Skocz do zawartości

deleteduser24

Starszy Użytkownik
  • Postów

    3066
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    69
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser24

  1. Współczynnik podniesie się diametralnie ilość podniesioną ilość podejść wzmocnimy poprawieniem ( oczywiście w miarę możliwośći) ogólnego wyglądu. U faceta najważniejsza jest męska sylwetka, ogólne zadbanie oraz schludne wiarę dobre ciuchy. I wtedy się zaczyna zabawa.
  2. Jest taka anegdota a propos tego ;) Był w armii rosyjskiej jeden generał który był znany z tego, że zaliczał stadami baby. I kiedyś kadeci go pytają "panie generale, jak pan to robi???" A on im odrzekł " podchodzę do 10 kobiet i proponuję im spędzenie ze mną nocy. 9 razy dostaję z otwartej w twarz, ale jedna się zawsze zgadza." Kto nie próbuje, ten w domu wali do pornoli.
  3. Ja tak zrobiłem raz w Arkadii, na dole w sklepie z ciuchami. Widziałem tam kilka razy taką sexowną rudą laskę, ale zawsze jakoś była tak zajęta, że nie miałem jak podejść. Kiedyś idę, widzę ją przez witrynę sklepową, wszedłem i chciałem zagadać, ale ona znowu z jakimś kierownikiem chodzi i coś on jej pokazuje i spisują. Więc lipa. Ale po czasie stoi z kumpelą i sobie gadają, no to ja mówię "teraz" i...kur nie mam nic do pisania. Poszedłem więc do pulpitu przy wyjściu, proszę o kartkę, pisze mojego maila, idę do sklepu podchodzę do nich, daję jej karteczkę i mówię, że tak na szybko, ale mam za chwilę autobus, i jak ma ochotę to niech napisze. Jej kumpela była zachwycona akcją, ona onieśmielona ciut. Ale...zanim dojechałem do domu to już miałem maila na skrzynce. Umówiliśmy się na któryś dzień na spacer, który się odbył. Później kontakt się urwał. Po czasie trafiłem na nią na fejsie, a foty miała z brzuchem. Obliczyłem, że w czasie jak się spotkaliśmy to ona już była w ciąży z innym. Ale takie akcje są fajne. Dreszcz emocji itd. I co najważniejsze, u laski też wywołują emocje już od pierwszej sekundy waszej "znajomości", a jak wiadomo, to co najbardziej kochają kobiety to emocje. Czyli startujesz z górnego C ;)
  4. To jest fajna metoda, bo laski marzą o takim niesztampowym poznaniu kogoś. Ona od razu opowie innym koleżankom o tym, a one odpowiedzą jej "ojej zajebiście! jasne że się umów!". Poza tym starsze babki w metrze będa patrzyły takim wzrokiem " fajnie cię podrywa...fajna akcja", a to daje ci plusy u niej na starcie. Nie wspominając o tym, że w tych czasach odważny facet to okaz rzadko spotykany.
  5. Byłoby to, że część tych "głosicieli" by się wyłamała czując biznes, ogłosiliby że tamci to odstępcy którzy stracili wiarę, i tyle by było. A owce jeszcze bardziej by się zradykalizowały w swojej wierze.
  6. Ja ci powiem jak ja robiłem czasem. Jak jedziesz metrem i widzisz fajną laskę, a do tego nawiązaliście kontakt wzrokowy, i jakoś tak jej się oczy śmiały itd to napisz nr na karteczce (nie na gotowcu bo pomyśli ze masz to przygotowane bo rwiesz tak masowo laski) i jak będziesz wychodził, albo ona to daj jej kartkę, albo wsuń do kieszeni z mrugnięciem oka ;)
  7. To jest najważniejsze CZEGO TY CHCESZ, a nie otoczenie. Tylko ty wiesz co ci da satysfakcję. Jednak mi chodzi o to, że jeśli stwierdzisz, że np rodzina jest Twoim priorytetem, to słuchaj w tym zakresie porad ludzi którzy mają coś dobrego i konkretnego do poradzenia w temacie "jak zbudować fajną, szczęsliwą rodzinę" a nie tego wujka Józka, który całe życie w hałasie kłótni i problemów konsumuje pasztet.
