Skocz do zawartości

verde

Starszy Użytkownik
  • Postów

    616
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez verde

  1. Jak hobby nie przynosi zysków kobiecie, a nie daj Bóg straty, to bardziej ją to wkurwia niż kręci. Najlepsze hobby jakie powinien mieć facet wg kobiety to zarabianie dla niej kasy
  2. Jak za parę lat libido mi znacznie nie spadnie, to kupię taką lalkę. Szansę na znalezienie niebrzydkiej/nieje*niętej, wiernej i bezdzietnej mam marne, więc pozostaje tylko w taki sposób rozwiązać problem chcicy.
  3. Dwa lata temu wyjechałem z Polski do Belgii. Robię w zasadzie to samo, nic specjalnego. Jak na tutejsze warunki słabo, ale po dwóch latach kupiłem właśnie samochód za 1/3 moich oszczędności na który w Polsce w tej samej branży pracowałbym jakieś 4 razy dłużej. Miesięcznie normalnie żyjąc jestem w stanie tutaj odłożyć więcej, niż w Polsce zarabiałem. Komfort i spokój psychiczny jest dużo większy.
  4. verde

    Auto do 20 tysięcy

    Myślałem nad nią, ale tak jak napisałeś poniżej - wygląd nie powala na kolano. Powiedziałbym wręcz, że jest brzydka. Jak mam kupować auto tylko dlatego, żeby było bezawaryjne, to najlepiej zostanę przy moim obecnym. Zastanawiam się nad Skodą Fabią, Polo, Fiatem Punto i Toyotą Auris. Aczkolwiek w tych dwóch pierwszych ciężko jest znaleźć silnik 1.4. Bo 1.2 są podobno bardziej awaryjne, no i ruszają się jak wóz z węglem.
  5. verde

    Auto do 20 tysięcy

    Chyba nie doczytałeś mojej odpowiedzi. Mieszkam za granicą. Znalezienie tutaj samochodu z LPG graniczy z cudem. A przynajmniej w ogłoszeniach nikt tego nie zaznacza. Zresztą, ja nie szukam już z gazem, przez jego dużą podwyżkę. Wszystkie Corolle, które oglądam są w automacie, a ja chce manual. Avensis nie ma żadnych ciekawych w tym przedziale cenowym. Diesla nie kupię, bo tutaj w Belgii są restrykcyjne normy spalania. Ewentualnie coś takiego: https://www.autoscout24.pl/oferta/toyota-corolla-1-4i-silver-line-pret-a-immatriculer-benzyna-szary-f5c8c4f0-a2e5-4c31-a441-7e9ced293606?lastSeenGuidPresent=true&cldtsrc=listPage&cldtidx=6 A jeśli chodzi o Fiata to myślałem nad Punto. Widziałem kilka z 2012-2013 roku. Sprawdzę je jeszcze raz. Aczkolwiek od nie jednej osoby słyszałem, że się często psują. btw. kolega w pracy ma Skodę Fabię w dieslu z 2014 roku i powiedział, że ma dosyć ciągłych napraw.
  6. verde

