Skocz do zawartości

Cuba Libre

Samice
  • Postów

    449
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Cuba Libre

  1. Oj często, bardzo często. Przecież ja kubek z herbatą trzymam na zgiętym kolanie, i tak oglądam filmy z rodzicami. Oni mi tłumaczą - wylejesz, wylejesz. Zbijesz. I często mają rację! Nie są to tylko kubki, są to cukiernice, miseczki, salaterki, talerze. Wszystko. Wszystko, co można gdzieś położyć na łóżku, najlepiej na łóżku rodziców, na pościeli, na skraju stolika, strącić i zbić. Wtedy ja w bezbronnym geście przykładam ręce do ust, i mówię : przepraszam, przepraszam. Zwykle wtedy mnie wyganiają z miejsca tego wypadku, i sami sprzątają ze słowami: idź, nie pokazuj mi się teraz na oczy. Raz sobie poszłam, i cichutko w swoim pokoju zajęłam się swoimi sprawami, oni myśleli, że ja naprawdę przejęłam się zbitym talerzem na ciasto, i zaczęli przychodzić, głaskać po głowie, mówić: nie martw się, nic się nie stało. Od tamtej pory w pełni to akceptują.
  2. Serioo? Ty jeszcze masz jakiekolwiek pytania? Nie, nie musi być. Co to w ogóle za filozofie rodem ze szkolnego boiska. Co to znaczy, że facet potrzebuje takiego bliskiego kontaktu? Że co, niezaspokojony będzie chodził jakiś sfrustrowany? Więc trzeba mu to dać? Nie. Bliski kontakt można mieć na wiele sposobów, nie tylko seks dostarcza przyjemności. Równie dobrze może to być uprawianie jakiegoś sportu, albo wspólne spożywanie dobrych potraw. Sam dotyk, która wyraża czułość, jaką darzymy daną osobę. To zbliża do siebie na początku, nie seks. Seks jest uwieńczeniem i dopełnieniem, darowaniem siebie drugiej osobie. Tak jest w związkach, nie mówię o przypadkowych stosunkach seksualnych, czy układach fwb.
  3. Ludzie i ich brak dystansu do zycia. Materializm, i sprzeczanie sie o kazda blahostke. Brak kultury osobistej, a takze brak taktu. W takich sytuacjach dostrzegam, jak wiele mi daje rozwijanie swojego ducha! Nawet nie jestem zla, nie jestem zawiedziona. I sie ta atmosfera nie przejmuje. Dzieki bogu - nie jestem od nikogo zalezna! Jest mi ich po prostu zal. Tadam! I takim sposobem mam sie z czego cieszyc, gdyz nadeszla zmiana w moim zyciu! Przeciez nie z kazdym musze miec dobre stosunki, nie musze miec jakichkolwiek. Dopiero sobie to uswiadamiam.
  4. Ja uwielbiam dłuuugie kąpiele, z solą, peelingami, i innymi zabiegami pielęgnacyjnymi. Ostatnio miałam taką sytuację, że wykończona po pracy stałam w łazience już po kąpieli, w swoim satynowym szlafroku, przy otwartych drzwiach i olejowałam swoje włosy, i koleżanka zdziwiona pyta: to ty nie jesteś zmęczona? Bo było już po 23. Odpowiedziałam jej wtedy, że gdy raz zaniedbam swoje włosy i czegoś nie zrobię, to pewnie będzie się to zdarzało już cały czas. Traktuję to jako obowiązek - codzienne zabiegi pielęgnacyjne. Nakładanie kremów, balsamów, oczyszczanie twarzy, czy maski na włosy. To jest warunek konieczny, a bez kąpieli nie mogę zasnąć! Bez umycia zębów także. Nie wyobrażam sobie siebie w przesuszonymi włosami, z nierównymi końcówkami. Nie traktuję tego, jako przykry obowiązek. Ja to uwielbiam robić, to takie kobiece. Uwielbiam czuć się świeża, zawsze ładnie pachnąca. Perfumami, moje ciuchy płynami do prania, moje włosy odżywkami, moje ciało kremami i mgiełkami. To rozsiewa pozytywną aurę wokół mnie.
