Skocz do zawartości

SzatanK

Starszy Użytkownik
  • Postów

    10629
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    16
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez SzatanK

  1. Hahaha krzykuny. Brzmi jak jakiś mobek z gothica, kojarzy mi się z niebieskimi harpami ta nazwa, nie wiem czemu Trzeba zaktulizować bazę danych o nowe słówko, dzięki @mac Krzykun hahahahhaha.
  2. Bariera psychologiczna. "Prawda nie jest tym, czym chcesz, aby była; jest tym, czym jest. Musisz poddać się jej mocy albo żyć w kłamstwie". - Miyamoto Musashi Jesteś Polką @alicja95 żyjesz w kraju miodem i chłopami pływającymi. Więc, nawet jak ściana istnieje i nawet jakby przyjąć, że jesteś 3 lata "po". To, są takie braki w kadrach, że będziecie forsowane grać na boisku w pierwszym składzie. I tak wiem, że kogoś masz, czy nie szukasz itd - tak tylko mówię. Uciekam, narazie!
  3. OFF TOP @Śnieżnobiały @Ksanti Moja sytuacja jest dosyć specyficzna. Generalnie jestem dosyć skrzywdzonym człowiekiem po wewnętrznych turbulencach i po pierwsze siebie nie polecam do relacji (ona będzie o tym wiedzieć, nie zamierzam jej zabierać czasu) i po drugie latają za mną kobiety ze stylem przywiązania lękliwym - co ostatnio zauważyłem (wcześniej to ja latałem za unikającymi) aka (emocjonalnie niedostępnymi, choć to nie to samo) To najprawdopodobniej sprawa tego, że ze współzależnego zmieniłem się we fałszywie wzmocnionego współzależnego (co jest częste). Czy może ze stylu lękliwo/unikającego przeszedłem w tryb "unikający". Unikający stawiają romantyczne relacje bardzo nisko w priorytetach i wolą spędzać czas samemu izloując się fizycznie i emocjonalnie (dystansując) itd, itp goniąc zewnętrzną intesywność jak praca, sport, hobby a relacje są bardzo nisko, kiedy to w lękliwych jest na odwrót gdzie relacja romantyczna ma absolutne pierwszeństwo. Mam najprawdopodobniej najgorszy styl czyli miesznanię dwóch, patrząc na etymologię jak on powstaje i zwyczajnie przeszedłem ze stylu lękliwego do unikającego. Lękliwy mi się załączą gdy rozmawiam z unikajacymi i gdy jestem ignorowanym. Pytanie czy nadaje się do relacji już od całkiem dawna i wychodzi, że nie - zrobiłem o tym temat nawet Dlatego dziewczynie psuć życia nie zamierzam bo dla mnie jest czas, dla 27 letniej kobiety ze stylem AA, która tak cholernie pragnie relacji nie bardzo. Od zawsze chciałem mieć kogoś takiego jak ta babka, która dla odmiany by mnie nie ignorowała, tylko adorowała i była taka miła względem mnie. Problem jest w tym, że to kobieta ze stylem lękliwym na 99% i ona nawet nie widzi mnie tylko moje wyobrażenie mnie. To trochę tak jakby kobieta was chciała i niby was lubiła a tak naprawdę lubi wasze pieniądze - z momenetem zatracenia ich, wy przestajecie się liczyć. Poza tym ona jest jak na moje zdesperowana i mój urok osobisty, że tak to ujmę raczej nie gra większej roli - byłbym środkiem do celu a nie celem. I trzecia sprawa, dostanie tej atencji i uwagi od kobiety kiedy jestem "milionerem" to tak jak proszenie się kogoś o złotówkę gdy nie macie co jeść, tak teraz gdy jesteście milionerami, to nagle chcą się wam dokładać i oferują nie tylko 1 zł ale i nawet 100 zł. Ja potrzebowałem wcześniej "pieniędzy". a nie teraz po latach i to też mnie razi w oczy, choć czuje współczucie do tej dziewczyny bo wiem, że byłem takim jak ona i to nie jest fajne a tym bardziej człowiek nie czuje się "fanie" jeden wielki lęk notoryczny przed porzuceniem i byciem ignorowanym itd. Kolejna sprawa, że moje zaburzenie współzależności to poważna sprawa i nie mogę tego lekceważyć. Ja nawet muszę odejść z forum na "x" czasu po to by właśnie wyjść z tego i nie mogę wchodzić w relacje bo mój koncept siebie, mnie jako mnie nie jest w pełni ucementowany niestety nadal. Fajnie, że praca nad sobą dała mi rezultaty problem, że raczej dla mnie nie ma nadziei jeśli chodzi o romantykę jako