    Auto do 20 tysięcy

    Wracam po kilku miesiącach. Zabieram się teraz poważnie za szukanie auta. Dodam może jeszcze, że auto będę kupował w Belgii, gdzie mieszkam i zrezygnowałem z LPG. Po pierwsze ceny poszły strasznie w górę i przerabianie już się tak nie opłaca. Po drugie i tak auta będę głównie używał tylko na dojazdy do pracy, dużo paliwa mi nie będzie szło. I szukam koniecznie benzyny, a nie diesla. Odniosę się do kilku propozycji, które tutaj padły: Skoda Fabia - większość Fabii w przedziale do 5000 euro ma silnik 1.2 i 60-70km - czy to się w ogóle będzie zbierać na drodze? Nie szukam auta do szarżowania, ale ja w mojej obecnej Corsie 1.4 / 75 km mam czasem problemy z wyprzedzaniem, a co dopiero będzie w słabszej Skodzie, która jest cięższa od Opla. Chociaż może się nie znam, to niech ktoś mnie wyprowadzi z błędu. Toyota Auris - wszystko mi się w niej podoba i pasuje, poza wyglądem. Chociaż będę brał pod uwagę Opel Astra - czy czasem nie ma dużego problemu z rdzewieniem? Bo spotkałem się z takimi opiniami. Myslałem też nad Peugeot 206 lub 208 z lat 2012-2014, ale dużo osób narzeka, że siada w nich elektryka VW Polo mi się podoba, ale zazwyczaj te samochody mają duże przebiegi, pod 200 tysięcy i więcej. Tak samo Golfy. Kupowanie Fiatów mi każdy odradza. Hyundai i30 w moim przedziale cenowym trudno znaleźć. Nie mam bladego pojęcia co wybrać.
  7. Witam. Ktoś tutaj wcześniej założył temat, co zrobić z oszczędnościami 20k. Ja mam pytanie w sprawie nieco innej kwoty. Przez ostatnie półtora roku udało mi się zaoszczędzić za granicą około 100 tysięcy zł. Co polecilibyście zrobić z tymi pieniędzmi? Z jednej strony nie chciałbym ich wydawać, a z drugiej jak patrzę na rosnącą inflację to trzymanie ich na koncie z czasem przynosi tylko straty. Czy jest jakaś inwestycja, która daje stosunkowo dużą szansę na zarobek - nawet niewielki. Byleby na tym nie stracić. Jeszcze 15 lat temu tę kasę wydałbym na mieszkanie. Teraz nie ma szans kupić nic za te pieniądze w stosunkowo dobrej lokalizacji. Ktoś z tamtym temacie napisał, żeby zainwestować w siebie tzn. w celu zwiększenia kwalifikacji itd. Mam już w dużej mierze ten etap za sobą. I nie widzę obecnie kursów i szkoleń na które byłoby sens pójść.
  8. Czekam na temat o sex lalach jako zamiennikach dla Roksy Nawet na Allegro już są: https://allegro.pl/kategoria/akcesoria-i-gadzety-erotyczne-lalki-milosci-63796?rodzaj=żeńska&order=pd
  9. Statham to jedyny przykład, jaki podają kobiety, które piszą, że łysi mogą być też przystojni. Niestety to w sumie jedyny taki przykład tj. wyjątek, który potwierdza regułę, że łysina obniża atrakcyjność - nie wiem w zasadzie na jakiej podstawie można uważać inaczej. Oczywiście, łysy przypakowany koleś z zajebistym zarostem będzie miał większe powodzenie niż chudy okularnik z bujną czupryną i końską twarzą, natomiast każdy łysy przystojny z normalną linią włosów, nawet krótko przystrzyżonych zawsze wygląda lepiej niż z zakolami. Poza tym, widziałem zdjęcia Stathama z czasów, kiedy był młody bez zakoli i wyglądał wtedy moim zdaniem lepiej, nawet jeśli nie miał tak dobrej sylwetki. Włosy robią ogromną robotę, takie są fakty.
