Skocz do zawartości

Mattmi

Użytkownik
  • Postów

    182
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez Mattmi

  1. A co Ciebie k**** obchodzi jak się komuś układa związek ?! Pamiętaj, że przez Ciebie i Twoje latanie wokół niej może się komuś zacząć układać o wiele gorzej. Kręci Cię to ? Czyli Ty juz się z nią jako para widzisz??
  2. Powiem Wam wszystkim na swoim przykładzie, to co dla większości jest jasne. Od czasów głupiego gimnazjum do teraz (+30) mam i miałem bardzo dużo koleżanek, z którymi gdzieś jeździłem, jadłem, imprezowałem i robiłem pełno najzwyklejszych rzeczy bez zamiaru albo starań, żeby coś było więcej. Ja w związkach, one w związkach, na przestrzeni lat zmieniało się to cały czas. I wiecie co? Z każdą coś było albo jest do tej pory jak puszczą hamulce na imprezach. Po prostu przy długiej znajomości i dużej ilości spędzanego razem czasu, prędzej czy później coś wyniknie. Związki w takich sytuacjach są bez sensu, bo nie mają żadnego początkowego "polotu", gdy znamy się już jak łyse konie. Dlatego ja będąc w związku, za nic nie pozwalam na "kolegów". Nie interesują mnie wymówki o zaborczości, zazdrości i inne takie. Dodam, że te przyjaźnie wiele mnie nauczyły o prawdziwym podejściu kobiet do swoich facetów, ale to już inny temat, zresztą tutaj wyczerpany.
  3. Nie czekam, po prostu tęsknie. To weź się garść, zakładasz temat nabijasz się z innych gości, a tak na prawdę tęsknisz i chcesz sobie podnieść ego cisnąć na nią i na innych typów, którzy wokoło niej latają.
  4. Ja bym się w tej sytuacji zastanowił z kim ona się zabawiała jak była z Tobą jak tylu na orbicie...
  5. Nosili ten kolor dlatego, ponieważ był najtrudniejszy, czyli najdroższy do uzyskania na tkaninach. Czyli najszlachetniejszy ? Akurat ostatnio natrafiłem na jakiś program o barwieniu tkanin i tam było to poruszone Co ciekawe, barwi się go w moczu. EDIT: barwiło ! to o starożytnych metodach program był !
  6. Miej to w piździe co ona myśli. Znalazłbyś kogoś, to byś się przejmował, że ona myśli o tym kimś jak o zapchaj dziurze dla pokazu. Co to rodziny to hamówa straszna, ja to uciąłem jak im powiedziałem wprost, że mam co ruchać i mi wystarcza, ale jak chcą jakąś lampucere na szybko to im mogę ogarnąć jednym telefonem. Też mieli takie zagrywki, mimo że jakieś 70% rodziny po rozwodach, łącznie zresztą kurwa z nimi. Też zrzuciła wszystko na mnie, a za rogiem już dawno był nowy bolec. Przechodziłem festiwal miłości na wszelkich portalach, teksty o zakochaniu na całe życie itd. W tej chwili waży chyba ze 100 kg, gość lekko 130 kg i wszyscy moi znajomi się z nich napierdalają. Ale swoje po tylu latach też wycierpiałem na początku. Wszystko praktycznie jak u Ciebie. Uwierz to przechodzi. Forum to taki akcelerator, który to wszystko przyspiesza. Teraz jak raz na ruski rok mi przejdzie ona przez myśl to sobie myślę, że teraz to dopiero bym cierpiał będąc z takim leniem, który potrafi się tak zaniedbać. Trzymaj się.
  7. Ten post to powinien być gdzieś tu na forum wykuty jak na skale na wejściu, tak żeby czytał go każdy na sam początek. Dawno nie czytałem nic bardzo zwięźle napisanego, a opisującego jednak całą prawdę. Jak każdy teraz rozejrzy się wokół siebie to będzie widział jak na dłoni wszystko co jest zawarte w tym tekście. Wybiją się z głowy wszystkie zagwostki typu dlaczego taka ładna z takim brzydkim itd. - DLATEGO, ŻE JEJ TAK WYGODNIE I TEN BRZYDKI BĘDZIE JEJ SŁUŻYŁ, A NIGDY NIE BĘDZIE JEJ PARTNEREM.