  5. To jest przyjemne! Czytam poczatkowe komentarze, i tak sobie mysle, ze ewentualne niedogodnosci wynikaja po prostu z dobrania nieodpowiedniej techniki. Tym sie trzeba nauczyc bawic. A zaczac nalezy od odpowiedniego nastawienia. Przeciez to nie jest kawalek miesa! To jest czesc ciala partnera, ktorego prawdopodobnie sie kocha. A jesli sie go kocha, albo przynajmniej darzy sympatia, to chce mu sie te przyjemnosc jakos podarowac. Z tym trzeba sie obchodzic delikatnie, nie WULGARNIE. Niespiesznie dzialac, nie tylko po to, zeby to zrobic i miec za soba. Trzeba sobie zadac zasadnicze pytanie: czemu w zasadzie ja to robie? Mnie osobiscie to podnieca.
  6. Heh, nie nie, nie. Ja także mam plan na otworzenie własnej działalności gospodarczej. Zdradzać oczywiście nie będę - jakiej. Wynika to z przykrych doświadczeń z prac, jakie podejmowałam. Faktu podporządkowania się komuś i bycia zwykłym trybikiem w maszynie. Hola, hola, ja tu chcę realizować własne MARZENIA, a przy okazji dobrze na tym zarabiać. Mama nadzieję, że władza mi nie uderzy do głowy, jak większości
  7. Ale dlaczego chlamu? Ja przeczytalam wnikliwie, i mi sie podobalo. Tytul moze mylacy, albowiem tresc nieco odbiega. Autorka akcentuje takie cechy jak: bycie uprzejma, kultularna, niezalezna finansowo, posiadajaca wlasne pasje i aspiracje kobieta. Wiec czemu chlam?
  8. Przypadkiem, kiedy dochodzi do kłótni, w stylu: "Jesteś na mnie zły? Mam być zły za to, że cię dobrze jebał? Ależ skąd". Nie znoszę takich tematów, one wprowadzają ponurą atmosferę, nagle z radosnego tonu schodzimy na ton niezwykle smętny. Że nie rzeknę o tym, że cały dzień sobie potrafimy wypominać. On jest zazdrosny, ja również.
  9. Hej, hej, to doprawdy przykre doświadczenia. Powiem tylko, że nigdy mi się nic podobnego nie przytrafiło. Za to ja się notorycznie obawiam ludzi. Dzisiaj 5 nad ranem, stoję na przystanku samotnie, w niezbyt ciekawej dzielnicy, gdyż musiałam się przesiadać. I nagle pojawia się jakiś pijany wariat, z piersiówką w ręku, z której sobie ciągnie łyk za łykiem. Mówi sam do siebie, potem do mnie. Pewnie jakiś czas temu drżałabym tam ze strachu, ręce by mi się trzęsły, i bym uciekła sobie w popłochu, zostawiając autobus za sobą. Ale nie, nie, byłam pod wrażeniem swojego opanowania, swojej wiary we własne możliwości (jak ja szybko biegam, jaka zwinna jestem, o jacie). Stałam, nawet nie drgnęła mi powieka. Pomimo tego, że podchodził bliżej, i zaczął wypowiadać takie historie o zgwałconej dziewczynie, o więzieniu. W duchu byłam już przerażona. On pewnie chciał, żebym ja się przestraszyła. Zaczął coś wykrzykiwać, że jest synem wariata. A ja stałam, niewzruszona niczym posąg. Na końcu powiedział mi, że zajebiście się ubrałam. Pomyślałam - niby taki pijak, a potrafi docenić.?
  10. Rok temu pracowałam w pewnym miejscu. Ogólnie nie podobało mi się tam, i za każdym razem , gdy tam wchodziłam popadałam w lekki stan przygnębienia. Poczekałam tylko na wypłatę, i kolejnego dnia nie przyszłam do pracy, pomimo tego, że mieliśmy już grafik, a oni nie mieli osób do pracy. Tak doradzili mi znajomi, kiedy obliczyli, że pracują połowę godzin mniej,a dostają więcej. A ja tam muszę robić milion rzeczy jednocześnie i dodatkowo moja praca nie jest doceniana. Zwykle sfrustrowana szefowa (którą mąż chciał wymienić na młodszy model, dlatego przyszedł pewnego dnia i żalił mi się przy piwie, jakie to ma kiepskie małżeństwo, i wypytywał, czy mam chłopaka, sprawdzając kolor moich włosów), ciągle zwracała mi uwagę, czemu to, czemu tamto, a czemu nie wiem, przecież pracuje tu dwa dni, i już powinnam wiedzieć wszystko. Więc moi znajomi radzili: powinnaś zachować się jak suka, wziąć wypłatę i się kolejnego dnia nie pojawić. Bo tak, bo tak, po pierwsze najniższa krajowa, po drugie w ciągu dwunastu godzin nie miałam czasu usiąść, a do dopiero coś zjeść, a ona i tak miała pretensje, że tam jest coś niepoukładane. A się starałam.