  8. Jak ktoś ci radzi to zawsze patrz jakie on ma wyniki w temacie. Bo jak bezdomny ci radzi jak zostać deweloperem to wiesz hahah A jak wujek Józek radzi żeby się ustatkować bo rodzina to podstawa, a wiesz, że żona wujka Józka jest pasztetem, dzieci ćpają, a wujek pracuje jako stróż nocny i był ostatnio na wczasach w 1987 roku pod namiotem z kolegami, to nie wierz mu ;) Kiedy zaś o laskach ktoś mówi, to zobacz jaką on ma, i jaki ma związek. Ludzie zawsze Cię ściągają do swojego poziomu, żebyś miał taki sam syf jak oni. Przy czym zawsze opowiadają o tym syfie jak o czymś wspaniałym. Moja siora i brat - dwa przykłady pochylania się z troska nad moim "nieustatkowaniem się". Siora - kiedy ty się wreszcie ustatkujesz, założysz rodzinę itd. - jeśli owo ustatkowanie się jest synonimem posiadania rodziny i wiecznych kłótni z drugą połową, nieodzywania się tygodniami, wrzeszczeniem na siebie itd (poleciałem jej ich zachowaniami w domu) to ja wolę swoje nieustatkowanie - ciszę i spokój w domu. - hahahahah. Koniec tematów mojego ustatkowania się. Brat. - dom to trzeba mieć (bo on się buduje.już z 8 rok a końca nie widać ja mam mieszkanie). - ja wolę swoje mieszkanie za gotówkę, i jeżdżenie po świecie. Za chwilę... - też bym to sprzedał w huj i gdzieś pojeździł, ale wiesz...dzieciak już jest i żona. Tak więc te dobre rady i troska prawie zawsze wynikają z tego, żeby Cię ściągnąć na swój poziom niemożności.
  9. Dokładnie. W takim stanie to nawet pasztet go sponiewiera, a gość całkiem w siebie zwątpi. Mam takiego kolegę. Powiedzieć na niego "białorycerz" to obraza dla największych białorycerzy. Kolega, który nigdy nie przyjmował żadnych argumentów odnośnie związków, lasek itd. Potrafił w trakcie rozmowy w grupie między np mną, innym kumplem i jakimiś laskami upominać nas jak my się odnosimy w ogóle do kobiet. Kiedyś na imprezie była jedna dziewoja, która była znana z tego, że lubi ten sport. Zdarzyło się tak, że wszyscy poszli do kuchni na szoty, a on z nią został sam w pokoju. Za 5 minut ona wyskakuje z pokoju, podchodzi do mnie i pyta czy ten mój kolega "jest jakiś jebnięty???" pytam dlaczego, a ona na to " bo siedzi obok mnie na kanapie i nagle wypala....czy może dotknąć moich włosów bo dawno nie dotykał włosów kobiety! To świr jakiś!". No myślałem, że jebnę. Ale cóż, kiedy i tą sytuację mu naświetliłem, on zareagował fochem męskich i słowami "taa bo wszystkie to kurwy, znam tą gadkę". Pan A z takim podejściem do życia i wiedzą, trafił na panią B, która z kolei znana była z tego, że znała wszystkie pokoje na hotelu robotniczym z którym sąsiadował jaj blok. Na tłumaczenia kumpli kto to jest reagował jak zawsze złością. Ożenił się z nią, wziął ją z dzieckiem, dorobił drugie, usynowił to pierwsze...a po czasie usłyszał " z tobą to nie jest życie a wegetacja, odchodzę" i odeszła do kolesia który dorobił jej trzecie dziecko i na nią robił. A pan A został z...alimentami na dwójkę dzieci (w tym na nie swoje) i kasetami ze ślubu, które oglądał codziennie. Dziś ma 43 lata i od tamtej pory nawet paszteciara żadna mu nie wpadła w objęcia, bo od momentu kiedy jego była małżonka go tak przemieliła, on nie potrafi się podnieść. A co najgorsze, dalej jest niereformowalny. Tylko teraz, weź mów staremu chłopowi, żeby potrenował ;). Za późno. Naukę trzeba zaczynać wcześnie. A do tego jak ci mówi kilka osób że coś jest w Tobie nie halo, to się nie obrażaj, tylko pracuj nad zmianą tego. Mój znajomy kiedyś zaczął od tego, że pod galerią wyrzucił buty do śmietnika i poszedł w skarpetkach kupić takie które jakoś wyglądają. Takie dostał zadanie. Od tego zaczął, a teraz jest po zaręczynach z naprawdę interesującą i ładną kobietą.
