Skocz do zawartości

marcopolozelmer

Starszy Użytkownik
  • Postów

    749
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4
  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez marcopolozelmer

  1. marcopolozelmer

    Brak seksu

    Na moje, to panna ogarnia nowego bolca, ale chce trzymać rękę na pulsie, bo nie wiadomo, stąd to pisanie, przeciąganie i szarpanie za łańcuch dopóki nowy Romeło jeszcze niepewny. Klasyk.
  2. Ja to widzę trochę inaczej, podobnie jak w światku na przykład muzycznym, gdzie każdy jeden muzyk marzy skrycie o nagraniu choć jednego przeboju, karierze, koncertach, fanach i milionach na koncie, ale no kurwa nie idzie, coś jest nie tak, czegoś brakuje, wszyscy inni klepią hit za hitem i tłuką siano, a ten się kurwa męczy pręży wygina i chuj z tego jest, lata lecą, pojawia się frustracja, gniew, nienawiść... Dobiera w końcu grupę podobnych sobie niewydarzonych grajków i zakładają wspólny front do walki z komercją, układami, sprzedajnymi kurwami tworzącymi pod publiczkę (odpowiednik ruchającego kukolda) i zieją i pierdolą jaki świat jest chujowy, a życie do dupy, bo taki Perfect czy Doda sprzedali po milion płyt, a on wielki artysta nie może sprzedać ani jednej, bo pies z kulawą nogą nie chce mu jej nawet wydać. Oczywiście na wszystko ma wytłumaczenie. że on jest wielkim wizjonerem wyprzedzającym swoją epokę, tylko ludzie to debile i się nie poznali na tej jego wielkiej sztuce, bo jakiś tam gówniany hit radiowy, to każdy tłuk może sobie nagrać, wystarczy znać złoty przepis na przebój, a to przecież prosta matematyka i już można kosić hajs na baranach, którzy się na niczym nie znają, a on pierdoli robić taki chłam dla bydła... Mógłbym tak nawijać przez kolejne 9 stron nie robiąc przerw, bo całe dorosłe życie jestem aktywnym muzykiem i całe dorosłe życie wysłuchuję tego pierdolenia jak to wszystkim rządzą układy i znajomości i dawanie dupy, a prawdziwi artyści są tłamszeni i nikt ich nie dopuszcza do koryta pilnowanego przez wiadomo układy i znajomości, kariery robią tylko dzieci i pociotki tych, którzy tworzą te układy i znajomości, a jak nie masz układów i znajomości... Do porzygu i wiecznie to samo, od 30 lat ta sama śpiewka, tylko ryje się zmieniają, choć większość tych samych, siedzą w tych swoich piwnicach i garażach, klepią te same numery od lat i nie da sobie wytłumaczyć jeden z drugim, że to jest beznadziejne, osrany gównem kał, który grali wszyscy w latach 90-tych na przeglądach i generacjach, bo nic innego nie umieli, dlatego większość z nich poszła po rozum do głowy i zaczęła grać inaczej coś innego, a inni poszli do prawdziwej pracy i przestali udawać zbuntowanych chłopców, bo w pewnym wieku już nie przystoi. Analogia jest chyba na tyle oczywista, że nie ma potrzeby tłumaczyć i objaśniać ? Nikt nikogo do niczego nie zmusza, ale jak ktoś chce grać w lidze, to musi znać zasady i się ich trzymać albo może sobie szczekać, pyskować, obrażać się na cały świat i grzać ławkę rezerwowych do usrania. - Bo ja jestem taki świetny i zajebisty, że nie będę kurwa robił tego i owego ani tamtego oraz w ogóle niczego i chuj. - Nie rób, czy ktoś ci każe? Tylko już nie skowycz jeden z drugim, że jak wy tu siedzicie, to w tym czasie inni ruchają. Spokojnego weekendu panowie ?
