Według mnie problem leży głębiej.
Zastanów się czy robisz to, czego inni od Ciebie oczekują? (np. studia, zarabianie pieniędzy)
Czy może po części to czego inni oczekują i co sam chciałbyś robić? (np. swoje pasje, zainteresowania są częścią tego co musisz robić aby zarobić, liczyć się w społeczeństwie)
A może w 100% robisz to co kochasz, stajesz się w tym coraz lepszy mimo, że jest ryzyko że nigdy to nie przyniesie pieniędzy i każdy Ci o tym przypomina.
Otóż tylko jeżeli postawisz na trzecią opcję będziesz miał wystarczająco chęci żeby codziennie wstawać i robić swoją robotę i sama praca będzie dawać Ci spełnienie więc znikną wszystkie potrzeby porównywania się, zmuszania do pracy, dylematy czy robić coś lepiej, czy być bardziej produktywnym itd.
Tylko do tego trzeba wiedzieć czego się chce, co byś chciał robić nawet gdyby Ci za to nie płacono.
A jeżeli pójdziesz na jakiekolwiek kompromisy to zawsze, nawet choćbyś przeczytał wszystkie książki o planowaniu, produktywności i pracował 24/7 to znajdzie się ktoś kto będzie od Ciebie lepszy i z kim będziesz się porównywał. Bo poprzez porównywanie umysł chce osiągnąć spełnienie, którego nie daje praca.
Proponuję dokładnie się zastanowić i przemyśleć co chcesz robić, do czego najbardziej się nadajesz, do jakiego zajęcia zostałeś stworzony i wtedy dopiero zacznij to robić a unikniesz wielu frustracji, depresji, kryzysów, poczucia niespełnienia czy stresu.
Pozdrawiam