Skocz do zawartości

deleteduser51

Samice
  • Postów

    342
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez deleteduser51

  1. Ty,Ty! Żebym Cię w dupsko nie ugryzła, chyba jako druga, bo ktoś mnie uprzedził, co widać wyżej
  2. Cóż za dogłębna analiza wraz z pewnością czego ja chciałam Ja nie posiadam żadnej wiedzy na temat Twojego zamiaru, udzielenia takiej odpowiedzi, na moją "ładnie złożoną wypowiedź" - natomiast już mogę Ci napisać, że Ci nie wyszło ? Wybaczam - ciężko mi dorównać, wiem! Miłego popołudnia
  3. Nie Izo, moim zdaniem, koniecznie to trzeba umieć kochać. Zakochiwanie się to taki półśrodek tego, czego człowiek powinien nauczyć się w pełni. To trudne, wymaga nie lada umiejętności/wyrzeczeń/chęci - kompromisów, patrzenia nie tylko w głąb swojego "ja", ale ciut dalej. Owszem, najpierw i przede wszystkim kochać siebie, żeby móc pokochać kogoś, kto tą miłość odwzajemnić będzie chciał i umiał. Zapomniane, zamazane, górnolotne, przereklamowane, nudne, wstydliwe, słabe, żartobliwe - (...) "kocham, jak to łatwo powiedzieć" (...) A jednak "Przeżyj to sam..." (...) :)))
  4. Nie zakochuje się, nie lubię też siedzieć na gałęziach, to i to takie niebezpieczne Siadam na pniu - raz a porządnie ?
  5. Nie znam pojęcia Obstawiam wyobrażeniowy - ciągle sobie wyobrażam i dojść nie mogę
  6. Ciebie też, mimo a raczej przede wszystkim dlatego, że jak dyskutujesz, to nie "plujesz". Nawet jeśli albo przede wszystkim jeśli prawda boli, to przekazana konstruktywnie do mnie dociera Z tymi "lepiejami" to różnie bywa
  7. Yyyy, jak chcę Ci dogodzić to raczej słuchanie wyłącz Nic, nic ?
  8. Jest tu ogrom mężczyzn, którzy nie udzielają się w pojebanych tematach. Mają sporo mądrego do powiedzenia. Są sensowni, konkretni i szczerzy. Trzeba umieć czytać i być wobec siebie i swoich niektórych zachowań szczerą. Wybiórczość to dobra możliwość. Swoją drogą, gdyby nie ona - pewnie by mnie już któryś z Panów zabił Nie wszystko co czytamy, jest zgodne z naszymi doświadczeniami, życiowymi sytuacjami, co nie oznacza, że jest nieprawdą. Patrząc na rezerwat, bez wskazywania palcem, można się porzygać czytając niektóre wątki. I to kobiety je zakładają, tworzą i pierdolą w nich kocopoły. Wiele wątków czytałam i myślałam sobie, ja pierniczę, jaka ja muszę być żałosna w oczach niektórych mężczyzn albo, jak mnie wkurwia, że oni to wiedzą, jak żyć? Tylko, jak to się ma do tego, że im nie można dogodzić? Nie można ich zrobić w uja - to fakt! Daj im boszsze, lepszą ode mnie! Chociaż takowej BRAK Jest tu spora grupa mądrych, inteligentnych, tzn, inteligentniejszych np. ode mnie (a to już coś!) mężczyzn, którzy wiedzą czego chcą, nawet jeśli to coś jest w moich oczach "wyimaginowaną zachciewajką", to znaczy tylko tyle, że ja im nie mogę dogodzić. Ech...chciałabym w końcu komuś dogodzić! @Handlarz Każdy ma prawo SOBIE CHCIEĆ - co nie znaczy, że musi to mieć :)
  9. Pierdo..., jak niedoruch... Może, jak Cię wezmą na dwa baty, uwzględniając otwór gębowy, żebyś w takcie nie zaczęła mówić, to Ci się poprawi. Z poważaniem, Każdy otwór rozdziewiczony.
  10. Hejo, fajne gacie, tzn majteczki
  11. Masakra. Może bardziej delikatne buciki? A jeśli lubisz takie "ciurbony" to może skromniejsza kiecka?
  12. Mam dokładnie tak samo! Jak zima, to trzeba by do ciepłych krajów jakoś "zawędrować", jak lato, to ochłodzić się lub na bardziej wilgotny klimat zmienić Jak żyć, jak polować trza cały czas, bo te pory roku, tak szybko się zmieniają!
  13. Wszystko kwestią faz księżyca lub ciiiii....sza! Pomijając skrajne przypadki. Każdy "odrzut" da się zminimalizować stanem konta a najlepiej kont bankowych
  14. Nie mam, nie lubię, nie podobają mi się Mam zbyt dużą wyobraźnię i wizja "róży", która została po kilku latach "kapustą" skutecznie mnie odstrasza Tak w wielkim skrócie
  15. No wiesz, nie wiem, jak Helenę, ale mnie Twoja stuła pobudza do... myślenia
  16. Trzeba być totalnym pustostanem, żeby wysnuć takie wnioski. - albo totalnie nie mieć pojęcia o mężczyznach. - albo sama być łatwą i zastanawiać się dlaczego mnie nikt nie chce, przecież robię wszystko, żeby udawać szanująca się kobietę. Oni po prostu więcej widzą i zauważają, niż się niektórym niewiastom wydaje, Nie, to polskie kobiety wolą być łatwe niż szanować siebie - fajnie? Tak, też jestem "polską babą"