  3. Tego typu związki mogą funkcjonować tylko z dwóch powodów. Pierwszy to profity, co w przypadku tych wszystkich tutaj jest aż nazbyt oczywiste, ale może niektórzy jeszcze wierzą w bajki, a drugi to chwilowa fanaberia, która z wiekiem mija jeśli nie przynosi wymiernych korzyści, tylko że o tym nikt filmów nie robi. Do dziś pamiętam jak Anita Lipnicka się srała i afiszowała ze swoją miłością życia starym prykiem Johnem Porterem, och ach ech, co to była za miłość, we wszystkich telewizjach i na okładkach każdej gazety, love forewor na zawsze... Każda kolejna płyta okazywała się jeszcze większą klapą niż poprzednia, telewizje przestały zapraszać, gazety pisać i wielka miłość wzięła i się zesrała. Podobnych historii w świecie szołbiznesu było tyle, że można opowiadać do rana i jeszcze dłużej, młode dupy ze starymi dziadami, młodzi chłopcy ze starymi raszplami, dla sławy, kariery, pieniędzy czy zwyczajnie z nudów normalni faceci wiążą się z facetami, ile jest takich par, na jakim świecie wy żyjecie. Charyzma, przystojna twarz, pierdolenie o szopenie...
  4. marcopolozelmer

    Brak seksu

    Dokładnie. Stawiam dolary przeciwko żołędziom, że od jakiegoś czasu kręcił się ktoś inny w pobliżu, tylko małpka nie była jeszcze pewna nowej gałęzi i leciała w kutasa przeciągając to ile się dało. Klasyk.
  5. No ciekawe co tam po tygodniu zadziało się w sprawie, spotkał się z nią czy nie?
  6. A chuj tam z nią, wyjebane jajca, dla mnie to tylko statystyka i akcent humorystyczny w ten nudny jak pizda wtorek ?
  7. He he, to mnie dzisiaj jebła niespodzianka z samego rana ? Ku przestrodze panowie, pamiętajcie co i do kogo wysyłacie ? Z jakiegoś powodu nie mogę wstawiać screenów i grafik z dysku, no to będę przepisywał z oryginału. Miejsce akcji badoo... -------------------------------------------------------------------------------------------------------- - Dzień dobry. tutaj leci standardowa formułka, którą wysyłam kopiuj/wklej do każdej jednej - 3 raz do mnie piszesz to samo nudny jestes - Aż zebrałem się w sobie i sprawdziłem... Po pierwsze nie 3 raz, tylko 2, więc już sobie nie dodawaj, a po drugie tamten profil usunęłaś, także wybacz, ale może nie jesteś aż tak zajebista i wyjątkowa, abym pamiętał, że coś tam już do Ciebie kiedyś pisałem. Gdybym chciał być niemiły i chamski jak Ty, to bym odpowiedział, że sama jesteś nudna patrząc na opis w profilu, za trudne dwie rubryki wypełnić? Ale że mama inaczej mnie wychowała, to się powstrzymam od złośliwości i nie będę darmo strzępił ryja, bo jeszcze przykro Ci się zrobi, a po co... Mimo wszystko miłego pobytu i powodzenia życzę. Bez odbioru. - Wyjebane mam co taki prostak brodaty do mnie pisze Spływa to po mnie Ty kurwa za to jestes zajebisty! tluścioch w rozciagnietym podkoszulku -------------------------------------------------------------------------------------------------------
  8. Atrakcyjne i nie tylko pod względem urody dziewczyny, które z jakichś tam powodów wracają na rynek są momentalnie z niego zmiatane i jak się nie pilnuje, to zostaje przebieranie w tym czego już nikt nie chciał. Do znudzenia będę powtarzał, że szukanie na zasadzie - a wejdę i zobaczę - jest jak szukanie pereł w szambie, obojętnie jaki to jest portal czy czat, to zasady obowiązują wszędzie te same, trzeba siedzieć non stop i trzepać do porzygu profile, żeby wyłapywać te, które dopiero co się pojawiły i do nich ewentualnie uderzać. Inaczej, to jest wertowanie w kółko tych samych zestawów, które albo tam siedzą po chuj wie co i będą siedzieć, albo tam siedzą bo do niczego się nie nadają i też będą siedzieć. Na te to w ogóle szkoda ryja szczempić.
