Skocz do zawartości

RockwellB1

Użytkownik
  • Postów

    234
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    82.00 PLN 

Treść opublikowana przez RockwellB1

  1. @trop Jak zakupy? Miszczem podrywu nie jestem ale... Co do sklepu to tak jak napisał @zuckerfrei tu musi być pełna dyskrecja. Pani nie zaryzykuje śmieszkować z klientem który wpisuje jej numerem telefonem pod wzrokową kuratelą nieprzychylnych koleżanek. Jeśli bym miał to zrobić napewno bym ją wyciągnął w miejsce w którym aktualnie nie ma klientów i innych pracowników. Dlatego też będzie pełen spontan bo miejsce losowe. Myśle, że lekki ruch w sklepie rozmyje nieco działania w tle. - zaprowadzi (istotne słowo) mnie pani gdzie są jogurty? - chciałem jeszcze coś zapytać bierzesz jogurt morelowy do ręki - myśli pani, że te morelki to długo zbierali? I śmieszkujesz, obserwujesz ją i otoczenie, żeby nie spalić sytuacji. Co będziesz gadał to już Twoje. Jak wyczujesz ją to szybko numer i spadasz. Na średnio lekkim hardcore bez przyczajki
  2. Z mojego doświadczenia powiem, że jak tak wszystko robiło się przepięknie, miło i zaczynałem mieć wrażenie na takiej pierwszej randce że trafiłem coś niebywałego to ZAWSZE za chwile coś wychodziło. A to borderka, a to patologia w mieszkaniu, a to odwołanie drugiej randki chwile przed bez podania przyczyny i brak kontr propozycji. Tych powodów mogą być miliardy. Od desperacji na ślub/dzieciaka, przez uwstecznienie umysłowe lub zdradę męża/dziewczyny do niespłaconych kredytów. Dlatego teraz jak poznaje jakąś panią i nagle wszystko zaczyna baglać to z automatu mi już spierdala ciśnienie. Chyba jakaś reakcja obronna przed tym, że jestem pewien na 100%, że lada chwila dowiem się takiego hot newsu, że pójdę w czort. Zawsze, ale to zawsze jest coś nie tak. W każdym motylu tkwi jakiś robal...
  3. Wszedłem w drugie z brzegu ogłoszenie. Uwaga HIT! „Mam 52 lata, ale wyglądam młodo i młoda też jestem mentalnie. „ No jasne, 52 a wyglada jak świeża spod prysznica 20 latka. „Panowie jeżeli szukacie dziewczyny tylko na s... proszę do mnie nie pisać.” Seks z mumiią. Nie dotknąłbym jej przez skafander płetwonurka. Trzeba być trupojebem.
  4. @arch Znajomy dzwon, uderzył w ciemny ton...
  5. Od 4 czerwca się trzymam. Zero ręki zero porno i nawet seksu. Nie wiem jak to możliwe ale nie ciągnie mnie do fapania. Silna wola? Czytam Was i nie wierzę, że nie mam problemu. O korzyściach pisałem wcześniej. Najdziwniejsze jest to, że koleżanka z pracy, taka mocno wygasła gwiazda koło 40stki nagle w moich oczach robi się ruchable... Od tego tygodnia organizm mi ostro fiksuje i nie wiem czy to wiązać z nofapem. W diecie, ilości snu, trybie dnia, wysiłku nic się nie zmieniło ani również żadnych leków nie zacząłem brać. Mam lekkie nadciśnienie, czasem podwyższony puls. Kawę odstawiłem, nie smakuje mi (wcześniej 2 dziennie). Okrutnie pulsują mi skronie, uczucie przymglenia. Nie mogę wieczorem zasnąć nawet jeśli nie śpię za dnia. A za dnia to bym mógł. Może organizm dostaje za dużo dopaminy dlatego te objawy? Ponoć się podnosi na nofapie. Liczę, że to jest to i wyrówna. Kurde, nie ma gdzie tego skonsultować. Dlatego zaczyna interesować mnie brak wytrysku a kwestie zdrowotne/biologiczne, pod kontem zmian w organizmie, co się w nim dzieje podczas odwyku i na dłuższa metę. Mało jest takiego info po polsku. Angielski pisany kumam ale Amerykańców na youtube już nie. Któryś nawet wspominał, że z biegiem czasu potrafi się zmieniać (oczywiście nie sama) sylwetka i rysy twarzy. Może źle zrozumiałem i mówił coś o testosteronie? No właśnie. Chyba rośnie? Na koniec ciekawostka Dziś sobie zrobiłem małe „zawody” w tramwaju. A mówię jak spojrzy na mnie jakaś pani w moim targecie to pierwszy nie spuszczam wzroku. Niezła jazda. Jechałem przez całe miasto jakieś 40minut. Było trochę braku reakcji, kilka się zawstydziło i dwa uśmiechy. Była też „moja” 9/10 i na samą myśl tych spojrzeń aż się gotowałem. Oczywiście moje spojrzenie „skwitowała” spojrzeniem pogardliwym w podłogę i odwróceniem wzroku - z czego się śmiałem. Czułem, że mogę wszystko, nawet z nią pogadać bez spiny. Przed nofapem - niemożliwe. To już nie placebo.