  10. Ja ci coś poradzę. Jest takie coś jak kalibrowanie. Czyli dobranie sobie strategii do możliwości (wspomniałeś o tym) tylko, że kalibrowanie to też sztuka którą się nabywa z czasem i doświadczeniem z kobietami. Na początek ja bym ci poradził nie napalać się na znajomości realne, na te jak to piszesz " potrzeby doświadczania kobiecego ciepła". Nie wierz też we wszystko co baby piszą, kiedy piszesz z nimi, bo napisać można wszystko. Piszesz, że dobrze piszesz. Na mój gust zbyt poprawnie i ciut w tonacji melancholijno/ naiwnej. To się wyczuwa od razu, a jak ja to czuję to i one to wyczują. Ale pisz z nimi, trenuj, obserwuj na co jak reagują. Próbuj różnych zachowań - dowal czasem, opieprz itd, zaobserwujesz różne rekcje - co się dobrze sprawdza itd. Jeśli masz jakąś pasję zapisz się na fejsie czy na jakimś forum do grupy tematycznej. Tam masz na wejściu ten plus że jest platforma porozumienia - wspólna pasja. Możesz gadać bez podtekstów romansowych. Najpierw przerób trochę pracy nad sobą, bo jak jesteś taki jak piszesz, i jak Cię można wyczuć po tym co piszesz, to znajdziesz laskę podobną sobie - wyalienowaną, niezaradną romantyczkę...której będziesz latał po kwiatki, wiązał sznurówki, patrzył godzinami w oczy i oglądał "śmieszne kotki" na you tube. Popracuj nad sobą, zmienisz się, nabierzesz pewności siebie, i wtedy podejmij jakieś kroki w kierunku znajomości realnej z jakąś kobietą. Bo jakby ci to zobrazować... Jak jesteś słaby w jeździe enduro na rowerze, a idziesz od razu w trudny teren to ciągle zaliczasz gębę w błoto, frustracje, a w końcu jezdzisz po oślich łączkach bo czujesz, że to Twój poziom. I tak pyrkasz cały czas z daleka przyglądając się jak chłopaki skaczą przez rowy itd. Potrenuj więc na placu, pod domem, opanuj sprzęt itd. Wtedy od razu będzie szczebel wyżej. Kum kum? ;)
  11. Dyzma przeleciał Kasię Kunicką?? Nie pamiętam tego! Muszę obejrzeć jeszcze raz. Ostatnio oglądałem urywki, min jak Dyzma dyskutuje z Żorżem Ponimirskim hahah. Tak piszesz tej Lagunie, i tym upodobaniu pani do noszenia niczego pod płaszczem, i że ładna, i że niby po rozwodzie, a jednak okazuje się mężatką, i że tamte rejony kraju...i chciałoby się zapytać czy miała na imię Dorota ;)
  12. Dokładnie. Dopiero kiedy biali zbudowali RPA, a w swoim czasie, zanim murzyni znowu doszli do uczestnictwa w rządzeniu, RPA było w 10 najbogatszych krajów świata i pod ich konsulatami w całej Afryce stały kolejki, a przez granice tysiące murzynów z krajów ościennych chciało się wedrzeć do RPA. Odkąd murzyni dopuszczeni zostali do władzy, kraj się stacza.
