Skocz do zawartości

goryl

Starszy Użytkownik
  • Postów

    520
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Donations

    0.00 PLN 

Treść opublikowana przez goryl

  1. goryl

    Co z tym piwem?

    Za smakiem lagera raczej nie przepadam, bardziej chodzi mi o ten delikatny szum w głowie i "rozgonienie chmur". Świat wtedy tak jakby nabiera kolorów ?
  2. goryl

    Co z tym piwem?

    Jedno piwko, kilka razy w tygodniu. Trudno znaleźć dobry powód aby odmówić sobie tej przyjemności. Jest jakiś sens unikać małych dawek alkoholu? Może doświadczył ktoś przykrych konsekwencji takiego zachowania i zechce się podzielić?
  3. No właśnie chociażby nadmierne spożycie tłuszczów nasyconych jest jedną z przyczyn NAFLD, ale pewnie o tym wiesz, skoro przywołujesz ten termin. Tak, wpływają one również na gospodarkę hormonalną aczkolwiek właśnie o tym piszę - o zbilansowanej diecie, sprzeciwiam się zbyt dużej ilości tłuszczów, a właśnie ową zaleca dieta katogeniczna. Co do negatywnego wpływu cukrów prostych - również się zgadzam i znowu - nie zalecam spożywania cukrów prostych. Tutaj także zgoda. Jednak ja wyraziłem tylko opinię na temat wpływu diety katogenicznej dla przeciętnej osoby, chcącej zrzucić parę kilo. Czyli do większości zainteresowanych. Oczywiście osobie chorej zaleciłbym profesjonalną, zindywidualizowaną pomoc lekarską.
  4. Kiedyś słuchałem i owszem dawało to jakiś spokój, ale z perspektywy lat widzę, że to były nadal gry umysłu. Głównym przesłaniem Buddy było wyzbycie się pragnień. Idąc tą drogą starasz się więc niczego nie pragnąć. I po latach orientujesz się że po prostu pragniesz nie pragnąć a więc dalej pragniesz. To samo pragnienie tylko nastawione na inny cel. Więc ostatecznie nic nie możesz z tym zrobić. Z zagmatwania na poziomie zwykłych spraw codziennego życia przechodzisz na zagmatwanie w sprawach duchowych. Dlatego nie widzę większej różnicy w przesłuchaniu 30 godzin wykładów o finansach a 30 godzin wykładów buddyjskiego mnicha. Ale oczywiście ktoś chce się zająć finansami, ktoś inny duchowością i ani w jednym ani w drugim nie ma nic złego.
  5. Miłość to uczucie wyrażające się bezinteresownym pragnieniem szczęścia dla osoby kochanej.
  6. Nie polecam żadnych niezrównoważonych diet. Bywają efektywne aczkolwiek za zrzucone kilogramy przepłacamy zdrowiem. Przykładowo bardzo duże ilości tłuszczów wpływają negatywnie na wątrobę. Schudnąć można na diecie o dowolnych proporcjach makroskładników trzymając się bilansu kalorycznego.
  7. Wszystkie działania na siłę na dłuższą metę się nie sprawdzają. Będziesz sobie odmawiał przez miesiąc to w pewnym momencie przy gorszym samopoczuciu zjesz i wróci wszystko do stanu sprzed miesiąca. Jedyne rozwiązanie aby definitywnie zaprzestać przejadania się słodyczami to samoobserwacja. Masz ochotę na coś słodkiego? Obserwuj to uczucie, zjedz cukierka, czekoladę, dwie i dalej obserwuj jak się czujesz. Innym razem kiedy masz ochotę na słodkie zjedz zupę lub inny pełnowartościowy posiłek i obserwuj jak wtedy będzie czuł się twój organizm. Jeżeli dalej będziesz miał ochotę na słodkie to zjedz i dalej obserwuj. Po dłuższej obserwacji swojego ciała organizm zacznie rozumieć, że lepiej czuje się po zjedzeniu normalnego posiłku i będziesz miał coraz to mniejszą ochotę na słodycze i coraz częściej będziesz wybierał normalny, pełnowartościowy posiłek. Stanie się to bez większego wysiłku, obietnic wobec samego siebie, przygnębienia, bezsilności. A więc obserwacja jak się czujesz, jedz różne rzeczy i obserwuj.
  8. Prawdopodobnie za szybko przechodzisz do fazy budowania komfortu. Najpierw musisz zauroczyć w sobie dziewczynę, wzbudzić w niej zachwyt, fascynację, pożądanie a do tego nie możesz tak naciskać. Sprzedajesz ciekawą kwestię i czekasz na jej ruch. I w zależności od jej reakcji albo przechodzisz dalej z tematem albo okazujesz dezaprobatę. Tylko nie wychodzisz do domu a sprawiasz, żeby poczuła delikatny dyskomfort. Obrażanie się nie jest sexy. Dopiero kiedy jest tobą zauroczona możesz przejść do budowania komfortu i opowiadania o dziadku czy siostrze. Ale to nie są rozmowy na randkę tylko na film na kanapie w domu
