Skocz do zawartości

tytuschrypus

Starszy Użytkownik
  • Postów

    4659
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    67
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez tytuschrypus

  1. No tylko czy taki Szatan jest naprawdę "niesprawdzony"?
  2. Oczywiście, mnie nie wyłączając :) Też kiedyś jadąc na schematach chciałem "być w porządku", wyjaśniać, zakańczać ostatecznie i inne takie górnolotne rzeczy. Życie nauczyło, że to nie ma sensu bo z kobietami: -nie można rozmawiać jak z mężczyznami -nie można ich traktować tak jak każe powszechny dyskurs, media, komedie romantyczne i inne gówna, bo efekt jest wręcz odwrotny @Jaszaczur bardzo dobre teraz nastawienie na początek. Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę że nie mogłem napisać na forum w czasach gdy sam miałem wątpliwości co robić. Wielu błędów bym nie popełnił i pewnie nie ja jeden.
  3. Heh bez półśrodków :D Wydaje mi się, że to jest właśnie przyjęcie takiej męskiej optyki. Faceci też czasem mają potrzebę "wyjaśnienia" czegoś między sobą w sensie facet z facetem. Tak wynika w pewien sposób z logiki. Byłem z kobietą 14 lat, teraz już nie jestem, chcę uczciwie wiedzieć czemu. Takie jakby analityczne podejście. Tylko że kobiety tak do tego nie podchodzą i dlatego taka rozmowa nic dobrego nie daje, ponieważ nie pozna się "prawdy" niczego nie "domknie" tylko usłyszy jakieś gówno warte racjonalizacje, zrzucanie winy, przerzucanie odpowiedzialności. Dlatego @Jaszaczur powinien się trzymać świętej zasady ZERO KONTAKTU. Tylko jej nie podpal ;)
  4. Ha! Pięknie napisane. Zupełnie typowe przeniesienie męskiego sposobu komunikacji na komunikację z kobietami. A co to znaczy "wyjaśnić sobie wszystko" w rozmowie z kobietą? Czyli że co dokładnie?
  5. @maggienovak na przykład założyła i nie widziałem, żeby było po niej "ciśnięte". To co piszesz to zwyczajnie nieprawda. W tym temacie elegancko wychodzą uprzedzenia, ale wbrew pozorom i intencjom piszących w nim niektórych osób (jak Ty) nie tyle istniejące na BS jako takim, ale głównie wasze własne. Dlaczego? Bo z powodu własnych uprzedzeń odnosicie to do płci. Wyjaśniając dokładniej: Na forum są różni użytkownicy dysponujący różnym słownictwem, mniej lub bardziej specyficznym czy dosadnym sposobem wyrażania myśli. Użytkownicy, bądź łaskawa zauważyć. Użytkownicy, nie mężczyźni, nie kobiety, użytkownicy. Jeśli ktoś na forum napisze w swojej historii czy gdziekolwiek indziej coś: nieprawdziwego, przesadzonego, kontrowersyjnego, będącego przejawem postaw omawianych na forum, to w naturalny sposób zostanie to wypunktowane. Im ktoś bardziej "agresywnie", buńczucznie akcentuje swoje racje, tym większa ma szansę na odpowiedź, którą się tutaj nazywa "ciśnięciem". I co ważne i warte podkreślenia: dotyka taka riposta osoby płci obojga. Ilość "ciśnięcia" jest adekwatna zwykle do tego, w jaki sposób ktoś zainicjował konwersację. Być może miałaś okazję zauważyć, że z innymi odpowiedziami spotyka się np. @Lalka, @Hippieczy @maggienovak właśnie, a z innymi Ty, @Androgeniczna, wcześniej @Cuba Libre czy @JudgeMe. Pisząc prościej - jak ktoś pisze głupoty, to faktycznie na forum może zostać "pociśnięty". Jeśli ktoś przegina, to szybko sam albo przez innych jest raczej sprowadzany do pionu. Niezależnie od płci. Niejednokrotnie swoje wypowiedzi formułujesz w sposób taki, by były celowo kontrowersyjne, atencyjne, zaczepne. Więc nie zgrywaj teraz biednej i uciśnionej (czy też pociśnionej) w imieniu swoim i innych kobiet gdy spotyka się to z adekwatną reakcją. To na swój sposób obrzydliwie obłudne. Jeśli Ty jednak naprawdę nie widzisz, dlaczego Twoje wypowiedzi się z taką reakcją spotykają, to masz prawdziwy problem, raczej tylko do specjalistycznego leczenia. Piszę bez złośliwości.