  11. Słuchanie muzyki działa na mnie odstresowująco, szczególnie przed ważnymi wystąpieniami publicznymi. Zawsze mam swoje błękitne słuchawki w uszach przed wejściem na salę. Czasami także bardzo prozaiczne czynności, jak malowanie paznokci, ust, układanie włosów przed. To skupienie się na wyglądzie pochłania moją uwagę na tyle, że nie myślę o tym, co wkrótce nastąpi. Poza tym dobry wygląd dodaje mi pewności siebie. Natomiast, kiedy jadę gdzieś na ważne spotkanie, to krótka pogawędka z panem taksówkarzem. Oni zwykle rozładowują atmosferę. Ogólnie mało jest sytuacji, w których się stresuję. Moja praca wymaga ode mnie niezwykłego opanowania w każdej sytuacji, żadnych wskazujących na zdenerwowanie ruchów, żadnego drgnięcia dłoni. Oddycham sobie wówczas głęboko, i się uśmiecham. Mnie też! Ostrzeżenie noży na osełce, kiedy moi współlokatorzy działają mi na nerwy. Liczę sobie w duchu po 10 razy na każdą ze stron ostrza, i skupiam się na ruchach.
  12. Zacznę od góry, i zachowań. Po pierwsze przeczesywanie włosów palcami, długimi szczupłymi palcami, odgarnianie je z czoła. Lubię patrzeć na męskie dłonie, zwłaszcza kiedy są lekko żylaste. Uważam, że jest to bardzo seksowne. Odstające jabłko Adama. Szerokie ramiona. Około 190. Poczucie smaku, czyli innymi słowy powinien mieć wyczucie stylu. Uwielbiam marynarki w drobne krateczki, mokasyny, przyciemniane okulary, i zaaaapach. Skórzane paski. Zarost i moje palące usta od całowania. Opanowanie, spokój, pozycja dystansu wobec świata. Umiejętność gotowania z kieliszkiem wina i boso, jest bardzo seksowna. Prowadzenie rozmów i przenikliwość.
  13. Nie zauważyłam. Kawy nie pijam już od jakiegoś czasu, ze względu na zęby , a także złe samopoczucie po niej. Za to jestem mistrzynią robienia wzorków na kawie, ogólnie latte, cappuccino i spieniania mleka. Czasami mi tego brakuje, więc piję tylko spienione mleko.
  14. Raz może, przypadkiem. Wszystko nie miało się skończyć oczywiście seksem, ale się skończyło. Boże, jak ja tego żałowałam. To był nieodpowiedni człowiek, z którym później mieliśmy stworzyć związek. Absolutnie nie wiem, co mi w nie pasowało, ale nie. Wróciłam do domu nad ranem, bardzo niewyspana miałam za godzinę jechać z rodzicami na urodziny do mojej ciotki, jako przykładna córeczka. Przy stole nie wychyliłam ani jednego kieliszka, siedziałam i obgryzałam paznokcie ze strachu przed ewentualną ciążą. Potem całą drogę powrotną płakałam, bo wyobraziłam sobie życie z nim i z dzieckiem. Od tamtego dnia nie popełniłam więcej nic podobnego. Odczekałam miesiąc, kiedy wszystko było dobrze, zerwałam kontakt, z wielką ulgą. Najgorszy miesiąc mojego życia.
  15. Kiedy było sympozjum naukowe. On doktorant (jeszcze wtedy) prawa, ja beztroska dzierlatka, siedzieliśmy przy wspólnym stole. Ja zapychałam usta (zbyt) gorącym gołąbkiem, aż ciekły mi łzy. On patrzący przez moje lewe ramię i mówiący o naszym koledze - teoretyku sztuki: on rozprawia tak o tym Rembrandcie, że nie ma czasu dokończyć gołąbka! Wtedy ja myśląc, że to o mnie (bo przecież świat kręci się wokół mnie), mówię mu - bo wiesz, uprzednio zjadłam za dużo tych warzy w dipami. Nie zrozumiał o co mi chodzi, a potem się roześmiał i sprostował, że przecież mówi o nim, a nie o mnie. I to by było tyle z tych normalniejszych zapoznań...
  16. Dior, Homme Intense. Od kilku lat niezmiennie. To zapach męski, mężczyznom o dziwo (?) się podoba. Niejeden zaciągał się tym zapachem z głową na moich kolanach, i pytał, co to takiego do diaska. Żadnemu nie przyszło do głowy, że to w ogóle niekobiecy, a tak poruszający zmysły, że tylko mnie mieli ochotę całować po szyi.
  17. Cuba Libre

