo niby to "rodzina". Najchujowszy argument ever, czasami z pozoru obcych ludzi warto prędzej tym rzeczownikiem określać, niż bloodline'owców. Nic nie pożyczać, tyle razy już próbowali Cię wyjebać, że na Twoim miejscu bym się jeszcze do słuchawki zaśmiał i powiedział, że dobrze jej tak. Traktuj ich tak, jakby to byli obcy ludzie. "Rodzina", która chce Cię wyjebać na każdym kroku, dobre sobie.
  10. Oryginał(y): Taka też była rola błazna na dworze; był od mówienia prawdy. Taka też jest rola ówczesnych i współczesnych komików (dlatego lewaki próbują ich skancelować) - prawdę trzeba umieć przyrządzić, tak jak każde inne danie. Na surowo będzie niestrawna i to kelner dostanie opierdol, a nie kucharz (gdzie kucharz jest tym, któremu zrywa się maskę).
  11. Musisz uwierzyć mi na słowo. Panie, bóg jeden wie, ile przemieszkał na mój koszt - miałbym mu jeszcze na pożegnanie jakieś rarytasy sprezentować? Niech się cieszy, że lud przemówił na jego korzyść, oszczędzając jego ośmionogi los.
  12. Żył parę tygodni temu, gdy go wypuszczałem na wolność. Od tamtego momentu nawet się nie pokazał, żeby powiedzieć, co słychać. Właśnie tyle są warte te międzygatunkowe "przyjaźnie". 🙄
  13. Bierzesz chłopa ze sobą - a najlepiej jeszcze jakąś zaprzyjaźnioną parę - jedziecie do jednego z krajów powyżej (dopóki jeszcze możecie swobodnie wyjeżdżać poza granicę), a po 5. latach stawiacie dom i jeszcze wam zostanie (choć pewnie i tak nie będziecie chcieli już wracać do polskiego pierdolnika, biorąc pod uwagę aktualne trendy). Ewentualnie możesz krzyczeć o te swoje inicjatywy obywatelskie i patrzeć, jak sobie wasi "możnowładcy" podcierają nimi dupy, śmiejąc się wam prosto w twarz. To też jakiś sposób na życie. 🤷‍♀️
  14. Gdyby ktoś miał wątpliwości, to chodzi o chustę na głowę, a nie siekierę. xD + O, tu mam lepsze babushki, one jeszcze pamiętają, jak ścianę berlińską stawiano.
  15. Mistrzu, już spieszę z pomocą. Przygotuj się na jazdę bez trzymanki. Wybierasz destynację. Niech będą te Bieszczady. Żeby utrudnić całość, powiedzmy, że wybierasz się do tych Bieszczad z Zielonej Góry. Wchodzisz na stronę PKP: https://www.rozklad.pkp.pl/ Wpisujesz w stację "z" Zieloną Górę, a w stację "do" Sanok. Dajmy na 18 czerwca 2021 r. - o 12:52 18 czerwca masz wyjazd, o 17:54 wysiadasz w Krakowie, przesiadasz się o 19:56 do kolejnego pociągu, o 00:14 19 czerwca jesteś w Sanoku. Kupujesz bilet online. Wchodzisz na https://www.flixbus.pl W stacje "z" wpisujesz: Sanok, w stację "do" Ustrzyki Górne na 19 czerwca. O 08:45 masz busa, o 11:25 jesteś na miejscu. Kupujesz bilet online. Potem rezerwujesz nocleg na np. https://www.nocowanie.pl/ Wpisujesz "Ustrzyki Górne", potem w "od" 19 czerwca, w "do" wymarzoną datę powrotu, wybierasz jedną osobę, wertujesz wyniki i bookujesz ten nocleg, który Cię najbardziej interesuje. Płacisz za rezerwację. Do noclegu możesz dojechać miejscowymi autobusami albo zamówić taksówkę, albo się przejść, jeśli znajduje się blisko (tu pomoże Ci Google Maps). Co robić na miejscu? Proszę Cię bardzo, do wyboru, do koloru: KLIKNIJ MNIE Zwiedzasz, co jest do zwiedzenia, chodzisz tam, gdzie warto pójść. Do Zielonej Góry wracasz tak samo, tylko w drugą stronę. To tak na szybko; zwykły szkic, na pewno da się to zrobić sprawniej i żeby wszystko na siebie ładnie zachodziło, ale to już pozostawiam Tobie. Mam nadzieję, że choć trochę pomogłem. ☺️
  16. @Ramaja Awantura, a Ty masz problemy tylko z fapaniem czy z porno? A może tylko z fapaniem do porno?
