Skocz do zawartości

MSamiecBeta

Użytkownik
  • Postów

    59
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez MSamiecBeta

  1. @Pazur2000 dziękuje Ci bardzo za obszerną odpowiedź. Miło,że zechciałeś podzielić się również swoimi doświadczeniami. Masz rację. Na pasje poświęciłem prawie 7 lat i jest to jedna z niewielu rzeczy,która daję mi naprawdę wolność...więc co by sie nie działo tworzyć będę. Zajmuję się rapem.Wrzucałem na forum w dziale:"Tworzenie - muzyka i plastyka". Jeśli znowu chodzi o KK.Tutaj jestem bezsilny. Brak świadomości tego co ludzie robią jest dobijająca.Zdaję sobie,że Ci ludzie po prostu zostali tak zaprogramowani...i de facto nie można ich za to winić,ale "ręce opadają". Jeśli chodzi o pieniądze tutaj odpowiem od razu również na to co napisał @Krugerrand. Uważam,że kasa to podstawa i myślę,że pod tym względem nie byłoby problemu,aby coś wynająć. Problem polega na tym,że po prostu nie czuję się "dobrze przygotowany" do życia. Niezależność jest piękna,ale niesie ze sobą dużo rzeczy do ogarnięcia.To mnie mega przytłacza. Ale cóż.Będzie trzeba podjąć decyzję...bo ile można...
  2. Witam. Założyłem ten temat ,ponieważ od lat tkwię w ciężkiej dla mnie sytuacji życiowej. Minął okres racjonalizowania,poddawania się i nastał czas buntu. Mam 20 lat. Mieszkam z rodzicami. Sytuacja jest ta bardzo komfortowa pod względem finansowym. Nie ponoszę żadnych kosztów,a cała kasa którą zarabiam w pełni wędruje do mojej kieszeni.. Przez długi czas miałem plan,aby pracując odkładać i potem zainwestować we własne mieszkanie.Życie jednak wszystko zweryfikowało i coraz mniej widzę możliwości,aby zrealizować ten plan.Powodem są rodzice,którzy są najprościej mówiąc toksyczni. Pierwsza rzecz to moja pasja ,którą jest muzyka. Na niej wieszane są "psy" za to,że nie spełniam ich oczekiwań i nie jestem takim dzieckiem jakie sobie wymarzyli....a raczej,że buntuje się przeciwko narzucanym mi regułą. W efekcie ciągły stres,niepewność i masa innych emocji wpływają dosyć słąbo na proces twórczy...ale największy problem leży w katolicyźmie o którym nie raz wspominał Marek. W moim domu jest to po prostu niezdrowe. Od małego byłem zmuszany,aby chodzić do kościoła i być ministrantem. Teraz nie ma mowy ,abym odciął się od religii i żył w rodzinie. Nawet nie ma mowy o cywilizowanej wymianie zdań w której każda ze stron podaje swoje argumenty i dochodzi do pewnych wniosków. Jest krzyk,narzucanie mi swoich racji i negatywne wpływanie na moją samoocenę. Słyszę,że nie jestem normalny,że sposób w który się zachowuje jest chory. Powodem ,który ciągle jest podawany są książki,muzyka którą robię i słucham,oraz znajomi. Ostatnio doszło nawet do abstrakcji w której przyjechał do Mnie kumpel na sylwestra i nowy rok a w momencie gdy zakomunikowałem ,że nie wybieram się do kościoła zostałem na jego oczach spoliczkowany przez matkę i obrażany.Krzyk,agresja,wulgaryzmy to podstawowe środki kierowane ku mojej osoby.Niestety.Jeśli ja użyję,któregoś z nich od razu słyszę,że nie radzę sobie z emocjami,że zachowuje jakby..."Opętał Mnie szatan" itp...itp... piszę to Wam ponieważ,nie wiem co zrobić i chyba tak po prostu potrzebuję wsparcia. Po latach niszczenia mojej psychiki czuję ,że moja samoocena jest niska. Boję się,że nie poradzę sobie sam. Dziękuje wszystkim ,którzy przeczytali tą wiadomość.Jest to dla Mnie bardzo ważne i proszę,abyście wyrażali swoje opinię. Dobrego dnia !