    Treningowo

    Także chodzę przynajmniej trzy razy w tygodniu na basen, dodatkowo joga i ćwiczenia dopasowane do figury klepsydry. Ciężko jest to pogodzić, ale da się. Na basen chodzę o 6 rano, bo później mam zajęcia na uczelni. Czasami w nocy, kiedy nie pracuję, żeby się odprężyć, ale wtedy mam siłę jedynie na hydromasaże, i tam niemal zasypiam. Jogę uprawiam codziennie przed spaniem. A ćwiczenia na figurę 4 razy w tygodniu. I to całkowicie mi wystarcza.
  18. Szczerze mówiąc początkowo stosowałam pastę z IWhite, razem z paskami i płynem do płukania ust. Efekt nie zadowolił mnie, więc spróbowałam z Crestami, jednak z czasem uznałam, że ta kuracja trwa zbyt długo, plus oczywiście biała dieta. Więc poszłam do gabinetu na laserowe. Nie jestem przekonana do domowych sposobów wybielania.
  19. Ze względu na rodzaj pracy jaki wykonuję - spódniczka. Ołówkowa, z wyższym stanem. Nieco przed kolano. Z rozporkiem gdzieś z tyłu. Do tego muszę specjalne koszule z kołnierzykiem , plus buty na wysokim obcasie. Nienagannie spięte włosy, i gotowe. Na uczelnie - także spódniczki, lecz bardziej dziewczęce, rozkloszowane. W krate, w różnych kolorach. W zasadzie przywykłam, a jedynym minusem są dla mnie rajstopy/pończoszki, w których notorycznie idzie mi tak zwane oczko.
  20. Cuba Libre

    Witajcie

    Zapomniałam dodać, że w "wolnych chwilach" męczę się z zawsze oczekującymi ode mnie cudów klientami. Również pozdrawiam. ?
  21. Cuba Libre

    Witajcie

    Drodzy Przywiódł mnie tu nadmiar czasu dzisiejszej nocy, którą nieszczęśliwie spędzam w pracy, pod kocem i w wygodnym fotelu, spożywając herbatę i od czasu do czasu gorzką czekoladę, co sprzyja moim rozważaniom na wiele tematów zawartych w tych kobiecych działach. Ukończyłam kilka kierunków, niektóre kontynuuję, inne zaczynam. Ogólnie jestem osobą towarzyską i dzięki urokowi osobistemu - dość lubianą. W moim życiu wiele się zazwyczaj dzieje. Uprawiam jogę, pływam, jeżdżę konno. Podróżuję. Dużo czytam ciekawych publikacji, rozwijając przy tym swojego ducha. Lubię rozmawiać, poznawać ludzi, słuchać historii. Dlatego jestem. Awatar wstawię jutro, bo dziś piszę te treści na telefonie. Pozdrawiam i życzę wszystkim udanej nocy, a także przyjemnej niedzieli.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.