taką i trzeba to zaakceptować a nie się łudzić. Wiesz co to trafna uwaga. Jednak, musiałem być ze sobą szczerym i w tej kwestii już jakiś czas temu. Są w pracy u mnie naparawdę ładne i z żadną nie chcę relacji związkowej. Oczywiście są momenty, gdzie seksualnie jestem trochę pobudzonym gdy widzę ich krągłości ale nie czuję w sobie potrzeby budowania relacji romantycznej na ten moment w ogóle. Ja zbyt wiele emocjonalnie byłem dręczonym i dręczyłem samego siebie nade wszystko. Zdaje się, że coś we mnie pękło i raczej będę podążał drogą samotnika do końca życia. Co nie zmienia faktu, że 27 latki+ to moim zdaniem są bliżej niż dalej idei podejścia do relacji na bazie biznesu lub biznes planu a nie uczucia i czegoś fajnego. Nie mówię, że nie ma wyjątków bo są ale kobiety 27+ to są dla panów, którzy chcą budować familję. Same kobiety nagle pragną ją budować rok lub dwa lata przed 30stką - przypadek? Nie sądzę. Po prostu tu też nie ma czym się chwalić - o to szatan łapie w końcu jakieś zainteresowanie po 34 roku życia, "wow". Raczej, nie ma czym się chwalić. Kobiety wspominały o pragmatyczności nie raz - to przejąłem część ich strategii. Tyle, że nadal łączę to z empatią i nie jestem w stanie być żywym kalkulatorem jak wiele kobiet - odruch ludzki we mnie myslę, nadal pozostał i nie zamierzam psuć babki i grać jej sercem. Wspomniałem o tej dziewczynie 27 letniej, ponieważ akurat ten wiek 27 jest przełomowy. Bo to już jednak bliżej 30 stki się robi i kobiece myślenie się zmienia (I DOBRZE) kobieta musi dorosnąć kiedyś do roli bycia matką i posiadania dzieci i to w tym wieku zazwyczaj pojawić się będą musiały dojrzalsze decyzje i jednak pewne wybory ukierunkowujące życie samicy na resztę lat. Przynajmniej ja tak to widzę. Kiedyś kobiety dojrzewały wcześniej do tych decyzji, teraz pragmatycznie czekają na ostatni dzwonek, licząc idealistycznie (z dużą dozą nadzieji, że się uda) i najczęściej o dziwo udaje. Pomyśl ilu gości z forum chciałoby mieć taką "adoratorkę"? Rozważ, czy zawsze będą takie chętne babki w otoczeniu z upływem lat? Daj ludziom szansę:) Nadal rozważam ale, raczej tego nie widzę - póki co i tak nadal muszę pracować nad sobą, tego nie uniknę 😕 Ale dzięki za troskę. Myślę, że mój temat został wyczerapny. Zwyczajnie jak rozwijacie się jako facet, kobiety będą się pojawiać ale czy nadal będziecie je chcieli widząc masę czerwonych flag, brak samorefleksji, pogardę do psychologii i samopoprawy? I co gorsze traktowanie was jako przedmiot czy koło ratunkowe? No właśnie... OFF TOP Formalnie to nie ma ściany ale jest Jednak wiem co masz na myśli Jeden jest tworem kobieco-podobnym a ten mniej zarabiającym mimo wszystko facetem A przynajmniej samica go postrzega jako mężczyznę. Nie koniecznie nim jest to już inna historia ale przynajmniej sprawia wrażenie, że jest. To najważniejsze kryterium w tym przypadku i daje 85% sobie że mam rację. Mądrze. Oczywiście, że są okuratne, rzetelne i sprawiedliwie kobietki. A tak na serio jeśli kobieta zostawia jeden statek i idzie na drugi (Twój) to nie koniecznie oznacza, że jesteś numerem 1. Zwyczajnie jesteś korzystjniejszym statkiem czyt. opcją. ? Tu miałem na myśl, że dla kobiety 29 letniej jesteś kołem ratunkowym bardziej a nie księciem Monako, którego nie dała rady złapać A dla przykładowo 22 letniej kobiety "bardziej" numerem 1, ponieważ mając opcje lub ocean opcji to jednak Ty wpadłeś takiej w oko. Co nie oznacza, że nie wpadłeś 27 czy 38 letniej kobiecie tylko ja tam osobiście nie wietrzę motylków tylko pragmatyczny wybór pokolorowany motylkami. Kobiecy wybór pragmatyczny, może być co ciekawe też wyborem idealistycznym ale nie jak lada moment wybije 30sta "godzina" nawiązując do tematu. Jestem naiwnym człowiekiem ale miejmy choc resztki obrazu i szczerości względem takiej typowo-nietypowej sytuacji. Moim zdaniem to nie wybór z miłości tylko z miłości