  10. Twoje rozumowanie jest bardzo krótkowzroczne i nie bierzesz pod uwagę wielu czynników. Kiedy byłem w Polsce zrobiłem masę różnych kursów, certyfikatów, szkoleń na które wydałem kupę kasy. Skończyłem też studia techniczne, jednak okazało się, że to nie dla mnie. Myślałem nad tym setki razy i nie ma dla mnie w Polsce zawodu, do którego miałbym predyspozycje przez moje zaburzenia (deficyt uwagi) i zdecydowałem się na wyjazd za granicę w wieku 31 lat. Właśnie na magazyn na który tak wszyscy tutaj psioczą. Jestem operatorem wózka w Belgii i wreszcie odbiłem się od dna finansowego w którym byłem w Polsce. Przez ponad rok udało mi się oszczędzić 90 tysięcy, nie licząc tego, że w tym czasie wydałem kilkanaście tysięcy na pewien zabieg. W Polsce nie miałbym szans na takie pieniądze w większości zawodów. Problemem tego forum jest to, że zebrała się tutaj grupa znawców i biznesmenów, którzy mierzą wszystkich swoją miarą, że wszyscy mają te same predyspozycje, możliwości i zaczynali z tego samego pułapu, oraz nauka różnych rzeczy przychodzi im tak samo łatwo. Ja od 16 roku życia męczyłem się na technicznych kierunkach, bo myślałem, że będę miał po nich zawód. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Mnie ojciec nie nauczył przedsiębiorczości, bo sam całe życie mieszkał w dziurze na wsi i pracował za grosze. Nie dał mi poczucia własnej wartości będąc zagorzałym katolikiem i mając księży za autorytety i latami byłem tylko popychadłem. Nie nauczył mnie w zasadzie żadnej pożytecznej rzeczy, która przydałaby mi się w przyszłości, bo nie miał do tego podejścia. Po prostu się do tego nie nadawał. Dużo lat zmarnowałem i czasu nie cofnę, ale nie żałuję tego, że ponad dwa lata temu wyjechałem na magazyn. Mój standard życia podniósł się diametralnie. Stać mnie na rzeczy, na które nigdy wcześniej nie było mnie stać. Nie boję się tak bardzo o swoją przyszłość jak jeszcze parę lat temu. To co robię oczywiście nie jest rozwojowe - zgadzam się z tym. Ale np. znacznie podszkoliłem tutaj twój język angielski, którym operuję teraz zupełnie swobodnie, a mieszkając w Polsce trudno mi było poprowadzić dłuższą konwersację. Powoli uczę się też języka niderlandzkiego. Jak za kilka lat zechce mi się wrócić do Polski, to z dwoma językami możliwości znalezienia pracy są już większe w wielu branżach. Będąc tutaj rozwijam się pod wieloma względami. Widząc swój zwiększony standard życia coraz bardziej chce mi się walczyć o siebie. Wreszcie zacząłem regularnie ćwiczyć, z czym miałem problem z Polsce, bo nie widziałem sensu. A teraz widzę świat z zupełnie innej perspektywy niż przedtem.
  11. W grudniu ubiegłego roku spotkałem się z dziewczyną z internetu. Na zdjęciach wyglądała naprawdę spoko. Niestety w realu okazało się, dlaczego nie miała zdjęć całego ciała. Mógłbym jeszcze zaakceptować niedużą, ale widoczną nadwagę, ale nie spodobała mi się z twarzy, głosu i generalnie. Choć z charakteru spoko, to reszta rzeczy nie do przeskoczenia. Nie mógłbym się zmuszać do spotkań z nią byleby nie być samemu.
  12. verde