  6. Witam i pozdrawiam, trzymaj się
  7. Tak jak opisał @AR2DI2 Ten GOŚĆ podszedł do stolika i zamordował ich spokojem.
  8. @dobryziomek Może łatwo mi się wypowiedzieć bo nie czuję Twoich emocji, przywiązania, przyjaźni i tego jakie masz serce. A napewno masz wielkie. Mialem kiedyś podobna znajomość z kumplem tyle, że nie gościłem go w mieszkaniu. Wiec miałem mniejszy ciężar. Mój kumpel również pochodził z rodziny dysfunkcyjnej. Pomagałem mu ogarnąć pracę, sprzątać zapuszczony do zera dom. Dawałem jedzenie, czasem jadł obiad u moich rodziców. Problem jego polegał na tym, że przepierdalal kasę na „maszynach”. Schemat się powtarzał. Z czasem zabrakło mi sił i mądrości życiowej by to ogarnąć. Możecie mówić, że jestem chujem. Tylko ile można? Zbyt obciążało mnie to psychicznie. Nie dotrzymywaniem obietnic zniszczył sam tą przyjaźń i zakończyłem znajomość. Jesteś naprawdę dobrym człowiekiem ale pomysł też o sobie tak.
  9. Bardzo długo się tego uczyłem i uczę nadal. Czasem mi wychodzi a czasem nie. Ale jedno mogę dziś powiedzieć: Spokojem można głaskać, ale można też mordować...
  10. Słucham ostatnie audycje, śledzę temat. Kobiet już się nie przekona. Ale mężczyzn jeszcze uświadomimy.
  11. Mi się odechciało jakichkolwiek związków po lekturze forum i audycjach Marka. Cytuje (mniej więcej) Marka z którejś audycji: „Jak się człowiek naczyta o tych związkach na forum. To tak samo mógłbym wziąć sobie heroinę. Najpierw będzie przyjemnie a potem... „ Związek - NIE Znajomosci z kobietami - Tak Wciąż bardzo lubię kobiety i czasami miło (hehe) spędzić czas ale widzę, że pomimo młodego wieku coraz mniej za „tym” latam bo zaczynam mieć wyje**ne. Owszem, czasem się z któraś umówię ale... czasem sobie myśle, że jak mam siedzieć i jej słuchać (wiecie o co chodzi) to ja wolę pojechać sobie posiedzieć nad rzeką i popatrzeć co się tam dzieje i wrócić ucieszony do domu.
  12. Miałem taką sytuację niedawno. Bez emocji wstałem i powiedziałem, że: "jak chcesz ze mnie zrobić tylko kolegę to ja się nim zrobić nie dam" i poszedłem w czort. Za 2 dni telefon mi dzwonił...
  13. Jeszcze zdążyłem edytować żeby to dopisać: Bardzo często wszyscy podniecają się gównoinstafotkami a nikt nie pomyśli czy aby to w łóżku równie dzikie jak na zdjęciach.
  14. I tutaj Bracie dałeś mi nowy pomysł na nową jakość bo nigdy czegoś takiego nie spróbowałem a widzę w tym potencjał i zainspirowałeś mnie. Dlatego bardzo Ci dziękuję. Bracia piszcie, bo zawsze coś nowego i do wykorzystania lub spróbowania.