do własnej wygody psycho/biologio/mentalnej/fizycznej struktury. Wyjątkiem jest to, jeśli z babką się znaliście już ileś lat wcześniej i postanowiliście ucementować tą relację i stworzyć coś konstruktywnego i fajnego dla was i dla przyszłych dzieci. Jak znasz pannę 9 miesięcy i po pół roku jest ślub za pietnaście trzydziestwa, to wiedz że coś się dzieje 😉 Przy okazji nienawidzę tak obgadywać ludzi, czuję się podle z tego względu i to nie męskie ale te posty to moje pouczenie o kobiet, którym się pali. Pouczenie bym jeszcze dodał jedno, jak to mojego kolegę czada przystojnego wrobiono w dziecko ale myslę, że wielu by się zdziwiło jak35 letnia wrobiła przystojnego chłopa w dzieciaka. Dlatego ja nie zamierzam podzielić jego losu i płacić przez 20 lat i użerać się ze sądami. P.S O kobiety się nie martwcie, na wasze miejsce jest 10 chętnych 🙂
  4. Obstawiam, że to ona jego znalazła 🫠
  5. To różnie bywa. Wiele kobiet jest zwyczajnie z chorych domów, gdzie swoje naturalne potrzeby musiały pacyfikować. Dlatego mimo wszystko mam ogrom empatii dla takich kobiet, z drugiej strony świata nie uratujemy - jak kobieta jest zbyt wybredna lub lada dzień przed wybiciem trójki z przodu kogoś ogarnia to moim zdaniem tam nie ma dobrej woli. Chyba, że dobrą wolą nazwijemy egoizm i wykorzystanie drugiego do realizacji własnych potrzeb w białych rękawiczach (dosłownie i w przenośni) Dużo by pisać....
  6. Nie chciałabym ze względu na fizyczność, charakteru nie mam prawa oceniać, nie musiałby chcieć mnie krzywdzić. Rozumiem, dzięki za odp 🙂 Trzymaj się Alicjo, wszelkich dobroci.
  7. @alicja95 Czyli gdyby do Ciebie 42 latek czy 52 latek startował, dawał Ci komplementy nie miałabyś nic przeciwko zostania jego dziewczyną. Bo liczyłoby się dla Ciebie jego wnętrze tak?
  8. Ok, czyli gdyby był o 10 lat starszy albo 15lat patrzyłabyś na to podejrzliwie, że może np tylko chce Cię zaliczyć co nie? W sensie, że nie ma Twojego najlepszego interesu?
  9. @Baca1980 rozwalił mnie ten filmik. A przede wszystkim te ksywki @alicja95 Mam jeszcze do Ciebie takie pytanie. Wolisz facetów swoim wieku, starszych, dużo starszych czy młodszych? Czy facet 45 lub 50 latek byłby dla Ciebie atrakcyjnym? Czy wyczułabyś podstęp gdyby taki Cię zagadywał @alicja95? A może dostrzegasz w tym okazję? 😉
  10. Bo to fajna dziewczyna tylko odrzucam możliwość wejścia w związek ze mną, zresztą nawet 22 latki bym nie brał do związku na ten moment - ta cześć mnie pękła i jest tam jedna wielka dziura, która się zabliźnia. Być może bezpowrotnie wyszedłem z szukania kogoś na stałę. Będę się koncentrował na czym innym w życiu. Co za tym idzie nawe nie chodzi o to, że przekroczyła barierę (ścianę 27 lat) w której POJAWIA SIĘ (nie koniecznie jest już ale pojawia się to słowo klucz) idea byznesu (która mnie obrzydza, gdy aktywuję ją kobieta w sobie, albo się ona sama aktywuje? - czyli lepiej sobie kogoś znajdę, póki jeszcze...- tym jest dla mnie ściana "PÓKI JESZCZE") tylko w moim inwidualym przypadku, po prostu już nie chcę - dosyć się nagoniłem, dosyć byłem ghostowanym i traktowanym jako najniższy priorytet. Teraz gdy jestem traktowanym jako najwyższy priorytet to mam o nich złe zdanie i ciężko na to w ten sposób nie patrzeć biorąc pod uwagę słyszenie "nie" na każdym kroku. Przy czym jestem po terapii i nie powininem wchodzić przez rok minimum w żadne związki a najlepiej dwa lata dla pewności, bo moim targetem dotychas były narcystki, unikające, emocjonalnie niedostępne (powodzenia budować relację z takimi jednostkami) Spożytkuję to na znalezienie lepszej pracy, może otwarcie czegoś własnego, pozwiedzam itd, itp gdy będę gotów to może będę chciał budować rodzinę póki co to w mojej sytuacji brać kobietę po 30 stce lub przed 30stką to byłoby nie w porządku dla niej i dla mnie @alicja95 Kobieta pragnie pragmatyczności, domu, dzieci, męża itd, itp ja na ten moment