  3. Wszyscy tak piszą o tych maluchach,,więc pochwalę się swoim.Wersja "Elx" z 98r. Używany do codziennej jazdy. Gdy zacząłem śmigać Nim w listopadzie 2016 roku miał 36 tys.Teraz ma coś koło 55 tys. Emocje wzbudzą wciąż tak samo mocne...ale...solidny fiacor...nie do zajechania.Nigdy nie zawiódł !
  4. Z wielką przyjemnością publikuję utwór "Droga do domu",który pochodzi z mojej solowej płyty "Inedita". W utworze gościnnie udzielił się Pasteż Per Nikt - PPN.Zapraszam wszystkich do sprawdzenia NOMADA - Droga do domu feat. Pasteż Per Nikt ["Inedita" 2019]
  5. Nie wiem jak w Krakowie wygląda ilość singielek....ale podobno ego to mają hohohohoh Kumpel mi opowiadał o znajomej,która z mniejszej miejscowości przyjechała na studia do Krk. Zaczęli podchodzić do niej faceci...poczucie własnej wartości od razu wyleciało w górę. I teraz wielka Pani z dużego miasta
  6. Zapisuj się i trzymam za Ciebie kciuki,stary.Myślę,że boks to dobra umiejętność.Żałuję,że starsi mnie nigdy nie zapisali. Ahhh to uczenie dzieci,że sporty walki są złe...obecnie jest to dla Mnie jedna z rzeczy,której chcę się w życiu nauczyć. I na pewno to zrobię....tak,że...działaj,bracie...działaj
  7. Jeśli autko ma i tak iść na sprzedaż to po prostu wymieniłbym jedną oś i kupił tańsze opony. A o dobrych cudeńkach myślał,po kupnie Skody
  8. MSamiecBeta

    Kręcą was pończochy?

    Kręcą i to bardzo Uważam,że jest to świetne urozmaicenie.A jak samiczka młoda,zgrabniutka... I dołoży się do tego białe...to dopiero odlot
  9. Dziękuje za odpowiedzi i zaangażowanie w temacie.Odpisuje dopiero teraz,ponieważ wcześniej nie miałem do tego głowy. @Niepowtarzalny jest dokładnie tak jak mówisz! Chodzi mi o estetykę ciała. Gdy trenowałem robiłem to głównie pod siłę. Nie miało to większego przełożenia na masę mięśniową...a tłuszcz się odkładał. Nie napisałem o jeszcze jednej dosyć istotnej sprawie,z której wcześniej nie zdawałem sobie sprawy a bardzo uprzykrza mi życie. Nie miałem robionych badać,ale podejrzewam,że mogę mieć IBS-a. Z jelitami mam problemy od kilu dobrych lat. Gdy w liceum schudłem do 68 kg pamiętam,że starałem się jeść dużo białka.Serki wiejskie,twarogi,jogurty,jajka. Miało to taką konsekwencję,że mimo spadania wagi czułem ogromny dyskomfort.Uczucie pełności,przelewania się w jelitach. I to co upokarzało mnie najmocniej...gazy.Teraz działa to u mnie w bliżej mi nieznanym okresowym cyklu. Mam tygodnie,że czuję się dobrze...a innym razem czego nie włożę do ust to czuję się źle i mam problem z gazami o których pisałem. Zauważyłem też,że gdy pojawia się moja przypadłość najlepiej działa wtedy klasyczna puszka pepsi. Po jej wypiciu zazwyczaj idę do toalety,a problemy na jakiś czas zmniejszają się bądź ustają. Napisałem o tym tutaj,ponieważ uważam,że będzie to miało zapewne znaczny wpływ podczas zrzucania wagi.