  8. No coś za coś. Odsetki to cena jaką za to płacisz. Ludzie, kredyt to produkt, płacisz za niego tak jak za bochenek chleba, a tu nazywa się to odsetki. Kredyt to nie lichwa, a już na pewno nie podchodźmy do tego tak, jakbyśmy mieli sprzedawać nerkę. 30k to masa pieniędzy jeśli jest wydana na głupoty i pożyczona na typową "konsumpcję". 30k pożyczone na rozwój to niewiele, inwestycja. Pożyczałem tyle w życiu i na jedno i na drugie....
  9. Ja Ci nie doradzam usiąść przed TV i mieć wywalone na wszystko, tylko proponuję wyluzować. Rozczarowania też bolą.
  10. Myślę, że oczekujesz jakiejś super nagrody nagle, w tej chwili, ponieważ uważasz, że bardzo Ci ciężko. Zysk z tego będzie później, ale długofalowy. WYLUZUJ trochę, nie myśl aż tak co będziesz wspominał za 10 lat. Kiedyś daleko po studiach po kilkunastu godzinach pracy, możesz przypadkiem wspominać to, że kiedy mogłeś się bawić ze znajomymi to zakuwałeś i zajeżdżałeś się w każdy możliwy sposób. Straciłeś rok? Trudno. Znam ludzi, którzy studia zaczynają dopiero w wieku 30 lat i na pewno nie myślą, że coś tam stracili. Na studiach miałem znajomych zakuwających ostro najcięższe kierunki. W weekendy rozdawali ulotki na ulicy lub robili godziny w macu żeby mieć na przetrwanie. A i tak ostro się bawiliśmy. Nie wiem jak chcesz budować formę nie wysypiając się, ale to osobny temat. Nie wszystko na raz, postaw sobie jakieś priorytety i rob je do porządku. Polecam na początek: Cztery sposoby na to, jak odpuścić - Ajahn Brahm [LEKTOR PL]
  11. Nienawidzę takiego podejścia i to już w młodości, niestety znam mnóstwo takich ludzi i mam takich w rodzinie. DLACZEGO PRACĘ TRZEBA SOBIE ZAŁATWIAĆ PRZEZ KOGOŚ???! Tyle razy widziałem to jako zwykłą wymówkę do lenistwa, że mnie krew zalewa. Nie żyjemy w czasach bez telefonu, gdzie robotę załatwiało się w urzędzie jadąc pół dnia PKSem do większego miasta, albo konieczny był znajomy pracujący już w hucie, PGRze, fabryce opon czy ciocia w SPOŁEM, gdziekolwiek ! Ludzie, mamy internet, kilkadziesiąt portali, grup i for dyskusyjnych z pracą dosłownie pod kliknięciem palca. OCZYWIŚCIE, że możesz się wjebać na minę i np. w brudne baraki, ale jesteś FACETEM, ryzykujesz i dajesz sobie radę z przeciwnościami, a nie czekasz na gotową robótkę, do której niestety też zawsze znajdzie się jakieś "ALE" i będziesz miał żal do tego co Ci ją ogarnął. Nie fajne rozwiązanie? Teraz ma nie być fajnie, nie fajnie to jest nie kupować pomidora bo na sucho bułka też wjedzie. Zawsze łatwiej ponarzekać niż narobić sobie zakwasów.