się nie nadaję do takich przedsięwzięć nawet jeśli jako facet się wyrobiłem. Poza tym spokojnie ta owa kruszynka gdyby miała 20 lat by się mną nie zainteresowała, ponieważ miałaby dostęp do lepsiejszych i dobrze dla niej 🙂 Więc "no hurt feelings" - trzeba zaakcpetować sytuację i tyle. Dzięki za troskę @alicja95 ale, być może bycie samemu mi jest pisane. Pozostało mi jakieś 35 do 40 lat życia samemu, także humorystycznie to ujmę - myślę, że przeżyję. Wszystkiego dobrego @alicja95 Trzymaj się tam i życzę Ci szczęścia i nie przejmuj się tymi ścianami aż tak. P.S Temat nie o mnie. Ja doceniam to, że "coś" we mnie zobaczyła to miłe tak dla odmiany od ghostowana czy inne 3 czy 4 babki ale nie wiele to zmienia w moim konkretnym wypadku. Nadal jest jak było i będę same póki co. W końcu doceniam siebie, zaczynam kochać siebie i lubię swoje towarzystwo a brać pierwszą lepszą zainteresowaną przed 30stką kobietę to serio nie jest dobry pomysł w moim inwidualnym przypadku. Powodzenia! Powodzenia @niemlodyjoda P.S Mądrze napisałeś.
  11. Bardzo fajnie ułożyłeś te kilka zdań ale z jednym się pozwolę sobie nie zgodzić. Dla mnie inwidualnie taka pierwsza ściana to faktycznie tak jest gdy kobieta przekroczy 25 lat, ponieważ to wstęp do już innego myślenia kobiety. Jednak taką kobietę widziałbym jeszcze w relacji ze sobą bo tu jeszcze względnie nie ma interesewności i chłodnego wyboru. Kobieta 27 letnia to dla mnie prywatnie jest "kobiece uderzenie w ścianę" przez nią a może powininem powiedzieć raczej, że to ja kładę ścianę przed nią. Nie chodzi, że jej wygląd jakoś strasznie się popsuł i jest mało gorąca chodzi o to, że ja mam świadomość iż tu już zabawa się kończy i wchodzi "idea czystego byznesu" oraz wyrachowanie, w której ja staję się pragmatycznym wyborem i obiektem, który jest lub nie jest w stanie spełnić potrzeby kobiety w dziedzinach takich jak: "Mąż, samochód, dziecko/dzieci, dom, ślub czyli podpisanie wyjątkowo nie korzystnej umowy". Nie cierpię robić ze mnie głupka w najważniejszych kwestiach życiowych i tym jest dla mnie kobieta, dla której byłem wcześniej jednym z wielu a teraz stałem się o dziwo "najlepszym z najlepszych" i wybranym na topowego jelenia by jej inwidualne zapędy zrealizować, kiedy to zaczyna się miraż kruszyć i powstają pierwsze rysy w jej inwidualnym ego oraz na jej pięknym ciele. Dlatego dla mnie kobiety 27 letnie jakby to świętej pamięci cholera jasna Pan Suchodolski powiedział "nie nadają się do życia". Co nie zmienia faktu, że dla mężczyzn którzy szukają i pragną "projektu rodzina i wszytko co z tym związane" to kobieta 28/29 letnia to łatwy łup (ona jako łup i nagroda i vice versa bo obydwie strony myślą, że wygrywają kiedy raczej jest dokładnie odwrotnie w mojej prywatnej ocenie) i wiele nie trzeba bo ona sama wystawia się na tacy a on daje wszelkie zainteresowanie, przy czym stając się finalnie tacą i składaną ofiarą Tutaj gdy już przestałem omawiać moją stronę we wcześniejszych zdaniach, to wejdę w rolę adwokata diabła czyli będę bronił ynteresów kobiet. @alicja95 jesteś bystrą dziewczyną. Ty i inne kobiety w Twoim wieku, faktycznie sobie kogoś poznacie bo się już otwieracie i dojrzewacie do tej decyzji bo nie tylko dojrzewacie do gotowości ale jesteście przymuszane przez rodzinę, biologię, waszych bliskich i społeczeństwo. Czas was goni i moim zdaniem nie ma co tutaj się oszukiwać i zasłaniać młodszym wyglądem "niż" inna baba. Owszem to jest plus dla Ciebie ale teraz bym radził jednak spróbować poznać kogoś wartościowego, bo potem jest ciężej (serio) oraz nie słuchać innych kobiet. To mężczyzni realnie pragną waszego dobra (gdybym miał uśredniać) bardziej od kobiet - inna kobieta to konkurencja w drodze do zaobrączkowania fajnego chłopa 😉 Dlatego będzie Ci sprzedawać bajery lub dawać się za przykład jak to magicznie AKURAT rok przed 30stką kogoś sobie ogarneła i