  9. Dość, żeby już poznać i przejrzeć na wylot te wszystkie poetki i pisarki z jakiegoś zadupia na wypizdowie. Nie daj się teraz przypadkiem wpierdolić w jakieś propozycje pod tytułem "No to może ty do mnie przyjedziesz" bo skończy się albo tak samo i na godzinę przed twoim wyjazdem coś jej właśnie nagłego i pilnego wyskoczy, albo pojedziesz na darmo i bez sensu zbiornik benzyny przepalisz, panna się nie pojawi, a jej telefon zamilknie, albo w najlepszym układzie po dwóch godzinach jazdy w jedną stronę, pójdziecie na jakiś spacer, ojebać pizzę, ożłopać się kawy i zaraz trzeba będzie ruszać z powrotem, żeby o normalnej porze położyć się do łóżka. Ostatnia opcja jest tak samo prawdopodobna jak to, że przed tobą było już tam u niej 25 z którymi pisała, oni tam jechali napaleni jak szczerbaty na suchary, a panna się najadła, napiła, miło czas spędziła i do widzenia. Jak chcesz ćwiczyć takie znajomości, to proponuję zawęzić krąg poszukiwań do maks 30-50 kilometrów, efekt będzie dokładnie taki sam, ale przynajmniej czas i hajs oszczędzisz. Nie ma za co ?
  10. Daj spokój, bekę cisnę z forumowych legend i podań ludowych, że bez 180 to nawet nie podchodź ?
  11. To samo tłukę tu wszystkim, ale się odbija od czoła jak groch od ściany. W dzisiejszych czasach wszechobecnego dostępu do nieprzebranych mas chętnych i napalonych kolesi te wszystkie pua, pille, ramy, bycie alfa, sralfa, bedbojem czy innym jakimś przyjebanym w dekiel ciołkiem wzbudza w laskach tylko jeden gromki śmiech na sali, zresztą nawet u mnie jak czytam te wszystkie mądrości. W świecie rzeczywistym, nie tym tutaj wirtualnym, wszystko się odbywa szybko i bez zbędnego pierdolenia: - Nie podoba się, to wypad chłopcze, na twoje miejsce jest stu innych elo i nawet do mnie nie pisz, bez odbioru. Tak to w skrócie teraz wygląda, tylko my faceci wciąż jeszcze naiwnie wierzymy, że mamy na cokolwiek wpływ. 175... przegryw
  12. Randkuję przez neta (właściwie tylko przez neta) od ponad 15 lat i widziałem takich akcji chyba nawet setki. Większość obserwowałem z boku (laski z którymi się spotykałem same mi pokazywały maile od napaleńców) ale w dwóch uczestniczyłem bezpośrednio jako jeleń i w obu przypadkach słodkie pierdolenie się kończyło, gdy tylko się okazywało, że skoro pancia nie może do mnie przyjechać, to ja na biegu skołuję jakąś brykę i sam do niej przyjadę (wtedy akurat nie miałem swojego auta, bo rozjebałem i zbierałem dopiero na nowe) To co się zaczynało wtedy odpierdalać raz na zawsze mnie skutecznie wyleczyło w ogóle z zagadywania do panien gdzieś chuj wie skąd. Jedna przestała się odzywać, a druga dostała chyba zapaści i torsji albo może na odwrót, bo zaczęła takie banialuki wypisywać, że masakra. Że co ja sobie myślę, że kim ona jest, że tak sobie przyjedzie obcy fagas i od razu w samochodzie ją przeleci, że ta znajomość nie ma sensu... i takie tam pierdolenie na chyba sześć esemesów, bo wtedy były jeszcze nokie 3310 z limitem 160 znaków w jednej wiadomości sms ? Od tamtej pory wypierdalam od razu na czarną listę jakiekolwiek zaczepki z miejscowości położonych dalej niż 30 minut jazdy w jedną stronę, a i tak średnio entuzjastycznie podchodzę nawet i