  17. Nie wiem, według mnie to jest kryzys, ale: "kryzys myśleniowy", "kryzys własnego zdania", "kryzys własnych zasad", "kryzys własnych decyzji", zwał, jak zwał. Ja, mając tyle lat co Ty (ommmmm!! Mój pesel wygląda, jakbym przeżyła drugą wojnę światową ) nie zastanawiałam się nad tym, co robią inni, jak żyją inni, żyłam tak, jak mi pasowało, jak umiałam według siebie najsłuszniej/najlepiej/najpoprawniej. Nie jest to łatwe, ale możliwe. Trzeba mieć tylko na uwadze, że nigdy nie będziesz mogła powiedzieć: "bo oni mi tak...., bo ona mówiła, że..., bo miało być tak pięknie...." Ponoszenie konsekwencji swoich decyzji, to ciężar, którego nikt nie powinien z Tobą "dźwigać". Myśl o sobie, rób dla siebie, słuchaj siebie, patrz przed siebie. Nie depcz, ale i zdeptać się nie daj
  18. Spokojna Twoja rozczochrana Wszystko opowiem na kolanach No oczywiście przy konfesjonale!
  19. A ja zaczęłam się gibać, jak ona i z obawy, że za chwilę zacznę próbować mówić w ten sposób - wyłączyłam obraz i dźwięk! Brrrrrrr ommmm! Szok
  20. Czytanie Ciebie i dyskusja z Tobą jest podobna do czytania opowieści ślepego od urodzenia "mędrca", który z zapartym tchem i wielką siłą/natężeniem próbuje przedstawić w swojej powieści piękno zachodzącego słońca nad brzegiem morza. Baaa zapominając, że Ci, którzy to czytają, MUSZĄ WIDZIEĆ - niektórzy nawet potrafią myśleć. Z szacunku do Twojej "ciężkiej" pracy, woli i chęci - OŚWIADCZAM, ŻE JEST TO MÓJ OSTATNI POST W TWOICH TEMATACH.
  21. Przede wszystkim zastanawiam się, dlaczego nikt nie reaguje na taką pisownię, zero interpunkcji, zero poprawnej gramatyki, myślenie pozostawiam bez komentarza. Powinnaś dostać bana za sposób, w jaki piszesz. W polskiej gramatyce nie ma skrótu " tz" i tym podobnych, które Ty stosujesz. Twoja elokwencja sięga zenitu "tz bardzo wysoko" Większość dzieci jest mniej przywiązanych lub dzieci w większości są mniej przywiązane. Widzisz różnicę Rozumiem, że fantazja i wyobraźnia odzywa się podświadomie i dotyczy przywiązania Rozumiem także, że w nieruchomościach, (które nie są "budowlanką" hahahahaha) niepotrzebne są poprawne sformułowania zadań - cegła do cegły i w górę Odpowiadając na pytanie. Nie, nie uważam, że dzieci, które wychowały się bez ojca w większości przypadków mają go w dupie, a jeśli tak jest, to taki tok myślenia został im wpojony przez matkę. Mało tego, nie potrafią samodzielnie myśleć. Większość dorosłych, dojrzałych ludzi, potrafiących myśleć samodzielnie, potrafiących wyciągać wnioski, zauważa braki dotyczące funkcjonowania w dysfunkcyjnej rodzinie. Abstrahując od skrajnych przypadków, Dorosłość to nie pesel. Mówią to, co przez lata wpajała im matka. To nie są dojrzali ludzie. Pomijam fakt, co spowodowało, że ojca nie było podczas ich wychowywania, niemniej, jeśli głoszą takie "prawdy", tzn., że daleko im do dojrzałości, której notabene już prawdopodobnie nie osiągną. Właśnie dlatego, że "matka jest dla nich ważna a ojca mogłoby nie być" Myślenie boli, myślenie zmusza do przyznania się przed sobą do rzeczy, które chciałoby się zapomnieć, zmienić, poprawić. Dojrzałość pozwala na niepowielanie błędów, które nas krzywdziły, czy to w domu rodzinnym, czy w każdym innym miejscu w życiu.
  22. "owieczek" - było napisane Tak dokładnie - "to owieczki" ze stada wilków Ach, załapałam, że chodzi o szukanie No tak, te "owieczki" kręcą się dookoła nich i frustrują, że to nadal nie ich pora A frustracja wzmaga działanie, żeby to w końcu nastąpiło
  23. Tak, wolimy. Nie cierpię wypowiadać się w liczbie mnogiej, jeśli w sumie odpowiadam za siebie. Niemniej pytanie zadane w sposób "wymuszający" takie "przytaknięcie". "Źli mężczyźni" - zostają w naszych głowach na zawsze. "Dobrzy mężczyźni" - wszystkimi sposobami sprowadzani są do tych złych. Te kobiety, które były związane z tymi "złymi" w zależności od siły relacji i natężenia emocji - zazwyczaj wiedzą, że już nie chcą (to wypowiadają na głos), Te, które nie poznały "smaku" takiej relacji jeszcze nie wiedzą, czego tak dokładnie "niby nie chcą", Należy wziąć pod uwagę fakt, że "Ci źli mężczyźni", doskonale potrafią wyszukać "owieczkę", która niczego bardziej nie potrzebuje, jak w tym momencie właśnie jego Kobiety także nieźle wysyłają sygnały w stronę, która zrekompensuje im braki w emocjach. Nie byłoby bad Bojów - bez bad Girlsów. Więc strzeżcie się dziewczyny albo i nie Po prostu, jak to się mówi - wystarczy się myć Miłego dnia!:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.