AKURAT po pół roku ślub Ty nie wiesz czy wcześniej już kogoś nie szukały chociażby, więc posłuchaj szatana! @Obliteraror ładnie Tobie/wam napisał: "gdy się przegapi wiek, kiedy tych fajnych facetów była cała masa, to można mieć pretensje jedynie do samej siebie". I tak jest, choć ja empatyzuję tu z dwiema płciami, ponieważ to też nie takie proste jeśli wyszło się z rodziny, która nie przygotowała porządnie jednostki do dorosłego życia tylko można by powiedzieć, że zatrzymała ją w rozwoju i teraz musi wszystko taka kobieta czy chłop nadrabiać lub jak w Twoim wypadku główne skrzypce grały kompleksy. Co nie zmienai faktu, że się starzejemy i powolutku trzeba będzie się na coś zdecydować. Dlatego @alicja95 ściana istnieje i nie istnieje, to jest dosyć gimnastyczny koncept ale w świecie tfu red pillu to jednak te 25 letnie, uderzają w pierwszą mini ścianę. Jak jesteś atrakcyjną lub nawet 3,5 na 10 (nie cierpię tych skal, grrrr! bo dla każdego co innego jest atrakcyjne często) to znajdź sobie fajnego chłopa a raczej znajdziesz bez większych problemów ale nie czekaj w nieskończoność i serio lepiej to zrobić przed 30stką. Ja nie jestem przecież najbardziej rozchwytywanym "kąskiem" choć aktualnie 3 kobiety się mną interesują (najstarsza 27 z pracy) i serio inaczej się patrzy na młodszą, która w Tobie coś widzi a inaczej na kobietę przed 30stką @alicja95 Gdy mi jakaś panna będzie mówić ballady o miłości po 30stce to będę przewracał oczami byleby skończyła swoje bajki opowiadać lub (jako człowiek uczciwy, okuratny, kochany i wspaniały to zwyczajnie wysłucham cierpliwie do końca opowiastek) - wybacz, ja tu nie widzę miłości tylko pragmatyczne ratowanie swojego tyłka moim kosztem. Znów, jeśli ja jej uwierzę i chcę taką pannę ze względu xyz, to nie ma konfliktu "interesów" bo obydwoje się zdecydowaliśmy na coś. I jeśli jakaś kobieta będzie dla mnie nie miła w tym temacie czy sobie będzie mnie wyzywać pod wąsem to nie zmienia to faktu, że preferencje mam w stronę młodszych kobiet, dla których jestem jednak swego rodzaju wyborem numer 1 i myślę, że nie można mnie za to winić (o ile można być w świecie social mediów, gdzie zawsze ktoś jest lepsiejszym) a nie wyborem "ratuj mi tyłek, mam Cię w dupie a nawet jak nie mam, to bierz się do roboty bo tak czy siak potrzebuję od Ciebie xyz bo wszystkie moje koleżanki już mają xyz" i A WSZYSTKO TO BO CIEBIE KOCHAM I NIE WIEM JAK BEZ CIEBIE ŻYĆ, i idąc dalej słowami piosenki "Przeczucie mam, że jednak spyta ktoś czy ta bajka nie kończy się ŹLEEEEEEEEEEEEEE! A to wszystko bo CIEBIE KOCHAM! 💘 Ale jak od wszystkiego istnieją pewne wyjątki od reguły. Szkoda, że "moja"reguła postanowiła mnie zghostować 🤣🫠 I tak to się żyje. To była jedyna babka, którą bym brał pod uwagę bo się już trochę znamy ale, no właśnie ale czasu dla "jego" nie ma Dam Ci przykład @alicja95 Dziewczę właśnie 27 letnie w pracy i babka się mnie pyta czy mam dziewczynę i jak ją widzę i takie tam, wypisuje do mnie i widać, że chciałaby by z tej mąki wyszła bułka. (sama mnie zapytała o numer lub kontakt do mnie) I to smutne bo ona może coś do mnie czuć ale to jest głos desperacji i choć jest kochana względem mnie jak żadna inna babka nie była, nawet w jakimś sensie mi usługuje to po prostu sorry ale nie mogę. CO NIE ZNACZY, że inny by tego nie docenił i zwyczajnie "ścianę" by omineła z pomocą innego ukuratnego chłopaczyny do czego będę ją namawiał. Wszystkiego dobrego wszystkim 27 letnim zasługujcie na fajnego chłopa, męża, domek i przejście życia wspólnie z kimś dla was dobrym ale nie róbcie z niego jelenia i nie czekajcie wyrachowane, gdy rok przed 29 "nagle" ślub z "miłości" bo to seriously dla świadomego faceta to jak dostarcie z otwartej dłoni i bardzo duży brak szacunku. A mężczyzna, którego pragniecie chce być traktowanym z szacunkiem a nie jako ostateczne koło ratunkowe 😉 Z Panią Bóg, pozdrawiam.