  15. Co do statystyk Bracia, szkoda że nie notowałem ale mogę zobrazować to mniej więcej. Swoją drogą jestem też w lekkim szoku, że jak czytam innym to nie wypadam blado. Przy moim (naciąganym) 6/10 udaje mi się często umówić z 2 a czasem 3 różnymi paniami na sympatii w tygodniu. Trzeba mieć też na uwadze, że mieszkam w ponad 400tyś mieście to i "ruch w interesie" większy. Czasami orbitowałem Panie np. przez tydzień bo nie miałem tyle czasu, bo nigdy nie rezygnuję z swoich prywatnych rzeczy, nawet jeśli ustaliłem sobie, że jutro wskakuje w dresy i robię spacer 7km a potem się kąpie i czytam książkę to nie rezygnuję dla pani. Najpierw ja. Na Badoo z jedną na 2-3tyg. Tinder wyszło 1 w 2 miesiące. Mam te same zdjęcia, opis na wszystkich 3 portalach. Sympatia kosztuje a B i T są za free to też zauważyłem, że jeśli chodzi o poziom Pań to na B i T jest dużo więcej (delikatnie ujmując) nieciekawych pań niż na sympatii. Na Badoo zauważyłem, że w porównaniu do S i T jest mnóstwo Pań ze sporą nadwagą i mnóstwo dzieciatych. Na sympatii opisy ma (nawet krótkie) chyba coś koło 60%, na Badoo około 20% a na Tinderze 1%. Jeśli chodzi o "ruch w interesie" to Tinder wydaje się najbardziej "martwy". Każdy z Nas może mieć te statystyki inne. Ja akurat uważam, że mam gadane i sobie radzę w zagadywaniu, później na telefonie i w realu. I to mi pewnie plusuje, bo jest dynamiczniejszy i pewnie się wyróżniam od standardowych klikaczy. Nigdy nie wysyłam wiadomości powitalnej kopiuj/wklej do 1000 tylko piszę do wybranych przeze mnie Pań na temat opisu/zdjęcia a potem leci jeśli Pani chce rozmawiać. Kurde, nie wiem co tu jeszcze napisać żeby się nie powielać, ale zaznaczam, że zdaje sobie sprawę, że urzęduje na szrocie. Zależy kto tu czego oczekuje, ja chyba zaczynam się uzależniać. Jara mnie ta niepewność jadąc na spotkanie kto to będzie, czy coś będzie już dziś, a może ktoś na dłuższą relację, a może po regulaminowych 45 minutach pójdę w czort. Na razie mam za sobą 7 miesięcy doświadczenia. To jest jeszcze mało. Zbiorę więcej i kiedyś napiszę dłuższy post. Na pewno nie dorównam długowłosemu ale być może rzucę jakieś nowe światło, inny punkt widzenia. Chwilowo nie spotykam się, ale klikam dalej i z kimś kto mnie bardziej zainteresuje spotkam się. Mam inne priorytety finansowe w tej chwili. Nie wiem ilu z Was zastanawia się ile takie aktywne online dating kosztuje? Jeszcze nie zacznę tematu ale powiem, że jeśli macie gdzie to umawiajcie się na spacery. Jest teraz idealna pora na to, i wiosna lato Panie również są bardziej skore do spotkań bo mogą się zwiewnie ubrać i bardziej eksponować co nieco, począwszy od fryzury na nogach kończąc. Jesień zima online dating jest kosztowniejszy - musi być lokal, po najtańszej linii oporu kawa, bo w życiu bym nie zainwestował w kręgle na pierwsze spotkanie albo posiłek. Powiem Wam jak jest u mnie. Jeśli umawiam się na spacer to jest pół biedy bo zostaje tylko dojazd. - Abonament na sympatti miesięczny. - Dojazd - mieszkam na obrzeżach miasta więc zawsze mam sporo do pokonania choć logistycznie ustawiam spotkania pod siebie - jak najbliżej. 