  6. Wpisy @Dakotasą bardzo... specyficzne i chłopak jest po prostu wrażliwy, co też udowadnia tutaj: Strzela fochy jak obrażona dziewczynka, szlachetnie się wstawia za "uciśnionymi" użytkownikami, nie przeklina... Ale imo tym tematem jednak trochę przesadził. @Dakotatakie rzeczy możesz spokojnie napisać na skrzynkę moderatorów i też byłoby dobrze. Niby wiesz, że to wszytko moderatorów decyzje, ale próbujesz w wojenkę angażować innych użytkowników jakimiś apelami czy nagonkami. Jednocześnie z drugiej mańki zgłaszasz użytkowników za używanie wulgaryzmów i to w dość obrzydliwy sposób - bo nie oszukujmy się, że to o sam wulgaryzm chodziło, tylko @Meg4tron czymś Ci dopiekł, bo innych używających wulgaryzmów (w tym mnie) raczej nie zgłaszasz. No i jeszcze jedno - nie wiem, ile trzeba mieć lat albo ile obłudy, żeby takie zagęszczenie wulgaryzmów uważać za "rynsztokowe słownictwo". Nie jesteśmy dziećmi. Moderatorzy i sam Marek (nadający wizję jak ma ona wyglądać) robią dobrą robotę gdyż na forum można pogadać normalnie, jak facet z facetem ale jednocześnie bez przegięć i obrażania innych. Opanowania stopnia wulgarności jest moim zdaniem perfekcyjne. Jeszcze rozumiem, gdy wobec kogoś wulgaryzm zostanie użyty - ale gdy jest zastosowany w formie zaakcentowania... Obłudne to jest. I niefajne. Jak taki porządny i moralny chłopak z Ciebie jak się malujesz, to chyba powinno Ci być trochę wstyd, tak sobie myślę. Zastanowiłbym się natomiast poważnie i głęboko, z czego wynika to nasilenie dram ostatnimi czasy. Czy nawet to forum ogarnia powoli millennialsowe zmiękczenie wraz z przypływem młodszych, inaczej wychowanych userów? Bo naprawdę ilość takich dziwnych "aferek" i bóli istnienia jest ostatnio ponad normę. W ciągu dwóch miesięcy było tego więcej niż w ciągu ostatnich dwóch lat...
  7. No nie wiem. W ich bluzach można się ugotować. Parę stów za coś, co ma 60-70% poliestru? Rozumiem domieszki jeszcze... Uszyte są nieźle, ale gatunkowo bardzo słabo w stosunku do ceny.
  8. Szykuj się zatem na rozczarowanie Zakładam że dla ich elektoratu nie jest ekhm... Priorytetowe.
  9. Przeczytałem cały ten wątek. Mam wrażenie, że niedawno był tu podobny. I ja podobnie odpiszę teraz. Jestem zdziwiony tak dużą ilością sztampowych odpowiedzi w nim, również ze strony doświadczonych braci, których zdanie cenię. Może to dziwnie zabrzmi, ale po raz pierwszy chyba jestem odpowiedziami większości braci... Rozczarowany? Problem moim zdaniem ma głowie @Nokates@ i to sam ze sobą. Widzisz, niby taki z dobrego domu, dobrze wychowany, ona patologia, a wychodzi że mądrzejsza od Ciebie. Bardzo dobrze Ci powiedziała zaraz na początku: "Ja taka nie jestem". Nie ogarniam, jak można z tego szydzić (inni bracia) lub tego nie rozumieć (autor wątku). Tak to właśnie działa. Uwaga, teraz będzie banał: -nie wszyscy ludzie są tacy sami -nie wszyscy ludzie chcą tego samego -nie wszyscy ludzie lubią to samo Tak, ona taka nie jest. Ona ma prawo być inna od Ciebie, mieć inne marzenia, aspiracje, sposoby spędzania wolnego czasu i tak dalej. Albo to lubisz, albo nie. To nie jest dziecko, które Ty masz wychować. Oczekujesz od niej, by była inną osobą niż jest. Patrzysz wyłącznie przez swój pryzmat, od samego początku z tego co rozumiem. Chcesz sobie kurwa pobiegać z babą? To nie lepiej być z babą, której nie trzeba do tego ciągnąć? A ja tu kurwa czytam o jakimś motywowaniu. A co on jest, trener personalny? Dlaczego ona w ogóle musi biegać i większość przyjęła optykę autora, że no jasne niech robi jak on chce. Sorry że to napiszę brutalnie, ale jeśli ktoś z waszej dwójki jest głupi, dziecinny, niedojrzały i z problemami to Ty. Właśnie dlatego, że wychowałeś się w dobrym domu, niby wszystko wiesz, a tak naprawdę tej podstawowej rzeczy nie rozumiesz. Masz prawdopodobnie problem z: -poczuciem własnej wartości (musisz je podbudowywać tkwiąc w relacji z kimś, kto jest "gorszy") -olbrzymie kompleksy (j.w. plus fakt, że Twojej ego jest łechtane