do tych położonych w założonym promieniu, bo te wyjazdowe randki zawsze są do dupy. Jeszcze mi się nie trafiło, żebym ja do dziewczyny pierwszy raz pojechał i był jakiś dalszy ciąg znajomości. Ani razu, a byłem chyba z pięć. Co do przyjeżdżających do mnie, to tylko z jedną zakręciło mnie na tyle, że potem ja do niej jeździłem dokładnie 27 kilometrów, pamiętam to bardzo dobrze, bo za każdym razem poprawiałem własne czasy przejazdu, aż drugie auto rozjebałem i miłość się kończyła ? Od tamtej pory ni chuja, nigdzie nie jeżdżę i do mnie też nikt nie przyjeżdża, jak podczas rozmowy wyjdzie, że laska naściemniała i nie mieszka w moim mieście tak jak ma to zaznaczone w profilu, bez słowa usuwam i blokuję kontakt, nie ma żadnego jeżdżenia. Na miejscu to na miejscu, pięć minut i jesteś u niej albo ona u ciebie, żadnych wypraw i umawiania z tygodniowym wyprzedzeniem, na chuj to komu potrzebne jest, a jeszcze tak jak u ciebie 100 kilometrów w jedną stronę, 200 w obie, wyobraź sobie tylko jak ta znajomość mogłaby wyglądać w przyszłości, kompletny bezsens, a jak ona jeszcze kręci z pięcioma typami naraz, to już w ogóle. Zapomnij i szukaj bliżej, najlepiej miejscowej.
  13. W dalszym ciągu jest to tylko przestawianie klocków domina z początku na koniec i w tą i z powrotem. W ostatecznym rozrachunku tak czy siak wychodzi na to samo, tylko w wersji 1. bez tych wszystkich ozdobników jak: dla siebie, inwestujesz, rozwijasz, masz dostęp, wybierasz, możesz, nie musisz, górna półka, wyższa liga... i tak dalej. Podliczając wszystko do kupy bilans zawsze wyjdzie taki, że fajny związek będzie każdego kosztował jak nie pieniądze, to przysługi, jak nie przysługi, to wygląd, jak nie pieniądze i przysługi plus wygląd, to będzie to coś innego, za każdym razem i w każdym przypadku musisz coś dać, żeby coś dostać i taniej nie będzie. To czy oddasz to od razu, czy za 10 albo 20 lat też niczego nie zmienia, przynajmniej matematycznie rzecz biorąc. Dbać o siebie czy rozwijać się zawodowo będąc równolegle w związku z kobietą, to też chyba żadne czary i magia, także nie przesadzajmy, bo jak jesteś ogarniętym facetem to bierzesz sobie taką babkę, która też jest i gra muzyka. Największy problem polega na tym, że fajne babki nie latają luzem, bo od dawna są zajęte przez fajnych facetów. Ponownie matematyka się kłania ?
  14. Może ktoś mi tak w skrócie wytłumaczyć i objaśnić czym się różni 1. od 2. poza nieco innym doborem słów i trochę zmienionym szykiem wyrazów w zdaniu? Bo jak na moje oko, to jest jedno i to samo, masło maślane z którego na końcu zawsze wynika, że jak chcesz mieć związek, to musisz na niego zapierdalać i nie ma nic darmo. Jedyne co się zmienia, to w wersji 1. zapierdalasz na starą babę 30+, rozwódkę, kobietę z dzieckiem a w wersji 2. jest już trochę pozmieniane i stawiasz na samorozwój, walczysz o lepszy wygląd i kasę W praktyce na jeden chuj wychodzi, tylko inaczej się nazywa i jest odwleczone w czasie, ale na końcu nie ma żadnej różnicy, bo jaka to różnica czy weźmiesz sobie taką na którą będziesz zapierdalał, czy będziesz zapierdalał żeby jakaś ciebie chciała? Nie pytam złośliwie. Wytłumacz mi to logicznie, bo serio nie kumam.