  13. Ja miałem kiedyś dziwną randkę. W sumie dziwna dlatego, że zaskakująca. Pisałem kilka dni z mężatką 42 lata. Oczywiście twierdziła, że z mężem słabo, że pije itd. Pani atrakcyjna, współwłaścicielka salonu. W końcu się umówiliśmy u mnie w domu na wino. Dzwoni tel, schodzę na dół odebrać ją z taxi...otwierają się drzwi taxi i wychodzi... wysoka, zgrabna blondyna na szpilkach 10 cm, w tak krótkiej mini, że widać jej było całe pasy od pończoch i...z czerwoną różą którą mi wręcza. Przyznam się, że zamurował mnie ten widok. Taksówkarz obśliniony, odjechał dopiero jak zniknęliśmy za drzwiami. Wchodzimy do mnie, pytam skąd pomysł tej róży dla faceta, a ona, że miała taką fantazję żeby mi dać. Ok. Rozgląda się po mieszkaniu i mówi "bardzo przytulnie tutaj" ( moje mieszkanie wyglądało jak określały to moje znajome jak "kurwidołek" haha. Taka przytulna garsoniera)..." mogę się poczuć jak u siebie, tak sexownie i luźno?" Mówię, że jasne. Wyciągnęła z torby czekoladki i dwie butelki dobrego wina. Poszedłem do kuchni po otwieracz i lampki, a jak wróciłem to zobaczyłem...że ona stoi na środku pokoju w butach, stringach, pończochach, staniku i mówi " mówiłeś że mogę się czuć swobodnie, tak więc masz mnie taką". Wieczór był oczywiście zajebisty. I znajomość trwała ponad dwa lata.
  14. Tak jak pisali koledzy, i ja - potestuj ją. Udaj, że masz jakieś kłopoty, że masz przeczucia że za chwilę będziesz goły itd. Tylko nie wyciągaj pochopnych wniosków z gadki typu "damy rade misiu" itd. A z tym "odeszła od dzianego kolesia" to wiesz...może to jest jej wersja, a naprawdę dostała kopa. Albo jak piszą wyżej - dziani kolesie nie tak chętnie się dzielą kasą. Wyczuła to i poszła. Poza tym dziani kolesie często oprócz kasy nie mają nic więcej do zaoferowania. Znam kilku dzianych kolesi którzy są ciągle sami, nie dlatego że tak postanowili, ale dlatego, że laski tylko się przyklejają na jakiś czas, żeby go podoić, a poźnei i tak go zostawiają, bo oprócz kasy nic więcej.
  15. Oczywiście, że częstotliwość zapotrzebowania to kwestia osobnicza. Libido rośnie w trakcie abstynencji sexualnej bo i napięcie sexualne czyli "ciśnienie" rośnie. To oczywiste. Tak jak z jedzeniem -warto czasem zrobić post oczyszczający.
  16. To nie tak, że ja je ciągle ogarniam. Mam swoje życie, one swoje. Czasem się nie widzimy 2 miesiące. Jednak kontakt na zasadzie "jak tam u Ciebie" na messengerze jest. No i tak to leci. Bardziej jesteśmy na zasadzie znajomych, niż żeby to był mój harem.
  17. To było kiedyś. Obecnie też mam wywalone na związki. Mam kilka "stałych" kobiet na spotkania, spacery, wino wieczorem, sex. Jest mi z tym dobrze. Tego rodzaju orbiterowanie nie jest czystym orbitoringiem, bo i one orbitują. Po prostu mamy swoista więź i umowę. Przy czym wiedzą, że nie są moimi obiektami, i nie utrzymuję znajomości ze względu ze na coś liczę. I żyje mi się dobrze. Jedna gdzieś wyjedzie, druga ma okres, trzecia focha...ale czwarta akurat pyta co robię w sobotę. Ja też mam wywalone jak Ty na zabawy w randkowanie. Kiedyś potrafiłem jechać 500 km żeby skonsumować znajomość. Teraz mi się nie chce do innej dzielnicy miasta ;) Dlatego utrzymuję te znajomości. Mamy siebie pod ręką. Korzyść dwustronna.