  12. Nie rozumiem za bardzo tej wyprowadzki, zakładając, że robisz to dla większej ilości korepetycji = większej ilości gotówki, to dlaczego chcesz zwiększać kredyt? Tysiące ludzi mieszka w akademikach, musisz to przetrwać. Co to za kosztowne praktyki, że musisz na nie odkładać cały rok siano z kredytu studenckiego? Nie chce się czepiać. Ogólnie pamiętaj, studia to czas przejściowy i bardzo ciekawy. Robisz to wszystko po to, żeby później " SUTO WĘDLIN KŁAŚĆ NA CHLEB! ". W teorii? Bez pzresady. Ja mam parę kredytów i co? Posadzą mnie za długi? Sprzedadzą mnie jak w Babilonie jako niewolnika dożywotnio do budowania murów miejskich? Dokładnie Panowie, kredyty są dla ludzi, którzy potrafią sobie poradzić z nimi w głowie. Dla mnie podstawowa zasada, jak zaczynają mnie męczyć jakieś lęki, że dużo, że długo itd. to utwierdzam się w jednej ważnej rzeczy - żeby ponieść wyraźnie odczuwalne konsekwencje kredytów trzeba się na prawdę postarać ! Pamiętajcie, że bankom zależy na tym żebyśmy pospłacali to co mamy. Oczywiście mówię o bankach, odpadają wszelkie łongi, bociany itd. Prawdopodobnie dla większości (nie dla wszystkich) z nas, w przyszłości rata kredytu studenckiego to będzie pikuś przy innych ratach, wydatkach i zarobkach. Temat na oddzielny temat, ? akurat sobie rozpisywałem plan na najbliższe spłaty i nadpłaty.
  13. Nic sobie nie myślą, mają to w p*****ie. Ważne, że ona układa sobie życie, koszty, straty w otoczeniu nie mają NAJMNIEJSZEGO znaczenia. Od tych rodzin trzeba zawsze jak najdalej, bo można popłynąć.
  14. Nie robi się z tego przypadkiem codzienna garść tablet do zjedzenia ? Jestem w lekkim szoku...
  15. W weekend poznałem zajebistą 17tkę. Mam 32, raczej się nie waham, ale trochę dziwnie jest ? Twoja różnica to przy tym nic.
  16. ??? ładną musisz mieć bekę jak to piszesz, ale mam dla Ciebie niepocieszającą wiadomość - masz również coś z głową, normalny człowiek nie ma czasu, nie chce mu się i nie bawi go takie bajkopisanie. Może pisz Harlequiny, jakieś siano z tego będziesz miał? Ale pewnie Ci nie brakuje, więc szkoda czasu. Ogólnie co najmniej jakbyś ją z Gułagu wyzwolił. Poniosło Cię ?
  17. Ostatnia rzecz i kończę ten festiwal żenady. Olał jej urodziny? Sama piła szampana? Aż mama zadzwoniła zapytać? CZŁOWIEKU ONA SIĘ POJECHAŁA Z TOBĄ DYMAĆ W TE URODZINY ! Moim zdaniem troll, chłopie jak Ty tego nie widzisz to ewidentnie pisze to kobieta.
  18. Ja bym się zastanowił co on musiał tolerować. On gra i pije piwo - ona netflix pije wino - JEGO WINA TAK ? Nie zapewniał co wieczór atrakcji, szarość się wdarła, potrzeba więcej emocji? Może nie miał o czym z nią rozmawiać, bo jedynym tematem były np. paznokcie i totalnie nic poza? Zobaczymy jak po x latach te wieczory będą wyglądały z Tobą. Mamie widzę też się już od dłuższego czasu żaliła, żeby zrobić grunt i się usprawiedliwić. Przechodziłem dosłownie to samo. Laska po prostu nie potrafi znieść, że życie często tak po prostu wygląda, nie mają dzieci, wdarła się rutyna. O urodzinach może i pamiętał, ale jak ma trochę rozumu to pewnie już dawno zauważył, że coś nie gra.
  19. Bierz ja razem z tymi kotami i wszyscy łącznie z mężem dobrze na tym wyjdziecie ? kto na krótko, a kto dlugofalowo to się okaże.
  20. Hehehehe możliwe, możliwe. Emocje, emocje. Ta odległość też jej była na rękę. Moja tak robiła, ustawiała się z gościem z którym chodziła jak miała 15 lat, czyli jakieś 15 lat wcześniej. Rozeszliśmy się, tamten wyparował, więc z automatu wzięła awaryjną opcję. Nie poszło to po jej myśli do końca, ale cóż.
  21. To tym bardziej nie mam zielonego pojęcia po co im był ten ślub potrzebny jak po 4 latach nie mają dzieci. Gość nie wyniesie z tego związku nawet potomstwa.
  22. Zawsze zadaję sobie to samo pytanie, ŻE ONE SIĘ KURWA NIE WSTYDZĄ? Racjonalizacja u kobiet jest na najwyższym poziomie we wszechświecie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.