  15. Nie wyszło mi znacznie więcej związków, niż jeden z laską z portalu ? Warto może tutaj wspomnieć, że przez "związek" rozumiem relacje polegające na czymś więcej niż cotygodniowe schadzki, żeby coś razem zjeść i przeruchać się przy weekendzie, a nawet i to prędzej czy później się skończy, bo zawsze prędzej czy później z którejś strony zaczną się pojawiać jakieś tam oczekiwania i wymagania, a w końcu pretensje i zmęczenie materiału monotonnią i chcąc nie chcąc albo zaczniesz inwestować i dawać coś więcej niż tylko fajne spędzanie czasu, albo następuje szybkie elo i gładkie przejście na inną gałąź. Oczywiście każdy musi sam sobie przekalkulować co mu się bardziej opłaca, płacić kurwom na roksie, marnować energię i czas na szukanie coraz to nowych lachonów, zainwestować jakiś tam kapitał w związek, który nie skończy się po pół roku albo po miesiącu... to już jest każdego tutaj indywidualna sprawa.
  16. Miałem kiedyś sytuację podobną z tym że laska, którą złapałem na przypale, była już moją chyba dziewczyną, nie wiem... W każdym razie spotykaliśmy się regularnie od jakichś 2-3 miesięcy, spanko, ruchanko, wszystko legancko i po legalu, kiedy nagle otrzymałem esemesa, że przez ten tydzień czyli nadchodzący, nie będziemy się spotykać, gdyż ponieważ albowiem ona będzie pomagała mamie przed świętami, okna umyć i takie tam... Dobra kurwa - myślę sobie - i zająłem się czymś tam. Następnego dnia z nudów zajrzałem na skrzynkę mailową wp.pl, gdzie przychodziły mi również wiadomości z portali, które mogłem odczytać u siebie na skrzynce bez logowania się na portalu, gdzie też miałem założone dwa profile, jeden właściwy i drugi testowy z fotkami jakiegoś modela ze strony dla gejów oraz opisem sugerującym niedorozwój, błąd na błędzie "weszłem, przyszłem" składnia jak u pół debila, no i tak ten profil sobie wisiał, a ja tylko sprawdzałem kto na niego coś napisze, żeby wstępnie wiedzieć do kogo nawet się nie odzywać i nie marnować hajsu na kredyty. No i patrzę, a na tym właśnie drugim koncie z tym gejem modelem wiadomość od tej mojej gwiazdy co okna właśnie myje. Coś tam coś tam, pitu pitu i pytanie - A może zamiast pisania kolacja i sympatyczny wieczór przy winie? - aż mi gały wyjebało z oczodołów ? Matce pomaga. Przed świętami. Oczywiście zaraz jej odpisałem jako ten przygłup kalecząc język ojczysty jak tylko się dało, co miałem nadzieję nieco ostudzi jej zapędy, bo cały czas mi pierdoliła jaka to ona nie jest przewrażliwiona na tym punkcie i nie mogłaby się spotykać z kimś kto wali takie byki... Sranie w banie, po wymianie 3 czy 4 wiadomości byłem już z nią ustawiony u mnie na jebanie, ale w ostatnim momencie się zlitowałem, napisałem jej że ja to ja, pokrótce objaśniłem co o tym sądzę i że może już skasować mój numer, gdyż nie mam jej nic więcej do powiedzenia. Wtedy się dowiedziałem parę rzeczy o sobie, między innymi że jestem słaby skoro muszę ją sprawdzać, że mam paranoję i że to nie ma sensu, bo ona wiedziała od razu że to ja, tylko chciała sprawdzić po co to robię i jakieś tam żałosne pierdolenie w ogóle bez żadnego sensu, generalnie wyszło na to, że to wszystko moja wina i w związku z tym ona musi to zakończyć, bo nie ma zamiaru żyć w paranoi czy czymś. Koniec.