  18. Nie w tym rzecz była. Ona mnie testowała z innego konta jako inna osoba. Upatrzony byłem na związek, więc mnie chciała sprawdzić tak na bieżąco, pod wpływem naszej rozmowy o czymś tam. Poszła więc do łazienki, odpaliła fona i zaczęła pisać do mnie. Bzykana i tak była, więc wiesz hahah. A co do Twoich "zagrywek" względem bab - dokładnie tak samo uważam - trzeba grać ich sposobem, bo jak grasz uczciwie to zawsze wychodzisz na gamonia, którym można manipulować w ich mniemaniu. A jak wiadomo najbardziej boli jak się dostanie w dupę swoją własną bronią ;) Jak się znaliśmy a się spóźniała mimo opierdolu itp, to ja organizowałem spotkanie w plenerze, na placyku jakimś pustym, śnieżek padał itd a dama poczekała sobie 30 minut. Kiedy się zjawiałem a ona z japą na mnie ze jak tak można, to tylko przypominałem, że ona łącznie już się spóźniła 47 minut, więc jeszcze 17 mam do wykorzystania ;P Ale to jak już z kimś byłem. Jak nowa znajomość to nie było - albo punktualnie, albo koniec. Kilka razy miałem tak, że zaznaczałem, że nie ma spóżniania. Nie było jakiejś o określonej godzinie, pisałem smsa " był wypadek na drodze, albo wybuchł gaz i jezdnię wywaliło w powietrze?" " oj nie...wyszłam ciut później z domu bo z siostrą się zagadałam przez tel", czyli była w trasie. A ja spokojnie odchodziłem sobie do domu.
  19. No czyli finalnie coś do ukrycia ;) Ja miałem podobnie. Jedno konto prawdziwe, drugie do sprawdzania. Tyle, że laski miały tak samo. Te cwane nie raz mnie przetestowały z lipnych kont, o czym się orientowałem często po czasie hahah. Mistrzynię jednak miałem w domu kiedyś taką, że poszła do kibla, odpaliła sympatię i zaczęła do mnie pisac z innego konta, że chcę się umówić. No i mnie nabrała ;) Wyszła z kibla z fochem hahahah.
  20. Wyzwalanie się od nałogu popędu sexualnego, to jak wyzwalanie się od nałogu...jedzenia.
  21. Zgoda, że foto nie jest jeszcze wyznacznikiem prawdy. Ale...wiemy też, że jak ktos ukrywa foto to ma ZAWSZE coś do ukrycia. W 99.9 proc jest to pasztet. Raz się zdziwiłem tylko, kiedy umówiłem się z babką bez foto. Przyjechała na PL Trzech Krzyży limuzyna, a właścicielką limuzyny okazała się zajebista laska. Tyle, że spacer po starówce był świetny, ale jak się dowiedziała, że mój szofer podjedzie na "przystanek Świętokrzyska" czerwoną limuzyną, to widać było, że od razu jej się i mój wygląd znacząco mniej podobał ;) Ukrywała foto bo była żoną znanego w Wawie adwokata.