    Auto do 20 tysięcy

    Według Ciebie patrzenie na rocznik nie ma znaczenia? Moim zdaniem jakieś jednak ma. W 2018 roku kupiłem 15-letnie auto, które było uważane za mało psujące się, oglądaliśmy je na kanale i w tym czasie co chwila muszę do niego dokładać. Mnóstwo części po prostu mi się zużyło od wieloletniej eksploatacji. Wiadomo, że do oglądania auta wezmę fachowca.
  13. verde

    Auto do 20 tysięcy

    Przejrzałem teraz na szybko. Faktycznie. Kilkuletnie Fabie są za dwadzieścia pare tysięcy. Dzięki wielkie. Poważnie się nad nim zastanowię.
  14. verde

    Auto do 20 tysięcy

    Witam, w ciągu kilku miesięcy zamierzam kupić auto do 20 tysięcy złotych. Najbardziej zależy mi na tych cechach (kolejność nieprzypadkowa): 1. Stosunkowo mała awaryjność (chociaż wiem, że to trudno przewidzieć) 2. Silnik dobrze znoszący LPG 3. Niedrogie części 4. Hatchback Zależy mi na czymś, czym przynajmniej kilka lat bez większych problemów pojeżdżę. Dodam, że moja wiedza na tematy motoryzacyjne jest niewielka, dlatego mała awaryjność ma dla mnie kolosalne znaczenie. Auto będzie używane przede wszystkim do jazdy do pracy, ale czasem dłuższa trasa też się zdarzy, bo pracuję za granicą. Myślałem do tej pory o Hondzie Civic VIII, ale nie wiem czy za 20k kupię jakiegoś nietrupa. Przejrzałem sporo filmików na youtube o autach do 20 tysięcy, ale większość z opisanych tam mi nie pasuje. Bo są to głównie duże auta rodzinne, a ja chcę stosunkowo nieduże auto, bo nie mam rodziny i nie zapowiada się, żebym w kolejnych latach miał.
  15. Mieszkam we Flandrii w Belgii i ostatnio gdzieś czytałem informację, że tutaj jest zaszczepionych 90% dorosłych. Nie wiem czy to prawda, ale najbardziej boję się tego, że pewnego dnia w firmie w której pracuje ktoś rzuci "U nas pracują tylko zaszczepieni". Nie mam pojęcia co wówczas zrobię. Z jednej strony zależy mi na tej pracy i pozostaniu tutaj, z drugiej jak mają mnie to czegoś zmuszać, to chyba się będę musiał poważnie zastanowić.
  16. Jakie polecacie najlepsze środki do zmniejszenia libido, które mogę kupić w aptece bez recepty?
  17. Mityczne +180 gówno da, jak się jest biedakiem ze słabą mordą i pozycją społeczną.
  18. Mieszkam za granicą i również mam ustawiony swój profil na tych Randkach. Piszą do mnie same fejkowate azjatki, które od razu chcą numer na Whatsappie. W dzisiejszych czasach jak nie ma się wyglądu <8/10 to można zapomnieć, żeby kogoś tam poznać.
  19. Ja nie jestem uzależniony od porno i nigdy nie byłem, nawet nie muszę go oglądać, ale to marne pocieszenie, bo sama masturbacja to mój wielki nałóg. Tkwię w tym z przerwami od 12 lat. Wprawdzie nigdy nie zajmowało mi to dużo czasu (najwyżej kilkanaście minut), ale i tak uważam ten czas za stracony. Teraz mam trzy tygodnie bez, głównie dzięki SSRI. Leki znacznie obniżają libido i nie mogę po nich dojść. Wiem, że to nie jest rozwiązanie i trzeba sobie całkiem głowę przeprogramować, ale na krótszą metę pomaga. Bez tych leków w życiu bym tak długo nie wytrzymał. Czuję, że jeśli je odstawię, to znowu zacznę to robić. Na szczęście wystarcza wzięcie jednej tabletki na kilka dni. Mogę jednak już teraz powiedzieć, że nofap nawet krótkotrwały daje rezultaty. Mam więcej energii, szczególnie przy uprawianiu sportu, jestem także bardziej uśmiechnięty i po prostu mam lepszy humor. Może na dłuższą metę jest gorzej, ale na razie widzę same pozytywy.