  10. @Mortyy myślę,że w okresie nofap nie zmienia się podejście świata do Ciebie,a Twoje podejście do świata.Czyli sama większa kasa nie zacznie się zarabiać i dziewczyny również nie będą bardziej zainteresowane...ale....to Ty będziesz miał większą motywację i chęć,aby zdobywać pieniądze bądź kobiety.Staniesz się odważniejszy,skłonny do nowych pomysłów na dochód.Jeśli wcześniej miałeś jakieś opory przed poznawaniem kobiet mogą się teraz zmniejszyć.Wiadomo,nie będą to moce ,o których często ludzie piszą...ale różnica może być zauważalna.Jeśli chodzi o zdrowie.Tutaj byłoby trzeba sprawdzić to pod względem badań.Przed nofap-em i po no-fap-ie. Zawsze też może się okazać,że Twoja aktywność nie jest aż tak duża i przy zdrowym,mocnym organizmie starcza mu mocy aby się w pełni regenerować.Osobiście przez długi czas pozwalałem sobie na masturbację raz na 2/3 dni.Teraz chcę ograniczyć ją możliwie mocno,bądź zrezygnować z niej całkowicie.
  11. Witajcie.Nie będę ukrywał.Nie mam już gdzie trzymać książek.Zamiast chować je po kartonach wolę odsprzedać w dobre ręce Książki są w bardzo dobrym stanie.Mam "fioła" na tym punkcie.W kwestii ceny myślę,że się dogadamy. Zainteresowanych proszę pisać w temacie,bądź na PW. Miłego dnia ! Zestaw numer: 1 Zestaw numer: 2 Zestaw numer: 3 Zestaw numer: 4 Zestaw numer: 5 Zestaw numer: 6
  12. Mówiąc szczerze,mam podobne rozterki do Ciebie.Mam 20 lat.Zawodowo jeżdżę ciężarówką. Mając dość pracowania na słabych warunkach po kraju,chcę pracować na zachodzie. Wyjazdy czasem tygodniowe.Czasem dwutygodniowe. Dobra kasa,o wiele lepszy poziom i wygoda pracy. No,ale...nie oszukujmy się...praca kosztem życia.Od przyszłego roku chcę dołożyć do tego jeszcze zaoczne studia. Więc nie ma mowy o większej ilości czasu wolnego.Czy to się opłaca? Czy opłaca się zapierdalać za młodu? Myślę,że tak.Lecz rozsądnie.Ma to sens wyłącznie w momencie gdy masz konkretny plan i konkretne efekty na horyzoncie. Nie sztuką jest harować całe życie...a harować tak,aby potem móc z tego korzystać. Jeśli chodzi o związek z kobietą ze studiów.Jeśli dziewczyna jest ogarnięta i nie będzie przeszkadzać...to czemu by nie spróbować? Zawsze zdobędziesz fajne doświadczenia,które może kiedyś uratują Ci tyłek?