  9. Prawdopodobnie twój typ osobowości jest introwertyczno-obserwujący. Jedni ludzie z natury są bardziej asertywni a inni mniej. Jedni zwracają uwagę na to co im nie pasuje od razu w rozmowie a inni rezygnują z tego towarzystwa, nie próbując go zmieniać. Nie ma sensu na siłę się przełamywać, zmieniać charakter... To jest inny smak egzystencji, inne spojrzenie. Prawdopodobnie nie potrzebujesz tak dużo przebywać ze znajomymi jak Ci asertywni ekstrawertycy więc pójdź w tą stronę, w którą pcha Cie natura. Dla takich ludzi świat też ma swoje miejsce i jest go całkiem sporo. Z czasem nawet główne cechy osobowości ulegają zmianie więc bardzo prawdopodobne, że po kilku miesiącach/latach takiego wycofania w zgodzie z naturą będzie Cie ona kierowała w stronę ekstrawertyzmu i zaznaczania swojego zdania/poglądów i wtedy przyjdzie to z dużo większą swobodą i łatwością.
  10. Każdy człowiek posiada dwa razy więcej żeńskich przodków aniżeli męskich. Żeby sobie to lepiej obrazowo statystycznie uzmysłowić załóżmy, że każda kobieta, która kiedykolwiek żyła poczęła średnio jedno dziecko. Wówczas musielibyśmy założyć, że połowa żyjących mężczyzn poczęła dwójkę dzieci, zaś druga połowa nigdy nie została ojcami. To kobieta ze swojej natury spogląda na połowę mężczyzn i mówi: nie. https://youtu.be/ydrITClHS_Y?t=1155
  11. I zapłaci 800 złotych dziewczynie, z którą nie wiadomo czy się będzie dobrze bawił... A przecież większość wesel nie jest wartych nawet tych pieniędzy w kopercie. Po prostu tańczenie, jedzenie i gadanie. Nawet coraz mniej się pije bo każdy się boi że coś odwali... Zapraszają to wypada przyjść i to wypada z osobą towarzyszącą i trzeba dać do koperty tyle żeby za siebie zapłacić... Kuuuurrrrła kiedyś to było - bójki, hulanki a nie sztywne potańcówki żeby tylko nie wyróżnić się z tłumu.
  12. Według mnie problem leży głębiej. Zastanów się czy robisz to, czego inni od Ciebie oczekują? (np. studia, zarabianie pieniędzy) Czy może po części to czego inni oczekują i co sam chciałbyś robić? (np. swoje pasje, zainteresowania są częścią tego co musisz robić aby zarobić, liczyć się w społeczeństwie) A może w 100% robisz to co kochasz, stajesz się w tym coraz lepszy mimo, że jest ryzyko że nigdy to nie przyniesie pieniędzy i każdy Ci o tym przypomina. Otóż tylko jeżeli postawisz na trzecią opcję będziesz miał wystarczająco chęci żeby codziennie wstawać i robić swoją robotę i sama praca będzie dawać Ci spełnienie więc znikną wszystkie potrzeby porównywania się, zmuszania do pracy, dylematy czy robić coś lepiej, czy być bardziej produktywnym itd. Tylko do tego trzeba wiedzieć czego się chce, co byś chciał robić nawet gdyby Ci za to nie płacono. A jeżeli pójdziesz na jakiekolwiek kompromisy to zawsze, nawet choćbyś przeczytał wszystkie książki o planowaniu, produktywności i pracował 24/7 to znajdzie się ktoś kto będzie od Ciebie lepszy i z kim będziesz się porównywał. Bo poprzez porównywanie umysł chce osiągnąć spełnienie, którego nie daje praca. Proponuję dokładnie się zastanowić i przemyśleć co chcesz robić, do czego najbardziej się nadajesz, do jakiego zajęcia zostałeś stworzony i wtedy dopiero zacznij to robić a unikniesz wielu frustracji, depresji, kryzysów, poczucia niespełnienia czy stresu. Pozdrawiam
  13. Skoro geny wymuszają zachowania organizmu prowadzące do przetrwania i reprodukcji to logiczne jest, że tego właśnie pragną.
  14. Geny pragną przetrwać. Zbudowały w tym celu organizmy, które im to umożliwiają poprzez rozmnażanie. W zamian za stosunek obdarowują je doświadczeniem rozkoszy. W zamian za rozkosz organizm spędza resztę życia na wychowywaniu potomstwa. Geny można oszukiwać. Czyni się to za pomocą stosunku z zabezpieczeniem bądź masturbacji. Zaoszczędzonym czasem i energią organizm dysponuje według własnych preferencji.
  15. Pozdrawiam, z Panem dobrym Bogiem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.