6 cylindrów w mojej "Beatce" swoje pali - bo to moja pasja i tak chciałem. Jeżdżę autem bo komunikacją zbyt skomplikowane przesiadki i kupa czasu. Jadę też samochodem dlatego bo się śmieje, że jak coś będzie nie tak to przynajmniej się przyjadę - a jeździć swoim autem to ja kocham. - Spacer - Najlepsza opcja. Chodzenie albo siedzenie w parku bez znaczenia. A jak pani nie reflektuje takiej formy spotkania i potrzebuje "fajerwerków" ? To niech spada na drzewo i następna. - Kawa - Jeśli trafi na lokal gdzie podchodzi kelnerka no to już zapłacę - jeśli pani chce 2 rachunki, albo chce mi oddać gotówkę bo zapłaciłem - biorę. Zdania są różne, akurat ja jestem zwolennikiem, żeby każdy płacił za siebie i w podsumowaniu napiszę dlaczego. Jeśli kawę zamawia się "przy kasie" a potem idzie do stolika to jak podchodzimy pod ladę, to od razu wskazuje ręką i mówię: "proszę Ty pierwsza" (myśląc zamów sobie co chcesz i zapłać za siebie). Ostatnio też taki numer wywinąłem w kinie jak podchodziliśmy po bilety. W sprzyjających miejscach jest to bardzo przydatne. Reasumując koszty (moje): Abonament na sympatii : 17zł 2x kawa na starówce lub w galerii : czasami 30zł (w wyliczeniu wybiorę statycznie, że raz ja płaciłem, raz był spacer, a raz każdy za siebie). Dojazd i powrót na 1 spotkanie średnio 10zł Biorąc pod uwagę 2 randki w tygodniu miesiąc online datingu kosztuje mnie w jakimś zaokrągleniu 200zł. Wiadomo, że każdego z nas może to kosztować inaczej bo ktoś ma blisko do centrum i chodzi z buta i tylko tam się umawia i ma fajny lokal gdzie zastosuje moją metodę na "puszczenie panią pierwszą pod lado/kasę", albo nie koniecznie 2 razy w tygodniu tylko 1 raz itp itd. Tak czy owak polecam patrzeć w portfel i szanować nasze ciężko zarobione pieniążki. Jestem tu jeszcze świeżym i młodszym Bratem ale coś już zauważam, coś analizuję, dostrzegam i zawsze chętnie się podzielę z Braćmi doświadczeniami. Bombowiec B1
  16. Metoda na "nie piszę pierwszy, odpisuję za 4 godziny"
  17. RockwellB1

    Jakie auto?

    TL;DR ale dodam swoje 3 grosze. Dużo jest anegdotek o BMW więc jak chcecie to mówcie, że mam małego. Jeżdzę starym BMW. I taki przykład z sufitu - w 7 letnim Hyundaiu (jechałem) jeżdżąc po dziurach słychać jak cały kokpit i boczki drzwi trzeszczą raz bo wykonanie a dwa, że plastik... U mnie tego nie słychać. To tylko jeden przykład nt staranności wykonania. O żywotności większości silników BMW nie trzeba wspominać. Pozatym są takie marki których wybrane modele nie tracą szybko na wartości. Są nawet takie które w pewnym momencie zaczynaja już tylko drożeć. No ktoś powie, ze do BMW części droższe niż do hyundaia. No troszkę tak ale nie remontuje się samochodu raz w tyg a niektóre elementy są na kilka lat. Pozatym nie trzeba zaraz kupować seri 7 z silnikiem 6.0. Może komuś wystarczyć seria 3 z silnikiem 2.0. Koszty ogólne wówczas w dół. Chce tylko zwrócić uwagę, że kupienie kilkuletniego samochodu „wyższej” marki to (zaznaczam) moim zdaniem lepszy pomysł niż salonowy Fiat tipo czy jakiś Hyundai. Z hyundaiami kilkoma miałem przyjemność. W nowym tipo w full opcji też powiem, że jak na 60 pare tysięcy zł to byłem załamany. Umów się na jazdę próbna do salonów np. Opel astra, Hyundai i30, Fiat tipo. Pogladaj co możesz używanego kupić w swoim budrzecie, umów się przejechać i będziesz wiedział
  18. Zrobiłem na badoo gównotest. Nazwa mojego profilu nie jest moim imieniem tylko skrót trzy literowy. Wywaliłem opis i zacząłem pisać po angielsku do pań które miały opis w języku angielskim. Powiem, że pomimo mojego visuala (naciągane 6/10) rozmowy szły ciekawie nawet i z 7/10. Myśle, że spokojnie bym się umówił bo nagle panie były skłonne prowadzić rozmowe i nie kazały się zabawiać w dialogu. Jajca były jak w pewnym momencie pisałem, już po polsku: „Nawet dobrze idzie mi ten angielski „ Od razu było: „To ty z polski jesteś...” lub był koniec rozmowy. Wnioski sami macie.