  13. @Pozytywny też w sumie Mnie to ciekawi Myślę,że w pewnym momencie u facetów w związkach pojawia się chęć "pokazania prawdy" i "nawrócenia samicy". Osobiście bym się w to nie bawił.Każdy ma jakieś swoje tajemnicę. Kiedyś Marek mówił...jak za bardzo zaczniesz sie otwierać...jesteś przegrany. "
  14. Witam Wszystkich.Postanowiłem ,że przedstawię Wam mój problem i poproszę o rady jak go rozwiązać. Mam 20 lat.Od dzieciaka zawsze miałem nadwagę.Niedużą,ale jednak.Epicentrum wagi przypadło na okres gimnazjum. Kiedy rozpocząłem liceum powiedziałem sobie,że koniec z byciem otyłym.Z 85 kg przy wzroście 181 schudłem do 68 kg. Czułem się wtedy świetnie i miałem największe w ciągu swojego życia pokłady energii. Nie liczyłem kalorii. Za udaną redukcję myślę,że odpowiadała duża aktywność fizyczna.Po pierwsze spacery.Czy zima czy lato rano musiałem dostać się na pociąg. Z pociągu do szkoły.Miałem również wf-y.Czekając na powrotny pociąg również spacerowałem. Gdy miałem czas...codziennie bądź co drugi dzień starałem się godzinę,bądź dwie spędzić na rowerze. Do tego wszystkiego jeśli miałem siłę trenowałem siłowo.Kalorii też nie wpadało zbyt dużo z racji małej ilości czasu. Więc nawet jak skoczyłem czasem na kebsa,wypiłem pepsi czy zjadłem syf nie miało to większego znaczenia. Problem rozpoczął się po skończeniu szkoły.Po wakacjach zacząłem pierwszą pracę w pizzeri i rozpocząłem kurs na prawo jazdy C+E. Moja aktywność fizyczna ograniczała się wyłącznie do treningu siłowego 3/4 razy w tygodniu.Głównie wyciskanie,martwe i przysiad 5x5. Na początku jakoś trzymałem wagę,ale z czasem zaczęła iść do góry.Siła co prawda szła naprawdę dobrze,ale na sylwestkę nie miało to wpływu. Po skończonym kursie na prawo jazdy zacząłem jeździć.Ruchu tyle co przy załadunkach i rozładunkach.Czasem jakiś spacer.Tak dorobiłem się 90kg przy wzroście 183cm. Czyli dodatkowe 22kg balastu,które zdobyłem.Muszę coś z tym zrobić.Stało się to dużym źródłem moich problemów.Wpływa to negatywnie na moją samoocenę i kompleksy. Z moich obserwacji.Zauważyłem,że mając bardzo duzo ruchu nawet przy dosyć wysokiej kaloryce waga leci w dół. Znowu...jeśli mam mało ruchu to nawet gdy spożywam ujemną ilość kalorii...waga albo stoi w miejscu,albo delikatnie idzie w dół. Ze spraw zdrowotnych badania krwi wykazały u Mnie podwyższone trójglicerydy.Generalnie plan mam ambitny. Do czerwca 2019 chcę zrzucić cały balast i cieszyć się płaskim brzuchem.Nie wiem tylko jak to rozwiązać.Pracę rozpoczynam w tzw.podwójnej obsadzie. Dziękuje wszystkim wytrwałym,którzy przeczytali cały post i chętnie posłucham sugestii ! Dobrego weekendu !
  15. U Mnie były jakieś pierwsze Neef for Speedy,Tzar Ciężar korony..pierwsze simsy...no i klasyka Tomb Raider III !
  16. Spoko.Na temat studiów się nie wypowiedziałem.Według Mnie najrozsądniejsza opcja to po prostu w tygodniu budować swoje finanse a zaocznie studiować. Na dziennych nie ma sensu.Widzę to po moim przyjacielu.Masz po 2/3 godziny....wszystko chaotyczne rozwalone w planie....nie lubię tego.Na zaocznych masz rzadko,ale konkretnie. Wybrałbym kierunek ,który faktycznie da Ci praktyczne umiejętności.Żadnych pedagogik,żadnych filologi...żadnych psychologii.To jest dobre dla naiwnych"księżniczek". Które wierzą,że kiedyś przyjedzie ten przystojny ,egzotyczny szejk z Arabii Saudyjskiej i ona zacznie żyć w przepychu,bez żadnych trosk. Jak mówi pewne przysłowie: "Masz ch.. to kombinuj !" A nawet jak zdobędziesz wykształcenie i stwierdzisz,że robisz w życiu coś całkowicie innego....i studia nie były potrzebne.... To przynajmniej nie będziesz miał takich problemów jak Marek.I nikt nie będzie mógł obniżyć Twoje wartości w dziedzinie na której się znasz,przez dziedzinę ,która jest pewnym wyznacznikiem w społeczeństwie.