tym że biega za Tobą -syndrom Mesjasza (nie miałem lajków ale jeden z braci bardzo trafnie skonkludował) -skłonności do okrucieństwa (tak, tak - duże słowa ale to co robisz, to jakie żądania i ultimata stawiasz jest okrutne). -obsesja kontroli (właśnie doczytałem o tym jak to wiesz że Cię nie zdradziła bo masz pełną kontrolę lol) ale ładnie to koresponduje z pozostałymi rzeczami które wymieniłem Tym się zajmij, a nie nawracaniem ludzi. Jesteś z kimś, kto "od podszewki" z powodu swoich immanentnych cech Ci nie odpowiada ale zamiast faktycznie wypierdalać i poszukać "ambitnej" laski męczysz jakąś inną "gorszą". Żal. No kurwa, akurat popatrz pisałem. Mądrzejsza od Ciebie. Jak trzeba być zimnym żeby się związać z kimś kogo się nie lubi z grubsza takim jakim jest, nie lubi się go za jego cechy i w sumie jest z nim dlatego, że chce się ciągle ruchać i dba o nas? Czy to jest normalne Twoim zdaniem? Bo masz te problemy, o których napisałem a sobie to racjonalizujesz jakąś szlachetnością. Żal x2 Ogarnij się chłopie. I wam bracia też się dziwię. Iście debilnych diagnoz "O, już wiem, to BORDERKA" nawet nie komentuję, na szczęście chociaż @tropzachował trzeźwość (umysłu).
  10. W Twojej sytuacji tylko i wyłącznie zero kontaktu. Bezwzględne. Uwierz, tak będzie lepiej. Na przepracowanie sytuacji będzie czas.
  11. Wcześniej autor pisał, że widywali się co jakiś czas, max co weekend, a on otwarcie powiedział że bez ślubu i dzieci i ostatni raz "uzgadniali to" 14 lat temu... Nie chodzi mi o to, żeby pannę usprawiedliwiać czy bronić, ale to też nie oszukujmy się nie było 14 lat stałej, regularnej więzi ze wspólnym mieszkaniem itd. Chuj wie jak to wyglądało bo autor (po raz kolejny) jest lakoniczny. On się umówił 14 lat temu że wpada na weekend albo ona do niego sekszą się i nie będzie ślubu ani dzieci. Nie wiem jak to lepiej ująć żeby było wiadomo o co mi chodzi :)
  12. O, arch wrócił z mądrościami. Ale pomijając jego błazenadę to też warto panowie pamiętać, że ten układ między nimi był lekko dziwny i nawet bym się zastanowił, czy to regularnym związkiem można było nazwać. Mam wrażenie, że autor nam wszystkiego nie napisał i nawet ten już luźny związek bywał jeszcze luźniejszy przez te 14 lat...
  13. Różnica między nami polega na tym, że Ty się skupisz na budowaniu możliwości, a jaki taki dochód osiągam, więc ja jestem praktykiem, a Ty teoretykiem i może dlatego Ci się dyskusja nie klei. Rzecz dotyczyła tego, czy wynajem nieruchomości to jest bezproblemowy, lekki przyjemny dochód pasywny, że Ty nic nie robisz a kasiurka spływa na konto co miesiąc. Jest to niestety bzdura, często powielana przez osoby, które z tym nie miały bezpośredniej styczności. Jedyny Twój argument to: Także sorry, ale nie. Banialuki.
  14. Lol. Liczyłem chociaż na wymienienie najmu okaxjonalnego, a tu coś takiego Czyli na frasunki: Złota rada to: I rezultat to: Nyga, please. I taka "odpowiednia osoba": -nigdy nie straci pracy -nigdy nie będzie miała usterki -nigdy nie kupi swojego mieszkania -nigdy nie zmieni pracy i w konsekwencji miejsca zamieszkania -nigsy nie zrobi niespodzianki, która ujawni się dopiero gdy lokal opuści -dzięki niej lokal nie wymaga odświeżenia bo fruwa nad podłogami i muska meble I tak dalej, i tak dalej. Owszem, można tak trafić. A potem trafić na trzy flopy pod rząd albo nie znaleźć nikogo przyzwoitego i mieszkanie stoi miesiąc puste, a Ty za nie musisz płacić. O takiej sytuacji jak obecnie nie wspomnę, bo jest jednak mocno losowa. Także no nie. Może jak jedno mieszkanie rodzinie wynajmujesz (może) ale nie jak robisz to na większą skalę. Nawet najem okazjonalny (który przy większej skali jest raczej niemożliwy jeśli ta większa skala ma miejsce legalnie) nie jest gwarantem, jak trafisz na kogoś kto stracił wypłacalność. Z doświadczenia wiem, że można trafić na okres np. paru lat względnego spokoju, ale nigdy nie znasz dnia ani godziny tak naprawdę i trzeba mieć gotową poduszkę przy tej okazji.