  17. Zaciekawiony taką ostrą, negatywną opinią obejrzałem powyższe wideo i nie za bardzo rozumiem, skąd taki pojazd po tym chłopaku. Nie dowiedziałem się niczego, czego już bym nie wiedział, ale wideo jest jak najbardziej w porządku; chłopak otwarcie przyznaje się, że miał problemy z erekcją, i podpisuje się pod tymi słowami swoim wizerunkiem (na co wielu by odwagi nie miało), za co należy mu się props, a co do samego wideo, to dobrze zrealizowane, niewiele cięć, w porządku gestykulacja, niezłe flow, jedynie mi te "bodźcy" przeszkadzały. Na pewno komuś, kto dopiero poznaje ten świat, taki filmik nie zaszkodzi w żaden sposób. Ja daję okejkę.
  18. Co do "samotności", należy ją trochę rozbudować i podzielić ją na: samotność (loneliness - czyli samotność, która wywołuje ból, żal, rozgoryczenie, smutek) i solitude/solitariness (nie znajduję odpowiedniego słowa w języku polskim, które by dobrze oddawało wydźwięk, ale chodzi o rozkoszowanie się swoim towarzystwem, bycie samotnym wilkiem). Jeśli ktoś jest ekstrawertykiem, to - niestety - ma przejebane i żeby normalnie funkcjonować powinen sobie znaleźć jakiegoś grono znajomych/przyjaciół. Jasne, może się odcinać od ludzi na jakiś czas, ale na parę miechów raczej nie da rady i pewnie wykreowałby swojego własnego Wilsona po czasie. Sprawa wygląda zupełnie inaczej w przypadku true introwertyków (nie mylić z fobią społeczną czy innymi anxietami) - tutaj ludzie są niekoniecznym dodatkiem do życia. Tyle że skrajności po obu końcach spektrum osobowościowego są rzadkie, więc najczęściej człowiek jest mieszanką z lekką przewagą E lub I, więc - jak zwykle - polecam podążać drogą środka w takich przypadkach. Sam mam to szczęście bycia skrajnym introwertykiem - już od dziecka zawsze wszystko sam, sam, sam, więc (wg mnie) jest mi łatwiej w życiu, bo najzwyczajniej w świecie nie potrzebuję ludzi do normalnego funkcjonowania, a to z kolei wymusza życiowe ogarnięcie, bo wiesz, że możesz liczyć tylko na siebie. Ktoś może powiedzieć, że to przejebane - dla tej osoby może i tak, ale ja na to patrzę tak, jak na niepotrzebowanie snu. Niepotrzebowanie snu to by była supermoc, biorąc pod uwagę, że przesypiamy średnio ponad 20 lat życia. Im mniej potrzeb, tym lepsze życie. Natomiast co do wpasowywania się do towarzystwa, to jasne, że lepsza jest samotność, niż męczarnia z kimś, kto nam nie leży, aczkolwiek trzeba rozgraniczyć wkupowanie się w łaski jakiejś grupy (zwłaszcza jeżeli grupa już istnieje od jakiegoś czasu) od po prostu bycia w nieodpowiednim miejscu wśród nieodpowiednich ludzi. W takim wypadku trzeba zdać się na wewnętrzny kompas; takie rzeczy się po prostu czuje. Piramidka jest prosta: przebywanie z ludźmi, których lubisz i z którymi wzajemnie wzrastacie > solitude/solitariness > samotność > długo, długo, długo nic > przebywanie z ludźmi, którzy tworzą tylko tło > przebywanie z wrogami. Tak to widzę. Każdemu polecam poszukiwanie swojego stada, byle nie załamywać się, gdy się tego stada nie znajdzie, bo to nie koniec świata. Z punktu widzenia kosmosu nasze życia i te wszystkie problemy to nawet nie ziarneko piasku na pustyni - hakuna matata i celebrować to gówno na swój sposób, póki jeszcze serce bije.