  12. Niestety, cholerka nie pamiętam a wiem, że oglądałałem video na ten temat. Ten pan stety/niestety już nie żyję od dosyć dawna z tego co pamiętam 😕
  13. W jednej ręcę miała dzidę, w drugiej dłoni miała dziecko, trzecią ręką łowiła ryby a nogą (prawą) polowała na brontozaury. To ona, amazonka bez zonka! i Nikogo ŻONKA! Ona wzieła ślub, sama usyszła garnitur, męża też sama zrobiła, którego wszędzie nosi na plecach. Kobieta rakieta! P.S Może nie rakieta, bo wtedy jeszcze rakiet nie było ale kobieta z pewnością przypominająca Shreka sądząc po tym jakim była ogarniaczem i wymiataczem. Rozbawiła mnie wstawka: 🤣 Kobiety to mówią prawdę ale chyba tylko swoją - czyli w sumie według nich mówią prawdę 🤣
  14. Siemka. Moim zdaniem ta refleksja jest bezpłodna oraz cały prost jest "problemowy" bo tok myślenia zaznaczam - w mojej ocenie jest wadliwy. Nie będzie to odpowiedź najwyższych lotów ale... " Ale jeżeli mam wybierać pomiędzy jednym złem a drugim, to wolę nie wybierać wcale." A tak na serio 5 na 10 😉 23 latkę. Na chuj mi laska pół legenda miss polonia ze zawaloną psychiką nie będącą w stanie się związać, której jestem pragmatycznym wyborem? Do widzenia. Kij mnie obchodzi, że 15 temu to była spice girls. Z bad boyami latała w chmurach i swoje asteroidy pozwiedziała. Teraz to niech sztuka astrounaty xd A mnie zostawi w spokoju, ja jestem kochany człowiek po co mnie zołza?
  15. Witam. Pokolenia ubiegłego wieku z pewnością będą pamietać specyficzną czołówkę i program "Nie do wiary", w którym występował Pan Maciej. Dawniej, kiedy nie było internetów w czasach zamierzchłych to takie program jak Ndw to była jedna z gałęzi by się dowiedzieć o tym co "niewtyłumaczalne". Pamiętam jak oglądałem jako młodziak z pełnymi majtami filmiki o Medżugorii, ufo, duchach itd. Życzę Panu Maciejowi wszystkiego dobrego w życiu pozagraobowym o ile takowe istnieje bo ten program to była część mojego dzieciństwa A tu przykładowy odcinek i nie do podmienienia czołówka oraz pan prowadzący czyli już świętej pamięci... Ślę podziękowania z mojej skromnej strony za dodanie cegiełek w poszerzaniu świadomości i światopogladu oraz nakamiernia choć części głodu poznawania zjawisk paranienormalnych czy "niewytłumaczalnych". Pozdrawiam serdecznie i dziękuje!