  17. Myślę,że Barber to teraz świetna opcja zarobku...ale jak długo? Boję się trochę,że ta moda może przeminąć a faceci wrócą do poczciwych fryzjerek
  18. @ZamaskowanyKarmazyn Przed chwilką wrzuciłem numer w odpowiednim dziale.Mam nadzieję,że nikt Mnie nie "zabiję" za zrobienie tego tutaj. Dzisiejszy singiel z nowej płyty.Miłego słuchania ! Prozatoryka - Dramatyczny cyrk [singiel]
  19. Chętnie wypowiem się w tym temacie.Po pierwsze. Najgłupsza opcja jaką możesz zrobić to w trzeciej klasie liceum,mając już prawie ukończony rok...rezygnować z tego na rzecz zawodówki. Dokończ to i miej średnie.Jak zdasz maturę jeszcze lepiej.Ze studiami jest różnie.Teraz nie chcesz iść,a za rok może Ci się zmienić.Mówię to z autopsji. Jeśli chodzi o zawód.Jak koniecznie chcesz to po prostu po liceum zrób dodatkowe kwalifikacje.Może czasowo wyjdzie trochę dłużej,ale za to będziesz miał średnie na które pracowałeś. Rozumiem Twoje zniechęcenie edukacją.Miałem podobnie gdy zacząłem oglądać materiały Michała Sikorskiego,którego swoją drogą bardzo szanuję...ale uważam,że będąc tak blisko przy celu...warto to zrobić. Druga sprawa.Branża muzyczna.Tutaj z pełną odpowiedzialnością mogę Ci powiedzieć,że jak już wchodzisz w ten biznes...to alternatywny zarobek jest podstawą. Robienie hajsu z muzyki to albo po prostu szczęście związane z odpowiednimi okolicznościami...albo ciężka praca przez wiele lat za darmo.Podam Ci swój przykład. Rapem zajmuje się od 2012 roku.Za chwilkę będzie 7 lat. Konsekwentnie tworzymy...staramy się,aby poziom,który reprezentujemy był na jak najwyższym poziomie. Czasami zagramy koncert.Zazwyczaj jakieś imprezy okolicznościowe,czy do pewnego czasu grywałem supporty...i wiesz co? Mam za sobą 7 lat wkładania hajsu w rap. Począwszy od kupowania sprzętu do nagrywania...idąc przez kasę na klip a kończąc na biletach na pociąg,aby śmigać na drugi koniec Polski,gdzie i tak organizatorzy mają Cię gdzieś. Mimo wszystko uważam,że warto.Nadal wierzę,że to pyknie i się odbiję finansową...ale....to bardzo długi i żmudny proces...zarezerwowany dla najwytrwalszych ! Pozdrawiam !
  20. Witajcie ! Ostatnim razem wrzucałem tutaj klip z początku roku,który był singlem poprzedniej płyty.Całą można sprawdzić na Naszym kanale. Przez ten czas miałem pewien przestój,ale na początku września zabraliśmy się za pracę nad czwartym materiałem. Płytka prawie na ukończeniu...a Ja tymczasem mam zaszczyt zaprezentować Wam pierwszy singiel z nadchodzącej płyty. Utwór nosi tytuł :"Dramatyczny Cyrk".Trochę brudnych emocji,trochę ironii..myślę,że sporo energii...po prostu...miłego słuchania! Prozatoryka - Dramatyczny cyrk [singiel]
  21. @Kimas87 Masz w pełni rację w tym co piszesz.Faktycznie są rejony Polski gdzie ludzie pracują za grosze.Wtedy możliwość wzięcia kredytu na mieszkanie wiążę się ze strasznym ryzykiem i nie da się tego zrobić szybko. W takim wypadku najpierw pokusiłbym się o wynajem na jakiś czas.Rozważyłbym również opcję przeprowadzenia się w inny rejon Polski,a także dokształcenie się/zdobycie dodatkowych kwalifikacji. Marek bardzo często piszę o niskich zarobkach na Podkarpaciu. A ja alternatywnie przedstawię Wielkopolskę,gdzie sytuacja wygląda dobrze.Pracy jest naprawdę dużo a zarobki nawet na magazynach