  17. Bardzo dobry pomysł, może niektórym się rozjaśni co nieco pod kopułą jak na własne oczy zobaczą ile napalonych singielek w okolicy czeka z rozchylonymi udami na przyjęcie kutasa alfasralfa razem z jajami i nic nie trzeba dla nich robić, bo wiadomo alfa nie robi tylko rucha i łaskawie przyjmuje wyrazy wdzięczności, a nie że będzie jakimś frajerem, pantoflem nie daj boże albo innym ciamajdą, który musi coś dawać w zamian. Tylko kukoldy dają, a prawdziwy facet znający swoją wartość... przepraszam, musiałem wytrzeć gile z monitora... oraz tego, wiedzący jak sobie laskę wychować... kurwa znowu osmarkałem laptopa ze śmiechu, wybaczcie... o czym to ja miałem? A dobra chuj, nieważne. Idźcie zdobywać świat i nie zapomnijcie się pochwalić jak poszło. Pamiętajcie, stare prukwy 30+ się nie liczą i samotne madki też odpadają, bo żaden alfa nie zbiera odpadków, ale to już na pewno wiecie z lektury innych wątków, więc nie ma co tego wałkować po raz kolejny od nowa. No, to w drogę i powodzenia ? P.S. Najlepiej nawet nie wspominajcie o jakichkolwiek "zasobach" co by nie mieć wątpliwości, że wasza panna leci tylko i wyłącznie na wasze wnętrze, znaczy ten... czar i wdzięk oraz urok osobisty, a nie na to co ewentualnie moglibyście dla niej zrobić w przyszłości, bo tak to każdy frajer, kukold, pantofel i pizda potrafi, także tego...
  18. W skrócie wszystko sprowadza się do tego, że wy tu sobie pierdolicie i górnolotne hasełka wznosicie, podciągając walenie konia w zatęchłej norze pod prawdziwe męstwo godne pochwały i co najmniej Medalu Honoru albo chociaż proporczyk z logo forum braciasamcy na słomiankę nad łóżkiem, a tymczasem te obśmiewane pantofle i te pogardzane kukoldy ruchają w najlepsze i chuj wykładają na to, że w zamian za dostęp do krocza muszą coś robić. Co więcej i to pewnie jeszcze bardziej wam się nie spodoba, na każdego napinacza i kozaka przyjdzie kryska na matyska zanim się obejrzy i połapie. Jeśli komuś tutaj się wydaje, że jakoś obejdzie zasady rządzące działaniem wszechświata, to ma rację, tak mu się tylko wydaje, ale to też z czasem mija. Przy pierwszym "Misiu, ale ty nie musisz tego robić, naprawdę. Ktoś inny chętnie to za ciebie zrobi, uwierz" albo rura mu zmięknie i spokornieje, albo jeszcze tego samego dnia może zacząć się pakować, bo nie jest w stanie zrobić nic z faktem, że obecnie mamy XXI wiek i nie ma ludzi niezastąpionych. Nie chcesz grać według zasad, to pancia zrobi cyk i zmiecie cię z planszy. Na twoje miejsce wejdzie następny, a ty możesz sobie iść pochlipać na forum. Tupanie i podnoszenie wrzasku w co drugim wątku, że jacy to my nie jesteśmy i się nie damy... brzmi dość komicznie w wykonaniu tych samych gości, którzy całymi dniami i nocami jebią w klawiatury jedno i to samo w koło macieju o tym jak zdobyć ruchanie, no to kurwa panowie o czym jest rozmowa. Każdy może sobie stawiać związek z kobietą gdzie tylko mu się spodoba, to nie ma żadnego znaczenia i zupełnie nic nie zmienia w kwestii zasadniczej, a mianowicie takiej, że każda jedna będzie od was czegoś chciała i albo jej to dacie, albo ona znajdzie takiego który to jej da. 2+2 prosta matematyka. W czasach prehistorycznych, kiedy największą wartością polskiego mężczyzny było to, że ma pracę w miejskiej elektrociepłowni i mieszkanie z przydziału, można było sobie lecieć w chuja, całymi latami się opierdalać, oglądać mecze, żłopać piwsko i pierdzieć w tapczan, bo baba i tak nie miała dokąd pójść, to siedziała na dupie i nie narzekała za bardzo, żeby jeszcze w cymbał nie zarobić przypadkiem. Ale to było w zeszłym stuleciu, było i już nigdy nie wróci. W czasach obecnych, kiedy laski zarabiają tyle samo, a niejednokrotnie nawet i więcej niż facet, na wszystko je stać, a rozwój technologii doprowadził do tego, że zamiast się użerać z nieprzyjemnym palantem, szybciej łatwiej i wygodniej będzie sobie go wymienić na innego, który w podskokach zrobi dla niej wszystko... Naprawdę trzeba dorosłym facetom tłumaczyć oczywiste oczywistości?