  22. "Zmulenie" po masturbacji jest spowodowane kilkoma przyczynami. Główną jest wysyłek fizyczny - szczególnie kiedy ktoś potrzebuje więcej czasu żeby dojść. Kolejną jest kwestia przetrwania gatunku - w zamierzchłych czasach mężczyzna musiał być czujny w zasadzie 24/7 aby bronić stadła. Przez dzikimi zwierzętami, napaściami innych plemion itd. Po stosunku zaraz więc zapadał w krótki "letarg" aby możliwie jak najszybciej zregenerować siły i być w 100 proc sprawnym. Wytrysk zbyt rzadko. Szczególnie u osobników młodych, których organizm jest nabuzowany hormonami i nastawiony na maksymalną ilość zapłodnień. Przetrzymywanie, a następnie "wypuszczenie" raz na jakiś czas, wygląda tak samo jak np upuszczanie wody z tamy - kiedy woda jest upuszczana systematycznie, powoli, nie dzieje się nic szczególnego. Kiedy zaś zbiera się jej duża nadwyżka i wtedy nagle upuści się ją otwierając śluzy, następuje ogromna "erupcja", wymagająca od obsługi tamy maksymalnej kontroli, skupienia i wysiłku oraz od urządzeń hydro wytrzymywani maksymalnych naprężeń materiałów. Trzecia kwestia rzadko zauważana - często podczas stosunku czy masturbacji człowiek przybiera "dziwne formy ciała. Szczególnie przy masturbacji, klatka piersiowa jest bardzo obkurczana mięśniami piersiowymi itp. Następuje często długie (kilka, kilkanaście) minutowe słabe natlenianie mózgu połączone z intensywnym wysiłkiem mięśniowym, który jak wiadomo powoduje ogromne zapotrzebowanie na tlen. Co do utraty składników. Tracimy je przy różnych "okazjach" -płacz, plucie, wzrost paznokci, włosów, pot itd itp. Ciągle, całe życie. Ze swojej strony więc uważam, że utrata ich spermie nie jest czymś szczególnym, jakimś szczególnym wydatkiem dla organizmu. Gdyby tak było, organizm wyposażony byłby w bardziej restrykcyjne mechanizmy kontroli "utraty " spermy. Wystarczy je uzupełniać w pokarmie i napojach. Duchowy aspekt...cóż tutaj też moja prywatna opinia, na podstawie obserwacji przyrody. Pies, kot, koń też po stosunku często idzie osowiały się wyłożyć, i leży z godzinę. Nie posądzam jednak psa, kota czy konia o utratę jakiejś ezoterycznej energii duchowej. Po prostu jest...zjebany i idzie odpocząć.
  23. loh-pan 15 bo pewnie od razu jak się umawiali to narzuciła mu swoje zasady, i umówili się w czasie kiedy będzie wracała z skądś i miała po czasie i po drodze. Czy takie " no jak już i tak tam będę przechodziła to mogę zobaczyć co to za jeden".
  24. Gdyby od razu odpisał, że była 15 umówiona, a skoro ona zawaliła to spotkanie odwołane bo jego czas jest wartościowy, to nie było by teraz dylematów. Jeśli ona by sie dobijała, że przeprasza i ze chce się spotkać, to wyznacza wtedy on termin, godzinę i miejsce, ale takie, żeby panna się musiała postarać tam dojechać, a nie zeby miała po drodze "od fryzjera" czy od czegokolwiek.
  25. Ja bym skupił się na tym c ) Sprawdzamy w każdy możliwy sposób jej przeszłość, ilość partnerów, jakie jazdy im robiła, w jakim środowisku się obracała. Jeśli była poza granicami to szukamy tam kontaktów i tez sprawdzamy. Wiadomo, duża ilość parterów czy opinia puszczalskiej dyskwalifikuje panią całkowicie. I pierdolenie "nie liczy się to co było kiedyś, tylko to co będzie" nie ma żadnego znaczenia. Pojadę cytatem "kurwę można wyciągnąć z burdelu ale burdelu z kurwy nigdy". " Partnerów sporo. I na dość krótko. Ciężko mi ocenić dlaczego." Jeśli było sporo i trudno ci ocenić dlaczego z żadnym nie wyszło, to masz odpowiedź. Ona gra. Znalazła tego u którego zobaczyła atrybuty i zaplecze których szukała, i nie chce tego spierdolić. Mogę zapytać jak podpisaliście intercyzę, skoro nie jesteście w formalnym związku?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.