bez większych kwalifikacji są godne.Naprawdę rozumiem ludzi,którzy przedstawiają inną perspektywę niż Ja.Nie ma prostych rozwiązań w takiej sytuacji.Jeśli chodzi wyłącznie o Mnie to stwierdziłem,że mieszkanie uważam za podstawowy cel.Powody ,które podałem wyżej jako ogólne+u mnie jeszcze wchodzi muzyczna pasja,z którą w mniejszy bądź większy sposób wiąże swoje życie.A tutaj naprawdę uwierzcie,że produkowanie muzyki w domu może być irytujące dla reszty.I co zrobiłem teraz? Postanowiłem,że przez najbliższe 3-5 lat muszę się poświęcić i kosztem tego zarobić. Mam zawodowe prawo jazdy i to jest mój pomysł,aby rozwiązać problem.Nie mam dużych kosztów życia,co pozwoli mi odkładać większość zarobionych pieniędzy.Całej kwoty raczej nie dam rady uzbierać ale chciałbym większość tak aby ten kredyt mimo wszystko był jak najniższy i abym w późniejszym czasie możliwie jak najszybciej mógł go spłacić.Moje rozwiązanie ma oczywiście minusy.Sporo czasu poza domem.Trochę kosztem życia przez jakiś okres...ale cóż...myślę,że warto
  22. Póki mój Sony z androidem śmiga raczej będę się powstrzymywał od wymiany telefonu...ale też kusił Mnie "SE". Bardzo dobre opinie.Minusem jest tylko ekran.Nie wiem czy dałbym rade się przestawić. Jak nie masz hajsu to bierz "SE" na pewno będziesz zadowolony.Jak masz i nie szkoda Ci kupuj coś nowszego. Osobiście chyba będę odkładał na jakiś wyższy model...póki sony nie odmówi posłuszeństwa. Uważam,że dobry telefon to inwestycja.Przynajmniej w moim wypadku kiedy zależy mi na dobrej jakości video. Pozdrawiam MSamiecBeta
  23. Od pewnego czasu również zastanawiam się nad tym tematem.Różnica jest taka,że mam 20 ,a nie 35 lat. Opcja mieszkania z rodzicami gdzie nie ponosi się żadnych kosztów,bądź niewielkie jest kusząca. Ale...czy gra jest warta świeczki? Kiedyś Marek powiedział,że jeśli chcemy się rozwijać to musimy się odciąć od ludzi,którzy Nas ograniczają. Mieszkając z rodzicami tracimy niezależność.Musimy dostosować się do zasad,które panują w domu. Kiedy zaczniemy się rozwijać a Nasza perspektywa zacznie się różnić od tej ,którą mają Nasi "współlokatorzy". Efektem będą niepotrzebne kłótnie i nieporozumienia,które w efekcie generują stres i wpływają negatywnie na relacje. Kolejna sprawa to poznawanie kobiet.Gdy facet zaczyna pracować nad sobą,nad swoją pewnością siebie...chcę zacząć poznawać kobiety. Gdzie je potem zaprosi? Do rodziców? No właśnie! Więc dlatego uważam,że mieszkanie to podstawa. Wcześniej widziałem,że ludzie,którzy byli przeciwni jako argument podawali kredyt na mieszkanie na 30 lat. Ale tak naprawdę kto tyle spłaca mieszkanie? Ktoś na forum pisał kiedyś,że średni okres spłaty to 8 lat,a 30 lat jest po to aby zachować niską ratę. Dobre zabezpieczenie.Jeśli chodzi o moją prywatną opinię to uważam,że po pierwsze facet powinien zadbać o możliwość dobrego zarobku. Najlepiej zrobić to póki jest się młodym.Gdy mamy spełniony ten warunek...mieszkanie.Jest na to milion sposobów....a więc kombinujmy. Mając te dwie rzeczy dopiero można zacząć myśleć o prawdziwym rozwoju.Mając spokój i przestrzeń. Pozdrawiam MSamiecBeta !
  24. @Conrad jak głos Marka wchodzi na dobrym sprzęcie...to sama przyjemność Pozdrawiam !
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.