  20. Kilkanaście lat temu w moich początkach z internetem przerabiałem takie sytuacje jak Twoja. Niestety, odpuść sobie, bo nic dobrego z tego nie wyjdzie. Zerwanie kontaktu to najlepsza opcja, a najlepiej to po prostu stopniowo ograniczać kontakt do minimum, a później do zera. Powody na pewno wymyślisz.
  21. Robiłem rok temu w klinice w Warszawie. Miałem wadę -2 na oba oczy. Wcześniej nosiłem soczewki 12 lat i mam nadzieję, że nigdy do nich nie będę musiał wracać. Ból i dyskomfort przy ich noszeniu zwłaszcza w zamkniętych pomieszczeniach jest bardzo nieprzyjemny. Ogólnie to teraz po korekcji widzę PRAWIE idealnie. Prawie, bo jednak na duże odległości obraz jest rozmazany trochę. Nie żałuję zabiegu, ale spodziewałem się idealnej ostrości, a nie jest taka. Gwarancję mam na 10 lat i jeśli będzie możliwość to będę chciał, żeby za jakiś czas mi zrobiono poprawkę. Aczkolwiek muszę sie jeszcze dowiedzieć jak się do tego zabrać.
  22. By the way... Twój brat ma o tyle lepszą sytuację ode mnie, że nie ma dwóch lewych rąk. Ja ciągle widzę oferty dla ludzi w budowlance czy takich majsterkowych pracach na przyuczenie. Ma duże szanse, żeby się gdzieś załapać, tylko musi chcieć.
  23. Ooo, to jest ciekawy temat. Jestem w podobnej sytuacji jak twój brat, nawet wiek podobny. Niestety, sytuacja nie jest prosta. W wieku 23 lat stwierdziłem, że ze skoliozą kariery w pracy fizycznej nie zrobię. Wyjechałem za granicę, wróciłem po pół roku. Zrobiłem za własne pieniądze kursy na wózki widłowe (ten podstawowy), walce, koparki, HDS, potem robiłem też resztę na wózki, suwnice itd. Naprawdę sporo tego mam. Doszedłem do wniosku, że im więcej kursów, tym łatwiej mi będzie znaleźć pracę. Niestety, później się okazało, że mało kto bierze człowieka po samym kursie. Dodatkowo nałożyło się na to kryzys gospodarczy 2010-2012. Poszedłem wtedy też do szkoły policealnej na kierunek technik informatyk. Była to bezpłatna szkoła. Jakimś cudem udało mi się zdać egzamin zawodowy. Jakimś cudem, bo w dzisiejszych czasach tych egzaminów jest 6 (3 praktyczne i 3 teoretyczne). Potem pomyślałem sobie "SKORO TYLE OSÓB Z MOJEJ GRUPY NIE ZDAŁO TEGO EGZAMINU, TO MOŻE FAKTYCZNIE NADAJE SIĘ NA INFORMATYKA??". W międzyczasie zacząłem chodzić na korki z matmy i rozpocząłem studia zaocznie na informatyce. W międzyczasie pracowałem na magazynie. Studia zaliczyłem, ale nie czekam jeszcze na egzamin dyplomowy i co dalej?!!........ Straszna lipa. Otóż w tym roku kończę 33 lata, siedzę obecnie za granicą na magazynie.... Niestety, okazało się, że informatyka to nie moja bajka. Jestem za głupi i za leniwy, żeby być w tym specjalistą. A przede wszystkim nie interesuje mnie to. W szkole policealnej nawet ta nauka była spoko, bo nauczyciele byli ok, uczyli w fajny sposób i miałem fajną grupę. Niestety, studia mnie zweryfikowały. Siedziałem na zajęciach jak na tureckim kazaniu. W najbliższych miesiącach pewnie będę miał egzamin dyplomowy, ale kompletnie nie widzę się w tym zawodzie. Setki razy zastanawiałem się nad tym, co mogę robić i nie znalazłem nic takiego. Najprawdopodobniej będzie tak, że porobię tutaj 5 lat, wrócę przed 40-tką do Polski, kupię mieszkanie i będę dalej pracował w gównorobocie na magazynie. Po prostu nie widzę się nigdzie indziej. Zazdroszczę ludziom dla których pasją jest praca i potrafią na tym zarabiać. Moje pasje są bardzo przyziemne, piłka nożna, filmy, muzyka, gry. Marny mój los, kiedy to wszystko się zautomatyzuje i nie będę mógł już jeżdzić wózkiem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.