  19. Ja myślę, że „to coś” to „chemia”. spotykasz się z panią jej hormony się pobudzają a psiocha zwliża i pani później mówi: „on miał to coś”. Nie wiedząc co i kwantowanie pali jej styki.
  20. Jutro stuknie mi 1 miesiąc no fapu. Czapkę z głowy zdejmuje sam na swój widok i szanuje siebie za to a nawet kocham siebie. I wszystko się składa, że jutro/pojutrze będzie seks z kobietą (żeby było weselej Wam to powiem, że oczywiście z portalu randkowego). I teraz pytania: Jak to będzie po takiej abstynencji? Wejdę 3 razy i będzie orgazm? Takie mam przeczucie bo jak dziś ją zaatakowałem i był pocałunek i ręka na udzie to czułem już „wysokie ciśnienie” w całym ciele. (Złe miejsce i czas żeby pójść na całość) Albo jeszcze na grze wstępnej będzie finał? No wiadomo, że będzie drugie podejście za chwile a jak starczy sił to i trzecie być może ale... Ją mam gdzieś co pomyśli bo dogrywka będzie taka, że będzie prosić o litość tylko ja mam jakiś umysłowy kłopot z tym pierwszym podejściem i boje się falstartu. Będę czuł wstyd, że zleje się jak dzieciak który pierwszy raz cipke zobaczył. Nie ukrywam, że Wasze dobre słowo zawsze dobrze mi służy. Tylko przeraża mnie trochę perspektywa, że znowu moc spierdoli. - Tak mi się wydaje, bo jeszcze nie do końca rozumiem te procesy biologiczne w organizmie. Tak fajnie się czuje ten miesiąc. Dużo rzeczy zrobiłem dobrych. Częściej pucowalem mój ukochany samochód co sprawiało mi przyjemność, że jeżdżę czystym. Częściej sprzątałem pokój. Bez problemu się zbierałem na moje piesze wycieczki po 7-8km. Latwiej mi się rozmawiało w realu z kobietami. Nagle rozmowy zrobiły się ciekawsze i z lepszym poczuciem humoru. Zrobiłem się bardziej otwarty do ludzi np. w pracy co tez procentuje ich życzliwością. Jednocześnie zrobiłem się jeszcze bardziej stanowczy. Pewność siebie to już w ogóle coś legendarnego. Chód się zmienił - sam. Nawet przestałem chodzić zgarbiony z automatu zacząłem się prostować i zawsze z podniesionym czołem. Jak mężczyzna a nie pizda. Mnóstwo korzyści. Porno i fap - won! No ale jak upoluje jakąś panią to rzecz jasna i tak będę pierdolił jak opętany.
  21. Witam, chciałem poruszyć temat który mnie trochę zainspirował. Czy ktoś z Was może ma zajawkę na wchodzenie na dachy, i inne wysokie punkty / budynki? Tutaj należy rozgraniczyć kwestię jako legal i nie legal. Latarnia morska owszem też jest fajna ale mi bardziej chodzi o punkty nie turystyczne, które nie są dla każdego. Np. dachy jakiś opuszczonych budynków itp. Poniżej przedstawiam film o co mniej więcej chodzi, z tym, że jest to już 100% nie legal. Myślę, że jakiś opuszczony budynek za miastem byłby mniejszym nie legalem. Pomijam kwestię co typ wyprawia na filmie bo to zupełnie na inny wątek, nie chodzi mi o stwarzanie sobie niebezpiecznych sytuacji tylko o same wejście na stabilny dach. Strasznie mnie to kręci. Myślę, że takie wejście na jakiś wysoki dach mogłoby dać fajne doznania w postaci uczucia wolności itp.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.