  16. Wróciłem z pogrzebu, co jest akurat przykrym wydarzeniem ale... Przyszła jakaś kobieta na pogrzeb w butach od rodeo! Jak dla mnie to ta kobieta rozwaliła system, z trudem wstrzymywałem śmiech bo skojarzyła mi się i jej ubiór z grami jak Fallout 3 czy generalnie z grami lub serialami postapokaliptycznymi, gdzie często np we Fallout atakowali nas ludzie ubrani w losowe rzeczy. Czyli buty z rodeo, jeansy i kask hokeisty - wszystko z innej prafani a broń jakiś bejsboll Jak dla mnie mistrzostwo. P.S Można by uznać, że to kobieta z tych biedniejszych, że miała takie buty i nic więcej ale raczej nie. Ja to odebrałem tak, że czuła się w nich elegancko, są wygodne i generalnie będą pasować do atmosfery pogrzebowej (lub walić atmosferę pogrzebową, gdzie raczej ubiera się czerń - no i wio) Nie znalazłem takich jakie ona nosiła ale to taki obrazek podglądowy Ona miała takie, jakbyście chcieli się ubrać na rodeo dla picu i przebieranek np jakbyście szli na jakiś bal dla przebierańców. Geniusz
  17. Eeee...od kiedy to jakakolwiek prawica jest u władzy?
  18. Nie chodzi o "blue pill" strikte tylko o traumatyczne dzieciństwo i czucie niezdrowego przyciągania jedno do drugiego. Osoby takie jak Will są straumatyzowane i dla tego nie odpuszczają i chcą by relacja działa mimo, że jest to relacja patrząc z boku katastrofalna dla niego - dużo by opisywać. Ten temat to jest rzeka. Nigdy bym nie pomyślał, że taka znana osoba w gruncie rzeczy jest tak skrzywdzona.
  19. Heja. @meghan Pan Klakier jak sama zauważyłaś ma przerost kobiecej energii nad męską oraz we wywiadach ja w nim widzę mocno nice guy'a. Nie wiem czy nim jest, czy może to zwyczajnie zbyt wiele inwestowania w motorykę tańcu ale moim zdaniem jest nice guy'em. Co samo w sobie jest bardzo nie męskie i dla kobiet "antymęskie", stad te określenia o "geju" Twojej znajomej. Głośnochłopek - z kolei ma przerost męskiej energii i masę pozornej kobiecości plus wyuczone miny. Na poczet tego tematu sprawdziłem panią Głośnochłopek i zdecydowanie jest w niej dużo chłopa. Relacja pierdalła z wielu względów. Mówienie o hipergamii Pani Katarzyny jest mądre i jest powodem ale jedem z wielu powodów. Gdyby wziąc racjonalnie hipergamię oraz Panią Katarzynę, to może dla wielu ona stoi "wyżej" w hierachi od Pana Hakiela. Jednak dla mnie osobiście osoba, która uczy taniec ma większą wartość od naprawdę przeciętnej aktorki, której się udało i której matka natura dała ponętny biust w prezencie, który w dużej mierze podarował jej karierę. Świat, mężczyzni, polska kinematografia może oceniać panią Kasię wyżej ale ja jako osoba, która ma w dupie kto co robi zawowodo patrzę zupełnie innymi oczyma. Czy ktoś jest prezesem Coca coli czy sprząta ubikacje i don't care. Stąd owszem hipergamia mogła zadziałać (czyli szukanie samca lepszego od siebie co w sumie jest czymś powszechnym) ale jestem dosyć mocno pewien, że nie chodziło tu o hipegamię ale zwyczajne interesy oraz iskry, któe wygasły z czasem. Takie skarjności jak kobiecy facet i mocno męska kobieta odziałują na siebie notorycznie na początku mocno przyciągając ale potem tworząc iskry i spięcia. Na początku jest "chemia" ale potem wychodzą sprawy zamiatane pod dywan. Gdyby obydwoje rozwineli się w tej relacji to żadne z nich publicznie by nie darło (kotów, pierzcha, psów? Zapomniałem co w tym powiedzonku się drze - może o pierze chodziło? Nie pamiętam ) Pani Głośnochłopek nadal pozostała chłopem a Pan Klakier nice guy'em. Obydwoje powinni wykonać pracę, wybaczyć sobie, zrozumieć siebie oraz swoje deficyty i ruszyć dalej. Nie jest to proste sam o tym wiem ale innego wyjścia nie ma. Odpowiadajć @meghan są siły silniejsze od hipergamii ale tak, kobieta w swoim ego może uznać, że skoro ona mówi 13 zdań w jakimś serialu 35 minutowym to jej fałszywe poczucie wartości jest przeogromne i może uznać, że jest znakomitrza od tańcerza. Dla mnie gdybym już miał oceniać to tancerz ma większą wartość ale whatever. Ugułem pierdalło z wielu powodów, wielu nam nie znanych ale moje oczy widzą raczej standardowe problemy z jakimi się wielu z nas mierzy. No nararazie.
  20. Jestem w multikino. Seans powininen zacząć się o 15:30. Póki co jest 15:55 i nadal lecą reklamy... Wychodzi na to, ze przyszedłem by zapłacić za oglądanie reklam Gdybyście szli do kina w multi to dodajcie 25 min przed seansem.