  19. Mam kilka dziar w stylu Yuriego Boyki. Każda ma znane tylko mi znaczenie. Już jako dziecko wiedziałem, że się kiedyś wydziaram. Robione lata temu. Do dzisiaj mi się podobają. W 2022 wjadą kolejne. 😎 Szanuję, że gardzisz ludźmi z dziarami, ja też gardzę wieloma ludźmi, np. tymi, którzy nie umieją pisać poprawnie po polsku czy frustratami rzucającymi się do obcych ludzi w sklepie, bo mają ból dupy z jakiegoś powodu - choć mądrzejsze ode mnie chłopaki tutaj mówią, że to prawo przyciągania, więc sam już nie wiem. Życie, panie, życie. %-) EDIT: Kurła, zapomniałem: gardzę jeszcze płaskoziemcami i ludźmi wierzącymi w jaszczuroludzi. To chyba tyle. EDIT II: I jeszcze wierzącymi w nanoboty w maseczkach.
  20. Jaką pasywną agresję? To jest agresja skierowana prosto do interlokutora, w tym wypadku do Ciebie - nie mam potrzeby pisać o Tobie w zawoalowany sposób z osobami trzecimi, nie wymieniając Cię z "@", o tym, że robisz rzecz X czy zachowujesz się w sposób Y. Przypierdalasz się, więc rozmawiam z Tobą, a nie z kimś innym o Tobie, wbijając szpilki jak dziewczynka. Z mojej strony EOT, nie zamierzam karmić Twojej potrzeby zostania dostrzeżonym.
  21. Poznałem kilkuset facetów przez całe życie; na palcach rąk emerytowanego stolarza mogę policzyć tych, którzy tymi półmózgami nie byli, więc nie uważam tej liczby za daleką od prawdy, ale trzeba przyznać, że mam wysokie standardy intelektualne co do ludzi, więc moja percepcja może być zakrzywiona. %-) Może Ty poznawałeś samych inteligentów-poetów, to chyba to prawo przyciągania. Manipulant zarzuca mi manipulacje. Chłopie, kurwa, piszesz o klepaniu się po pleckach, które to wyrażenie ma negatywne konotacje, i podważaniu wizerunku, które to wyrażenie sugerowałoby, że ktoś tu broni swojego wizerunku, więc wiadomo, że masz ból dupy do mnie i do @Messera, bo stanąłem po jego stronie w tym temacie, ponieważ uważam, że ma rację, i nie ma to nic wspólnego z czarkami, energiami, prawami przyciągania, tylko z tym, że po tym świecie chodzą kundle, których cudzy sukces kole w oczy. Pisz prosto z mostu jak facet, o chuj Ci chodzi, a nie bawisz się w podchody jak baba.
  22. To Ty się zdecyduj, co cytujesz. Nie czytam Ci w myślach. Pierwszy post w tym temacie dotyczył podobnego, ale innego zjawiska. Kolejny - który zacytowałeś - jeszcze innego. 99% to zawistne chujki, które tylko czekają na Twoje potknięcie - zanim wyedytowałem pierwszy post, to tam jeszcze było "których spotkasz na swojej drodze", więc możesz sobie dodać, jak chcesz; mniejszość to te kundle, które są gotowe startować z łapami do obcego człowieka, bo mają ból dupska. I daruj sobie to pasywno-agresywne pierdolenie o klepaniu się po pleckach, bo nic tu mojego wizerunku nie podważa; ja każdemu mówię, że jestem przegrywem z małym kutasem, z czego jestem dumny. %-)
  23. Cała ta historia to fikcja literacka, żeby tylko znów zobrazować mężczyzn jako tych nieudolnych - widać po sposobie opisywania - ale takie rzeczy się zdarzają, więc można założyć, że jakiś tam "Michał" naprawdę istnieje. Oceniając zachowanie przypuszczalnego Michała, to słabo z jego strony, że się tylko przyglądał; bez względu na narrację, jaką stara się narzucić powyższy tekst. Wystarczy podmienić "kobietę" z opowiadania na "córkę" i chyba nikt nie ma wątpliwości, że żaden facet nie przyglądałby się biernie, jak ktoś dobiera się na jego oczach do jego córki, wiedząc, że i tak nie ma szans przeciwko kilku gościom. Tak samo uważam, że 99% facetów nie przyglądałoby się biernie (a może po prostu jestem za dużym optymistą 😅), jak ktoś próbuje zgwałcić jego przyszłą żonę, i nie ma to nic wspólnego z beciakowaniem, a jedynie z naturalnym mechanizmem obrony osób, na którym na zależy. Reasumując, też bym nie wyszedł za Michała na jej miejscu, bo okazał się zwykłą pizdą i osrał majty. 🤷‍♀️
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.