  19. Poproście dowolną koleżankę, znajomą albo dziewczynę, żeby jeśli jeszcze nie ma, założyła sobie konto na dowolnie wybranym portalu randkowym, a następnego dnia przebijając się przez setki wiadomości od napalonych osłów poznacie odpowiedź na wszystkie pytania dotyczące współczesnych związków. W sytuacji, kiedy każda jedna laska żyjąca na naszej planecie, ma na jedno kliknięcie w ekran telefonu dosłownie tysiące śliniących się do niej frajerów, prędzej czy później zacznie jej odpierdalać i nie ma na to siły (tak wiem, trzymać ramę bla bla bla, czytać forum ple ple ple, znam te farmazony na pamięć) więc jeśli ci na niej mocno zależy, to pozwalasz jej fikać i masz w chuju wytwarzanie problemów z dupy, zrobisz co tam będzie chciała i korona ci nie spadnie. Innej drogi nie ma, bo kiedy zaczniesz za dużo fukać i zbyt mocno się stawiać, to któregoś dnia usłyszysz elo i na twoje miejsce wskoczy ktoś inny, proste. Można się obrażać na rzeczywistość, można sobie popierdolić kocopoły na internetowym forum, można nawet zmienić laskę, tyle że to i tak nic nie zmieni. Jak mawiał wódz starożytnych Azteców - kto wybrzydza ten nie rucha - co w wolnym tłumaczeniu oznacza - nie ma co przywiązywać wielkiej wagi do nieistotnych dupereli ?
  20. Ktoś ci kiedyś kazał wychowywać obce? Bo mi też nie, a byłem w 2 poważnych LTR z madkami obcych bombelków i złamanego zeta z własnej kieszeni na obce nie musiałem dawać, nie licząc normalnych rzeczy jak jakieś wspólne wyjścia czy prezenty na urodziny albo pod choinkę. Demonizowanie kosztów utrzymywania obcych, to jest właśnie teoretyzowanie, a w połączeniu z bożonarodzeniowymi życzeniami jak to napalone dwudziestki będą dawały za darmo, to kurwa żart ? Ja mam własnego dzieciaka i każdej nowo poznanej lasce komunikuję od razu, żeby uniknąć niepotrzebnych nieporozumień - Ty nie dajesz na mojego, ja nie daję na twojego, proste jak szczanie, jeśli masz z tym jakiś problem, powiedz to teraz. i zwykle pada krótkie - No w porządku, jasna sprawa - a spróbuj z takim tekstem wyjechać do 20 letniej gówniary, że nie będziesz łożył ani na leniwą królewnę, ani tym bardziej na jej potomstwo, to zobaczysz co usłyszysz ?
  21. No pozabijajcie się kurwa zaraz ? A tak przy okazji, ta co miała przyjechać odezwała się jeszcze czy wyjebane już po całości?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.