  21. "Kocham Myszkę/Tuska bezwarunkowo Pamietam jak w jakimś ukrytym nagraniu mówił, że paliwo może kosztować i 9 zł i on ma to w dupie A zaznaczam, że te rozmowy były przeprowadzone jakieś 8 lat temu o ile mnie pamięć nie myli. Ciekawe czy jeśli by były cytaty z takimi wypowiedziami ile by zebrał głosów nasz brukselowy cudotwórcy.
  22. Koniec końców byłem na tych wyborach przez wglad, ze miałem podwózkę i z drugiej strony chciałem zobaczyć z aktualną świadomością cały ten proces. Nie mogę uwierzyć, autentycznie nie mogę uwierzyć, że cywilizacja ktora uważa się za tak wielką i rozwinietą, że w taki sposób w jaki wczoraj widziałem zdecydowała rzekomo rotrzygac sprawy swojej przyszłości głosując na złoczyńców przeszłości dając im kolejną szanse w przyszłości. Podrobienie wyników to dziecinada zacznijmy od tego i danie jakiś imion, gdzie 99,8% nie ma pojęcia nawet na kogo i za czym glosuje jest szczytem mądrości tego całego debilnego procederu Nie mogę uwierzyć w prymitywizm, który widziałem wczoraj. Jeden wielki absurd w zasadzie - absurd goni absurd. Ja sam nie powinienem być dopuszczonym do wyborów bo nie znałem nawet ani jednej osoby z partii (listy) na którą zdecydowałem się zagłosować i wybrałem jakiegoś Świderskiego bo śmieszne nazwisko i łatwe do zapamiętania (potem zobacze kto to, może głosowałemza narcystycznym psychopatą, serio nie mam pojęcia:D ) Głosowałem za konfederacją choć nie jestem szczególnym fanem ale jako jedyni oferują jeszcze resztki wolności w mojej ocenie. Zaskoczyły mnie te dwie dodatkowe karteczki. Na jednej musiałem wybrać miedzy PO a PiS Juz nigdy nie pójdę głosować w ustroju DemonKratycznym. Nic dziwnego, że jak wprowadzili demokrację to pierdalneła cywilizacja Grecka. Szkoda, że PO nie wygrało tak konkretnie. Zaszczepili by nas 6 Astrami Zanekami i by było po zawodach. Nawpuszczali by hordy dzieci i kobiet (znaczy facetów z pianą na ustach i maczetami w dłoniach) i w sumie przyspieszyłoby to tylko rozklad. Niezła beka głosować na PO tak w ogóle. Mi się to kojarzy z takim trollowskim głosem albo chęcią zrobienia rozpierdolu (nie żeby PiS nie robil jazd) cała ta zgraja to realnie jedna partia PSL i tak to sa najlepsi cudotwórcy. Ci to sa nie do tknięcia. Nieźle haki mają albo skylle. W sumie wróć...Następny raz jak będę chciał trollować to zagłosuje na PO. Zjebałem z moim głosem, trzeba było wspierać Sodomitów
  23. Wybucham śmiechem gdy to odtwarzam, za każdym razem https://m.facebook.com/reel/3502471246668040/
  24. Demokracja to idealne narzędzie do kontroli trzody ludzkiej. Danie półgłówkom teoretycznej mocy sprawczej było genialnym posunięciem. Najlepsze jeszcze teksty o "głosie straconym" czy "mało ważnym" ludzi idących głosować. W gruncie rzeczy nie dosyć, że dostaliśmy w teorii głos zmieniający partię rządzącą to jeszcze gdybym chciał zagłosować z przekonaniem to jest to "nie ważne" czyli nawet gdybym chciał coś zmienić to mam wdrukowane, że to i tak nic nie da - brawy my. Nie wiem co głupsze - wyborca czy system. Do głosujących forumowiczów składam o to takie pytanie: Wiecie chociaż jakie programy wyborcze mają partie? I tak, ja również jestem półgłówkiem bo nie wiem jakie rządzą: układy, mafie, loże, interesy, korporacje itd, itp już nie mówiąc, że nie mamy narzędzi do rozliczenia rządzących ze swoich obietnic. Chyba tylko mnie przeraża demokracja i obrzydza do szpiku kości. Nie wiem jak można traktować poważnie przykładowo kobiety, która głosuje na pana X bo dany mężczyzna jest przystojny od drugiego. Walić program, ważne że jeden jest przystojniejszym od drugiego i to jest liczy no i jeszcze duma, że poszła się pokazać i zagłosowała. Obrzydlistwo....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.