  15. A w połowie marca kilka osób z równie poufnych źródeł przekazywało, że lada dzień zamykają Warszawę. Także tego.
  16. Przecież to są duby smalone, te jego opowieści. Nikt, kto wynajmuje nieruchomości nie mógłby czegoś takiego napisać bo każda taka osoba wie, że to nie jest dochód gwarantowany co miesiąc i resztę masz w nosie. Zdarzają się problematyczni wynajmujący, przestoje w wynajmie jak ktoś rezygnuje np. przez miesiąc, jak ktoś nie ogarnęli tematu to grube dopłaty jak sprawca dawno opuścił mieszkanie... Rezerwa na kaucję, remont odświeżający, usterki itd. Gość pojęcia zielonego nie ma, ale "tak mu się wydaje" wielu takich.
  17. @SSydneyOczywiście. Sprowadzanie atrakcyjności mężczyzny jedynie do: 1. Wyglądu (bez właśnie mowy ciała, bajery, głosu, zapachu) 2. Wyglądu na zdjęciach 3. Na jednej hmm... specyficznej apce, skupiającej określone kobiety Jest błędne i w sumie niezbyt mądre.
  18. Zżera mnie ciekawość arch - możesz opisać dokładnie swój proces myślowy i uczucia towarzyszące zakładaniu po raz pewnie setny konta na tym forum? Co masz wtedy w głowie poza marzeniem o 3 mieszkaniach na wynajem by do końca życia nie pracować i divami do 200 zł?
  19. Czy zakończyć to się jeszcze okaże. Patrząc po tym co i jak pisze - jestem sceptyczny. Stąd moja rada dla niego - pod żadnym pozorem się nie kontaktować. Jeśli chociaż zakończy się na tym co opisał, to faktycznie dobry początek. No tak, zero mi tam jedno za dużo wskoczyło ;D Z drugiej strony ciężko się dziwić przy modelu jaki opisał - uwierzył kobiecie na słowo, co też jest polem do poprawy i nauki... Wziął poważnie jej deklarację sprzed 10 lat że chce luźnego związku. Samo to w sobie jest lekko naiwne, a on teraz nie wie o co chodzi. Ale jak to? Przecież powiedziała 10 lat temu, że jej pasuje...
  20. Teraz to już nie ma po co szukać. Fajnie, że wrzuciłeś rozmowę. Najwięcej, jak zwykle bywa, mówi o Tobie samym. Dużo pracy przed Tobą. Na przykład najważniejsze w tej rozmowie pytanie: Już pomijam, że na 90% odpowiedź jest nieprawdziwa, żeby takiemu "spoko gościowi" jak Ty nie ryć bani. O dłuższej relacji ziomek myślał i nie bzykał? Na pewno... Ale teraz ważne pytanie. Co za kurwa różnica, czy był ten seks czy nie? Walnęła Cię w chuja. Reakcja na walnięcie w chuja: Delikatnie mówiąc - wybitnie olewcza po X latach znajomości. Ale przy okazji potwierdza, że gościu to nie troll. Nawet połowy prawdy się nie dowiedziałeś. I pewnie o sporej części podobnych znajomości nie wiesz;) Teraz jedyne co możesz zrobić to wyciągnąć wnioski, z tą pacjentką się nie kontaktować i zacząć pracę nad sobą. Na przykład, żeby nie robić tak: Kurwa, serio? Dzielny rycerz zawsze do usług księżniczki, honor działa. Żeby biedna miała jak dojechać do wioseczki no bo jak nie rycerz to jak ona sobie poradzi? To tak napisane celowo, żeby Ci uświadomić o co chodzi na początek nowego życia.
  21. Bo jeździłeś golasami. Kwestia przyzwyczajenia. Nie mówię, że się nie da jeździć bo sam jeździłem, ale to samo 20 lat temu pewnie mówili o elektryce, klimie, o nawigacji nie wspominając. Mój ojciec elektrykę szyb uznawał za zbędny bajer, dla Ciebie teraz podstawa. Jak się przyzwyczajasz do HUDa, kamer 360, ostrzegania o ruchu poprzecznym przy cofaniu, pamięci ustawień fotela czy jego regulacji lędźwiowej i adaptacyjnych świateł oraz aktywnego tempomatu, to ciężko potem wrócić do auta z klimą, elektryką i wspomaganiem. Co do sedna wątku - nie kupuj premium za dychę, bo utrzymanie czegoś takiego kosztuje niewspółmiernie więcej od wartości samego auta. Kup coś normalnego w utrzymaniu. Na premium masz czas.
  22. To pozory. Maska. Prawda jest taka że smutny szympans, który gówno wie o divach do 200 zł.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.